Alkohol

[Elwood]

Pole być musi. Z tego względu łatwo odpuściłem Czad Festiwal i wszystkie skille przeniosłem na Jaro. Okolica ładna, szama w mieście dobra, wiem gdzie fortunę leją. Generalnie jak u siebie.

Z prysznicem tez jest ok

+ jak jest pole to jest fura, a tam bagażnik, a w nim małpka wiśniowa, małpka pigwowa i 0,5 żołądkowej. Na trawienie. Tak więc nie ma, że boli.

[puzonyyx]

Jarocin

Na więcej w tym roku brakuje kapuchy

 

Ja odpuszczam Jarocin, bo strasznie słabo w tym roku. Na samo KSU mi się nie opłaca jechać, zwłaszcza że byłem na ich koncertach już wiele razy.

W tym roku tylko Motorhead, chociaż ciężko rozważałem Judas Priest (zwłaszcza że w Łodzi)

[Przem]

Btw na tym skrzyżowaniu zawsze robimy z ziomkiem pompki jak wracamy z Heinisiami ze stacji - kto więcej.

Panowie kierowcy posłusznie czekają

 

Te 4 sekundy ich nie zbawią

 

 

--------

btw. ja też odpadam jak mam pic te wszytskie czyste chemiczne piwa ..

[Elwood]

Ja odpuszczam Jarocin, bo strasznie słabo w tym roku. Na samo KSU mi się nie opłaca jechać, zwłaszcza że byłem na ich koncertach już wiele razy.

W tym roku tylko Motorhead, chociaż ciężko rozważałem Judas Priest (zwłaszcza że w Łodzi)

Nowe Sytuacje, Voo Voo, Tymon. Do tego KSU, Budzy, Lao, Curly i poyeby z Big Cyca - będzie przy czym pić i skakać.

 

Czyste chemiczne... jabol punk :] 

Moldawskoe się na weekend chłodzi.

[kulfon]

nie no, umówmy się, jak ktoś pisze ,,tylko heineken", tzn. nie pił piwa innego niż te z sobotnich promocji w biedronce

[Baptizia]

W biedronce nigdy nie byłem i bez takich pojazdów mi tutaj

[kulfon]

spoko, piona

[Baptizia]

https://m.youtube.com/watch?v=EMqum8cDOjs

 

Od 1:07

[Elwood]

W biedrze nie był.. szlachta yebana Kadarka za 9 zeta, to raz. Wino w baniakach po 1,5 l za kilkanaście zeta, to dwa. Same szklankowe, kto by się w kielony machał.

 

A jak chcę szlachcić, ąfa ąfa czym gardzę i jaki fażny jestem, to odkręcam słoik 5 litrowy. Na dni śliwki, na górze spirytus.

 

żeli papą 

 

p.s. tydzień grecki w Lidlu. a nawet te kutasy ouzu nie sprowadziły. prawie rok już tego na rynku pl nie widziałem. gówno

 

p.s.2  - a jak się jeszcze boczyć na siebie będziecie - mam dla Was przesłanie

Edytowane 20 Maja 2015 przez Elwood

[Baptizia]

Ej no dobra, byłem w biedrze kilka razy bo mieli np pycha sok z rzekomo hiszpańskich mandarynek.

 

Ale pod blokiem mam Lidla i cenię sobie bardzo.

[metlik]

Pole być musi. Z tego względu łatwo odpuściłem Czad Festiwal i wszystkie skille przeniosłem na Jaro. Okolica ładna, szama w mieście dobra, wiem gdzie fortunę leją. Generalnie jak u siebie.

Z prysznicem tez jest ok

+ jak jest pole to jest fura, a tam bagażnik, a w nim małpka wiśniowa, małpka pigwowa i 0,5 żołądkowej. Na trawienie. Tak więc nie ma, że boli.

 

spichlerz, co? noo, i mają tam jeszcze miłosława lanego jakby co

[Elwood]

spichlerz

za jaro to pamiętam jeszcze taką akcję obiadową

wszędzie tłok, coś by się ojebało na ciepło

pizzeria gdzieś "niedaleko", zachwalana bardzo

to idziemy

"niedaleko"

pół godziny głodu później przybyliśmy

zamawiamy

kelnera mówi, że porcje syte i pycha i że wrócimy

k****

po 20 minutach ciasto na 2 cm

seropodobny chrupek na raz zdjęty z całego placka

i clue programu

pod czipsem serowym 0 sosu, bo pani ładna zapomniała powiedzieć że zabrakło

i rozwodniona warka

 

miłosław bardzo spoko

AF9, co wy tam na tych Openerach pijacie?

[Baptizia]

No kiedyś to się wódkę przywoziło na lajcie i łoiło na parkingu przed koncertami. A potem w samym miasteczku festiwalowym to Heinisie - mi wystarczało.

 

A teraz, jak Heineken nie sponsoruje to jeszcze nie byłem. Ale chyba ciągle Heinisie można tam dostać..

[metlik]

spichlerz

za jaro to pamiętam jeszcze taką akcję obiadową

wszędzie tłok, coś by się ojebało na ciepło

pizzeria gdzieś "niedaleko", zachwalana bardzo

to idziemy

"niedaleko"

pół godziny głodu później przybyliśmy

zamawiamy

kelnera mówi, że porcje syte i pycha i że wrócimy

k****

po 20 minutach ciasto na 2 cm

seropodobny chrupek na raz zdjęty z całego placka

i clue programu

pod czipsem serowym 0 sosu, bo pani ładna zapomniała powiedzieć że zabrakło

i rozwodniona warka

 

no, ja na festiwal nie jeżdżę, ale mieszkam blisko Jarocina i często tamtędy przejeżdżam nic dobrego o tym mieście powiedzieć nie mogę

 

a spichlerz odwiedziłem jakoś dwa miesiące temu, pojechałem tam na koncert ze znajomym zespołem i szczena mi opadła w to jak to miejsce jest zrobione. byłeś na górze w muzeum polskiego rocka? bardzo fajna sprawa

[Elwood]

W tym roku będę na 100%, w zeszłym za późno przybyłem. miałem w czwartek, na spokojnie pozwiedzać, a przybyłem w piątek tak na styk. Brakło czasu

[metlik]

dobra, to skoro o festiwalach to zapraszam do mojej rodzinnej miejscowości na festiwal robiony przez moich znajomych. tam będzie zabawy co nie miara, zapewniam

 

 

https://www.facebook.com/events/901873736519995/

[Gość (Przemek...)]

A był któryś z Was na czeskim Brutal Assault? 

[Elwood]

Znajomi co sklep piwny prowadzą byli. Mówią, że kciuk w górę. + niepoliczalne hektolitry lokalnych browarów.

[Gość (Przemek...)]

Podpisuję się pod tym festiwalem każdą posiadaną kończyną i ogromnym naganiaczem. Jeżeli mam spędzić kilka dni pod namiotem to wolę to zrobić w akompaniamencie muzyki, która jest tego warta. Sąsiedzi internacjonal. I pogadasz i się napijesz. Bez spiny i chamstwa. Nikt ci nie narzyga na namiot czy też nasra pod wejście. Jeżeli czytają to włosi, którzy nie potrafili otworzyć taniego wina to pozdrawiam serdecznie. Żarcie ok, alkohol ok, atmosfera mega, mega ok.  

 

Byłem tam 2 razy i widziałem 70% kapel, które muszę zobaczyć za czym wyciągnę kopyta. W tym był Carcass zaraz po reaktywacji. Miód i Orzechy.

 

Na Woodstocku nigdy nie byłem i raczej nie pojadę, bo w większości muzyka nie taka co trzeba, ale jak ktoś ma zagwozdkę gdzie jechać mam polecać to czeski Brutal. Wiem, że trzeba zapłacić, ale warto.

[Elwood]

Na woodstocku nie byłem i nie będę. Raz, że muzyka. 2, że ilość ludzi x darmo wejście x generalne chamstwo niestety x sanitarna lipa. Namiot spoko, prysznic na uboczu tudzież stawik również spoko. Znajoma czekała 2 godziny w kolejce na poranne mycie piździochy. Wolę imprezy gdzie się płaci "za wjazd" co niejako selekcjonuje potencjalnych nietrafionych gości.