Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2019/2020


Araggorn

Rekomendowane odpowiedzi

Pull upy z 10 metrow? Czekam na filmiki rookie Lillarda. Zreszta czytanie ze zrozumieniem Ci slabo wychodzi bo nic nie napisalem ze chcialbyc jak Curry bez kostek, ale rozumiem, dowcipnis jestes hehe

Rockets zaczeli bombardowac tyle z jakim skutkiem? Bo mysle ze liga uwierzyla w trend walenia trojek po mistrzostwie i rekordzie 73-9 Goldenow a nie dzieki analitycznemu mysleniu GM rockets, a nawet jezeli ten trend byl wcześniej, to Curry i spolka zdecydowanie go przyspieszyli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, 100lare napisał:

Pull upy z 10 metrow? Czekam na filmiki rookie Lillarda. Zreszta czytanie ze zrozumieniem Ci slabo wychodzi bo nic nie napisalem ze chcialbyc jak Curry bez kostek, ale rozumiem, dowcipnis jestes hehe

Rockets zaczeli bombardowac tyle z jakim skutkiem? Bo mysle ze liga uwierzyla w trend walenia trojek po mistrzostwie i rekordzie 73-9 Goldenow a nie dzieki analitycznemu mysleniu GM rockets, a nawet jezeli ten trend byl wcześniej, to Curry i spolka zdecydowanie go przyspieszyli

Lillard od poczatku kariery ponad 60% trójek z 25ft+ rzucał

 

szukasz na siłe roli Stepha w tym że Lillard czy Harden rzucają deep 3 a to jest naturalna progresja którą oni notowali nawet jak nikt na niego nie zwracał uwagi.

 

 

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, dapunk20 napisał:

Lillard od poczatku kariery ponad 60% trójek z 25ft+ rzucał

 

szukasz na siłe roli Stepha w tym że Lillard czy Harden rzucają deep 3 a to jest naturalna progresja którą oni notowali nawet jak nikt na niego nie zwracał uwagi.

 

 

Naturalne dostosowanie do zaistniałych warunków jest całkowicie normalną sprawą..  Wpierw jednak ktoś musi pokazać, że to coś działa.  Samsung jest dziś gigantem w dziedzinie smartfonów ale zdecydował się  na  to po tym jak Apple zszokował świat (mimo, że Apple też smartfona nie wymyślił, po prostu uczynił go tak dobrym) Samsung się dostosował i dziś jest równie dobry jak Apple ale historii już nie zmieni, mimo, że można przytoczyć statystyki pokazujące, że dziś jego udziały w tym rynku są większe.

Dokładnie tak samo ma się sprawa Twoich przywołań Hardena i Lillarda w kontekście Currego. Oni się dostosowali. 

Dodatkowo statystyka nie pokazuje pewnych rzeczy. Sytuacji w jakich się te trójki rzuca. Jest różnica czy rzucasz 10 cm od linii czy 2 metry od niej. Dla przeciwnej defensywy jest to cholernie wielka różnica.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rodman91

Oczywiście, że strzelcem dystansowym, nie chce być inaczej. Pisałem na szybko i nie dopisałem, ale myślę, że da się to wyczytać z tego posta. :)

@dapunk20

Garnett był świetny, Duncan wybitny, ale żaden z nich nie miał takiego wpływu na grę jak Curry. Oczywiście Duncan overall to lepszy gracz od Curry'ego, ale nie o tym jest dyskusja. Rozumiem, że można za Curry'm nie przepadać, ale należałoby jednak doceniać. 15/16 to jeden z najlepszych indywidualnie sezonów w historii NBA. Jasne, że przepisy teraz ułatwiają grę tego typu graczom, ale przed erą Curry'ego takich graczy nie było. Lillard to jednak nie ta półka. A zauważ, że jest coraz więcej zawodników, dla których celny rzut z 9 metrów to nie problem (Trae Young, Luka Doncić, niekiedy nawet Blake Griffin!), kiedy jeszcze parę lat temu takie rzuty były bardzo rzadkie, a jak się trafiły to było WOW. Dzisiaj to meh, bo widzisz - tacy gracze jak Curry zmieniają tę grę poprzez swój styl, który łamie Twój defensywny system, więc ustawiasz go od nowa i przede wszystkim skupiasz się na nich. No i te trójki, te rekordy trójek. Niektórzy All-starzy dzisiaj oddają tyle rzutów za dwa, co Curry oddawał za trzy w 15/16 (ponad 11 prób, 45%). Jedynie Harden może się z tym równać, zresztą JH na swój sposób też zmienił grę (flopping at it's finest, hehe), ale nie tak jak ten 188 centymetrowy gigant. 

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Luke to tutaj już strasznie oklepany argument, przecież niemal każda jego trójka to jest Harden a nie Curry akurat. 

 

Garnett był świetny, Duncan wybitny, ale żaden z nich nie miał takiego wpływu na grę jak Curry. Oczywiście Duncan overall to lepszy gracz od Curry'ego

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o co pytasz, a wydaje mi się, że to zdanie jest jednak cholernie proste do zrozumienia. :D

ps. Wiem, że wolałbyś aby w tej dyskusji zamiast Curry'ego znalazł się Harden, ale sorry. Tak to nie działa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie ma znaczenia kogo wolę, po prostu te "zmienianie gry" strasznie oklepane jest a powtarzane wciaz. Wielu przestawia to w taki sposób że przed nim za 3 nie rzucali przypisuje się mu cała "rewolucje" gdzie tych czynników było znacznie więcej niż tylko to że jeden gracz pokazał że jest to skuteczne. 

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, dapunk20 napisał:

Ale to nie ma znaczenia kogo wolę, po prostu te "zmienianie gry" strasznie oklepane jest a powtarzane wciaz. Wielu przestawia to w taki sposób że przed nim za 3 nie rzucali przypisuje się mu cała "rewolucje" gdzie tych czynników było znacznie więcej niż tylko to że jeden gracz pokazał że jest to skuteczne. 

Przecież nie on jeden zmienia grę, bo gra ciągle ewoluuje. Kiedyś niejaki O'Neal, który mierzył 216 cm i ważył blisko 150 kg był nie do zatrzymania, i to na nim się skupiała obrona. W dzisiejszych czasach niejaki Curry, który ma ze 188 cm i waży jakieś 85 kg... jest nie do zatrzymania. Stąd te podwajania, potrajania itd. Przecież to jest fenomen koszykarski, nie wiem dlaczego chcesz to podważyć. Curry w prime to jest taka sama bestia jak O'Neal w prime (zachowując proporcję, hehe). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że u niektórych pamięć bywa krótka. Oczywiście, że tendencja rzucania za 3 była wznosząca od lat. To jest fakt. Ale niektórzy zapominają jak się koszykówka zmieniła przez ostatnie lata. Po pierwsze to GSW było pierwszą rzucającą drużyną, która zdobyła pierścienie. Oczywiście - wcześniej też rzucano trójki, ale Warriors byli pierwszą drużyną, która traktowała trójki jako swoją główną broń. Niektórzy zapominają, że kiedyś obecne było hasło "live by 3, die by 3". Kiedyś czyli do około 2015 roku. Raptem 4 lata temu. Teraz jak nie masz trójki to nie masz czego szukać. Stephen był głównym strzelcem zespołu, który rzucał trójki skąd popadnie i to w niespotykanej ilości. To spowodowało, że zaczęto budować drużyny w tym samym stylu jak GSW. Rockets czy Cavs (poza LBJ to byli praktycznie sami strzelcy) to ekipy, które w gigantycznym stopniu są uzależnione (były) od trójek. I to drużyny, które walczyły z GSW o pierścienie. Co przekłada się też teraz - każdy chce i potrzebuje gigantycznej siły rażenia zza łuku, by się liczyć. Są odstępstwa, ale większość drużyn, które nie rzucają za 3 tak dobrze to się męczą w ofensywie. Curry swoim stylem gry być może przyspieszył i wniósł na inny level to co miało nastąpić pewnie dopiero dobre kilka lat później.

No i druga zmiana - teraz za trzy rzuca praktycznie każdy. Ktoś powie, że prekursorem tego powinien być jakiś center rzucający za 3. I tutaj zgoda, ale chodzi o to, że Curry i GSW pokazali wyższość trójki nad innymi elementami w ataku. Oczywiście nie na zawsze i trendy się kiedyś odwrócą. Ale przez ostatnie 4 lata to ilość wysokich odchodząca na obwód jest niespotykana. Ekipy są tak przesiąknięte ideą rzucania i szukania przewag nad GSW (które było najlepszą rzucającą drużyną w historii), że rzuca każdy. Nie tylko Horford czy Lopez. Dzisiaj choćby za trzy trafiali tacy goście jak Adebayo czy Alex Len. Kto by po tym drugim się spodziewał na początku jego kariery, że przez 15 minut w jakimś meczu odda 3 rzuty za 3 i trafi jeden? I oczywiście, że zawsze znajdzie się jakiegoś wysokiego z lat 80., który rzucał trójki i się powie, że co to za zmiana. Ale taki choćby Laimbeer był i wtedy wyjątkiem, a i tak oddawał 1 rzut za 3. Można powiedzieć, że wtedy mniej rzucano za 3 i drogą ewolucji byśmy doszli do tego, co teraz. Możliwe. Ale chodzi o to, że Curry pokazał jak olbrzymią bronią jest rzut za 3 i wręcz nieograniczony zasięg, poprowadził ekipę do 3 mistrzostw wraz z innymi genialnymi strzelcami. Potrafili w ciągu kilku minut zrobić runy po 18-2, gdzie poza dobrą obroną to trafiali seryjnie trójki i odwracali mecze w sposób niespotykany. To wszystko wywarło gigantyczny wpływ na to jak teraz gra wygląda. I to w ciągu zaledwie kilku lat. Teraz rzut za 3 trenuje Drummond, trenuje Gobert i cała masa centrów. I zanim ktoś napisze, że to dobrze o nich świadczy, że chcą poszerzyć swój arsenał to zadam pytanie - czemu Curry nie ćwiczy post upu? Też by poszerzył w ten sposób arsenał ofensywny przecież. Jak na PG nie jest najniższy. Mógłby nabrać trochę mięśni i słabszych PG wpychać do trumny to czemu tego nie robi? Może dlatego, że na ten moment i w świetle obecnych przepisów to post up jest o wiele mniej efektywny od trójek? Czemu o tym piszę? Po to by uzmysłowić jak genialną bronią jest rzut za 3 obecnie. Jak ekipa nie ma Curry'ego czy Thompsona (a większość nie ma) to chce "rozbić to" na 5 graczy. Wiadomo, że Curry w meczu może trafić 8/14 za 3. Większość graczy nie ma szans się do tego zbliżyć. Ale już do 2/3 czy 2/4 prędzej. Więc gra się piątką, w której każdy grozi rzutem na przykład. Chce się to zrównoważyć. I to wszystko zaczęło się od Curry'ego i jego rzucania ile się da i skąd się da. Naturalną drogą też by to zapewne nastąpiło, ale kiedy? 2020? 2025? 2030? Ta tendencja była zwyżkowa, ale dopiero po pojawieniu się na scenie Curry'ego w prime to wszystko wywróciło się do góry nogami. Nie przypadkiem oceniając młodego wysokiego w rubryce wady w zasadzie pomijamy "brak post upu", ale praktycznie go skreślamy czy nisko umieszczamy gdy okazuje się, że ma ograniczony zasięg do trumny. I nie mówię o wyjątkach i talentach jak Simmons czy Zion, ale o przeciętnym graczu. Takie talenty mogą próbować bazować na innych umiejętnościach i sprawdzać czy są w stanie "narzucać" swoje warunki gry. Przeciętny gość o wzroście 210 cm prędzej dostanie się do ligi mając genialny rzut niż mając genialny post up. Nie przypadkiem nawet goście, którzy trafiali do ligi jako totalne kołki ofensywne z fatalną techniką rzutu, próbują teraz trenować rzut (nawet na starość), by po prostu ekipa nie grała w ataku 4 na 5, a co za tym idzie, by byli wartościowymi graczami i mogli zarabiać większą kasę. Na ten moment, z tymi trendami i przede wszystkim przepisami to 3>wszystko inne. I nie chodzi, że 3>2 w kontekście wartości rzutu, ale o to, że to rzucanie daje większe szanse na sukces niż coś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sebastian napisał:

Dokładnie tak samo ma się sprawa Twoich przywołań Hardena i Lillarda w kontekście Currego. Oni się dostosowali. 

Brednie. Curry dopiero w swoim czwartym sezonie zaczął oddawać znacząco większe ilości rzutów za 3. Jego średnia rzutów skoczyła z 4,6 na mecz w pierwszych 3 sezonach na 7,7 na mecz w sezonie czwartym. A był to sezon 2012/13 czyli debiutancki Lillarda, który od razu zaczął wysoko z 6,1 oddanych rzutów za 3 na mecz. Trudno przypuszczać by Lillard dostosowywał swą grę do trendów wyznaczanych przez Currego, który sezon wcześniej zagrał tylko 26 meczów i jego pozycja w lidze była nieznacznie wyższa niż Monty Ellisa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dapunkowi chodzi o mitologizacje Currego  - dzisiaj widzimy, ze to nie Curry rewolucjonizowal jak juz, tylko ta cala druzyna/projekt i wyjatkowo sprzyjajace warunki. Zabierasz allstarow / gorsze otoczenie i nie ma zadnego Currego, ot nastepny chucker. GSW jako kolektyw pokazalo ze da sie tak wygrac pierscienie, trend wznoszacy dla 3 juz i tak byl, oni jako druzyna nadali wiekszego tempa. Weszla wikesza presja na FO i trenerow zeby tak pozwolic grac, bo to antykoszykowka. NBA to produkt to potrzebuja ikony w postaci koszykarza bo druzyny to sie zmieniaja. Buduja taka narracje dla swoich potrzeb, i taki trywializm - troche latwiej trafic do ogolu “wczesniej nie zainteresowanego bballem” spoleczenstwa z produktem o twarzy watlego Stepha karajacego klockow trojkami z logo. Dla koszykowki to nie najlepiej ale sprzedaje sie fantastycznie

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, memento1984 napisał:

Dapunkowi chodzi o mitologizacje Currego  - dzisiaj widzimy, ze to nie Curry rewolucjonizowal jak juz, tylko ta cala druzyna/projekt i wyjatkowo sprzyjajace warunki. Zabierasz allstarow / gorsze otoczenie i nie ma zadnego Currego, ot nastepny chucker. GSW jako kolektyw pokazalo ze da sie tak wygrac pierscienie, trend wznoszacy dla 3 juz i tak byl, oni jako druzyna nadali wiekszego tempa. Weszla wikesza presja na FO i trenerow zeby tak pozwolic grac, bo to antykoszykowka. NBA to produkt to potrzebuja ikony w postaci koszykarza bo druzyny to sie zmieniaja. Buduja taka narracje dla swoich potrzeb, i taki trywializm - troche latwiej trafic do ogolu “wczesniej nie zainteresowanego bballem” spoleczenstwa z produktem o twarzy watlego Stepha karajacego klockow trojkami z logo. Dla koszykowki to nie najlepiej ale sprzedaje sie fantastycznie

 Taki to następny chocker, że właściwie w pojedynkę zdemolował Portland w ECF robiąc 37/8/7, a przy tym trafiał 7 trójek w meczu, robiąc to wszystko na 67%TS. Przecież to chore liczby,  no ale przyjęło się, że Curry to chocker, bo w jednych finałach zagrał słabiej. I nie ważne, że zdobywając z Durantem dwa tytuły mógłby zdobyć MVP Finals zamiast niego, bo grał równie dobrze. A zresztą to żadna ujma. Durant po zakończeniu kariery trafi zapewne do TOP10, ale dobra nie o tym. Zostańy przy narracji, że jest chockerem i już. Tak się przyjęło, ok. A idąc Twoim tokiem rozumowania wyjdzie nam, że żaden zawodnik nie zmienił gry, bo przecież to drużyna jako kolektyw ją zmienia.  Sorry za kolokwializm - Ch*j z tym, że taki Jordan był nie do zatrzymania i to pod niego ustawiano taktykę na mecz. Co z tego, że przez Shaqa zmieniono przepisy, bo nie dało się go zatrzymać. I kończąc ten wątek... co z tego, że Curry pobijał rekordy trójek trafiając aż 402 razy, kiedy poprzedni rekord wynosił 286... i należał do niego. A ten rekord pobił wyprzedzając... również samego siebie. No, ale racja, nie zmienił gry, przecież każdy tak rzucał tylko nie było ich za bardzo widać. Taki Trae Young, który może być równie zajebistym graczem to właśnie Curry effect. Jak lubię Twoje posty, tak tutaj się mylisz, bo taką narrację się buduje dla swoich potrzeb, aby umniejszyć Curry'emu, który przecież GOAT'em nigdy nie będzie, ale nie o to w tym chodzi. :)

 

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

A ten rekord pobił wyprzedzając... również samego siebie. No, ale racja, nie zmienił gry, przecież każdy tak rzucał tylko nie było ich za bardzo widać. 

Gobert w zeszłym sezonie pobił rekord wsadów w sezonie, też zmienił grę?

 

Cytat

właściwie w pojedynkę zdemolował 

Green,Klay,Looney,Igoudala

 

faktycznie 2 graczy z top 50 ligi + super rolesi w postaci Igoudali i Looneya to nic

 

 

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, dapunk20 napisał:

Gobert w zeszłym sezonie pobił rekord wsadów w sezonie, też zmienił grę?

Green,Klay,Looney,Igoudala

faktycznie 2 graczy z top 50 ligi + super rolesi w postaci Igoudali i Looneya to nic

Pozwól, że Goberta przemilczę, bo to jest totalny bezbek i nic nie wnosi do dyskusji.

Co do supportu. James wygrał 'w pojedynkę' mistrzostwo w 2k16, bo przecież Irving, Love, Thompson to nic. Mógłbym tu wymienić jeszcze paru innych wybitnych graczy, ale mi się nie chce. Rozumiem, że dla Ciebie liczby na poziomie 37/8/7 w finałach konferencji to jest żaden wyczyn? No tak, przecież GSW awansowali do finału, bo niesamowite mecze rozgrywali Iggy czy Looney. Szkoda, że Harden takich liczb w finałach konferencji nie zrobił nigdy i nie doprowadził Rockets do finałów NBA, a support miał równie dobry. A przecież dla Ciebie Harden > Curry, nie? Ewidentnie masz problem z Curry'm, ciężko powiedzieć dlaczego, ale to w sumie Twój problem. Zbagatelizujesz wszystko tylko po to by podtrzymać swoją tezę, że Curry to żaden niezwykły grajek, który pobija rekordy. Ot, zwykły wyrobnik, nie artysta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zdzich napisał:

No i druga zmiana - teraz za trzy rzuca praktycznie każdy. Ktoś powie, że prekursorem tego powinien być jakiś center rzucający za 3. I tutaj zgoda, ale chodzi o to, że Curry i GSW pokazali wyższość trójki nad innymi elementami w ataku.

E gdzie tam, trend na trójki był na długo przed Currym, on się w ten trend po prostu wpisał, bo jest elitarnym shooterem, tak jak Hakeem czy Shaq wpisali się w czasy promujące podkoszowych wysokich, bo byli elitarnymi podkoszowymi wysokimi. Trójka była kiedyś jak ballhandling - zadanie dla desygnowanego specjalisty, gracze oddający po 8 trójek na mecz byli już 25 lat temu albo i wcześniej, rosnący ligowy total 3FGA wynika z tego, że w końcu załapano przewagę 3 na mid range i że prawie każdego można nauczyć walić ze spot-upów na użytecznym procencie. Teraz jak Valanciunas czy Ntilikina są wolni na obwodzie to się ich zachęca do rzutu, kiedyś jakby się na to porwali to by to było uznane za idiotyczne zagranie i zmarnowanie possession. Także ten wzrost wynika z egalitaryzacji trójek, nie z tego, że ktoś się skapnął, że jeden gracz może odpalić 8 w meczu.

Curry co najwyżej spopularyzował trójkę z 9 metra (nawet nie wynalazł, bo wcześnie robili to np. Arenas i Vince Carter), bo jeszcze w jego 3-4 sezonie wiele osób uważało to za zły rzut i bezsens, skoro rzucasz z 2 metrów dalej za tą samą ilość punktów, nie biorąc pod uwagę, że rzut 2 metry za linią jest bardziej open w porównaniu do rzutu z linii, gdzie zaczyna się defensywa. Tutaj może rzeczywiście stał w jakimś stopniu na czele rewolucji technologicznej, bo teraz już wiele zespołów i zawodników to wykorzystuje (pośrednio miało to też spory wpływ taktykę defensywną, bo teraz wysoko trzeba bronić inaczej), ale to nie jest coś, co uznałbym za nie wiadomo jakie zrewolucjonizowanie gry.

 

21 minut temu, dapunk20 napisał:

Green,Klay,Looney,Igoudala

 

faktycznie 3 graczy z top 75 ligi + super roles Looney do pomocy to granie samemu

To teraz już nawet Looneya wyciągamy przeciw Curry'emu, lul.

Chyba nigdy wcześniej 3 mecze w październiku (nawet nie listopadzie!) nie wywołały tak mocnych wzwodów.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MarcusCamby napisał:

Lol

ale co jest takie zabawne? To, że Harden nigdy nie zagrał takiej serii jak Curry z PTB, czy może jego 24% za trzy w serii z GSW rok wcześniej?

A może ten support jest taki zabawny, bo przecież CP3, Gordon, Tucker czy Capela to pionki. Oświeć mnie proszę, to pośmiejemy się razem. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.