Skocz do zawartości

[West FINALS] (1) San Antonio Spurs - (2) Oklahoma City Thunder


Luki

Kto w ilu?  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

ja nie wiem jak mozna sie palowac ta serie przecie tu nie ma obrony a tempo jest jakby grali Suns Nasha z Warriors Nelsona

kto to nie wyjdzie z zachodu to mistrza z ta obrona nie ugra

4 kwarta i obrona to bylo zenujace obiec druzyny po 80% z pola

znudzil mnie ten mecz bardziej niz bulls sixers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie wiem jak mozna sie palowac ta serie przecie tu nie ma obrony a tempo jest jakby grali Suns Nasha z Warriors Nelsona

kto to nie wyjdzie z zachodu to mistrza z ta obrona nie ugra

4 kwarta i obrona to bylo zenujace obiec druzyny po 80% z pola

znudzil mnie ten mecz bardziej niz bulls sixers

czyli ze jednak bedzie sweep w finalach dla zachodu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bast

 

No to chyba faktycznie się nie zrozumieliśmy, po pierwsze odróżniam boxy od adv stats. Nie jestem ekspertem i maniakiem w ich badaniu, ale zdecydowanie zdaje sobie sprawę że momentami fajnie potrafią podkreślić to co widać na boisku, tj. wpływ KG po obu stronach, efektywność Jordana czy indolencję Rondo.

I taką rolę powinny spełniać - jako ciekawy i rzetelny dodatek - a nie wyrocznia wiedzy.

Mówisz, że wpływ Melo jest nieistotny, ale nikt mnie nie przekona że to on jest kluczowym zawodnikiem Knicks i to dzięki niemu w głownej mierze mogą wygrywać lub przegrywać mimo że +/- mogą twierdzić inaczej, bo faworyzują np .(zakładam) Shumperta, którego wpływ statystyk które obserwujesz pewnie jest kolosalny - notabene fajny grajek ale nie ten wpływ na sukcesy i wyniki Nix.

 

Powiedz mi jak wygląda adv stats Curryego który też pewnie jest pure%%%%% w tych wszystkicyh TS ORTG

a jak wygląda tym czasem wpływ Josha Smitha, który zapewne nie jest już takim ideałem.

 

To jest jedna z powszechnie znanych taktyk trenerskich, że poświęca się większą ilość punktów jednego gracza kosztem skupienia uwagi i wyłączenia najgroźniejszej broni rywala - zresztą ty jako fan Suns powinieneś to wiedzieć czyli to co robił Popovich w serii z Suns 05, kiedy Amare wyglądał jak Kemp meets Hakeem, a Nash juz dużo mniej zabójczo niż mega-serię wcześniej vs Mavs.

Tak samo może być w tej serii, gdzie Popovichowi zależy na wyłączeniu Westbrooka z jego szalonej indywidualnej gry, kiedy wpada w ofensywny trans mając w pakiecie jumperki z 5 metrów na wprost kosza przez kontry aż do penetracji. Wybija go z rytmu, nie pozwala mu decydować w takim stopniu o ataku Thunder jak robił to do tej pory przez co Westbrook gra takimi falami, że jest wyłączony przez 5-6 akcji, aby potem zrobić 2-3 głupie pod rząd.

To trzyma Spurs w grze i to np. trzymało ich w g4

Harden pomimo tego, ze jest super kreatorem z piłką, tworząc easy points dla wysokich czy wymuszając faule to jednak nie ma na sobie skupionej takiej uwagi, kosztem tego by wyłączyć iso game Duranta i Westbrooka.

No jednak lepiej żeby o wyniku meczu decydował Harden-Collison/Ibaka niż Westbrook z Durantem.

 

A co do possesions Duranta a Westbrooka to dobrze sobie zdajemy wszyscy sprawę, że Durant mógłby przejąć nawet wszystkie bo jest najbardziej efektywnym w lidze, ale Brooks tak ustawia lub nie ustawia, w każdym razie Thunder tak po prostu grają że Westbrook napierdala a Durant czeka. Dlatego to Westbrook jest kluczowy bo po prostu w ich grze na dzień dzisiejszy to on najwięcej GRA

 

''nikt się nie boi spot up trójek Wade'a'' - tak samo jak wszyscy mniej boją się gdy Harden może grać z piłką podczas gdy Durant w tym czasie stoi z Jaxem/Leonardem na 8 metrze jak kołek. Coś za coś.

 

no i teraz nieszczęsne two-man game WBrook-KD. Chodziło mi oczywiście o impact tych dwóch playerów na ofensywę Thunder i ich grę po dobrze wykreowanych izolacjach, a nie o ich współpracę na boisku, która jest znikoma i masz rację, że poza transition praktycznie nie występuje.

Role players kreują im możliwość do gry z piłką i to jest trochę tak jakby: 'każdy sobie rzepkę skrobie', no ale niestety tak wygląda gra Thunder i takie two-man game które może źle określiłem stanowi największą siłę ich ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a no i co do serii już

Spurs przegrali g3 kiepska ofensywą a g4 beznadziejną obroną

Wiem, że Popovich woli rzuty spoza pomalowanego kosztem penetracji, ale no bez jaj, że każdy kto nie wybiegnie na 5 metr to dostaje tyle miejsca, że mógłby tam osobny mecz zagrać.

W pierwszych dwóch meczach Leonard i SJax mieli dużo dobrej pomocy od Duncana, a teraz Duncan jakiś zagubiony pomiędzy całkowitym wyłączaniem penetracji i pomocą a całkowitym odpuszczaniem Perkins/Ibaka co doprowadziło do jakiejś absurdalnej sytuacji, że oboje rzucają 41 punktów.

 

Danny Green in scrub mode, no niestety ale Kawhi daje radę i wygląda jakby grał czwarty raz w WCF a Danny pudłuje niemiłosiernie z najczystszych pozycji jakie można sobie wymarzyć. 4/21 - kto tu jest Derekiem Fisherem?

 

Takiej indolencji w kreowaniu gry u Manu nie widziałem hoho. Jego gra opiera się na trójkach sprzed ryja i atakowania kosza w semi-transition. Wrócmy do starych dobrych pnr ze Splitterem i starego dobrego Manu, który nie oddaje na oślep piłki tylko jak zobaczy, że Perkins rotuje do pomocy. W g1 zjadał Perkinsa właśnie w takich sytuacjach, a teraz ma obiad w spodenkach...

 

BORIS DIAW zbiera w ataku - o k****. Rzuca takie piły z pomalowanego, których nie wiem czemu Duncan nie potrafi wykrozystać. Wali trójki, broni i jest na każdej zasłonie bez piłki dla Greena/Leonarda. Hi haters

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce się czepiać, ale Brooks znowu prawie przegrał Thunder mecz. Spurs na ostatnie 12 posiadań w 4:24 zdobyli 17 punktów, zaczynając od stanu 86-93. Działo się tak dlatego, że oczywiście Brooks zrobił powtórkę z G1 i musiał kończyć mecz z Perkinsem i Ibaką pod koszem - Ibaka domyślnie bronił Stephena Jacksona, a Perk Duncana, z tym że prawie co akcję widzieliśmy któregoś z nich na Parkerze albo Manu i prawie co akcję Spurs mieli open shoty skąd chcieli. Dowiezienie wygranej Thunder zawdzięczają tylko Durantowi, który skończył mecz serią7/7 FG i 4/4 FT.

Chytruz, ale dzisiaj akurat można jescze bronić decyzji Brooksa, bo to frontcourt OKC punktował jak nigdy przez wczesniejsze 40 minut i widząc jak dobrze ten atak funkcjonuje, nie było większych obaw w defensywie, by nie można było tego odzyskać w ataku. Zresztą zauważ, że w 4q Spurs trzymał w grze Leonard rzucając 10 punktów (rookie!) w 4q, gdzie dwukrotnie błąd w obronie popełnił Durant (2 lay upy) i 2 razy na zasłonie żle został Westbrook, gdzie musiała od razu lecieć pomoc ze strony Duranta i Kawhi rzucił praktycznie dwie czyste trójki.

 

Westbrook dalej gra bez mózgu. W całej serii 15.3 pkt, 34% z gry....

 

Co do tych dwóch meczów, to myliłem się, bo nie wierzyłem w 2 zwycięstwa OKC u siebie. Pisałem o przełamaniu Ibaki (ale nie aż takim!), zyciowej formie Duranta, ale mimo wszystko takiej odpowiedzi ze strony OKC się nie spodziewałem.

 

Mimo dzisiejszego występu zawodzi mnie lekko w tej serii Duncan, któremu nic nie wpada z półdystansu, co prawda powpadają mu tipy, trafi 2 na 4, 5 na low poscie przeciwko Perkinsowi, ale i tak oglądając jego grę, oczekiwać można jeszcze lepszych występów.

 

Dzisiaj pod koniec 3 kw., tak jak Brooks w game 2 też w tym momencie, Pop spróbował czegoś nowego w lineupie i zamiast słabego Bonnera, widzieliśmy na parkiecie Blaira. Nie pamiętam dokładnie, ale run chyba był 15-5 dla Spurs (oczywiście trzeba dodać też mały sabotaż w tamtym momencie Westbrooka ale still) i mecz nadal trwał. Niech się Dejuan szykuje na game 5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ibaka 11/11 z gry, WTF? Perkins chyba mecz życia w ataku.

 

Nie chce się czepiać, ale Brooks znowu prawie przegrał Thunder mecz. Spurs na ostatnie 12 posiadań w 4:24 zdobyli 17 punktów, zaczynając od stanu 86-93. Działo się tak dlatego, że oczywiście Brooks zrobił powtórkę z G1 i musiał kończyć mecz z Perkinsem i Ibaką pod koszem - Ibaka domyślnie bronił Stephena Jacksona, a Perk Duncana, z tym że prawie co akcję widzieliśmy któregoś z nich na Parkerze albo Manu i prawie co akcję Spurs mieli open shoty skąd chcieli. Dowiezienie wygranej Thunder zawdzięczają tylko Durantowi, który skończył mecz serią7/7 FG i 4/4 FT.

A nie uważasz, że może być nieco odwrotnie, mianowicie, że to Pop nie wygrał meczu, który mógł wygrać? Mi się wydaje, że SAS dużo zawdzięczają swojej skuteczności za 3 (11/23), bo gdyby trafili parę rzutów mniej, to po połowie byłoby juz pod +20. Wyłączone zostały akcje pnr Spursów, bardzo mało łatwych punktów spod kosza. OKC stracili jedynie na chwilę koncentrację pod koniec trzeciej kwarty, gdzie z +15 zrobiło się +4, ale jeżeli bronili skoncentrowani, to akcje albo kończyły sie iso pod koszem dla Duncana, albo trójką. Thunder postawili się atakowi SAS i zaczęli agresywnie bronić na pickach, co wymusiło znowu masę strat. Przez 3 kwarty SAS trzymały ich trójki i dobra skuteczność Duncana pod koszem, a nie jak wcześniej wjazdy Manu i Parkera. Ewidentnie OKC póki co zmusiło Spurs do innego grania, a to co w czwartej kwarcie robił Durant, to też nie było wcale jakieś specjalnie wysublimowane. Ot prosta zasłona na dole, switch i 1na1 z Manu lub Parkerem. Spurs stracili z tego set play masę punktów i jakoś nie widziałem, żeby Pop coś na to wymyślił.

Moim zdaniem to właśnie dzięki Brooksowi OKC grali takie akcje pod koniec meczu (zasłona na dole dla Duranta wymuszająca switch), na co Pop nie zareagował (albo zareagował źle), co w konsekwencji spowodowało, że OKC zdobywali łatwo punkty i wygrali mecz.

 

Druga sprawa

ja nie wiem jak mozna sie palowac ta serie przecie tu nie ma obrony a tempo jest jakby grali Suns Nasha z Warriors Nelsona

kto to nie wyjdzie z zachodu to mistrza z ta obrona nie ugra

4 kwarta i obrona to bylo zenujace obiec druzyny po 80% z pola

znudzil mnie ten mecz bardziej niz bulls sixers

Sorry, ale tego już nie wytrzymałem. Nie ma obrony? Ten mecz jeżeli chodzi o intensywność obrony był jednym z najintensywniejszych w tym PO. Obie drużyny przez większą część meczu wymuszały na przeciwniku granie nie swojego basketu (OKC rozrzucające mocno piłkę vs iso, SAS ciepające trójki vs. p'n'r) i tylko dobra dyspozycja rzutowa obu stron sprawiła, że wynik był wysoki. Hustle plays, high intensity na deskach, na zasłonach - piękny mecz. Mogę się z Tobą założyć, że dowolna z drużyn z zachodu wygra finał NBA (o ile nie będzie kontuzji). Mają głębszy skład niż wschód, dzięki czemu mogą utrzymać intensywność gry na najwyższym poziomie przez 48 minut, przede wszystkim w obronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz, ale dzisiaj akurat można jescze bronić decyzji Brooksa, bo to frontcourt OKC punktował jak nigdy przez wczesniejsze 40 minut i widząc jak dobrze ten atak funkcjonuje, nie było większych obaw w defensywie, by nie można było tego odzyskać w ataku.

No można, ale jak dla mnie to się od G1 różniło tylko tym, że po drugiej stronie Durantowi wszystko wpadało i dlatego Thunder nie dali rady tego przejebać. To jak zawodnik ma 15 sekund do końca meczu, jego team -1, a on rzuca trójkę po uprzednim wyczekaniu zegara do końca. Jak trafi to nikt się o tym nie zająknie, ale niezależnie czy wpadło czy nie, jest to zła decyzja. Te trójki Leonarda, wolne pozycje i paniczne closeouty brały się stąd, że Perkins albo Ibaka w co drugiej akcji kryli Parkera i na boisku był kompletny chaos. Poleganie na obronie Perkinsa i Ibaki przeciw guardom kiedy broni się wyniku, to jakby to powiedział Hubie "putting yourself in a bad position". Gdyby Durant w ostatnie pół kwarty nie miał 105% TS tylko coś zbliżonego do normalnej skuteczności, to mogłoby się to źle skończyć.

 

A nie uważasz, że może być nieco odwrotnie, mianowicie, że to Pop nie wygrał meczu, który mógł wygrać?

Nie mógł wygrać, bo Durant jebnął one of a kind clutch performance. Spurs w końcówce rzucili 17 punktów w 1/3 kwarty, w ataku też nie mogli wiele więcej zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie nie rozumiem tego. Skoro Brooks kazał grać na Duranta z low-screen'em i Spurs nie mogli w ataku nic więcej zrobić, to czemu piszesz, że prawie przegrał mecz?

Już to pisałem.

 

Jeśli Brooks wiedział, że Durant odda 7 rzutów bez pudła i zdobędzie na nich 18 punktów to rzeczywiście chwała dla niego. Zdrowy rozsądek nakazuje jednak zakładać, że 18 punktów na 7 rzutów to anomalia. Więc gdyby Durant nagle nie wszedł w god-mode, tylko zagrał normalnie, to właśnie w ten sposób Brooks mógł przegrać mecz, bo taki defense wystawił na ostatnie minuty, że Spurs robili co chcieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już to pisałem.

 

Jeśli Brooks wiedział, że Durant odda 7 rzutów bez pudła i zdobędzie na nich 18 punktów to rzeczywiście chwała dla niego. Zdrowy rozsądek nakazuje jednak zakładać, że 18 punktów na 7 rzutów to anomalia. Więc gdyby Durant nagle nie wszedł w god-mode, tylko zagrał normalnie, to właśnie w ten sposób Brooks mógł przegrać mecz, bo taki defense wystawił na ostatnie minuty, że Spurs robili co chcieli.

Jeśli Pop wiedział, że Spurs będą mieli skuteczność 11/23 z trójek i będą w krytycznych momentach zdobywać z nich punkty, gdy OKC zacznie odjeżdżać, to chwała dla niego. Zdrowy rozsądek nakazuje jednak zakładać, że samymi trójkami nie wygra się serii w PO. Więc gdyby SAS nie rzucali non stop tych trójek, tylko grali swoją koszykówkę, to właśnie w ten sposób mogli wygrać mecz, bo takim atakiem wygrywali poprzednio.

 

Dodatkowo słabo bronili w końcówce, bo Durant miał dwa jumpery praktycznie bez contestu, trzy lay-up'y, z czego jeden z faulem. I nie wmówisz mi, że to Brooks popełnił błąd ustawiając w końcówce akcje na swojego najlepszego zawodnika, które całkowicie się powiodły, podczas gdy Pop NIC z tym nie zrobił i pozwolił, żeby w praktycznie każdej akcji był switch na Parkera lub Manu BEZ podwojenia. Ze statystycznego punktu widzenia tak ustawione akcje faworyzowały OKC, a nie SAS. Z drugiej strony, przy Spurs rzucających trójki nie jestem pewien, czy to ich faworyzuje w tej serii. Wydaje mi się, że lepiej wypadają, jeśli grają p'n'r z niskimi (tym bardziej przeciwko takiemu wysokiemu składowi OKC) plus 1on1. A tak w 4 kwarcie nie grali. Ale to tylko moje odczucie.

 

Z drugiej strony defensywa. Tu rzeczywiście Brooks wystawił wysoki skład i obrona była momentami słaba, ale:

- jak już pisałem Spurs rzucali dużo trójek i je trafiali,

- mimo wszystkoe ta obrona zaliczyła parę def-stops, dzięki czemu z +5 zrobiło się +11.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Pop wiedział, że Spurs będą mieli skuteczność 11/23 z trójek i będą w krytycznych momentach zdobywać z nich punkty, gdy OKC zacznie odjeżdżać, to chwała dla niego. Zdrowy rozsądek nakazuje jednak zakładać, że samymi trójkami nie wygra się serii w PO. Więc gdyby SAS nie rzucali non stop tych trójek, tylko grali swoją koszykówkę, to właśnie w ten sposób mogli wygrać mecz, bo takim atakiem wygrywali poprzednio.

OJP, ja już dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

re: adv stats vs boxscore stats. no wlasnie chyba nie do konca rozumiesz o czym piszesz. po pierwsze trzeba wyroznic adv boxscore stats i adv +/- stats. jak ja uzywam sformulowania adv statsy to mam na mysli przede wszystkim +/-. dlatego, ze boxscore jest bardzo niedoskonaly glownie ze wzgledu na defensywe, ktorej praktycznie wcale nie bierze pod uwage. +/- i rodzina tych statsow swietnie pokazuja wplyw graczy na defensywe, a to calkowicie zmienia obraz impactu danego gracza. ofensywnie adv boxscore stats zwykle duzo mowia, ale sa niektorzy gracze calkowicie niedoceniani. przede wszystkim nalezy do nich Nash ze wzgledu na to jak on zmienia gre innych swoja obecnoscia na boisku - sam nie robi monster statsow ale innym tak skacza wszystkie ofensywne wskazniki, ze ma to ogromny impact na ofensywe. ale gracze typu Nash sa wyjatkami od zasady, generalnie adv boxscore stats swietnie sie sprawdzaja przy ocenie ofensywy, beznadziejne sa natomiast przy ocenie drugiej strony boiska. +/- stats maja jedynie te wade, ze nie biora pod uwage roli w zespole i oczywiscie potrzeba sporej probki, zeby cokolwiek ogarnac. ale role zawsze trzeba wziac pod uwage, bo skoro w koszykowce wazniejszy jest fit niz talent to oczywiste ze impact poszczegolnych zawodnikow nie jest staly, ale zmienny. tylko nieliczni byliby w stanie dominowac w taki sam sposob niezaleznie od zespolu.

 

w kazdym razie - Melo jest fatalny w obronie, jest rokrocznie jednym z najgorszych obroncow ligi. z tego wzgledu jego impact overall jest znikomy. natomiast odkad doszedl do Knicks jest w dodatku ball stopperem w ofensywie. Knicks wygladali znacznie lepiej gdy jego nie bylo na boisku jesli chodzi o ball movement. Melo sie pojawial, wszystko stawalo sie izolacja na midpost, w dodatku byly problemy zeby go tam w ogole uruchomic bo prosty front uniemozliwial jakikolwiek entry pass. ogolnie Melo ma bardzo powazne ograniczenia po obu stronach parkietu: defensywnie po prostu ssie glownie ze wzgledu na effort, ale wiadomo ze jego szybkosc i defensywne IQ tez pozostawiaja wiele do zyczenia; w ataku pomimo ze ma talent to kompletnie nie nadaje sie na playoffy bo jest strasznie jednowymiarowy - oprocz izolacji na midpost po prostu niewiele potrafi i to bylo bardzo widoczne w minionej serii, nie bez powodu zreszta numery Melo dramatycznie spadaja w postseason, a jego bilans w PO jest najgorszy sposrod wszystkich zawodnikow w historii ktorzy zagrali przynajmniej 50 spotkan. to chyba mowi samo za siebie, Melo jest jednym z najbardziej przecenianych graczy w lidze. dajesz Melo do losowego zespolu w NBA i szanse sa spore ze ten zespol nawet sie nie poprawi.

 

jesli chodzi o Currego, Shumperta i Josha Smitha to dawno nie sledzilem tych statsow, ale mysle ze kazdy z nich ma pozytywny impact w +/-. Josh Smith kiedys byl monsterem wiec teraz tez jest pewnie w czolowce. Shumpert z tego co widzialem byl bardzo dobry pod koniec sezonu, ale przed pojawieniem sie Lina byl jednym z najwiekszych cancerow w lidze, oddawal milion rzutow i mial absolutnie tragiczna skutecznosc. Curry z tego co widzialem bedzie mial pewnie bardzo duzy wplyw na atak i beznadziejna obrone, mozna go wiec chyba porownac do jakiegos Jasona Terrego. adv +/- ZNACZNIE lepiej pokazuja impact graczy niz publiczna percepcja. to ze ktos tak ogarniety jak ty nie zdaje sobie sprawy z tego ze Melo daleko brakuje do superstara bardzo dobrze to pokazuje. skoro nawet ty mozesz sie tak bardzo w stosunku do kogos pomylic, to co ma powiedziec np. taki ai3 ktory myli sie wlasciwie w stosunku do wszystkiego ? ja tam nigdy takiego konfliktu nie odczulem, bo zawsze bylo tak ze +/- pokazywalo to co ja sadzilem. mowilem ze Nash jest kluczem Suns a nie Amare/Marion jak twierdzili jego haterzy (pozdro Van) i Nash robil wysokie +/- a Suns nie cierpieli z powodu braku Amare (gorzej bez Mariona). tak samo mowilem na poczatku roku ze Harden ma wiekszy wplyw na ofensywe Thunder niz Durant czy Westbrook i faktycznie podczas sezonu okazalo sie ze jego +/- bylo lepsze niz tamtej dwojki. tak samo teraz mowie ze Anthony Davis bedzie trzasl ta liga przez najblizsza dekade lub dwie i sie przekonasz ze w przyszlym sezonie bedzie wsrod liderow +/- w lidze. tak wiec to sie nigdy nie sprowadzalo u mnie do jakiegos slepego wierzenia statsom, ja zawsze polegalem na wlasnych obserwacjach, po prostu statsy je potwierdzaly ;]

 

re: ograniczanie superstara. znowu mnostwo bledow w twoim poscie. Spurs zawsze i wszedzie dostawali lomot od ofensywy Suns (ORTG Suns w seriach ze Spurs nigdy nie bylo ograniczone), po prostu oni sami mieli duzo potencjalu w ataku, Manu zawsze rozpierdalal, a juz w ogole szkoda gadac o Duncanie, bo wiadomo jak slabi byli Suns w obronie pod koszem. w dodatku nawet nie wiesz kogo Pop ograniczal - gdy Amare szalal to ograniczal shooterow a nie Nasha, Nash sam robil statsy w stylu 21/12 czy 24/13 (z glowy pisze). Pop probowal ograniczyc Suns poprzez brak pomocy w srodku. ta strategia nie byla zbyt skuteczna az do 4Q, wtedy kompletnie zmienial schemat i Nash byl mocno trapowany na kazdym pick and rollu, a reszta Suns nie potrafila tego wykorzystac. po drugiej stronie boiska Manu zamykal mecze i tyle bylo z tamtych serii. tak czy inaczej, szalenstwo Amare wynikalo z tego ze Nasha NIE OGRANICZYL. Amare jest zerem jesli chodzi o kreowanie off the dribble i nigdy nie byl ani nie bedzie w stanie zdominowac serii playoffs swoja indywidualna gra, jak malo kto jest zalezny od innych graczy i ich podan. Amare jest moze najlepszym catch-and-finish w historii, ale ofensywnie jest mocno ograniczony. co ciekawe jego +/- w ataku nigdy nie bylo mocne.

 

re: Westbrook a Harden. ograniczanie odnosi sie do gracza z pilka, chyba ze porownywany gracz jest role playerem typu Ibaka. role playerzy sa finisherami i bardzo korzystaja z obecnosci superstara. Gasol jest finisherem i bardzo korzysta z obecnosci Kobego bo inni go zostawiaja wolnego pomagajac przy Bryancie. tak samo Amare korzystal z obecnosci Nasha. Harden w zadnym wypadku nie korzysta z obecnosci Westbrooka w HCO, jesli juz to Westbrook mu przeszkadza bo bez sensu ballhoguje pilke a Harden musi grac z pilka w rekach. to jest tutaj kluczowe do zrozumienia, nikt jeszcze nei wymyslil tak idiotycznego schematu zeby poswiecac obrone na rzecz gracza bez pilki (no chyba ze mowimy o Reggiem ale nie on jest tutaj tematem). tak wiec jezeli tego nie zrozumiesz, to bezsensowna bedzie dalsza dyskusja o ograniczaniu superstara. zawsze chodzi o gracza z pilka. wiec Harden zdobywajacy pkty w zadnym wypadku nie korzysta z obecnosci Westbrooka. dla mnie jest oczywiste ogladajac ta serie ze Harden jest glownym pktem skupienia przez ostatnie mecze. Manu od razu nakierowuje go na prawa reke gdzie czeka podwojenie po pnr. strategia jest bardzo skuteczna bo Harden przestal penetrowac i nie rozpedza sie - rozpedzony Harden to layup lub osobiste, a podwojony i zwolniony w penetracji Harden jest zneutralizowany bo jego midrange game jest bardzo ograniczona. ogolnie schemat defensywy Spurs wyglada o wiele bardziej skomplikowanie niz to przedstawiasz. przede wszystkim nie bierzesz pod uwage kto ma pilke w rekach, a to spory blad.

 

przeciwko Durantowi staraja sie contestowac entry pass na izolacje i czesto wypychaja go daleko od kosza. Westbrook jest bardzo slabym entry passerem wiec nic dziwnego ze Durant ma problemy z dobra pozycja i czesto musi grac z 8 metra. nie bez powodu na tych pindownach w 4Q to Harden podawal a Westbrook robil zaslony. gdy juz ma pilke to crowduja jak sie da zeby minal a nastepnie wychodza inni do pomocy zmuszajac Duranta do podan. generalnie bardzo dobra taktyka bo Durant beznadziejnie podaje, tylko Spurs nie maja kim pomagac bo za duzo jest graczy typu Boris Diaw i pomoc jest czesto spozniona. w dodatku o dziwo podania Duranta wraz z rozwojem serii sa coraz lepsze a Pop ma coraz wiekszy problem. Durant ma oczywiscie to do siebie ze mnostwo jego pktow nie pochodzi z izolacji ale jest zdobywana z flow ofensywy. raz sobie rzuci trojke po kickoucie, raz pobiegnie na kontrze, raz zbiegnie po zaslonie. w kazdym razie Westbrook/Harden bardzo malo korzystaja z jego obecnosci, gdy Durant nie ma pilki a jeden z nich atakuje to Durant jest po prostu zwyklym shooterem.

 

obrone na Hardenie opisalem wczesniej - generalnie jak dasz mu sie rozpedzic to albo mozesz wymusil faul w ataku albo Harden rzuca layupa/osobiste/and1. to jest bardzo powazny problem dla defensywy bo rozpedzony Harden to skutecznosc na poziomie prime Shaqa, w praktyce na 10 takich akcji rozpedzonego Hardena zdobedzie jakies 15-18 pktow. wiec kluczem jest nie dac mu sie rozpedzic. dlatego Manu go caly czas bardzo blisko kryje nakierowujac go na odp strone zaslony gdzie czeka od razu pomoc. Harden ma w ostatnich meczach spore problemy z przelamaniem tego. jak kogos interesuje jak to wyglada na boisku to sobie moze odpalic 4Q game 4 przeciwko Mavs - tam Harden zdobyl jakies 16 pktow i mial kilka asyst do tego. OKC grala po prostu pick and rolle Hardena, Mavs bronili go kazdym zawodnikiem, od Mariona przez Kidda na wysokich skonczywszy, a Harden byl nie do zatrzymania. obecnosc Duranta czy Westbrooka nie ma tutaj absolutnie zadnego znaczenia, jezeli nie wyslesz help defense po picku i nie zagescisz maksymalnie pomalowanego to Harden zdobedzie easy pts. zaden coach majacy olej w glowie nie da przeciwnikowi rzucac easy pts, niewazne kim jest ten gracz.

 

obrona przeciwko Westbrookowi jest znacznie latwiejsza. po prostu zmusic go do jumperkowania i liczyc ze nie trafi. shot selection Westbrooka jest dalej slabe i pomimo ze jego jumper jest money od kilku miesiecy, to dalej mozna sobie pozwolic na to zeby sporo rzucal. jego skutecznosc w tym postseason to tylko 51% TS. szalu nie ma i nigdy nie bedzie. dobry scorer to nie ktos kto oddaje milion midrange jumperow, tylko wymuszajacy faule na przeciwniku, rzucajacy duzo osobistych i wybierajacy znacznie skuteczniejsze rzuty niz contestowane pull upy po zaslonach. dla niedzielnego fana Westbrook bedzie bardzo imponujacy bo trafia sporo trudnych rzutow i ma sporo pktow. mi nieefektywni scorerzy nigdy nie imponowali, tym bardziej jak sa ograniczeni w innych aspektach gry (rozgrywanie, inconsistent D, gambler). Westbrook imponuje mi za to swoja poprawa w madrosci boiskowej. ma niecale 2 TOV/game w tych playoffs, rok temu robil ponad 4 TOV na mecz. to jest wlasciwie nigdzie niespotykane i naleza mu sie brawa. ale jesli chodzi o powstrzymywanie Westbrooka, to Harden nie ma tutaj zadnych korzysci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OJP, ja już dziękuję.

Jest coś takiego jak ironia. Pokazałem tym zdaniem, w jaki sposób używasz słów typu "mógł", "gdyby", żeby zjechać Brooks'a. Zgadzam się z tym, że nie jest super-hiper-trenerem i popełnia dużo błędów. Ale akurat te set plays z końcówki meczu były trafione w 10tkę i pokuszę się o stwierdzenie, że dały zwycięstwo, bo SAS byli już bardzo blisko. Wiem, że jesteś kibicem Spurs, ale moim zdaniem nie patrzysz na mecz obiektywnie. Szukasz przyczyn porażki w god-mode Duranta, podczas gdy moim zdaniem są one zgoła inne (o czym zresztą mówił Pop na pomeczowej konferencji). Ale wygląda na to, że na ich temat nie chcesz dyskutować, bo wyjąłeś z kontekstu zacytowany tekst, a nie odniosłeś się do reszty posta, w którym były podane rzeczowe argumenty.

 

Twierdzisz, że o mały włos OKC przegrało przez głupie decyzje Brooks'a i tylko Durant ich magicznie uratował. A co wg Ciebie powinni grać? Jumperki Westbrook'a?

Jeżeli krytykujesz, to konstruktywnie, odnieś się jakoś do moich argumentów, tak jak ja odniosłem się do Twoich, a nie cytujesz wygodny dla siebie fragment i próbujesz zrobić ze mnie idiotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twierdzisz, że o mały włos OKC przegrało przez głupie decyzje Brooks'a i tylko Durant ich magicznie uratował. A co wg Ciebie powinni grać? Jumperki Westbrook'a?

Dlatego właśnie podziękowałem za dyskusję - nie wiesz o czym mówię, a pisałem to już chyba ze 3 razy i specjalnie nie chce mi się pisać po raz kolejny i odnosić się do podnoszonych przez ciebie zagadnień, o których się nawet nie zająknąłem, a tym samym udowadniać, ze nie jestem koniem. "Nie wmówisz mi, że Brooks popełnił błąd ustawiajac akcje na najlepszego zawodnika" - gdzie ja w ogóle mówiłem o czymś choćby zbliżonym?. Otóż pisałem o obronie.

 

Jako że mam się konstruktywnie odnieść do argumentów, a większosć z nich nie ma z tym co mówiłem nic wspólnego, mogę się odnieść jedynie do tego:

 

Jeśli Pop wiedział, że Spurs będą mieli skuteczność 11/23 z trójek i będą w krytycznych momentach zdobywać z nich punkty, gdy OKC zacznie odjeżdżać, to chwała dla niego. Zdrowy rozsądek nakazuje jednak zakładać, że samymi trójkami nie wygra się serii w PO. Więc gdyby SAS nie rzucali non stop tych trójek, tylko grali swoją koszykówkę, to właśnie w ten sposób mogli wygrać mecz, bo takim atakiem wygrywali poprzednio.

Trójki to jest właśnie "ich koszykówka". Przeglądnij sobie boxscory, to zobaczysz, że w prawie każdym meczu mają między 22 a 25 rzutów za 3.

 

Wiem, że jesteś kibicem Spurs, ale moim zdaniem nie patrzysz na mecz obiektywnie. Szukasz przyczyn porażki w god-mode Duranta

To sobie chyba w ramkę oprawię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie wmówisz mi, że Brooks popełnił błąd ustawiajac akcje na najlepszego zawodnika" - gdzie ja w ogóle mówiłem o czymś choćby zbliżonym?. Otóż pisałem o obronie.

Napisałeś coś takiego:

"Nie chce się czepiać, ale Brooks znowu prawie przegrał Thunder mecz. Spurs na ostatnie 12 posiadań w 4:24 zdobyli 17 punktów, zaczynając od stanu 86-93. Działo się tak dlatego, że oczywiście Brooks zrobił powtórkę z G1 i musiał kończyć mecz z Perkinsem i Ibaką pod koszem - Ibaka domyślnie bronił Stephena Jacksona, a Perk Duncana, z tym że prawie co akcję widzieliśmy któregoś z nich na Parkerze albo Manu i prawie co akcję Spurs mieli open shoty skąd chcieli. Dowiezienie wygranej Thunder zawdzięczają tylko Durantowi, który skończył mecz serią7/7 FG i 4/4 FT."

 

Otóż, dowiezienie wygranej Thunder nie zawdzięczają TYLKO Durantowi. Ktoś jednak te akcje tak ustawił, skoro wcześniej tego nie grali. To po pierwsze.

Po drugie, piszesz o defensywie patrząc od strony Brooks'a, a nie piszesz patrząc od strony Pop'a.

Reasumując, twierdzisz, że tylko Durant wygrał im mecz, umniejszając w aspekcie ofensywnym zasługi Brooks'a, natomist jedziesz po nim po całości w aspekcie defensywnym, pomimo, iż nawet z Perkiem na 5 OKC są w stanie bronić dobrze Spurs, co pokazali w meczu nr 3. Używasz jako argumentu, że w ostatnie 4:24 Spurs zdobyli 17 pkt, podczas gdy OKC w tym samym czasie rzucili ich 16. I piszesz, że gdyby Durantowi nie wpadało, to Brooks by przegrał mecz.

Nie uważasz tego za nieco nieobiektywne, że w przypadku zwycięstwa OKC to zasługa Duranta, a w przypadku potencjalnej porażki, bo Durant nie trafiał, to wina Brooks'a?

 

Co do kibica SAS, mój błąd, nieco się zagalopowałem ;)

 

O trójkach już powiedziałem, to była ironia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

on mowi ze bledem jest granie dwoma wysokimi w sytuacji gdy Spurs graja small ball, bo wtedy nie ma szans rotowac bo OKC sa za wolni i Spurs rzucaja trojki. piszesz w ogole o czyms innym. Chytry ma racje, Thunder maja prawdopodobnie najlepszy small ball w lidze i powinni z niego czesciej korzystac. Westbrook-Harden-Sefolosha-Durant-Ibaka to jest kurewsko mocny lineup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

on mowi ze bledem jest granie dwoma wysokimi w sytuacji gdy Spurs graja small ball, bo wtedy nie ma szans rotowac bo OKC sa za wolni i Spurs rzucaja trojki. piszesz w ogole o czyms innym. Chytry ma racje, Thunder maja prawdopodobnie najlepszy small ball w lidze i powinni z niego czesciej korzystac. Westbrook-Harden-Sefolosha-Durant-Ibaka to jest kurewsko mocny lineup.

Nie piszę o czym innym i dobrze wiem, o co mu chodzi.

 

"Otóż, dowiezienie wygranej Thunder nie zawdzięczają TYLKO Durantowi. Ktoś jednak te akcje tak ustawił, skoro wcześniej tego nie grali. To po pierwsze." - to odnośnie jego posta, w którym napisał "Dowiezienie wygranej Thunder zawdzięczają tylko Durantowi".

Odnośnie defensywy, której mówisz, mój post sprzed godziny: "Z drugiej strony defensywa. Tu rzeczywiście Brooks wystawił wysoki skład i obrona była momentami słaba, ale:

- jak już pisałem Spurs rzucali dużo trójek i je trafiali,

- mimo wszystkoe ta obrona zaliczyła parę def-stops, dzięki czemu z +5 zrobiło się +11."

 

Wiem, że jest to dobry lineup, gdy grają small-ball'em. I wiem, że to w dużej mierze przez Brooks'a przegrali 2 pierwsze mecze. Ale nie można pisać na zasadzie, że jak wygrali wczoraj, to tylko dzięki Durantowi. A jakby przegrali, to przez Brooks'a. I o to mi chodzi. Tylko i wyłącznie.

 

Co również pisałem Brooks "nie jest super-hiper-trenerem i popełnia dużo błędów", ale bez przesady. Nie czepiajmy się gościa w każdej możliwej sytuacji. Zwróć też uwagę na to, że dziś było dobre execution po stronie OKC, w dużej części dlatego, że wysocy punktowali. W meczu nr 3 takiej dyspozycji rzutowej nie mieli i wtedy na boisku było więcej small ball.

 

Także, wychodzi na to, że w sumie się zgadzamy, ja jedynie postuluję, żeby nie jechać po Brooks'ie po całości, kiedy na to nie zasłużył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż, dowiezienie wygranej Thunder nie zawdzięczają TYLKO Durantowi. Ktoś jednak te akcje tak ustawił, skoro wcześniej tego nie grali. To po pierwsze.

 

Sorry, "ustawić" akcję "zasłona, weź piłkę i działaj najlepszy zawodniku!" to potrafią licealiści na boisku przy pomocy okrzyku "Kazek, weź zagraj coś" jak jest wynik na styku w meczu do 21. To, że Durant trafił 7/7 to jest tylko i wyłącznie jego zasługa, jak T-Mac zrobił 13 punktów w 35 sekund, to nikt nie mówił "szacun dla JVG, mógł przecież wyznaczyć do tych rzutów Boba Surę".

 

jedziesz po nim po całości w aspekcie defensywnym, pomimo, iż nawet z Perkiem na 5 OKC są w stanie bronić dobrze Spurs, co pokazali w meczu nr 3.

Ale to był mecz numer 4, a nie 3 i obrona Thunder nie istniała w ostatnich minutach.

 

Używasz jako argumentu, że w ostatnie 4:24 Spurs zdobyli 17 pkt, podczas gdy OKC w tym samym czasie rzucili ich 16. I piszesz, że gdyby Durantowi nie wpadało, to Brooks by przegrał mecz.

Nie uważasz tego za nieco nieobiektywne, że w przypadku zwycięstwa OKC to zasługa Duranta, a w przypadku potencjalnej porażki, bo Durant nie trafiał, to wina Brooks'a?

Nie, bo nikt nie oczekuje od Duranta, że będzie na zawołanie robił jedno z najlepszych clutch performance ostatnich lat na tym poziomie (przypominam, 18 punktów, 7/7 z gry w pół kwarty). Zrobił, bo wielcy zawodnicy mają to do siebie, że czasem robią takie rzeczy. Jakby zamiast na poziomie "genialnym" zagrał na "świetnym" i sieknął nie 18, tylko dajmy na to 8 punktów (co wciąż jest wynikiem zdecydowanie ponadprzeciętnym) to równie dobrze mogłoby się okazać, że zrezygnowanie z tego co w poprzednich meczach działało (!), na korzyść tego co nie działało (!!) w kluczowym momencie serii (!!!) byłoby gwoździem do trumny Thunder. Bo dowód na to, że nie działało jest dość oczywisty - jak ci w ostatnie 4 i pół minuty rzucają 17 punktów bo wystawiłeś samobójczy skład, to znaczy że c***owo bronisz panie trenerze. A jeśli twój zawodnik sam rozpierdala w tym czasie przeciwnika w ataku, to masz panie trenerze szczęście, że ten zawodnik gra u ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.