Skocz do zawartości

Let's 3-Peat!!! czyli sezon 2010/11 w Jezioranach


badboys2

Zrobią 3-Peat?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Zrobią 3-Peat?



Rekomendowane odpowiedzi

ogolnie to rozumiem powody ktore przedstawia np. Chytry ale ludzie tutaj chyba przeceniaja faktyczny impact Bynuma. pomijajac juz sam fakt ze kolejny scorer niekoniecznie musi byc najlepszym fitem dla Lakers, pamietajmy ze Bynum w ostatnich 3 playoff runach niewiele robil nawet gdy juz byl na tym boisku.

A mimo tego, że niewiele robił i biegał na jednej nodze Jackson nie usadził go na dobre na ławce, tylko grał nim wywołując nawet gdzieniegdzie krytykę, że ryzykuje dalszą karierę Bynuma - dlatego właśnie, że Bynum przez swój size to game changer, nawet kulawy i ograniczony.

 

Już nawet nie chodzi o to, żeby od razu budować następny mistrzowski zespół. Raczej żeby wykorzystać potencjał obecnego do maksimum

No i dla mnie wykorzystanie tego zespołu do maximum to ten sezon i następny i może jakiś tytuł w tym czasie, natomiast Carmelo to definitywne skasowanie szans tego zespołu i jego dwuletniego okienka, a nawet jeśli miałby stanowić wzmocnienie na lata 2012+ to i tak na walkę o misia będzie za mało. Rzecz jasna nikt tu nikogo nie przekona., mówię jak widzę.

 

Po drugie, trochę już na siłę piszesz o tym dublowaniu się Gasola i Melo. Już bez przesady, miejsca jest dość, jest prawa, jest lewa strona parkietu

Hę?

 

Nie mówię, ze nie pomieszczą się na parkiecie, tylko, że ściągnięcie Carmelo zje trochę gry Gasolowi, a wszystko po to, żeby robił to, co Gasol już robi - w dodatku lepiej.

 

Nie mówię też, że Gasolowi należy zwiększyć udział w ataku, tylko że nie należy go zmniejszać, bo jego 120 miejsce w usage to już jest lekka kpina (Warrick, Tyrus Thomas, Landry, Josh Smith, Blatche wyżej), a do tego niewątpliwie przyczyni się Carmelo. Jeśli cała akcja ma mieć na celu odciążenie Bryanta, to spoko, pytanie tylko czy Bryant podziela twoje zdanie i będzie chętny zrezygnować z 1/5 czy 1/6 swojego ofensywnego tortu. Biorąc pod uwagę, że w Lakers ma/miał personalnie najmocniejszy support w lidze, a mimo to ciągle jest w Top1-Top3-Top5 w usage, to mam pewne wątpliwości.

 

A Bynum, o którym mówisz, w play-off był dotychczas gościem na 20 minut, więc pytanie, Chytry, gdzie jest granica między talentem a fitem? Czy gdybyśmy mówili o kimś takim, jak Nazr Mohammed, to też powiedziałbyś, że wymiana jest bez sensu, bo Melo nie pasuje, a Lakers osłabiają się pod koszem? Jak duża musiałaby być różnica w talencie, żebyś poszedł na taki deal?

Pogląd o wyższości fitu nad talentem jest lansowany aktualnie przez Bastillona i ja się z nim zgadzam jedynie częściowo więc nie do mnie takie pytania egzystencjonalne w tej kwestii. Ogólnie ciężko powiedzieć, zależy od sytuacji. Czy Pistons w 2004 zdobyliby tytuł z Carmelo zamiast Princa? - dont fink soł. Czy Heat w 2006 zdobyliby tytuł z Okurem zamiast Shaqa? - również dont fink soł.

 

Bynum to jest ten "talent", jego impact jest ogromny zwłaszcza w porównaniu z zupełnie nieefekciarskim 11ppg i 8 rpg czy ile tam ma średnich, natomiast jak dla mnie problem leży tutaj, że Carmelo jest overrated jako ten "talent" - supergwiazda, 25ppg scorer i tak się go postrzega, bo tak się postrzega gości, którzy rzucają 25ppg. Oczywiście nie każdy może oddawać 20 rzutów na mecz, ale jeśli ma działać na te 2/3 przepustowości i to ma być dla niego dobre, bo mu efektywność skoczy, to to samo może robić Rip Hamilton, Maggette albo Jamal Crawford. Ściągać gościa, którego absolutnie cała wartość to volume scoring, po to, żeby ograniczyć jego touches jest nielogiczne, a jeśli nie chcemy go ograniczyć, to on ograniczy nam lepszych scorerów, których już mamy - to również jest nielogiczne (bo uważam, że i tak ostatecznie odbije się to na Gasolu i Odomie, a Kobe powie, ze on jest Bruce Willis). A jeszcze ma się to odbyć kosztem utraty jedynej, acz dotychczas decydującej przewagi technologicznej nad resztą. Meh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak przeczytalem ze dodajesz do deala Thabeeta to myslalem ze za Bynuma... a tu wyskakujesz z Blake + TPE. ja to bym chcial Carter za Raya, a Frye + Warrick za Odoma. i jakiegos lepszego SFa, jakis Melo czy G-Force... moze byc za darmo. ale zeby te trejdy nie byly zbyt nierowne to powinni nam dorzucic kilka 1st round pickow Cavs z najblizszych lat w jakims blockbusterze.

 

nigga please...

Bastek prawda jest taka ze Thabeet jest na wylocie za byle co bo te 5 mln rocznie ktore zaoszczedza na nim pojdzie na nowy kontrakt dla Gasola.

Mayo sprawia problemy i widac po tym co ostatnio graja ze jest im kompletnie niepotrzebny, do tego psuje atmosfere przez to ze siedzi na lawce (w Lakers raczej by narazie nie narzekal bo konkurenci sa innej klasy). Jest w rotacji nawet za Henrym, ktory ostatnio tez za wiele nie gra... Napewno chca za niego dostac pierwszorundowy pick, prospecta lub weterana na PO. Jednak przed samym deadline wezma co im sie zaproponuje bo to tez bedzie dla nich oszczednosc.

Moim zdaniem jak ktos bedzie chcial Mayo i jest gotowy przyjac razem z nim Thabeeta to Grizzlies na to pojda bo kazdy milion bedzie u nich na wage zlota w tym offseason.

Gasola napewno zostawia jak juz zapowiedzieli i raczej zechca zatrzymac Randolpha wiec nie pierdol ze kasa zaoszczedzona na Thabeecie i czesciowo Mayo im sie nie przyda. Nie maja mozliwosci zeby placic tyle co Lakers Knicks czy Magic

 

Jest mala szansa ze Cavs wykupia Jamisona, moze Mitch by do niego zadzwonil jako ewentualne zabezpieczenie na PO. Taki gosc pod kosz nawet jakby mial siedziec glownie na lawie na male minuty sie przyda. Lepszy niz Smith i Caracter

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barnes jest kontuzjowany juz od dluzszego czasu to mogl sobie pograc, ale ten Phil zlosciwy :lol: dobrze ze Matt nie zakreslil sobie spotkan kazda druzyna w ktorej gral :)

 

Howard nas zabil nie ma co sie oszukiwac (ale nie ma tez co sie martwic bo w naszej koszulce bedzie dobrze wygladal za dwa lata :wink: ), nie potrafilismy go zatrzymac ani wpedzic w foul trouble. najbardziej martwila mnie bezradnosc i jakas obojetnosc u Pau :( moze to efekt zmeczenia tym tripem nie wiem... do tego Kobe slaby mecz i mamy wynik taki jaki mamy. Blake w obronie dzisiaj masakra to samo Ron w ataku. Walton po ostatnim super meczu dzis tez do dupy. o Fishu nie ma co pisac

Tylko Bynum i Odom na plus za wczoraj

AB troche mnie wystraszyl jak po jednej akcji mial problem z kolanem, mam nadzieje ze nic zlego mu nie bedzie.

 

oby dzis z Charlotte do przodu bo juz zaczynalismy lapac kontakt z czolowka wschodu, szkoda byloby to teraz stracic. o mecz z cavs jestem jakos dziwnie spokojny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najslabszy mecz lakers w tym sezonie. 75 punktow, dramat.

mialem wrazenie jakby sie poddali juz w polowie 3q. nie bylo w nich zycia.

 

orlando wygralo 5 z ostatnich 7 spotkan z lakers. hmmmm

 

najgorsze jest to, ze widzialem ostatnio mecz orlando z bostonem gdzie wygladali jak chlopcy do bicia. bass jednak wiele tu zmienia. kluczem bylo wpedzenie w FT howarda, ten jednak wytrzymal w 2 polowie i wyszlo jak wyszlo.

 

dzis trzeba wygrac w charlotte, gdzie tez czesto gesto dostawalismy becki, w srode cle i wynik 6-1 w tym tripie bralbym w ciemno przed wyjazdem.

 

matt barnes juz biega na 100%, nie czuje zadnego bolu. wraca po all star game. milo bo cholernie mi go brakowalo. wczoraj wykonalby dobra robote na hedo a tak wyszlo jak wyszlo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barnes jest kontuzjowany juz od dluzszego czasu to mogl sobie pograc, ale ten Phil zlosciwy :lol: dobrze ze Matt nie zakreslil sobie spotkan kazda druzyna w ktorej gral :)

a to nie wiedzialem. w artykule moglo cos o tym pisac ale przeczytalem tylko tytul :wink:, dzisiaj sprawdzilem boxy i smiac mi sie zachcialo ze ten se cyrkluje mecze a potem w nich nie gra :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię też, że Gasolowi należy zwiększyć udział w ataku, tylko że nie należy go zmniejszać, bo jego 120 miejsce w usage to już jest lekka kpina (Warrick, Tyrus Thomas, Landry, Josh Smith, Blatche wyżej), a do tego niewątpliwie przyczyni się Carmelo. Jeśli cała akcja ma mieć na celu odciążenie Bryanta, to spoko, pytanie tylko czy Bryant podziela twoje zdanie i będzie chętny zrezygnować z 1/5 czy 1/6 swojego ofensywnego tortu. Biorąc pod uwagę, że w Lakers ma/miał personalnie najmocniejszy support w lidze, a mimo to ciągle jest w Top1-Top3-Top5 w usage, to mam pewne wątpliwości.

 

Kilka uwag:

 

1. Po skompletowaniu big three w Bostonie, udział Garnetta zmniejszył się w najmniejszym stopniu. To głównie Pierce i Allen musieli zrezygnować ze sporej porcji rzutów i żaden nie marudził. A przecież wszyscy byli wcześniej głównymi postaciami słabych drużyn, więc zmiana była dość znacząca.

 

2. Bryant może nie podzielać mojego zdania, ale może nie mieć wyboru, kiedy jego organizm zacznie odmawiać posłuszeństwa. W zasadzie już zaczął odmawiać - praktycznie pół sezonu zajęło mu zregenerowanie się po operacji kolana, w dodatku cały czas niewiele trenuje.

 

3. Udział Bryanta zmniejszał się wraz z kolejnymi wzmocnieniami. W sezonie 05/06 oddawał 27 rzutów, rok później 23 (przy czym w pierwszej części sezonu, dopóki zespół był zdrowy i dobrze funkcjonował, rzucał jeszcze mniej), po przyjściu Gasola ta liczba jeszcze nieznacznie się zmniejszyła. Nie widzę powodu, dla którego nie miałoby tak być po pozyskaniu Carmelo.

 

4. Przy analizie USG% nie bierzesz pod uwagę faktu, że Kobe gra mniej minut niż w poprzednich latach. W przyszłości należy oczekiwać kolejnego spadku, więc to nie jest tak, że USG równe 34% oznacza 1/3 akcji całego zespołu.

 

5. Kobe może i ma najmocniejszy support, ale jest jedynym kreatorem w składzie, reszta graczy obwodowych to praktycznie sami spot up shooterzy.

 

 

Tirico: and some people wanna trade him for Carmelo Anthony!

Hubie: hahahaha, come on

 

No. Dobra też była argumentacja: "he already has 5 offensive rebounds!". Myślę, że gdyby Bynum przez ostatnie trzy sezony grał w czerwcu tak jak wczoraj, to ta rozmowa wyglądałaby nieco inaczej.

 

 

orlando wygralo 5 z ostatnich 7 spotkan z lakers. hmmmm

 

To nic, Charlotte wygrało 7 z 9 :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Udział Bryanta zmniejszał się wraz z kolejnymi wzmocnieniami. W sezonie 05/06 oddawał 27 rzutów, rok później 23 (przy czym w pierwszej części sezonu, dopóki zespół był zdrowy i dobrze funkcjonował, rzucał jeszcze mniej), po przyjściu Gasola ta liczba jeszcze nieznacznie się zmniejszyła.

Nie udział, tylko minuty mu się zmniejszyły, rzutów per 36 ma mniej więcej to samo od 06/07, teraz gra po 33 mpg i raczej wiele już nie zejdzie dopóki nie będzie skrajnym dziadem.

 

Jeszcze co do Garnetta, to on poświęcił najwięcej, poza tym, że ok. 1/5 - 1/4 rzutów, to przede wszystkim w Wolves ofensywa była grana przez niego, przez high i low post, w Celtics jego rola jako kreatora została prawie całkowicie zniwelowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie udział, tylko minuty mu się zmniejszyły, rzutów per 36 ma mniej więcej to samo od 06/07, teraz gra po 33 mpg i raczej wiele już nie zejdzie dopóki nie będzie skrajnym dziadem.

W porównaniu do 05/06 rzuca sporo mniej i nie było z tym problemów. 06/07 to dobry przykład, bo pokazuje, że Kobe potrafi się dostosować do sytuacji. W drugiej części sezonu grał na poziomie z wcześniejszych rozgrywek, ale dopóki drużyna dobrze funkcjonowała, ograniczał ilość rzutów. Natomiast mniej minut to tak czy siak więcej miejsca dla innych. No i imo ciągle może zejść z tych 33-34 do 30, coś jak Duncan.

 

 

Jeszcze co do Garnetta, to on poświęcił najwięcej, poza tym, że ok. 1/5 - 1/4 rzutów, to przede wszystkim w Wolves ofensywa była grana przez niego, przez high i low post, w Celtics jego rola jako kreatora została prawie całkowicie zniwelowana.

Garnett poświęcił minuty, co w sumie było zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że przychodząc do Bostonu miał 32 lata i 12 sezonów gry za sobą. Jeśli chodzi o usg% i średnie per36 niewiele się zmieniło.

 

 

Charlotte Bobcats to nie jest zwykły przypadek, tam trenował Larry Brown (Pistons), mamy odpowiedź.

Za Browna 1-3, wcześniej 1-4, także magia tkwi gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie udział, tylko minuty mu się zmniejszyły, rzutów per 36 ma mniej więcej to samo od 06/07, teraz gra po 33 mpg i raczej wiele już nie zejdzie dopóki nie będzie skrajnym dziadem.

W porównaniu do 05/06 rzuca sporo mniej i nie było z tym problemów.

05/06 to patologiczny sezon, nie porównuje się wyników do anomalii.

 

Garnett poświęcił minuty, co w sumie było zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że przychodząc do Bostonu miał 32 lata i 12 sezonów gry za sobą. Jeśli chodzi o usg% i średnie per36 niewiele się zmieniło.

Usage mu spadło z ~27 do ~23, to jak różnica między top 15, a top 60, a ze średnich per 36 bardzo spadły mu asysty (4,5-5,5 do tylko 3) co wskazuje na bardzo ograniczoną liczbę touches zważywszy na fakt, że tylko za część akcji granych przez niego dostawał asystę, a to się w usage nie pojawia. Pierce i Allen zrezygnowali z większej części rzutów, ale Garnett stracił najwięcej "przebywania z piłką" jak i jego status się najbardziej obniżył, z człowieka przez którego gra się atak, na 3 czy 4 w kolejce do piłki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

05/06 to patologiczny sezon, nie porównuje się wyników do anomalii.

Raczej kwestia supportu. Rok później grał tak samo, kiedy skład się posypał.

 

 

Usage mu spadło z ~27 do ~23, to jak różnica między top 15, a top 60, a ze średnich per 36 bardzo spadły mu asysty (4,5-5,5 do tylko 3) co wskazuje na bardzo ograniczoną liczbę touches zważywszy na fakt, że tylko za część akcji granych przez niego dostawał asystę, a to się w usage nie pojawia. Pierce i Allen zrezygnowali z większej części rzutów, ale Garnett stracił najwięcej "przebywania z piłką" jak i jego status się najbardziej obniżył, z człowieka przez którego gra się atak, na 3 czy 4 w kolejce do piłki.

Porównując ostatni sezon w Minnesocie do pierwszego w Bostonie, usage spadło mu o porażające 1,9%, a liczba asyst per36 nie uległa zmianie, więc coś tu jest nie tak z twoją teorią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wzięcie pod uwagę szerszego horyzontu czasowego jest bez sensu, bo dochodzi element starzenia się. Pierwszy sezon w Bostonie pokazał, że obecność Allena i Pierce'a wcale nie musi go ograniczać, a przecież o to nam tutaj chodzi. Spadek jego udziału w kolejnych latach to nie jest wynik obecności tej dwójki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daja vu.

 

Jakbym widzial Boston w ostatnich dwoch tygodniach tamtegorocznego RS.

 

 

Jakby ktos mnie zapytal, czy taka druzyna moze zrobic "klik" i nagle zaczac grac jak champion?

Jeszcze rok temo odpowiedzialbym: Nie. Dzisiaj odpowiem: Tak, bo widzialem zeszlorocznych Celtow przeobrazajacych sie z dnia na dzien z ekipy, ktora daje dupy Wizards niczym matka Hannawalda za Biedronka w ekipe, ktora walcuje Heat, Cavs i Magic. Taka ekipa moga byc tez Lakers, bo maja wszystko co tylko potrzeba.

 

Musza jednak zostac spelnione dwa warunki:

1. Wspolny cel

2. Chemia

 

O ile o 1. bym sie nie martwil, to z chemia moze byc problem. Nie od dzisiaj wiadomo, ze niktorzy lubia sie boczyc, obwiniac siebie nawzajem idp itd. Wlasnie chemia, a wlasciwie jej brak moze zadecydowac, ze nie bedzie "klika" w jezioranach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wzięcie pod uwagę szerszego horyzontu czasowego jest bez sensu, bo dochodzi element starzenia się. Pierwszy sezon w Bostonie pokazał, że obecność Allena i Pierce'a wcale nie musi go ograniczać, a przecież o to nam tutaj chodzi. Spadek jego udziału w kolejnych latach to nie jest wynik obecności tej dwójki.

Po części wynik większej roli Rondo, w Lakers też miałoby być "ich" czterech, ale pierwszy sezon w Bostonie jest w jakimś stopniu sezonem przejściowym (zresztą wcale nie był wtedy taki stary), który w dodatku porównujesz do ostatniego w Minnesocie, zamiast choćby do średniej ostatnich 3-4 (kiedy Garnett miał 27-30 lat wiec czynnik starzenia nie ma tu nic do rzeczy), porównywanie 2 pojedynczych sezonów w 2 różnych drużynach (w dodatku 1 z tych sezonów to drużyna z łapanki) może być tak skażone elementem losowym, że sens tego jest średni. Poza tym tak jak mówiłem, to, że grano przez niego ofensywę nie będzie dobrze widoczne w USG%, nie mamy dostępu do danych o posiadaniu piłki, ale można choćby popatrzeć na ballhandling i passing turnovers, których miał w Wolves ~2,50-2,80 per 48min, w pierwszym sezonie w Celtics 2,12, a rok temu tylko 1,56, co znaczy, że albo nagle lepiej podaje i lepiej utrzymuje się przy piłce, albo mniej podaje, rzadziej ma piłkę i przez to mniej traci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dawno mi sie nie zdarzyło zebym aż tyle meczów peryferyjnych druzyn sie naogladał. Ale w tym sezonie jest okazja...

Wyjątkowo podobał mi sie mecz z kings, jak kobe nap****** 25pkt w 1 polowie. A potem i tak się skonczyło 20+ blowout'em dla kings. Dzis kolejny odcinek...

Czy wy naprawde jaracie sie tym porównaniem do bostonu?? Tonący brzytwy sie trzyma. Chce zwrócic uwage tylko na mały szczegół: Mistrzem w 2011 zostali Lakers głównie dzieki HCA, którą to wywalczyli dzieki w miare stabilnej formie przez caly sezon. Boston moze zajebiscie heroicznie walczył w tamtym roku ale o ile dobrze pamiętam przej***** G7, czyli to co naprawdę się liczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz

 

Jeśli wziąć pod uwagę dwa ostatnie lata w Wolves, to pod względem usg% i per36 Garnett nadal prezentuje się bardzo podobnie. Różnica pojawia się dopiero 3-4 lata wstecz. Natomiast jego zmniejszona rola w ostatnich latach w Bostonie to raczej kwestia rozwoju Rondo, nie obecności Pierce'a i Allena.

 

 

Tommason

 

Nie przesadzajmy, Lakers mają bilans 4-2 w serii wyjazdowej, pokonali kilku silnych rywali w dobrym stylu, mecz z Bobcats to było czwarte spotkanie w ciągu pięciu dni, mieli prawo zagrać słabiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KG bardzo duzo poswiecil w ataku bo z kreatora stal sie finisherem (a on jest pass-first wiec usg niewiele nam mowi), ale Ray i Pierce poswiecili duzo wiecej. Ray od przyjscia do Bostonu wlasciwie nigdy nie gra z pilka, podczas gdy na tym w duzej mierze opierala sie jego gra w Seattle. Pierce w ogole rozgrywal dla swojej druzyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.