Skocz do zawartości

Miasto moje a w nim...


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

całe życie chciałem mieszkać w ładnym mieście mającym żużel czyli Toruń lub Wrocław, ze wskazaniem na Toruń, a wylądowałem w Sosnowcu. mieszkam fajnym miejscu beznadziejnego miasta, ale i tak zmieniłbym adres bez wahania gdyby nie kobieta

Jakbyś mieszkał we Wrocławiu, to cały sezon musiałbyś dojeżdżać do Poznania na mecze :nevreness:  Wcześniej na skansenie olimpijskim też nie było czego oglądać, ale po World Games powinieneś pakować manatki i uciekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

No coz. Po EURO powstal boom na nowe stadiony, niekoniecznie wszedzie potrzebne, ale generalnie patrzac na to jak Polska wyglada jako organizator wiekszych imprez, to moze sie kiedys nadac. Generalnie jestem zdania, ze organizacja wielkich imprez to najlepsza reklama. Tylko nie wiem po co komu stadion na 10k (pomijajac frekwencje), to kupa kasy do wydania, a stadion na zadna impreze sie nie nada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest jeden plus tej wrzutki...

 

pójdę na mecz Elany bo nigdy jako Torunianin nie byłem...

 

miasto jest zadłużone ale w sumie są tą wirtualne długi bo nie płacę przecież rat ;-)

 

więc jestem zwolennikiem ogólnego rozwoju miasta które kocham i taki stadionik na 7.000 bym jednak widział

mimo że fanem kopanej nie jestem....

 

Kings mają nową arenę niech ma też i Elana ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako niedoszły torunianin i wielki fan owego miasta uważam, że Elanie powinni zrobić stadion na 2000. boisko, jedna trybuna. żadnych zje***ych bieżni lekkoatletycznych i boisk pośrodku toru żużlowego.

tak z lat 90, hasło z pociągu "z ch.ja śmietana to jest toruńska Elana"

muszę tam pojechać znowu, piwo na bulwarach i pierniki na rynku. trzeba syna wyciągnąć.

w "moim" mieście planowany był kompleks sportowy. ale skoro pozwolono uciec sms siatkarek (pożałowano jakiś 50000 na remont) ucieka sms hokejowy (nie będzie kasy z budżetu centralnego na lodowisko) to wybudują tylko stadion piłkarski a miasto będzie sponsorować drużynę jak od lat to robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

To i ja dorzucę swoje dwa groszę i wspomnę o miastach, w których zdarzało mi się bywać (łącznie dłużej niż dobę)

 

Warszawa - Widzę, że także w tym wątku nie zabrakło krytyki, moje postrzeganie jest pewnie wypaczone przez to, że mieszkam w niej od urodzenia, i jest we mnie trochę lokalnego nacjonalizmu ;)

 

Jak na razie trudno mi wyobrazić sobie inne miejsce do mieszkania, w Warszawie pod względem życia jest naprawdę świetnie - dobra komunikacja (Veturilo!), sporo terenów zielonych, miejsc do aktywnego spędzania czasu, Wisła także jako lokalizacja  (zarówno "schodki", ale też plaża po drugiej stronie, koło Stadionu Narodowego - szkoda, że z jej dobrodziejstw korzystać będzie można dopiero wiosną ;) ), dużo atrakcji kulturalnych i rozrywkowych. I wbrew pozorom, miasto ma swój unikalny klimat - choćby przez to, że w lewobrzeżnej części (w przedwojennych dzielnicach) niemal każdym kroku można zobaczyć ślady historii, a to dużo. A dla fanów architektury jest wiele ciekawych miejsc - np. Żoliborz, Wilanów, południowa część Śródmieścia z kwartałami ocalałych  przedwojennych secesyjnych kamienic (niestety często zasiedlanych lumpami, albo przybyłymi w 1945 roku towarzyszami), czy nawet Muranów. 

 

Minusy? Ich oczywiście nie brakuje - kiepska identyfikacja znacznej części mieszkańców (rezydentów, tudzież słoików) z miastem (co zresztą implikuje kilka kolejnych problemów), czasami przeradzające się w hejtowanie miasta (dla mnie rzecz kompletnie niezrozumiała, świadcząca o jakichś ukrytych kompleksach), albo, dla odmiany, karykaturalną asymilację, skrajne upolitycznienie samorządu (wprawdzie w ostatnich latach trochę się to zmienia dzięki Miasto Jest Nasze, ale i tak za rok prezydentem zostanie jakiś spadochroniarz a nie lokalny polityk/aktywista), bajzel w ścisłym centrum, Stare Miasto (nie ma porównania z Gdańskiem, Wrocławem czy Krakowem, w dodatku po 23 umiera).

No i kiepski sport, jest wprawdzie Legia, ale działa jak odkurzacz, poza nią praktycznie nic nie istnieje, a mówimy przecież o mieście zamieszkanym przez 1,7 mln osób, gdzie spokojnie jest miejsce na co najmniej jeden klub sportowy. Z tym wiąże się również kiepska infrastruktura, miasto, oprócz stadionu Legii, w ostatnich 20 latach nie wybudowało większego obiektu niż Arena Ursynów :rolleyes: .

 

BTW - gorąco polecam spacer ulicą Chłodną, to taka Warszawa w pigułce. Na stosunkowo krótkim odcinku zobaczymy budynki reprezentujące praktycznie wszystkie style architektoniczne obecne w mieście - jest tam i kamienica z przełomu XIX/XX wieku, socrealistyczny blok, osiedle z wielkiej płyty, a także drapacz chmur. W dodatku można natrafić na ciekawe lokale.

 

Gdańsk - mam bardzo pozytywne wspomnienia, kilkakrotnie byłem tam na wakacjach (w Żabiance - blokowisko, ale całkiem przyjemne), fajne Stare Miasto, świetny Park Oliwski, no i miejsca ważne historycznie - Westerplatte, Stocznia Gdańska (nie odwiedziłem jeszcze Muzeum II Wojny Światowej i w Europejskim Centrum Solidarności, możliwe, że w niedzielę będzie ku temu okazja), blisko do Sopotu, niezła komunikacja (choć tabor SKM mógłby być lepszy). Pozornie wydaje się świetnym miastem do życia, aczkolwiek nie wiem, czy żyjąc dużej, atuty by mi się nie znudziły, no i jednak nie brakuje tam patologii na styku biznesu, polityki i świata przestępczego...

 

Wrocław - również duży sentyment, świetne Stare Miasto, klimatyczne Nadodrze, fajne ZOO. Chyba gorzej rzecz się ma z komunikacją (ani jakiejś zintegrowanej kolej metropolitalnej, ani szybkiego tramwaju). Trochę szkoda, że Śląsk koszykarski rok temu znów stracił licencję na grę w Ekstraklasie...

 

Kraków - klimatyczne Stare Miasto i Kazimierz (nie wiem jak Nowa Huta, niestety nie zdążyłem tam się wybrać), ale z drugiej strony smog, szybki tramwaj który szybki jest tylko z nazwy. Sport? Świetna infrastruktura, sporo drużyn (w piłce, oprócz Cracovii i Wisły, Garbarnia w czubie II ligi, a Hutnik wysoko w III lidze), ale na minus, patologiczne (do przesady) klimaty.

 

Kalisz (a co ;) ) - fatalne dla demografii położenie (między Wrocławiem, Poznaniem, a Łodzią), a miasto całkiem ciekawe, z historią (całkowite zburzenie podczas I WŚ, ale świetnie odbudowane), z interesującymi, acz nieco zaniedbanymi budynkami w centrum. I fajna hala, choć chyba teraz stoi pusta, a szkoda. Chyba jedyną nadzieją na ożywienie miasta jest budowa Kolei Dużych Prędkości, Kalisz obecnie omija każdy większy szlak komunikacyjny (S8, czy linia kolejowa którą jadą Pendolino).

 

Zakopane - też mam jakiś sentyment, aczkolwiek tłumy bywają irytujące (inna rzecz, że przyjeżdżałem głównie wtedy, kiedy były konkursy w skokach narciarskich), podobnie jak wszechobecny kicz (znalezienie innych niż oscypek lokalnych specjałów jest dużo trudniejsze od odszukania kramiku z chińskim dziadostem)... intuicyjnie Szklarska wydaje mi się fajniejsza do urlopu, ale byłem tam 2 razy w życiu, z czego ostatni raz - 10 lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gdańsk - (...)no i jednak nie brakuje tam patologii na styku biznesu, polityki i świata przestępczego...

Możesz trochę rozwinąć? Jestem ciekawy czy chodzi o coś szczególnego, czy o kolesi grających w GTA w realu, którzy trafiają się pewnie w każdym mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.