Skocz do zawartości

Heat - krucjata


Alonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Ło matko kochana! Tosz to koniec świata!

 

Po tych kilku meczach można zauważyć, że w Miami jest mały problem, ale raczej ktoś powie o tym Erikowi/sam się domyśli prędzej czy później.

 

Mianowicie - albo to eksperyment albo spontan, ale HCO jest prowadzone przez naszych "PGs". Szczególnie tragiczny jest tutaj Cole, u którego widać że wiele przed nim pracy. Przez pewien okres meczu Wade wziął się za robienie ataku i jakoś to wyglądało(2ga kwarta). Z kolei LeBron albo ma problemy z formą fizyczną, albo wcisnął quit button wcześniej niż zwykle. Nie no to oczywiście żart, czytam trochę co i jak z zawodnikami i sam James wspominał już jakiś czas temu, że nie czuje się komfortowo z piłką. Jak wielką stratą jest gdy LBJ gra pasywanie wszyscy wiemy, ale nie uwierzę, że do playoffów się nie ogarnie. Dołożyć do tego to co zrobił wczoraj Bosh(ale przy wyglądającym bardzo młodo KG!) i wyszło, że nasz trójka zagrała bardzo słabo.

 

W obronie też widzę problem. O słabszej dyspozycji LeBrona już mówiłem, ale wspomniec tu trzeba, że cały helpD się gubi i nie wygląda to tak fajnie jak na początku sezonu(gdzie broniąc tak jak wtedy Boston by nie pierdnął). Także tutaj tez muszą popracować. Na szczęście do poważnego grania został jeszcze ponad miesiąc a do zrobienia jest o wiele mniej niż w czasie kryzysów z tamtego sezonu.

 

Także na początek wywaliłbym w ogóle z rotacji Cole'a i dał atak w ręce Jamesa i Wade'a(czyli tak jak to najlepiej funkcjonuje). Na dojście do odpowiedniej formy fizycznej zawodnicy mają czas do II rundy. Więc na razie nie ma spiny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chalmers ostatnie dziesiec meczy ponizej 30% za trzy , battier cos okolo 25% , bosh tez stracil % na long j, o haslemie czasami cos trafiajacym nie wspominajac ,ani lebron ani tym bardziej wade shoterami nie sa sa driverami potrzebujacymi miejsca a miejsca nie ma bo nie ma shoterow , wroca shoterzy i znowu wszyscy beda sie jarac miami jacy to oni niesamowici , a na razie wystarczy dobrze zapchac trumne i miami nie ma i zadne cudowne setplaye nic tu nie pomoga , trzeba trafiac 3jki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszy me oczy taka gra LBJ. Postawiłem kasę , że Durant zdobędzie MVP i poważnie biorę pod uwagę zwiększenie puli. A tak to co jest z tymi Heat ? Oglądałem podobny ich mecz ostatnio , że jak przegrywają większą liczbą punktów to już odpuszczają sobie mecz. Może to taka zasłona dymna przed PO ? Huj wie. Niestety jest to część ciała , która nie odpowiada za mowę, także teraz się tego nie dowiemy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mianowicie - albo to eksperyment albo spontan, ale HCO jest prowadzone przez naszych "PGs". Szczególnie tragiczny jest tutaj Cole, u którego widać że wiele przed nim pracy. .

przypomina mi sie start sezonu i masowa erekcja na punkcie tego goscia...

 

Na szczęście do poważnego grania został jeszcze ponad miesiąc a do zrobienia jest o wiele mniej niż w czasie kryzysów z tamtego sezonu..

szybkie pytanko - czy to sa 'kryzysy z tamtego sezonu' + 'nowe kryzysy z tego sezonu' czy jest to 'nigdy nie rozwiazany problem heat'?

 

Pomijajac dziure na srodku i specyficzna sytuacje na jedynce to nadal pozostaje chociazby kwestia ofensywy (w skrocie bosh zmarginalizowany do roli jumpshootera,lebron i wade grajacy iso na zmiane,reszta to kontry) no i wspomniane wczesniej 'olewamy rs,zagramy na powaznie po',ktore dla mnie jest bardziej wymowka niz faktycznym stanem rzeczy.Na olewanie rs i hca to moga sobie pozwolic Spurs,ale Heat?Zwlaszcza jesli popatrzy sie na ich wyniki wyjazdowe...

 

Na dojście do odpowiedniej formy fizycznej zawodnicy mają czas do II rundy. Więc na razie nie ma spiny.

to nadal nie rozwiazuje wielu kwestii...niby ma byc jakis player only meeting teraz,ale ciekawe czy gadka motywacyjna i grozne miny tutaj cos dadza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Cole'a - erekcje na jego punkcie na poczatku sezonu były jak najbardziej zasadne. Dlaczego? Bo jak gościowi siedzi to skupia na sobie defensywę i jest niesamowitym energizerem. Teraz, kiedy przestało mu siedzieć gra jak scrub i nie nalezy mu się nawet miejsce w rotacji. Ot, taka przypadłość rookasów. Jak ugruntuje swoją pozycję za sezon/dwa to będzie można o nim mówic z czystym sumieniem, że jest przydatnym grajkiem(talent i tools ma jak najbardziej na miejscu).

 

Co do problemów Heat - wg mnie teraz mamy inne problemy niż w tamtym sezonie. Przede wszystkim powinniśmy bronić conajmniej tak dobrze jak w tamtym sezonie(choć myslałem, że będziemy bronić lepiej! dodanie do składu Battiera i Haslema to przeciez mega wzmocnienie po tej stronie boiska) a tak nie jest. Dużo błedów w komunikacji, problemy z rotacją etc.. etc... Te wczorajsze wyjścia za plecy obronców nigdy nie powinny się zdarzać.

 

Spora część ofensywy Heat to własnie O from D, wiec kiedy nie ma D to nie ma 25% naszej O. Tyle w tej kwestii. Poprawimy defensywę, będziemy łapac momentum, będziemy robić runy. Taki jest styl tej drużyny i tak muszą grać. Do tego dodali, co bardzo ważne postup całej big three(choć to co robi Bosh to jakiś żart chyba) co myślę zaprocentuje w playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz,to nba - jak komus siedzi danego wieczora to kazda obrona bedzie miec klopoty.Czy Cole po prostu trafil na rookie wall czy dobry fragment na poczatku sezonu to beginner's luck?

 

Mi osobiscie wydaje sie,ze problemy zostaly te same.Nadal nie ma pomyslu na ofensywe (Hi Spo!!) - wade i lebron na zmiane grajacy iso?Bosh jako jumpshooter?I to nawet nie jak amare,odnosze wrazenie ze Bosh zmienia sie w poznego rasheeda i ucieka sukcesywnie dalej od kosza za trojke - chociaz on podkoszowym nigdy nie byl...za kazdym razem gdy ktos stawia strefe robi sie niefajnie,zwlaszcza teraz,gdy nie wpadaja trojki.

 

Nadal nie ma jakiegos tego 'glodu zwyciestwa' a przynajmniej nie widac tego po graczach,jakby to nadal byl championship cruise (z naciskiem na cruising) a nie gryzienie parkietu i zamykanie ust niedowiarkom.Widac to w roznych elementach gry,ostatnio tez w obronie,obok kontr stanowiacych niejako trejdmark Heat.Do czego zmierzam - dla mnie nic sie nie zmienilo od tamtego sezonu,w ktorym to duzo mowiono o poprawkach,zgrywaniu sie z soba,wrzuceniu wyzszego biegu,ze to tylko kwestia czasu etc etc................Jesli dalej mamy te sama gadke co pare miechow temu to skad ten pomysl,ze akurat do tych PO to sie zmieni?

 

Czy to sie kiedykolwiek zmieni?

 

tych trzech (lub 2 jak ktos woli) gosci nadal ma wystarczajaco duzo talentu aby wygrac lige.Chyba kazdy juz nawet najbardziej zaslepiony kibic zdal sobie sprawe,ze o dynasty i 8 mistrzostwach raczej nie ma co mowic,ale mis jeszcze przez pare lat jest w zasiegu reki (no chyba,ze po jakiejs klesce wlodarze heat rozwala sklad i zbuduja wokol kogos cos nowego).

 

Czy Miami jest w lepszej sytuacji niz rok temu?Ja bym powiedzial,ze zrobilo sie coraz trudniej - oponenci nie spia,inne druzyny sie wzmacniaja i nabieraja doswiadczenia (chicago?okc?).

 

ps. czy tylko mi wydaje sie smieszne,ze prawdopodobnie najlepszy post up player tego zespolu to Wade?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ostatni mecz z Celtami pokazał że Lebron nie jest liderem tej drużyny momentami jest bezśilny i traci piłki w prostacki sposób. Odnoszę wrażenie, że jedyny który się starał był Wade ;) Bosh też zaliczył parę głupich strat Heat ten mecz Oddali. Jest kwiecień i albo to jest kalkulacja przed Play Offami albo w tej drużynie coś się zacieło.

Zaimponowało mi 2 zawodników Celtics Rondo i Bradley, ten drugi bez szacunku atakował Wade'a i wdzierał się pod kosz Brawo! Czekam na więcej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że jedyny który się starał był Wade

Nie no, to oczywiste.

Zauważyłem, że ilekroć Heat się kompromitują to wszystkiemu winien jest James, nawet jak gra najlepiej z całej trójki, jak chociażby wczoraj.

Natomiast Wade nawet jak gra katastrofalnie to przynajmniej zawsze bardzo się stara tylko po prostu nie ma wsparcia reszty zespołu. Oj biedny ten nasz Dwayne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem 11/20 z gry wygląda znacznie lepiej niż 6/17

 

Oczywiście że Lebron zagrał dużo poniżej swoich możliwści, tym bardziej jako czołowy kandydat do MVP sezonu.

Rozumiem że wobec niego jest największa presja i największe oczekiwania, które sam notabene w ludziach tworzył.

Nie znaczy to jednak, że powinien być w większej mierze obwiniany za porażki co Wade, tym bardziej kiedy ten drugi gra gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie jestem zdania że człowiek jest tylko człowiekiem i generalnie nie da się kogoś zaprogramować żeby co drugi dzień przez pół roku zdobywał po 35 pkt ;)

Tutaj niepokojące jest raczej to, że jak nie idzie to zamiast gryźć tą piłkę jak jakieś pieprorzone pitbulle to oddają sobie mecz co w konsekwencji ustawiło mecz po 2 kwarcie.

Tak jak pisałem wczesniej mam nadzieje że to tylko czarodziejska taktyka bo jeżeli mamy zobaczyć takie HEAT w play offach to bardzo szybko sezon się dla nich skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za kazdym razem gdy ktos stawia strefe robi sie niefajnie,zwlaszcza teraz,gdy nie wpadaja trojki.

Prawda. W radzeniu sobie ze strefą nadal nie jest świetnie, ale należy odnotować postęp. Nareszcie Spo wpadł na jakże genialny pomysł, że strefę najszybciej rozbija się poprzez podania przez środek (Haslem, Bosh na linii rzutów wolnych) skąd IMO jest najlepsze passing vision dla strefy.

 

I co Wy z tymi teoriami, że odpuszczają mecze? Być może nie ma intesywności PO, nie ma walki na parkiecie, nie ma twardej mowy ciała, ale na pewno nie można mówić, że po prostu rezygnują. Jak dostają wpierdol 30 punktami w końcówce trzeciej kwarty to trudno tutaj o wielkie zrywy mając w świadomości, że to jeszcze nie PO, że zaraz trzeba uciekać do samolotu, bo jutro gramy etc. Heat w takim nastawieniu nie są odosobnieni, a ostatnio tylko im się zwraca uwagę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, zdaje się, że właśnie w tym rzecz, że to fani Heat każdą porażkę tłumaczą odpuszczaniem, a nie-fani zwracają uwagę na po prostu słabą grę powodowaną wieloma czynnikami, które już tu masę razy padały ;)

O to chodzi. Nie ważne czy fan czy afan. Chyba mi nie powiecie, że w tak luźnych tematach jak koszykówka człowiek nie potrafi zachować obiektywizmu? ;) Mecz z OKC i C's to były dwa wpi****le i nie ma się czym przejmować. Za kilka dni znowu grają z OKC, z Chi-Town też pewnie jeszcze jest mecz i za 2 tygodnie będziemy na innym poziomie rozmowy... albo i nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.