Skocz do zawartości

Coronavirus


RonnieArtestics

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Deltuś napisał:

Polskie uczelnie w czwartej, piątej, dziewiątej setce w światowych rankingach o czymś świadczą. 

Podolskiego wymieniłem bo Górnik chwali się tym, że ich wychowanek powraca :D

Co ma Donicic do Skłodowskiej-Curie?

No ale czy to wina wykładowców , studentów czy systemu edukacji który nam partie polityczne zgotowały?

Górnik gra social media i jak widać umi bo to działa i piszą o tym portale i gazety

Luka i Maria maja to wspólnego ze w młodym wieku wyemigrowali za granicę by zrobić tam karierę i to tam za granicą dzięki własnym umiejętnością i sprzyjającym okolicznością mogli się uczyć i wejść w prime. Czy z tego powodu za 30 lat ludzie nie będą w Słowenii mówić że oni mieli świetnego koszykarza ? Czy wtedy też wpadniesz i powiesz że słoweńska koszykówka to gówno bo przez 30 lat drugiego takiego doncica nie wychowali a on był tak dobry dzięki temu jak się w Ameryce rozwinął ?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, blackmagic napisał:

No ale czy to wina wykładowców , studentów czy systemu edukacji który nam partie polityczne zgotowały?

 

Głównie finansów. Magister po studiach dostaje na start na uczelni nieco ponad 2,5 k na rękę i siedzi na tym dopóki nie zrobi doktoratu. Są pasjonaci którzy są w stanie to przeboleć bo wiedzą że jak zrobią doktorat to otworzą im się możliwości dodatkowych zarobków ale większość najlepszych nie chce czekać. 

Plus budżety na badania są absolutnie dramatyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, blackmagic napisał:

No ale czy to wina wykładowców , studentów czy systemu edukacji który nam partie polityczne zgotowały?

Górnik gra social media i jak widać umi bo to działa i piszą o tym portale i gazety

Luka i Maria maja to wspólnego ze w młodym wieku wyemigrowali za granicę by zrobić tam karierę i to tam za granicą dzięki własnym umiejętnością i sprzyjającym okolicznością mogli się uczyć i wejść w prime. Czy z tego powodu za 30 lat ludzie nie będą w Słowenii mówić że oni mieli świetnego koszykarza ? Czy wtedy też wpadniesz i powiesz że słoweńska koszykówka to gówno bo przez 30 lat drugiego takiego doncica nie wychowali a on był tak dobry dzięki temu jak się w Ameryce rozwinął ?

 

 

 

Widzieliście kiedyś na żywo prawdziwą naukową dyskusję? Ja miałem okazję wczoraj w jednej uczestniczyć. Przygotowałem prezentację o metylacji DNA (trudne zagadnienie), produkowałem się pół godziny, ale dobrze poszło. Ostatni slajd, na nim ”dziękuję za uwagę”, mówię:
- Dziękuję za uwagę. Czy ktoś ma jakieś pytania albo komentarze?
Atmosfera na sali trochę się rozluźniła. Głos zabrał doktor habilitowany Karwiński:
- Z całym szacunkiem, panie Anonimski, według mnie pańska prezentacja zawierała szereg błędów. Po pierwsze, metylacja DNA...
Zaczęło się. Czułem się, jakbym schodził po schodach i nie trafił w stopień. Serce zamarło, po czym przyspieszyło do stu dwudziestu na minutę. Karwiński po kolei punktował wszystkie słabostki mojego wystąpienia
- ...mam wrażenie, że przeczytał pan jedynie przeglądówki sprzed piętnastu lat, a i to pobieżnie. Czy pan w ogóle odróżnia metylację DNA od metylacji histonów?
- Panie docencie... ja... ja... - dukałem nieporadnie. To koniec. Obrona nie była możliwa. Cały mój wysiłek poszedł na marne, słońce zaszło za chmurami, a z nim nadzieja na zaliczenie seminarium. Zawiodłem i przegrałem.
Niespodziewanie inicjatywę przejął mój promotor, profesor Bujewicz.
- Szanowni państwo - zwrócił się do zebranych - z całą pewnością wszyscy słyszeliśmy żałosne wywody docenta Karwińskiego. Jakże jednak mamy traktować je poważnie, skoro pan docent, jak powszechnie wiadomo, ma małą i giętką pałę oraz lubi ssać męskie penisy?
Szmer uznania przetoczył się przez audytorium. Ludzie kiwali głowami, przychylając się do słów profesora.
- Panie profesorze - oburzył się Karwiński - Co to do cholery znaczy? Co ma długość mojego członka do metylacji DNA? A „męski penis” to masło maślane, zna pan jakieś "żeńskie penisy"? Pan obraża naukową dyskusję!
- Sam pan ją obraża swoją paskudną mordą, docencie Karwiński. W kwestii „męskich penisów” to tak, znam jednego właściciela „żeńskiego penisa” – pana, docencie, bo pan pizda jesteś. Pytał pan jeszcze, co ma długość pańskiego fistaszka, którego szumnie określił pan nazwą członka, do metylacji DNA? Ano to, że tankował pan wódkę z przemytu, zmetylowało panu kutasa i jego rozwój zatrzymał się na trzech centymetrach.
Widownia wybuchła śmiechem. Z osłupieniem obserwowałem tę scenę. Karwiński poczerwieniał jak burak, Bujewicz zaś, bez zażenowania, wyciągnął cygaro, zapalił je i zaciągnął się z satysfakcją. Ktoś z sali krzyknął:
- Brawo profesor Bujewicz!
- Kto wpuścił tego debila na salę? Wypi*****ić Karwińskiego!
- Wypi*****ić!
Docent poczerwieniał jeszcze bardziej, podszedł do Bujewicza i warczącym głosem zaczął mu dogryzać:
- Że niby ja mam jakieś braki? A co z panem, profesorze, co? Bujewicz-bezc***ewicz! Stary impotent, bez viagry to nawet myśleć o ruchaniu nie może! Spójrzcie na niego, jakie cygaro wyciągnął, pewnie kompleksy ma! Lubi pan brać długie, grube rzeczy do gęby, co nie?
Profesor Bujewicz zaciągnął się cygarem, wypuścił dym prosto w twarz adwersarza.
- Chyba pana stary, docencie. Panie magistrze, proszę pocisnąć torpedę docentowi Kurwińskiemu. - zwrócił się do mnie.
Rozgorączkowana publiczność pokazywała nas sobie z zaciekawieniem palcami. Karwiński był już skompromitowany, a do mnie należało jego ostateczne dobicie. Widownia oczekiwała świetnej wiązanki, mój promotor patrzył na mnie z nadzieją, Karwiński zaś próbował zamordować mnie wzrokiem. Wyprostowałem się, spojrzałem mu prosto w oczy i wyrzekłem.
- Pytał się pan, docencie Kurwiński, co wiem o metylacji. Wiem, k****, wszystko. I c*** pana obchodzi, z jakich źródeł korzystałem, bo i tak pewnie czytać pan nie potrafi. Jeśli moje wywody o metylacji DNA się panu nie podobały, to może mnie pan w dupę pocałować. Albo w wała possać, tak jak pan lubi!
Docent skrzywił się nieprzyjemnie, wycelował oskarżycielsko palcem.
- Panie Anonichuimski! Merytorycznie pana praca leży i kwiczy, to dno plus metr mułu, gówno psie i wie pan co?
- Co? - odparłem odruchowo. Błąd.
- c***ów sto!
Audytorium zaśmiało się. Dałem się zrobić jak dziecko. Karwiński uśmiechnął się triumfalnie, pewien zwycięstwa. Profesor niewzruszony palił swoje cygaro. Kiwnął przyzwalająco głową. Zripostowałem.
- W pana dupę, docencie Kurwiński! Tak, jak pan lubi!
Zerwała się owacja. Karwiński starał się coś odeprzeć, coś dodać, bronić, się, atakować, ale lud nie dał dojść mu do słowa.
- Wypierdalaj! Wypierdalaj! WY-PIER-DALAJ!
- c*** ci na imię! Kurwiński, c*** ci na imię! c*** ci na imię! - skandowali.
Biedny docent nie miał gdzie się schować. Usiadł na swoim miejscu, skurczył się w sobie i (choć wydaje się to niemożliwe) poczerwieniał jeszcze bardziej. Zasłonił twarz rękami. Nie wierzę. Triumfowałem. Wygrałem naukową dyskusję.
- Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania lub komentarze? Dla odmiany sensowne?
- Tak - podjął jeden z kolegów na sali - czy metylacja w obrębie intronów też może mieć znaczenie na skuteczność transkrypcji genów?
Uśmiechnąłem się. Z sali zaczęły padać coraz to nowe pytania, ja zaś odpowiadałem na nie zgodnie z moją wiedzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, RappaR napisał:

Widzieliście kiedyś na żywo prawdziwą naukową dyskusję? Ja miałem okazję wczoraj w jednej uczestniczyć. Przygotowałem prezentację o metylacji DNA (trudne zagadnienie), produkowałem się pół godziny, ale dobrze poszło. Ostatni slajd, na nim ”dziękuję za uwagę”, mówię:
- Dziękuję za uwagę. Czy ktoś ma jakieś pytania albo komentarze?
Atmosfera na sali trochę się rozluźniła. Głos zabrał doktor habilitowany Karwiński:
- Z całym szacunkiem, panie Anonimski, według mnie pańska prezentacja zawierała szereg błędów. Po pierwsze, metylacja DNA...
Zaczęło się. Czułem się, jakbym schodził po schodach i nie trafił w stopień. Serce zamarło, po czym przyspieszyło do stu dwudziestu na minutę. Karwiński po kolei punktował wszystkie słabostki mojego wystąpienia
- ...mam wrażenie, że przeczytał pan jedynie przeglądówki sprzed piętnastu lat, a i to pobieżnie. Czy pan w ogóle odróżnia metylację DNA od metylacji histonów?
- Panie docencie... ja... ja... - dukałem nieporadnie. To koniec. Obrona nie była możliwa. Cały mój wysiłek poszedł na marne, słońce zaszło za chmurami, a z nim nadzieja na zaliczenie seminarium. Zawiodłem i przegrałem.
Niespodziewanie inicjatywę przejął mój promotor, profesor Bujewicz.
- Szanowni państwo - zwrócił się do zebranych - z całą pewnością wszyscy słyszeliśmy żałosne wywody docenta Karwińskiego. Jakże jednak mamy traktować je poważnie, skoro pan docent, jak powszechnie wiadomo, ma małą i giętką pałę oraz lubi ssać męskie penisy?
Szmer uznania przetoczył się przez audytorium. Ludzie kiwali głowami, przychylając się do słów profesora.
- Panie profesorze - oburzył się Karwiński - Co to do cholery znaczy? Co ma długość mojego członka do metylacji DNA? A „męski penis” to masło maślane, zna pan jakieś "żeńskie penisy"? Pan obraża naukową dyskusję!
- Sam pan ją obraża swoją paskudną mordą, docencie Karwiński. W kwestii „męskich penisów” to tak, znam jednego właściciela „żeńskiego penisa” – pana, docencie, bo pan pizda jesteś. Pytał pan jeszcze, co ma długość pańskiego fistaszka, którego szumnie określił pan nazwą członka, do metylacji DNA? Ano to, że tankował pan wódkę z przemytu, zmetylowało panu kutasa i jego rozwój zatrzymał się na trzech centymetrach.
Widownia wybuchła śmiechem. Z osłupieniem obserwowałem tę scenę. Karwiński poczerwieniał jak burak, Bujewicz zaś, bez zażenowania, wyciągnął cygaro, zapalił je i zaciągnął się z satysfakcją. Ktoś z sali krzyknął:
- Brawo profesor Bujewicz!
- Kto wpuścił tego debila na salę? Wypi*****ić Karwińskiego!
- Wypi*****ić!
Docent poczerwieniał jeszcze bardziej, podszedł do Bujewicza i warczącym głosem zaczął mu dogryzać:
- Że niby ja mam jakieś braki? A co z panem, profesorze, co? Bujewicz-bezc***ewicz! Stary impotent, bez viagry to nawet myśleć o ruchaniu nie może! Spójrzcie na niego, jakie cygaro wyciągnął, pewnie kompleksy ma! Lubi pan brać długie, grube rzeczy do gęby, co nie?
Profesor Bujewicz zaciągnął się cygarem, wypuścił dym prosto w twarz adwersarza.
- Chyba pana stary, docencie. Panie magistrze, proszę pocisnąć torpedę docentowi Kurwińskiemu. - zwrócił się do mnie.
Rozgorączkowana publiczność pokazywała nas sobie z zaciekawieniem palcami. Karwiński był już skompromitowany, a do mnie należało jego ostateczne dobicie. Widownia oczekiwała świetnej wiązanki, mój promotor patrzył na mnie z nadzieją, Karwiński zaś próbował zamordować mnie wzrokiem. Wyprostowałem się, spojrzałem mu prosto w oczy i wyrzekłem.
- Pytał się pan, docencie Kurwiński, co wiem o metylacji. Wiem, k****, wszystko. I c*** pana obchodzi, z jakich źródeł korzystałem, bo i tak pewnie czytać pan nie potrafi. Jeśli moje wywody o metylacji DNA się panu nie podobały, to może mnie pan w dupę pocałować. Albo w wała possać, tak jak pan lubi!
Docent skrzywił się nieprzyjemnie, wycelował oskarżycielsko palcem.
- Panie Anonichuimski! Merytorycznie pana praca leży i kwiczy, to dno plus metr mułu, gówno psie i wie pan co?
- Co? - odparłem odruchowo. Błąd.
- c***ów sto!
Audytorium zaśmiało się. Dałem się zrobić jak dziecko. Karwiński uśmiechnął się triumfalnie, pewien zwycięstwa. Profesor niewzruszony palił swoje cygaro. Kiwnął przyzwalająco głową. Zripostowałem.
- W pana dupę, docencie Kurwiński! Tak, jak pan lubi!
Zerwała się owacja. Karwiński starał się coś odeprzeć, coś dodać, bronić, się, atakować, ale lud nie dał dojść mu do słowa.
- Wypierdalaj! Wypierdalaj! WY-PIER-DALAJ!
- c*** ci na imię! Kurwiński, c*** ci na imię! c*** ci na imię! - skandowali.
Biedny docent nie miał gdzie się schować. Usiadł na swoim miejscu, skurczył się w sobie i (choć wydaje się to niemożliwe) poczerwieniał jeszcze bardziej. Zasłonił twarz rękami. Nie wierzę. Triumfowałem. Wygrałem naukową dyskusję.
- Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania lub komentarze? Dla odmiany sensowne?
- Tak - podjął jeden z kolegów na sali - czy metylacja w obrębie intronów też może mieć znaczenie na skuteczność transkrypcji genów?
Uśmiechnąłem się. Z sali zaczęły padać coraz to nowe pytania, ja zaś odpowiadałem na nie zgodnie z moją wiedzą

Świetne, bardzo przypomina dyskusje o gospodarce prowadzone na polskich forach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, RappaR napisał:

Widzieliście kiedyś na żywo prawdziwą naukową dyskusję? Ja miałem okazję wczoraj w jednej uczestniczyć. Przygotowałem prezentację o metylacji DNA (trudne zagadnienie), produkowałem się pół godziny, ale dobrze poszło. Ostatni slajd, na nim ”dziękuję za uwagę”, mówię:
- Dziękuję za uwagę. Czy ktoś ma jakieś pytania albo komentarze?
Atmosfera na sali trochę się rozluźniła. Głos zabrał doktor habilitowany Karwiński:
- Z całym szacunkiem, panie Anonimski, według mnie pańska prezentacja zawierała szereg błędów. Po pierwsze, metylacja DNA...
Zaczęło się. Czułem się, jakbym schodził po schodach i nie trafił w stopień. Serce zamarło, po czym przyspieszyło do stu dwudziestu na minutę. Karwiński po kolei punktował wszystkie słabostki mojego wystąpienia
- ...mam wrażenie, że przeczytał pan jedynie przeglądówki sprzed piętnastu lat, a i to pobieżnie. Czy pan w ogóle odróżnia metylację DNA od metylacji histonów?
- Panie docencie... ja... ja... - dukałem nieporadnie. To koniec. Obrona nie była możliwa. Cały mój wysiłek poszedł na marne, słońce zaszło za chmurami, a z nim nadzieja na zaliczenie seminarium. Zawiodłem i przegrałem.
Niespodziewanie inicjatywę przejął mój promotor, profesor Bujewicz.
- Szanowni państwo - zwrócił się do zebranych - z całą pewnością wszyscy słyszeliśmy żałosne wywody docenta Karwińskiego. Jakże jednak mamy traktować je poważnie, skoro pan docent, jak powszechnie wiadomo, ma małą i giętką pałę oraz lubi ssać męskie penisy?
Szmer uznania przetoczył się przez audytorium. Ludzie kiwali głowami, przychylając się do słów profesora.
- Panie profesorze - oburzył się Karwiński - Co to do cholery znaczy? Co ma długość mojego członka do metylacji DNA? A „męski penis” to masło maślane, zna pan jakieś "żeńskie penisy"? Pan obraża naukową dyskusję!
- Sam pan ją obraża swoją paskudną mordą, docencie Karwiński. W kwestii „męskich penisów” to tak, znam jednego właściciela „żeńskiego penisa” – pana, docencie, bo pan pizda jesteś. Pytał pan jeszcze, co ma długość pańskiego fistaszka, którego szumnie określił pan nazwą członka, do metylacji DNA? Ano to, że tankował pan wódkę z przemytu, zmetylowało panu kutasa i jego rozwój zatrzymał się na trzech centymetrach.
Widownia wybuchła śmiechem. Z osłupieniem obserwowałem tę scenę. Karwiński poczerwieniał jak burak, Bujewicz zaś, bez zażenowania, wyciągnął cygaro, zapalił je i zaciągnął się z satysfakcją. Ktoś z sali krzyknął:
- Brawo profesor Bujewicz!
- Kto wpuścił tego debila na salę? Wypi*****ić Karwińskiego!
- Wypi*****ić!
Docent poczerwieniał jeszcze bardziej, podszedł do Bujewicza i warczącym głosem zaczął mu dogryzać:
- Że niby ja mam jakieś braki? A co z panem, profesorze, co? Bujewicz-bezc***ewicz! Stary impotent, bez viagry to nawet myśleć o ruchaniu nie może! Spójrzcie na niego, jakie cygaro wyciągnął, pewnie kompleksy ma! Lubi pan brać długie, grube rzeczy do gęby, co nie?
Profesor Bujewicz zaciągnął się cygarem, wypuścił dym prosto w twarz adwersarza.
- Chyba pana stary, docencie. Panie magistrze, proszę pocisnąć torpedę docentowi Kurwińskiemu. - zwrócił się do mnie.
Rozgorączkowana publiczność pokazywała nas sobie z zaciekawieniem palcami. Karwiński był już skompromitowany, a do mnie należało jego ostateczne dobicie. Widownia oczekiwała świetnej wiązanki, mój promotor patrzył na mnie z nadzieją, Karwiński zaś próbował zamordować mnie wzrokiem. Wyprostowałem się, spojrzałem mu prosto w oczy i wyrzekłem.
- Pytał się pan, docencie Kurwiński, co wiem o metylacji. Wiem, k****, wszystko. I c*** pana obchodzi, z jakich źródeł korzystałem, bo i tak pewnie czytać pan nie potrafi. Jeśli moje wywody o metylacji DNA się panu nie podobały, to może mnie pan w dupę pocałować. Albo w wała possać, tak jak pan lubi!
Docent skrzywił się nieprzyjemnie, wycelował oskarżycielsko palcem.
- Panie Anonichuimski! Merytorycznie pana praca leży i kwiczy, to dno plus metr mułu, gówno psie i wie pan co?
- Co? - odparłem odruchowo. Błąd.
- c***ów sto!
Audytorium zaśmiało się. Dałem się zrobić jak dziecko. Karwiński uśmiechnął się triumfalnie, pewien zwycięstwa. Profesor niewzruszony palił swoje cygaro. Kiwnął przyzwalająco głową. Zripostowałem.
- W pana dupę, docencie Kurwiński! Tak, jak pan lubi!
Zerwała się owacja. Karwiński starał się coś odeprzeć, coś dodać, bronić, się, atakować, ale lud nie dał dojść mu do słowa.
- Wypierdalaj! Wypierdalaj! WY-PIER-DALAJ!
- c*** ci na imię! Kurwiński, c*** ci na imię! c*** ci na imię! - skandowali.
Biedny docent nie miał gdzie się schować. Usiadł na swoim miejscu, skurczył się w sobie i (choć wydaje się to niemożliwe) poczerwieniał jeszcze bardziej. Zasłonił twarz rękami. Nie wierzę. Triumfowałem. Wygrałem naukową dyskusję.
- Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania lub komentarze? Dla odmiany sensowne?
- Tak - podjął jeden z kolegów na sali - czy metylacja w obrębie intronów też może mieć znaczenie na skuteczność transkrypcji genów?
Uśmiechnąłem się. Z sali zaczęły padać coraz to nowe pytania, ja zaś odpowiadałem na nie zgodnie z moją wiedzą

Stare, ale jare... ;)

W dniu 7.07.2021 o 16:29, fluber napisał:

Głównie finansów. Magister po studiach dostaje na start na uczelni nieco ponad 2,5 k na rękę i siedzi na tym dopóki nie zrobi doktoratu. Są pasjonaci którzy są w stanie to przeboleć bo wiedzą że jak zrobią doktorat to otworzą im się możliwości dodatkowych zarobków ale większość najlepszych nie chce czekać. 

Plus budżety na badania są absolutnie dramatyczne.

Nie przesadzajmy, każdy taki na uczelni pracuje w kilku miejscach, bo ma w ch..j czasu, a jak chce zarabiać więcej, to ma od zajebania możliwości dotacyjnych w których budżety znacznie przewyższają możliwości polskiej uczelni i jego zarobków wynikających z Rozporządzenia ministra... Wystarczy tylko chcieć i ruszyć własna dupę (głowę), a nie czekać na gotowe i jęczeć. Większość kumatych doktorantów z którymi mam przyjemność pracować przy projektach wyrabia ok. 13-15 tys. nie pracując więcej niż przeciętny korpoczłonek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, dannygd napisał:

 

Nie przesadzajmy, każdy taki na uczelni pracuje w kilku miejscach, bo ma w ch..j czasu, a jak chce zarabiać więcej, to ma od zajebania możliwości dotacyjnych w których budżety znacznie przewyższają możliwości polskiej uczelni i jego zarobków wynikających z Rozporządzenia ministra... Wystarczy tylko chcieć i ruszyć własna dupę (głowę), a nie czekać na gotowe i jęczeć. Większość kumatych doktorantów z którymi mam przyjemność pracować przy projektach wyrabia ok. 13-15 tys. nie pracując więcej niż przeciętny korpoczłonek.

No właśnie problemem polskiej nauki jest to że większość naukowców nie pracuje przy nauce tylko dorabia gdzie indziej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.07.2021 o 18:11, RappaR napisał:

Widzieliście kiedyś na żywo prawdziwą naukową dyskusję? Ja miałem okazję wczoraj w jednej uczestniczyć. Przygotowałem prezentację o metylacji DNA..

. Karwiński po kolei punktował wszystkie słabostki mojego wystąpienia
- ...mam wrażenie, że przeczytał pan jedynie przeglądówki sprzed piętnastu lat, a i to pobieżnie. Czy pan w ogóle odróżnia metylację DNA od metylacji histonów?
- Panie docencie... ja... ja... - dukałem nieporadnie. To koniec. Obrona nie była możliwa. Cały mój 


- Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania lub komentarze? Dla odmiany sensowne?
- Tak - podjął jeden z kolegów na sali - czy metylacja w obrębie intronów też może mieć znaczenie na skuteczność transkrypcji genów?
Uśmiechnąłem się. Z sali zaczęły padać coraz to nowe pytania, ja zaś odpowiadałem na nie

No ale odrozniles te metylacje DNA od histonow czy nie? :) i dlaczego zaprosiles kolege zeby ci zadal pytanie z sali hehe

 

ale tak serio, czasem taki docent co sam nie ipublikowal absolutnie nic ciekawego ani nigdzie “wysoko” (jako pierwszy autor) a chce na obronie wyskoczyc przed szereg to sa perly.pl

najlepsze ze te historie zawsze wlasnie slyszalem od “profesora”, nie od “broniacego”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instytut kocha:

Liczba zachorowań wśród osób zaszczepionych stanowi niewielki procent całkowitej liczby chorych. Zaszczepieni to zaledwie 0,29 proc. wszystkich przypadków COVID-19 wśród osób poniżej 60. roku życia i około 1 proc. wśród przypadków wykrytych u osób starszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Deltuś napisał:

@starYfaN napisać proszę, kur×× mać ci ciężko?

https://t.co/s4wK1WHnOu?amp=1

Tu jeszcze dane z Izraela. 

E53_ZHRXEAAwpAC?format=jpg&name=small

Young people with pre-existing medical conditions, like heart disease and cancer, and severe disability, which can include cerebral palsy and autism, have a higher chance of becoming seriously ill from the virus.But the scientists - from three top British universities - said this risk is no higher then the risk from flu.

https://www.dailymail.co.uk/news/article-9769283/amp/Children-face-one-500-000-risk-dying-Covid-amid-row-kids-vaccinated.html

I całą narrację Horbana, Guta jasny szlag trafił. Ciekawe ilu na tym forum zaszczepiło swoje dzieci uwiedzionych przez marketingowców z Pfizera. 

hqdefault.jpg

Nie wiem po co bierzesz udział w tej dyskusji, skoro żądasz i to kilkukrotnie "proszenia" i to "k....a" o podanie źródła?

Czyli covid jest 10 razy bardziej łagodny niż grypa i pomylili się wszyscy tylko nie TY.

Nobel, odbieraj i nie marnuj czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Deltuś napisał:

1. Dla Dzieci obciążonymi ciezkimi chorobami covid stanowi takie samo zagrożenie jak grypa - nie moje słowa, tylko naukowców z 3 topowych uczelni brytyjskich. 

2. Coś nie tak co do oficjalnych danych z UK na temat umieralności z powodu wariantu delta? 

Chciałeś linki to masz. Poza durnym obrazkiem coś jeszcze jesteś w stanie napisać? 

Dostanę, odbiorę a potem będę głosił tezy sprzeczne z narracją działu marketingowego Pfizera i usuną mnie z Wikipedii. Warto? 

Linki wrzucane w ostatnich latach, najczęściej przeczą tezom na poparcie których są wrzucane. Nie zawiodłem się.

 

Nowe jest to, że ostatnio w dobrym guście jest o nie prosić :

Dostałeś robotę po Vásquezie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Deltuś napisał:

@starYfaN napisać proszę, kur×× mać ci ciężko?

https://t.co/s4wK1WHnOu?amp=1

Delta Cases Unvaccinates  - przypadki wśród osób poniżej 50 roku życia, w tym dzieci -  70664

Cases with an emergency care visit - przypadki wśród osób poniżej 50 roku życia, w tym dzieci - 3265

Czyli wychodzi jakieś 5% wśród osob w wieku 0-49 dla wariantu Delta bez szczepienia. Przeziębienie jak nic. 

Śmiertelność powyżej 50-tki wariantu Delta wśród niezaszczepionych - 5,6%. To dla Polski dałoby ponad 800 tysięcy zgonów, gdyby nie to, że te paskudne koncerny postanowiły się wzbogacić na eksperymencie medycznym. 

I prawdę powiedziawszy to te procenty są tam w raporcie grubo zaniżone, bo oni podają zgony po 28 dniach od zarażenia, a ponad połowa zarażeń jest z okresu mniejszego niż 28 dni wstecz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, fluber napisał:

The head of Russia’s state coronavirus task force says the number of deaths nationwide in June this year rose nearly 14% over June 2020, due to the spread of the delta variant that caused infections to soar and a record spike in deaths.

Ależ zimny ten czerwiec tam ;) 

swoja droga 14% r/r to nie jest zle, styczeń-maj mieli 16% r/r głównie przez pierwszy kwartał, w lipcu będzie gorzej, sporo gorzej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.