Skocz do zawartości

Nie przeżywajmy tego jeszcze raz (LAC Story)


ToMack MC

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie witam wszystkich, dawno nie udzielałem się tutaj, choć regularnie śledzę tematy i opinie na Forum.

 

Zbliża się nowy sezon NBA, tym samym dla mnie jako fana nowe nadzieje związane z występami ulubionej drużyny sięgają zenitu. Jak pewnie domyślacie się chodzi o Los Angeles Clippers. Pewnie któryś z Modów zmieni temat (tzn jego tytuł) na bardziej jasny, zwięzły i czytelny ale ja świadomie nie ujmowałem tego w taki sposób jak choćby ma to miejsce w topicu o Bulls.

Dość długo ociągałem się z poruszeniem kwestii Clipps na tym Forum, wynikało to bądź z braku czasu, braku weny, bądź wprost z mojego lenistwa.

 

Nie przeżywajmy tego jeszcze raz, czyli próba przeciwstawienia się historii Clippers. Historii, która przeważnie kończyła się w kwietniu wraz z końcem Regular Season. Klub, określany przez wielu mianem "losers", klub bez tradycji, drużyna postrzegana od lat jako "chłopcy do bicia". Kiedyś Ron Harper powiedział że "grać w Clippers to jak być na zesłaniu, jak siedzieć w pace". Takie opinie nas fanów LAC bolały i bolą, szczególnie jeśli wypowiada je zawodnik, który grał dla nas, który pomógł nam znaleźć się w PO dwa razy z rzędu.

 

Jak jest w Los Angeles każdy wie. Od lat w drużynie jest wielu młodych utalentowanych zawodników, od lat zawodnicy ci odchodzą i przychodzą nowi wybrani w drafcie, od lat Clippers nie są zbyt aktywni jeśli chodzi o free agents, od lat przed sezonem mówi się o PO i że to jest właśnie ten czas i od lat kończy się jak zwykle czyli patrzenie jak inni pogrywają w PO, toczą bój o Tytuł i czekanie na czerwcowy Draft.

Tak było przez większość czasu odkąd Clippers przenieśli się do Los Angeles w 1984 roku. Od tego czasu w PO byli tylko trzykrotnie: w 1992, 1993 roku (pod wodzą legendarnego trenera Larry'ego Brown'a), kiedy to w drużynie grali tacy zawodnicy jak: Danny Manning, Charles Smith, Ken Norman, Ron Harper, Mark Jackson, Benoit Benjamin czy Doc Rivers. Ostatni, trzeci raz LAC pojawili się w PO w 1997 roku (dłuższą nieobecność, nielicząc Bobcats, mają chyba tylko Golden State Warriors - 1994r.) prowadzeni przez coacha Bill'a Fitch'a i zespół średniaków z wyróżniającym się Loy'em Vaught'em.

 

Jednak czasy się zmieniają i zmieniły się także w LA. Polityka klubu w ostatnich trzech latach zaczęła zmierzać w innym, w mojej opinii lepszym kierunku. Podstawowym tego wyznacznikiem było sprowadzenie do Los Angeles i podpisanie długoterminowego kontraktu ze świetnym szkoleniowcem jakim niewątpliwie jest Mike Dunleavy. Stabilizacji i fachowości na stołku trenerskim było Clippers potrzeba. I tu znowu kłania się historia, której przeżywać ponownie nie chcemy. Mianowicie, w ciągu sześciu lat od ostatniego występu w PO, do roku 2003 Clippers prowadzeni byli przez pięciu szkoleniowców, Dunleavy zatrudniony w 2003r. jest juz szóstym head coachem Clipps i nadal poza PO. Z powodzeniem jednak zbudował team, który z roku na rok pod jego wodzą robi postępy i który wreszcie ma awansować do fazy PO.

W pierwszym swoim sezonie pracy z Clipps Dunleavy osiągnął wynik 28 - 54 (sezon 2003/2004) poprawiając wynik sprzed roku tylko o 1 zwycięstwo, w drugim sezonie Clippers zanotowali już ogromny postęp 37 - 45, mimo kontuzji kluczowych graczy. Znowu było bardzo blisko PO ale jak zwykle jakieś fatum pokrzyżowało te plany. W grze Clippers było widać jednak kolosalny postęp. Kontuzje podstawowych graczy (Jaric, Livingston, Wilcox, Maggette, Kittles), brak doświadczenia i zawodnika (Kittles?), który mógłby rozstrzygać losy spotkania w końcówce na korzyść LAC (w sezonie 2004/2005 Clippers przegrali 21 meczy mniej niż pięcioma punktami, często jednym, dwoma lub po dogrywce i to oczywiście w końcówce spotkania, w ostatnich sekundach !!!) uniemożliwiły awans do PO. A przecież "wystarczyło" przechylić szlę zwycięstwa w ośmiu spośród tych 21 meczy aby awansować do PO.

 

W ostatnim czasie włodarze Clippers, przede wszystkim właściciel Donald T. Sterling nie szczędzili grosza by zatrzymać "starych" czy tez pozyskać nowych graczy. W międzyczasie z LAC odeszli tacy gracze jak Olowokandi, Odom czy Richardson ale przecież klub zdołał zatrzymać najbardziej perspektywicznych i najlepszych z nich, podpisując długoterminowe i dość wysokie kontrakty z Elton'em Brand'em i Corey'em Maggette. Na tej dwójce zbudowano nową jakość, zespół głodny sukcesu, chcący przede wszystkim pracować by osiągnąć wyższe cele a nie tak jak to było w przypadku czy to kapryśnych czy tez leniwych Olowokandiego, Odoma i jeszcze paru innych. Pozatym wyżej wymienieni rządali niebotycznych sum, które blokowałyby posunięcia transferowe klubu na wiele lat. O dobrych intencjach władz może świadczyć fakt że Sterling robił co mógł by przed poprzednim sezonem pozyskać Kobe'go Bryant'a z Lakers i chyba tylko podejście i stosunek do tej kwestii samego zawodnika, który traktował Clippers jako kartę przetargową z LAL uniemożliwiło to.

 

Tegoroczne lato było bardzo gorące w LA, Clippers znów stracili ale tym razem nie zostali z niczym. Nie przedłużono kontraktów z wolnymi agentami Jarice'em i Simmons'em (MIP 2004/2005) ale w zamian pozyskali Cassell'a i Mobley'a, przedłużono też kontrakt z rezerwowym centrem, jednym z kluczowych ławkowiczów Zeljko Rebraca. Osobiście byłem zwolennikiem pozostania Jarica w LA, z drugiej jednak strony mimo iż jest bardziej pespektywiczny niż Cassell to jednak jest również bardzo kontuzjogenny i często nie wytrzymuje presji końcówek spotkania, co Clippers jest bardzo potrzebne. Sam wnosi doświadczenie, leadership i potrafi wygrywać mecze, jest jednak często bardzo egoistyczny i jestem ciekaw jak będzie układała się jego współpraca z Brand'em i Maggette, i czy ci dwaj najlepsi strzelcy Clipps powtórzą osiągi z zeszłego sezonu. Złośliwi twierdzą że Brand i Maggette nie często będą mieli piłkę w rękach, tymbardziej że mamy też Mobley'a, który również lubi często ją trzymać i oddawać rzuty seriami. Ja bym się jednak tego tak nie obawiał, wierzę że Dunleavy będzie potrafił ustawić zespół, zresztą z Cassell'em pracował już w Bucks i myślę że oboje doskonale sie rozumieją.

 

Los Angeles Clippers 2005/2006

 

PG - tu mamy wspomnianego Cassella, który zapewne będzie grał w pierwszej piątce. Zmiennikiem będzie Livingston, który był przymierzany początkowo jako główny rozgrywający, jednak najpierw musi wyzdrowieć i nabrać trochę masy bo w zeszłym sezonie zagrał tylko w 30 meczach a i poczatek tego spędzi na trybunach. Pozyskanie Sama w takiej sytuacji stało się trafionym posunięciem, przy nim Livingston może sie wiele nauczyć i jak tylko zdrowie pozwoli wreszcie w pełni pokazać swoje ogromne mozliwości i talent. Zresztą Livy może występować z powodzeniem również jako SG czy SF i zapewne na tych trzech pozycjach będzie wykorzystywał Dunleavy jego czas gry. Trzecim rozgrywającym będzie wybrany z # 32 w tegorocznym Drafcie Daniel Ewing z Duke. Świetnie prezentował się w Lidze Letniej i w Preseason i pod ewentualną nieobecność Sam'a czy Livy'ego może stać się bardzo solidnym playmakerem. W porównaniu z zeszłym sezonem, teraz Clippers mają naprawdę mocno obsadzoną tą pozycję. Wtedy pod nieobecność Jarica i Livingstona musiał rozgrywac Brunson, teraz gdyby nawet zabrakło Cassella czy Livingstona, Ewing będzie mógł się wykazać a potencjał i umiejętności naprawdę ma.

 

SG - w zeszłym sezonie występował tu z konieczności Corey Maggette, którego naturalną pozycją jest raczej SF. Wszystko z powodu skomplikowanej kontuzji Kittles'a, który przyszedł do LA by zapełnic lukę po Q Richardson'ie. Kittles wystąpił tylko w 11 meczach i w zasadzie z powodu problemów zdrowotnych nie zapewnił Clippers solidnej postawy jaką prezentował w Nets, ani doświadczenia i opanowania szczególnie w końcówkach. Wogóle w poprzednim sezonie LAC byli jedną z najsłabszych drużyn rzucających z za linii 3 pkt. Teraz ma to się zmienić i również na tej pozycji jest zdecydowanie lepiej niż w 2004/2005. Cuttino Mobley będzie występował w S5 i ma odmienić diametralnie "osiągnięcia" Clipps jeśli chodzi o trójki. Jest kolejnym elementem i fundamentem tworzonej drużyny bowiem zaproponowano mu pięcioletni kontrakt opiewający na sumę 42$. Zarówno on jak i Cassell mają ogromne doświadczenie w grach poza sezonem regularnym, czego LA bardzo potrzebują. Zmiennikiem Mobley'a będzie Quinton Ross, występujący w zeszłym sezonie kilka razy w S5 ale raczej tym razem nie będzie miał wielu minut gry. Wracając do trójek to obecnie jest zdecydowanie lepiej. Mobley, Cassell, Ewing czy pozyskany skrzydłowy McCarty zniwelują ten chyba największy mankament LAC z zeszłego roku. Do tego Mobley jak i Cassell będą brakującym ogniwem w końcówkach kiedy ważą się losy meczu.

 

SF - Corey Maggette wreszcie wróci na swoją naturalną pozycję, rok temu występował tu Bobby Simmons, który odszedł do Bucks, a który zeszły sezon miał przełomowy. Maggette co roku robi postępy, jest obecnie najlepszym strzelcem LA, nigdy jednak nie rozegrał pełnego sezonu w barwach Clipps z powodu przeróżnych urazów. Swoją grą pokazał że jest graczem na miarę All Star, niestety i tym razem leczy kontuzję przez co wystapił tylko w 4 meczach przedsezonowych. Ma ogromny potencjał i zawsze jest świetnie przygotowany do sezonu. Ciekaw jestem jak będzie układała się jego współpraca z Cassell'em i Mobley'em. Zminnikami Maggette'go będą pozyskani Walter McCarty, James Singleton i wybrany z # 12 w Drafcie Yaroslav Korolev. Ten pierwszy występuje juz od 9 lat na parkietach NBA i napewno przyda się na dystansie. Singleton grający przez ostatnie 2 lata w Europie wzmocni siłę podkoszową zwłaszcza w defensywie. Największy młody talent rosyjskiej koszykówki w ostatnim czasie, 18 letni Korolev to chyba najbardziej nieoczekiwany wybór w tegorocznym drafcie. Narazie będzie grał mało bo jeszcze sporo się musi uczyć, ale Clippers pokładają w nim nadzieję, walczyli ostro by go juz w tym roku ściągnąć do siebie.

 

PF - Elton Brand, jeden z najlepszych na tej pozycji grających w NBA, Mr. Double - Double, od lat stabilna forma, ogromna wola walki, zawsze daje z siebie wszystko i za to go kibice kochają. Mimo wielu propozycji nie odszedł z LA. Miejmy nadzieję że ten sezon będzie miał conajmniej tak udany jak poprzedni, o co się nie martwię (oby tylko zdrowie dopisało). Siłę ognia pod koszem, szczególnie w ataku wzmocni Chris Wilcox, który będzie bądź zmiennikiem Brand'a na PF bądź Kaman'a na C. Mówi się że ma to byc jego przełomowy sezon, zresztą juz na początku poprzedniego pod nieobecność Kaman'a wychodził w S5 i grał wyśmienicie, kontuzja jednak na długo wyeliminowała go z gry i do końca nie był w 100% sprawny. Miejmy nadzieję że tym razem Wilcox w pełni zaprezentuje swój potencjał.

 

C - na czołowego centra NBA wyrasta biały chłopak z Michigan Chris Kaman, z roku na rok robi postępy, potrafi grać pod obiema tablicami, jest wstanie co wieczór dostarczać po około 15 pkt. 10 zb. i 2 bl. Po odejściu Olowokandiego, Clippers wybrali go z # 6 w Drafcie 2003. Znakomicie pokazał sie w Lidze Letniej, był najlepszym graczem LAC. Jeśli tylko będzie zdrowy, Clippers są wstanie powalczyć pod koszem z każdym. Za Kaman'a wchodzić będą Zeljko Rebraca i Wilcox, niewykluczone również by ci trzej jednocześnie występowali.

 

 

Clippers od lat dąrzą do PO, do tego by wreszcie zacząć wygrywać. Śledzę ich poczynania od wczesnych lat 90tych i uważam że team, który obecnie zbudowali jest jednym z lepszych który mieli. Mogą z powodzeniem nawiązać do drużyny z początku lat 90tych, która pod wodzą Larry'ego Brown'a dwa razy z rzędu dotarła do PO, której gracze występowali w ASG. Mają na to ogromne szanse. Uważam, że mogą zajść jeszcze dalej, mają wreszcie wszystkie potrzebne ku temu składniki: dobrego coacha, doświadczenie, młodość, graczy na miarę All Star w S5, solidną ławkę.

Van w jednym z tematów na tym Forum poświęconym Konferencji Zachodniej umieścił Lakers na trzeciej pozycji. Oczywiście przypuszczam że to raczej było spowodowane sympatią do tego klubu niż realiami, bo jesli nawet patrząc kto jak prezentuje się na papierze wśród druzyn Zachodu, to obawiam się że Clippers są o wiele bardziej w przodzie od przykładowych Lakers. To wszystko rzecz jasna podkreślam na papierze. Mam nadzieję, a w zasadzie jestem głęboko przekonany że Clippers wreszcie przestaną być "papierową" drużyną.

Kilka tygodni temu Corey Maggette tak ustosunkował się do obecnej sytuacji tej drużyny: "Nothing less than the playoffs".

... i niech to będzie płętą.

 

 

W tym sezonie będzie bardzo gorąco w Los Angeles i to nie za sprawą Lakers...

 

:D

 

 

 

Jak widzicie Clippers w tym sezonie? Jak oceniacie ich szanse na PO, czy mogą przeciwstawić się silnym drużynom Zachodu w walce o czołową ósemkę? A może stać ich na coś więcej? Czy przedsezonowe transfery były dobrym posunięciem czy błędnymi decyzjami?

 

Zapraszam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat i ciekawa będzie także ta drużyna w następnym sezonie. Powiem tak ich awans do PO z pewnością by mnie nie zaskoczył jakoś strasznie, ale tak samo brak awansu nie będzie dla mnie żadnym zaskoczeniem.

 

Van w jednym z tematów na tym Forum poświęconym Konferencji Zachodniej umieścił Lakers na trzeciej pozycji. Oczywiście przypuszczam że to raczej było spowodowane sympatią do tego klubu niż realiami, bo jesli nawet patrząc kto jak prezentuje się na papierze wśród druzyn Zachodu, to obawiam się że Clippers są o wiele bardziej w przodzie od przykładowych Lakers. To wszystko rzecz jasna podkreślam na papierze. Mam nadzieję, a w zasadzie jestem głęboko przekonany że Clippers wreszcie przestaną być "papierową" drużyną.

 

W tym sezonie będzie bardzo gorąco w Los Angeles i to nie za sprawą Lakers...

:D

 

Cóż zobaczymy, ale dalej się trzymam tego co powiedziałem wygrana w tej dywizji jest sprawą otwartą, Clippers dopóki nie udowodnią, że się mylę co do nich nie uważam za drużynę lepszą od Lakers gdyby tak podsumować talent obu ekip Clippers wypadają lepiej, ale nie tylko suma talentu się liczy. Wygranie w Pacific Division jest w zasięgu każdej drużyny, także nie widzę przeciwskazań żeby to właśnie Lakers jeśli kontuzje nie pokrzyżują tych planów byli najlepszą drużyną w tej dywizji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczne od tego, ze bardzo dobry topic. Dobra robota ToMack MC :!:

 

Teraz przejdzmy do rzeczywisctych sprawa Clippers. Jest to zespół zawsze młody, co roku mówi sie ze to budowa na przyszłosc, ze to jeszcze nie ten sezon i ze te inwestycje jeszcze sie zwrócą. Patrząc na ruchy w tegoroczne lato są one dosc dziwne i zaskakujace. Przede wszystkim nieudane moze okazac sie oddanie Jaricia za Cassella. Wiem, ze Marko czesto miał kontuzje, ale wkoncu pecha zacząłby go omijac. Alien to dosc kontrowersyjana postac, nie godzi sie z tym, ze nie jest juz tak dobry jak kiedys. W LA przyda sie z tego wzgledu ze jest doswiadczony. Ja w tym ruchu widze wiare w Livingstona, młody koszykarz, z talentem a Alien jako back up. Jezeli zgodiz sie na taką role to spoko, jezeli nie to Clippers moga nie do konca dobrze wyjsc na tym ruchu. Czas pokaże :wink: Oddanie tegorocznego MIPa nie jest na tyle bolesne, gdyz przyszedł Mobley, ale patrzac na ich sytuacje w Salary(kilka wolnych baniek) to mogliby sie postarac o jego zatrzymanie. Ale to tez ma swoje plusy,b o w następne lato bedą mogli popolowac na wolnych agentow, tym bardziej, ze kluczowi ludzie maja dłuzej obsadzone kontrakty.

 

Na co stac Clippers? Trudno powiedziec. Mogą byc czarnym koniem, ale równie dobrze takze najwiekszym rozczarowaniem. Ich ewentualny awans do PO jest mozliwy. Szanse na wygranie dywizji tez są, ale raczej wątpie w ten wyczyn. Suns bez Amare bedą mniejszą przeszkodą, ale namieszac moga Warriors i Kings. Jezeli uda im sie awansowac to z miejsca 7-8 co i tak bedzie ich ogromnym sukcesem. Ja osobiscie w moim zestawieniu dla nich miejsca nie znalazłem, dałęm ich tylko(albo aż :wink: ) w gronie walczacych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clippersi zawsze byli postrzegani jako chłopcy do bicia. Każdy z zawodników przy podpisywaniu kontraktu narażał się na wyśmiewanie i poniżanie. Elton Brand to dobry zawodnik double-doublowy. Do ASG nigdy się nie dostał (nie licząc zastępstwa za Shaqa) i moim zdaniem jest to spowodowane tym, że gra w drużynie Clippers. Kibice niechętnie na niego głosują. Wielu z nich patrzy na LAC spod oka, podobnie dziennikarze, którzy wielokrotnie "napadali" na Corey'a. Wielu ludzi twierdzi, że powinni grać w niższej lidze, a niektóre ekipy Uniwersyteckie były by w stanie bezproblemów ich pokonać. Naszczęście w tamtym sezonie LAL byli ekipą słabszą od LAC przez co wielu fanów zmieniło o tych drugich zdanie. LAC mają naprawdę dobrą ekipe. Ta drużyna od dawna nie przechodziła większych zmian kadrowych. A ogrywanie tych graczy przez kilka sezonów będzie teraz procentowało. Kaman, Brand, Maggette czy Wilcox. Do tego świetny trener Mike Dunleavy. Teraz sprowadzeni McCarty i Cassell. W tym sezonie rokuje im sukcesy. Muszą włączyć się do walki o PO. Mają do tego prawo, a kiedy to osiągną zamknął wielu ludziom usta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie potrafie uwierzyc, ze Clippers mogliby teraz wejsc do playoffs. Jakos mi to nie moze przez mysl przejsc. Nie pierwszy juz raz maja byc dobrzy, ale wole poczekac i zobaczyc to na wlasne oczy, niz teraz sie na cos nastawiac. Nawet lubie ten klub, bo wydaja sie miec niewyczerpane zasoby zawodnikow, efektownych, mlodych i obiecujacych. Ale na tym jak dotad sie to konczylo. Teraz skombonowali sobie weteranow w osobach Cassella i Mobley'a, ale mysle, ze to nie to. Ja bym wolal Jarica i Simmonsa zamiast nich.

 

Ale nie moge sie zgodzic, ze to chlopcy do bicia, jakies posmiewisko ligi. To niezla ekipa, ale albo pechowa, albo po prostu w tym wrednym miejscu - za slabi, by o cos walczyc, ale za dobrzy, by byc na dnie. Pozostanie na tym poziomie im IMO mocno grozi. Stawiaja opor, ale zbyt wiele zawalaja, gdy nie powinni. A najgorsze jest to, ze nigdy nie wiadomo, co tamtejszym wladzom strzeli do glowy, jak chocby pomysl pozbycia sie Maggette'go. Znajac zycie, jego kariera by w nastepnym sezonie rozkwitla, tylko ze gdzie indziej.

 

Historia mnie nauczyla, by nie oczekiwac nic od Clippers, wiec jesli kiedys awansuja w koncu do playoffs, to raczej w sezonie, w ktorym nikt nie bedzie stawial na to, ze to mozliwe :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przede wszystkim to witam wszystkich po dlugiej przerwie, mam nadzieje ze ktos mnie jeszcze pamieta ;-)

 

a co do tematu - zgadzam sie tutaj jak najabrdziej z szakiem, trudno uwierzyc 'na slowo' i 'na papierze' w awans Clippers. Jednoczesnie przy tym absolutnie nie mozna mowic o nich jako o chlopcach do bicia, niezla druzyna ktora teraz sie jeszcze w mojej opinii, przy sprzyjajacych z roznych stron wiatrach, wzmocnila. Jednak to jest jakis taki syndrom firmy zwanej Clippers ze oni sa skazani na wieczną przecietnosc w tej lidze. Mam wrazenie ze nigdy sie nie wybija, nigdy nic nie osiagna. Ja to ich stawiam we wlasnej stawce druzyn ktorych przeznaczeniem jest ligowa szarosc, jakis 'niebyt', razem np. z Celtics, ktorzy zawsze beda tylko walczyc o PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłym sezonie byłem sceptycznie nastawiony do postępów jakie obiecywali gracze Clipps i ładnie się przejechałem. Przejechałem sie tak bardzo, że w tym roku jestem w gronie ludzi twierdzących, ze LAC mozemy zobaczyć w PO.

Juz tamten sezon pokazał jak wielki potencjał drzemie w tej ekipie, która wreszcie zaczęła płynąć w odpowiednim kierunku- władze nareszcie postanowiły zaryzykować i postawić w końcu na jakiegoś gracza wokół którego chciały budowac przyszłość (a w tym OffS chciały go nawet oddać :wink:). Zawsze uważałem, że w LA brakuje kogos doswiadczonego z jajami, kto potrafiłby poprowadzić młodzież i nauczyc ją zwyciężać- w tym sezonie prowadził ich będzie Cassell, o którym mozna napisać wiele złego, ale napewno nie to, że niepotrafi prowadzić zespołu w kluczowych momentach spotkania. Ktoś tak doświadczony (i zdrowy) może naprawdę bardzo pozytywnie wpłynąć na zespół z LA. Kolejnym wzmocnieniem będzie Mobley- człowiek potrafiący idealnie uzupełniać się z liderem, pomagać mu w prowadzeniu ekipy i co ważne będący pomocny po obu stronach boiska.

Ten sezon wyglada obiecująco- mieszanka młodosci z doswiadczeniam wspomagana przez dobrego coacha, który stopniowo, ale widocznie robi dobrą robotę i są efekty.

Czy stać ich na sukcesy w przyszłości- tego niewiem. Narazie maxem dla nich będzie awans do PO, ale w przyszłości, jesli udałoby się zatrzymać skład, wzmocnic pewne elementy i pozyskac dobrego rozgrywającego (Livingstone jest za wielki połamaniec na te Ligę), to mają szansę awansować do czołówki Zachodu na dłuzej

 

PS: Teoretycznie LAC są lepszą ekipa i chętnie widziałbym ich w PO w miejsce LAL, ale trzeba pamiętać, że w Lakers jest naprawdę wielki i sprawdzony duet, który potrafi wygrywać. Choc jestem zdania, że w przypadku kiedy obie ekipy będą zdrowe w sezonie to Clipps bedzie wyzej, ale w PO wiecej szans dawałbym jednak Lakersom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeżywajmy tego jeszcze raz... i rzeczywiście jak narazie nie przeżywamy, moje życzenie troszkę się urzeczywistniło, Clippers notują najlepszy start od 20 lat, od 1985 r. nie wygrali pierwszych trzech meczy sezonu zachowując czyste konto, są jedyną drużyną na Zachodzie bez porażki (w całej NBA zostały takie tylko 4)

coś drgnęło

najważaniejsze jest również to, że nowo pozyskani dali już w pełni o sobie znać, Cassell wygrał dla nas pierwsze spotkanie, Mobley poprowadził do trzeciego zwycięstwa z rzędu

ta drużyna naprawdę gra juz inaczej, potrafi wygrywać (choć wiem że to dopiero początek sezonu), jak powiedział Elton Brand po meczu z Minnesotą: “This was a typical game that we would have lost last year. We try and put last year behind us. It’s a new year with a new ballclub with new players. We want to win games like this one tonight.”

jak pisałem w pierwszym poście do tego tematu, Clipps przegrali zbyt wiele meczy "na styku" w zeszłym roku, oby w tym było inaczej, narazie jest inaczej a przecież należy podkreślić że gramy bez Corey'a Maggette, Livingston'a i McCarty'ego (kontuzje :x )

 

 

Cassell poprowadził LAC w pierwszym meczu do zwycięstwa, uzyskując 35pkt 11as 5zb 2prz 1bl, zwyciężyliśmy pod koniec spotkania, w IV kwarcie kiedy to odrobiliśmy 11pkt straty i zdołaliśmy jeszcze odskoczyć na 8pkt, Sam prowadził nas uzyskując w tej części meczu 15pkt.

Mobley (25pkt 12zb <rekord kariery> 5as) i Brand (27pkt 9zb 4bl) prowadzili LAC do zwycięstwa po dogrywce nad Timberwolves

 

oczywiście te przykłady to kropla w morzu, ale właśnie dzięki nim Clippers uwierzyli że potrafią wygrywać i to nawet wtedy gdy jest presja, gdy przegrywają w końcówce

ważnym bodźcem i składnikiem do tego prowadzącym są z pewnością Cassell & Mobley, ale przede wszystkim coach Dunleavy, który zbudował stabilny monolit, już rok temu powinni byli wejść do PO (taka jest moja opinia) jednka czegoś brakowało, zdrowia, rzutów za 3, doświadczenia, szczęcia, liderów którzy wygrywali nie jedno w NBA ? nie wiem...

cieszy dobra postawa rezerwowego rookie James'a Singleton'a, który przybył do nas aż z Europy a który tak wyśmienicie prezetował się w ofensywie jak i pod obiema tablicami

Quinton Ross któremu dawałem niewiele minut gry przed sezonem, wychodzi w pierwszej piątce by godnie zastępować Maggette, mądrze gra w defensywie i zalicza 10pkt i 5zb na mecz...

 

nie jestem huraoptymistą, ale te drobne dokonania z początku tego sezonu pozwalają wyglądać nie tyle lepszych dni (bo one juz nadeszły), co dni chwały i zwycięstwa...

 

a ja jak zawsze będę krzyczał: GO CLIPPERS GO !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No trzeba przyznac ze jak do tej pory Clippers prezentuja sie znakomicie, sa na fali od poczatku rozgrywek i graja bardzopewnie i skutecznie i maja najlepszy bilans na zachodzie i drugi w calej lidze co zasluguje na spore uznanie, tymbardziej ze w pierwszych chyba czterech meczach grali bez swojego lidera Corey Maggette, a jednak potrafili odnosic zwyciestwa a to glownie dzieki ich nowym nabytkom Samowi Cassellowi i Cuttino Mobleyowi.Szczegolnie ten pierwszy ma duze zaslugi dla wynikow swojego nowego zespolu gdyz jest jego prawdziwym mentorem i duchowym przywodcai i potrafi, podobnie zreszta jak Cuttino, w znakomity sposob wziac na siebie ciezar gry w decydujacym momencie spotkania i przesadzic celnym rzutem o losach meczu,obaj sa rowniez swietnymi strzelcami zza linii 7.24m, a tych raczej w LAC do tej pory brakowalo.

Mnie szczegolnie ucieszyla informacja o powrocie do gry Coreya, ktory jest naprawde swietnym graczem z niespotykana etyka pracy i zawodnikiem ktory stale czyni niesamowite postepy i naprawde wiele "gwiazdek" tej ligi powinno brac przyklad z jego postepowania nie tylko na parkiecie ale i na treningu na ktory poswieca caly swoj wolny czas. Jest oprocz tego bardzo wszechstronny i dobrze broni ale do tej pory jego osiagniecia byly niezauwazane przez kibicow jak i lige ze wzgledu na zespol w jakim wystepuje. Zarowno o n jak i Brand to czolowka zawodnikow w NBA i nalezy im sie wreszcie nie tylko udzial w ASG ale rowniez awans do PO,tymbardziej ze obu graczy darze spora sympatia, ta do Branda siega jeszcze czasow Bulls kiedy byl niezly z niego Baby Shaq :) .

Mimo ze LAC spisuja sie w tym sezonie swietnie i powoli wyrastaja na powaznego kandydata do gry w PO to mam nadzieje ze dzisiejszej nocy nie poddtrzymaja swojej swietnej pasyy i nie dadza rady rowniez bedacym na fali Sixers, ktorzy po nieudanym poczatku wreszcie zlapali wlasciwy rytm gry i mam nadzieje ze nie wytraca go szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

10 spotkań tego sezonu juz za nami, a Clippers ?

osiągają najlepszy start w historii klubu notując 8 zwycięstw i 2 porażki, są liderem Pacific i drugą opcją na Zachodzie, to dopiero początki i wielu pewnie mimo tego podchodzi sceptycznie ale nie coach Dunleavy który wczoraj powiedział dla LA Times, że nie jest tym zaskoczony ani nawet usatysfakcjonowany, stwierzdził że tego właśnie się spodziewał, a nawet liczy na więcej jesli tylko kontuzje nie pokrzyżują palnów a wszystko mają zweryfikowac mecze grudniowe, w których Clipps stawią czoła między innymi: Cavs, Heat, Spurs i Pistons.

 

jak pisałem od dawna, ta drużyna powinna była grać w PO już rok temu, byli na to gotowi, niestety kontuzje przede wszystkim ale również splot innych wydarzeń spowodowały ze było inaczej, teraz też jest inaczej, "marudny, nic nie warty i nikomu nie potrzebny" Sam Cassell tchną w tą drużynę juz dawno drzemiącego w niej ducha zwycięstwa, wraz z Cat Mobley potrafią stanąć na wysokości zadania w momentach kiedy właśnie tego jest potrzeba, rok temu brakowało takiego czynnika w Clipps, który pokazałby jak wyrać.

 

Elton Brand Gracz Tygodnia na Zachodzie, od dawna grający na poziomie All-Star, z meczu na mecz udowadnia, ze stać go na jeszcze więcej, publika w STAPLES coraz częściej skanduje: MVP !!! MVP !!!

czy jest to bezpodstawne ? czy nie świadczy to o zmianie wizerunku Clipps, czego dowodem zresztą są wyniki i postawa tego teamu, przecież w przeszłości było zupełnie inaczej.

Brand wchodzi teraz w najlepszy okres w swojej karierze, ma 26 lat, doświadczenie, jest liderem dobrego zespołu, który jak narazie regularnie wygrywa mecz za meczem, a On sam jak zawsze gra na pełnych obrotach, po obu stronach boiska z tym że z o wiele jeszcze lepszym skutkiem.

 

Dunleavy zbudował naprawdę solidny zespół, Sam & Cat wkomponowali się idealnie, dzięki nim Clippers uwierzyli, że mogą, potrafią i będą wygrywać z każdym, pomogli z dotychczsowych graczy wykrzesać jeszcze więcej niż oni do tej pory prezentowali (przykład Brand).

 

Ostanie dwa mecze wygrane z zespołami może nie z górnej półki, pokazały jednak siłę Clipps, najpierw w derby LA kontrolowali mecz od poczatku do końca i zblokowali wręcz Lakers (Brand 5bl. , Kaman 4bl.), a przecież LAL tez mają wysokich (Brown, Mihm, Odom, Bynum) tyle tylko że troche innego kalibru. W meczu z Warriors również kontrolowali mecz, by w III kwarcie dobić oponenta i nie oddać zwycięstwa juz do końca.

 

Przed nami jeszcze kawał sezonu, silniejsi i słabsi przeciwnicy, wierzę że LAC nie tylko powalczą o PO w granicach miejsca 7-8, ale może np. wygrają Dywizję. Czas pokaże, jeśli tylko kontuzje nie pokrzyżują tego, jeśli nic złego i pechowego się nie stanie to jest to bardzo możliwe, tymbardziej, że nadal czekamy na powrót Shaun'a Livingston'a, kluczowego gracza, który może tylko wzmocnić jeszcze ten zespół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Brand 5bl. , Kaman 4bl.), a przecież LAL tez mają wysokich (Brown, Mihm, Odom, Bynum) tyle tylko że troche innego kalibru.

sugerujesz ze w/w czworka Lakers jest na nizszym poziomie niz niejaki drewniak Kaman (co to w ogole za nazwisko? ;-)

 

Pozycji Branda oczywiscie nie neguje, sweoja droga szubienica dla owczesnego GM Krausego za oddanie go za draftowy pick (do tej pory nie wiem czy to byl nr2 czy nr4 ;-) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bulls oddali go do Clipps za Brian'a Skinner'a oraz za prawa do ówczesnego #2 w drafcie czyli Tyson'a Chandler'a

 

nie porównałem wymienionej przeze mnie czwórki do Kaman'a, zaznaczyłem tylko że Brand i Kaman blokowali jak chcieli LAL, mimo iz ci w składzie mają takich dryblasów jak Brown, Odom, Bynum czy Mihm.

Napisałem że ta czwórka jest innego kalibru niż wysocy z LAC.

Moim zdaniem: Brand (on akurat ma "tylko" 203cm :D ), Kaman, Wilcox, Rebraca są bardziej wartościowi od wyżej wymienionej czwórki LAL, grają znacznie lepiej i myślę że LAL woleliby mieć taką czwórkę jak LAC :twisted:

czy Kaman to drewniak ? raczej nie, to solidny center do którego Mihm'owi daleko :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy Kaman to drewniak ? raczej nie, to solidny center do którego Mihm'owi daleko :twisted:

Mniej więcej ta sama liga.

 

Moim zdaniem: Brand (on akurat ma "tylko" 203cm :D ), Kaman, Wilcox, Rebraca są bardziej wartościowi od wyżej wymienionej czwórki LAL, grają znacznie lepiej i myślę że LAL woleliby mieć taką czwórkę jak LAC :twisted:

 

Wycofajmy z tranzakcji Bynuma i biorę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

racja Bynum to nadzieja i też gdybym go miał w teamie to nie chciałbym się go pozbywać

 

jeśli chodzi o Kamana i Mihma to rzeczywiście troszke przesadziłem 8) wielkiej różnicy między nimi nie ma, ale mimo wszystko uważam że Kaman jest lepszy, w Lidze Letniej był najlepszym Clipperem, w zeszłym sezonie grał naprawdę dobrze, obecnie notuje występy poniżej swoich możliwości (kto wie może przyczyną jest pojawienie się Sama & Cata) ale ja myślę że się rozkręci tak jak w zeszłym roku kiedy wrócił po kontuzji i dopiero po rozegraniu kilkunastu gier "wszedł" w sezon...

oby

 

kore pytał wcześniej co to wogóle za nazwisko Kaman, ja raczej spytałbym co to za fryzura :lol:

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no troszke przesadzasz TomaCk, no bo nawet patrzac na rzecz tak fundamentalna jak statsy widac ze Mihm jest lepszy. Ale, bo ale zawsze jest, przyznaje szczerze i bez bicia, widzialem 2 mecze Clippers zeszlego sezonu (slownie: DWA ;-) ) i Kaman sprawil na mnie wrazenie drewniaka ktory bez ladu i skladu lata od kosza do kosza. Mihm jest dla mnie przede wsyzstkim bardziej przydatny, juest bardziej walczeny i taki tam ;-) Jest graczem bardziiej widocznym, do tego silniejszym, o wiele zwinniejszym a przy tym bardziej atletycznym. No ale to moje zdanie ;-) ale ja zywie do Mihma wiele sympatii i wierze w jego talent ktorego IMO w takiej ilosci Kaman po prostu nie ma.

 

Fryzura to pierwsze po czym skojarzylem Kamana ;-)

 

Wymiana za Branda ?? Ja bym oddal i Odoma i Browna za samego Eltona. Idealny partner dla Kobego, cichy, ulozony, niesamowicie efektywny, zawsze ten sam poziom. Do tego idealny do gry inside-outside. Transfer z gatunku sci-fi jakby nie patrzec. Ale skoro juz o tym zaczelismy... :roll:

 

PS. re5pect za av z SP 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja za Branda nie wziąłbym ani Odoma z Brownem, ani nawet tej dwójki + Mihm na dokładke, to by było samobójstwo

Brand jest w Clipps nie do ruszenia, kontrakcik ma podpisany do 2008/2009 i nie wyobrażam sobie by odszedł wcześniej, a już napewno nie teraz w tym momencie, w którym LAC naprawdę zaczynają się liczyć na Zachodzie...

zresztą o czym tu dyskutować, jak sam napisałeś sci-fi

 

za kilka godzin gramy trudny mecz z Raptors, mam nadzieję że Brand poradzi sobie z Bosh'em, Toronto nie wolno bagatelizować !

licze na to ze jak rano wstanę to ujrzę Clippers z cyferkami 9-2 na koncie :lol: i że w STAPLES będzie wrzało tak aż usłyszę to u siebie w domu (a mieszkam spory kawał od Los Angeles)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore troche wysnówasz pochopne wnioski, ślęczę po nocach i śledze mecze, nie wszystkie oczywiście bo nie zawsze na to czas pozwala, meczu z Raps nie śledziłem

poza tym mam pewne utrudnienia:

 

1) nie mam gdzie oglądać (oczywiście zassysam z torrentów ale to nie jest LIVE i nie wszystkie mecze Clipps tam znajdę, w zasadzie niewiele udaje mi się zassać, w zeszłym sezonie udało mi się chyba 7 tylko widzieć z udziałem LAC :( )

 

2) jeśli chodzi o radio to wszystkie mecze Clipps transmitowane są w stacji KTLK-AM1150, z kolei rozgłośnia XTRA 570 (transmitująca wszystkie mecze LAL) transmituje mecze Clipps jak grają w STAPLES. Niestety na czas meczu sygnał tych stacji jest wyłączany, z tego co wiem to niektórzy słuchają ale ja jakoś nie moge, u mnie poprostu przełączają wtedy na AIR AMERICA czy coś takiego i nie mogę słuchać, dopiero po meczu znowu odbieram dźwięk z tych stacji. Może Ty wiesz co zrobić żeby móc spokojnie odsłuchać ???

 

3) dlategoteż pozostaje mi relacja HTML/FLASH i tak właśnie najczęściej śledzę poczynania LAC, choc nie wiem jak u Ciebie ale u mnie ostatnio coś FLASH nie działa, no ale chociaż jest jeszcze HTML na osłodę.

 

 

kore napisał:

poza tym napisałes 'daelko od LA', gdzie mieszkasz ?? bo troche zabrzmialo jakby 'daleko ale ciagle US'

bo tak miało zabrzmieć 8)

a tak serio

gdzie mieszkam ???

oj bardzo daleko od LA, w Polsce (taki średniej wielkości kraj w Europie Środkowo - Wschodniej :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1/ sa programy od streamingu wiec jak masz dobre lacze to mozesz ogladac

 

2/ absolutnym specem od "radyj" jest tutaj Van (zreszta od netowych TV rowniez) wiec napisz do niego PMa mtysle ze na pewno cos poradzi. Ja Ci moge powiedziec abys sprobowal na http://www.thegamelive.com/

 

3/ flash na espnie dziala bez zarzutu, na yahoo pamietam ze sie cos 'sypal'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.