Skocz do zawartości

Big 2,5 - NY Knicks 11/12


agresywnychomik

Rekomendowane odpowiedzi

Jak dla mnie D'Antoni nieco za bardzo dostaje po dupie za ostatnie sezony. Miał takie sobie teamy, teraz też nie jest tak, że ma samograjów - Cancero ciężko jest wpasować w cokolwiek, Amare pół życia grał z Nashem, który wykładał mu piłki na srebrnej tacy, Lin to mimo wszystko nie jest chiński Jordan. Sielanki nie ma, a D'Antoni wbrew pozorom ma chociaż jakiś system obrony (switch or die), który pozwala chociaż na uniknięcie kompromitacji na własnej połowie - jak ktoś myśli, że Chandler przyszedł i broni 1 na 5 robiąc z Knicks samemu jako-taki team defensywny, to niech się zastanowi jeszcze raz, bo personel mają naprawdę fatalny pod tym względem. Karl ma zawsze c*** wie ile talentu i też nie może nic ugrać (Nene, K-Mart i Birdman sprzed paru lat to jedna z najlepszych trójek do obrony pod koszem tak btw.), poza tym ma równie c***owe wady jak wąsacz - obaj nie wpuszczą na boisko rookiego, choćby był 5 razy lepszy od 35-letniego startera, obaj potrafią trzymać się rzeczy, o których wszyscy od 5 miesięcy wiedzą, że nie działają, Karl ma do tego niesamowicie irytującą manierę grania długich minut zawodnikami gorszymi kosztem zawodników lepszych. Karl dla mnie jest może minimalnie lepszy, ale to półka ta sama - w regularze może coś natrzepać, w 5 meczu drugiej rundy obaj zaczynają bardziej przeszkadzać niż pomagać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na korzyść Karla. On przynajmniej potrafi wygrywać w RS(z różnymi teamami, Mike jeszcze nie pokazał, że potrafi to robić bez Nasha).

kazdy team ktory prowadzil Karl [pamietam Sonics, Bucks i Nuggets, nie pamietam GSW wiec ich sie ta wypowiedz nie tyczy] byl napakowany talentem [tak, nawet bucks na poczatku tego wieku na wschodzie wygladali mocno, taki to byl czas ] --- starczalo na mocne RS i epic faile w PO

 

nie piszcie prosze NIGDY o tym, ze Karl to byl dobry trener bo gesiej skory dostaje

wogole nie piszcie ze byl lepszy niz zenujacy, bo tylko na taka ocene on zasluguje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie są siebie warci.

nie chce wchodzić w dyskusje typu mike vs karl ,ponieważ wyjdzie worek ,porównywanie osiągnięć ,składów ,następnie jaka liga wtedy była itp itd

Karl ma szczęście ,największe sukcesy klubowe Seattle Supersonics czy Millwauke Bucks były za jego kadencji ,nawet w Denver (powtórzył osiągnięcie z odległych czasów)

to racja ,że Karl miał dobre zespoły ale Seattle trafiło na mocny zachód gdzie Houston ,Utah ,Portland czy Suns byli mocni ,bardzo mocni. Payton srał w gacie w drill time a Kemp to nie półka Hakeema ,Charlesa, Malona czy Robinsona.także Karl mi nie leży i to nie jest mój ulubieniec ale stawiałbym go wyżej od D'Antoniego.

ostatnio był temat odnośnie trenerów i z tego całego bajory coachów to prócz tej elity Karl wygląda nieźle ,zważywszy na fakt ,że jeszcze się utrzymuje. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ile to Mike wygrał w PO w "ostatnich latach"? Nie pytam nawet o serie, ilość meczy wystarczy.

oczywiście z Knicksami albo go nie było w tych playoffach albo nie miał żadnych szans, bo musiał grać Walkerami i Douglasami, ale wcześniej z Suns ma na bank dodatni stosunek W/L. Karl z kolei przez lat w Nuggets dostawał ciągle po dupie 0-4, 1-4 i chyba tylko raz coś tam wygrali. Bez patrzenia w staty, to raczej ma minusowy ten stosunek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carmelo mimo tego co gra ma bardzo wysoką wartość transferową, więc najlepsza opcja to go wymienić. Niekoniecznie za DH12, bo Chandler gra świetnie. Ale ciekawe co by powiedziało portland za Wallace'a, Atlanta za Josha lub Horforda, Lakers za Gasola. Ciekawe jakby NYK wyglądał z Gallinarnim zamiast Carmelo (chociaz wtedy by go pewnie podpisali jako FA zamiast Chandlera wiec jeszcze gorzej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie ogladaj,bo nie da sie tego ogladac...

 

zespol - o ile mozna tu uzyc tego slowa - ma w tej chwili absolutnie zero chemii,ludzie nie wiedza co maja robic...albo rzucaja w zlych momentach,albo podaja niepotrzebnie...zero obrony (zwlaszcza transition wczoraj)poza indywidualnymi akcjami niektorych zawodnikow,glowny antybohater tutaj to amare....Koszykowa jaka gra w chwili obecnej NYK jest porownywalna do tej z czasow Thomasa.

 

Linsanity bylo fajne,choc jak pisalem na dluzsza mete szkodliwe.Moze teraz seria porazek i dalszy underachieving - bo jak inaczej nazwac takie wyniki i gre z tym rosterem? - doprowadzi w koncu do spuszczenia Pringelsa na dno sedesu.Moze to ja jestem negatywnie do goscia nastawiony od czasow Phx,ale serio,odnosze wrazenie,ze spedza caly mecz na lawce z glupia mina i zalozonymi rekami.Offensive genius my ass...

 

oczywiscie wszystkie cyferki pokazuja,ze to wina powrotu Carmelo (ppg zespolu spadlo,porazki etc etc),ale tez obrony ustawiaja sie pod Lina i jego penetracje (jumpshooter z niego zaden), nie ma pnr, jak to mawiaja amerykanczykowie 'suspect handles' i duzo strat...To jest cos,nad czym bedzie musial popracowac w offseasonie i okaze sie,czy jest to faktycznie material na startera.Najsmieszniejsze jest to,ze Lin potrafil sie wydrzec na Amare czy Carmelo,widac bylo jakies tam cechy lidera...

 

JR jest streeeeeeeeeeeeeeaky jak cholera,ale podoba mi sie jego praca w obronie i nie bylo na razie zadnych fochow czy akcji pozaboiskowych.Baron?meh...

 

Trzeba sie teraz zastanowic co dalej z tym wszystkim, zmiana trenera to chyba oczywista oczywistosc, czy trzeba dalej przebudowac roster?Who knows,ja bym osobiscie sprobowal jeszcze pod innym kolczem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu jeszcze się wydawało, że Knicks nie dadzą rady nie wejść do PO z racji na brak zainteresowania ósmym seedem ze strony pozostałych teamów. Tymczasem Cavs i Bucks bez Boguta mają już tylko po 1 meczu straty.

 

Cavs i Bucks bez Boguta. Wysoki poziom musi być na tym wschodzie...

 

Ale jakby tak Cavs weszli z 8, a Heat przesunęli się na 1, to całkiem ciekawa seria by była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cavs i Bucks ladnie cisna,tyle ze to bedzie 1st round exit(jak w przypadku NYK zreszta)...seria Cleveland z Miami bylaby boska z punktu widzenia przecietnego kibica,ale watpie czy powazni fani Cavs serio chca teraz PO gdy maja potencjalnie niezly roster,w ktorym brakuje jakiegos wysokiego picku albo dwoch.Jasne,fajnie zawsze ogladac swoja ekipe w PO,ale gdybym byl menago w Ohio to wyslalbym Irvinga do d-league i przytankowal ostro ten skrocony sezon:P

 

Bucks=druzyna skazana na sredniactwo niestety.Za to fajnie wychodzi z cienia Ilyasova pod nieobecnosc Australijczyka...Ciekawe czy moznaby wyciagnac cos fajnego za Boguta + Jacksona (obecnie bardziej chyba zorientowanego na kariere rapera) i probowac przeskoczyc polke wyzej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zespol - o ile mozna tu uzyc tego slowa - ma w tej chwili absolutnie zero chemii,ludzie nie wiedza co maja robic...albo rzucaja w zlych momentach,albo podaja niepotrzebnie...zero obrony (zwlaszcza transition wczoraj)poza indywidualnymi akcjami niektorych zawodnikow,glowny antybohater tutaj to amare....Koszykowa jaka gra w chwili obecnej NYK jest porownywalna do tej z czasow Thomasa.

(...)

Trzeba sie teraz zastanowic co dalej z tym wszystkim, zmiana trenera to chyba oczywista oczywistosc, czy trzeba dalej przebudowac roster?Who knows,ja bym osobiscie sprobowal jeszcze pod innym kolczem.

Nie ma się co czarować - Knicks są podobnie polewkowi, co w czasach, gdy
, z tym, że ilość talentu marnująca się w NY jest tym razem jeszcze większa. Jest druga połowa sezonu, a Knicks co mecz wychodzą inną piątką, żaden zawodnik w rosterze nie wie ile minut zagra w danym meczu i na jakiej pozycji, ponieważ coach sam przyznaje, że wciąż szuka odpowiedniej rotacji. D'Antoni nie ma w zanadrzu żadnej innej zagrywki poza pnr, więc kiedy się okazało, że Jeremy Lin chyba jednak nie będzie nowym Nashem i pnr w jego wykonaniu są coraz lepiej bronione, wróciliśmy do 1on1 basketball, który wszyscy kochamy. Ja bym nawet był zadowolony jakby Knicks zaliczyli epic fail w tym roku i dali się wyprzedzić Cavs i Bucks. Wtedy miałbym pewność, że Dolan się obudzi i zrezygnuje z usług wąsatego knuckleheada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trener trenerem. ale kto Waszym zdaniem mógłby w stanie poukładać ten nieuporządkowany skład? z wieloma sprzecznymi rzeczami ,burdelem ,gdzie nie wiadomo kto jest od czego. jest tyle nie wiadomych ,że jedyną możliwą drogą jest rozjebanie tego skład. zostawić fundamenty w postaci chandlera ,fieldsa, lina a resztę gdzieś upchnąć. wiem ,że najtrudniej jest wypi*****ić amare ale trzeba to zrobić jak najszybciej. ten pan jest cieniem chociażby zeszłorocznego amare. wygląda na tak starego gracza ,że jedyne pieniądze jakie powinien dostawać to mle a za rok czy dwa minimum weteranów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knicks przypominaja mi troche pilkarski real madryt. 0 cierpliwości, podpisywanie wielkich nazwisk za wielkie pieniadze, przy czym glownie tych, odpowiedzialnych za atak.

Duzo indywidualnosci, malo zespolowosci/dopasowania. Problem z trenerem jest taki, ze na ta chwile chyba nie ma nikogo, kto moglby ich poskladac do kupy.

 

Na Melo pewnie znajdzie sie jakis amator w razie czego, ale na Chandlera/ Amare juz gorzej, a samo pozbycie sie Carmelo nic im nie da. c***owa sytuacja... znowu ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.