Skocz do zawartości

Lebron James, Dwyane Wade, Chris Bosh - Miami Heat


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

Lorak chyba jeszcze nie wytrzeźwiał po oblewaniu kolejnego mistrzostwa LBJ (które to już Twoje mistrzostwo dla LBJ, 3cie? :) ) i dlatego takie głupoty wygaduje. Na tym chciałem poprzestać, ale po przeczytaniu słów Jendrasa:

a sytuację, w jakiej znalazł się LeBron, to Jordana i Pippena, to dochodzę do wniosku, że kompletnie straciłeś kontakt z rzeczywistością. Zabawne, że to ty najbardziej krytykowałeś Malone'a i Paytona, kiedy dołączyli do Lakers w 2003 roku, pisząc, że się sprzedali. Szkoda.

zmieniłem zdanie... zawsze miałem do Ciebie Lo ogromny szacunek, nawet jak wykazywałeś się ewidentną stronniczością przy swoich osądach. Teraz jednak jesteś książkowym przykładem hipokryzji i to nawet do kwadratu, bo Malone i Payton przyszli na dostawkę dopiero po skończeniu swojego prime, czyt. wykorzystali swoje okno maxymalnie, a nie przy pierwszej lepszej okazji zwiali jak szczury... Żałuję Lorak tej chwili i że musiałem doczekać takiego dnia, kiedy nawet Ty wypisujesz brednie których nie idzie czytać...

 

a jeśli chodzi o Twoje cytaty Lorak to szkoda, że nie dałeś rady wkleić pozostałych z supergiganta, np. tego:

LeBron James does not have the heart of a champion. He does not have the competitive fire of Jordan, the bull-headed determination of Kobe Bryant, the quiet self-confidence of Tim Duncan, the willful defiance of Isiah or the winning-is-everything hunger of Magic Johnson.

He is an extremely gifted player who wants the easy way out.

Najlepiej podsumowuje tą sytuację, chociaż porównanie z windą też mi się podoba.

 

 

Pełna zgoda z Vanem co do samca alfa. Nie wiem czy w lidze jest chociaż 1 inny gracz, który dorównałby wybrańcowi pod tymi względami. A nawet jak niektórzy próbowali (Starbury czy Pierce) to ich wyśmiewano...

 

Dołączona grafika

 

Druga sprawa to gadki nt. hejteryzmu... Ktoś słusznie zauważył (Lorak?), że najczęściej poziom hejteryzmu jest miarą wielkości/świetności... wiem to nawet po Lakersach, którym kibicuję, bo w latach kiedy nie byliśmy wielkim zagrożeniem hejterów było mniej, potem wiadomo coraz więcej. Nie bez powodu, nawet w tym temacie odbywa się jechanie po Lakersach. Dlatego na pewno poczujecie jak to jest kibicować Lakers w pewnym stopniu, ale nadal mam wątpliwości czy jesteście im w stanie w tej kwestii dorównać. A biorąc pod uwagę początek tego akapitu... :)

 

Lorak te zamiast słowa hateryzm równie dobrze można wstawić loveryzm i mamy dokładny opis tego co robisz razem z innymi.

No nie do końca. Ja nigdy nie byłem za Jamesem. Kibicowałem Heat. I to co się dzieje na forach po przejściu LJ na Florydę to jakaś masakra. Wszyscy przeciwko nam. Nawet niektórzy zagorzali haterzy Kobego przechodzą na 'Fuck Miami'. To jest jakiś obłęd. A wszystko zaczęło się od tej pieprzonej szopki w ESPN. Powiedziałby tydzień wcześniej Gilbertowi, że odchodzi i byłoby po problemie. Może nie po problemie ale na pewno nie byłoby takiego szumu.

a ja nigdy fuck miami ani nie napisałem, ani nie pomyślałem. Do Wade'a i do Bosha nigdy nic nie miałem. Tego pierwszego nawet broniłem w 2006 roku jak niektórzy wypisywali głupoty. Drugi jest ok, chociaż też się ośmieszył delikatnie z tym że chciał być liderem w nowej drużynie... i też nigdy nie byłem za Jamesem, bo koleś ma tak wielką banię, że nie mieści się w żadne drzwi i rzygać się już chce patrząc jak się zachowuje tak na boisku jak i poza nim... a jednak zostałem wrzucony do wora i że już się boję i hejtuję miami. No ale nie trzeba mieć IQ ponad 80 żeby być haterem Lakers, więc nie wymagajmy od nich cudów...

 

Ja osobiście chętnie zobaczę jak Lebron sprawdzi się w roli dystrybutora, chociaż pierwsza moja myśl dotyczyła Wade'a na PG i Millera na SG, a Lebron jako 1 opcja, no ale cóż... Nie zmienia to faktu, że Bron się poddał. Styl w jakim to zrobił pomijam, bo nie o to chodzi. Swoją drogą ludzie krytykujący właściciela, a broniący Lebrona są śmieszni. Chodzi o to, że spokojnie mógł jeszcze spróbować sił w Cavs, spokojnie mógł pójść do Bulls i nawet zaślepiony Lorak chwytający się brzytwy nie zmieni faktu, że skład Rose-Deng-Bron-Booz-Noah byłby faworytem na wschodzie i ogromną przeszkodą dla Lakers chociażby ze względu na osobę Rose'a czy Noah. btw uważam, że Bulls zamknęliby serię z Heat z Wadem i Boshem w 5, max 6 grach. Nie zrobił tego. Sam się zdegradował półkę albo i 2 niżej do roli pomocnika... gdzie są teraz te łebki krytykujące Malona i Paytona za zmniejszenie zarobków po to tylko, żeby zdobyć tytuł... wtedy próbowali coś ugrać na krzywy ryj, a teraz Lebron i Bosh są za to samo podziwiani, bo potrafili zrezygnować ze statystyk, poświęcić się dla drużyny i co również podkreślane zrezygnować z max kontraktu... ojp

 

PS. Nikt, albo prawie nikt tu nie wspomina Magic... a jeśli Heat nie zdobędą jakiegoś mięsa pod kosz i mam tu na myśli górę mięsa, minimum Shaq, to Howard ich tam zniszczy, bo ani Bosh, ani tym bardziej Haslem nie mają nawet czego szukać koło Dwighta. Nawet zatrudnienie za minimum Big Z nic tu nie da... Magic powinni to dobrze przemyśleć i zrobić ruchy które pozwoliłby im się jeszcze lepiej matchupować z Heat.

 

 

 

Tak jest mrw91...nic was nie powstrzyma przed 3peat. Jestem przekonany że wygracie tytuł. Miami Lakersom nie jest w stanie zagrozić imho. :|

Jakby ktokolwiek w twoim krótkim życiu chociaż przeczytał ci definicję honoru to zamknąłbyś się i na temat Lakers w ogóle nie wypowiadał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak jak do tej pory to Wade zdecydowanie lepiej jawi mi sie na lidera swojej ekipy niz LeBron

Na przestrzeni tych 7miu lat to Wade jakoś bardziej wyraźnie rysuje sie w historii swoich wystepów jako koleś z jajami, charakterem i umiejętnościami

James poza umiejętnościami niewiele ma i to jest kłopot, nie twierdze ze nie ma szansy stac sie równie dojrzałym liderem w przyszłosci co Wade teraz, ale przed nim długa droga, droga pokory

 

LBJ i teraz mozna to juz powiedzieć po tych 7miu latach jest miekkim jajem, rozwydrzonym gówniarzem i zachuchanym przez pseudoswitę dzieciakiem, które niczym chłopiec kładzie się w kałużę na złośc mamie, która mu nie chciała kupic batona

To ze to full opcja, przewyższająca umiejetnosciami Wade'a to fakt, ale to tylko tyle, niczym wiecej nawet nie jest zbliżony do DW

Kiedyś o T-Macku też sie mówiło, ze w jednej rece ma talentu więcej niż KB, VC, że byc może wiecej czystego talentu ma niż Jordan, ale co z tego jak miał dwie wysuszone na słoncu rodzynki w gaciach? James może i ma jeszcze świeże winogrona, ale jaj to on nie ma na bank!

 

PS: KJ był jednym z najlepszych graczy w tamtym okresie w Lidze? Interesujace stwierdzenie, chyba tylko po to napisane zeby potwierdzić słusznośc Twojej tezy...

 

Dobrze ze nie mam juz C+, bo chyba nic innego jak Heat nie poleci...

 

Aha nowy fan Heat wrzucił watek skopiowany z jakiegos serwisu i miałem sie do tego donieść

"Jeśli lubicie porównania, to zastanówcie się gdzie był Michael Jordan w jego wieku? "

W jego wieku MJ dopiero zaczynam przygodę z koszykówką i kazdy o tym bezczelnie zapomina, ale po 7miu latach gry w Lidze w tym momencie MJ był na paradzie mistrzów...

pozamiatane!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam: http://www.nba.com/video/channels/nba_t ... rkley.nba/

Barkley mowi dokladnie to co wczesniej napisalem. W tym wieku chcesz byc 1 opcja w druzynie i "sam" ja prowadzic do wygrania. Nawet przyklady Paytona i Malona to pokazuja, ktorzy dopiero u schylku kariery zdecydowali sie szukac innego rozwiazania. To jest ambicja do bycia najlepszym, widocznie James takowej nie ma i chce byc w cieniu Jordana. Wazne ze bedzie miec "5" pierscionkow jako gracz ktory mial taki sam wklad w to co Wade i Bosh.

 

Wszystko zalezy od tego kogo trzeba pokonac zeby siegnac po tytul, rozne bywaly okresy w lidze, ale na dzis dzien tzw "one man team" nie ma szans na mistrza. LeBron probowal sam z banda role players wygrac cos przez 7 lat, robil to z wiekszym sukcesem badz mniejszym, dwa razy wykrecil nawet najlepszy bilans w lidze ze swoim zespolem (drugim najlepszy zawodnikiem byl Mo Will), raz nawet doszedl do finalu (strasznie slaby wschod w tamtym okresie). Swoja droga zabawne, ze musze to wyjasniac fanowi Lakers. Gdyby w lidze kazda gwiazda chciala by byc THE MAN i miec na wlasna reke zespol, to w ogole nie byloby tutaj zadnej dyskusji, a sam James mialby pewnie kilka pierscieni do tej pory ale koszykowka w NBA to nie pojedynki 1na1, to nie duel tylko gra zespolowa. Gdy w pojedynke jestes zmuszony tluc sie rok w rok przeciwko Celtics, ktorzy maja 4 allstarow + znakomite wsparcie, a w ewentualnym finale z Lakers, ktorzy... sam wiesz, zero konkurencji na zachodzie, to nawet prime MJ sam nie da rady. LBJ nigdy nie mial za partnera gracza w polowie tak dobrego jak Pippen, ktory nie zapominajmy ze rowniez byl znakomitym obronca. Skoro nie bylo mu dane doswiadczyc tego w Cleveland to musial poszukac sobie nowego zespolu, proste. Inna sprawa to obawiam sie, ze na te chwile ciezko wygrac mistrzostwo nie maja zespolu wyladowanego gwiazdami mniejszego badz wiekszego formatu, patrzac na rostery niektorych ekip. Byc moze LBJ mogl byc THE MAN w Chicago Bulls, dodatkowo mialby bardzo dobre wsparcie w postaci Rose'a, Noah'a, Boozera, ale on ma to w dupie bo ceni sobie bardziej gre z kumplami widocznie. Mam wrazenie ze jest jakas niesamowita chemia pomiedzy nim a D-Wadem i nie mogl po prostu tej okazji przegapic, zreszta Wade tez bardzo chcial grac z Jamesem. Chcieli ze soba zagrac obaj i tyle, maja w dupie ze ucierpia na tym ich statsy, jak i legacy, po prostu tego chcieli i od dawna to planowali, przynajmniej ze 3-4 lata, ale podejrzewam ze nawet wczesniej bo ziomkowali chyba od przyjscia do NBA, moge sie mylic. Mysle, ze ciezko to zinterpretowac jako pojscie na latwizne czy inne tego typu zwroty, nie wyszlo mu jako samotny lider to ucieka sie do tego czy tamtego, planowane bylo to od lat wiec?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tylko o tym jak to LBJ nie miał wsparcia. Pamiętam po przyjściu Jamisona, teksty Findka że w tym roku to juz no excuses, a jak Big Z wrócił, było to traktowane jako zagrywka nie fair. To jak to k**** jest dickriderzy, miał to wsparcie czy nie miał? Gówno mnie obchodzi czy w RS Mo, Jamison rzucali w c*** lepiej, gdy przychodzili to Cavs mieli wizerunki prawie Allstarow i super fitow, może to nie przypadek że się obesrali po przyjściu do Kinga kiedy przyszli po to żeby help King to win The Ring. Zdecydujcie się na coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli Cie gowno obchodzi, ze Jamison czy Williams grali gorzej w PO to mam w dupie 3 tytuly KB z Shaqiem, pasuje Ci to?

 

Generalnie temat sprowadza sie do tego, ze kto nie cierpi LeBrona, w przypadku dowolnego wyboru znajdzie mnostwo argumentow by poprzec wlasna teze. A juz kpina jest silenie sie na porownania z Jordanem, skoro nawet jego dickriderzy ani slowem sie o tym nie wyrazaja.

 

Ja liczylem na... Chicago Bulls, bylby z miejsca liderem, brakowalo by mu tylko solidnego SG w typie Mike'a Millera i mialby spore szanse na tytul. Wybral gorsze statystyki, mniej kasy, dzielenie sie pilka z Wade i Floryde. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej byc Wybrancem i sie tak poswiecac indywidualnie? Cos tu nie gra...

 

PS. Lo, nie doceniasz obecnego skladu Bulls?

 

Miami fan od 9 lipca 2010 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam po przyjściu Jamisona, teksty Findka że w tym roku to juz no excuses, a jak Big Z wrócił, było to traktowane jako zagrywka nie fair.

dodam jeszcze od siebie ze byla masa wpisow w stylu "byla juz sytuacja w tej lidze ze ktos zdobyl mvp i mistrza i odszedl gdzies indziej?"

jamison to mial byc jego brakujacy element i traktowano go jako "to cos" czego brakowalo zeby zdobyc mistrzostwo lbj. fani cavs(?) juz wtedy spodziewali sie ze james moze odejsc ale rownoczesnie wciagali juz mistrzowski sztandar pod kopule hali. no coz linka pekla sztandar spadl na ziemie...

ten big z po ktorego powrocie calkowicie mialo juz nie byc ratunku dla zadnej druzyny w lidze w po gral bardzo malo. a cavs mieli chyba najlepiej obsadzona druzyne pod koszem wtedy?

oni musza miec jakiegos bydlaka pod koszem. wiem ze pojawia sie glosy ze nie bedzie wtedy miejsca na wjazdy dla lbj i wade'a ale bez wsparcia dla bosha to magic i c's moga ich odeslac na plaze w po

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorak:

ile lat mial Moses Malone w. 82?

I który to był jego sezon?

był o rok starszy niż LeBron i miał rozegrany jeden sezon więcej. ogólnie byli w bardzo podobnej sytuacji. począwszy od tego, że obaj przeszli na zawodowstwo prosto z HS, a skończywszy na tym, że w momencie zmiany klubu byli najlepszymi zawodnikami w lidze.

 

 

Joseph,

KJ, był wtedy w top10, w top 15 w najgorszym razie. zatem to oczywiście inna sytuacja niż teraz, bo Wade jest bezdyskusyjnie top 5, ale jak mówiłem mi chodziło tylko o pokazanie jak krótką pamięć ma sam Barkley. natomiast znacznie lepszym przykładem, gdy gwiazda (najlepszy zawodnik ligi) przeszła do innego zawodnika z top5 jest sytuacja z Mosesem. to powinno w sumie zamknąć usta wszystkim krytykom, bo ten ruch tylko umocnił dziedzictwo Malone'a. tak więc krytyka, jaka obecnie spada na LeBrona bardziej wynika z tego, że ludzie go zwyczajnie nie lubią (i temu nie ma się co dziwić, on zresztą swoimi posunięciami - jak choćby decyzja w TV, co było żałosne - tylko to ułatwia) niż z tego, że koszykarsko czyni coś złego.

 

Chytry,

ok, takie wytłumaczenie jest satysfakcjonujące. i to w sumie też pokazuje, jak bardzo ostrożnym trzeba być przy interpretacji statsów związanych ze zbiórkami.

 

PS. Lo, nie doceniasz obecnego skladu Bulls?

 

 

 

może trochę. ale przede wszystkim nie wierzę w to, że organizacja, która przez ponad 10 lat nic ciekawego nie pokazała w dziedzinie GMowania, nagle miałaby być pod tym względem lepsza. nie wierze też w zajebistość Boozera (równie dobrze mógłby to być Amare) i dlatego ogólnie moim zdaniem wybranie bulls nie byłoby wcale jakimś dobrym ruchem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pietras,

a ja nigdy fuck miami ani nie napisałem, ani nie pomyślałem. Do Wade'a i do Bosha nigdy nic nie miałem. Tego pierwszego nawet broniłem w 2006 roku jak niektórzy wypisywali głupoty. Drugi jest ok, chociaż też się ośmieszył delikatnie z tym że chciał być liderem w nowej drużynie... i też nigdy nie byłem za Jamesem, bo koleś ma tak wielką banię, że nie mieści się w żadne drzwi i rzygać się już chce patrząc jak się zachowuje tak na boisku jak i poza nim... a jednak zostałem wrzucony do wora i że już się boję i hejtuję miami. No ale nie trzeba mieć IQ ponad 80 żeby być haterem Lakers, więc nie wymagajmy od nich cudów...

OK, przyznaje się do błędu. Nie powinienem używać słowa 'wszyscy'. Po prostu byłem zdziwiony jak w jednej chwili Miami zyskało tylu haterów. I nie miałem tu na myśli fanów Lakers a raczej innych, 'neutralnych' drużyn. Trzeba się przygotować na ciężkie życie, szczególnie gdy cała trójka w danym meczu będzie miał star bonusa.

 

Pozostaje mieć nadzieję, że LJ szybko opuści Florydę. Bo w to, że dogadają się z Wadem kto ma być GTG nie wierzę. I jeśli pojawiłyby się jakieś sukcesy to jeden z nich będzie mocno niezadowolony. Zrobi się znowu wielka szopka i być może kolejny akt pt "The Decision II - Where Should I Be Traded?".

 

BTW Dobry art: http://www.cleveland.com/cavs/index.ssf ... s_cou.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pietras, Howarda i tak podwaja połowa ligi a Magic nie są na tyle kompletni, żeby to jakoś świetnie wykorzystać. A serię z Magic Cavs przerali bo LBJ za bardzo dominował ofensywę a reszta drużyny zawiodła(nie wiem czy jedno nie jest przyczyną drugiego). Tutaj takiej sytuacji nie będzie i na wschodzie o wiele bardziej obawiam się np. Bostonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duet Al +Dwight to jest to z czym Heat mogą miec ogromny problem,mam nadzieje ze to wypali.

Sam Al Jefferson jesli chodzi o ofensywe{szczególnie manewry w polu 3 sekund)jest lepszy od Bosha.

Heat musieli by chyba podpisac jakiegos topowego centra aby równac sie z taką siłą po koszem

 

Dla mnie taki duet był by na równi dueatowi Gasol+Bynum

 

Do tego taki duet to kupe open shotów dla Lewisa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie taki duet był by na równi dueatowi Gasol+Bynum

 

 

Aż tak bym nie przesadzał. Ze zdrowym Bynumem by raczej nie wygrali. Jednak w pełni się zgadzam, że to potwornie mocne duo by było i perspektywiczne. Z ich wiekiem mogliby spokojnie za jakichś czas być lepsi od Gasola i Bynuma. Mają ku temu predyspozycje.

 

Póki co nie. Jeszcze nie, ale kto wie co będzie :)

 

Obydwu bardzo lubię i kibicuję tej wymianie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

latego ogólnie moim zdaniem wybranie bulls nie byłoby wcale jakimś dobrym ruchem.

Tak, lepiej mieć na środku Joela Anthonego. NIedawno zakończona rywalizacja o tytuł dobitnie pokazała jak bardzo liczy się dobrze zbierający i broniący frontocurt, ekipy finalistów są tego żywym przykładem. Odnoszę wrażenie

że nawet gdyby James wybrał NY to byś pisał ze to też najlepszy wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

latego ogólnie moim zdaniem wybranie bulls nie byłoby wcale jakimś dobrym ruchem.

Tak, lepiej mieć na środku Joela Anthonego. NIedawno zakończona rywalizacja o tytuł dobitnie pokazała jak bardzo liczy się dobrze zbierający i broniący frontocurt, ekipy finalistów są tego żywym przykładem.

to jako fan bulls będziesz miał teraz okazję aż do bólu podziwiać to dobre bronienie Boozera.

 

 

Odnoszę wrażenie

że nawet gdyby James wybrał NY to byś pisał ze to też najlepszy wybór.

knicks to właśnie jedna z tych nielicznych drużyn, do których mam sentyment bez względu na to kto w nich gra, więc bardzo chciałem zobaczyć tam LeBrona (w NBA 2k zwykle daję go właśnie do knicks ;]), ale wraz z podpisaniem przez nich Amare to chcenie mi przeszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chytry ale tu problem polega na tym, ze gasol jest lepszym zbierajacym. moznaby napisac, ze sa porownywalni ale gasol zrobil wieelki postep w tej kwestii nie od czasow przyjscia do LA, tylko od finalow 08 kiedy sie wzmocnil fizycznie a w zasadzie dopiero pod koniec sezonu 08/09 widzialem roznice, co widzieliscie w finalach nba, ze dal rade ustac dwightowi.

 

tak sie sklada, ze w kwietniu tego roku, kiedy nie bylo bynuma, gasol robil prawie 13 zbiorek na mecz. w sezonie mial 11,1 srednio a w zeszlym roku 9.6. bynum w zeszlym roku mial podobne cyferki 15ppg-8rpg rozegral 50 spotkan w 08/09 i 65 w 09/10, wiec pisanie tu, ze gasol tak zbiera dzieki bynumowi nie jest prawda.

 

gasol zrobil w tej kwestii wielki postep. jest twardszy, wie jak wykorzystywac te przewagi. bosh jest niezly w zbieraniu ale gdyby mial przy sobie 2 gosci, ktorzy w PER36 robia 10-11 rpg nie mialby prawdopodobnie lepszej sredniej zbiorek niz bynum czyli 8.

 

dla porownania drugi najlepszy zbierajacy raps w 09/10 o byl bargnani.

 

zatem z calym szacunkiem dla bosha, gasol jest lepszym zbierajacym w tym momencie, wielu moze to szokowac, ale pokazal to w finalach nba.

 

 

 

wrocmy do miami heat.

juwan howard ma do nich dolaczyc. nie wiem za jaka kase, pewnie za minimum. generalnie swietny pick. jako rezerwowy center to swietna opcja. doswiadczony, moze kryc centrow, niezle zbiera, ma rzut z poldystansu i moze byc takim pj. brownem'08 dla heat. po cichu liczylem, ze lakers go wezma, byl na liscie topowych fa na tej pozycji wsrod gosci, ktorzy mogliby byc backupem wysokich u moich lakers

 

prawdopodobnie z heat podpisze tez raja bell. tez nie wiem za jaka kase ale nie widze innej mozliwosci. nie wiem jeszcze kto bedzie rezerwowym pg(mowi sie o jasonie williamsie ale on chce wiecej niz minimum)

 

podpisza haslema i joela anhony'ego i maja sklad gotowy. czy to wysarczy na celtics/lakers/magic? przewag jedynie nie widze na PG i C. choc jak znam zycie, w trakcie sezonu jeszcze zostanie zwolnionych paru gosci i pewnie ktos bedzie chcial dolaczyc do miami.

 

maja naprawde dobra sytuacje, ich wielkie trio zarabiac bedzie mniej niz trio lakers (bynum,gasol i kobe zgarna 56,6 w przyszlym sezonie, dla porownania trio hea chyba 46 nie zgarnie). to sprawia, ze duzo latwiej ich obudowac, do tego nie maja takiego balastu jak lakers (walton). to sprawia, ze fiuture is bright dla heat.

 

dla lakers jedyna nadzieja to zdrowy bynum i gasol. pokonac miami bedzie mozna tylko pod koszem. no i bedzie sporo problemow w defensywie ale z 2 strony to dobrze, bo lakers maja powod do tego by byc zmotywowani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

latego ogólnie moim zdaniem wybranie bulls nie byłoby wcale jakimś dobrym ruchem.

Tak, lepiej mieć na środku Joela Anthonego. NIedawno zakończona rywalizacja o tytuł dobitnie pokazała jak bardzo liczy się dobrze zbierający i broniący frontocurt, ekipy finalistów są tego żywym przykładem.

to jako fan bulls będziesz miał teraz okazję aż do bólu podziwiać to dobre bronienie Boozera.

Wiesz lo, z Booza nikt nigdy dobrego defensora nie zrobi, do tego jego dotychczasowa sytuacja i obecnośc obok Memo też nie wpływały za dobrze

ale powtarzam- w Bulls jest Noah! Obecnie jeden z lepszych defensywnie ukierunkowanych C w Lidze, którego obcność bardzo wyraźnie wpływa na ilośc podejmowanych prób wejscia pod kosz

Do tego Booz juz przez samą swoją obecnośc i warunki fizyczne naturalnie staje sie kolejna tyczką, duża tyczką, która trzeba obiec :P

Ja boję sie tylko jednego- ze mu sie nie bedzie chciało, wtedy juz nikt i nic na to nie poradzi, ale jeśli bedzie grał jak do tej pory to źle nie będzie i Heat czy nawet Bos i lakers będą mieli kłopot z taką mieszanką podkoszową

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale sie k**** narobiło:).Dyskusja rozgorzała jak w czasie tegorocznych finałów.Obiektywnie na to patrząc,

czytajac to fragmenty artykułów przytoczonych przez was, ze MJ wolalby skopac tylek DW niz sie z nim sprzymierzac albo ten tekst o samcu alfa:), to trzeba przyznac ze Lebron poszedł na łatwiznę. Jednak Wg mnie to byla najlepsza i najbardziej racjonalna decyzja jaką mógł podjąc w tym momencie. Co miał isc do Bulls i walczyc z demonami Jordana?? Jakis wlasciciel cavs ,którego nazwisko pierwszy raz słysze "stawia fochy" jakby LB byl jego własnościa, wiec jakie mniemanie musza miec o sobie reinsdorf i krause???. Bulls maja dobry skład ale bardzo nie doswiadczony i za mlody na tytul od w 1 czy 2 sezonie.Knicks??? Amare jest bardzo dobry ale ma kłopoty z kontuzjami.Poza tym czy jest ktos taki , który uważa, że z takim stylem coachingu jaki ma D'antoni da sie pokonac C's nie mowiac juz o tytule???.Cleveland i Nets to juz wogóle na starcie odpadaja przy teamach wyzej wymienonych.Załózmy jednak ze poszedłby do knicks albo bulls?? Nagle na wschodzie zrobilby sie straszny tłok. Miami z DW i boshem, Lebron(bulls lub knicks), orlando i boston,jeszcze atlanta.To przeciez koszmar. Druzynie która wyszła by z tej konferencji zwyciesko juz nie miala by sil na lakersow w finale.

Akurat tak się złożyło ze w lato 2010 spotkalo sie 3 wielkich gracz badly spragnionych tytułu. Wade

zmagajacy sie z kontuzjami i bez szans na cokolwiek poza 1 runda przez ostatnie lata.Bosh jeden z

najlepszych podkoszowych NBA, a jednak ogladacy najważniejsze mecze PO ostatnich lat z perspektywy kibica

zupełnie jak zwykly smierternik:).I lebron, któremu psychika "wysiadła" po tych czterech latach niepowodzeń w PO, A może jednak brakuje mu tego " mjowskiego killer instynktu"?

Więc gdy nadarzyła sie okazja zeby to zmienic to nie potrafili sie oprzec pokusie.Niepowodzenia i wynikajaca z tego desperacja ich połączyły i mamy HUUUGE TRIO.

Moj scenariusz jest taki ze jak wygraja 3peat to to sie skonczy tak jak w przypadku kobe'a i Shaq'a. Na razie są spragnieni tytułu, ale jak to osiągną to bedą kombinowac jakby to zrobic w stylu Mj'a. Bo to jest ideał koszykarskiej kariery:6 tytułów, 6 MVP RS i Finals, 10 tytulów króla strzelcow, zawsze pierwsza opcja w drużynie.Bryantowi udalo sie wygrac w takim stylu 2 razy(ale tez 2 razy przegrał jak stawial się shaqowi w 04 i w 08).Trzeciego razu juz nie bedzie na szczescie.PRzypominam sobie to całe jechanie po t-macach i iversonach jak to nie potrafili odpuść i chcieli byc zawsze pierwsza samolubna ballhog'ową opcją.A teraz czytam ze należy im sie jakies tam uznanie ze próbowali cos wygrać w stylu mj'a.Teraz Lebron jest besztany za to,że na razie porzucił ta droge...Jak to zawsze bywa punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

Lebron czuje sie najlepiej w bardziej magicowym stylu i może być pierwszym graczem od tych 30 czy 40lat

który moze skonczyc sezon z triple double na mecz.Z asystami nie powinniem miec problemów, bedzie musiał

troche wiecej zbierac,bo na centrze nikt ponad przecietny nie bedzie grał, sam bosh moze nie dac rady.TD ma

mecz w sezonie nigdy nie był tak realny. Kto odda decydujacy rzut? W RS nie wiem, ale w PO w

najwazniejszych meczach moze sie okazać, ze taka systacja zwyczajnie sie nie wydarzy. Nawet z LAkers.Ciekawe ile apartamentów w swojej willi w LA zdemolował juz KB24??:))Nawet mu sie nie dali miesiac nacieszyc 5tym tytulem:)Tak jest:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz lo, z Booza nikt nigdy dobrego defensora nie zrobi, do tego jego dotychczasowa sytuacja i obecnośc obok Memo też nie wpływały za dobrze

ale powtarzam- w Bulls jest Noah! Obecnie jeden z lepszych defensywnie ukierunkowanych C w Lidze, którego obcność bardzo wyraźnie wpływa na ilośc podejmowanych prób wejscia pod kosz

Do tego Booz juz przez samą swoją obecnośc i warunki fizyczne naturalnie staje sie kolejna tyczką, duża tyczką, która trzeba obiec :P

Ja boję sie tylko jednego- ze mu sie nie bedzie chciało, wtedy juz nikt i nic na to nie poradzi, ale jeśli bedzie grał jak do tej pory to źle nie będzie i Heat czy nawet Bos i lakers będą mieli kłopot z taką mieszanką podkoszową

 

tylko wiesz Joseph, w cavs był Vareajo, a więc raczej nawet lepszy defensor niż Noah, natomiast Shaq to była jeszcze większa tyczka do obiegnięcia niż będzie Boozer ; )

 

ale dobrze, zgadzam się z wami, że bulls byliby chyba najlepszym wyjściem (mimo takiego sobie kierownictwa i w sumie braku shooterów - właśnie, Wade też nie ma rzutu z dystansu, ale grę na półdystansie ma lepiej opanowaną niż Rose, a więc Derrick gorzej by pasował do LJ) jeśli chodzi o połączenie "siła składu + bezdyskusyjne liderowanie LeBrona". ok, tylko że jeśli chodzi o heat to wcale jeszcze nie jest pewne, że będzie on drugą opcją. powtarzam - zobaczymy jak to wyjdzie, jeśli stanie się drugim Pippenem, to trudno, będzie to dla mnie rozczarowanie, ale nie przekreślajmy przedwcześnie jego szans na zostanie Magicem. skład do tego w końcu ma, więc jeśli będą zdrowi, to na pewno wszystko się wyjaśni jeśli chodzi o sportowy charakter Jamesa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.