Skocz do zawartości

Tymaczasem na ligowym zadupiu... (ReEdyszyn: Era Rubika)


Lu-

Rekomendowane odpowiedzi

Ale Love jest istnym przykładem ,że nie nabija statsów przez to w jakiej gra słabej drużynie. gra na wysokim procencie, zbiera wiele piłek. promowanie w słabej drużynie można nazwać zawodników ,którzy grają na słabym procencie rzutów i rzucają wiele punktów. tym bardziej ,że widzisz styl gry Love ,on nie jest ballhogiem tylko właśnie zdobywa punkty dużo bez piłki. catch and shoot lub dobija piłki. ciężko mi sobie wyobrazić ,że Love zbiera dużo w ataku dlatego bo ma obok siebie Milicica i Pekovicia. tak samo tyczy jego rzutów ,jeśli poszedł do lepszej ekipy gdzie zawodnicy zabieraliby mu rzutu to byłby problem ich i tej drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty wrzuciłeś to do łapu capu, zatem chciałem sie dowiedzieć dlaczego.

 

z Nowikiem, Gasolem i Aldridgem się z Tobą zgadzam, dalej z pewnością również Garnett, (nie bardzo wiem co zrobić z Duncanem, ale ze względu na doświadczenie i gre tu i teraz biorę go przed Lovem), dalej z pewnością Bosh i teraz tak - stawiając wg zasady tu i teraz zdrowy Randolph, mimo wszystko nadal Stoudamire. I dalej -żebyśmy sie dobrze zrozumieli- patrząc pod katem drużyny walczącej o coś w playoffs przedkładam solidność Scoli, Horforda, Odoma czy Kenyona Martina nad Lovem po którym nie mam zielonego pojęcia czego się spodziewać w playoffs. Zawsze dla mnie przed Lovem będzie Udonis (wiem, że jestem subiektywny i mam to gdzieś w tym konkretnym przypadku) i mimo wszystko Beasley (nadal liczę na to że sie ogarnie, jego nie musisz liczyć na potrzeby tej dyskusji, to temat na zupełnie inna dyskusję więc nie ma co tego rozwijać). LeBron jest ustawiany przez Spo również na czwórce, gdy sytuacja tego wymaga (tym sposobem pewnie można by naciągnąć jeszcze Melo, czy Noaha, ale nie ma co w to brnąc).

 

Lovea w chwili obecnej widzę gdzieś koło Boozera, ale mimo doświadczenia Carlosa brałbym chyba jednak Lovea. Po namyśle chyba jeszcze Griffin byłby nad Lovem.

 

Ciężko porównać takiego Kenyona Martina do Lovea, więc nie napisze Tobie czy Love jest u mnie 13, czy 16.

 

Koelner, theo001

Jego procent z gry bierze sie tez z tych jego dobitek. Kris Humphris tez nagle się zrobił rozpoznawalnym graczem w słabych Nets (nie porównuje go do Lovea, chodzi mi o to, że w słabej drużynie łatwiej o wyższe statsy)

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łatwiej o wyższe statsy? Co, że niby łatwiej o dobre rzuty w takiej Minnesocie niż w jakiejś świetnie funkcjonującej ofensywie czołowej drużyny? Wiadomo, że w czołowej drużynie tylu rzutów by nie dostał i stąd spadła by mu liczba punktów, ale jednak rzutu nikt mu nie odbierze, a ma go on na wysokim poziomie. Zajebistej deski też w żadnej drużynie mu nikt nie odbierze, no może prócz Howarda w Magic. W takich Lakersach pewnie miałby mniej pkt, ok. 18, ale założę się, że na % podobnym do Gasola, a zbiera znacznie lepiej.

Humpries zrobił się znany, bo jest mężem Kim Kardashian:greedy_dollars:

A tak poważnie to od dawna w nim tkwiły spore umiejętności w ofensywie i zbórce, maszynka do dd, tylko mam wrażenie, że dalej nikt nie potrafi go odpowiednio wykorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chuck Daly kiedyś powiedział, że możesz mieć najlepszego zawodnika pod koszem ale nic nie ugrasz, bo ktoś musi te piłki dostarczyć. Jak narazie jedynym poważnym minusem Love jest to, że nie grał w PO i, że nie ma cojones......... a mimo to przypuszcam, że nawet LeBrona stawiasz nad nim który grał w PO i te jego cojones ciężko było dostrzec.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie temu Loveowi coś pokazać zanim okrzykniecie go najlepszym Pfem ever. Jak do tej pory zagrał jeden świetny sezon w najgorszej drużynie NBA i na tyle.

W 2005 Stoudamire miał być mistyczną bestią, przy której Shaq to mały pikuś i jakoś dziś nikt juz o tym nie pamięta. Jeszcze ze dwa lata temu czytałem, że Paul to już właściwie jest najlepszym pg ever i tego chuderlawego białasa Stocktona nie ma co do niego porównywać, w ubiegłym sezonie był hype na Griffina, a po 10 meczach tego sezonu mamy Lovea najlepszego Pfa w lidze, a juz za dwa tygodnie pewnie lepszego od tego cieniasa Billa Russella.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie temu Loveowi coś pokazać zanim okrzykniecie go najlepszym Pfem ever. Jak do tej pory zagrał jeden świetny sezon w najgorszej drużynie NBA i na tyle.

ale o co Ci chodzi? najpierw piszesz ,że nie jest top 15pf w lidze teraz żebyśmy nie robili z niego the best pf ever. nie kapuje Twojego toku rozumowania. nikt z niego nie robi Barkleya ale nikt z niego nie zrobi Reggie Evansa.

 

rozumiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to mi chodziło, że robi sie z niego czołowego pf w tej lidze, podczas gdy jest iluś lepszych bądź też porównywalnych do niego. Piszę cały czas o tym samym i nie przyszłoby mi nigdy do głowy porównać go do Reggie Evansa, o którym pisałem w kontexscie tylko i wyłącznie zbiórek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy Kenyona Martina (...) Udonis (...) i mimo wszystko Beasley

Naprawdę chciałem się wypowiedzieć (mimo, że nie jestem wielkim fanem Love'a), ale po lekturze trzech wyżej wymienionych nazwisk uznałem, że szkoda marnować czas na próżne pisanie... Swoją drogą to dość ciekawe, że user, do którego miało się dość sporo poważania, jednym postem może sobie zbić kilka punktów ratingowych i stanąć dzielnie w szeregu z (sami wiecie z kim, a nie chcę personalnie nikogo urażać)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos próżnego pisania, to kończąc ze swojej strony tą bezsensowna dyskusję, napisałem kogo ja uważam za lepszego pfa wg swoich subiektywnych kryteriów, co wydawało mi się, że wyjaśniłem bardzo jasno. Wydawało mi sie również, że rzeczą oczywista jest to, ze przykładowo Udonis Haslem jest role playerem w zespole, a Love za którego jestem tu jechany ma zupełnie inny status co wcale nie zmienia mojego subiektywnego postrzegania tych zawodników. Większość uważa inaczej i świetnie. Jasne, że przed Lovem świetlana przyszłość - przecież nigdzie tego nie kwestionuję, a Haslem to zadaniowiec, ale ja rozpatruje graczy pod kątem tu i teraz na playoffs a nie na sam sezon regularny. Postrzeganie kogoś w ten sposób tylko dlatego, że uważa inaczej też nie nabija Tobie punktów Lu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trochę bym się sprzeciwił ze po jednym marnym meczu zaczyna sie czepianie Lova, mi się ejgo selekcja rzutowa w tym sezonie niezbyt podoba, duzo tych jumperków odpala bez sensu, dziwne to o tyle ze jest bardzo silny i niesamowicie potrafi sie zastawić w walce o zbiórkę, więc czemu nie gra tak prawie wyłacznie w ataku szczególnie teraz z takim bogactwem pg. Big Ala sie czepiali że naibiaj staty z Lovem to samo, fakt faktem sukcesów drużynowych nic nie zastąpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos próżnego pisania, to kończąc ze swojej strony tą bezsensowna dyskusję, napisałem kogo ja uważam za lepszego pfa wg swoich subiektywnych kryteriów, co wydawało mi się, że wyjaśniłem bardzo jasno. Wydawało mi sie również, że rzeczą oczywista jest to, ze przykładowo Udonis Haslem jest role playerem w zespole, a Love za którego jestem tu jechany ma zupełnie inny status co wcale nie zmienia mojego subiektywnego postrzegania tych zawodników. Większość uważa inaczej i świetnie. Jasne, że przed Lovem świetlana przyszłość - przecież nigdzie tego nie kwestionuję, a Haslem to zadaniowiec, ale ja rozpatruje graczy pod kątem tu i teraz na playoffs a nie na sam sezon regularny. Postrzeganie kogoś w ten sposób tylko dlatego, że uważa inaczej też nie nabija Tobie punktów Lu .

Postrzegasz ich tu i teraz ale jednak uważasz że Beasley jest lepszy od niego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

El

Nigdy nikogo nie oceniałem po jednym meczu.

 

Celamiki

Ja naprawdę napisałem wszystko jasno

Cofnij sie proszę do mojego posta, w którym wymieniam tych pfów i zwróć uwagę na pogrubiony przeze mnie fragment o Beasleyu.

Lu naturalnie tez nie doczytał, bo o brak umiejętności czytania ze zrozumieniem bym go nie podejrzewał - Beasleya nie liczymy na potrzeby tej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja coś źle widzę, czy Rubio jest już:

 

- najlepszym podającym w lidze

- Top 3 pod względem bball IQ

 

Okazuje się, że tak. Może nie najlepszym, ale top3 per 36.

 

http://espn.go.com/blog/truehoop/post/_/id/35476/rubio-more-than-just-a-passing-fancy

 

nie widziałem tej świetnej obrony Rubio. Wy naprawdę ją widzieliście? te faule w krótkim czasie wychodziły m.in z błędów w obronie

A jednak Rubio to dobry obrońca, ale to każdy wiedział, kto oglądał trochę europejskiego kosza:

 

http://espn.go.com/blog/truehoop/post/_/id/35381/the-dirty-secret-about-ricky-rubio

 

 

Of kors to dopiero 10 meczów, ale każdy niedowiarek dostał kubeł zimnej wody na razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.