Los Angeles Lakers 2011/12

[theo001]

Takiego Kobiego chcemy oglądać!!

Kobe zabawia się w wielkanocnego króliczka i spełnia życzenia! Hell yeah!

 

 

e: PRAWDZIWY LIDER!

[Me Myself and I]

buahaha prawdziwy lider, nie mogę, nie cierpię go za takie mecze, teraz pół świata uzna go za półboga a drugie pół go znienawidzi jeszcze bardziej

 

dupa nie lider

[nba-hoops]

Czy półbóg czy nie, to i tak jest to coś niespotykanego i jedynego w swoim rodzaju. Świr, mieć taki mecz i podjąć taką decyzję, give me a break.

[klklklll]

I tak oto po raz Kolejny Pan "3/21" zostal bohaterem...

Szkoda ze NOH grali bez Gordona, Kamana, Landry'ego, Arizy

[Dnc]

i w tym jest najlepszy w lidze

nie idzie mu ale bierze na siebie ciężar i nie po raz pierwszy i ostatni wyszedł na bohatera z przegranego dla siebie meczu

[RonnieArtestics]

trafił, niewątpliwie ma wielkie jaja z taką decyzją, aczkolwiek 3-21 z ekipą rodem z D-League to wstyd i siara jak dla mnie Przecież poza Jackiem i Bellinellim to banda pierwszo-drugoroczniaków lub bench warmerów w normalnych drużynach. Nie było Arizy czyli stoppera na waszą 'mambę' a on takie szopki odwala...ale upiekło mu się jakby nie patrząc tym jednym rzutem strasznie. Już widziałem oczami wyobraźni ten lament w sieci, bo NOH jakby nie patrząć wyszło składem z D-League jak nie z High School

[josephnba]

skut powalająca, ale

przeanalizujcie sobie te jego rzuty

zwłaszcza w pierwszej połowie to były rzuty z dobrych pozycji, które normalnie KB i nie tylko on trafia z automatu, tylko ze dzis nie wpadały... życie

 

moze i powinien był przestać po pierwszych 10ciu moze nawet wcześniej, bo potem siłował rzuty, ale sporo z tego było dobrymi pozycjami

 

ale to jest KB, własnie przez takie mecze można go kochać i nienawidzić jednocześnie

[vasquez]

3-20, a po nim mistrzowski rzut zwycięski...

 

państwo drodzy, jak się rodzi piękne i zdrowe dziecko, to przestaje być ważne, że bylo krzywym c***em dziergane.

[Me Myself and I]

problem tylko że rzut nie był mistrzowski a przeciw drużynie nie dość że słabej to jeszcze bez podstawowych zawodników, Bryant powinien w tym momencie zmieniać lód na kolanach, a nie szarpać mistrzowskie rzuty

[Luki]

Krzywy c*** doprowadził do zagrożenia ciąży. Więc tak, liczy się jak najbardziej.

[RonnieArtestics]

problem tylko że rzut nie był mistrzowski a przeciw drużynie nie dość że słabej to jeszcze bez podstawowych zawodników, Bryant powinien w tym momencie zmieniać lód na kolanach, a nie szarpać mistrzowskie rzuty

idealnie to streściłeś.

[vasquez]

"mistrzowski", w znaczeniu technicznym.

w koszykowce nie obowiązuje termin "championship ball" :]

[Szak]

Jakby Kobas nie ceglił przez tyle rzutów, to mecz mógł być wygrany dużo wcześniej i nie byłoby zaciętej końcówki. Żaden mistrzowski rzut, co bardziej uratowanie sytuacji, którą się samemu spieprzyło. Głowa w piach i jak najszybciej zapomnieć, a nie chwalić za takie coś. To, że nie trafiał z dobrych pozycji lekko go tłumaczy, ale jakby wcześniej przestał, to Gasol, Bynum i kto tam jeszcze by zrobili robotę i popchnęli Hornets bez jego heroizmów na koniec. Gdyby nie nazwisko, to by go trener dawno posadził.

[theo001]

3/21 >> 15/24

[Jendras]

buahaha prawdziwy lider, nie mogę, nie cierpię go za takie mecze, teraz pół świata uzna go za półboga a drugie pół go znienawidzi jeszcze bardziej

 

dupa nie lider

dobrym liderom nie zdarzają się słabe strzelecko dni?

 

wychodzi granie 39 minut na mecz. Bryant jest zajechany, kompletnie nie ma windy, nie wychodzi w górę jak powinien, nie dociąga rzutów, od dłuższego czasu gra bardzo słabo i jeśli to się może jeszcze w tym sezonie zmienić, to na pewno nie jeśli Brown nie zacznie go oszczędzać.

 

Karl - jeszcze w temacie Jeffersona, ts% 52 (53 z całej kariery) to jest kiepska skuteczność jak na wysokiego.

[theo001]

to na pewno nie jeśli Brown nie zacznie go oszczędzać.

buhaha, to żart primaprilisowy, co nie?

 

Przecież jak ostatnio "odważył" się HEAD COACH zdjąć swojego zawodnika, grającego z numerem 24 z boiska w 4 kwarcie, to potem do dziennikarzy poszedł dosyć jasno przekaz co o tym myśli..

[Me Myself and I]

zdarzają, spoko, tylko wkurzają mnie te nagłówki "clutch when it counts". Bryant jest niereformowalny i mimo 0-15 rzuca dalej, kiedyś coś w końcu musiało wpaść, szkoda że nie trafił tylko tej trójki, byłoby bardziej epicko.

 

a skoro zajechany to po co rzuca, niech odpocznie, da grać innym (chwilowo ma komu, szczególnie że przeciwnik odpowiedni), trener niech mu każe (hehehe), bo ten mecz powinni wygrać bez epickości i heroizmu. problem tylko że Bryant tego nigdy nie zrozumie i będzie się bez sensu zajeżdżał i potem będzie kolejne 0-4 z Mavs czy OKC bo wolał być wojownikiem w takim meczu

[nba-hoops]

Wow, naprawdę nie rozróżniasz 2 całkiem innych rzeczy? Ściągnąć zawodnika w decydującym momencie meczu, a dać mu 2 minuty więcej odpoczynku na starcie 2 i 4 kwarty?

[Jendras]

buhaha, to żart primaprilisowy, co nie?

 

Przecież jak ostatnio "odważył" się HEAD COACH zdjąć swojego zawodnika, grającego z numerem 24 z boiska w 4 kwarcie, to potem do dziennikarzy poszedł dosyć jasno przekaz co o tym myśli..

nie rozumiem?

 

edit: dobra wypowiedź, trochę za ostra, ale dobra

http://www.silverscreenandroll.com/2...o-more-excuses

jak dla mnie tendencyjna i dziecinna wypowiedz sfrustrowanego fana, który zorientował się, że jego bohater ma też ludzką stronę

[Luki]

3/21 >> 15/24

Chyba 6/24