Skocz do zawartości

Lockout i wszystko o


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

albo murzyni na boisko :]

nie tylko murzyni i nie tylko na boisko, ale metaforycznie rzecz ujmując to tak.

jak na moja słaba głowę to kontrakty powinnny wyglądać jakoś tak:

niewielka kasa gwarantowana (1mln?) która jest no gwarantowana

potem kasa za rozegrane mecze

i potem bonusy zależne od zysków klubu, osiągnięć zespołowych i wkładu w te osiągnięcia (tu jest grzaski teren).

plus costam za osobiste osiągnięcia (np: bonusik 1mln za second NBA team, 5 za DOPTY)

oczywiście przesadzam z kwotami :-)

jak zawodnik ma kontuzje zwłaszcza długotrwałą (np Arenas) to dostaje tylko gwarantowana podstawę (ale np: rechabilitacje mogą finansować z tego co by dostali za granie meczów)

jakby arenas przez dwa lata dostawał po bańce to by miał motywacje do powrotu do formy.

a jakby bonusy zalezaly od osiągnięć zespołu to by sie opłacało zap... żeby jak najwiecej wygrywać.

a jakby jeszcze o tym kto ma wplyw na sukcesy decydował trener to by zawodnicy nie podskakiwali, tylko chciało dobrze żyć z coachem.

a jesli jeszcze mądry trener bedzie wysoko oceniał wpływ zawodnika na obronę (zwiększając mu bonusik) to by sie chciało zap... w obronie.

takie tam bajki ...

cos w tym jest ale jak zawsze jest to nierealne!

 

najlepiej by wygladalo jakby pod koniec RS walczyly 2 ekipy z juz dawno zalatwionymi seedami w PO a jednak walczace jeszcze poprzez poszczegolnych graczy o indywidualne bonusy kontraktowe

 

co do wczesniejszych tekstow o top6 zawodnikow ktorzy trzesa liga i moga szantazowac kluby Chinami to roznica jest taka ze wlasciciel moze siedzac na dupie sprawdzac blef podczas gdy gracz musi zrobic jakies kosztowne ruchy typu wynajecie mieszkania, ochrony, poswiecic czas na negocjacje z klubem obcym itp.

 

tu takze po mocnej stronie sa wlasciciele

 

dodatkowo kasa z TV juz jest zakontraktowana w tych big markets tv wiec troche na fochy graczy moze byc za pozno tym bardziej ze latwo znalezc nowego idola....

 

slabo widze to dogadywanie i raczej patrze na to okiem i podzielem strone 'pazernych' wlascicieli, to nie jest skok na kase zawodnikow tylko nowa oferta dla nich szykowana....bierzecie? prosze! nie? walcie sie ...

 

a teraz wam pokazemy: nba.com ... oldschool, zero kontaktow, zero trejdow, zero prasy....bawicie sie dalej? to zaczynamy wam udowadniac kary banka po bance....

 

bawicie sie dalej? cofniemy oferte i damy jeszcze gorsza........

 

itp.

 

wlasnie chyba nawet liga idzie wlasnie w tym kierunku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli bedzie roczny lockout to liga straci na popularności i znowu bedzie 10 lat chudych wiec to nie jest tak ze właściciele nic nie tracą. co z tego ze bedą mieli 70% z zysków jesli zyski przez 10 lat bedą o 60% niższe? (przykładowo rzucam). jak sie hale wyludnia, kontrakty tv i reklamowe pójdą sie ... a brand NBA straci na wartości, to stracą wszyscy.

To też prawda i to powinni mieć wszyscy na uwadze im ktoś głupszy tym mniejsza ma wyobraźnię, ale mi chodziło tez o to że właściciele mogą sobie przeczekać to tak czy inaczej jak uznają że forsowane przez nich warunki i tak im się opłacą w dalszym rozrachunku ( słowemw NHL pewnie zacierają ręce żeby była zwiecha sezonowa, finał mieli rewelacyjny trochę klubów wraca na stare kanadyjskie śmieci itd. NBA by im pomogła dodatkowo rozwinąć skrzydła)

cos w tym jest ale jak zawsze jest to nierealne!

nierealne dopuki ktoś z głowa na karku nie pomyśli żeby coś takiego wprowadzić, jak by się nad tym zastanowić to taka forma płacenia powinna być totalnie oczywista przy okazji sportu.

co do wczesniejszych tekstow o top6 zawodnikow ktorzy trzesa liga i moga szantazowac kluby Chinami to roznica jest taka ze wlasciciel moze siedzac na dupie sprawdzac blef podczas gdy gracz musi zrobic jakies kosztowne ruchy typu wynajecie mieszkania, ochrony, poswiecic czas na negocjacje z klubem obcym itp.

Co do tych Chin to teraz one wyrastają na jakąś mityczną krainę, i tak największe dochody z tamtego rynku mają ci którym obecnie najlepiej się wiedzie w NBA warto żeby o tym pamiętać, zresztą nawet przyjmując jakaś radę top 6/10 grajków to tak jak mówiłem, nie żartujcie że oni mogą swoje opcje forsować ponad resztą ogółu graczy, NBA sobie poradzi bez Lebrona/Wadea/Durant a oni i tak po sezonie dwóch do niej wrócą z podkulonymi ogonami bo nigdzie im lepiej nie będzie(James nie będzie polował teraz na misia ligi Chińskiej jako to co usadzi wysoko jego legacy top gracza koszykówki wszech czasów).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podczas lockout wszyscy zawodnicy sa pogonieni z NBA teams facilities

zakaz i basta

jedyne kto moze organizowac workouts to agenci zawodnicy albo prywatni trenerzy pokroju Grovera Attack Atletics

jak JAzz trenowali to robili o przed lockoutem obecnie nie moga wspolpracowacz nikim z NBA ani coachem ani GMem ani wlascicielem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym rozwiązał tę ligę i założył od nowa na nowych zasadach. Jak się Lebronowi czy Kobiemu nie podoba granie za 50 mln. USD zamiast 90 mln. USD to dupa w troki i idźcie sobie gdzie indziej poszukać lepszej pracy. Proste - nie znajdą. Za 2 lata wszyscy by wrócili z podkulonymi ogonami. Średnia pensja 6 mln. zielonych, a liga generuje straty - wiadomo, że trzeba to zmienić. Fakt oczywisty dla każdego, co umie liczyć do 10 - no chyba, że ktoś jest z obecnej Solidarności lub greckich związków zawodowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jebać cały ten lokaut

jestem totalnym laikiem jeśli chodzi o cyferki, numerki i procenty

c*** mnie to boli ile kto dostanie i kto zarobi na tym najwięcej

ale wiem jedno

 

jeśli zawodnicy i to szczególnie z tej czołówki pójdą grać do Europy/Chin/ojczyzny to straci na tym przede wszystkim liga. NBA to magia, liga dla wybranych i nie wszyscy mogą się tam dostać, nie mówiąc już o utrzymaniu się na dłużej.

Prosty rachunek:

NBA=najlepszy poziom

najlepszy poziom=najlepsi zawodnicy

 

i jeśli przykładowy Carter Ray Odom Dirk czy nawet Gortat wrócą na stary kontynent to cała ta otoczka niedostępnej NBA, dla wybitnych i NAJWIĘKSZYCH pryśnie jak bańka

 

a ja bardzo lubię taką otoczkę i nie zamierzam się nią dzielić!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i nie zapominajcie o jednym

skoro NBA to też biznes albo nie 'też' ale przede wszystkim biznes dla tych wszystkich właścicieli komisarzy agentów blabla to obu stronom będzie zależało na rozwiązaniu sprawy

nie ma zawodników nie ma interesu - kolejny prosty rachunek

 

zero filozofii

szczególnie, że wierzę w to, że zawodnicy w przeciwieństwie do tych którzy rzekomo pociągają za sznurki (czyt. pracodawcy) kochają bardziej sport od pieniędzy i jeśli jest choćby jeden który stawia wyżej $$ to c*** mu w dupe, nie jest sportowcem i nie warto o niego walczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lockout nie jest traktowany jako pauza tylko jako kolejny rok kontraktowy w ktorym nikt nie ma placone

Lebronowi przepadnie 20 mil, Scalabriniemu 1 mil ale trenerowi GMowi czy calemu stafowi nic nie przepada bo oni sa poza lockoutem

Hm... Jesteś pewny? Znaczy się nawet w przypadku odwołania sezonu sztab trenerski dostanie wypłatę?

 

Bo np. strażnicy, szatniarze, maskotki klubowe, cheerleaderki, sprzątaczki, lekarze, sprzedawcy biletów itp to chyba po prostu dostaną wypowiedzenia (ewentualnie jakieś wysłanie na przymusowy, bezpłatny urlop).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie huj mu w dupe i nie ''love this game'' bo to nie ma nic do rzeczy

love this game to mozesz powiedziec Poseyowi ktory za 100-300K rocznie odchodzi z Celtics albo Shawnowi Kempowi

ale tu nie chodzi o love this game tylko o to by nie zrobic z siebie niewolnika

sport koszykowka bedzie istniec bez pieniedzy JErryego Bussa, Reinsodrofa, bez Sterna ale nie bedzie istniec bez LEbrona, Kobego czy Dirka

to nie Sterna czy LA Cheerliders ludzie chca ogladac ale zawodnikow i to dla nich wszyscy siedza przed TV,

zarabiaja tyle po to i dlatego by miliony ludzi mialy co robic i co ogladac przed telewizorami

wiec jak dla mnie ruchanie w dupe zawodnikow bo ktos jest pazerny jest krotkowzroczne

jak ruscy , szejki, chinczyki zwachaja interes to bardzo szybko moze sie okazac ze te Amerykanskie gburki przespaly interes i tak naprawde to by tej dyskusji nikt nie mial gdyby nie to ze murzyni nie umieja zyc w Europie/Chinach i mimo iz zyja w kraju wielkosci w/w to z ich opowiesci wynika ze dla nich to inny swiat

w innym wypadku by juz ich dawno w tej NBA nie bylo bo malo kto z czarnych gra w NBA dla NBA , oni graja dla najlepszej rywalizacji i dla kasy jak taka powstanie gdziekolwiek indziej to tez tam przejda

 

a jak czytam takie komentarze jak piterra to mi sie scyzoryk otwiera

moze zrobmy odrazu z NBA nastepna filie NCAA, niech zawodnicy dostaja kilkutysieczne stypendia, bony na jedzenie i miejsce w hotelach a wlasciciele druzyn(odpowiednik uniwersytetow w NCAA) spijaja smietanke i cale grube miliony

 

ludzie mamy 2011 rok , roszczenia rosna , niewolniczy stosunek do pracy to jest jedynie w chinach a nie ''cywilizowanych'' USA i jesli w Polsce dzieci maja wieksze prawa od nauczycieli to w NBA jst bedzie czy powinno byc tak samo i nie dlatego ze mi sie tak podoba tylko caly biznesowy swiat tak wyglada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name="ai3"

wiec jak dla mnie ruchanie w dupe zawodnikow bo ktos jest pazerny jest krotkowzroczne [/quote]

 

OK, tylko to według Ciebie jest pazerny?

Właściciele klubów czy gracze? Mi wydaje się że zdecydowanie ci drudzy.

I chyba przyznasz, że poziom zarobków, za, co by nie mówić, rzucanie piłką do obręczy z siatką, jest tak absurdalnie wysoki, że zakrawa na patologię. Bo jak inaczej określić kontrakty, które dzisiaj się podpisuje?

 

Podobnie patologiczną jest sytuacja, w której Arenas, Redd czy swego czasu Grant Hill kasują grube miliony za nic, lecząc przez kilka lat kontuzje zaraz po podpisaniu wysokich kontraktów, a w tym samym czasie ich pracodawcy, którzy powinni zarabiać najwięcej, dokładają do interesu kilkadziesiąt mln rocznie (albo i więcej) a tak wygląda sytuacja z wieloma klubami NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe wydarzenie miało ostatnio miejsce w Chinach, jakiś bogaty Chińczyk postanowił zainwestować w klub piłkarski... sprowadził kilku topowych chińczyków, kilku Brazylijczyków i uwaga topowego zawodnika ameryki południowej o ksywie Conca, Argentyńczyk który pukał do kadry Brazylii bo miał też takie obywatelstwo. Dostał 10mln euro za sezon czyli tyle ile Messi czy C. Ronaldo. Może jak lockout rozciągnie się na cały sezon to ktoś wpadnie na to żeby ściągnąć zawodników do Azji i nie mówię tu tylko o Chinach ale też o Japonii czy krajach arabskich, wystarczy tylko kaprys...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wiec jak dla mnie ruchanie w dupe zawodnikow bo ktos jest pazerny jest krotkowzroczne

OK, tylko to według Ciebie jest pazerny?

Właściciele klubów czy gracze? Mi wydaje się że zdecydowanie ci drudzy.

I chyba przyznasz, że poziom zarobków, za, co by nie mówić, rzucanie piłką do obręczy z siatką, jest tak absurdalnie wysoki, że zakrawa na patologię. Bo jak inaczej określić kontrakty, które dzisiaj się podpisuje?

 

Podobnie patologiczną jest sytuacja, w której Arenas, Redd czy swego czasu Grant Hill kasują grube miliony za nic, lecząc przez kilka lat kontuzje zaraz po podpisaniu wysokich kontraktów, a w tym samym czasie ich pracodawcy, którzy powinni zarabiać najwięcej, dokładają do interesu kilkadziesiąt mln rocznie (albo i więcej) a tak wygląda sytuacja z wieloma klubami NBA.

tylko, ze, widzisz, Ty i pare milionow kibicow nie ogladacie tej ligi dlatego, ze mike cuban to fajny gosc a jerry buss puka nastolatki, tylko dlatego, ze lebron i dwight i durant i wade

 

a gdyby naprawde kluby byly tak zadluzone i interes (gdzie jako interes nie mozna rozumiec ze ma byc wynik finansowy na plus !!!! no k****, ludzie, nie badzcie tacy nawini!!!! ) szedl tak slabo to, jak juz wczesniej pisalem, wiekszosc wlascicieli moze sobie pozwolic na :

"panowie, k****, tak sie dluzej nie da, jestesmy co roku coraz wiecej stratni - zrobmy z tym porzadek, wywalmy z CBA gwarantowane kontrakty, BRI 35% i dajmy hard cap, a murzynki niech do nas przyjda na kolanach bylsmy im sie zgodzili podpisac cokolwiek"

... a zawodnicy sobie na to pozwolic nie moga

 

ale do tego nie dojdzie

 

wniosek ? wniosek jest taki ze zasluguja na te gwarantowane kontrakty i inne przywileje - prawa rynku

 

jeszcze z cyklu 'ciekawy fakt' - salary cap w NBA w 2010-2011 to prawie 600% salary sprzed 20 lat

+ w miedzyczasie pojawily sie 3 nowe kluby

 

 

i prosze Cie, mameluk, nie pisz jak gimnazjalista ze 'zarabiaja za duzo w stosunku do pracy ktora wykonuja', bo to taki populizm ze nie wiadomo smiac sie czy smiac sie jeszcze glosniej

 

 

btw wielki exodus koszykarzy do chin / europy / persji / grendlandii to tez sobie mozecie miedzy bajki wlozyc, pare lat temu nbaowski middle class zrobil krotki najazd na europe (kleiza, childress, delfino i im podobni) i prawie wszyscy szybciutko wrocili do stanow

wiec o ile nie zostanie odwolany caly sezon - a nie zostanie - to nikt warty uwagi nigdzie nie odejdzie

 

ale ze to fajny temat i fajnie przeczytac 'gortat w chinach, james w libii, nowitzki w niemczech' to dziennikarze tez mocno pompuja ten temat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rw30

a gdyby naprawde kluby byly tak zadluzone i interes (...) szedl tak slabo to, jak juz wczesniej pisalem, wiekszosc wlascicieli moze sobie pozwolic na :

"panowie, k****, tak sie dluzej nie da, jestesmy co roku coraz wiecej stratni - zrobmy z tym porzadek, wywalmy z CBA gwarantowane kontrakty, BRI 35% i dajmy hard cap, a murzynki niech do nas przyjda na kolanach bylsmy im sie zgodzili podpisac cokolwiek

gdyby kluby NBA były głównym źródłem dochodów tych panów, to być może tak by właśnie było.

Jasne, że w grę wchodzi prestiż z posiadania klubu NBA lub może to być zwykła pasja, ale koniec końców, to są biznesmeni i dla nich liczy się zysk. Pomyśl, płacisz komuś 120 mln swojej kasy po to, aby samemu nie zarobić ani centa?

Czy taki MJ po to chciał mieć udziały w Bobcats aby dokładać do tego interesu?

 

wniosek jest taki ze zasluguja na te gwarantowane kontrakty i inne przywileje - prawa rynku

czyli uważasz, że zawodnik zasługuje na powiedzmy 15 mln dolarów rocznie za siedzenie w domu z powodu kontuzji?

 

jeszcze z cyklu 'ciekawy fakt' - salary cap w NBA w 2010-2011 to prawie 600% salary sprzed 20 lat

no właśnie. A ciekaw jestem o ile procent wzrosły przychody klubów w tym samym okresie

 

 

i prosze Cie, mameluk, nie pisz jak gimnazjalista ze 'zarabiaja za duzo w stosunku do pracy ktora wykonuja'

 

a uważasz, że tak nie jest?

Wiem, że dobry sportowiec musi zarobić, ale uważam, że dzisiejsze zarobki są całkowicie oderwane od rzeczywistości. No chyba że wg ciebie 120 mln dolarów dla takiego JJa to rozsądna suma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i prosze Cie, mameluk, nie pisz jak gimnazjalista ze 'zarabiaja za duzo w stosunku do pracy ktora wykonuja'

 

a uważasz, że tak nie jest?

Wiem, że dobry sportowiec musi zarobić, ale uważam, że dzisiejsze zarobki są całkowicie oderwane od rzeczywistości. No chyba że wg ciebie 120 mln dolarów dla takiego JJa to rozsądna suma.

A ilu ludzi na świecie jest w stanie wykonywać jego pracę? Dziesięciu? Dwudziestu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wniosek jest taki ze zasluguja na te gwarantowane kontrakty i inne przywileje - prawa rynku

czyli uważasz, że zawodnik zasługuje na powiedzmy 15 mln dolarów rocznie za siedzenie w domu z powodu kontuzji?

 

rw ma rację - zawodnik jest wart tyle, ile GM jest w stanie za niego dać. koniec, hate it or love it. tak działa wolny rynek.

 

Dobrych wolnych agentów na rynku jest co roku może paru (chyba że jest lato 2010 - ale jak sie okazuje też niekoniecznie vide Boozer, Bosh, Joe Johnson), chodzi mi o takich wartych dużych pieniędzy - i naturalnym jest, że gdy mamy sytuacje polowania na FA dochodzi notorycznie do przepłacania średniaków, bo klub ma kase i oczekiwania są takie, że trzeba kogoś podpisać bo nie można cały czas jeździć na ryby w kwietniu

 

 

i prosze Cie, mameluk, nie pisz jak gimnazjalista ze 'zarabiaja za duzo w stosunku do pracy ktora wykonuja'

 

a uważasz, że tak nie jest?

Wiem, że dobry sportowiec musi zarobić, ale uważam, że dzisiejsze zarobki są całkowicie oderwane od rzeczywistości. No chyba że wg ciebie 120 mln dolarów dla takiego JJa to rozsądna suma.

zarobki są oderwane od rzeczywistości, ale zmniejszając próg płac (może) dojdzie do sytuacji gdzie gwiazdy będą proporcjonalnie zarabiać takie same pieniądze jakie zarabiają teraz, a Ci średni, słabi i najgorsi zawodnicy będą dostawali poniżej obecnego minimum. poza tym JJ jest jednak jakąś tam marką i po prostu skoro są ludzie gotowi dać mu taką kase to w czym problem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tu nie chodzi o love this game tylko o to by nie zrobic z siebie niewolnika

sport koszykowka bedzie istniec bez pieniedzy JErryego Bussa, Reinsodrofa, bez Sterna ale nie bedzie istniec bez LEbrona, Kobego czy Dirka

to nie Sterna czy LA Cheerliders ludzie chca ogladac ale zawodnikow i to dla nich wszyscy siedza przed TV,

:lol: żeby w jednym zdaniu tyle bzdetów napisac to trzeba naprawdę się postarać :? Jakich k mać niewolników porąbało cię doszczętnie człowieku, dobry mi niewolnik za średnia płace w okolicach 5 baniek :? I zdziwił bys się ile cała otoczka NBA i innych lig robi dla nich, ty myślisz że w USA w paździerzowej sali gimnastycznej jakby lebron vs kobe grał to by ludzie się dalej tak samo tym jarali jak w jakiejś AA arena itp.

 

Plus widać jakby sobie poradziła nba bez kaski Bussa i reszty włascicieli, najlepszy przykład NOH. NBA sobie poradzi bez gwiazdeczek i tyle, to oni sobie bez NBA nie poradzą. Lockout z 94 roku w MLB dobrze pokazuje co i jak się dzieje podczas takich cyrków, Ken Griffey jr. czyli chyba największa gwiazda tamtych czasów też podobno grymasił przy ostatecznej umowie i dostał za to po głowie solidnie to co dopiero taki James który już teraz, w przeciwieństwie do Junior, ma marna prasę. Ale ty dalej wymyślaj swoje wzięte z sufitu teorie na temat tego wszystkiego co się dzieje obecnie za oceanem :?

 

No i dodatkowo nie łapie poziom/oglądalnośc spada pensje graczy rosną- gdzie tu do cholery logika.

poza tym JJ jest jednak jakąś tam marką i po prostu skoro są ludzie gotowi dać mu taką kase to w czym problem ?

A no właśnie jest problem i to pokazuje kazdy prof sport, to ze sa porypańcy przepłacajacy graczy to nie znaczy że wszystko jest ok, gdyby tak było to by tego całego lockoutu nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no właśnie jest problem i to pokazuje kazdy prof sport, to ze sa porypańcy przepłacajacy graczy to nie znaczy że wszystko jest ok, gdyby tak było to by tego całego lockoutu nie było.

gdzieś, kiedyś się to wszystko zaczęło.

Ogromny kontrakt Shaqa 15 lat temu, który wywoływał wówczas duże emocje. A potem efekt kuli śnieżnej-coraz więcej gigantycznych umów dla coraz mniej zasługujących na to graczy.

 

RLPH

zawodnik jest wart tyle, ile GM jest w stanie za niego dać. koniec, hate it or love it. tak działa wolny rynek.

 

GM daje dużo nie dlatego, że zawodnik jest tyle wart tylko dlatego że, jak sam napisałeś

oczekiwania są takie, że trzeba kogoś podpisać bo nie można cały czas jeździć na ryby w kwietniu

 

Wiesz, że chcąc, nie chcąc musisz przepłacić takiego JJa, bo jak nie ty, to zrobi to ktoś inny a ty zostaniesz bez swojego najlepszego zawodnika.

Swoją drogą, czy Hawks prowadzili jakieś negocjacje z agentem Johnsona, czy od razu rzucili maxa bez startu z niższego pułapu? Możliwe że żaden inny klub nie dałby mu tyle.

 

zarobki są oderwane od rzeczywistości, ale zmniejszając próg płac (może) dojdzie do sytuacji gdzie gwiazdy będą proporcjonalnie zarabiać takie same pieniądze jakie zarabiają teraz, a Ci średni, słabi i najgorsi zawodnicy będą dostawali poniżej obecnego minimum.

no właśnie proponowane zmiany mają zabrać najwięcej Odomowi czy Artestowi a nie takiemu Barnesowi

 

A ilu ludzi na świecie jest w stanie wykonywać jego pracę? Dziesięciu? Dwudziestu?

powiedzmy nawet, że dwudziestu. Ale jeśli spojrzeć na zarobki to JJ powinien być w piątce najlepszych graczy ligi, a czym się różni od takiego Grangera czy Monty Ellisa?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie patologiczną jest sytuacja, w której Arenas, Redd czy swego czasu Grant Hill kasują grube miliony za nic, lecząc przez kilka lat kontuzje zaraz po podpisaniu wysokich kontraktów, a w tym samym czasie ich pracodawcy, którzy powinni zarabiać najwięcej, dokładają do interesu kilkadziesiąt mln rocznie (albo i więcej) a tak wygląda sytuacja z wieloma klubami NBA.

To jest coś czego naprawdę nie rozumiem. Jeżeli do etyki pracy zawodnika nie ma żadnych zastrzeżeń, wykonuje on wszystkie polecenia sztabu medycznego, zwłaszcza związane z rehabilitacją, to jak można mieć do niego pretensje o kontuzję i zarabiane pieniądze? To jest sport, takie rzeczy się zdarzają, przecież nawet w takim kraju jak Polska w przypadku wypadku związanego z pracą mam prawo do odszkodowania, do wynagrodzenia, do wolnego i do leczenia. Normalna sprawa, dlatego są pieniądze z ubezpieczenia, dlatego jest wyjątek w salary capie pozwalający zatrudnić kogoś za zawodnika kontuzjowanego itp. Takiem Royowi to ja bardzo współczuję, podobnie Odenowi, współczuję też Portland Trail Blazers, ale nijak nie widzę winy samych zawodników i skoro ktoś z nimi podpisał kontrakt, a oni się go trzymają, to powinni dostać należne im pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.