Skocz do zawartości

Lockout i wszystko o


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko wiesz - to nie gwarantuje im nawet porównywalnej kasy czy to w Chinach, czy też w Europie jaka mogą nawet po planowanych ograniczeniach dostawać w NBA. Czyli na mój gust mamy aktualnie do czynienia z przypadkiem porównywalnym do tego jak dziewczyna (zawodnicy) obrażona na swojego chłopaka (właściciele i ogólnie rzecz biorąc liga) mizdrzy się do kumpli chłopaka (Europa i Chiny) chcąc wzbudzić zazdrość.

 

Ale to nie ma im gwarantować porównywalnej kasy, tylko pomóc przetrwać lokaut i tym samym wywalczyć lepsze warunki.

 

A porównanie o tyle nietrafione, że dziewczyna nie tyle chce wzbudzić zazdrość, co pokazać, że tak naprawdę w krótkim okresie (negocjacje :P) da sobie radę i bez chłopaka, a co za tym idzie, żeby wcale nie był taki pewny swojej pozycji.

Właściciele wyciągnęli chyba z tego wnioski. My przyzwyczailiśmy sie do tego, że wykupywane sa kontrakty - czyli mówiąc wprost - pieniądze wyrzucane sa w błoto. Płaciłbyś komuś za nic nierobienie, czy wolałbyś tak zmienić umowę o pracę, żeby tego uniknąć?

Wolałbym pomyśleć wcześniej jak PHX tego lata kiedy dali Amar'e umowę, która nie była gwarantowana w pełni niż później w razie kontuzji płacić mu za nicnierobienie. Ale jeśli jednak bym podpisał umowę jak NYK, to tak, płaciłbym. Zobowiązałem się do tego, to teraz nie ma zmiłuj, bo nie sądzę, żeby pracownik się zgodził na zmianę/rozwiązanie umowy.

 

Właściciele wyciagnęli wnioski? Nie żartuj. Teraz wyciągnęli wnioski, ale jeszcze 12 miesięcy temu sytuacja była tak genialna, że stać ich było na maksy dla JJ, Amare, Melo czy wielki kontrakt dla Gaya? Po prostu chcą im płacić mniej. Przepłacać będą nadal, a co za tym idzie nadal będą sytuacje gdy będą komuś płacić grube pieniądze za owe nicnierobienie.

 

Choroba to jedno, a olewanie pracy to już zupełnie inna sprawa. Jakoś tacy Spurs, czy Heat nie przepłacali tak jak przykładowo Knicks (JO i jego ponad 20mln$ w Heat było wkalkulowane)

Bo dobierali lepiej graczy i chwała im za to. Skoro ktoś ma zamiar płacić komuś kilkanaście milionów na rok to chyba powinien wcześniej być pewny, że warto. Knicks przepłacali bo mieli tragicznego GMa i właściciela, który to wszystko zatwierdzał. Nie brali graczy w ciemno, wiedzieli komu, ile i przez jaki czas będą płacić.

 

Wydaje mi się, że nie są zgrani. Niektórzy podpiszą w Europie i gdzieś tam jeszcze, ale nie każdy będzie chciał pójść za chlebem na inny kontynent.

Nie miałem na myśli zgrania w sensie "hej, pokażmy, że jesteśmy zgrani i wszyscy grajmy poza USA" tylko "hej, walczymy do końca o korzystne dla nas warunki"

 

 

 

Ale widzisz - kontrakty reklamowe podpisali dlatego, że są znanymi koszykarzami. Nie będą grali - część widzów przełączy na inny kanał - hokej, baseball, krykiet, czy brydża. Jak takich klauzul jeszcze nie ma, to mogą pojawić sie w nowych umowach, co tez działa na niekorzyść zawodników. Kto będzie wiedział po paru miesiącach kto to jest Keyon Dooling, Ethan Thomas, czy James Jones? Co prawda w przyszłości to dopiero zaprocentuje, ale tylko co inteligentniejsi gracze i przede wszystkim ich agenci to rozumieją. Nie każdy jest LeBronem i Kobem, nie byłbym taki pewny co do jedności graczy.

I nie przestali nimi być. Co z tego, że część widzów przełączy? Myślisz, że w umowach mają wpisane zarobki w zależności od oglądalności reklam? :P

 

Oczywiście ja też nie jestem pewny ich jedności bo nie siedzę w środku, ale oczywiste jest, że jeśli gwiazdy stracą sporo kasy, to rolesi stracą proporcjonalnie tyle samo, albo nawet więcej patrząc na tendencje do tworzenia dream teamów.

To nawet nie o to chodzi. Koszulki Iversona nadal sie fajnie sprzedawały, ale okazało się, że Iverson jest bardziej ludzki niz sądzono. Nigdzie nie dostaną gracze takiej kasy jaka by chcieli poza NBA. Im wcześniej to zrozumieją, tym szybciej skończy sie lockout.

Oni to wiedza już teraz. Po prostu szukają dodatkowego źródła zarobku. I chyba warto się przemęczyć i stracić kilka milionów teraz niż potem stracić kilkanaście. Swoją drogą w MVP bodajże widziałem też teorię, która mówi, że jeśli sezon zostanie odwołany to obecne kontakty mogą przejść na następny sezon. Ciekawe ile w tym prawdy :-k

 

Co do Iversona - on już wcześniej pokazał, że jest bardzo ludzki i to było przyczyną tego, że musiał szukać miejsca poza NBA. Przykro to mówić o zawodniku z takim potencjałem, ale on wtedy był już tylko odrzutem ligi NBA, którego nikt już nie chce ze względu na charakter, ale nadal ma na tyle znane nazwisko, że można na nim zarobić.

Obecne gwiazdy tego problemu nie mają.

 

Ogólnie zgadzam się w dużym stopniu z Twoimi socjalnymi poglądami, ale to do niczego dobrego nie doprowadzi tą Ligę i Stern o tym wie. Kwestia tylko, czy władze Ligi sa na tyle zdeterminowane by udowodnić zawodnikom jak mało znaczą bez Ligi, by odwołać cały sezon i ponieść straty. Wiem, że kibice chcą oglądać zawodników, a nie działaczy, ale to działacze sa organizatorami meczy które oglądamy i to oni wspólnie z właścicielami pociągają za sznurki.

 

Ale to nie są moje socjalne poglądy tylko podstawowa zasada prawa pracy, a mianowicie zasada swobodnego nawiązania stosunku pracy, która w skrócie mówi, że obie strony muszą wyrazić zgodne stanowiska, czyli ustalić pasujące obu stronom warunki. Właśnie dlatego pracodawca proponuje, a nie dyktuje warunki. Nikt pracownika nie zmusi, żeby to podpisał. Oczywiście często praktyka jest taka, że pozycja pracownika jest na tyle słaba, że musi podpisać, ale gracze NBA tego problemu nie mają, o czym wspomina niżej Artlan.

 

Myślę, że sporo będzie zależało od tego, po której stronie wypowie się szeroko rozumiana opinia publiczna, która w pewnym momencie zacznie naciskać jedną ze stron do ustępstw.

 

Dlatego trzeba trochę zdrowego rozsądku i nie można aż tak przepłacać zawodników. Kwestia znalezienia odpowiednich widełek płac. Lewis nie zasługiwał na tą kasę jaka dostał w momencie podpisania kontraktu i wszyscy łącznie z nim i jego agentem dobrze o tym wiedzieli.

To dlaczego skoro wszyscy o tym wiedzieli jednak dostał ten kontrakt? Coś tu jest nie tak :P A przykłady z zeszłego roku pokazują, że w przyszłości tego rozsądku nie będzie więcej.

 

Dlatego kontrakty krótsze pewnie w nowej umowie przejdą, prawo Birda też jest OK - macierzysty klub powinien mieć coś do powiedzenia w przypadku swoich graczy. Ostatni rok, dwa powinny być opcja klubu lub obie strony mogłyby miec możliwość rozwiązania umowy. Kontuzjowani gracze maja ubezpieczenia i z tego ich kasa ma iść.

Kwestia minut na boisku to przykład. Nie o to chodzi, żeby ktos ich wyliczał co do minuty, czy sekundy, ale każdy widzi ile na boisku przebywa Shane Battier, a ile Edek Curry. System motywacyjny np: jakiś procent za awans do playoffs i tego typu rzeczy tez nie byłby złym pomysłem. Co z tego, że Kevin Love, czy Monta Ellis wykręcają fajne cyferki, jak nic z nich nie wynika?

 

Tu się zgadzam, bo brzmi to rozsądnie.

ja oczywiście podpisuję się pod tym co pisze @Alonzo, właściciele ustalają warunki i gracz może je zaakceptować albo spierdzielać gdzie indziej jeśli uważa że ktoś mu zaoferuje lepszą kaskę i na tym koniec rozmowy, top gracze z NBA w Europie czy w chinach dostaną połowę albo 1/3 tego co w Stanach więc te argumenty o tym ze moga sobie przeczekać gdzieś na innych "posadkach" niezbyt jest trafiony.

Jest trafiony, bo tu nie chodzi o jeden rok tylko kilka. Jak pisałem wyżej, lepiej stracić teraz kilka milionów niż kilkanaście później. Szczególnie jeśli przy odwołaniu sezonu kontrakty zostaną przeniesione na kolejny sezon (o ile to prawda of kors).

 

Plus gwiazdeczki to jedno ale oni to kilka procent NBA reszta graczy moze zostać na lodzie i im będzie zależeć aby zwiecha się zakończyła, wtedy NBA ruszy i gwarantuje kazdemu że nawet ci co tak głośno gadają o tym że na nowe warunki się nie zgodza wrócą z podkulonymi ogonami bo poraz nty powtarzając nigdzie nie dostaną nawet w przybliżeniu tego co w NBA.

 

Zgoda. Dlatego jak wspominałem wcześniej wszystko zależy od ich organizacji. Na razie nie ma z tym problemu, jak będzie później zobaczymy, ale nie przekreślałbym ich od razu. No chyba, że wiesz coś więcej z samego źródła ;]

 

A no można i nie mieć pretensji, ale łatwo zauważyć że coś nie gra w tym wszystkim dlatego chyba nikogo nie powinno dziwić że mamy lockout i ze właściciele byli za takim rozwiązaniem na najbliższe miesiące. Zresztą NBA to nie jest pojedynczy zakład pracy w którym na dokładkę liczą się tylko wyniki "pracy", dlatego gadanie że to wina tych którzy kaskę wykładają nie jest do końca prawdziwe, z zresztą nawet ci którzy tak postępowali i przepłacali arenasów lewisów itd. wiedzieli ze to jest dupna sprawa ale takie były warunki gry poniekąd i dlatego jest lockout.

 

Zgoda tylko skąd przekonanie, że po lokaucie nagle zasady gry się zmienią? Nadal każdy klub będzie chciał mieć swoją gwiazdkę, której albo będzie musiał dać maksa, albo sprowadzić wzmocnienia, a żeby je sprowadzić to kogoś będzie musiał przepłacić. Widełki się zmienią, ale zasady niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem o co chodzi z tym "pracodawca ustala warunki". Równie dobrze można powiedzieć, że to gracz ustala warunki, każe sobie dać daną kasę, a jak nie, to znajdzie innego na swoje usługi.

ja oczywiście podpisuję się pod tym co pisze @Alonzo, właściciele ustalają warunki i gracz może je zaakceptować albo spierdzielać gdzie indziej jeśli uważa że ktoś mu zaoferuje lepszą kaskę i na tym koniec rozmowy

Tak to sobie kierownik Biedronki może powiedzieć "nie podoba się to wypad, na twoje miejsce mogę znaleźć 10 chętnych do pracy". Natomiast właściciele klubów nie znajdą 10 Nowitzkich czy LeBronów. Gracze NBA mają w swoich rękach więcej atutów w konfrontacji z pracodawcą niż przeciętny pracownik w USA (o Polsce już nie wspominając) więc to byłoby głupawe, gdyby nie mieli prawa do negocjacji warunków pracy i płacy i musieliby się zgadzac na wszystko to, co chcą właściciele.
wy to chyba za długo już w tej Polsce mieszkacie, albo na odwrót za młodzi jesteście :) a o czymś takim jak konkurencja słyszeliście, toż o tym i ja i @Alonzo gadalismy ze zawodnicy sobie gucio mogą bo nigdzie i tak lepszych warunków nie dostaną i dlatego pracodawca z NBA w tej kwestii jest tym dyktującym warunki, to nie biedronka ale jesli taki Nowitzki ma w europie zarabiać 50% tego co w NBA to do cholery jakie on ma argumenty za sobą, na litość Boską pomyślcie trochę przecież nie ciężko zrozumieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, El Wam to wyłożył tak, że jaśniej sie już chyba nie da..

Nikt im nie da więcej kasy, nawet nikt im nie da porównywalnej kasy niz kluby w NBA. Pensje zostały wywindowane do niebotycznych rozmiarów. W Stanach bida - Obama zadłuża ich masakrycznie.

Chciałbym zobaczyć Kobego, jak idzie do jakiegoś włoskiego klubu i mówi, że chce 30mln$$$ za sezon. Dupy by im ze śmiechu poodpadały :wink:

 

Właściciele wyciagnęli wnioski? Nie żartuj. Teraz wyciągnęli wnioski, ale jeszcze 12 miesięcy temu sytuacja była tak genialna, że stać ich było na maksy dla JJ, Amare, Melo czy wielki kontrakt dla Gaya? Po prostu chcą im płacić mniej. Przepłacać będą nadal, a co za tym idzie nadal będą sytuacje gdy będą komuś płacić grube pieniądze za owe nicnierobienie.

I tak jest to postęp. Każdy z tych przypadków można jakoś wytłumaczyć. JJ to nie jest gracz za maxa, ale w tym sezonie uczciwie zapracował na swoje pieniądze, jest tez na tyle ułożonym graczem, że nie powinien skończyć jak Marbury. Gay powinien być coraz lepszy, Amar'e przywrócił kibicom Knicks nadzieje na lepsze czasy Kilka lat temu tych przepłacanych kontraktów było duuuuuuzo więcej.

Ale to nie ma im gwarantować porównywalnej kasy, tylko pomóc przetrwać lokaut i tym samym wywalczyć lepsze warunki.

 

Jakby mi pracownik wyciął taki numer to bym mu pokazał gest Kozakiewicza. Sorki, ale jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. A jakby już chciał wrócić z podkulonym ogonem, to jeszcze bym mu obciął pensje.

Nie zapominaj, że w Lidze są też młode Blejki Grifiny i Kewiny Dióranty i sporo młodych ambitnych kolesi na draftowskich kontraktach. Stern ma naprawdę duzo możliwości. Kwestia tylko, czy faktycznie sezon będzie odwołany lub skrócony, czy też rozpocznie sie normalnie - nie wiemy jak bardzo sa zdeterminowani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem tak moze to i fantasy ale czytalem o ABA i jakie tam szly deale i

jesli dojdzie do decetryfikacji zawodnikow -> zbierze sie 15 kolejnych miliarderomilionerow (w Stanach troche takich jest)-> jako ze prawie zadna hala nie jest wlasnoscia klubu a wlasnoscia miasta to ci kolesie dopna umowy z bumistrzami merami -> wciagna zamiast 460 to 230 zawodnikow w tym mysle uda im sie wciagnac 2/3 gwiazd filipinian style

to NBA sie rozjebie na drobny mak

Ruscy , szejki, hiszpanie jakies Turki

kryzys nie dotyka miliarderow o czym ty wogole piszesz wariato , pieprzysz jak potluczony ,

jakis koles w top10 Forbesa stracil na inwestycjach jakies 60% swojego majatku bylo to jakies X miliardow co z tego jak zostalo mu Y miliardow

co on to przeje ?

k**** ludzie w Europie jest taka waluta jak Funt jak Euro zupelnie inne prawo podatkowe inne upusty inne przywieleje itp itd

jak mawial pewien Turek z ktorym pracowalem ''money is not a problem''

jak z tym meczem w Filipinach All Strs. kasa to nie problem, klub NBA to jedna z fajniejszych zabawek jakie mozesz miec , lepsza od yachtu lepsza od helikoptera czy lodzi podwodnej ,

 

ten lockout to bitwa swiezo upieczonych biznesmanow ktorzy wpadli sobie do NBA i mysla ze jak sie utargowali z latynosem czy informatykiem to i tu sie utarguja tak ze bedaplacili 30cents on a dollar

niestety tych panow czeka wielkie rozczarowanie

 

naprawde nie wiem jakie byly w 99 oczekiwania zawodnikow ale tamto CBA to k**** sukces pelna geba Billyego Huntera i jak Stern mysli ze wteyd wygral i ustawil po rogach to jest smieszny albo glupi albo i to i to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wy to chyba za długo już w tej Polsce mieszkacie, albo na odwrót za młodzi jesteście :) a o czymś takim jak konkurencja słyszeliście, toż o tym i ja i @Alonzo gadalismy ze zawodnicy sobie gucio mogą bo nigdzie i tak lepszych warunków nie dostaną i dlatego pracodawca z NBA w tej kwestii jest tym dyktującym warunki, to nie biedronka ale jesli taki Nowitzki ma w europie zarabiać 50% tego co w NBA to do cholery jakie on ma argumenty za sobą, na litość Boską pomyślcie trochę przecież nie ciężko zrozumieć.

Ech, ja o jednym, Ty o drugim.

Po raz ostatni. Każdy wie, że nie wyciągną nigdzie tyle ile w NBA i oni też to wiedzą i wcale nie mają zamiaru się na stałe gdzieś indziej przenosić. Po prostu chcą pokazać, że dadzą radę wytrzymać nawet jakby odwołali sezon - i to jest właśnie ten argument - "Stać nas na to, żeby przez rok pograć gdzieś za mniej albo nawet nie grać wcale, byle tylko wywalczyć jak najlepsze warunki"., a nie jak Ty sugerujesz, że to niby NBA ma tylko tutaj coś do gadania, a pozycja zawodników w ogóle nie istnieje. EOT w tej kwestii

 

Jakby było tak, że to zawodnicy dyktują warunki to by było coś zupełnie nienaturalnego na rynku pracy.

 

Aczkolwiek chętnie bym chciał, żeby tak było, nikt by za płacę minimalną pracować nie musiał, tylko za więcej :)

A nie jest tak? Rzadko się zdarza, że to o zawodnika walczy pół ligi? Wszystko zależy od siły obu stron. Jeśli pozycja zawodnika jest silniejsza niż pracodawcy, to on dyktuje warunki. Tu mam na myśli przypadek indywidualny.

 

A w obecnej zabawie w lokaut na razie mamy przeciąganie się liną obu stron i walka o silniejszą pozycję. Kto wygra, ten wynegocjuje korzystniejszą dla siebie ofertę. Proste.

 

I tak jest to postęp. Każdy z tych przypadków można jakoś wytłumaczyć. JJ to nie jest gracz za maxa, ale w tym sezonie uczciwie zapracował na swoje pieniądze, jest tez na tyle ułożonym graczem, że nie powinien skończyć jak Marbury. Gay powinien być coraz lepszy, Amar'e przywrócił kibicom Knicks nadzieje na lepsze czasy Kilka lat temu tych przepłacanych kontraktów było duuuuuuzo więcej.

Każdy z poprzednich też można było jakoś wytłumaczyć. W momencie gdy JJ dostawał propozycję od Hawks wiele osób łapało się głowę jak komuś kto zagrał tak tragicznie w PO można dawać maks i to na tyle lat. Lepszy już raczej nie będzie, więc jeśli w momencie podpisania były takie głosy, to co się będzie mówiło gdy w wieku 33-34 lat będzie dostawał po 23-25 mln za sezon ?

 

Gay powinien być coraz lepszy, ale nie musi. Jest to jakaś inwestycja, ale jak nie rozwinie tak jak od niego oczekują to też się pojawią głosy, że dostaje kasę za nicnierobienie.

 

Amar'e - Sam pokazał w PO, że mimo wielkich chęci nie jest w stanie przeskoczyć ograniczeń, które stawia mu jego własne ciało, a że problemy z nim miał już wcześniej, to nie zanosi się, żeby w przyszłości zniknęły, chociaż z racji na jego widowiskowy styl wolałbym, że tak się stało.

 

Tak czy inaczej JJ i Amar'e są zdecydowanie przepłaceni. Dzisiaj jeszcze dają radę, tak samo jak dawał Marbury na początku swojego mega kontraktu. Czy za 2 lata nadal będą w stanie grać na poziomie ich pensji? Wątpię, chociaż chciałbym się mylić.

Jakby mi pracownik wyciął taki numer to bym mu pokazał gest Kozakiewicza. Sorki, ale jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. A jakby już chciał wrócić z podkulonym ogonem, to jeszcze bym mu obciął pensje.

Nie zapominaj, że w Lidze są też młode Blejki Grifiny i Kewiny Dióranty i sporo młodych ambitnych kolesi na draftowskich kontraktach. Stern ma naprawdę duzo możliwości. Kwestia tylko, czy faktycznie sezon będzie odwołany lub skrócony, czy też rozpocznie sie normalnie - nie wiemy jak bardzo sa zdeterminowani.

W tym momencie(lokaut) to już nie jest Twój zawodnik, to po pierwsze - sam Stern mówił, że skoro jest lokaut, to nie może zabronić graczom szukania pracy gdzie indziej. Po drugie, liga nie może się wypiąć na zawodników z wiadomego względu - ich pozycji. A co do młodych wilków o których wspominasz. To są właśnie gracze, którzy mogą stracić najwięcej, bo oni w przyszłości dostaną maksy, a im bardziej obniżą widełki, tym więcej stracą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do młodych wilków o których wspominasz. To są właśnie gracze, którzy mogą stracić najwięcej, bo oni w przyszłości dostaną maksy, a im bardziej obniżą widełki, tym więcej stracą.

Ale inaczej rozmawia się z młodym pracownikiem, a inaczej z doświadczonym.

W tym momencie(lokaut) to już nie jest Twój zawodnik, to po pierwsze - sam Stern mówił, że skoro jest lokaut, to nie może zabronić graczom szukania pracy gdzie indziej. Po drugie, liga nie może się wypiąć na zawodników z wiadomego względu - ich pozycji.

 

Tylko, że przepada im pensja za bieżące rozgrywki w takiej sytuacji. Czemu Stern miałby się zgodzić na to w przypadku odwołania sezonu, żeby pieniądze przejść miały rzekomo na kolejny sezon, co wydłużyłoby czas trwania kontraktów o kolejny rok. Co Stern i właściciele mieliby na tym zyskać? W Stanach naprawdę maja problemy ekonomiczne i to spore. I czy nam sie to podoba, czy nie to ten argument również będzie wykorzystany przy rozmowach o nowej umowie. Im dłużej będzie trwał kryzys, tym więcej traci Liga, im więcej traci Liga, tym gracze dostana niższe umowy. Nie jestem zwolennikiem teorii ai3, że milionerzy w d.. maja niby te "grosze" które tracą. Naturalnie sytuacja na rynku amerykańskim odbije sie na europejskim. Z Chińczakami nie wiem jak będzie, ale nie wyobrażam sobie exgwiazd NBA biegających w Lidze Chińczackiej.

Każdy z poprzednich też można było jakoś wytłumaczyć. W momencie gdy JJ dostawał propozycję od Hawks wiele osób łapało się głowę jak komuś kto zagrał tak tragicznie w PO można dawać maks i to na tyle lat. Lepszy już raczej nie będzie, więc jeśli w momencie podpisania były takie głosy, to co się będzie mówiło gdy w wieku 33-34 lat będzie dostawał po 23-25 mln za sezon ?

 

Gay powinien być coraz lepszy, ale nie musi. Jest to jakaś inwestycja, ale jak nie rozwinie tak jak od niego oczekują to też się pojawią głosy, że dostaje kasę za nicnierobienie.

 

Amar'e - Sam pokazał w PO, że mimo wielkich chęci nie jest w stanie przeskoczyć ograniczeń, które stawia mu jego własne ciało, a że problemy z nim miał już wcześniej, to nie zanosi się, żeby w przyszłości zniknęły, chociaż z racji na jego widowiskowy styl wolałbym, że tak się stało.

 

Tak czy inaczej JJ i Amar'e są zdecydowanie przepłaceni. Dzisiaj jeszcze dają radę, tak samo jak dawał Marbury na początku swojego mega kontraktu. Czy za 2 lata nadal będą w stanie grać na poziomie ich pensji? Wątpię, chociaż chciałbym się mylić.

Dorzućmy Randolpha, bo po tym jak juz podpisał syty kontrakt, też może stracic motywację. I szczerze mówiąc prędzej jemu się przestanie chcieć, niż JJowi. Marbury praktycznie od zawsze byl głupim, leniwym śmierdzielem świecie przekonanym o własnej wyjątkowości. JJ to bardziej taki Eddie Jones - on nie oleje gry raczej nigdy, to nie tego typu gość. Rozumiem punkt widzenia Hawks, podobnie jak rozumiałem Magic przepłacających Lewisa.

Jednak nie zgodzę sie z Tobą, co do ilości tych przepłacanych graczy - chcesz, to za parę dni jak znajdę trochę czasu mogę ich Tobie powymieniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale inaczej rozmawia się z młodym pracownikiem, a inaczej z doświadczonym.

I na pewno młodzi w pierwszej kolejności będą słuchać Sterna, a nie rad starszych kolegów.

 

Tylko, że przepada im pensja za bieżące rozgrywki w takiej sytuacji. Czemu Stern miałby się zgodzić na to w przypadku odwołania sezonu, żeby pieniądze przejść miały rzekomo na kolejny sezon, co wydłużyłoby czas trwania kontraktów o kolejny rok. Co Stern i właściciele mieliby na tym zyskać?

Po pierwsze, nie wiem czy takiego zapisu już nie ma, a nawet jeśli go nie ma*, to równie dobrze mogą go wynegocjować. Przecież i tak im nie zapłacą za ten stracony sezon, po prostu kontrakty przejdą na następny rok. Co Stern miałby zyskać? Patrząc na obecną sytuację pewnie niewiele, patrząc bardziej dalekowzrocznie utrzymanie obecnych składów. Z tego, co wiem, to NOH jest własnością NBA, jak kontrakty nie przejdą na następny sezon, to Paul sobie odejdzie za darmo, a chętnych na Hornets będzie jeszcze mniej niż teraz. Podobnie ma się sytuacja z Howardem i Deronem. Wszystko zależy od tego ilu klubom będzie na tym zależało i czy Stern/zawodnicy też tego będą chcieli.

 

*jak wspominałem nie wiem ile było prawdy w tym artykule z MVP.

W Stanach naprawdę maja problemy ekonomiczne i to spore. I czy nam sie to podoba, czy nie to ten argument również będzie wykorzystany przy rozmowach o nowej umowie. Im dłużej będzie trwał kryzys, tym więcej traci Liga, im więcej traci Liga, tym gracze dostana niższe umowy. Nie jestem zwolennikiem teorii ai3, że milionerzy w d.. maja niby te "grosze" które tracą. Naturalnie sytuacja na rynku amerykańskim odbije sie na europejskim. Z Chińczakami nie wiem jak będzie, ale nie wyobrażam sobie exgwiazd NBA biegających w Lidze Chińczackiej.

Dlatego jak wspominałem, kluczowe będzie tutaj na kogo w pewnym momencie zacznie być wywiera presja przez opinię publiczną :P

 

Natomiast nie zgadzam się, że im więcej traci liga tym gracze dostaną niższe umowy. Wręcz odwrotnie, im dłużej wytrzymają gracze (czyli im więcej liga straci) tym więcej utargują. Oczywiście o ile nagle w pewnym momencie nie spadnie na nich medialna burza, wręcz zmuszająca ich do przyjęcia oferty ligi.

Dorzućmy Randolpha, bo po tym jak juz podpisał syty kontrakt, też może stracic motywację. I szczerze mówiąc prędzej jemu się przestanie chcieć, niż JJowi. Marbury praktycznie od zawsze byl głupim, leniwym śmierdzielem świecie przekonanym o własnej wyjątkowości. JJ to bardziej taki Eddie Jones - on nie oleje gry raczej nigdy, to nie tego typu gość. Rozumiem punkt widzenia Hawks, podobnie jak rozumiałem Magic przepłacających Lewisa.

Jednak nie zgodzę sie z Tobą, co do ilości tych przepłacanych graczy - chcesz, to za parę dni jak znajdę trochę czasu mogę ich Tobie powymieniać.

Przy Z-Bo wiele zależy czy będzie tym gościem z tegorocznych PO czy wróci do poprzedniej błazenady.

Co do Marburego, co z tego, że był przekonany o swojej wyjątkowości, skoro przez dość długi czas po podpisaniu sutego kontraktu nadal grał na poziomie 20+ ppg i 8-9 apg?

 

Tak w ogóle to mówienie o zawodniku Hawks, że im się jakoś bardziej chce w momencie gdy tam jest prawie całkowita stagnacja, to delikatna przesada :P Chciało to im się powalczyć z Magic, żeby się zrewanżować, a że zawodnicy Magic, oprócz Howarda, z całych sił starali się im w tym pomóc, to im się udało. Potem to chyba tylko Teague'owi się chciało.

 

Jak chcesz możesz zrobić listę, tylko taka ocena w wielu przypadkach będzie mocno subiektywna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza sprawa musze przyznac ze smiesza mnie gadki o tym ze najwieksze gwiazdy - Bryant, Howard itp rozwazaja gre za granica, co najwyzej chlopaki moga zagrac w Chinach a to i tak tylko jak Nike czy Adiddas tak im kaze.

 

Druga, wiekszosc atutow jest po stronie wlascicieli - w wiekszosci wytrawnych i bezwzglednych biznesmanow. ktorzy pieniadze robia zupelnie gdzie indziej i napewno na dluzsza mete nie dadza sie ruchac w dupe bandzie murzynow.

 

Trzy ta wspomniana banda murzynow musi miec jakies "interesy" generujace dochody poza NBA nie wiem, firma transportowa, budowlana, salony fryzjerskie, produkcja wody mineralnej, obligacje USA :wink: cokolwiek czym moga sie zajac podczas wolnego i na czym moga zarobic, oczywiscie ze pewna grupe graczy zaboli dluzszy lockout ale umowmy sie za najbardzie rookasow i sophmorow.

 

P.s. Zajebiste transfery Philadelphi.... Philadelphi Eagles :wink: :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PLOTKI

 

Marcin Gortat (Phoenix Suns) – jeszcze nie podpisał umowy, ale jest bliski zawarcia porozumienia z klubem z St. Petersburga (Rosja)

Czytaj więcej

 

Andrej Kirilenko (Utah Jazz) – miałby wrócić do swojego byłego klubu Spartaku (Rosja)

Czytaj więcej

 

Maurice Evans (Washington Wizards) – miałby przenieść się do Realu Madryt (Hiszpania) lub Anadolu Efes Stambuł (Turcja)

Czytaj więcej

 

Carmelo Anthony (New York Knicks) - choć popularny “Melo” nie mówi nic o oficjalnej propozycji, to nie ma nic przeciwko grze w lidze chińskiej w czasie trwania lockoutu.

Czytaj więcej

 

Danny Green (San Antonio Spurs) – prawdopodobnie na rok przeniesie się do Olympiakosu (Grecja), który w minionych latach zatrudniał już graczy wprost z NBA.

Czytaj więcej

 

Etan Thomas (Atlanta Hawks) – zdaniem swojego agenta nie zagra w tym roku w NBA, bo ta nie wystartuje. Planuje za to przenosiny do Hiszpanii.

Czytaj więcej

 

Luis Scola (Houston Rockets) – w przypadku przedłużającego się lockoutu prawdopodobnie zagra w lidze hiszpańskiej lub chińskiej.

Czytaj więcej

 

Kobe Braynt (Los Angeles Lakers) – łączony jest wciąż z Besiktasem, z przedstawicielami którego ma się spotkać w najbliższą sobotę.

 

Znalazłem ciekawy artykuł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze przed lockoutem słyszałem że to zawodnicy mają zgłosić sprawę do sądu a nie odwrotnie.

Jest już niemalże pewne że sezon nie zacznie się normalnie. Nie wyobrażam sobie listopada i kolejnych miesięcy bez NBA.

Wyobraź sobie sytuacje że NBA sie rozpada, a zawodnicy przechodzą do innych lig.

 

Po jakimś czasie jakiś miliarder postanawia założyć ligę 'dziesięciu'.

Typuje nowe miejsca dla klubów. 10 nowych klubów - nowy początek IBA.

 

Nowe prostrze zasady - jeden wlasciciel, bez związku zawodników itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze przed lockoutem słyszałem że to zawodnicy mają zgłosić sprawę do sądu a nie odwrotnie.

Jest już niemalże pewne że sezon nie zacznie się normalnie. Nie wyobrażam sobie listopada i kolejnych miesięcy bez NBA.

liga ubiegła zawodników, żeby nie poszli za przykładem tych z NFL. Jednak związek zawodników nie może pozwać NBA więc musiałby się rozwiązać i zawodnicy musieliby się sądzić indywidualnie. Co za tym idzie wtedy jak pisze Xamel liga mogłaby uznać że kontrakty są nieważne bo mają porozumienie ze związkiem a nie z zawodnikami. I tak w kółko Macieju, problem leży gdzie indziej, ale się go nie rozwiązuje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz możesz zrobić listę, tylko taka ocena w wielu przypadkach będzie mocno subiektywna :)

Z aktualnych kontraktów za http://hoopshype.com/salaries.htm :

T. Outlaw

E. Brand

A. Nocioni

J. Calderon

C. Boozer

A. Jamison

A. Varejao

B. Davis

R. Hamilton

B. Gordon

Ch. Villanueva

B. Udrih

D. Gooden

Doszedłem tylko do Milwaukee na tej liście, dalej nie ma sensu bo z grubsza juz widac jakie grupy koszykarzy mam na myśli. Wynika to z róznych powodów - czasami jak w przypadku Ripa Hamiltona wina jest w dużym stopniu klubu. Taki Varejao w innym klubie byłby nawet wart tych pieniędzy (sumy kontraktów łatwo mozesz sobie sprawdzic na podanej przeze mnie stronie). Róznie można patrzeć na różnych graczy, dla jednych taki Boozer jest przepłacony, dla innych nie. Z góry mówię, że nie chce mi sie bawic w polemikę, czy X faktycznie jest przeplacony, czy tez nie. To sa wszystko jeszcze ważne kontrakty, a nie tak dawno skończyły sie kontrakty MLE i wyższe takich tuzów jak:

M. Banks

M. Blount

A. Kirlenko

V. Carter

N. Collison (wcześniejszy kontrakt)

E. Curry

S. Francis

S. Marbury

S. Dalambert (ostatni rok jego kontraktu był inaczej rozpatrywany)

E. Dampier

Kenny Thomas

S. Abdur - Rahim

D. Diop (nadal aktualny)

TJ Ford

D. Gadzuric

J. Kapono

M. Dunleavy

T. Murphy

JO

Shaq

M. Redd

Q. Richardson

S. Vujacic

L. Walton

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gazeta prawna

http://espn.go.com/espn/commentary/stor ... t-location

 

swoja droga

w NFL zawodnikami przewodniczacymi akcji byli Brady, Brees, Manning iabsolutna smietnka innych pozycji tzw plaintiffs

oni chodzili oni gadali oni zalatwiali

 

w NBA ?

Derek Fisher - spoko

Maurice Evans ? Keyon Dooling ? i uwaga uwaga Theo Ratliff ?

wtf ? co tu sie dzieje

tak wogole negocjacje prawno finansowe pomiedzy prawnikami/miliarderami a tepymi czarnuchami grajacymi w pilke

nie czaje tego

do tego jak NBA ma zakonczyc ten lockout jak lockout rozchodzi sie oto by Dooling Evans i Ratliff sprowadzic do poziomu 1-3 mil na rok a najlepiej wprowadzic nie w pelni gwarantowane kontrakty jak w NFL ktore uderza przede wszystkim wlasnie w nich

 

meczaco slaby ten lockout nawet jak na akcje prawne

Derek Fisher powninen zostac zwolniony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AlonzoM - To miło, że chciało Ci się poświęcić czas na zrobienie tej listy, tylko co w związku z tym? Czego to ma dowodzić? Że istnieją przepłacani zawodnicy? Zawsze istnieli i nadal będą istnieli. Po wprowadzeniu nowego CBA też, bo niby dlaczego mieliby nagle zniknąć? Przecież tok rozumowania GMów się nie zmieni, bo nadal każdy będzie chciał mieć jak najlepszy skład i w klubach gdzie będzie parcie na sukces będzie się przepłacało do granic możliwości salary cap. Za 3-4 lata spokojnie będziesz mógł zrobić kolejną taką listę z tym, że już na nowym CBA, tylko po raz kolejny pytam, po co ?

 

Raczej powinieneś zrobić listę GMów i właścicieli, którzy przyklepywali te kontrakty, a jakbyś chciał, żeby ta lista naprawdę miała sens, to powinieneś każdy przypadek rozpatrzyć indywidualnie, czyli:

 

-Kto mu zaproponował taki kontrakt?

 

-Dlaczego mu zaproponowano taki kontrakt? Czy miał wybitny poprzedni sezon/y czy może liczyli, że w przyszłości się rozwinie, a może po prostu był to role player niezbędny w zespole?

 

-Czy był już przepłacony w momencie podpisania czy stał się taki dopiero później i czy w ogóle można tak o nim z całą pewnością powiedzieć czy jest to raczej zdanie nielicznej grupy osób?

 

-Co się stało, że stał się przepłacony? Kontuzja? Zmiana trenera/taktyki? Czy może problemy pozaboiskowe - czyli ogólnie wina samego zawodnika? A może jeszcze coś innego?

 

A potem sprawdzenie czy ten przypadek nauczył czegoś GMa, właściciela danej drużyny oraz podsumowanie kto miał najwięcej takich wpadek i jaki był w nim udział braku rozsądku GMów/właścicieli, a jaki samego zawodnika czy czynników niezależnych od obu stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dudek

Pewnie będą przepłacone kontrakty, chodzi o to, żeby zminimalizować ich ilość. Już teraz jest ich dużo mniej.

Przyczyny tak wysokich kontraktów są różne. Wielu z nas zna słynną zasadę contract year, gdzie przeciętny gracz gra nagle sezon życia i później jakis klub licząc na to, że faktycznie gracz sie przełamał daje mu wysoki kontrakt. Weźmy takiego Joremea Jamesa - centra ze starego poczciwego Seattle - jemu wystarczyły same rewelacyjne playoffs, by czujne oko Izajasza Tomasza wypatrzyło w nim brylant w cenie MLE.

Kenny Thomas to był podkoszowy walczak (pamiętam go jeszcze z Houston), który pewnie gdyby nie kontuzje (słynne zużycie materiału) pewnie nadal by prezentował solidny poziom, ale zawsze był misiowaty i musiał wiecej energii wkładać w walkę pod koszem co odbiło sie na jego zdrowiu.

Minnesota nawet kasą nie jest w stanie jakiś poważnych FA przyciągnąć, ale jak jest szansa, to musi przepłacić solidnie.

Każdy przypadek jest inny.

 

Co do GMów i poszczególnych klubów, to ogólnie odnoszę wrażenie, że w ustabilizowanych klubach, gdzie jest jakas ciągłość zarządzania wydatki na zawodników są rozsądniejsze, natomiast jak zmieniają sie władzę w jakiejś organizacji, przychodzi nowa miotła, to nagle w krótkim czasie dochodzi do rewolucji w drużynie - co przeważnie kończy sie po jednym optymistycznym sezonie wielkim klopsem (czasami nawet nie ma tego jednego optymistycznego sezonu). Dlatego uśrednianie i wrzucanie wszystkich do jednego worka tez nie jest właściwe. Jeżeli faktycznie może dojść do tego, że ten sezon zostanie odwołany, albo co gorsze - kontrakty zostaną anulowane to moje Heat będą jedna z drużyn, ktore najbardziej po d.. przez to dostaną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.