Skocz do zawartości

kliczko vs haye


PH#1

Rekomendowane odpowiedzi

jeśli w mojej obronie stanęliby Lewis i Holyfield spokojnie mogę to napisać. o Tysonie wie prawie każdy a o lepszych pięściarzach się tyle nie pisze. dlatego użyłem słowa "przereklamowany". każdy oczywiście może użyć innego słowa ale nie chcę wdawać się w dyskusję z jakimś prostakiem. wszedł ,zostawił smród,wyszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od czasów Tysona, Holyfielda czy przede wszystkim Lewisa to nie ma co oglądać. Bez obrazy dla dr młota itd ale Lewis by zrobił z niego pośmiewisko (może za dużo powiedziane ale z pewnością by przeważał ;)). Zresztą z wszystkich bokserów wagi królewskiej ;)

Obecni bokserzy walczą strasznie schematycznie a walki są nudne jak flaki z olejem...

 

A co do walki Kliczko vs Haye... Haye pajacował, pajacował i pajacował. Pokazał, że może unikać Kliczki ale nic więcej. Nie zagroził Kliczce za to Kliczko również nie przekonał mnie: obiecał nokaut i kolejna bodajże 50tą walkę zakończoną przed walką i słowa nie dotrzymał. Są osoby co się braćmi zachwycają a dla mnie po prostu wykorzystują posuchę w wadze ciężkiej... i mają bardzo ale to bardzo ograniczony wachlarz ciosów (choć póki co to starcza).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jestem żadnym fanatykiem boksu

ale Tyson przy całym swoim show w połowie lat 80, kiedy boks stał się nieco skostniały, po tym jak odeszło paru wielkich (Frazier, Ali) i mniejszych (Norton, Young)i brakowało świeżości, nowej krwi i jakiegoś bohatera tłumu czy nawet bohatera zbuntowanych afroamerykanów - nagle pojawił się młody Mike - zjeb pojeb wariat i szaleniec na ringu.

 

wspaniały 19 latek który od pierwszego gongu rzucał się jak morderca na rywala - porównywalny fenomen do młodego Muhammeda i zupełnie inny w ringu (Ali był 'technikiem', pięknie się poruszał, idealny footwork)

coś nowego, pasowało do lat 80

 

i tak na dobrą sprawę, po tym jak popisowo rozprawił się z Berbickiem i dojebał staremu Holmesowi, to niczym wielkim nie zaimponował w późniejszych latach. A powiedziałbym nawet, że swoją świetnie zapowiadająca się karierę zmarnował przez swój charakter ulicznika i debila.

Chociaż z drugiej strony nie wiem czy byłby tak żywotny jak Holyfield czy Bowe - bokser technicznie z niego niespecjalny.

 

W najważniejszych walkach w swoim życiu palił się niemiłosiernie. Dublet z Holyfieldem przegrał na własne życzenie (szczególnie drugą walkę, w której walczył zdecydowanie mądrzej, do czasu : )). Po DQ z Gołotą strasznie się roztył i jego marzenia o jakimkolwiek powrocie rozwiał Lewis.

 

Uwielbiam takie historie jak Mike Tyson, uwielbiam takich ludzi, ale nie lubię jak wielki talent marnuje się przez własną głupotę i brak ciężkiej pracy. Iverson to raczej nie był.

 

Lewis może nie był specjalnie efektowny, ale był bardzo competitive i na najważniejsze walki zawsze wychodził idealnie przygotowany, profesjonalista pełną gębą. Holyfield był chyba najelpszym bokserem-bokserem, ale brakowało mu trochę szczęścia jak walki z Ruizem i pamiętny remis z Lewisem. JEgo kariera byłaby wtedy zupełnie inna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez obrazy dla dr młota itd ale Lewis by zrobił z niego pośmiewisko (może za dużo powiedziane ale z pewnością by przeważał ;)).

Starszy z braci Kliczko walczył z Lewisem i prowadził na punkty do momentu zakończenia walki, bodajże w 5-6 rundzie z powodu rozcięcia łuku brwiowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"tyson mógłby vladowi zrobić c***a" - uua, mocne słowa :]

 

Vladem zamiatali ring mniejsi wirtuozi od tysona - sanders, peter czy brewster. dlaczego ? bo szli ostro do przodu, nie bali się przyjąć i mieli czym uderzyć. czyli tysonopodobni, ale [nawet oni] bez tysonowej eksplozywności. tyson szedł zgięty wpół do półdystansu, a potem startował sierpem z tej płaszczyzny. który mały cięzki tak dzisiaj bije ? no k**** żaden, bo żaden nie ma mentalności tysona. tu nawet nie idzie o pałer, tylko właśnie o podejście i nastawienie. więc skoro Vlada sadzali tacy herosi, to Tyson w prime by go nie złamał ? litości... :] kliczko żyje i ma się dobrze, bo dostaje do ringu frajerów, a nie bokserów.

 

pierdolą wszyscy o tej sile ciosu, a taki haye czy adamek nie muszą mieć tysona w łapie,żeby kliczkę dupnąć w brodę czy w wątrobę. ich siła wystarczy. kłopot w tym, ze - nie wiadomo jak zrobi adamek, ale haye nie podjął ryzyka, a zamiast tego udawał, ze chce coś zrobić bijąc cepy bez skrócenia dystansu, które kliczko widział minutę zanim je haye raczył wyprowadzić, a sam haye miał dośc czasu, ze po nich odskoczyć w bezpiecznej odległości przed kontrą. kunktatorstwo.

 

tak naprawde, to się wszyscy, albo duża część widowni,dali wpuścić w maliny, a mówiąc po ludzku - w c***a nabić. haye to prosty pajac jest, poza ringiem - zabijaka i gwałciciel, a w ringu - księgowy w okularkach, obliczający czy mu się opłaci podejść 2 cm poza skrupulatnie wyliczoną granicę bezpieczeństwa. dał boks dla idiotów. kupić to mogli tylko naiwniacy, złapani na lep zakurwistej reklamowej akcji, jaką Angol i jego klika rozkręcili.

 

haye zarobił i się nie narobił. taki ferdynand kiepski wagi cięzkiej. nie darmo zapowiadał, ze skończy karierę przed październikiem. po tym jak pół roku zaklinał sięł, że zrobi tajfun w ringu, a jak przyszło do walki, to się skończyło na ledwie słyszalnym dla ucha pierdnięciu - nikt juz nie kupi tego bubla drugi raz. podobno 10 mln funciaków skasował. starczy mu na dostatnie życie, leczenie kompleksów czarnucha z nizin i opłacanie wizyt u psychoanalityka, który będzie mu potrzebny za kilka lat, kiedy się zorientuje, że do historii przeszedł jako ciulik.

 

kliczko w sumie ma ten problem, że niby powiesił te 4 paski, ale do tej pory nie stoczył żadnej walki, która by go określiła i dała miejsce w historii. niby dobry, ale kogoś poważnego obił ? że nie ma nikogo powaznego w cięzkiej prosta sprawa - Vlad jest mistrzem z powodu słabości konkurencji, a nie dlatego, ze jest jakoś specjalnie i wybitnie dobry. mistrz czasów kryzysu.

 

szczerze mówiąc, cięzka ściąga w c*** uwagi, nawet TVP ten szajs wykupiła, mimo że groszem nie śmierdzi. ciekawe, co będzie, jeśli, oby, za rok-dwa dojdzie do pacman vs floyd ? pewnie publisia nawet palcem w dupie nie kiwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym właśnie napisałem wcześniej ;) teraz naprawdę wieje ch***m w boksie...

 

PS. Roger, Ty widziałeś ryj Vitalija po tej walce? Poza tym gość zakończył walkę przed czasem i to w połowie max czasu a tu pierdu pierdu... waga ciężka to nie kogucia czy inna, że liczą się aż tak punkty. Tu jeden cios może zaważyć na walce i dlatego pomimo braku wybitnych wirtuozów, nawet w tak kiepskim czasie dla tej wagi jak teraz jest tak dobrze opłacana i oglądana. Lewis robił swoje, Vitalij prowadził 58-56 u trzech sędziów, ok... ale jedno to prowadzić na punkty w 6 rundzie a drugie mieć siłę boksować dalej. To co Lewis zaczął się rozkręcać i robić mu z facjatą to dobrze, że przerwali bo inaczej brat musiałby się doktoryzować w chirurgii plastycznej i składać brata - 60 szwów na gębie Vitalija mówi samo za siebie... ;)

Zresztą to, żę Vitali chciał aby Lennox wrócił i z nim zawałczył pomimo 6 lat przerwy o czymś świadczy ;) W dodatku ta walka była pod koniec kariery Lewisa a Vitali miał jeszcze przed sobą trochę lat boksowania i można by powiedzieć, że był w najlepszym dla siebie okresie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boks to boks, a walki Kliczków to dla mnie esencja boksu.

ale jak Lewis Holifield i cały boks w latach 90 i początku nowego milenium stał na wysokim poziomie to oni wtedy takimi mistrzami nie byli, ok to dawno temu było ale prawda jest taka że nawet w swoim prime obaj bracia nie byli by topem topów, przeciwko takim kolesiom jak ci wymienieni.

Tyson to był pajac i jeden z najbardziej przereklamowanych bokserów lat 90tyc. Holyfield czy Lewis byli od niego znacznie lepszy. taki Allen Iverson boksu ,ciężko dzieciństwo ,ulubieniec romantyków ,głupek ,showman ,lubił gryźć ,pij swoją spermę w więzienniu .

ty jak bedziesz następnym razem wchodził do domu to pamietaj żeby sobie drzwi otworzyć, bo sobie chyba parę razy w łeb mocno przypierdoliłeś że gadasz takie farmazony :evil: Tyson z początku swojej kariery to był koleś którego wielu ekspertów uważa za najlepszego boksera wszech czasów nawet ponad Alim/Foremanem czy Joe Louisem, i nawet jeśli to nie jest do końca prawda to czy się to komuś podoba czy nie Tyson to był jeden z najlepszych bokserów jacy kiedykolwiek założyli rękawice na swoje łapy.

Dla mnie jakby ci kolarze w Toure de France jechali po 100km/h to i tak nie mógłbym tego oglądać.

 

To niby taka aluzja była do tego tekstu o show ? :) Bo od TdF który parę dni temu wystartował się odwal bo jest super :) 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ty jak bedziesz następnym razem wchodził do domu to pamietaj żeby sobie drzwi otworzyć, bo sobie chyba parę razy w łeb mocno przypierdoliłeś że gadasz takie farmazony :evil: Tyson z początku swojej kariery to był koleś którego wielu ekspertów uważa za najlepszego boksera wszech czasów nawet ponad Alim/Foremanem czy Joe Louisem, i nawet jeśli to nie jest do końca prawda to czy się to komuś podoba czy nie Tyson to był jeden z najlepszych bokserów jacy kiedykolwiek założyli rękawice na swoje łapy.

Ciebie to naprawdę popierdoliło. najpierw wszedł ptaszek teraz Ty.

 

w rankingu z espn z 2007 Mike Tyson zajął 50 miejsce.

bez podziału na kategorie w boxrec.com nie był w 50tce

w 2003 roku Ring na 100 najlepszych puncherów zajął 16 miejsce

w tej samej gazecie ale rok wcześniej na najlepszego pięściarza ostatnich 80 lat zdobył 72 miejsce

 

tak Tyson wygrywa rankingi niektóre ,zajmuje jedne z głównych miejsc nawet w pierwszej dziesiątce ale właśnie może dlatego ,że jest demokracja jak to wspomniał Larry i do głosu dochodzi wielu ludzie nie mających w ogóle pojęcia a wypowiadających się na dany temat i tworzą głosowania na prywatnych forach. a elwariato i larry jest dokładnym przykładem ludzi ,którzy prócz braku wiedzy ,zabierają głos i jeszcze używają do tego obrażliwych epitetów. jednym słowem wychodzą na ćwierćinteligentów szczekających za pomocą klawiatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w rankingu z espn z 2007 Mike Tyson zajął 50 miejsce.

bez podziału na kategorie w boxrec.com nie był w 50tce

w 2003 roku Ring na 100 najlepszych puncherów zajął 16 miejsce

w tej samej gazecie ale rok wcześniej na najlepszego pięściarza ostatnich 80 lat zdobył 72 miejsce

 

Te rankingi raczej biorą pod uwagę całokształt, a nie ma wątpliwości, że na ocenę kariery Mike'a wpływa bardzo długi czas kiedy był albo past-prime, albo kiedy psychicznie nie nadawał się do sportu, albo kiedy był już całkowicie skończony.

 

Pytanie co lepsze: być maszyną do zabijania przez 5 lat czy solid-but-not-superspectacular top 5 przez 3 razy dłuższy czas? Przypadek nr 2 to może i lepsza kariera, ale czy można powiedzieć, że lepszy bokser to nie wiem.

 

Aha, czy Michael Spinks, którego karierę zakończył Tyson, nie był ówczesnym Kliczką?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny problem występuje w przypadku NBA - czy bardziej cenić tych, którzy mieli wybitny lub bardzo dobry prime (np. Dwyane Wade, Bill Walton, Penny Hardaway) a resztę kariery taką sobie czy może wyżej stawiać tych, którzy nie mieli jakichś spektakularnych sezonów ale za to przez kilkanaście lat byli w czołówce (np. Stockton).

 

Wszystko więc zależy od przyjęcia kryterium w danym rankingu. Jeżeli bierzemy pod uwagę całokształt to Tyson może sobie byc na tym 50 czy 60 miejscu. No ale Tyson w prime?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakbym miał dostać 100000$ za wytrzymanie minuty w ringu z którymkolwiek z bokserów all time

to mimo, że miałbym do wyboru wszystkich od Marciano przez Alego i Fraziera aż do Lewisa

to nigdy przek****nigdy nie poszedłbym na taki deal z Tysonem

 

i tego mu nikt nie zabierze

 

go Iron Mike go

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny problem występuje w przypadku NBA - czy bardziej cenić tych, którzy mieli wybitny lub bardzo dobry prime (np. Dwyane Wade, Bill Walton, Penny Hardaway) a resztę kariery taką sobie czy może wyżej stawiać tych, którzy nie mieli jakichś spektakularnych sezonów ale za to przez kilkanaście lat byli w czołówce

Nie wiem na ile interesujesz się boksem, ale k**** nie porównuj tych gostków do Mike Tysona.

Tyson przez 4 lata był niepokonany, niekwestionowany( z unifikował wszystkie tytuły), inni się go bali. Totalna dominacja. Absolutny numer jeden w swoich czasach. Był Tyson i była przepaść. Na szczycie nie można utrzymywać się w nieskończoność. Potem zaczęły się balangi olewanie treningów i ogólnie te wszystkie złe wydarzenia z jego życia spowodowały że stoczył się na dno (Śmierć Cus'a Rozpad reszty ekipy z czasów D'Amato, pojawienie się sępa Dona Kinga. Rozwód z żoną w 1989 ). Tyson to postać wielka i tragiczna. Ale po więzieniu to już był tylko cień dawnego mistrza. I jeśli ocenia Mike'a tylko po walce z Hollym lub Lewisem( to już wogule jest parodia) to tak jak by oceniać Jordana po grze w Waszyngtonie.

Jak by kogoś bardziej interesowała osoba Tysona, nie tylko walki w ringu to polecam obejrzeć filmy o nim te dokumentalne jak i ten obyczajowy( swoją drogą bardzo dobry), kiedyś były dostępne na youtube

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można uznać Tysona za najlepszego w historii? Nie przypominam sobie aby jakiś uznany ekspert stawiał go na samym czele swojego rankingu. Lata 80-te w ciężkiej były na mniej więcej tym samym poziomie co dzisiaj. Jedna, dwie wiodące postacie i tyle. Foreman widząc tą biedę postanowił mimo sporej nadwagi powrócić po 10 latach do boksu. Wiedział, że wszyscy są w jego zasięgu, włącznie z idealnie pasującym mu Tysonem. Z kim wartościowym wygrał Tyson w swoich najlepszych czasach? Był niezły i spory Tucker oraz będący już mocno pod formą Holmes. Spinks to jakieś jaja. Gość walczył przez większość kariery w półciężkiej, zdobył mistrzostwo w ciężkiej wykorzystując trochę jej słabość. Coś jak dzisiaj Haye czy próbujący Adamek.

 

Z Tysonem to było tak, że jak rywal nie był obesrany jeszcze w szatni to Tyson trochę atutów tracił. Pachołek taki jak Mitch Green, który śmiał się z Tysona przed walką potrafił wyjść i przetrwać 10 rund. Nawet jakąś jedną czy dwie rundy urwał mimo, że pięściarz był to lichy. Z Douglasem było podobnie i jeśli to był prime Tyson to porażka z kimś takim jak Buster też chluby mu nie przynosi.

 

A co do braci. Starszy Kliczko spokojnie byłby w czołówce ciężkiej w latach 90-tych. On ma akurat wszystko. Warunki, cios, szczękę, technikę, prosty, dyscyplinę, psychikę. Takiego Tysona w prime czy nie prime pewnie by obił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem na ESPN Classic te pogadanki o historii boksu i tam uznani goście( niestety nazwisk nie pomnę, ale to łatwo sprawdzić bo to cała seria dokumentów o boksie była) parający się tą dziedziną gadali o Tysonie i tak dokładnie mówili ze Mike z początków swojej kariery to jeden z największych talentów jakie kiedykolwiek waga ciężka miała, i pi****le to że nie osiągnął tyle co Kliczko bo poukładał sobie dopiero wszystko w życiu przed 50, jego sierpowe mogły by służyć przy wyburzaniu budynków i z każda nawet żelazną szczęką by sobie poradziły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" z kim wartościowym wygrał tyson w swoich najlepszych czasach ?" - a z kim wygrali Kliczkowie, którzy by mieli rzekomo "obić" ?

 

szczerze powiedziawszy,w rekordzie tysona próżno szukać albercików sosnowskich, czy innych frajerów przyciąganych wołami na gale w zacnej Kolonii, czy innym Hamburgu. zlał holmesa, zakończył karierę spinksowi, i wygrał z całą grupą solidnych cięzkich. bez może jakichś porywających gwiazd, ale za to bardzo często w porywającym stylu. nie stopowaniem lewym prostym, ale za pomocą all action style.

 

prawda jest też taka, ze jak tyson nokautował, to gość leżał i się nie podnosił, jak nokautowali kliczkowie, to często sędzia przerywał, mimo że przeciwnik ich trzymał się na nogach i tylko był nieco zamroczony. daruś michalczewski-like zwycięstwa. Przyjazna Kolonia i wesoły Hamburg rulezzzzz :]

 

druga rzecz jest taka, że Tyson bił się z prawdziwymi cięzkimi, zwykle przerastającymi go wagą i wymiarami. Nie było takiej sytuacji, że jego najpowazniejsi rywale w karierze, to są ludzie z cruiser, czyli Heje jakieś, które i tak pajacowo robią, a nie boks.

 

wga cięzka, po tysonie i lennoxie jest parodią samej siebie. osmieszył ją junior wchodzą na jeden strzał i wygrywając tytuł z ruizem. po tym numerze, kiedy gośc zaczynający od półśredniej zdobywa pas cięzkiej, skonczył się prestiż krUleFskiej wagi. a teraz ?.. kpina, "ostatnimi nadziejami białych" są cruiserzy adamek i haye :] czy może być śmieszniej ? co to mówi o mistrzach takiej cięzkiej ?

 

btw, "mocno pod formą Holmes" - primo, tyson zlał go solidnie, kończąc w 4 rundzie. drugo, Holmes wchodzil do ringu z 48-2, a jeszcze 4 lata po walce z tysonem potrafił zrobić krzywdę świetnie zapowiadającemu się, wtedy 18-0 Mercerowi i dać świetna walkę prime Holyfieldowi. Więc, ja bym tej egzekucji na Holmesie nie lekceważył :]

 

kliczki chcą się teraz wybrać do Ameryki, zeby tam stoczyć coś. i już są watpliwości, bo nikt podobno nie pali się, żeby ich tam pokazać, żadna telewizja. bo są nietwarzowi, po prostu. nikt nie chce oglądać takiego boksu.

 

jasne, że tysona trudno stawiać wyżej od alego, fraziera czy dziadka dżordża, ale k**** nie przeginajmy pały, ze Kliczki stoją od niego wyżej w historii :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem na ESPN Classic te pogadanki o historii boksu i tam uznani goście( niestety nazwisk nie pomnę, ale to łatwo sprawdzić bo to cała seria dokumentów o boksie była) parający się tą dziedziną gadali o Tysonie i tak dokładnie mówili ze Mike z początków swojej kariery to jeden z największych talentów jakie kiedykolwiek waga ciężka miała, i pi****le to że nie osiągnął tyle co Kliczko bo poukładał sobie dopiero wszystko w życiu przed 50, jego sierpowe mogły by służyć przy wyburzaniu budynków i z każda nawet żelazną szczęką by sobie poradziły.

To, że był utalentowany to każdy wie, ale od bycia utalentowanym do bycia najlepszym w historii jest bardzo daleka droga.

 

szczerze powiedziawszy,w rekordzie tysona próżno szukać albercików sosnowskich, czy innych frajerów przyciąganych wołami na gale w zacnej Kolonii, czy innym Hamburgu.

A James Smith, Tyrell Biggs, Carl Williams czy nawet Buster Douglas (przed Tysonem zdarzały mu się dziwne porażki, po Tysonie nic wielkiego nie ugrał, dostał też gładkie KO od Evandera)? Nie wiem jak to porównać do Sosnowskiego, ale to też są co najwyżej przeciętne nazwiska. Brałem pod uwagę tylko te 11 walk z prime Tysona czyli między 1986-1990.

 

Nie było takiej sytuacji, że jego najpowazniejsi rywale w karierze, to są ludzie z cruiser, czyli Heje jakieś, które i tak pajacowo robią, a nie boks.

Spinks jest jednym z dwóch, trzech największych nazwisk w rekordzie Tysona, a zdecydowaną większość kariery przewalczył w półciężkiej. W ciężkiej stoczył tylko 5 ze swoich 31 walk. To też ciekawa sprawa bo w dwóch pierwszych swoich walkach w ciężkiej 2 razy wypunktował Holmesa, który jest drugim wartościowym nazwiskiem w rekordzie Tysona.

 

Holmes z kolei w walce z Tysonem miał 39 lat, ponad 1,5 roczną przerwę i do tej walki przystępował z marszu po dwóch porażkach ze Spinksem. Był zdecydowanie pod formą bo jego najlepsze czasy to gdzieś koniec lat 70-tych i początek lat 80-tych. I nie zmienia tego fakt, że jeszcze w latach 90-tych męczyli się z nimi Mercer czy Holy (też nienaturalny ciężki będący mimo wszystko czołową postacią tamtych lat). Ten drugi bardziej ze swojej winy.

 

" z kim wartościowym wygrał tyson w swoich najlepszych czasach ?" - a z kim wygrali Kliczkowie, którzy by mieli rzekomo "obić" ?

Tu nie tyle chodzi o to kogo pokonał starszy z braci, a to, że jego styl raczej nie pasowałby Tysonowi. Świetny prosty, warunki, betonowa szczęka, cios i bardzo mocna psychika. Co by nie mówić to akurat Vitali pięściarzem jest czy był w swoim najlepszym okresie prawie kompletnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.