Skocz do zawartości

Heat - krucjata


Alonzo

Rekomendowane odpowiedzi

no wiadomo że to jest słodkie pi****lenie... na temat to czy HEAT mają problem czy nie ale od tego jest to miejsce aby każdy napisał to co myśli :)

Końcówka sezonu zasad. jest mocna dla HEAT dużo utytułowanych bądź mocnych rywali. Na szczęście mają prawie ten awans do PO.

 

PS

mając w świadomości, że to jeszcze nie PO, że zaraz trzeba uciekać do samolotu, bo jutro gramy etc.

myślę że ludzie którzy siedzą na trybunach i wydali te 140$ za mecz myślą tak samo :friendly_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, zdaje się, że właśnie w tym rzecz, że to fani Heat każdą porażkę tłumaczą odpuszczaniem, a nie-fani zwracają uwagę na po prostu słabą grę powodowaną wieloma czynnikami, które już tu masę razy padały ;)

Tu nie chodzi Theo o odpuszczanie, czy olewanie poszczególnych meczy. Zwycięstwo z Toronto lub New Jersey jest dokładnie tak samo punktowane, jak zwycięstwo z Bostonem, Chicago, czy Oklahoma. To skrócony sezon i liczy się to, co drużyna pokaże w playoffs. Czynników wpływajacych na wynik w poszczególnych meczach jest mnóstwo. Dla Heat ważniejsze od bilansu meczy po regularze jest to, żeby wszyscy podstawowi gracze byli zdrowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi Theo o odpuszczanie, czy olewanie poszczególnych meczy. Zwycięstwo z Toronto lub New Jersey jest dokładnie tak samo punktowane, jak zwycięstwo z Bostonem, Chicago, czy Oklahoma. To skrócony sezon i liczy się to, co drużyna pokaże w playoffs. Czynników wpływajacych na wynik w poszczególnych meczach jest mnóstwo. Dla Heat ważniejsze od bilansu meczy po regularze jest to, żeby wszyscy podstawowi gracze byli zdrowi.

dobrze ze chociaż wierzysz w to co piszesz

inaczej dałbym Ci numer do jakiegoś terapeuty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze ze chociaż wierzysz w to co piszesz

inaczej dałbym Ci numer do jakiegoś terapeuty

:D

 

 

Alonzo, ale z takiego założenia to starzy Celtics czy Spurs mogą wychodzić.. A u was to o kogo zdrowie niby tak trzeba się obawiać, jak sami młodzi bogowie?;) Miller jak będzie miał być kontuzjowany to i tak będzie, niezależnie ile meczów rozegracie i na jakiej intensywności :) Heat muszą pokazać od początku do końca 'who is k**** the best'.

I obserwując Lebrona to ja nie wierzę, że on od tak przechodzi do porządku dziennego po tych ostatnich porażkach z OKC, Bulls czy C's.. Jestem przekonany, że dziś będzie chciał rozkurwić wszystko i wszystkich. Pokazać kto jest najlepszy, Durantowi kto jest mvp.. etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Lebron będzie chciał rozkurwic wszystko i wszystkich" - to tak jakby powiedzieć : Rysiek z Klanu wyjdzie dziś wieczorem do speluny, gdzie wciągnie taczkę koksu, poprawi galonem czystego spirytu i jak zwierzę zerżnie każdą dowolnej płci dupę jaka pojawi się w zasięgu wzroku jego jednookiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i bardzo nietrafiony przykład. tu mamy "żywy" dowód na to:

[video=youtube;vu-eMDM2Ips]http://www.youtube.com/watch?v=vu-eMDM2Ips

 

i zauważ, że ty napisałeś co Rysio zrobi jak wejdzie do pubu, a ja napisałem tylko co Lebron BĘDZIE chciał zrobić. Jaki będzie finał to już inna kwestia ;)

Edytowane przez theo001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje porównanie było ironiczne, a "ucieczka Ryśka z agencji", to akurat potwierdzenie tego, co starałem się powiedzieć - że z Lebrona taki sam "rozkurwiacz", jak z RYśka koksiarz i jebaka :]

 

coś w tym jest, że im koleś ma cechy freakin athlete tym ma mniej mentalnej przebojowości w "ringu". i w polityce tak jest, i w sztukach walki, i w seksie [nie mówię o wymiaarach, haha] i w każdej innej dziedzinie życia.

 

Dużemu i superutalentowanemu od nastolatka sie rozkłada dywany, cmoka, cuduje, zaprasza, kupuje Hummera, przekonuje, ze jest z niego heros, robi dobrze na wszystkie sposoby.

Mniejsi [ - i mniej rozwinięci atletycznie, ale to drugie nie zawsze] muszą mieć kurwicę i zadziorę w sobie, zeby się przebić ze swoim fizycznym handicapem, pokonać kompleksy,a może i

wątpliwości otoczenia, czy nie za niski, albo nie dośc wysoki, albo nie dość szybki czy nie dośc skoczny lub nie dość wysoki i silny na to czy na to tamto. Na boisku musi gwałtownością, agresją i bezwzględnością nadrobić parę cm.

To się przekłada na "chęc wykurwiania". Ten heros nie rozumie, czego się od niego nagle wymaga - przecież jest super i cudowny, a tu jakichś "crunchów" i "4 kwart" od niego chcą.

I nagle nie dmucha się na niego i nie chucha, tylko krytykuje. No płacz. Mama, co oni mi robią !

Ten gorszy brat nie ma takich obaw, bo już to zna od lat. Ma dumę i twardą dupę. Może przegrać, ale pare zębów tu i tam wybije z parszywych mord.

 

Mental type Lebrona nie jest niczym wyjątkowym. Kolejny metroseksualny super freakin atleta. Nie widziałem dotąd, zeby w jakimś ważnym, big game, miewał jakieś power moves. Nie on. Jak mu siądzie rzut [crunches z Bulls i celtics] to da radę, jak nie - to nic nie zrobi. Fts nie zarobi, obrony nie sterroryzuje, a jak już zespół przegrywa, a rywal ma mord w oczach, to w ogole przestaje grać w kosza i przebiera się za bardziej wytatuowaną, i w sumie gorszą, wersję Bruce'a Bowena.

Edytowane przez vasquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joe jesteś dowcipny jak Strasburger w familiadzie

Tak jedziecie po tych Heat, a jak proponuje sie wam zakład to chowacie głowy w piasek.

lepiej być dowcipny jak karol niz żałosny jak niektórzy tutaj

a i pokaż mi prosze choć jeden post w którym jadę po Heat lub nie traktuję ich poważnie

JEDEN!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oś w tym jest, że im koleś ma cechy freakin athlete tym ma mniej mentalnej przebojowości w "ringu". i w polityce tak jest, i w sztukach walki, i w seksie [nie mówię o wymiaarach, haha] i w każdej innej dziedzinie życia.

Mniejsi [ - i mniej rozwinięci atletycznie, ale to drugie nie zawsze] muszą mieć kurwicę i zadziorę w sobie, zeby się przebić ze swoim fizycznym handicapem, pokonać kompleksy,a może i

wątpliwości otoczenia, czy nie za niski, albo nie dośc wysoki,

chyba wiem o kim mówisz ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten i poprzedni - chyba, że uderzasz in persona

ale ze co ten i poprzedni?

ze niby jadę po Heat?

ku*wa stary naucz sie czytac co inni piszą i odpowiednio słowa interpretowac!

i'm out!

 

widac nie bez przyczyny jarasz sie B-Easym, poziom rozumowania ten sam...

i to było "in persona"

 

 

a wracajac do Heat to pojadę sobie po nich

grają ostatnio kiszkę, bo poza dwoma graczami reszta zawodzi i nie nie olewają sobie, po prostu im teraz nie idzie

ale w Po będą najgroźniejszym rywalem Bulls w drodze do Finału i co do tego nie mam wątpliwości

czy przegrają? Nie wiem, nie jestem Tobą, żeby wzorem wczesniej Kily'ego w kwietniu wręczać puchar!

to se pojechałem

tak jak se jechałem po Heat w kazdym poście w tym topicku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w Po będą najgroźniejszym rywalem Bulls w drodze do Finału i co do tego nie mam wątpliwości

no to wiadomo od dawna i nikt tego nie podważa, ale jak trafią na Celtów w 2 rundzie to może być różnie ;) oczywiście pod warunkiem, że Boston będzie grał w po na poziomie tam co ostatnio i nikt się u nich nie połamie..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje porównanie było ironiczne, a "ucieczka Ryśka z agencji", to akurat potwierdzenie tego, co starałem się powiedzieć - że z Lebrona taki sam "rozkurwiacz", jak z RYśka koksiarz i jebaka :]

 

coś w tym jest, że im koleś ma cechy freakin athlete tym ma mniej mentalnej przebojowości w "ringu". i w polityce tak jest, i w sztukach walki, i w seksie [nie mówię o wymiaarach, haha] i w każdej innej dziedzinie życia.

 

Dużemu i superutalentowanemu od nastolatka sie rozkłada dywany, cmoka, cuduje, zaprasza, kupuje Hummera, przekonuje, ze jest z niego heros, robi dobrze na wszystkie sposoby.

Mniejsi [ - i mniej rozwinięci atletycznie, ale to drugie nie zawsze] muszą mieć kurwicę i zadziorę w sobie, zeby się przebić ze swoim fizycznym handicapem, pokonać kompleksy,a może i

wątpliwości otoczenia, czy nie za niski, albo nie dośc wysoki, albo nie dość szybki czy nie dośc skoczny lub nie dość wysoki i silny na to czy na to tamto. Na boisku musi gwałtownością, agresją i bezwzględnością nadrobić parę cm.

To się przekłada na "chęc wykurwiania". Ten heros nie rozumie, czego się od niego nagle wymaga - przecież jest super i cudowny, a tu jakichś "crunchów" i "4 kwart" od niego chcą.

I nagle nie dmucha się na niego i nie chucha, tylko krytykuje. No płacz. Mama, co oni mi robią !

Ten gorszy brat nie ma takich obaw, bo już to zna od lat. Ma dumę i twardą dupę. Może przegrać, ale pare zębów tu i tam wybije z parszywych mord.

 

Mental type Lebrona nie jest niczym wyjątkowym. Kolejny metroseksualny super freakin atleta. Nie widziałem dotąd, zeby w jakimś ważnym, big game, miewał jakieś power moves. Nie on. Jak mu siądzie rzut [crunches z Bulls i celtics] to da radę, jak nie - to nic nie zrobi. Fts nie zarobi, obrony nie sterroryzuje, a jak już zespół przegrywa, a rywal ma mord w oczach, to w ogole przestaje grać w kosza i przebiera się za bardziej wytatuowaną, i w sumie gorszą, wersję Bruce'a Bowena.

Teza ciekawa, logiczna i na pewno do kogoś można ją przypasować. Ale skąd ta pewność, że akurat tak się dzieje z LeBronem?

 

Zobaczcie, przecież problem jego czwartych kwart wyszedł dopiero w finałach, w jego ósmym (ÓSMYM) sezonie gry, na dodatek w zupełnie nowym otoczeniu obok kolejnego zawodnika Top 5 tej ligi. Zdaję sobie sprawę, że LeBron nigdy w swojej karierze nie wyróżniał się deadly mode w 4th Q, bo mecze albo rozstrzygał znacznie wcześniej, albo przegrywał je znacznie wcześniej. Ale przecież przez te osiem lat nie jeden mecz wygrał w 4th Q, nie raz już dominował, był monsterem i to zarówno w meczach PO jak i tych o przysłowiową pietruszkę. Więc chcesz mi teraz powiedzieć, że po ośmiu latach, że jego mental to 'metroseksualny super freakin' atleta', bo nigdy nie był nauczony ciężkiej pracy?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warto w ogóle zauważyć, że przy wzmożonej defensywie w crunch time najczęstszym wyjściem są po prostu jumpery, a jak wiemy rzut to dalej jest element, nad którym James musi pracować. To po części tłumaczy dlaczego Lebronowi ciężko idzie w 4 kwartach, a ostatnio w ogóle oddaje najczęściej liderowanie w ręce Wade'a. Jedni nazwą to tchórzostwem i brakiem jaj, a ja bardziej skłoniłbym się ku temu, że po prostu zdaje sobie sprawy z własnych słabości i wie kiedy odpuścić by nie zjebać meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ze co ten i poprzedni?

ze niby jadę po Heat?

ku*wa stary naucz sie czytac co inni piszą i odpowiednio słowa interpretowac!

i'm out!

 

widac nie bez przyczyny jarasz sie B-Easym, poziom rozumowania ten sam...

i to było "in persona"

 

 

a wracajac do Heat to pojadę sobie po nich

grają ostatnio kiszkę, bo poza dwoma graczami reszta zawodzi i nie nie olewają sobie, po prostu im teraz nie idzie

ale w Po będą najgroźniejszym rywalem Bulls w drodze do Finału i co do tego nie mam wątpliwości

czy przegrają? Nie wiem, nie jestem Tobą, żeby wzorem wczesniej Kily'ego w kwietniu wręczać puchar!

to se pojechałem

tak jak se jechałem po Heat w kazdym poście w tym topicku

Tobie też nie idzie czytanie ze zrozumieniem, bo nigdzie nie wręczałem pucharu Heat.

Za najgroźniejszego przeciwnika dla Heat w playoffs na Wschodzie uważam zwyczajnie Celtics i gdybyś - jak twierdzisz miał poziom wyższy od mojego to ogarnąłbyś to co piszę.

Proponowałbym więc skorzystać z tego terapeuty.

Ja Ciebie nie atakowałem, że widzisz w Bulls bez Rosea i z Ripem Widmo głównego kandydata do finału na Wschodzie więc ślicznie ciebie proszę waż trochę obelgi, bo playoffs dopiero zweryfikuja, ktory z nas jest blizej prawdy, a teraz to są subiektywne przemyślenia stronniczych kibiców.

Jak Celtics w 2010 grali w Finale byłem jedną z dwóch osób na tym Forum, która w nich wierzyła i jakoś to większość się myliła, wiec nie ferowałbym tak pochopnie wyroków.

 

a co do meczu

Thunder zagrali świetnie, ale grając na wyjeździe już nie mieli wsparcia w ataku praktycznie w nikim. Perk skopał ważne osobiste, a Durex miał airballa, a Westbrick stratę przy decydującej akcji. Bardzo dobry mecz Jamesa - jak chce to może. kontuzja Wadea wymusiła, że główna opcja Heat w ataku byl własnie LBJ. Heat siedziały przyzwoicie trojki (konkretnie Rio, LBJowi i Battierowi w 4qw.) co pozwolilo rozciągnąc nieco gre.

Fajnie, że Spo rotuje troche Harrisem - niech sie chłopak ogrywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez RIPa i Rose'a?

Mam dla Ciebie niespodziankę

RIP zagrał w ostatnim meczu i wiele wskazuje na to ze jest juz ok, a na ewentualne spotkanie z Heat ma jakieś 2m-ce

A Rose uczestniczył juz w treningu bez żadnych ograniczeń co każe przypuszczać iż dziś w meczu z C's sie juz pojawi na parkiecie

 

 

Poza tym bez RIPa i Derricka Bulls radzili sobie chyba całkiem nieźle....

 

 

a i jeszcze jedno na temat meczu

Heat są świetni u siebie, duuzo gorzej jest na wyjazdach (byłem w szoku jak teraz spojrzałem na ich bilans w obcych halach)

A niestety świetni u siebie OKC mają jak na razie HCA i do tego zdecydowanie lepszy bilans na wyjazdach

Może być ciekawie w serii jeśli Heat sie nie poprawią na wyjazdach w PO...

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.