Manute Bol nie żyje

[elwariato]

Smutna wiadomość z wczoraj, bo zmarł seryjnie bardzo dobry człowiek. Bol był graczem bez chyba krzty talentu do kosza, ale był wysoki, niesamowicie wysoki, no i walczył/ jak ktoś jest walczakiem w każdym sporcie sobie poradzi. Znany ze swoich rewelacyjnych bloków, a po zakończeniu kariery z pomocy Sudanowi, na rzecz którego przeznaczył większość swojego wynagrodzenia jakie zdobył grając przez 10 lat w NBA. W '85 roku został wybrany w drafcie przez Bullets co zabawne o ile się nie mylę razem z Muggsym Bogusem, i byli chyba jedynym tak oryginalnym duetem w dziejach kosza, najwyższy z najniższym.

 

Tutaj mix z tuby, na którym widać że nawet trójeczkę potrafił usadzić

 

Zabawne że na NBA com teraz piszą o jednym z najlepszych promotorów kosza, o człowieku który na pewno nie był jednym z najlepszych graczy w tej dyscyplinie, ale to co najważniejsze był porządnym gościem, i za to należy mu się szacunek większy niż niejednemu wymiataczowi, i dlatego przyczynił się do promocji kosza bardziej niż nie jeden all star

[lorak]

jedno z moich ulubionych zdjęć koszykarskich:

 

[P_M]

Takich ludzi niezależnie jakimi byli koszykarzami, należy podziwiać za serce, pasję waleczność i oddanie.

Nie będę pisał ociekającego patosem postu, o tym jak to szkoda człowieka, że zabiła go choroba itd...

Lepiej pooglądać ostatnie akcje Manute i podziwiać najwyższego koszykarza w NBA.

Słynne już tu posyłane 4 consecutive blocks.