Skocz do zawartości

Lebron James, Dwyane Wade, Chris Bosh - Miami Heat


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

Suregrujesz ze powinniem juz kariere zakonczyc:)?? kobe jest przeciez zajebistym ala mj competitorem??.Gdyby taki nie byl to by nie mial 5 tytułów. Wiec jak dostanie sweepa w finale to te 5 tytułów, które ma sie troche zdewaluuja:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRzypominam sobie to całe jechanie po t-macach i iversonach jak to nie potrafili odpuść i chcieli byc zawsze pierwsza samolubna ballhog'ową opcją.A teraz czytam ze należy im sie jakies tam uznanie ze próbowali cos wygrać w stylu mj'a.Teraz Lebron jest besztany za to,że na razie porzucił ta droge...Jak to zawsze bywa punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

świetna uwaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suregrujesz ze powinniem juz kariere zakonczyc:)?? kobe jest przeciez zajebistym ala mj competitorem??.Gdyby taki nie byl to by nie mial 5 tytułów. Wiec jak dostanie sweepa w finale to te 5 tytułów, które ma sie troche zdewaluuja:)

Nie.

 

Sugeruję Ci tlko, że ten facet (obojętnie czy go lubisz czy nie) zasługuje na wiele szacunku za to co zrobił i co wygrał. Wszystko z jedną drużyną. Na dobre i na złe. Miał swój charakterek (jak MJ), ale go opanował na tyle, żeby zaufać innym. To godne szacunku również, przy nie oszukujmy się, temperamencie samca alfy, jaką ma większość kolesi w tej lidze. Zwłaszcza tych z talentem, gwiazd.

 

A nawet jeśli dostanie sweepa, czy nie dotrze do finału to nieczego nie zdewaluuje.

 

Shaq też dostał sweepa i jeśli coś zdewaluowało jego kraierę to on sam pod jej koniec, a i tak sądzę, że za parę lat się o tym zapomni i pozostanie tylko ten wizerunek jednego z najlepszych C wszechczasów.

 

To samo z Kobem. Obojętnie jak się skończy ten sezon on już ma HOF i zapisał się na kartach historii tej ligi i może być stawiany obok tych największych.

 

Nie życzę źle Lebronowi, Wadeowi czy Boshowi. Broń boże. Tylko, że oni nawet razem wzięci nie osiągneli połowy tego co Kobe.

 

Są młodzi. Wszystko przed nimi. Tyle, że szum miedialny w końcu opada, kariery się kończą, a na końcu zostaje tylko to co osiągnąłeś.

 

Jeśli James czy Bosh nei zdobędą tytułu to nijak nie wpiszą się w historię tej ligi. Zwłaszcza wśród tych największych. Z pewnością James będzie miał swoje MVP RS, czy kolejne bite rekordy najmłodszego strzelca z największą ilością rzutów, ale to nie wszystko.

 

Wade to samo. Gości z jednym tytułem. Z takim talentem nawet, było trochę.

 

Jak będzie ? Zobaczymy. Mają szansę zapisać się w annałach NBA, ale przyznawianie im mistrzostwa przez wielu jest ogromnie przedwczesne. Najpierw niech chociaż jeden mecz zagrają.

 

A po drodze jeszcze sporo silnych rywali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suregrujesz ze powinniem juz kariere zakonczyc:)?? kobe jest przeciez zajebistym ala mj competitorem??.Gdyby taki nie byl to by nie mial 5 tytułów. Wiec jak dostanie sweepa w finale to te 5 tytułów, które ma sie troche zdewaluuja:)

Nie mogę się tego doczekać i nie doczekam ;) Ja nie rozumiem jak można już tak przekreślać najlepszy zespół dwóch ostatnich sezonów. Pamiętacie kiedy ostatni raz Lakers zostali sweepnięci ? Jak się nie mylę to było jeszcze przed erą Phila w LA. Dokładniej w WCSF versus Spurs. BTW, Phil został kiedyś sweepnięty ze swoim zespołem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby Lebron dostał sie do takiej organizacji jak LAL,która albo swoja lokalizacja przyciaga top free angentów(shaq), albo ma wszędzie wtyki(Gasol), to lebron tam tez by całą kariere spedził. A do clevelend nikt nie chciał przyjść, co pokazalo free agency 2010.

Jak SAS przerwali hegemonie LAL w 2003 to zajebiscie sie cieszyłem. Potem jak przegrali finał w 2004 tez bylo podobnie, Boston w 08 to byla poezja dla lal hejterowsta:).Ale jakos mi to wszystko nie pomoglo przetrwac tegorocznych finałów:). G6 i G7 obejrzałem tylko dzieki decyzji LB. Wiec dyskusje o HOF kobe jeszcze trzeba poczekac kilka lat.Teraz liczy sie sezon 2010-2011.

 

Z tym sweepem musiałem sobie odbic za g7.:).Powiem inaczej moze prawdopodobieńtwo tego sweepa nie jest za duże, ale w ciagu ostatnich lat nigdy tak duże nie było jak teraz:).Poza tam moge sobie zyc marzeniami, czasem sie spelniaja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze liczy się następny sezon, ale nie można zapominać o tym co wydarzyło się wcześniej. To Lakers są obrońcą tytuły, to oni zrobili B2B i byli ostatnie 3 lata w finale z Kobe na czele ekipy. Jeśli nawet przyjąć Twój scenariusz i sweep w finale 11' sądzisz, że to wszystko traci znaczenie? Zostaje przekreślone? Lakers w ostatnie 10 lat wygrali 5 razy lige, 7 razy w finale. Przed powstaniem wielkiej trójcy nawet najwięksi hejterzy poważnie obawiali się o kolejne lata bo Lakers mają skład by przez kolejne 3 sezony walczyć do samego końca o tytuł. Wątpię by w kolejnych 10 sezonach Miami zbliżyli się do tego wyniku.

 

I tak Miami nie będzie mieć sielanki bo sezony 11'12'13' będą mieli wielkiego rywala w postaci Lakers, którzy nie odpuszczą nawet po sweepie w nadchodzącym sezonie i serce mistrza pozwoli im wrócić :) Dalej już czeka OKC i być może inne big 3 z Melo i Paulem. Jakoś nie widzę tutaj dominacji w lidze. Dynastia Heat? Być może, jednak jak już pisałem dla mnie bardziej w stylu Spurs czyli 2-3 mistrzostwa w przeciągu tych kontraktów Wade/Jamesa/Bosha bez ciągłości, bez 3 peatu może bez b2b.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby Lebron dostał sie do takiej organizacji jak LAL,która albo swoja lokalizacja przyciaga top free angentów(shaq), albo ma wszędzie wtyki(Gasol), to lebron tam tez by całą kariere spedził. A do clevelend nikt nie chciał przyjść, co pokazalo free agency 2010.

Jak SAS przerwali hegemonie LAL w 2003 to zajebiscie sie cieszyłem. Potem jak przegrali finał w 2004 tez bylo podobnie, Boston w 08 to byla poezja dla lal hejterowsta:).Ale jakos mi to wszystko nie pomoglo przetrwac tegorocznych finałów:). G6 i G7 obejrzałem tylko dzieki decyzji LB. Wiec dyskusje o HOF kobe jeszcze trzeba poczekac kilka lat.Teraz liczy sie sezon 2010-2011.

 

Rozumiem, że uczucia hejterskie są silne, ale proszę o trochę rozsądku ...

 

Niby co powstrzyma Kobego przed dołączeniem do HOF ?

 

5 tytułów mistrzowskich, bodaj najlepszy strzelec Lakers w historii (a klub ma przeogromną historię) czy to w RS czy PO. Jeden z najlepszych strzelców w historii ligi, a gry na najwyższym poziomie spokojnie ze 2-3 lata, a spokojnie ten czwarty rok wydusić może bo facet bazuje na rzucie i technice, a nie na atletyczności.

 

Może rekordu Jabbara nie pobije, ale Top 5 all-time w liczbie pkt, a może nawet Top 3 jest w jego zasięgu.

 

Z mniejszych rzeczy to był MVP RS i 2x MVP finałów.

 

I ma na swym koncie 3-peat i póki co back to back z dużą szansą na drugiego 3-peata. Ilu koszykarzy tego dokonało będąc absolutnym liderem swojej drużyny ? ( No dobra. Z Shaqiem było po równo. Niemniej nie ma się co kłócić. Jeden bez drugiego by nie wygrał. I drugi bez pierwszego. Razem to zrobili)

 

Niewielu. Ledwie garstka.

 

Dla mnie nie ma żadnych wątpliwości, że skończy w HOF.

 

Teraz liczy sie sezon 2010-2011.

Teraz tak, ale historii nie pisze jeden sezon. Aż 5 sezonów zakończyło się zwycięstwem Kobego. To już jest historia zapisana.

 

Heat mogą swoją tylko pisać. Póki co nawet jednego meczu razem nei zagrali. A Lakers mają ten skład co mają mogą im się przeciwstawiać spokojnie jeszcze ze 3 lata.

 

Zwłaszcza, że nie wiadomo czy jeśli teraz Lakers by znowu nie wygrali to Miami by się nie rozsypało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec jak dostanie sweepa w finale to te 5 tytułów, które ma sie troche zdewaluuja:)

 

1989 Los Angeles Lakers 0-4 Detroit Pistons

 

Worthy, Kareem, Magic, ACG... czy osiągnięcia, legendy tych zawodników, tytuły coś na tym straciły?

 

 

Nie ma nie pokonanych, każdy kiedyś przegra, MJ też przegrał w 95' choć to inna historia, to jednak przegrał. Magic, Bird, Wilt i inni. Czy to umniejsza im w jakikolwiek sposób? NIE!

 

 

jak tak patrzę na ta falę hejtów, teraz od razu po powstaniu wielkiej trójki, większą niż po wygraniu tytułu z Bostonem, po awansie do 3 finału to się cieszę. Wiecie dlaczego? Bo tak na prawdę to oznaka strachu przed Lakers. Tak te hejty są spowodowane strachem przed tym, że te gwiazdy mogą nie dać rady dynastii Lakers. Czyli wcale nie jest tak źle jak chcą niektórzy to widzieć. Tytuł za 2011' jeszcze nie przyznany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako nie kibic Lakers, ani nie kibic Heat stwierrdzam, że fani obu ekip wzajemnie się boją ;)

 

Inna sprawa, żę tylko nieliczni mają odwagę to przyznać.

 

Strach jest normalny. Ja też się boję Heat (bo kibicuje Bulls), ale zdecydowanie bardziej boję się Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako nie kibic Lakers

:mrgreen:

miałem już nie robić wycieczek personalnych cthulhu ale mnie też rozbawił tym :)

 

wystarczy spojrzeć na ilość wpisów w temacie lal v ilość wpisów w temacie bulls ( a ponoć jesteś ich kibicem) to odpowiedź nasuwa się sama :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chytry ale tu problem polega na tym, ze gasol jest lepszym zbierajacym.

Trzeba było od razu napisać, że wbrew wszelakim wskaźnikom, twoje zdanie jest wiążące, co do tego kto jest lepszy. Wtedy zaoszczędziłbyś mi nieco czasu.

 

gasol zrobil wieelki postep w tej kwestii nie od czasow przyjscia do LA, tylko od finalow 08 kiedy sie wzmocnil fizycznie a w zasadzie dopiero pod koniec sezonu 08/09 widzialem roznice

No, zrobił ten wielki postęp i w zeszłym sezonie i tak zbierał gorzej niż Bosh. Bosh w każdym jednym z ostatnich 7 sezonów zbierał lepiej od Gasola, cyferki też w niewielkim stopniu przemawiają za nim, ale ja uważam, że nie można wyłonić z nich lepszego, dlatego, że "lepszy" musi być przynajmniej "widocznie" lepszy. Ty uważasz, że można wyłonić i jest to Gasol, choć te różnica dodatkowo przemawiają za Boshem.

Gasol poszedł znacznie do góry w zbiórkach w tym sezonie, a Artest dwa lata temu rzucał 40% za 3, to drugie było przypadkiem, to pierwsze być może też jest, a nawet jeśli nie, to Gasolowi będzie potrzebny dalszy postęp, jeśli rzeczywiście ma być lepszym zbierającym od Bosha.

 

____________________________

 

Zmieniając temat, zastanawiam się dlaczego Lakerfani gremialnie są nastawieni na nie i wszyscy są w stanie wskazać X przyczyn, dlaczego akcja Heat się nie uda. Zastanawia mnie to dlatego, że nie ma żadnego playoffowego kwasu między Lakers a Heat, ani nawet nie-playoffowego, bo drużyny leżą na dwóch końcach USA, grają ze sobą raz na ruski rok i zdecydowanie bliżej mają ekipy, za którymi kibice teoretycznie nie powinni przepadać. W czym problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gasol poszedł znacznie do góry w zbiórkach w tym sezonie, a Artest dwa lata temu rzucał 40% za 3, to drugie było przypadkiem, to pierwsze być może też jest, a nawet jeśli nie, to Gasolowi będzie potrzebny dalszy postęp, jeśli rzeczywiście ma być lepszym zbierającym od Bosha.

 

Artest trzy lata temu rzucał ze skutecznością 38% z dystansu, rok później 40%, a w Lakers utrzymywał podobne wskaźniki aż do marca, więc jeśli coś tu jest "przypadkiem", to kryzys z końca sezonu.

 

 

Zmieniając temat, zastanawiam się dlaczego Lakerfani gremialnie są nastawieni na nie i wszyscy są w stanie wskazać X przyczyn, dlaczego akcja Heat się nie uda. Zastanawia mnie to dlatego, że nie ma żadnego playoffowego kwasu między Lakers a Heat, ani nawet nie-playoffowego, bo drużyny leżą na dwóch końcach USA, grają ze sobą raz na ruski rok i zdecydowanie bliżej mają ekipy, za którymi kibice teoretycznie nie powinni przepadać. W czym problem?

 

Właśnie ukoronowano nową dynastię jeszcze przed rozegraniem chociaż jednego meczu, więc u kibiców aktualnego mistrza wywołało to automatycznie reakcję obronną. Nie wiem co w tym dziwnego.

 

 

Payton i Malone (szczególnie on) podpisali kontrakty ZNACZNIE poniżej swojej wartości. ot, taki mały szczegół.

 

Bardzo mały, bo cel w każdym przypadku był taki sam. Tylko że Malone i Payton się sprzedali, bo poświęcili stosunkowo więcej pieniędzy (choć dodając do tego długość trwania kontraktu, to różnica już tak duża nie jest), a Lebron pokazał, jak to zależy mu na pierścieniu i drużynie.

 

 

btw. moim zdaniem LeBron powinien był pójść do Knicks.

 

 

 

to w sumie nie dziwi, bo on od początku kariery był inny, bardziej koszykarski niż Bryanty czy Iversony. od pierwszego dnia dzielił się piłką, podawał do niekrytych partnerów by mogli trafić game winnera.

 

http://www.youtube.com/watch?v=BlPA57KnjEA od 4:45

 

mniej więcej od 6:00

 

 

To tak pierwsze z brzegu.

 

 

Koleś, przestań się podszywać pod loraka i oddaj konto jego właścicielowi, jeszcze nie jest za późno, choć niewiele brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gasol poszedł znacznie do góry w zbiórkach w tym sezonie, a Artest dwa lata temu rzucał 40% za 3, to drugie było przypadkiem, to pierwsze być może też jest, a nawet jeśli nie, to Gasolowi będzie potrzebny dalszy postęp, jeśli rzeczywiście ma być lepszym zbierającym od Bosha.

 

Artest trzy lata temu rzucał ze skutecznością 38% z dystansu, rok później 40%, a w Lakers utrzymywał podobne wskaźniki aż do marca, więc jeśli coś tu jest "przypadkiem", to kryzys z końca sezonu.

+6% ponad średnią z kariery przy prawie 6 trójkach na mecz dwa lata temu i +1% w zeszłym sezonie przy ilości rzutów takiej jak przez resztę kariery. Tak, wygląda podejrzanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Payton i Malone (szczególnie on) podpisali kontrakty ZNACZNIE poniżej swojej wartości. ot, taki mały szczegół.

 

Bardzo mały, bo cel w każdym przypadku był taki sam. Tylko że Malone i Payton się sprzedali, bo poświęcili stosunkowo więcej pieniędzy (choć dodając do tego długość trwania kontraktu, to różnica już tak duża nie jest), a Lebron pokazał, jak to zależy mu na pierścieniu i drużynie.

 

 

taki sam cel był też np. w sprowadzeniu Gasola do lakers. jasne że oni chcą wygrywać, ale jeśli ty mi zarzucasz, że kiedyś krytykowałem Malone'a i Paytona za to, że poszli do lakers, a teraz nie krytykuję LeBrona, to sorry, ale uważam, że jesteś szalenie niesprawiedliwy, bo te dwa przypadki drastycznie się różnią:

 

- Malone i Payton podpisali kontrakty znacznie poniżej swojej wartości (w sumie umowę GP można by jeszcze uzasadnić, ale nie Karla)

- KM i GP przeszli do lakers, którzy w poprzednich latach trzy razy zdobyli tytuł, a w 2003 im się nie udało z powodu kontuzji. LeBron z Boshem przechodzą teraz do drużyny, która dwa lata z rzędu odpadła w pierwszej rundzie i która bez nich miała podpisanych dwóch graczy

- do tego mam wrażenie, że wielu nie zauważa, iż oni trzej, a LeBron w szczególności, bardzo dużo ryzykują, bo jeśli ci heat nie wypalą, nie zdobędą kilku mistrzostw, to wtedy taki James bardzo ucierpi w tym kontekście bycia historycznie wielkim. natomiast KM i GP poszli do lakers pełnić funkcję rolesów, którzy mieli bardzo pomóc, ale których nie obwiniano by za ewentualną porażkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+6% ponad średnią z kariery przy prawie 6 trójkach na mecz dwa lata temu i +1% w zeszłym sezonie przy ilości rzutów takiej jak przez resztę kariery. Tak, wygląda podejrzanie.

 

Od czterech lat nie zszedł poniżej 35,5%. Poza tym przez trzy kolejne lata skuteczność Artesta systematycznie rosła i załamała się dopiero w marcu.

 

 

Lorak (edytowałem poprzedniego posta)

 

 

To są wszystko nieistotne szczegóły. LeBron zdecydował się na grę z dwoma superstarami, w tym Wade'm, który niemal w pojedynkę wygrał już finały NBA, w dodatku wziął mniej pieniędzy, żeby starczyło na uzupełnienie składu. Nie ma znaczenia, ile to był poniżej wartości rynkowej (zwłaszcza, że w przeciągu 6 lat LeBron straci znacznie więcej niż te 2-3 miliony). I nie mydl mi tu oczu pierdołami o tym kto ma ile do stracenia, bo sedno sprawy jest takie, że każdy z nich poświęcił kasę żeby osiągnąć coś, czego nie potrafił jako lider. Jeśli uważasz, że Malone i Payton się sprzedali, a LeBron pokazał, jak bardzo zależy mu na drużynie i wygrywaniu, to jesteś przeraźliwie zaślepiony i ja nie mam zamiaru się z tobą bawić w kilometrowe dyskusje na temat tego, ile kto zszedł poniżej wartości rynkowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.