Skocz do zawartości

Tymaczasem na ligowym zadupiu... (ReEdyszyn: Era Rubika)


Lu-

Rekomendowane odpowiedzi

el, moze zle sie wrazilem odnosnie Collinsa. Collins owszem jest przyjacielem zawodników, ale ma tez swoje konkretne wizje, pomysły których realizacji konsekwentnie wymaga. Najlepszy przyklad - wylot Speightsa z Sixers. Kolesia, ktory moze w ataku i na deskach (czego nam brakuje) robic dużą różnicę.

 

Jego duzym atutem jest to, ze potrafi nakreslic zawodnikom role na boisku i minutami nagradza za to, ze sie z nich wywiązują. Potrafi przede wszystkim stworzyc zespol, w ktorym jeden zawodnik jest zależny od drugiego. Za jego kadencji Young przestał odpalac trójki, atakuje obrecz, biega i walczy, Iguodala zszedl w ataku za plecy Holidaya, Lou, czy nawet Younga jesli taka jest potrzeba, Brand dostaje swoje zagrywki, ale gra ewidentnie nie jest pod niego, mimo ze teoretycznie moglby tego oczekiwac. do tego potrafil zmotywowac go rok temu do zapindalania latem i schudnięcia, dzieki czemu rozegral pełen sezon nie narażając sie na kontuzje. Sixers talent-wise dupy nie urywaja, mamy raptem jeden wysoki pick w skladzie (Turner) ale jak malo ktory team w lidze potrafimy wykorzystac swoje atuty i poukladaną grą wygrywac to co jest w naszym zasiegu.

 

Gra zespolowa, jest tym, czego w Wizards brakuje, a szkoda, bo maja 'klocki', ktore wydaje mi sie mozna odpowiednio poskładac (McGee, Young swietny shooter, czy future elitte PG Wall). Tyle ze ich nastawienie poki co to "pokazac się", a nie zapierdalac, zeby cos wygrac. Robi sie ciezej orona przyciska, leci pare jumperow, trójek - wpadnie - super, nie.. c*** i tak jest znowu lowout wiec mozna sobie statsy nastukac...

 

Tak w ogole to jak rok temu Wall >>>>> Turner, to w tym sezonie 'so far' ta roznica mocno się zmniejszyla. Turner gra co prawda 2 unit, ale daje solidne 10/6/2/1 do tego sporo dobrej obrony zero fochów, kontuzji, strat, poprawił troche skutecznosc, gdzie w Wallu upatrywalbym jednego z głównych winowajcow beznadziejnosci Wizards.

JEsli twoj 1 PG robi 35% z gry, 4 straty na mecz, to ciezko o dobry wynik. Mam cichą nadzieje, ze Turner moze byc takim Hardenem Sixers - powoli bedzie wchodzil do skladu, dajac coraz wiecej z ławki, ale solidne minuty robią swoje i ten talent ktory pokazał na uczelni mam nadzieje powoli bez presji będzie kiełkował. Chlopak jest mądry, ma dobrą etyke pracy takze mam nadzieje, ze powolutku bedzie odklejal od siebie nadana rok temu latke 'busta'

Coby offtopa calkiem nei robic...

Edytowane przez Julius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie jest Nowik i dalej cała reszta, którą każdy sobie może zhierarchizować według własnego widzimisię: Love, Gasol, Randolph, Amare, Bosh, Garnett, Boozer, Aldridge, Griffin, Smith, Duncan.. o kimś zapomniałem?

 

Oczywiście dla wielu pewnie zestawienie takich nazwisk obok siebie jak Garnett, Duncan z np. Boshem to profanacja, jednak mówimy o aktualnych dyspozycjach, a według tych nie możemy postawić Timka ot tak 3 półki nad CB..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy Love to w porywach druga dziesiątka silnych skrzydłowych - nic więcej. Perspektywy ma, ale lider z niego słaby, obrona nie najlepsze. Dobrze potrafi sie ustawić do zbiórki, ale to jeszcze nie powód, żeby z niego robić jakiegoś czołowego PFa. Reggie Evans też potrafi zbierać, ale nikomu nie przychodzi do głowy nazwać go czołowym PFem. Wejdzie do playoffs, pokarze tam cojones, to możemy zacząć rozmawiać o pierwszej dziesiątce. Na obecną chwilę 36letni Garnett zjada go na drugie śniadanie i popija kefirem firmy Zott.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alonzo, Love nie tylko umie się ustawiac do zbiórki, ale on w każdym meczu dominuje tablice na poziomie Howarda. Do tego baaardzo dobry rzut, 3pt range, post moves też ma nienajgorsze i choć w obronie wydaje się słaby to dlaeko mi do pizdowości Blake'a czy Amare. W sumie jak teraz sobie myślę to Love gra bardzo podobnie i pewnie ma podobny wpływ na drużynę jak mądrze grający Z-bo(z playoffs np.).

 

@microlab

 

Od czasu pamiętnego kolana Garnett jest cieniem dawnego siebie. Jeśli tego nie widzisz to bardzo mi przykro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luki

Ale z tej jego tzw. dominacji dotychczas nic nie wynikało jeżeli chodzi o efekty dla drużyny. Walves skończyli na samym, dnie ligi i to nie była tylko wina Rambisa. Trochę tej Minnesoty sie naoglądałem i w tamtym sezonie i teraz, nie kwestionuje olbrzymich możliwości Lovea, ale zawsze mi sie wydawało, że jeżeli indywidualne wyniki zawodnika ni c*** nie maja przełożenia na wyniki drużyny, to chyba jednak o czymś świadczy. Z Lovea robi się kogoś, kim jeszcze zdecydowanie nie jest i nie wiem, czy kiedyż będzie.

 

Love nigdy nie będzie pierwszą opcją w ataku żadnej drużyny walczącej o wyższe cele.

 

rw30 możesz se wrzucić na to wasze pedalskie łapu capu - może chytry ciebie tym razem nie wyprzedzi.

 

Natomiast, gdyby któryś z was chciał pogadać o koszykówce to chętnie posłucham o tej dominacji Lovea.

3/16 z Raptors - iście czołówka pfów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czaję Alonzo. Love ma pierwszy słabszy mecz w tym sezonie, do tego b2b, a ty wpadasz tutaj jak pierd do zamkniętego pomieszczenia psując klimat i krzycząc "patrzcie, patrzcie czołowy PF, a jaka żenua". Nie wspominasz jednak o poprzednich świetnych jego występach, gdy po leku robił ponad 20-10. To powiedz mi co jest w tej sytuacji regułą, a co aberracją? I żeby nie było, nie uważam Kevina za najlepszego PFa w lidze, ale myślę że top10 spokojnie się łapie. W tym sezonie zrzucił trochę ciała, popracował jeszcze nad trójką, pod tablicami wciąż robi rozpierdol jak Slayer na koncertach i nawet in da post wygląda nieźle. Jasne aby być uważanym za elite playera musi coś osiągnąć w post sezon, ale do tego trzeba DRUŻYNY, a ta jest dopiero w budowie i jeszcze w c*** czasu upłynie, nim będzie w stanie walczyć o coś więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast, gdyby któryś z was chciał pogadać o koszykówce to chętnie posłucham o tej dominacji Lovea.

 

To ja chętnie posłucham.

 

Skoro "w porywach" łapie się do drugiej dziesiątki PFów, to zakładam, że nie jest też numerem 11, 12 czy 13. Właściwie to pewnie znaczy, że jest koło 17-20, no ale niech będzie - pokaż mi 14 lepszych od niego.

 

Chciałem jeszcze zauważyć, ze jest w lidze 30 starterów, więc Kevin Love jest podstawowym PFem przeciętnym lub poniżej przeciętnej jak można łatwo z tego wywnioskować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwyczajnie mnie mdli jak czytam enty raz o Love - najlepszym PFie ligi.

Jest świetny, kapitalnie mi się ogląda Minnesote z Rubio w tym sezonie, ale bez przesadyzmu z tym hypem wokół Kevina. To cały czas nie ta półka. Zwyczajnie wyrazam swoja opinię, a że jest inna niż większości, to juz nie mój problem, wiec nie rozumiem o co sie Tobie rozchodzi.

 

Nie Chytry, to tak nie działa - jak wrzucasz jakiś cytat do łapu capu, to rozumiem przez to, że jest to głupota o takiej skali, że zwyczajnie nie ma sensu tego komentować. Wiec załóżmy, że jestem delikatnie mówiąc średnio rozgarnięty ,to wytłumacz mi proszę na czym polega ta zajebistość Lovea, która stawia go na piedestale tej ligi powodując, ze inni silni skrzydłowi schodzą na plan dalszy, kiedy na parkiet wkracza Love.

Rozumiem zachwyt nad jego grą podkoszową, fantastycznie, że ma lepsze czucie piłki niż Joel Anthony i DeSagana Diop razem wzięci, ale helloł.. to tylko Minnesota - każda drużyna se mysli - trza tam jechać zagrać ten mecz i mamy kolejnego łina przybliżającego nas do playoffs. Love jest bożyszczem lokalnych fanów, statsy dotyczące zebranych przez niego pilek robia wrazenie, ale to cały czas tylko drużyna, która moooooooooooze awansuje do playoffs. Więc proszę powiedz mi na jakiej podstawie jego statsy z meczów o nic (sorki, że rozbijam ta sielankę, ale nazwijmy rzecz po imieniu) i moze 30 meczy jakie Wilki wygrają w tym sezonie maja go stawiać na szczycie hierarchii PFów tej ligi? I gdzie w tym wszystkim jest Garnett, który majac do pomocy jednego idiotę Marburego i grupę rolesów, bedąc jeszcze młodszy potrafił poprowadzić Wilki do playoffs.

 

Love w Minnesocie grającej zeby sobie zagrać i nabić fajne statsy to jedno, a PF grający o zupełnie inne cele to drugie.

i nie argumentujcie tego słaba drużyną, bo jeszcze młodszemu Garnettowi to zupełnie nie przeszkadzało.

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alonzo napisał głupotę i na siłę chce się bronić. Odpuść sobie. A epitet typu "pedalskie" świadczą o Twojej frustracji. Dokonujesz osądu zaledwie na podstawie jednego meczu w RS! Love to jest ścisła czołówka PF-ów w lidze. zajebisty fit do ekipy walczącej o wysokie cele. jest świetnie wyćwiczony , ukierunkowany , świetny puzzel do układanki. w lidze jest 30 zespołów więc którzy PF są lepsi od Love? Love jest czołowym PF ligi

pierwsza półka to Dirk i Gasol

Love to dla mnie półka Aldridge'a, Griffin ,Bosh, Horford

oczywiście ciężko mi tu usadowić KG i Duncana ze względu na wiek.

ale takiego Love biorę przed Amare zawsze i wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Chytry, to tak nie działa - jak wrzucasz jakiś cytat do łapu capu, to rozumiem przez to, że jest to głupota o takiej skali, że zwyczajnie nie ma sensu tego komentować.

 

To, że wrzuciłem do łapu-capu, nie znaczy, że jesteś nagle zwolniony z uzasadnienia, "bo to tak nie działa", zresztą tak - fragmentu "Reggie Evans też dobrze zbiera" nie warto komentować. Tzn. na forum teoretycznie nic nie musisz udowadniać, ale nie rozumiem stawiania mnie w roli winnego temu, że nie uzasadnisz. Jeśli jednak mówisz, że to w porywach druga dziesiątka, to zwyczajnie chciałbym zobaczyć tych kilkunastu, których uważasz za lepszych. Nikogo nie okłamując, szczególnie interesuje mnie kto znajdowałby się na miejscach 8-15 - Carl Landry, Channing Frye, nie wiem, Antawn Jamison?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Koelner

Może przesadziłem z tym w porywach druga dziesiątka, ale fajne statsy w słabej drużynie to jedno, a dobre statsy w walce o coś to zupełnie coś innego.

A z tym epitetem, to wolałbym przeczytać jakis rzeczowy argument, który podważa moją tezę, niż nic nie wnoszące do dyskusji zacytowanie mnie i kompletnie nie odniesienie sie to tego merytorycznie. Dostosowałem sie tylko poziomem do adwersarzy, nic ponadto i nie ma to nic wspólnego z jakaś frustracja. :friendly_wink:

 

Chytruz

Nie ma problemu, ale najpierw Ty mi napisz gdzie w Twojej klasyfikacji jest Love (jako, że to ty pierwszy zakwestionowałeś to, co napisałem).

 

Reggie Evans to roles, do tego średnio rozgarnięty, ale zbierać potrafi i tylko to miałem na myśli podajac jego przyklad.

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz

Nie ma problemu, ale najpierw Ty mi napisz gdzie w Twojej klasyfikacji jest Love (jako, że to ty pierwszy zakwestionowałeś to, co napisałem).

 

Przecież pierwsze co napisałem, to "wymien mi 14 lepszych". No ale niech bedzie:

 

Na ten sezon Nowitzki pierwsza półka potem Gasol, Aldridge, potem Love, jeśli wiem, ze Garnett i Duncan wytrzymają mi cały sezon, to może jeszcze ich wezmę przed nim.

 

Jak mam expansion draft i ich wszystkich do wyboru na przyszłość to 1. Love, 2. chyba Aldridge, 3. chyba Griffin.

 

W każdym razie w pierwszym przypadku nie znajduje się poza Top 6, a w drugim poza Top 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.