Skocz do zawartości

top5 coachow post-merger (1977-2011)


Bastillon

Rekomendowane odpowiedzi

No ale przechodzisz Max ze skrajności w skrajność, takie żałobne wypowiedzi zawsze są pełne przerysowań, wyolbrzymień, także to pisanie o Giriceku który wznosił się na wyżyny to jest smutna sprawa. Giricek był zawodnikiem przeciętnym zawsze i był przeciętny w swoich najlepszych latach. W swoim pierwszym meczu NBA zdobył 33 punkty, więc to nie jest tak że nagle to Sloan z niego wyciągnął co najlepsze i ten zaczął rzucać oszałamiające 12 ppg.

 

Ja nie mam zamiaru oceniać Sloana pod kątem "nie ma tytułu" bo kiedy miał skład na mistrza konkurencja była okrutna i nie zabrakło im wiele. Potem core stanowili młody D-Will i k**** Boozer więc czegóż można było oczekiwać ? I tak kręcili zawsze dobry bilans i ugrywali co się dało. Ale...

 

Stawianie go na tej samej półce co Pop czy Brown to przesada. To są trenerzy wybitni, Sloan jest niewiele niżej ale jednak granica musi być widoczna. Czemu Pop i Brown ? Bo Brown udowodnił, że gówna da się zrobić kakao (sixers) i że zespół bez superstara może zdobyć mistrzostwo, grać koszykówkę przyjemną dla oka, off-the-ball i fantastyczny, zdycyplinowany defense(det). Potrafił poskromić Iversona, Rasheeda, dopiero NYK go przerośli ale oni przerośli by każdego ,oprócz najtwardszego z najtwardszych dowódców marines. No i jeszcze fantastyczny epizod w Pacers.

 

Sloan potrafił wyciągnąć to co najlepsze z zawodników ? To co z Popem ? U niego Scalabrine byłby zabójczą bronią. Wiem, że spory wpływ na to ma obecność big3 bo z takimi grajami (gino i tim to all-fundamentals team a nic tak bardzo nie ułatwia gry jak grać z kimś kto rozumie basket i gra książkowo) gra się łatwiej, no ale trzeba im też znaleźć miejsce na boisku. No a 4 misie same się nie wygrały.

 

Jaxa nie oceniałem i oceniał nie będę, bo w całej swojej karierze miał prawie same teamy z których talent wylewał się hektolitrami, miał dwukrotnie najbardziej dominującego gracza w lidze (Jordan, Shaq). Pewnie, że trzeba poustawiać itd., nauczyć tych zasranych trójkątów ale ZAWSZE MIAŁ GENIALNE TEAMY. Nie jestem więc w stanie powiedzieć ile w tym jego geniuszu a ile szczęścia ,roboty GMów i kilkorga z wąskiej grupy najwybitniejszych graczy w historii NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale już pisanie, że Sloan to nikt, to jakiś leśny dziadek, bo taki jest kontekst Twego postu, to lekka przesada... Trochę stary szacunku, choć wiem, że w przypadku Twej alergii na wszystko co jazzowe, to "wołanie na puszczy"... Zresztą podobnie z owym "straszliwym przereklamowaniem Sloana" o jakie pokusił się Bastek.

kiedy to ja haterował Utah'a Jazz?

 

to już przegięcie ,zaczynam się martwić o pewne osoby na forum. napiszę coś się o LeBronie to loversi jego się oburzają ,napisze się coś o Lakers to żółta fala idzie ,jak napisze się coś o Jazz czy kimś z tej organizacji to to samo.

wywnioskowałeś to co chciałeś wywnioskować. Sloana wsadziłem do worka trenerów ,którzy osiągnęli w NBA tyle ile 3/4 trenerów może sobie pomarzyć , lista jest naprawdę długa trenerów co chciałoby osiągnąć przynajmniej tyle ile Sloan , a Tobie jako kibica Jazz i tak mało. Proszę Cię poszukaj złotego środka ponieważ te lovorowanie wydaje się obrzydliwe i niesmaczne wśród tak dorosłych Panów.

 

Sloan ,Malone'a,Stockton stworzyli bajeczną historią ,obdarzoną wielkim szacunkiem z powodu przywiązania do klubu gdzie dzisiaj mało to się spotyka. ale to wszystko to uczucia a nie fakty i szara rzeczywistość.

 

Bastillion może sobie pisać co chce ,nie wrzucaj mnie do jednego worka.

Przepraszam, może faktycznie przesadziłem :roll: Nie zmienię swego zdania co do Sloana, ale fakt, dostało Ci się koelner trochę rykoszetem, więc jeszcze raz - bez urazy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawianie go na tej samej półce co Pop czy Brown to przesada.

Jako ze Brown i Sloan sa jak prawie dwie krople wody, ciekawe czy byś powiedział to samo gdyby Brown mistrza z Pistons nie ugrał. Z Jazz/Stockiem/Mailmanem/Jerrym jest zawsze ta sama gadka, dyskredytuje ich nie zdobycie mistrzostwa, to jest koronny i tak na ogół jedyny argument przeciwko nim. Nie wiem może i słuszny ale imo głównie używają go tylko ci którzy w temat bardziej się zagłębiać nie chcą. Ja uważam że Sloan prowadząc Bulls90/Lakers80 też by mistrza ugrał, to jest tylko gdybanie, ale jeśli ktoś nie obarczony jakąś niechęcią do Sloana zechciałby spróbować wyobrazić sobie jego w takich rolach jak te Jaxa/Pata to jakoś nie chce mi się wierzyć ze nie doszedł by do podobnych spostrzeżeń. Jesteś dobry walczysz swoje przeważnie wygrasz, Sloan jest Hofem w końcu, ale w sporcie trzeba mieć sporo farta dodatkowo.

 

ps. Jedyna kategoria w której chyba niezbyt kto kol wiek może się równać z Jerrym to kariera w koszykówce ogólnie, był bardzo dobrym graczem i został HoF trenerem, Jax może i swoje pierścienie ma ale na boisku pewnie dostał by po dupie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. Jedyna kategoria w której chyba niezbyt kto kol wiek może się równać z Jerrym to kariera w koszykówce ogólnie, był bardzo dobrym graczem i został HoF trenerem, Jax może i swoje pierścienie ma ale na boisku pewnie dostał by po dupie :)

O bez dwóch zdań: :mrgreen:

:arrow: Jerry: 14 pkt/7 zb./2.5 as.

:arrow: Jax: 6.7 pkt/4.3 zb./2 as. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Jazz/Stockiem/Mailmanem/Jerrym jest zawsze ta sama gadka, dyskredytuje ich nie zdobycie mistrzostwa, to jest koronny i tak na ogół jedyny argument przeciwko nim. Nie wiem może i słuszny ale imo głównie używają go tylko ci którzy w temat bardziej się zagłębiać nie chcą

No przecież napisaem że mi się to nie podoba. Szkoda tylko, że w przypadku Lebrona nie uważasz podobnego argumentu, czyli wzięcie pod uwagę okoliczności. Przy ocenie umiejętości trenera czy zawodnika, mistrzostwo jest overrated, bo na zdobycie mistrzostwa składa się milion okoliczności. Nie mówię, że nie ma znaczenia, ale nie powinno mieć takiego jak np. przypisuje mu DH12 który uważa, że w tym jest metafizyka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebrona nie uważasz podobnego argumentu

Gdybym go lubił to bym pewnie wziął :) to plus czy ktoś go lubi czy nie jednak powinien przyznać finały z SaS koleś zawalił, to jest tam jakiś argument na niekorzyść, cięzko powiedzieć ze decyzje Sloana kosztowały mistrzostwo Jazz, znaczy dla jasności moze i Jax na jego miejscu by sobie lepiej poradził, ale chodzi mi o to że ciężko go winić z te porażki tak jak imo można winic Lebrona za finały z SaS ( trochę dziwne porównanie trener-zawodnik ale chyba przekaz jest w miare zrozumiały)

O bez dwóch zdań: :mrgreen:

:arrow: Jerry: 14 pkt/7 zb./2.5 as.

:arrow: Jax: 6.7 pkt/4.3 zb./2 as. :mrgreen:

to chociaż jedno na naszą JazzFanów korzyść :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charakterystyczny to on jest zdecydowanie, ale szczególnie nie chciałbym się skupiać na samych tytułach, bo jako krawcowi nie brakowało mu materiału. I choćby wszyscy tutaj oponowali to chwila namysłu wystarczy by do takiego wniosku dojść - ja mam problem z podsumowaniem okoliczności...

Ok, ale też nie ma co przesadzać w drugą stronę. Zresztą, jak dla mnie za dużo w tym temacie dyskusji o osiągnięciach, a za mało o samych umiejętnościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AlonzoM. napisał(a):Na korzyść Rilesa działa to, że był w trzech drużynach i nie licząc Lakers potrafił je zbudować od zera, czego Jax się nigdy nie podjął. Więc dla mnie Pat nr1 bez względu na ilość pierścieni.

 

 

 

ale to temat o trenerach, nie menedżerach.

 

Riles trenował wszystkie trzy drużyny w których pracował, z każdą z nich był w Finale NBA, a z dwoma zdobył/wał mistrzostwa, więc szczerze mówiąc nie za bardzo wiem Jendras co masz na myśli?

Menadżerkę połączył z trenowanie Heat, ale raczej ze względu na wiek juz do tego nie wróci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to, że twoim argumentem jest budowanie drużyny od zera, co jest zadaniem gm'a, nie trenera. Takie stawianie sprawy jest niesprawiedliwe względem Phila.

 

manadzer zalatwia zawodnikow, ale to trener ustawia gre / dostosowywuje system do zawodnikow badz na odwrot, wiec bez przesady

 

Phil w 2 z trzech przypadkow obejmowal druzyny na poziomie WCF

 

riley

knix 0-3 w 1st RD w 91

z rileyem 3-4 w ECSF 92, 2-4 ECF 93, 3-4 finals 94

 

heat chyba wogole poza PO w 95

z rileyem wymiana polowy skladu w czasie sezonu 95 96

ECF 97

 

wiec cos jest na rzeczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rw30, rozumiem, ze lakers 04/05 czy 05/06 (smush parker, brian cook, luke walton, kwame brown, sasha vujacic) to byl material na WCF?

 

bez jaj. phil w 20 lat zgarnal 11 tytulow. 4 popovic, 2 tomjanovic, po 1 brown, riley. jeszcze ktos?

11/20

4 rozne zespoly mistrzowskie 3x3peat i walczy o kolejny

 

mozna mu zarzucac, ze mial wiele dobrego materialu ale sadze, ze naliczylibysmy z 10 druzyn przez te 20 lat, ktore mialy podobnie wiele a mistrzostw nie zdobywaly.

 

pippen,jordan,bryant,kobe

 

ok ale kim oni byli bez jaxa? tylko shaq (ale z rileyem) potrafil zdobyc mistrzostwo bez jaxa. to tez wiele wyjasnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sluchajcie mowienie ze Phil mial uslane to tak jak zajebisty informatyk, lekarz, bankier, manager mialby isc i skladac CV i aplikowac sie o prace w Prokomie zamiast w Apple w Szpitalu w Trzciance zamiast w Mayo Clinic ....

najlepsi ida do najlepszych bo najlepszych chca najlepsi i najlepsi zrobia z tej najlepszej firmy jeszcze lepsza az bedzie naj najlepsza

k**** proste

 

zreszta to nie chodzi o to by zrobic z Orlando Magic druzyne na 41 win jak Doc kiedys tam w 99 chyba

ale by wygrac mistrzostwo co jest cholernie ciezkie

 

w NBA w NCAA nawet w Euro czy PLK jest wielu trenerow potrafiacych nauczyc koszykowki, playin the right way , system jest dobry kazdy byle by grac zespolowo - to czemu trenerzy NCAA czy inni nie sprawdzaja sie w NBA to jest posluch i motywacja, motywacja 12 ludzi zarabiajacych miliony, majacych swiat u stop, doslownie koks i dziwki a mimo to byc ich panem i wladca, byc ich wlascicielem, motywatorem , zrobic z nich kogos lepszego , kogos kim nie byli.

A tak naprawde ci murzyni to tylko czekaja az ich sie wezmie za pysk i powie co ma sie robic , oni chca tatusia, chca genrrala, chca pana, ale nie chca zadnego BS, zadnej hipokryzji, zadnego podkopywania i podpminowywania, chca prawdy, autorytetu i umiejtnosci, te pozornie glupki, wiedza kto wie kto umie i kto potrafi trenowac po pierwszym spotkaniu i powie wam to kazdy zawodnik na kazdym szczeblu

 

i na tym polega geniusz Phila Jacksona gosc ne tylko umie nauczyc koszykowki ale i potrafi zmotywowac, potrafi sprawic ze uwierzysz ze zachcesz ze zrobisz cos czego nie robiles

 

i takiej osoby potrzebuje Carmelo, Lebron, Wade, Amare - tak naprawde potrzebuje 3/4 gwiazd - dzs dla was to sa tlumoki i skaldy ktore ledwo walcza o playoffs czy 2 runde a jakby doszedl tam Phil do Heat czy do Knicks to byscie powiedzieli - przyszedl na gotowe - a to tak nie jest

 

Phil sprawil by ze Melo dzielilby sie wiecej pilka, sprawilby ze Amare zbieralby 10 na mecz, LEbron pocwiczyl w lato i zaczal grac inteligenta koszykowke i zmaksymaizowal jego umiejtnosci, sprawilby ze Wade by sie nie cackal, sprawilby ze Dwight przestal sie bawic krecic filmy i zaczal by grac w koszykowke - ile ludzi potrafilo by to zrobic dzis w lidze

mysle ze

1. Phil

2. Riley - czemu sie na niego mowi Riles ???

dlugo nic

3. Pop - choc Pop jak dla mnie slabo trafia do headcase'ow , dobry jest dla pizdek pokroju Tony Pizda czy takich ludzi jak oops zakozlowalem w noge Ginobili albo nie wiem po co go sfaulowalem Manu niz dla Rodmanow, Kobech

4. Brown - ten Brown z okresu 99-05 nie pozniej

 

Riley podobno w Finalach w game 6 w 06 - przestal trenowac i zaczal krzyczec na zawodnikow podczas team huddlless- jestescie lepsi, dojebcie im - zadnych X'n'Os

Phil rzyga X'n'Os i jest znany ze swobodngo grania , koszykowka to nie schematy, tylko ludzi i ich psychika , jak nie robisz kupy w gaciepodajesz pilke i nie drzy ci cipa to wygrywasz i Phil o to dba - dlatego jest najlepszy,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bez powodu:

kiedy po epizodzie w Spurs Rodman był już poza radarem największych ekip w lidze i można powiedzieć, że stał się czołowym idiotą ćpunem i cancerem w lidze, to Jax potrafił wyciągnąć do niego rękę, znosił pokornie te jego humory, fryzury, tatuaże, stroje, bezsensowne trójki i odpuszczanie obrońcy, a Rodman odpłacił mu zajebistymi PO w 96roku, kiedy był najrówniejszym graczem Byków w finale.

To samo z Artestem, facet wcale nie zmądrzał, tacy goście się nie zmieniają, ale po prostu Jax dał mu zielone światło na te jego grillowanie z fanami, głupie wywiady, bennyhill basketball i Artest pierwszy raz poczuł sie jak ryba w wodzie, nikt oprócz niego samego mu nie przeszkadza. A jak wydawało się że już nic z niego nie będzie to parę spotkań Lakersom w PO wygrał a na g7 wyszedł jedyny w czystych majtkach.

 

Jak Phil wymaga to Phil pozwala i w tym jest świetny, bo wchodzi w głowy swoim zawodnikom i ta swoboda którą im daje-opłaca się mu na boisku. Natomiast Pop jest geniuszem jeśli chodzi o czytanie gry, może nawet największym w historii, ale nie widzę go w walce z Odomem celebrytą, Odomem candymanem, Odomem jarającym trawkę, Artestem pojebem.

Dla Popa- Gasol byłby najlepszym przyjacielem, ale z Kobem by się nie dogadał, tak sądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokladnie via ai3

czemu qrwa ludzie pisza riles??

 

moge jedynie podpisac sie pod postami ai3 i dh12

 

kim byl pau gasol zanim zaczal grac w lakers? jaka mial opinie?

 

ciezko mi uwierzyc w to, ze w tej lidze mamy zawodnikow, ktorzy maja nadprzyrodzone moce, i tylko oni potrafia zdobywac tytuly. imo tych wielkich od wybitnych wyroznia wlasnie to, ze trafiali na odpowiednich trenerow i w odpowiednie miejsca. to raz a dwa, ze jax potrafil stworzyc grajkow z gosci, ktorzy mieli z tym problemy. rodman i artest to extremalne przypadki. lepszymi przxykladami sa wlasnie odom, kukoc, steve kerr, derek fisher, czyli solidna lista role playerow, ktorzy zapewniali mistrzostwa philowi i ktorych tylko to rozni od innych rolesow, ze maja pierscionki.

 

dlatego nie kupuje argumentu, ze phil mial wszystko by wygrywac bo od dobrych paru lat wszystko by wygrywac maja w dallas a w portland mieli na poczatku tysiaclecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.