Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2017/18


january

Rekomendowane odpowiedzi

niestety nawet z osłabionymi Warriors i z Durantem i Thompsonem grającymi słabo nie można pozwalać sobie na nie zdobywanie przez 5 minut 4q punktów... przyszła dogrywka i Durant znowu załatwił sprawę, szkoda można to było wyciągnąć...

 

Fajnie się mimo wszystko patrzy na te pojedynki Ingrama z Durantem, wiadomo póki co różnica klas i doświadczenia ogromna, ale Imgram mi naprawdę imponuje tymi swoimi wjazdami pod kosz, dostanie blok - so what ? atakuje jeszcze raz i jeszcze raz. Wiadomo czasami mógłby wybrać lepsze rozwiązanie, ale jestem mega zadowolony z tego co do tej pory pokazuje, nie spodziewałem się na tym etapie ( a może wcale), że przy tej budowie będzie tak atakował kosz.

 

Ceremonia zawieszenia koszulek KB- cóż człowiek uświadamia sobie przy takich okazjach jaki jest stary i jak czas szybko leci, pamięta się tego młodego aroganckiego gówniarza jak rzucał air balle z Jazz, a tu już jego koszulka idzie pod kopułe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

??? Charakter miał/ma bardzo podobny do MJ-a :smile: Nie każdy musi być poprawny jak Duncan...

 

Phil Jackson w książce ich porównał i ja mu wierzę.

 

W czym Kobe 08-09 był gorszy od 06/07?

 

Chyba, ze to tez peak Kobe, ale tak czy siak niewielu graczy miało podobnego farta jeżeli chodzi o granie w zajebistym otoczeniu jak KB

 

to prawda, można gdybać czy T-Mac Carter jakby trafili na Shaqa nie skończyli/kończyliby lepiej , to samo tyczy Pierca który późno dostał wsparcie ale tego nie zweryfikujemy , jedno jest pewne ,że gdy miał skład to wygrywał i oprócz samego końca to osiągał to co powinien adekwatnie do rosteru , można tylko się przyczepić do serii z Suns ale tam nie byli faworytem ale dali dupy z innego powodu

 

W 5 z 7 najlepszych sezonów w lidze pod względem czy to PER czy to WS miał niesamowicie dobre drużyny, możliwe że najlepsze supporty w lidze.

Porównaj to z Kevinem Garnettem.

 

ale co to oznacza najlepszy support ? często są dyskusje które trwają a na samym początku nie rozmawia się o znaczeniu słów, najlepszy support jest wtedy gdy gra w danym momencie najlepiej czy mierzymy overral zanim dotarli do zespołu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koelner, z tego co pamietam, phil sprowadzil wszystko do wiekszych dloni mj'a ktore na wiecej mu pozwalaly. cos bylo jeszcze?

 

lakers-gsw\

wreszcie mialem mozliwosc obejrzenia meczu od deski do deski. to co zobaczylem cholenie mnie cieszy. w dupie mam to, ze przegrali. nie sa na tym etapie by oczekiwac od nich zbyt wielu zwyciestw. naprawde jest na czym budowac.

 

ingram. wszystkiego w box score nie zobaczycie. bierze ciezar gry na siebie, kreuje partnerow, wymusza faule i [przede wszystkim przechodzi przez 1 linie obrony. to bardzo ulatwia zycie reszcie. jeszcze troche czasu, popracuje nad rzutem, osobistymi i bedzie kawal grajka. jakis czas temu nie wierzylem, ze to gosc, ktory moze poprowadzic lakers do czegokolwiek ale po tym co dzis zobaczylem, za jakis czas dyskusje na jego temat beda wygladaly zupelnie inaczej.

 

lonzo. cos czego tez nie zobaczycie w statystykach. gosc nie ma problemu z oddaniem gry innym. to jest cholernie wazne. jeszcze przyjdzie czas na to, by przejmowal mecze ale milo widziec jak nie paluje na sile, tylko szuka najlepszych rozwiazan dla zespolu. gsw szukali missmatchow na nim, i cho finalnie osiagneli sukces (ostatnia akcja duranta) to lonzo dziura w defensywie nie jest, co wiecej ma swietne wyczucie do blokow i przechwytow, wiec na tym okresie kariery mozna spokojnie powiedziec, ze duzo latwiej bedzie go schowac w defensywie niz curry'ego

 

jeden jak i 2 dostal dzis pare czap ale przyjdzie jeszcze cxzas kiedy naucza sie ich unikac.

 

kuzma. tego dzieciaka nie da sie nie lubic. jego trojka to jedno ale poza tym swietnie gra na kozle, mija, rozrzuca, jest bardzo aktywny w ofensywie.  mam nadzieje, ze zostanie na dlugie lata jeziorowcem... robi robote.

 

randle. szkoda tego przestrzelonego reverse'a. gosc robi robote z lawki, zasluguje na minuty startera. magic z pelinka beda mieli trudny orzech do zgryzienia w wakacje. ja mimo wszystko zostawilbym go w druzynie.

 

KCP tez ok.przeblyski nance'a ktory chyba po kontuzji jeszcze nie doszedl w pelni do siebie. reszta nie powalila mnie na kolana. cieszy, ze mlodzi sie ogrywaja, mimo porazki widac sporo pozytywow. miimo przestoju w ataku w 2 polowie 4q, swietna obrona trzymalismy mecz na styku. naprawde bardzo spoko.

 

mimo slabego bilansu i cyferek, ktore w Box score nie powalaja na kolana jestem cholernie optymistycznie nastawiony do tego, co ci mlodzi moga osiagnac w przyszlosci odpowiednio obudowani z bagazem doswiadczen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej irytuje postać Paytona. Chłop grał tylko przez jeden sezon dla Lakersów a pcha się na wszystkie "imprezy " jakby mu się należało ( już nie wspomnę jaki to był sezon dla jeziorowców ). Mało tego dziś uważał się za honorowego gościa a chciał lać Bryanta w jego debiutanckim sezonie ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=9E4u5ohHEF4

Edytowane przez MarcelW.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale co to oznacza najlepszy support ? często są dyskusje które trwają a na samym początku nie rozmawia się o znaczeniu słów, najlepszy support jest wtedy gdy gra w danym momencie najlepiej czy mierzymy overral zanim dotarli do zespołu?

Coś pomiędzy, bo wiadomo, że zawodnik staje się lepszy/gorszy z powodu wieku, jak i z powodu gry drużyny(w tym lidera), więc trzeba patrzyć na obraz holistycznie.

Nieważne jak jednak patrzeć, to support Gasola czy Shaqa to lepsze niż cokolwiek miał w swoim prime Garnett. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś pomiędzy, bo wiadomo, że zawodnik staje się lepszy/gorszy z powodu wieku, jak i z powodu gry drużyny(w tym lidera), więc trzeba patrzyć na obraz holistycznie.

Nieważne jak jednak patrzeć, to support Gasola czy Shaqa to lepsze niż cokolwiek miał w swoim prime Garnett.

Kobe miał wiele szczęścia ale szczęściu trzeba sobie pomagać :) czasami zapominamy że zawodnicy w NBA to już nie tylko zawodnicy ale coachowie gm i sponsorzy. z perspektywy czasu każdy coraz bardziej lubi KG bo długo był romantykiem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki piękny dzień dla NBA, LAL i Kobasa, a tu znów co by nie ugrał gdyby był T-Mackiem czy innym Pennym w innych ekipach... Błagam - ile razy można ten pasztet przerabiać? NIKT bez super ekipy i super trenera NIC by nie osiągnął. Ani Bird, ani Magic, ani Duncan, ani Wade, ani Shaq, ani wielebny MJ, a juz NA PEWNO nie tacy gracze jak T-MAC czy Penny. Oni byli po prostu słabsi...

 

Ile razy trzeba niektórym przypominać choćby historię MJ? Koleś był zwykłym, młodym, bucowatym, krnąbrnym i mega utalentowanym graczem jakich w NBA było wielu. Co więcej wtedy rządzili C i mało kto chciał z wysokim nr draftu G...  To, że dziś jest przez wielu uznawanych jako GOAT to tak zasługa jego talentu, pracy, trenera, drużyny, zaplecza jak i splotu sytuacji w lidze. Można by powiedzieć mnóstwa czynników i szczęścia.

 

Dość przypomnieć, że MJ w pierwszych latach (a przypomnę był 3 lata starszy od Kobasa jak zaczynał) był samolubnym graczem, którego nie lubiła szatnia. Sporo gwiazdorzył, nie słuchał się trenerów, zachowywał się jak wiele młodych ówczesnych gwiazd - były i imprezy, i dziwki i koks. Tylko wtedy nie było wszechobecnych mediów społecznościowych i smartfonów, którymi każde pierdnięcie gracza szło w świat z prędkością światła... Wtedy prawie każdą wtopę gracza dawało się zatuszować i wyciszyć - czego najlepszym przykładem było nocne życie Magica i całej ekipy z LAL. 

 

Ówczesny MJ dostawał regularnie wpierdol na boisku (3 sezony z ujemnym bilansem, sweepy w PO), sytuacja się poprawiła jak ekipę przejął Doug i dołączyli do niej Pippen i Grant, ale i wtedy starczyło to na 2 wpi****le od Tłoków i kiepską atmosferę w szatni o czym sam MJ w książkach opowiadał...

 

Dopiero jak przyszedł Phill to potrafił dotrzeć do jego głowy i pokazał, że dobro drużyny nie tkwi w jego indywidualnych wyczynach i średnich punktowych na poziomie 34-37 PPG, ale w zespołowej grze. Koleś miał 27 lat i 6 sezonów doświadczenia zanim to zrozumiał!!!

 

Kiedy Jordanowi udało się wygrac I rundę PO miał więcej lat niż Kobas mający już 3 tytuły... co więcej, choć to SHAQ był MVP, to wielokrotnie w końcówkach meczów młody Kobas przejmował dowodzenie i decydował o wygranych (wiadomo hack a shaq). Dlatego postrzeganie ich charakterów i rozwoju nigdy nie będzie takie same. Dużo trudniej było okiełznać Philowi Kobasa bo ten jako gówniarz prowadził(ratował) gwiazdorów z LAL do zwycięstw, a Jordan po 6 latach "porażek" był bardziej chętny do współpracy i stąd opinia Phila. Nie znaczyło to wcale, że Majkel miał łatwiejszy charakter ;) Problem w tym, że u nas wszyscy kojarzą MJ z hej hej NBA i zarywanych nocek kiedy Bulls już wygrywali, a on był MVP finałów. 

 

Warto o tym pisać na tym forum, bo dziś niektórzy po 5-10 meczach już wiedzą co (nie) będzie z Balla, jak zajebisty jest Simmons, Tatum, a Embiid to GOAT... natomiast 26 letni Kawhi to overrated player ;)

 

Miłego wieczoru!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.