Dunk Fan Opublikowano 10 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2013 Heronim - pięknie napisane. Mnie zawsze imponowało prozespołowe nastawienie, czyli to za co niejednokrotnie dostawał po głowie. W sumie od początku, gdy go zobaczyłem, przyciągnął moją uwagę swoją grą. Niby da się opisać, co lubisz w danym graczu, jednak czasem niełatwo to słownie ogarnąć. Jego ostatnie 4 mecze to kosmos, zewsząd pochwały, co wcześniej było kwitowane - zesra się w playoffs. Na pewno będę z nim do końca jego kariery. Knicks przegrają, Heat wygrają i udana niedziela stanie się faktem. Z drugiej strony naprawdę chcę widzieć Lakers w playoffs. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luki Opublikowano 15 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2013 Ładny streak :] Co prawda wciąż nie interesuja mnie wyniki w RS, ale zlanie Clippersów, Lakersów i Oklahomy smakuje bardzo dobrze. Zostały nam 2 wyjazdy na zachód(Minny i SAS) a reszta to albo mecze u siebie(15) albo na wschodzie(15). Jak dobrze pójdzie i nie będziemy standardowo wtapiać seryjnie meczów z Bulls i Pacers powinniśmy zrobić 60W. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 21 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2013 The Heat have agreed to trade center Dexter Pittman and a 2013 second-round pick to the Grizzlies in exchange for the rights to Ricky Sanchez and a trade exception, according to Yahoo! Sports, ESPN.com and USA Today Sports. Fajny trade Szykują miejsce na Kenyona Martina, lub jakiegoś innego ciekawego grajka zwolnionego przed 1 marca. Pittman w Heat chyba kariery by już nie zrobił. Jest Birdman, jest Joel i inwestują zdaje sie w Varnado. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luki Opublikowano 21 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2013 Bez sensu wg mnie mimo wszystko. Ja tam dałbym mu chociaż jedną szansę jeszcze, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak dlugo w niego inwestowaliśmy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 21 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2013 Schudł, solidnie pracował, ale Heat maja team na Win Now. Jak spuścili niegwarantowane kontrakty Harrisa i Harrellsona, to oddanie Pittmana to żadna strata. W tym sezonie i tak by nie grał, może złowimy jeszcze jakiegoś weterana przed playoffs - wolni już sa cały cza Martin i Amundson, a będą zapewne niebawem JO i Bell i jak zawsze pewnie ktoś ciekawy jeszcze. Pick z końcówki drugiej rundy tegorocznego draftu to tez żadna strata - i tak w rosterze nie ma miejsca. Ja tam sie Luki cieszę. Teraz inwestujemy w Varnado. Po sezonie za dużo miejsc w rosterze pewnie tez się nie zwolni, a jak Philly wejdzie do playoffs to niewykluczone, że wciśniemy komuś w noc draftu ich pick z Millerem lub Anthonym, żeby ograniczyć luxury tax, który i tak nas czeka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tizz Opublikowano 21 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2013 mogliscie chociaz spróbowac z Mozgovem, no jakos przesadnie drogi napewno by nie byl a kloca kawal. Oden again? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 21 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2013 Heat kombinowali i z Mozgovem i z Blairem, ale faworytowi inni za bardzo nie chcą pomagać. Natomiast Colea, czy Chalmersa nie było sensu oddawać, bo niby po co? I tak jestem w szoku, że w ogóle dokonali jakiegoś tradeu po sprowadzeniu Andersena i Varnado. Co do Odena, to może latem, ale kto wie.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luki Opublikowano 22 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Wygraliśmy z Bulls bez Rose'a. WYgraliśmy z Bulls w RS! Niesamowite, gdzie jak gdzie, ale w UC zapisałem juz porażkę. Oczywiście x-factor dla mnie jest jeden: - zbiórka, przy naszym zaanagażowaniu jesteśmy walczyć na tablicach jak równo z równym nawet z Chicago To krzepi. Dodać do tego nieziemską formę Jamesa i mam efekty :] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lynn Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Jeśli Miami nie straci obecnej formy albo nikt nie wypadnie szykuje się chyba najłatwiejsza obrona tytułu ever.Są na innym poziomie od reszty stawki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luki Opublikowano 22 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Myślę, że po prostu mamy zdrowy skład w końcu i z tego wynika ta forma. Jak nikt się nie połamie powinno być dobrze w Maju/Czerwcu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Jeśli Miami nie straci obecnej formy albo nikt nie wypadnie szykuje się chyba najłatwiejsza obrona tytułu ever.Są na innym poziomie od reszty stawki.Najlatwiejsze to byly Lakers 01 i Bulls 97. Mimo bycia fanem Jamesa pewny nie jestem, jesli Spurs wejdzie do finalow widze pelna dlon Duncana. Do tego LAL gra padake ale jak jakims cudem wejda to zajebiscie sie matchupuja. OKC z tej trojki wyglada na najmniejsze zagrozenie, ale i tak sa diablo silni. No ale road to finals seems easy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lynn Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Realnie to tylko Spurs,tylko czy zdrowie pozwoli.Jeszcze ok. 30 meczy do PO ,więc droga daleka.Tylko w 100% zdrowi mogą ZAGROZIĆ Miami,ale nieoszukujmy się przy tak grających Heat nie da się z nimi wygrć 4 meczy w serii. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Manu gra cały czas piach..bez niego nie damy rady a jakoś go coraz mniej widze zdrowego....z ławki na zmeczonego Wade'a który pewnie musi po drugiej stronie parkietu biegać za Parkerem to dobry pomysł, dodatkowo wiecej akcji bedzie sie pchało przez Leonarda aby sobie gwiazda miami nie odpoczęła w obronie z reszta jeszcze czeka nas w RS mecz z Miami oby "znowu" w pełnych składach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wowo Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Miami jes rewelacyjne ale dajcie spokój przyznając znowu jakieś istrzostwa. Ile jeszcze? Po sformowaniu Big 3 mieli rozjebać ligę a dostali od Mavs. Lakers mieli bić rekord Bulls a są under 0.500. Na wschodzie będą mieli przeprawę z Indianą a na zachodzie jeśli wygra zdrowe Spurs lub Lakers to nie są żadnymi super pewniakami do tytułu. Ale ogląda się ich zajebiście. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Styczniowo-majowy "team to beat" prawie nigdy nie zdobywa misia. Nie ma się czym jarać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luki Opublikowano 22 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Ile jeszcze? Po sformowaniu Big 3 mieli rozjebać ligę a dostali od Mavs. Lakers mieli bić rekord Bulls a są under 0.500. I by rozjebali gdyby Wade się nie skontuzjował w finałach. Rekordy Bulls nikt nie miał bić, przynajmniej nikt o zdrowych zmysłach tego nie przewidywał. Po pierwsze nie mamy defensywnego anchora w stylu KG/Duncana przez co ciężko zachować consistency w obronie a po drugie nasz atak długo się docierał(bo Wade i James totalnie do siebie nie pasowali a reszta graczy była tez średnio dobrana). Dopiero teraz, po 2 latach ogrania wykształciliśmy jakiś charakterystyczny styl w ataku. Na wschodzie będą mieli przeprawę z Indianą a na zachodzie jeśli wygra zdrowe Spurs lub Lakers to nie są żadnymi super pewniakami do tytułu. Z Indianą zgoda. Lakers? Nie mam pojęcia, źle się z nimi matchupujemy, ale na razie nie wyglądają na top3 zachodu nawet więc na razie nie ma się nimi co przejmować. Spurs? Za bardzo dają dupy po świetnym regularze żeby przypuszczać, że w tym roku będzie inaczej. Co prawda ich system w ataku nam nie odpowiada, ale mamy inne przewagi. Styczniowo-majowy "team to beat" prawie nigdy nie zdobywa misia. Nie ma się czym jarać. Dwie uwagi: 1) Polecam wrócić do dyskusji z poprzedniego sezonu w RSie kiedy wszyscy w temacie o Miami płakali, że nie mają szans etc..etc... a Ci którzy ich faktycznie oglądali a nie śledzili hilighty(czyli głównie, ale nie tylko, kibice Heat) przekonywali, że nie grają zaangażowani, że to nie jest to intensity, które będzie w PO itd... Teraz znów jest źle bo grają 'za dobrze'? Czy będzie taka sytuacja, która usatysfakcjonuje niedowiarków/haterów*? 2) Miami jest team2beat tak gdzieś od Listopada jeśli dobrze kojarzę, nie od stycznia/lutego. *próćz oczywiście kontuzji kogoś kluczowego/odpadnięcia z playoffs Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karpik Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 I by rozjebali gdyby Wade się nie skontuzjował w finałach. Jeśli to jest żart, to taki mało śmieszny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 1) Polecam wrócić do dyskusji z poprzedniego sezonu w RSie kiedy wszyscy w temacie o Miami płakali, że nie mają szans etc..etc... a Ci którzy ich faktycznie oglądali a nie śledzili hilighty(czyli głównie, ale nie tylko, kibice Heat) przekonywali, że nie grają zaangażowani, że to nie jest to intensity, które będzie w PO itd... Ci, którzy oglądali PO mogli za to zauważyć, że Heat oprócz 1 rundy przegrywali w każdej serii wiec chyba sami parę razy zapomnieli, że mają grać na wyższym intensity. Spurs rok temu kończyli sezon czymś w stylu 30-4 (z czego jedna porażka to odpoczynek big 3), potem wygrali 10 z rzędu w PO, dopóki nie przejbali z Thunder, którzy nagle wtedy stali się faworytem nr 1 w oczach opinii publicznej. Heat w 2011, zespół stulecia wyjebał takiego faceplanta, że żal było patrzeć. Na przełomie kwietnia i maja 2010 praktycznie można było odwoływać PO, bo nie było rywali dla Celtics. Również Suns 07, flirtujacy z 70W Mavs z tamtych lat czy wiecznie jadące na PO na pełnej ****** Cavs LeBrona to takie same przypadki. Wąskie grono faworytów zawsze można łatwo przewidzieć, ale faworyt numer 1 w ostatnich latach częśto okazuje się nie byc wcale faworytem numer 1. Jeśli to jest żart, to taki mało śmieszny. Ja się śmiałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alonzo Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Karpik Chytruz Kiedyś bym powiedział, że chyba oglądaliśmy różne finały, dziś uważam, ze można patrzeć na to samo, a widzieć coś zupełnie innego. naturalnie Mavs byli wtedy lepsi i zdobyli mistrzostwo, ale ich przewaga ujawniła sie dopiero od momentu pewnej kontuzji i chamskiego faulu Cardinala na Wade, gdyby nie to seria mogła potoczyć sie zupełnie inaczej, a takto mieliśmy Dallas Miracle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karpik Opublikowano 22 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2013 Ja bym powiedział, że można patrzeć na to samo, ale i tak widzieć to, co się chce widzieć. A czy przypadkiem w tej samej serii Dirk Nowitzki nie grał z kontuzją palca oraz w jednym albo dwóch meczach z gorączką? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się