Skocz do zawartości

Gortat/1st for Hedont ? YES. WE. DID.


Bastillon

Rekomendowane odpowiedzi

majac tak ulozony sklad pod system wrzutowy w zamian za zbiorkowy, majac tak malo uniwersalny zespol, wrecz jednowymiarowy dzien konia jest mozliwy szczegolnie czeso, a wtedy ogladanie suns to przyjemnosc dla oka

 

 

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem systemu wrzutowego, ale wydaje mi się że zbytnio upraszczasz to co Suns grają w ataku. Bynajmniej daleko im do strzelających z obwodu Wariorsów za czasów Nelsona i niech nikogo nie mylą suche cyfry z meczu z LA. Suns swoje bodajże zwycięstw zawdzięczają głównie Gentryemu i Nashowi, a słowem kluczem w ofensywie nie jest shoot tylko mismatch. ten duet jest niesamowicie skuteczny w wynajdywaniu i wykorzystywaniu najbardziej korzystnych mismatchy i graniu ich konsekwentnie aż do bólu, czy to jest Nash na Horfordzie czy Warrick na Afflalo. Ich póki co skuteczność dowodzi swoją drogą na jak wysokim poziomie koszykarskiego IQ jest wielu trenerów drużyn przeciwnych, czy zakochanych w fade-awayach i contestowanych rzutach z półdystansu graczy/gwiazdeczek w tej lidze. W zasadzie mecz z Suns to jest papierek lakmusowy na koszykarskie IQ trenera drużyny przeciwnej. Jeśli po meczu w statystykach zobaczycie że rywale Suns nie zdobyli 50 zbiórek w tym 20 w ofensywie, czy nie wykonali minimum 35 wolnych to znaczy ni mniej ni więcej tylko że trener rywali jest niepełnosprawny. A póki co większość tego testu nie zdaje, mimo że wystarczy w każdej akcji wjeżdżać pod kosz Suns najlepiej penetrującym zawodnikiem rywali i grać 1-1 z Fryem na low post o masowym atakowaniu skrzydłowymi deski w ataku nie wspominając.

 

Nie zgodzę się też że Suns nie są stworzeni do bycia dobrze zbierającym zespołem, bo wystarczy w s5 wstawić za Hedo czołowego zbierającego w lidze i myślę że Suns byliby bardzo dobrzy w tej statystyce. A biorąc pod uwagę że taki dobrze zbierający ktoś mógłby być przy okazji dobrym rollerem do grania picków (do czego Nash jest stworzony a co gra bardzo sporadycznie bo tylko Warrick jest dla niego partnerem do tego typu zagrań), to poprawa deski To że w ogóle Słoneczni coś zbierają jest właśnie wynikiem tego że ich skrzydła czyli głównie JRich, Hill, Chill i Dudley są ponadprzeciętnymi zbierającymi, problemem jest to że nie ma podkoszowca który zastawi rywali, zwłaszcza teraz gdy Lopez wypadł ze składu na miesiąc. Swoją drogą to co Robin grał przez te 3 tygodnie sezonu to była po prostu katastrofa, szybkość reakcji na wydarzenia na boisku na poziomie nałogowca heroiny na odwyku, nie wiem co się z nim stało, bo biorąc pod uwagę to co grał pod koniec ubiegłego sezonu przed kontuzją pleców i to co grał w tym to zaliczył jedną z bardziej spektakularnych obniżek poziomu gry jakie widziałem u młodego gracza.

 

Tak czy owak najbliższe 3 miesiące są testem dla managmentu Suns. Nash i Jrich są w formie która pozwalałaby powalczyć w PO z każdym, zespół jest wystarczająco głęboki żeby rozegrać dobry sezon, ale bez wsparcia pod koszem nie jesteśmy w stanie nawiązać walki w PO nie tylko z czołowymi zespołami. Mamy końcówkę TPE, swoje picki i nie licząc Hedo same dobre bądź bardzo dobre kontrakty, niestety skazani jesteśmy na czekanie aż ktoś się z kimś pokłóci i kogoś obrazi bądź przedwczesne odpadnięcie z walki o PO jakiejś ekipy z mniej przyjaznym kontraktem do przebudowy. Na szczęście ruchy kadrowe dokonane latem okazały się nie tak fatalne jak sądziłem (są fatalne o tyle że zespół jest źle skonstruowany kadrowo ale poszczególne elementy są bardzo wartościowe i przede wszystkim wydają się być nieprzepłacone) co może dowodzić że występuje tam jakaś forma rozumnego bytu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FA

 

Centers: Shagari Alleyne, Mark Blount, Rashid Byrd, Marcus Cousin, Jordan Eglseder, Paul Grant, Russell Hicks, Steven Hunter, Jerome James, Raef LaFrentz, Longar Longar, Kurt Looby, Jelani McCoy, Chris Mihm, Randolph Morris, Luke Nevill, David Padgett, Scot Pollard, Jared Reiner, Magnum Rolle, Courtney Sims, Darryl Watkins and Brian Zoubek.

 

Power forwards: Lance Allred, Brian Butch, Charles Gaines, Tiny Gallon, Trey Gilder, CJ Giles, James Gist, Othella Harrington, Kevin Palmer, Jeff Pendergraph, Shavlik Randolph, Chris Richard, Charles Rhodes, Walter Sharpe, Raymond Skyes, Patrick Sullivan, John Thomas, Antoine Walker, Jameel Watkins and Sean Williams.

 

Centers

Erick Dampier Last team: Charlotte

Earl Barron Last team: New York

Dwayne Jones Last team: Phoenix

Jake Voskuhl Last team: LA Clippers

Steven Hill Last team: Portland

 

Power Forwards

Sean May Last team: New Jersey

Ike Diogu Last team: Detroit

Kenny Thomas Last team: Memphis

Mikki Moore Last team: Golden State

Brian Skinner Last team: Milwaukee

 

niech biora tego ktory najlepiej zbiera/blokuje i jedziemy z kazdym jak z dziwkami. co sie stalo ze Stevenem Hunterem ? w 2005 masakrowal i znakomicie pasowal do tamtego zespolu.

 

w sumie i tak wiekszosc z tych FA jest lepsza od Turkogogo ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dampier dalej bez kontraktu pozostaje?

już pisałem o nim kilka razy. Czytałem nawet z miech temu, że bierze pod uwagę Suns, Rockets i kogoś tam jeszcze, ale ostatnio cicho coś.

Może Skinner powrót? Fajnie nawet grał 3 lata temu. Pamiętam, że mówiliśmy, że to upgrade w stosunku do Thomasa :D

Antoine Walker

:lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dampier dalej bez kontraktu pozostaje?

już pisałem o nim kilka razy. Czytałem nawet z miech temu, że bierze pod uwagę Suns, Rockets i kogoś tam jeszcze, ale ostatnio cicho coś.

Może Skinner powrót? Fajnie nawet grał 3 lata temu. Pamiętam, że mówiliśmy, że to upgrade w stosunku do Thomasa :D

Antoine Walker

:lol:

Dampier pewnie chce long-term kontrakt w ktory druzyny nie chca sie wpakowac. na jego miejscu podpisalbym na 1 rok z Suns, zrobil zajebiste cyferki kolo Nasha, a potem wyc***al kogos w FA i dostalbym MLE na kilka lat.

 

Earl Barron jest na razie. z tego co widzialem to ma dobry rzut z poldystansu, jest wielkim i silnym murzynem, a na dodatek nawet chyba cos zbiera. jako shotblocker raczej nie bedzie z niego pozytku i beznadziejnie broni picki chyba, bo to raczej jeden z najwolniejszych zawodnikow ligi, przynajmniej z tego co widzialem.

 

Skinner bardzo chetnie... shotblocker i rebounder, a od czasu do czasu nawet midrange J trafial.

 

w ogole patrzcie k**** jakie nazwiska my rozwazamy... a Suns dalej sa top ofensywa ligi :lol: wcale to nie jest zasluga Nasha, w koncu Amare, Marion i D'Antoni tak dobrze sobie bez niego radza :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barron powinien się przydać w Suns. Daje zbiórki, hustle i niezły rzut z półdychy. Raczej jest trochę przygłupi, nie broni i nie blokuje, ale i tak był najlepszą dostępną opcją. W formie z końcówki zeszłego sezonu można powiedzieć, że powinno to być jakieś wzmocnienie nawet po powrocie Lopeza.

 

beznadziejnie broni picki chyba, bo to raczej jeden z najwolniejszych zawodnikow ligi, przynajmniej z tego co widzialem.

Jak na centra to on dosyć mobilny jest. Na pewno nie jest jednym z najwolniejszych zawodników ligi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A póki co większość tego testu nie zdaje, mimo że wystarczy w każdej akcji wjeżdżać pod kosz Suns najlepiej penetrującym zawodnikiem rywali i grać 1-1 z Fryem na low post o masowym atakowaniu skrzydłowymi deski w ataku nie wspominając.

Nie popadajmy znowu w skrajności, nie każdy zespół ma wysokiego, który może jeździć z Frye'm jak mu się podoba - może słabo zbiera, jest przepłacony i ma opinię sweterka wypranego w Lenorze, ale akurat w obronie 1 na 1 pod koszem jest zupełnie przyzwoity (na pewno lepszy niż Amare). Atakowanie skrzydłami deski jest równoznaczne z otworzeniem się na kontry i graniem z Suns w szybką i bieganą koszykówkę, czego większość trenerów raczej powinna unikać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie Pangloss napisałeś to jakbyś chciał się przypodobać przeciwnikom Suns.. Wiem, że ważna jest obiektywność, no ale bez przesadyzmu. W twoim rozumowaniu Jackson, Sloan i Karl są niepełnosprawni umysłowo ta?

Suns to w ogóle obrony na obwodzie nie mają, że każdy penetrujący będzie się przedostawał..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frye gra w obronie bardzo dobrze, jak na swoje możliwości oczywiście, zwłaszcza w ostatnich kilku meczach i jeśli utrzyma poziom tej gry przez cały sezon to z chęcią odszczekam że jest przepłacony, chociaż wciąż uważam że zamiast budować zespół w ten sposób w jaki to zrobiono czyli wydając po 5 baniek na sezon na 4 graczy dla których nie ma teraz tak naprawdę minut bo dublują się pozycjami lepiej było uderzyć i przepłacić kogoś takiego jak Scola. Nie wiem czy było to realne aby opuścił Houston ale na pewno było można było spróbować a tego nie zrobiono. Inna sprawa że sztabowi Suns za pozyskanie Warricka w pierwszych dniach lata należy się szacunek bo facet idealnie pasuje do ławki Suns. Problemem jest jednak to że po kontuzji Lopeza, która może rozwinąć się naprawdę źle Suns mają pół podkoszowego gracza na pozycje PF i C, bo o ile Warrick daje radę w ataku i gra plecami do kosza rewelacyjnie to w obronie przepchnięcie go nie stanowi problemu dla każdego lepiej zbudowanego koszykarza nie tylko z kategorią forward.

I teraz gdy Frye występuje w składzie wyjściowym, granie z nim 1-1 swoim najlepszym ofensywnym podkoszowym, którego Channing nie oszukujmy się nie zatrzyma, oznacza wpędzenie go szybko w problemy z faulami (najszybciej faulujący obok Hedo gracz Suns) a to oznacza komfort gry dla Twoich podkoszowców z graczami niższymi o głowę bądź tak ruchliwymi jak i wyskakanymi jak Hedo. O możliwości zbierania piłek do woli na atakowanej desce w takim wypadku nie wspominam. Innym elementem który jest bardzo słabo wykorzystywany a jest bardzo skuteczny jest pnr przeciw Suns z wysokim ścinającym pod kosz. Nie wiem dlaczego ale Lopez i Frye mają tendencję do tak energicznego wychodzenia za zasłonę i atakowania gracza z piłką, że niatakowany stawiacz zasłony najczęściej ma swobodną autostradę do kosza i może ze względu na zbyt długie oglądanie Nasha w tego typu sytuacjach zupełnie nie rozumiem dlaczego piłka wędruje wówczas najczęściej na skrzydło a nie do niego, bo słowo klucz w tego typu taktyce defensywy recovery najczęsciej nie istnieje. Co do tego że nie każdy team ma wysokiego który może jeździć z Fryem jak mu się podoba, to przypomina mi się akcja Dalemberta gdy dostaje piłkę za linią rzutów wolnych rozpoczyna kozioł i kończy akcję wyjątkowo anemicznym dwutaktem, który wystarcza żeby wyminąć broniącego go Lopeza (wiem że pisałeś o Frye'u, ale ta akcja obrazuje dobrze nędzę w tym aspekcie) i spokojnie zdobyć punkty po obejrzeniu której nie wiem Chytruz czy nie jest to zbyt optymistyczne założenie

 

Atakowanie deski z rywalem który nie zbiera 37% piłek na tejże wydaje się być opłacalne nawet kosztem napędzania kontr Suns, do zatrzymania których masz wciąż 2 obrońców i 4 faule na kwartę, o tym że kontry wcale nie są tak oczywiste gdy Hill, Jrich i nawet Nash muszą walczyć na desce też pamiętajmy.

 

theo001 - po pierwsze nie obiektywność tylko obiektywizm, po drugie nie sądzę żeby przeciwnicy Suns znali język polski i zaglądali na te opiniotwórcze lecz jednak lokalne forum (i nie rozumiem dlaczego mile mieliby przyjmować że ktoś kwestionuje kwalifikacje trenerów ich drużyn) po trzecie Phil zasadniczo robił to co opisałem i osiągnął statystyki w meczu z Suns jakie każdy trener wziąłby w ciemno, to że kibicuję Suns nie znaczy że nie widziałem tego meczu i nie mogę stwierdzić że była to anomalia, która gdyby nie kilka szczęśliwych zbiegów okoliczności (o 3 bardzo faworyzujących Suns gwizdkach w 4 kwarcie wobec 1 dla LA nawet nie wspomnę - w play off na wyjeździe w ostatnich 6 sezonach nie było takiej sytuacji więc nie sądzę żebyśmy mogli liczyć na powtórkę) skończyłaby się tak jak powinna czyli porażką i nie chcę szczerze mówiąc takich meczy oglądać bo to są mecze którymi ekscytują się kibice zespołów walczących o PO w najlepszym wypadku, a ja bym chciał żeby drużyna której kibicuję skoro już ma tak wybitnego gracza jak Nash w końcówce swojej kariery grała o coś więcej i miała szanse na wygranie choćby serii w PO. Co do Karla to po wczorajszym meczu mogę stwierdzić jasno, może i jest to wybitny trener ale na pewno nie jest to trener Denver Nuggets, bo Denver Nuggets w meczu z Suns trenera zwłaszcza w drugiej połowie nie mieli, pan w garniturze na ławce musiał być avatarem George'a bo nie zrobił nic żeby wygrać mecz podany na talerzu a zrobił za to wiele żeby go nie wygrać. Z meczu z Suns zapamiętałem tylko że Deron pudłował wszystko co mógł i grał bardzo słabo, więc podejrzewam że ciężko winić Jerryego, zwłaszcza że na przestrzeni lat on właśnie świetnie wykorzystywał słabości Suns w obronie penetrujących obrońców i zastawianiu deski.

 

Wracając do aktualności to mamy niejakiego Barrona i ciekaw jestem bardzo jak się ten gracz sprawdzi, liczę że będzie umiał wzmocnić deskę żebyśmy dobili w tym aspekcie chociaż do poziomu przyzwoitości. Inna sprawa że kontuzja Lopeza powinna otworzyć okno na czas gry dla Clarka który fizycznie wśród pozostałych graczy Suns wygląda jak the man among boys i mógłby być bardzo przydatny w obronie gdyby tylko zniwelować jego funkcję fabryki strat i nietrafionych decyzji jakie podejmuje w ataku.

 

Z ciekawostek to Dudley wygląda również jakby był w rewelacyjnej formie fizycznej i jest głodny gry. jego szybkość reakcji w obronie jest na poziomie mistrzów gatunku, rzuca się na te piłkę jak pitbull, z przyjemnością się to ogląda. Gdyby tylko nie ten zjazd z 46% na 27% w rzutach zza łuku moglibyśmy rozmawiać o zwiększeniu jego roli w zespole, ale mam nadzieję że jest to kwestia w której nastąpi poprawa bo póki co pudłuje rzuty z otwartych pozycji wypracowane przez zespół

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fajnie, ja wiem, ze Frye nie jest potworem defensywy i Suns nie mają aktualnie podkoszowych, ale dotychczas był jeden mecz, w którym był tylko Frye, a nie było Lopeza, także niewielu trenerów miało okazję stestować swoje umiejętności w warunkach, o których mówisz.

 

Co do tych zbiórek w ataku, nie mówię tu o kontrach typu bieg-podanie-layup, Suns są mistrzami early offense, atakowanie we trzech tablicy nawet jeśli nie kontrą, skończy się mismatchem na mismatchu i open 3 za open 3 po drugiej stronie. Na pewno przeciętny wysoki grając przeciwko Suns walczy o piłkę pod tablicą z większym poświęceniem niż zwykle, bo wie, że może mu się to opłacić, ale żeby odpuścić ćwiczone żmudnie postępowania w obronie i transition D i narazić się dodatkowo na wymianę ognia z Suns - dla mnie to nie jest rewelacyjny plan.

 

Nie wiem dlaczego ale Lopez i Frye mają tendencję do tak energicznego wychodzenia za zasłonę i atakowania gracza z piłką, że niatakowany stawiacz zasłony najczęściej ma swobodną autostradę do kosza i może ze względu na zbyt długie oglądanie Nasha w tego typu sytuacjach zupełnie nie rozumiem dlaczego piłka wędruje wówczas najczęściej na skrzydło a nie do niego

Według mnie to nie jest błędne postępowanie, zabija flow ataku i niweluje efekt pick n rolla, bo zawodnik z piłką myśli raczej o utrzymaniu się przy niej, a nie wykonaniu ryzykowanego podania, gdzieś do wysokiego, którego najczęściej nie widzi. Poza tym od tego jest help defense, żeby tego wysokiego w razie czego przejąć, zobacz jak Ben Wallace zawsze bardzo wysoko wychodził zza zasłony, a jego kompetencji w bronieniu picków chyba nie można podważać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

theo001 - zwracam honor

 

Chytruz ja nie krytykuję takiej taktyki, Wallace czy Garnett są w tym mistrzami, ale problemem tak jak napisałem jest te recovery, KG uniemożliwia podanie do swojego wysokiego po czym momentalnie do niego wraca, w Suns ten powrót nie następuje dość szybko, ba Lopez np. w zeszłym sezonie robił to bardzo dobrze a w tym był bardzo wolny i chyba jeszcze nigdy nie straciliśmy tylu nie bronionych w ogóle (bo i help defense jest daleki od tego co widzimy w Bostonie) punktów po zasłonach na 6 metrze co w tym sezonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostry wpierdol z Heat, no ale trudno. Nash z kontuzją, JRich bez rzutu, zmęczenie. W końcu 3 ciężki mecz w ciągu 4 dni. Obawiam się, że dzisiaj z Orlando lepiej może nie być.. Suns bardzo często trafiali na linię, odważnie atakowali pomalowane, ale nie uważacie, że to Heat dostawali niektóre dosyć mocno naciągane gwizdki? Szczególnie Bosh..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie absolutnie. Właśnie w pierwotnej wersji mojego posta miało być 'nie chcę usprawiedliwiać wyniku sędziami', ale jak widać zapomniałem w końcu to napisać :wink:

Po prostu jedynie zwracam uwagę i jestem ciekaw czy wy też mieliście takie spostrzeżenie, że szczególnie w IIq, gdy Heat budowali przewagę Bosh w kilku akcjach pod rząd dostał bardzo pizdowate gwizdki, co nie ukrywam mnie dość poirytowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.