Skocz do zawartości

ECF - Bulls (1) - Heat (2)


karl

Jaki wynik  

62 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki wynik



Rekomendowane odpowiedzi

"Wyskoczy roles" a to dobre...

Wyskoczy w takim sensie, że do tej pory nic nie grał w tej serii (nie wiem jak w poprzednich) a tu nagle taki impact. A że przy przy Big3 Miller jest rolesem to chyba oczywiste.

Właśnie kogoś takiego brakuje mi w Bulls w tej serii. Był Gibson w jednym meczu, wczoraj coś tam próbował Watson ale w drugi połowie już zaginął. Brewer dał dobrą zmianę w obronie, ale w ataku swoich ograniczeń nie przeskoczy.

 

Co do Rose'a. Nagonka się rozkręca. Nie żebym na siłę go bronił ale czasem po prostu nie ma wyjścia i odpala trójkę bez sensu. Nie od dziś wiadomo, że jakiegoś systemu ofensywnego to w Chicago próżno szukać, a dobra obrona drużynowa Heat jeszcze bardziej te braki pokazuje.

Zresztą to nie jest tak, że rzuca bez opamiętania byle kiedy i ile wlezie; wczoraj rzucał:

1. kw - 0/5 w tym jedna spod własnego kosza równo z syreną - więc praktycznie 4 próby "z gry", no ok, może za dużo ale próbował się wstrzelić w mecz; nie wyszło...

2. kw - 0/0

3. kw - 1/1

4. kw - 0/1

Dogr. - 0/2 z tego raz go Wade zablokował a druga to znowu spod swojego kosza na 0,7 s do końca kiedy było już po meczu

Nie wiem czy dostał opierdol po pierwszej kwarcie czy sam się ogarnął ale to nie jest jeździec bez głowy.

I żeby nie było - zgadzam się, że momentami ma kiepskie shot selection ale nie porównujcie go do Westbrooka, który mając ppg lidera w drużynie często łamie bezmyślnie cały system ofensywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja myślę, że z Iversonem zamiast Rose'a - Bulls byliby już w finale.

Nikt nie był tak skuteczny w ballhogizmie jak Iverson, mało kto miał tak wielki talent ofensywny jak on, więc niewykluczone. Chi mają defense ustawiony niemal idealnie pod Iversona.
Przecież Rose to zupgrejdowany Iverson, tzn większy i bardziej atletyczny, grający bardziej zespołowo, lepszy w obronie.

 

Krytykujesz Rose'a za pałowanie za 3, ale Iverson w analogicznym okresie tj w swoim 3. sezonie, w PO ciepał trójki w podobny sposób - tylko w 1 meczu na 8 oddał mniej niż 6 takich rzutów. Skuteczność miał porównywalną.

 

Pisałeś o bad shot selection Rose'a, na czym polega więc możliwa przewaga Iversona na tej płaszczyźnie?

 

Btw W temacie obok usprawiedliwia się nieco Thunder - że młodzi i jeszcze mają czas. A Bulls to może nie?

Chicago tak jak Cavs w ostatnich dwóch sezonach stało się trochę zakładnikiem swojego bilansu po RS, w związku z czym oczekiwania poszły w górę, mycki się napaliły, bo Bulls bez problemu pojechali po Pacers i Hawks i nagle stając naprzeciw jednej z najlepszych obwodowych defensyw ostatnich lat - Rose jest c***owy, bo pałuje rzuty. Każdy musi swoje w karierze najpierw przepi*****ić. Rose i Durant właśnie to robią, dobrze jeśli wyciągną z tego wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie

tak sobie dzis myslalem Rose to po prostu nie jest Iverson

jest wyzszy, skoczniejszy, wali tunder dunki a Iverson to byl scorer i robil to jak nie wielu ludzi w tej lidze i jej historii

co do skladu Bulls i ich perspektyw to jeszcze nie koniec serii ale mysle ze warto by sie zastanowic czy przypadkiem szybko tu nie powroca

 

przede wszystkim - Knicks, Dwight, Deron, Celtics beda napierac za rok

Bulls best , szczegolnie te defensywne best wydaje sie juz dzis za slabe na xbox O Heat

co jeszcze Rose jako Iverson sie nie sprawdza, nie w tym ataku i nie z tymi umiejetnosciami

nie mozna byc rozgrywajacym i rzucajacym po 30 razy w meczu i miec ofensywe w ktorej dominuje sie 80% pilek i posesji

Thibodo musi cos za rok wymyslic, trzeba chyba troche firepowera zamiast Bogansa i tyle

 

co do obrony Lebrona - to nikt chyba nie watpi ze umie bronic ale jak sie to robi co drugi mecz przez 6 minut to ciezko byc w pierwszej piatce all nba - to samo tyczy sie Kobego - zwyczajnie sie nie da

 

nie wiem czy to moj monitor ale nastaja bardzo smutne czasy dla kibicow koszykowki - niby kupa dobrych PG w lidze, niby pelno gwiazd i mega gwiazd ale tak antyzespolowo i tyle 1on5 to ja juz bardzo dawno nie widzialem i nie moge uwierzyc ze az 3 z 4 najlepszych druzyn w lidze takim sposobem tyle osiagnely

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie

 

Rose nie jest nawet blisko do Iversona, nie ma mowy

 

sprawa atletyzmu też jest wątpliwa, bo jednak może Iverson był krótszy i mniejszy, ale za to nikt nie potrafił go zajechać i nikt nie był bardziej quick w pierwszym ruchu/koźle

jako seryjny zabójca AI znacznie lepiej się spisywał i z dwojga złego (system Sixers i system Bulls są podobne mimo wszystko) to dałbym piłkę Iversonowi do ballhogowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie ogladajac ktorystam mecz ostatnio pomyslalem sobie ostatnio, ze taki Rose jest lepszy od Ivera

 

a jak czytam tutaj, ze z Iversonem w skladzie Bulls byliby juz w finale.... LOL

 

mlodszym czytelnikom przypomne, ze w ECF 2001 76ers rozwalili samych milwaukee bucks, sam cassel na pg, glen robinson na sf + jesus na sg, normalnie big tri, + wielki George Karl na lawce

 

 

podsumowujac:

Nikt mnie nie przekona, że Iverson to aktualnie lepszy zawodnik niż Rose. Więc w ogóle nie zaczynajmy tej rozmowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak spojrzałem na trzeci sezon Iversona a tam Matt Geiger drugi strzelec zespołu. Matt Geiger ,ja pi****le i ta drużyna weszła do półfinału konferencji.

Przecież wszyscy wiedzą że wystarczy jeden zawodnik do wygrania tytułu, taki Kobe np. całe życie sam grał i zobacz, 5 pierścieni wygrał, Duncan to samo. Obaj mieli wiecznie c***owe supporty i wygrywali tytuły na zawołanie. Jordan to samo, Bird i Magic to samo.

 

A, o najważniejszym zapomniałem, Nie trzeba mieć drugiej opcji ofensywnej, wystarczy jedna. Ważniejsze niż to żeby mieć talent w zespole, jest tzw. dopasowanie. Ja pi****le

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laughed so hard, pooped my pants.

 

 

Kiedy Korver oddaje dużo rzutów Bulls zawsze dobrze grają. W ogóle duża ilość piłek dla zawodników w typie Korvera zawsze dobrze świadczy o dobrze realizowanym gameplanie, jest ball movement i execution. Gość mógłby przy odrobinie szczęścia walić trójki na 50% w przeciągu sezonu i on oddaje przykładowo 2 trójki a Rose 9 (drugi raz oddał 9 w tych PO?).

 

Rzeczywiście trochę mało graja na Korvera, ale w te 15 minut też nie zwojuje nie wiadomo ile, choćby dostawał więcej piłek. A minut nie dostanie wiecej, bo musiałby bronić LeBrona albo Wade'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież wszyscy wiedzą że wystarczy jeden zawodnik do wygrania tytułu, taki Kobe np. całe życie sam grał i zobacz, 5 pierścieni wygrał, Duncan to samo. Obaj mieli wiecznie c***owe supporty i wygrywali tytuły na zawołanie. Jordan to samo, Bird i Magic to samo.

 

A, o najważniejszym zapomniałem, Nie trzeba mieć drugiej opcji ofensywnej, wystarczy jedna. Ważniejsze niż to żeby mieć talent w zespole, jest tzw. dopasowanie. Ja pi****le

 

 

Duncan akurat miał najgorszy zdecydowanie support. a to ,że przy nim zaczęli grać to jego zasługa.

a tego nie można powiedzieć o wszystkich gwiazdach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież wszyscy wiedzą że wystarczy jeden zawodnik do wygrania tytułu, taki Kobe np. całe życie sam grał i zobacz, 5 pierścieni wygrał, Duncan to samo. Obaj mieli wiecznie c***owe supporty i wygrywali tytuły na zawołanie. Jordan to samo, Bird i Magic to samo.

 

A, o najważniejszym zapomniałem, Nie trzeba mieć drugiej opcji ofensywnej, wystarczy jedna. Ważniejsze niż to żeby mieć talent w zespole, jest tzw. dopasowanie. Ja pi****le

 

 

Duncan akurat miał najgorszy zdecydowanie support. a to ,że przy nim zaczęli grać to jego zasługa.

a tego nie można powiedzieć o wszystkich graczach :)

Ale Duncan był od poczatku jakimś dzieckiem wojny, gość przyszedł do ligi i dominował w obronie i w ataku, jak masz prawie 7 stóp to jest troszkę łatwiej ;]

 

Tylko ilu było 7 footerów, którzy daliby rade być 1wszą opcją w ofensywie? Duncan, KG, Shaq. Aż trzech ;]

 

Więc wg mnie w takich dyskusjach trzeba oddzielić wysokich od niskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież wszyscy wiedzą że wystarczy jeden zawodnik do wygrania tytułu, taki Kobe np. całe życie sam grał i zobacz, 5 pierścieni wygrał, Duncan to samo. Obaj mieli wiecznie c***owe supporty i wygrywali tytuły na zawołanie. Jordan to samo, Bird i Magic to samo.

 

A, o najważniejszym zapomniałem, Nie trzeba mieć drugiej opcji ofensywnej, wystarczy jedna. Ważniejsze niż to żeby mieć talent w zespole, jest tzw. dopasowanie. Ja pi****le

 

 

Duncan akurat miał najgorszy zdecydowanie support. a to ,że przy nim zaczęli grać to jego zasługa.

a tego nie można powiedzieć o wszystkich gwiazdach :)

No dobra stary, ale to nie jest tak, że Tony Parker miał taki sam potencjał jak Boobie Gibson, ale przy Duncanie jeden sie rozwinął a drugi nie. Podobnie z Gino.

 

Faktycznie, łamliwość Parkera i Gino czyni support Duncana słabszym niż u pozostałych ale tak czy inaczej masz do czynienia z kozakami. Parker i jego penetracja są legendarne, nawet Longoria coś o tym wie. Gino był tak uniwersalny że się w pale nie mieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciwnicy rosa porównują go zawsze do najlepszego z big 3 i za każdym razem to jest ktoś inny a rose jest zawsze. ani wade ani lbj nie mieli dzis tez wielkiej skuteczności choć gra im się łatwiej niż rosowi na którym jest skoncentrowana obrona miami. Mnie bardziej niż skutecznośc rosa zmartwiły 2 ostatnie akcje byków zamiast coś zagrać i wyprowadzić kogoś na pozycje to zostawili rosa samego z lbj i niech się martwi.No cóż miami już tego nie odpuści więc chyba już moge pogratulować a chicago niech się hartuje nikt nie zdobywa mistrza z biegu trzeba trochę nabrać doświadczenia, nikt nie jest od razu mistrzem przekonywał się o tym jordan i lebron choć z tego co widze i jak gra dallas to jeszcze miami czeka długa droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iverson grał w trudniejszych czasach dla scorerów (i do tego w 2001 miał jeszcze gorszy ofensywnie support niż teraz Rose). przecież na początku wieku defensywa osiągnęła swoje szczyty i było to na tyle nieprzyjemne dla oka, że liga nieco zmieniła przepisy. obecnie ten prime AI byłby ofensywnie jeszcze lepszy.

 

ktoś użył argumentu "kogo to phila wtedy pokonała". wypada więc odbić piłeczkę i zapytać kogo to pokonali bulls? atlantę hawks? to ja już wolę tamtych bucks czy nawet Cartera u szczytu swoich możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Philadelphia obroniła w 2001r honor 28 drużyn w NBA. G1 finałów to był master game Iversona. Philadephia z jednym ofensywnym graczem vs. jedna z najlepszych(jak nie najlepsza) drużyn minionej dekady. Iverson był zadziorny, uparty i miał charakter, któremu ,niestety muszę to przyznać, Rose'owi brakuje. Iverson po prostu wjechał by w LBJ'a, zderzył się z nim cielskiem, a że wyglądał jak pchełka, to pewnie gwizdnęli by faul... Fajny to był koleś, strasznie mi brakuje jego gry i stylu. Ciekawa jest jego historia i kontrowersje jakie wzbudzał. Sądzę, że nikt nie wpłynął tak na wyobraźnię milionów kibiców jak MJ i Iverson.

Czapki z głów.

Teraz zamiast emocji, mamy Duranta z plecaczkiem. Oby nastał czas, gdy Jaś stanie się Janem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lo

 

To że Iverson grał w trudniejszych czasach nie ulega wątpliwości, ale:

 

1. Czy Ty również uważasz, że ai zamiast Rose'a oznaczałby sweep dla Bulls? ;]

2. Rose gra dopiero swój trzeci sezon, więc należy mu się jakiś credit i nie wiem dlaczego używa się tu podwójnego standardu, tzn ocenia się Iversona za pół kariery, kiedy miał czas pewnych rzeczy się nauczyć, a Rose'a już tylko po trzech sezonach.

3. Rose ma oczywiście lepszy support, ale jednak brakuje chyba mu tej drugiej opcji, która potrafi sama sobie wykreować rzut, prawda? Boozer musi być kreowany, bo sam nic nie zrobi i tutaj jest właśnie zadanie dla Rose'a, żeby nauczyć się go wykorzystywać.

4. Iverson poza okazjonalnymi występami +50 pkt, które większość tutaj jak widzę świetnie pamięta, resztę meczów miewał na poziomie 33% FG, a w taki sposób trudno wygrać serię w playoffs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz...

1. Jasne, że nie, bo nawet teraz równie dobrze mogłoby być 3-1 w drugą stronę. Ciężko tak wróżyć z fusów. Iverson miał swojego Snowa, który łatał dziury w obronie i kozłował(do połowy), żeby AI mógł trochę odpocząć. W CHI kogoś takiego nie ma. Iverson na pg, to harakiri. Choć jak przypomnę sobie AI z 2001, to naprawdę jestem skłonny uwierzyć w to, że Miami niezłe kłopoty by miało.

2. Iverson w swoim trzecim sezonie był selfish, bez dwóch zdań, był jeszcze młody i głupi. Rose krytykowany teraz przy ówczesnym Iversonie jak profesor wygląda.

3. Tu zadanie ma managment/trener. Zależy jak oni widzą Rose'a. Czy ma być motherfucker scorerem czy ma być Jordanem wśród rozgrywających. Pytanie, czy ma takie możliwości. Osobiście bym chciał, żeby dotarł do poziomu 25/9/45%

4. Iverson dosyć równo trzymał swój poziom, aż tak często nie schodził poniżej swojego pułapu 40%, który był bardzo regularny;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.