Skocz do zawartości

Nieoficjalny mini-zjazd forumowiczów E-NBA (19-20.02.2006)


Monty

Rekomendowane odpowiedzi

hehe, przyznam ze zadna z twoich relacji mnie tak nie wciagnela ;-) POWAGA. Swietnie sie czytalo i naprawde bardzo ciekawe.

 

Juz na samym poczatku zajebista brechta:

 

Greg okazał się świetnym gospodarzem wiec konkursy oglądało się naprawdę fajnie

moj umysl juz sobie wyobrazil niestworzone perwesyjne rzeczy po czym dajesz jeszcze lepiej:

 

noc zleciała szybko i emocji nie zabrakło

heheheeh... no ale na szczescie uzupelniasz:

 

bez dwuznacznych skojarzeń

Uf :P

 

Mam kilka pytan i uwag:

 

- ile placisliscie za pokoj w hotelu i na ile?

- chyba w hotelu powinna byc kablowka :>

- jak graliscie na sali (sklady) i kto mial koszulke Duncana :P

- serio tak "zdrowo" bylo i praktycznie bez piwek cale dnie (tylko wieczorek ASG przy malym ? ;-) )

- kim byli ci "nowi" forumowicze o ktorych mowisz?

- przyznam ze cholernie mi was zal ze wam odpier*olili taka kaszane...mysle ze czuje sie w stosunku do was podobnie jak Ty w stosunku do reszty do pozostalych "zlotnikow" o czym mowiles...Ja bym chyba rozpiperzyl dziure w piz*u po czym sie rozplakal...hehe... nie no powaznie: przykro mi sie na powaznie zrobilo ze takie kurestwo tam wam odwalili :/ pomscimy was :twisted:

- jak to bylo: ze tylko wy sami siedzieliscie w tym barze i to ogladaliscie? no i przeciez jak sie umawialiscie z typem to nie powinien odwalac tak:/

- gdybym mial wasz/Twoj nr tel tezbym wyslal smsa : )

- powiem Ci w tajemnicy; chyba z okazji ASG joseph nawet dla mnie byl mily i sie sam odezwal na gadu :P

- jaki byl wynik meczu na hali?

 

Jak mi sie cos przypomni to jeszcze zapytam hehe

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, przyznam ze zadna z twoich relacji mnie tak nie wciagnela ;-) POWAGA. Swietnie sie czytalo i naprawde bardzo ciekawe.

 

Zlot nie do końca wyszedł jak planowaliśmy to musialem ciekawie przedstawić żeby chociaż z opisu każdy był zadowlony ;)

 

- ile placisliscie za pokoj w hotelu i na ile?

 

Jedna noc za 100zł w pokoju 3-osobowym, czyli 33zł na osobę.

 

- chyba w hotelu powinna byc kablowka :>

 

TV był, kablówki nie było.

 

- jak graliscie na sali (sklady) i kto mial koszulke Duncana :P

 

Składy co jakis czas zmienialiśmy, w sumie każdy gral z każdym conajmniej 2-3 razy w te nieco ponad 2.5h, jedna osoba zawsze odpoczywała pare minut bo inaczej byśmy kondycyjnie nie wytrzymali. Duncana miał Borys, ja, ra_d i Zwierz mialiśmy AI.

 

- serio tak "zdrowo" bylo i praktycznie bez piwek cale dnie (tylko wieczorek ASG przy malym ? ;-) )

 

Nie no to była wersja soft ;) W tym pierwszym pubie po piwku było dla Borysa i ra_da, a podczas ASG ja wypiłem dwa chcoiaż drugie na siłę (bo norlalnie wziąłbym w drugiej połowie dopiero) zeby nas nie wywalili za brak zamowień, co nie pomogło. Greg nie pije, a za ra_da i Zvierza nie mogę mówić, ale wydaje mi sie ze 2-3 wypili podczas ASG.

 

- kim byli ci "nowi" forumowicze o ktorych mowisz?

 

Nowi w sensi takich, którzy nie byli na zlocie letnim i ich tam nie poznaliśmy, czyli ra_d i Zvierz.

 

- przyznam ze cholernie mi was zal ze wam odpier*olili taka kaszane...mysle ze czuje sie w stosunku do was podobnie jak Ty w stosunku do reszty do pozostalych "zlotnikow" o czym mowiles...

Ja bym chyba rozpiperzyl dziure w piz*u po czym sie rozplakal...hehe... nie no powaznie: przykro mi sie na powaznie zrobilo ze takie kurestwo tam wam odwalili :/ pomscimy was :twisted:

 

Dzięki kore. Borys juz troche zacząl na miejscu a ja jeszcze pokombinuje przez neta :) Generlanie byliśmy zmęczeni tą sytuacją która była bez wyjścia, ze po prostu wyszliśmy w przerwie żeby sobie kłótnią która nic nie dała jeszcze do konca nie zj...ć humorów.

 

- jak to bylo: ze tylko wy sami siedzieliscie w tym barze i to ogladaliscie? no i przeciez jak sie umawialiscie z typem to nie powinien odwalac tak:/

 

No tak było, 9 osób siedziało. I zamknął drzwi więc nikt przypadkowy juz by nie wszedł. My wiemy że tak nie powinno być bo Borys kilkakrotnie gadał z szefem żeby się upewnić. Ale okazało się, ze nie można polegać na ich słowie. Ale co sie stało to się nie odstanie więc już nie mam zamiaru sie uzalać nad tym, trzeba iść dalej i wyciagnąć wnioski na przyszłość.

 

- gdybym mial wasz/Twoj nr tel tezbym wyslal smsa : )

 

A był w dziale :P

 

 

- powiem Ci w tajemnicy; chyba z okazji ASG joseph nawet dla mnie byl mily i sie sam odezwal na gadu :P

 

WOW! Później nadrobię temat ASG.

- jaki byl wynik meczu na hali?

 

Jak juz pisałem wyżej było conajmniej kilkanaście kilklunastominutowych meczy, po jakiejś półgodzinie przestaliśmy liczyć punktację tylko o prostu graliśmy akcyjki dobrze się bawiac.

 

Jak mi sie cos przypomni to jeszcze zapytam hehe

 

A ja chętnie odpowiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok to mam czas żeby coś napisać.

 

Naprawdę fajnie było się spotkać z ludźmi których do tej pory znałem tylko z forum. Niestety czas pozwolił mi tylko na pojawienie się na sali, ale był to bardzo fajnie spędzony czas. Mecz (mimo wąskiego składu) był bardzo dobry, Wesół który rozmontował mnie swoimi trójkami, Monty naprawdę fajowo robił reversy, R_ad półdystansiki z odchylenia i Borys który jakoś według mnie grał upożądkowanie bez chaosu, ale wiadomo nazwisko Duncan na plecach zobowiązuje 8) . Potem wieczorem niestety wywiało mnie z wawy i na mecz z chłopakami się nie załapałem, ale z tego co czytam to państwo z pubu zachowało się conajmniej nie poważnie. A więc nawołuje do bojkotu tego miejsca.

Jeszcze raz, naprawdę super było się z wami spotkać, a kto nie był ten gapa.

Szkoda że żadnego fana LAL nie było, możnaby zagrać wtedy Sixers vs. LAL, myśle że byłoby to ciekawe i zmniejszyłoby okazjonalne napięcia na forum :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok to mam czas żeby coś napisać.

 

Naprawdę fajnie było się spotkać z ludźmi których do tej pory znałem tylko z forum. Niestety czas pozwolił mi tylko na pojawienie się na sali, ale był to bardzo fajnie spędzony czas. Mecz (mimo wąskiego składu) był bardzo dobry, Wesół który rozmontował mnie swoimi trójkami, Monty naprawdę fajowo robił reversy, R_ad półdystansiki z odchylenia i Borys który jakoś według mnie grał upożądkowanie bez chaosu, ale wiadomo nazwisko Duncan na plecach zobowiązuje 8) . Potem wieczorem niestety wywiało mnie z wawy i na mecz z chłopakami się nie załapałem, ale z tego co czytam to państwo z pubu zachowało się conajmniej nie poważnie. A więc nawołuje do bojkotu tego miejsca.

Jeszcze raz, naprawdę super było się z wami spotkać, a kto nie był ten gapa.

Szkoda że żadnego fana LAL nie było, możnaby zagrać wtedy Sixers vs. LAL, myśle że byłoby to ciekawe i zmniejszyłoby okazjonalne napięcia na forum :wink:

Czlowieku! Nigdy :P ostatni raz tak na serio gralem ostatnio w kosza jakies 2-3 lata temu jak nie dalej! Nie licze krotkiego kilkugodzinnego epizodu w kweitniu ub. roku ;-) No ale by tylko jedna wielka polewa ze mnie byla :P Musze potrenowac, myslisz ze tak naprawde to dlaczego n ie pojechalem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż - ja dopiero teraz mam czas opisać zlot, bo wczorajszy dzień poświęciłem na odsypianie dwóch nieprzespanych nocy z rzędu do 5 rano....

 

dla mnie zjazd zaczął się od spotkania z Montym, którego w sobotę wieczorem odebrałem z Centralnego i potem przy pizzy pogadaliśmy sobie sporo o NBA i pojechaliśmy do mnie oglądać konkursy...spędziliśmy je w ekstra atmosferze, na przemian emocjonujac się danym wydarzeniem i polewając z komentarza :D....w przerwach gadaliśmy sobie o naszych serwisach, informowaliśmy o jakichś podstronach, o których drugi z nas nie miał pojęcia, że istnieją i kontynuowaliśmy wiele tematów o NBA....

 

podczas konkursu wsadów Monty oczywiście kibicował i był zachwycony dunkiem zza tablicy Iguodali ale ostatecznie po moim rozsądnym wyłożeniu faktów zgodził się, że reszta wsadów Andre była taka sobie i jednak Nate dawał fajniejsze paczki i to jemu należał się tytuł...

 

rano pokazałem Monty'emu jak dojść do metra i tam się rozstaliśmy - on pojechał witać forumowiczów na Centralnym, a ja musiałem udać się na swój mecz w jednej z warszawskich lig...

 

niestety na gierkę forumowiczów nie mogłem wpaść, bo zatrzymały mnie obowiązki zawodowe....nie mogłem niestety opuścić pracy, toteż spotkałem się ze wszystkimi forumowiczami dopiero wieczorem o 23....umówiliśmy się w pobliżu ____ (podchwycę pomysł Monty'ego :lol:) Irish Pubu, a że byłem na miejscu pół godzinki wcześniej to postanowiłem wbić się do tegoż ____ Pubu w celu zrobienia rekonensansu...wszedłem i odniosłem naprawdę jak najbardziej pozytywne wrażenie - fajny wystrój, cały był rozśpiewany, full ludzi, trochę Irlandczyków (:lol:) , jeden telewizor włączony (ze 25 cali miał, a więc ok) - wydawało mi się, że nie moze być lepiej.....aż się obawiałem, czy starczy dla nas "wszystkich" miejsca i czy da się w takich warunkach oglądać ASG....

 

jakieś było moje zaskoczenie, kiedy wyszedłem z ____ pubu na spotkanie na przystanku z forumowiczami i z autobusu wysiedli Borys, Monty i Ra_d i... to było na tyle :shock:...spodziewałem się 10 osób a tu taka lipa, nikt praktycznie z forumowiczów nie mógł przyjść na mecz...

 

no cóż, jestem człowiekiem, którego nic już chyba nie zdziwi, więc jakoś się oswoiłem z myślą, że zjazd członków liczącego ok. 150 czynnych osób (z których wiele jest z Warszawy) forum ograniczył się do 4 (!!!) osób.....no comment :?...

 

tak czy inaczej nie zrażeni małym gronem ruszyliśmy na starówkę pokazać przyjezdnym (Monty'emu i Ra_dowi) Zamek Królewski i Rynek Starego Miasta...zrobliśmy sobie typowo turystyczno-badziewne fotki i wbiliśmy do innego pubu jako że do meczu było jeszcze sporo czasu..tam przy dwóch piwkach Borysa i Ra_da pogadaliśmy sobie sympatycznie o NBA Live, gdzie gramy w kosza oraz tatuażach i wzroście Iversona (jego temat dominował ze względu na fakt, że 50% obecnych stanowili fani Sixers :twisted:)...było naprawdę fajnie, ale czas zaczął nas gonić i przed 1 postanowiliśmy wyruszyć do ____ Irish Pubu na spotkanie z naszym przeznaczeniem...nikt jeszcze nie wiedział, że będzie takie marne :?...zamówiliśmy piwka (dla wszystkich oprócz mnie :)), zagadliśmy z barmanem, że to my jesteśmy ci, co rezerwowali ____ pub na ASG.....powiedział, że spox, tyle że nie wie jak długo w ____pubie będzie ochrona (czyli jeden kwadratowy gość, o inteligencji i aparycji goryla) i związku z tym nie wie jak długo będziemy mogli siedzieć.....to już mnie trochę zaniepokoiło, ale stwierdziłem, że wszystko musi być dobrze...___pub zaczął się wyludniać i na placu boju pozostało jedynie nas 4 + dwóch gości, którzy przeczytali niusa na e-nba o wspólnym oglądaniu ASG....w związku z tym skołowaliśmy z Borysem po jeszcze jednym kumplu żeby zrobić "sztuczny tłok" i w 8 rozpoczęliśmy oglądać ASG.....jako że było nas tak mało to próbowliśmy to zrekompensować barmanowi zamawiając co chwila kolejki piwa, jakieś paluszki czy colę...sporo kasy zostawialiśmy zatem na barze, jednak na nic to się niestety miało zdać.....

 

sam ASG był dosyć nudnawy w I kwarcie, żałowalismy, że tyle było nieudanych alleyów i wszyscy murem (oprócz Monty'ego, wielkiego fana TD chyba :wink: ) narzekaliśmy jak sztywny jest Duncan i ile psuje fajnych akcji grając w obronie i jak sam beznadziejnie trafia...polewaliśmy się tylko wszyscy po alleyu Shaqa do siebie po osobistym :lol: (też wcześniej z jego postawy przy prezentacji :D).....

 

punkt krytyczny zjazdu nadszedl w połowie II kwarty (ok. godz. 3:15), kiedy barman powiedział nam, że ochrona miała być do 3 i musi już iść..a jak idzie ochrona to ____ pub musi zostać zamknięty....na nic zdała się ponad 10 minutowa tyrada Borysa o tym, że umawiał się z szefem, że umowa to umowa, że ludzie spoza Wawy przyjechali specjalnie żeby móc obejrzeć mecz w ___ pubie....barman wydawał się być sterroryzowany postawą ochroniarza i nic nie dało się zrobić...uratowało nas jedynie dopiero rozpoczęte piwo Borysa, którego barman nie mógł nie pozwolić mu dopić....czas nas zatem zaczął gonić, więc Borys zdecydował się zorganzować quiz (bardz fajny zresztą), który przygotował wcześniej, który jakimś fartem udało mi się wygrać o bodaj 1 punkt przed Montym...były dwie koszluki jako nagrody do wyboru, a ja wybrałem tą z logiem e-nba mówiąc Monty'emu że nie chciałbym Iversona, bo to nie mój styl.....on mowił urażony coś w stylu "no wiesz" ale jak okazało się, że zajął 2 miejsce to już nie narzekał, że wziąłem t-shirta z logiem e-nba a jemu przypadł w związku z tym ten z Iversonem :wink: na widok którego ostro rozjaśniły mu się oczy :)....

 

tak czy inaczej to już był łabędzi śpiew naszego zjazdu, bowiem w przerwie zostaliśmy wyproszeni a dalsze kłotnie mogły się zakończyć bardziej fizycznym wyrzuceniem ze strony Kwadratowego...

 

humory wszystkim ostro spadły, ale nie zapomnieliśmy "odpowiednio" pożegnać się z ___pubem, odpłacając mu pięknym za nadobne....

 

smutni udaliśmy się w drogę powrotną do domu...sytuację pogorszył fakt, że przegapiliśmy przystanek i akurat wtedy pojechał autobus nocny.....przejechał zatem obojętnie obok nas i w związku z tym czekał nas spory spacer spod Starówki na Centralny, gdzie mają pętlę nocne....

nie traciliśmy jednak resztek rezonu i polewaliśmy się z samych siebie, że zjazd przy okazji ASG zakończył się obejrzeniem jego połowy i teraz wszyscy nas pewnie wyśmieją na forum mówiąc coś w stylu "dobrze, że jednak nie przyjechałem(-am)"...

 

po 20 minutach dotarliśmy pod Centralny i zajęliśmy miejsca w autobusie prowadzącym do hotelu....żeby ratować zjazd zaprosiłem wszystkich do mnie do domu na powtórkę ASG w poniedziałek (okazało się potem, że tylko Monty mógł przybyć)...udałem się więc do swojego autobusu i tak pożegnałem z Borysem i Ra_dem....

 

następnego dnia obudził mnie telefonem Monty z prośbą czy może wpaść do mnie i znów razem przyszło nam oglądać kolejną odsłonę ASW...meczyk był super i tylko żałowaliśmy, że II połowy, która była taka emocjonująca, nie dane nam było obejrzeć w większym gronie...po meczu pożegnaliśmy się z Montym i powiedzieliśmy sobie "do zobaczenia na następnym zjeździe", na którym na pewno się pojawię (nawet gdy nie będzie w Wawie :))

 

podsumowując, zjazd w sumie się udał....zawiedliście niestety Wy, czyli wszyscy forumowicze.....naprawdę szkoda, że tak mało osób się pojawiło (tym bardziej szczere gratulacje dla Ra_da który przyjechał aż z Mrągowa i Monty'ego (Poznań)), bowiem naprawdę super oglądałoby się ASG w 20-30 osób i na pewno (tak jak Ra_d czy Monty) nie żałowalibyście żadnej wydanej na zjazd złotówki....oczywiście porażką jest fakt, że nas wywalili z ___ pubu w połowie meczu, ale tego jak sobie fajnie pogadaliśmy i pośmialiśmy się nikt nam nie odbierze i na pewno żaden z nas nie żałuje, że przyszedł....

 

apeluję zatem o większą moblizację przy okazji letniego zjazdu - ten był już moim drugim i znów było zajebiście..nie wiecie, co tracicie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż byłem tylko na meczu to i tak uważam, że było bardzo spoko ! fajnie , że się poznaliśmy (Monty, ra_d, ZwierZ, Borys) i troche razem pograliśmy ! a`propos , wczoraj szedłem dwa kroki od Borysa chciałem go zagadać, ale był z dziewczyną to już pomyślałem sobie nie bede przeszkadzał 8)

hehh

 

jeszcze raz dzieki za fajnie spędzony czas i mam nadzieje dozobaczenia w wakacje w duuuzo wiekszym gronie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny opis Monty. Szkoda, ze w tym pubie wam nie wyszlo tak, jak bylo w planie, ale widac to tez taka tradycja tych zlotow :? Ale moze do 3 razy sztuka i przy nastepnej okazji obejdzie sie bez wiochy.

 

poszliśmy na zdrowe i pożywne śniadanie do McDoland’s

Borys chyba tez polubil takie posilki, bo jakis taki "masywniejszy" wyglada na twoich zdjeciach (jego jakos mi sie slabo sciagaja) :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greg super opis, nie tlyko ja mam talent ;) bardzo przyjemnie mi sie czytało, chcoiaz samw tym uczestniczyłem i wiem, jak było. A moze właśnie dlatego. Tylko mała uwaga co do SDC, nie musiałeś mnie przekonywać do tego o Iggym bo też to od poczatku twierdziłem.

 

wyglada na twoich zdjeciach (jego jakos mi sie slabo sciagaja) :wink:

Szak słabo znaczy wolno czy jak?

 

PS. Trójmiasto, morze, mi odpowiada, w sumie w wawie już byliśmy latem i po co znowu jechać, skoro i tak już na pwbo nie bedzie w tym meijscu tak fajnie. Ale Kraków, góry czy inne miejsce też ok na nasz II Oficjalny Zlot, bo to ASG od poczatku traktuje jako nieoficjalne spotkanie. Byle pod koneic czerwca bo lipiec i sierpień u mnie odpadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwer z fotkami jest dobry, preosiłem kilku kumpli nie z forum ściągnięcie i też nie mieli najmneijszych problemów, jak komus nie chodzi to jak juz pisałem kwestie indywidulane, nawala wasz net lub jest na serwerze jakiś chwilowy zastój, prosze mi tylko nie wciskać ciemnoty że serwer jest do niczego :)

 

Temat zostaje przesunięty do Archiwum, zeby był dostępny dla potomności ;) Za pare dni zostanie dożywotnie zablokowany, już chyba po wszystkim, więc jeszcze raz dziękuję wszystkim za wspólną organizacje tego nieoficjalnego zlotu, za przybycie, pomoc i komentarze na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.