Skocz do zawartości

Brand New Knicks


karpik

Rekomendowane odpowiedzi

przeciwko Garnettowi mial wiecej strat niz koszy z tego co liczylem (staty Rappara sa wadliwe bo nie wliczaja tego jak tracil pilke przy entry passach, wtedy zapisywane sa podajacemu ale to Amare sie dal obejsc i zle ustawil), ale przeciwko czwartemu centrowi Celtics spisywal sie bardzo dobrze.

Odbiegasz od tematu.

Twoja teza której dalej nie odwołałeś jest taka, że Amare był wykreowany przez Nasha. Więc nie tyle powinieneś patrzeć na ogólny poziom ofensywy Amare, ale na poziom ofensywy Amare w porównaniu do tego jaki reprezentował w Suns,

http://www.hoopsstats.com/basketball/fa ... 0/2/18/344

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TS% Amare sukcesywnie rośnie (po stosunkowo słabym początku sezonu), może miec jedno z najlepszych w karierze.

 

Ale Bastillon nie kapituluje. Jakby był cesarzem Japonii w 1945 roku to po zrzuceniu bomby atomowej na Hiroszime i Nagaki nadal by się bronił. ;] A gdyby dowodził Westerplatte kazałby walczyć do wybicia ostatniego żołnierza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mięcho pod koszem" to jeden z moich faworytów w kategorii "oklepany, mało kreatywny i irytujący forumowy zwrot". Pozostałe to "zdobyć misia", "oddać kogoś za paczkę czipsów", "Robert Horry ma więcej pierścieni niż ktoś tam więc twoim zdaniem jest lepszy?" (pytanie pojawiające się za każdym razem przy dyskusji o wartości tytułów w przypadku pojedynczych graczy), no i oczywiście kultowe "overratted".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mięcho pod koszem" to jeden z moich faworytów w kategorii "oklepany, mało kreatywny i irytujący forumowy zwrot". Pozostałe to "zdobyć misia", "oddać kogoś za paczkę czipsów", "Robert Horry ma więcej pierścieni niż ktoś tam więc twoim zdaniem jest lepszy?" (pytanie pojawiające się za każdym razem przy dyskusji o wartości tytułów w przypadku pojedynczych graczy), no i oczywiście kultowe "overratted".

Zapomniałeś o ''cipkowatości'' :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oraz nieśmiertelne "a Tony Delk rzucił kiedyś 50 punktów".

:D biedny Delk gdyby wiedział to by sobie te 50 ptk darował ;)

 

A dziś fajny meczyk, sporo myślę mówiący o obydwu ekipach (tj. Heat i NYK), Amare może usadzi dziś coś w okolicach 50 ptk, kto by pomyślał że w to lato jego "akcje" stały niżej od takiego Bosha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciwko Garnettowi mial wiecej strat niz koszy z tego co liczylem (staty Rappara sa wadliwe bo nie wliczaja tego jak tracil pilke przy entry passach, wtedy zapisywane sa podajacemu ale to Amare sie dal obejsc i zle ustawil), ale przeciwko czwartemu centrowi Celtics spisywal sie bardzo dobrze.

Odbiegasz od tematu.

Twoja teza której dalej nie odwołałeś jest taka, że Amare był wykreowany przez Nasha. Więc nie tyle powinieneś patrzeć na ogólny poziom ofensywy Amare, ale na poziom ofensywy Amare w porównaniu do tego jaki reprezentował w Suns,

http://www.hoopsstats.com/basketball/fa ... 0/2/18/344

i dalej tak uwazam. Amare poki co jechal ostro ze slabiutkimi przeciwnikami, zobaczymy jak sobie pogra w najblizszym czasie gdy zdarza sie te najlepsze obrony. dzisiaj sie zacznie streak duzo gorszych wystepow niz mial ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

i dalej tak uwazam. Amare poki co jechal ostro ze slabiutkimi przeciwnikami, zobaczymy jak sobie pogra w najblizszym czasie gdy zdarza sie te najlepsze obrony. dzisiaj sie zacznie streak duzo gorszych wystepow niz mial ;]

Dzisiaj chyba jeszcze nie. :)
Faktycznie od dzisiaj się zacznie :lol: w przedmeczowym arcie na nba.com Amare nazywa Bosha, oczywiście w układny sposób, lozerem. Jak by tak spojrzeć na karierę tego drugiego to faktycznie nic dodać nic ująć, chociaż trzeba przyznać że rzadko się stawia Bosha wysoko w tej kategorii, imo zupełnie niesłusznie :wink:

 

ps. ciekawe jak "gorące" przyjęcie będzie dziś miał lebron, może kibice w MSG pomni doświadczeń ziomków z Cle postarają się "lepiej" uczcić przybycie "pupila" :)

 

ide spac, specjalnie sobie obejrze poczynania Amare. sczegolnie interesujace bedzie to jak Knicks zamierzaja bronic pomalowanego z jego zalosnym help defense.

jak usadzi z 40+ to jakoś nawet z tym sobie poradzą :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, Ny się zderzył chyba z materią, o ile z celtami został tylko draśnięty [oglądałem], to z heat zdaje się pierdolnęli czołowo [jeszcze nie, albo po prostu - nie, bo wynik mnie odstrasza]

 

nie masz obrony, to się nie liczysz w championship-race, grasz sobie o ładniejszy od innych nagrobek i 78 hurys.

ktoś powie, ze gaciarze dopiero co się odrodzili, więc trza i błogosławić i się nie dopierdalać, ale w sumie to już dzisiaj można zadać pytanie : quo vadis, knicks ?, a po polsku : gdzieżwy k**** z tym engelopodobnym trenerem chcecie

zajść ? jak on tam zostanie, to już dzisiaj mogą wybierać dupę, w której się schowają i na której postawią im nagrobek. a media w wielkim japku srogie, o srogie, poddźwignięcie się z leżenia martwym bykiem znokautowanym do pozycji ofiary gwałtu, to za mało. tam się żąda zawsze tego samego, wychodząc z załozenia, że finały grane w innych okolicznościach niż madison square, to jak papieskie urbi et orbi wygłaszane w wychodku w siedzibie Unimilu albo Conamore. z d'antonim mają wielką szansę stać się wieczną nadzieją na wielką drużynę, a w gruncie rzeczy zespołem, który będzie dreptał w miejscu przez następne 5 lat.

 

smieszne trochę było, kiedy zaczęto wypisywac, że między spodniarzami, a celtami i heat będzie "rivalary" :] komizm sytuacyjny. jeżeli może być jakieś "r" w definicji okreslającej wzajemne relacje nyk v. celtics & heat, to brzmieć musi ona "knicks mają wpierdol", a jesli dwa "r", to "knicks mają k**** wpierdol".

 

d'antoni 80 % zdrowia swoich ludzi pakuje w ofens, liczy że przeciwnik nie da rady grać w odpowiedzi fifty-fifty, bo na swoim i tak straci, a na atakowanym nie zyska zbyt wiele, bo 80 % pożre mu zaciekła obrona i nie będzie dośc efektywny i szybki, więc musi przyjąć jego warunki gry. a tymczasem to gówno, a nie spryt, bo koniec końców albo okazuje sie, że w przyjętej przez rywala napierdalance rzutowej potencjał zespołu d'antoniego się okazuje mniejszy, albo zdarzają się spurs czy ktoś tam, kto umie grać raz tak, a raz siak i rozkładając dobrze energię w serii w końcu robi jego ludziom dżihad w cipkach.

 

najlepsze, wg mnie, jest to, ze nie da się tak po prostu zmienić trenera na takiego z wizją defensywy i pozwolić mu działać, stworzyć symetrię, równowagę i to zadziała. Nic z tych rzeczy, bo d'antoni maksymalizuje ten skład, tych graczy i system radzieckiej ofensywy jest jedynym, w którym ta grupa będzie dobra, wszelkie limity i dupowate ograniczenia a'la "chłopcy pograjcie w obronie" będą ich tylko osłabiać, ergo - nowy trener chcący zrobić z nich jakąs tam rozsądną 2-way drużynę bedzie musiał cały układ rozpiździć, bo narzucając im balans defense-ofense gówno ugra, a tylko ich rozreguluje i zniechęci. zatem : a prawo nie da rady, w lewo nie da rady, a przed nimi nieuchronna dupa, i najwyżej będą mieli trochę szczęscia, jesli wpadając w jej mroczne odmęty zahaczą jęzorem o wyszczotkowaną, pachnącą cipkę i złożą na niej pocałunek na dobranoc, czytaj : wygrają 1 mecz w serii playoffs z heat albo celtics, albo magic. no defense - no contest. albo kilka fajnych lat kozaczoka w miejscu albo... kozaczok, jednak bankowo, nie ma altenatywy...; tak jak zręczni politycy, tak małolitrażowi trenerzy półwymiarowi mają magiczny wpływ na naiwniaków, wiec chwilkę to potrwa, ale krócej niż w suns, bo media nowojorskie nie będę się pi*****ić z engelsem zbyt długo. chociaż... biorąc pod uwagę długośc sagi z isiahem w roli isaury, to organizacja jest dośc odporna na sugestie i dobre rady, więc kto wie, może nawet dzisiejsi heat, celtics czy magic zdążą się doczekać wnuków, a d'antoni ciągle będzie trenował w knicks, bo walshe i inni będą święcie wierzyć, że w końcu musi dostać swoje okienko.

 

poza tym, ktokolwiek wierzy, że zespół w którym za zwycięstwo odpowiada ktos taki jak amare stoudemire nie jest potępiony i mocą praw natury skazany na śmierć przez strzelenie sobie samobója w tył głowy powinien zakasać sukienkę i wstąpić do zespołu Macierewicza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety musze sie przyznać ta porażka to po czesci moja wina :wink: 2 połowe olałem na rzecz "popisów" Jazz i wszystko się spaprało. 1 połowa naprawdę bardzo fajna w wykonaniu NYK, fani nie bez powodu mieli po co wstawać z krzesełek aby oklaskiwać swoją drużynę. Tak jak pisałem nie widziałęm nawet minuty z 2 połówki więc cięzko mi powiedzieć dlaczego mecz ostatecznie zakończył się takim blowoutem, chociaż oczywiście najprostsze wytłumaczenie że Heat wrzucili wyższy bieg, przyjmuje bez szemrania :)

poza tym, ktokolwiek wierzy, że zespół w którym za zwycięstwo odpowiada ktos taki jak amare stoudemire nie jest potępiony i mocą praw natury skazany na śmierć przez strzelenie sobie samobója w tył głowy powinien zakasać sukienkę i wstąpić do zespołu Macierewicza.

Amare jest zarazem i fenomenalny i beznadziejny, wiem że cięzko to połaczyć w jednej harakterystyce ale on jest dowodem że można, natomiast gadanie o nim że jest Loozerem jest niemadre i bezzasadne, ja ogladałem sporo Suns w zeszłym sezonie i play off, chyba tylko takie niedorzeczne opinie ja te @Basta mogą przypisywać wszystkie zasługi ich sukcesu wszystkim poza Amare, koleś naprawdę przy całej swojej niedoskonałości jest w stanie pomóc drużynie zajść daleko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, Ny się zderzył chyba z materią, o ile z celtami został tylko draśnięty [oglądałem], to z heat zdaje się pierdolnęli czołowo [jeszcze nie, albo po prostu - nie, bo wynik mnie odstrasza]

 

nie masz obrony, to się nie liczysz w championship-race, grasz sobie o ładniejszy od innych nagrobek i 78 hurys.

ktoś powie, ze gaciarze dopiero co się odrodzili, więc trza i błogosławić i się nie dopierdalać, ale w sumie to już dzisiaj można zadać pytanie : quo vadis, knicks ?, a po polsku : gdzieżwy k**** z tym engelopodobnym trenerem chcecie

zajść ? jak on tam zostanie, to już dzisiaj mogą wybierać dupę, w której się schowają i na której postawią im nagrobek. a media w wielkim japku srogie, o srogie, poddźwignięcie się z leżenia martwym bykiem znokautowanym do pozycji ofiary gwałtu, to za mało. tam się żąda zawsze tego samego, wychodząc z załozenia, że finały grane w innych okolicznościach niż madison square, to jak papieskie urbi et orbi wygłaszane w wychodku w siedzibie Unimilu albo Conamore. z d'antonim mają wielką szansę stać się wieczną nadzieją na wielką drużynę, a w gruncie rzeczy zespołem, który będzie dreptał w miejscu przez następne 5 lat.

 

smieszne trochę było, kiedy zaczęto wypisywac, że między spodniarzami, a celtami i heat będzie "rivalary" :] komizm sytuacyjny. jeżeli może być jakieś "r" w definicji okreslającej wzajemne relacje nyk v. celtics & heat, to brzmieć musi ona "knicks mają wpierdol", a jesli dwa "r", to "knicks mają k**** wpierdol".

 

d'antoni 80 % zdrowia swoich ludzi pakuje w ofens, liczy że przeciwnik nie da rady grać w odpowiedzi fifty-fifty, bo na swoim i tak straci, a na atakowanym nie zyska zbyt wiele, bo 80 % pożre mu zaciekła obrona i nie będzie dośc efektywny i szybki, więc musi przyjąć jego warunki gry. a tymczasem to gówno, a nie spryt, bo koniec końców albo okazuje sie, że w przyjętej przez rywala napierdalance rzutowej potencjał zespołu d'antoniego się okazuje mniejszy, albo zdarzają się spurs czy ktoś tam, kto umie grać raz tak, a raz siak i rozkładając dobrze energię w serii w końcu robi jego ludziom dżihad w cipkach.

 

najlepsze, wg mnie, jest to, ze nie da się tak po prostu zmienić trenera na takiego z wizją defensywy i pozwolić mu działać, stworzyć symetrię, równowagę i to zadziała. Nic z tych rzeczy, bo d'antoni maksymalizuje ten skład, tych graczy i system radzieckiej ofensywy jest jedynym, w którym ta grupa będzie dobra, wszelkie limity i dupowate ograniczenia a'la "chłopcy pograjcie w obronie" będą ich tylko osłabiać, ergo - nowy trener chcący zrobić z nich jakąs tam rozsądną 2-way drużynę bedzie musiał cały układ rozpiździć, bo narzucając im balans defense-ofense gówno ugra, a tylko ich rozreguluje i zniechęci. zatem : a prawo nie da rady, w lewo nie da rady, a przed nimi nieuchronna dupa, i najwyżej będą mieli trochę szczęscia, jesli wpadając w jej mroczne odmęty zahaczą jęzorem o wyszczotkowaną, pachnącą cipkę i złożą na niej pocałunek na dobranoc, czytaj : wygrają 1 mecz w serii playoffs z heat albo celtics, albo magic. no defense - no contest. albo kilka fajnych lat kozaczoka w miejscu albo... kozaczok, jednak bankowo, nie ma altenatywy...; tak jak zręczni politycy, tak małolitrażowi trenerzy półwymiarowi mają magiczny wpływ na naiwniaków, wiec chwilkę to potrwa, ale krócej niż w suns, bo media nowojorskie nie będę się pi*****ić z engelsem zbyt długo. chociaż... biorąc pod uwagę długośc sagi z isiahem w roli isaury, to organizacja jest dośc odporna na sugestie i dobre rady, więc kto wie, może nawet dzisiejsi heat, celtics czy magic zdążą się doczekać wnuków, a d'antoni ciągle będzie trenował w knicks, bo walshe i inni będą święcie wierzyć, że w końcu musi dostać swoje okienko.

 

poza tym, ktokolwiek wierzy, że zespół w którym za zwycięstwo odpowiada ktos taki jak amare stoudemire nie jest potępiony i mocą praw natury skazany na śmierć przez strzelenie sobie samobója w tył głowy powinien zakasać sukienkę i wstąpić do zespołu Macierewicza.

Najlepszy post jaki czytalem odkad tu jestem. Szacunek kolo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to znaczy zrobić "dżihad" w cipce? :roll:

 

Dżihad (z języka arabskiego جهاد , ğihād – zmaganie, walka) – w kulturze islamu pojęcie pierwotnie oznaczające dokładanie starań i podejmowanie trudów w celu wzmocnienia wiary i islamu. W tradycji europejskiej termin ten często, choć nie do końca precyzyjnie, tłumaczy się jako „święta wojna”.

jakiego tłumaczenia nie podstawimy to brzmi bezsensownie. Może się mylę, ale wydaje mi się, że vasquez w ciemno używa wyrażeń, które fajnie brzmią i komponują się z jego słowami i liczy, że nikt sprawdzać dociekliwie tego nie będzie. Ja jednak sprawdzam i się pytam: co to znaczy zrobić w cipce "dżihad"? :mrgreen: wytłumacz mi to skwapliwie vasq to zwrócę Ci honor :wink:

 

co do samej treści, to trochę nie rozumiem tej krytyki, bo co mają innego robić Knicks? Mają skład jaki mają, więc muszą jakoś szukać przewag. Nawet z Popem na ławce, ale z Gallo czy Chandlerem na boisku szans absolutnie żadnych z C's czy Heat nie mają. Niech pograją wesoły basket D'Antoniego, awansują do PO, przywrócą atmosferę w Wielkim Jabłku. Na nic więcej i tak ich obecnie nie stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czapki z glow przed Joelem Anthonym, ktory w obronie zrobil z Amare przecietniaka, jak widac Amare jumpery lepiej rzuca nad Garnettem niz JA. Druga polowa to juz popis jednej druzyny, nie ogladalo sie tego przyjemnie... do momentu jak pokazali po raz n-ty jak JvG uczepil sie nogi Mourninga, albo jak Mourning wymienil sie ciosami z Oakleyem, albo jak Knicksi po raz kolejny wywalili Heat z PO w latach 90-tych, stare dzieje :)

Do tego dzisiaj porazka z Cavs, hehe a wasaty na to, ze niezadowolony byl z defensywy, no popatrz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ theo

prawie masz rację :] sądziłem, ze częśc czytających się połapie z tym 'cipkowym dżihadem"...

to jest cytat z "californication" :]

 

jak już się za ten tekst brać na serio, to - przyjmując, ze "dzihad" moze oznaczac także wojnę w

znaczeniu czysto fizycznym i materialnym - można by od biedy zakwalifikować go jako : "czynić

spustoszenie w imię... boga/wyznania/ideologii/wyznaczonych celów etc".

 

mamy podobne podejście co do knicksów :] ja chciałem tylko zrobić pół kroku w przód i wykazać, ze, w takich

okolicznościach, w takim składzie i z tą filozofią gry, są zespołem bez przyszłości, a do tego, paradoksalnie, jest

to układ, którego próba zmiany skutkowałaby najpewniej czymś tylko gorszym, więc pozostaje im buksowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.