Skocz do zawartości

Cleveland Cavaliers 2015/16


memento1984

Rekomendowane odpowiedzi

Miami 2013 było pewniakiem nawet większym niż obecni Warriors. 

Byli faworytami dużymi po zdobyciu tytułu w 2012 i bilansie 66-16 w sezonie 2012/2013,

ale w finale z San Antonio widziałeś, że mieli szczęście i cudem wygrali rzutem Allena.

 

Wielkimi faworytami też byli Lakers 2001 czy Dallas 2007.

W przypadku Dallas skończyło się jak skończyło.

 

W 2016 wydaje się, że tylko trzęsienie ziemi może pozbawić Warriors tytułu,

ale na Spurs muszą uważać, bo też ich bilans o czymś świadczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byli faworytami dużymi po zdobyciu tytułu w 2012 i bilansie 66-16 w sezonie 2012/2013,

ale w finale z San Antonio widziałeś, że mieli szczęście i cudem wygrali rzutem Allena.

 

I wygrali. GSW nie wygrali(na razie). A Miami w 2013 było po genialnych PO Lebrona rok wcześniej i streaku 29 winów i byli dużo pewniej obstawiani niż obecni Warriors. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wygrali. GSW nie wygrali(na razie). A Miami w 2013 było po genialnych PO Lebrona rok wcześniej i streaku 29 winów i byli dużo pewniej obstawiani niż obecni Warriors. 

Tylko dlatego, że obecni Spurs robią świetny bilans w tym sezonie, historyczny dla ich klubu :)

Tylko dlatego. Inaczej by nie było nawet gadania między nami.

Ale czy Spurs 2016 będą równie groźni dla Warriors 2016 jak Spurs 2013 byli w dla Miami ? Wątpię.

Przypominam, że w finale 2013 Spurs prowadzili 3-2, a w 6 meczu Spurs prowadziło na kilka sekund do końca meczu 3 punktami.

Rzut Allena za 3 równo z syreną doprowadził do dogrywki w tym meczu i przesądził o mistrzostwie.

San Antonio było na tyle wściekłe i zdeterminowane, by doprowadzić do rewanżu i się zemścić na Miami,

że w 2014, gdy doszło między nimi do ponownego finału Spurs wygrali te finały z rekordową przewagą w historii.

 

A 2016 ? Nie sądzę, że Spurs zanim padną doprowadzą do 7 meczów. Ale może się mylę i w playoff obrona Spurs

będzie w kilku meczach tak udana jak w ostatnim starciu między nimi.

Na chwilę obecną stawiam 4-2 dla Warriors w ewentualnej serii i potem mistrzostwo.

A po drodze pobity rekord Bulls 74-8 lub 73-9.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko dlatego, że obecni Spurs robią świetny bilans w tym sezonie, historyczny dla ich klubu :smile:

Tylko dlatego. Inaczej by nie było nawet gadania między nami.

 

Przypominam, że w finale 2013 Spurs prowadzili 3-2, a w 6 meczu Spurs prowadziło na kilka sekund do końca meczu 3 punktami.

Rzut Allena za 3 równo z syreną doprowadził do dogrywki w tym meczu i przesądził o mistrzostwie.

 

 

Thx Captian Obvious rozumiem, że prawdopodobne pobicie rekordu Byków jest dla Ciebie traumatycznym przeżyciem, z którym już prawie się uporałeś, ale nie kreuj jakieś alternatywnej rzeczywistości, zwłaszcza gdy dotyczy to wydarzeń, które można w łatwy sposób sprawdzić wpisując w google "ray allen 3".

 

Warriors i Spurs rozgrywają kosmiczny sezon, ale dlatego, że to nudni Spurs, a wyczyny Curry jest pompowany przez media sporo osób widzi tylko kolumnę zwycięstw i porażek.

 

Interesujesz się koszem od n lat, a dajesz się nabrać na W/L w RS. Playoff to inna historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thx Captian Obvious rozumiem, że prawdopodobne pobicie rekordu Byków jest dla Ciebie traumatycznym przeżyciem, z którym już prawie się uporałeś, ale nie kreuj jakieś alternatywnej rzeczywistości, zwłaszcza gdy dotyczy to wydarzeń, które można w łatwy sposób sprawdzić wpisując w google "ray allen 3".

 

Warriors i Spurs rozgrywają kosmiczny sezon, ale dlatego, że to nudni Spurs, a wyczyny Curry jest pompowany przez media sporo osób widzi tylko kolumnę zwycięstw i porażek.

 

Interesujesz się koszem od n lat, a dajesz się nabrać na W/L w RS. Playoff to inna historia.

Jakie przeżycie. Ten rekord 72-10 był daleki od ideału.

Pokazały to rozgrywki 1995/1996, 1996/1997, 1999/2000, 2006/2007, czy 2015/2016. 

Nie imponują mi w ogóle wyniki z regulara, bo:

1) dopiero wynik 77-5 będzie rekordem bardzo trudnym do poprawienia moim zdaniem.

Takie były możliwości najlepszych drużyn w historii.

2) Tylko w playoff jest prawdziwe granie z dużą intensywnością i pełnym zaangażowaniem w obronie.

Wystarczy przytoczyć kilka przykładów.

Dominacja w regularze potwierdzona w playoff przez Celtic lat 80', Lakers lat 80', Bulls lat 90' czy

Spurs, którzy regularnie playoff powracali do finałów.

A z drugiej strony np: Cleveland 2009 i 2010, które wyniki z regulara i lajtowe granie w

ogóle nie potwierdzały się w playoff.

 

Spurs grają w 2015/2016 dobrze, ale gdybym miał stawiać kasę na ich serię z Warriors to postawiłbym na Wojowników.

To Warriors są głównym faworytem do mistrzostwa. A z drugiej strony na nich jest największa presja.

 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a i tak pretensje ze przestał followowac swoj team na twitterze 

to chyba ten słynny kryzys wieku średniego, zmienne humory itp

 

edit. O proszę bardzo, zakol znów pajacuje http://www.sbnation.com/2016/3/23/11292438/lebron-james-joins-carmelo-anthony-dwyane-wade-chris-paul-cavaliers

Edytowane przez just like mike
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na centrze Krzysiek Dryja

Ma Zakol marzenia, niech je w NBA Live realizuje a nie bredzi o łejdach

DW powiedział wszak, że nie będzie robił zamieszania, testowania wolnej agentury tylko chce kończyć w Heat

W sumie to Bron może myślał o powrocie do Heat.. wtedy by było 4 muszkieterów i 6 ręcznikowych w roto, każdy za minimalną krajową

fuck that

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na centrze Krzysiek Dryja

Ma Zakol marzenia, niech je w NBA Live realizuje a nie bredzi o łejdach

DW powiedział wszak, że nie będzie robił zamieszania, testowania wolnej agentury tylko chce kończyć w Heat

W sumie to Bron może myślał o powrocie do Heat.. wtedy by było 4 muszkieterów i 6 ręcznikowych w roto, każdy za minimalną krajową

fuck that

 

Przecież dla niego NBA jest tym czym dla nas NBA Live.

Zresztą to klasyczna medialna gówno burza. James pierdnął, a na sbnation piszą, że się zesrał. Będzie co będzie.

 

Cavs grają ostatnio coraz lepiej.  W poprzednim spotkaniu natłukli 38 asyst w tym 29. Jak nie grają iso to ich gra wygląda o wiele lepiej. Choć Irving zaczyna mi przypominać Waitersa w obronie.

 

 

@josephnba - nie jesteś hejterem po prostu w głębi marzysz by James doszedł do Bulls i dzięki temu na liście to do będzie można skreślić jedno

 

nie odpaść z PO po spotkaniu z LBJ  check...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście zaraz się rzuca na mnie fani, że jestem hejterem

 

Ale wg mnie Lebron spierdzieli z Cleveland*

 

*chyba że cudem Cavs zrobią miska

 

Mogę wejść w zakład, że nie spierdzieli w tym roku. Można nawet dodać warunek, że ewentualny pierścień dla Cavs kasuje zakład.

 

Ewentualnie z Tobą Party, wiem, że to czytasz :etoo: :onthego:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.