Skocz do zawartości

[ECF] New York Knicks (3) vs Indiana Pacers (4)


agresywnychomik

New York - Indiana  

39 użytkowników zagłosowało

  1. 1. New York - Indiana

  2. 2. Czy mistrzostwo w tym roku pojedzie na Wschód ?

  3. 3. Najlepszy zawodnik serii?


Ankieta została zamknięta

  • Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.
  • Ankieta została zamknięta 22.05.2025 o 01:00

Rekomendowane odpowiedzi

Po cichu Indiana zbudowała świetny zespół. Szacun za rotację i szacun za dzisiejszy mecz. Zrobili Knicksom to co Kniksi 2 razy Celtom :). 

Powoli to nie jest zespół nonamów z Haliburtonem a świetnie zbalansowana drużyna. Mają wszystkich oprócz Turnera podpisanych na 3 lata z tym sezonem przynajmniej. Tak wiec zanim Neismith i Numbhard zaśpiewają o dużą kasę będzie tegoroczne i jeszcze co najmniej 2 okienka. 

Brunson pomimo dużego odpoczynku ze względu na faule pod koniec słaniał się na nogach. Za bardzo go zajeżdzają w NY tym bardziej ze OG pokazał że może pociągnąć mecz co jakiś czas. Jest za mało agresywny. 

Edytowane przez marceli73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 22.05.2025 o 11:58, cwikson napisał(a):

tylko pod warunkiem, że będziesz prowadził tam stałą, cotygodniową rubrykę pt. "Oblężona twierdza" i tłumaczył czytelnikom jaki KAT jest ch..owy

Rozwiń  

wolałbym oddać Joka za KATa niż brać od Mayora pieniądze

nie martw się Mordo, macie to gratis, będę tu z Wami do samego końca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wyszlo z tym chokiem Halibuta. Wyszlby jeszcze bardziej super, jakby wpadlo na wygrana, ale coz.

Mitch Rob najpierw grubo zajebal na dobitke Toppina - co on tam chcial osiagnac broniac ziemi niczyjej i zastanawiajac sie nad contestem na Haliburtonie juz po rzucie i 5 metrow za daleko? W ostatniej akcji tez zajebal, ale chyba zmylil go jeszcze gorszy blad McBride, od ktorego wszystko sie posypalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 22.05.2025 o 12:22, cwikson napisał(a):

 

 

Rozwiń  

śmieszne, w ogóle pocieszne chłopaki jesteście

zapoznajcie się jedynie z terminem "oblężonej twierdzy" co tak naprawdę oznacza, bo trochę beczka i z kontekstu dyskusji tutaj, to nie do mnie raczej powinnio się ów termin kierować, zwłaszcza, że ja słowem w rozmowie z Tobą nie wspomniałem o Townsie, poza wzmianką o FT, która jest chyba naturalna, natomiast generalnie nie czepiał bym się go za bardzo, bo tego, że nie jest w stanie pomóc w obronie gdy rywal jest w sztosie (patrz początek i koniec meczu) to akurat nie jego wina, on nie powinien grać na piątce, a przede wszystkim NYK powinni mieć rim protectora przez większość czasu gdy ważą się losy meczu

farta można mieć raz, góra dwa, ale tu nie ma już przypadku, Indy to po prostu kuresko mocny mentalnie zespół i sam chyba nie doceniłem wystarczającego Haliego jako lidera, kozak POs gra chłop

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 22.05.2025 o 11:58, ignazz napisał(a):

Ale przyznać trzeba że meczycho było przednie. 

Rozwiń  

jeśli zapomnimy o tym, że do 9 minuty czwartej kwarty Pacers wyglądali jak swoja absolutnie najgorsza wersja, to tak

zresztą takie są już te playoffy, że największy fun dają te mecze nie najbardziej wyrównane, tylko te w której jedna z ekip się totalnie kompromituje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego meczu Indiana nie wygrał przez nietrafione osobiste Tonwsa czy OG (Brunson tez cos tam chyba w końcowych minutach przestrzelił), ale dzięki dniu konia Nesmitha. I oczywiście Knicks powinni go jakoś zatrzymać jak już rozpalony do czerwoności, Hart nie powinien się poślizgnąć, OG też z raz dał ciała, ale gość wszedł na najwyższy poziom onfire na jakim mógł być. Teraz można gdybać i pisać o kompromitacji, ale jak T-Mac robił swój pamiętny run to ciężko tam zobaczyć kompromitację Spurs. Takie mecze się zdarzają, ale niezwykle rzadko. Dlatego ja się nie załamuję zbytnio tą porażką bo Knicks grali naprawdę dobrze i teraz jak weźmiemy razem wszystkie czynniki które zagrały w końcowych minutach na korzyść Indiany, czyli przestrzelone osobiste NY, absolutny orgazm rzutowy Nesmitha i jeszcze ten rzut na dogrywkę Haliburtona to jakie jest prawdopodobieństwo że znowu to się tak ułoży w którymkolwiek meczu? Tym razem to Indiana miała jaja z żelaza i nie położyła się w już praktycznie przegranym meczu, a Knicks w przeciwieństwie do serii z Celtics zbyt szybko uwierzyli że krzywda już im nie grozi.

Brunson całościowo b.dobry mecz (choć uważam, że lider z krwi i kości nie powienien pozwolić kolega na takie rozprężenie), Towns b.dobry, Mrobb robił robotę. niestety OG i Bridges nie równo całe spotkanie, Hart też bez swojego zwyczajowego błysku, ławka nie wiele wniosła. Jest z czego poprawić na kolejne mecze.

  W dniu 22.05.2025 o 13:04, LeweBiodroSmoka napisał(a):

 

farta można mieć raz, góra dwa, ale tu nie ma już przypadku, Indy to po prostu kuresko mocny mentalnie zespół i sam chyba nie doceniłem wystarczającego Haliego jako lidera, kozak POs gra chłop

Rozwiń  

I dobrze, po jednym meczu w serii. Mamy to już za sobą. Lepiej teraz niż w G7

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 22.05.2025 o 13:30, cwikson napisał(a):

Brunson całościowo b.dobry mecz (choć uważam, że lider z krwi i kości nie powienien pozwolić kolega na takie rozprężenie), Towns b.dobry, Mrobb robił robotę. niestety OG i Bridges nie równo całe spotkanie, Hart też bez swojego zwyczajowego błysku, ławka nie wiele wniosła. Jest z czego poprawić na kolejne mecze.

Rozwiń  

nie ma żadnej wartości nawet najlepsza linijka skoro wszystko co wrzucisz oddasz w obronie, także patrzenie na boxscore pojedynczych grajków mija się z celem, jeśli masz w meczu dwa totalne załamania w defensywie, na które nic za bardzo nie można poradzić, tzn można, ale MRob chyba musi grać na restrykcjach minut

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 22.05.2025 o 13:30, cwikson napisał(a):

Dlatego ja się nie załamuję zbytnio tą porażką bo Knicks grali naprawdę dobrze i teraz jak weźmiemy razem wszystkie czynniki które zagrały w końcowych minutach na korzyść Indiany, czyli przestrzelone osobiste NY, absolutny orgazm rzutowy Nesmitha i jeszcze ten rzut na dogrywkę Haliburtona to jakie jest prawdopodobieństwo że znowu to się tak ułoży w którymkolwiek meczu?

Rozwiń  

jak bym siebie slyszal po G2!

z takich obserwacji z dupy, Mathurin - gosc ktory makes Okoro look like poor-mans Okoro ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta Indiana to jest dziwna do oceny. Bo głębia. Bo lider dowozi. Bo rolesi dobrze wchodzą w mecz. Bo psychicznie dają radę w końcówkach. Bo taki niby niechciany Turner wita się jakim 5/5 i musisz zmienić game plan. Bo z ławki wejdzie jakiś wynalazek i nie ma różnicy w jakości gry. A i tak człowiek patrzy i myśli że przegrają mecz. Po czym zawsze coś się niedobrego dzieje u przeciwnika i nawet zwycięstwo choć doceniane z perspektywy odrobienia strat nie jest takim powodem wprost aby fetować Indianę. I zawsze coś innego jest na tapecie. 

Raz. Można przeżyć. Dwa. Zastanawia. Ale 3? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 22.05.2025 o 13:30, cwikson napisał(a):

Tego meczu Indiana nie wygrał przez nietrafione osobiste Tonwsa czy OG (Brunson tez cos tam chyba w końcowych minutach przestrzelił), ale dzięki dniu konia Nesmitha. I oczywiście Knicks powinni go jakoś zatrzymać jak już rozpalony do czerwoności, Hart nie powinien się poślizgnąć, OG też z raz dał ciała, ale gość wszedł na najwyższy poziom onfire na jakim mógł być. Teraz można gdybać i pisać o kompromitacji, ale jak T-Mac robił swój pamiętny run to ciężko tam zobaczyć kompromitację Spurs. Takie mecze się zdarzają, ale niezwykle rzadko. Dlatego ja się nie załamuję zbytnio tą porażką bo Knicks grali naprawdę dobrze i teraz jak weźmiemy razem wszystkie czynniki które zagrały w końcowych minutach na korzyść Indiany, czyli przestrzelone osobiste NY, absolutny orgazm rzutowy Nesmitha i jeszcze ten rzut na dogrywkę Haliburtona to jakie jest prawdopodobieństwo że znowu to się tak ułoży w którymkolwiek meczu? Tym razem to Indiana miała jaja z żelaza i nie położyła się w już praktycznie przegranym meczu, a Knicks w przeciwieństwie do serii z Celtics zbyt szybko uwierzyli że krzywda już im nie grozi.

Brunson całościowo b.dobry mecz (choć uważam, że lider z krwi i kości nie powienien pozwolić kolega na takie rozprężenie), Towns b.dobry, Mrobb robił robotę. niestety OG i Bridges nie równo całe spotkanie, Hart też bez swojego zwyczajowego błysku, ławka nie wiele wniosła. Jest z czego poprawić na kolejne mecze.

I dobrze, po jednym meczu w serii. Mamy to już za sobą. Lepiej teraz niż w G7

Rozwiń  

Tu najbardziej zajebał Thibochoke miał praktycznie wygrany mecz przez  5 minut 4Q świetny run 14-0 ustawienia McBride, MRob, Towns, OG,Hart,  bezpieczna przewaga 14p , a Tom na końcowe 5 minut, wraca do grania trójką z Villanovy wpuszcza Bridgesa i JBsona ,a zdejmuje McB i MRoba. Później tak jakby mu odcięło prąd, albo spadł cukier TT stoi i się przygląda jak mu pewna  wygrana i cały misterny gameplan idzie w pizdu. Zero reakcji jak  Nesmith napierdala trójki , tylko patrzy jak szpak w pizde i nie próbuje go wyłączyć żadnych switchy , ani adjustments w obronie, a przecież ma na ławce solidnego stopera- plastra Tuckera . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 22.05.2025 o 14:26, memento1984 napisał(a):

jak bym siebie slyszal po G2!

z takich obserwacji z dupy, Mathurin - gosc ktory makes Okoro look like poor-mans Okoro ;)

 

Rozwiń  

Nesmith ma 3,2 trójki trafione na mecz na 53,8% w tych PO, bez tego meczu miał tez pod 3 i 50%, po ASG tez tyle rzucal, wiec mnie w ogóle nie dziwi, że trafił pare open trójek jak mu dali. Dla fanów Knicks on może być nonamem, któremu się przyfarciło, no to jeszcze nie raz w tej serii powinni się zdziwić. 
Akurat w tym jednym elemencie tego comebacku nie było przypadku, tylko Nesmith jest od trzech miesięcy naprawdę dobry w rzutach za trzy. 
 

a co masz na mysli z porównaniem z Okoro? Chodzi ci o jego defensywę? Bo on ma przebłyski ale to nie jest raczej specjalista od D jak Okoro. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opublikowano (edytowane)
  W dniu 22.05.2025 o 18:01, RonnieArtestics napisał(a):

Nesmith ma 3,2 trójki trafione na mecz na 53,8% w tych PO, bez tego meczu miał tez pod 3 i 50%, po ASG tez tyle rzucal, wiec mnie w ogóle nie dziwi, że trafił pare open trójek jak mu dali. Dla fanów Knicks on może być nonamem, któremu się przyfarciło, no to jeszcze nie raz w tej serii powinni się zdziwić. 
Akurat w tym jednym elemencie tego comebacku nie było przypadku, tylko Nesmith jest od trzech miesięcy naprawdę dobry w rzutach za trzy. 
 

a co masz na mysli z porównaniem z Okoro? Chodzi ci o jego defensywę? Bo on ma przebłyski ale to nie jest raczej specjalista od D jak Okoro. 

Rozwiń  

O czym Ty piszesz? On miał 8-9 za 3 w tym meczu to jest 89% + się nie mylił w ostatnich paru minutach 4 kwarty. Uwierz że biorę te jego 54% o których wspominasz.

8-9 za 3 w takim momencie mogłoby nie zaskoczyć widowni, fanbasu jakby to zrobił Curry czy jakiś inny all timer a nie gość który ma od 4 miesięcy po trzy trafione trójki na mecz.

Edytowane przez agresywnychomik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.