Skocz do zawartości

[ECF] New York Knicks (3) vs Indiana Pacers (4)


agresywnychomik

New York - Indiana  

39 użytkowników zagłosowało

  1. 1. New York - Indiana

  2. 2. Czy mistrzostwo w tym roku pojedzie na Wschód ?

  3. 3. Najlepszy zawodnik serii?


Ankieta została zamknięta

  • Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.
  • Ankieta została zamknięta 22.05.2025 o 01:00

Rekomendowane odpowiedzi

19 minut temu, ignazz napisał(a):

@mayor dobre to jest. Krytykujesz za powrót do podstawowego ustawienia z równoczesnym wnioskiem aby wprowadzić na boisko Michael Kidd-Gilchrista czy jakiego ty tam stopera chciałeś? 

Podstawowe ustawienie słabo się sprawdziło, mimo to Thibs trzymał ich 4i pół minuty, lineup z McB i MRobem był w gazie, zrobił spory run i bronił zajebiście zresztą tu jest zestawienie z ratingami różnych lineupów w tych PO i to podstawowe S5 wypada blado Image

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, agresywnychomik napisał(a):

O czym Ty piszesz? On miał 8-9 za 3 w tym meczu to jest 89% + się nie mylił w ostatnich paru minutach 4 kwarty. Uwierz że biorę te jego 54% o których piszesz.

8-9 za 3 w takim momencie mogłoby nie zaskoczyć widowni, fanbasu jakby to zrobił Curry czy jakiś inny all timer a nie gość który ma od 4 miesięcy po trzy trafione trójki na mecz.

Ja mowie tylko ze to nie jest dziełem przypadku, kiedy gość od trzech miechów jest w takiej formie za trzy, w jakiej jest. Przecież wiadomo, że to się nie zdarza codzień, ale taki streak się po prostu czasem zdarza bardzo dobrym shooterom i nie jest to jakieś wielkie unreal wydarzenie jak dla mnie, po tym co widzę u niego przez ostatnie miesiące. shooters gonna shoot i tyle. Fajnie ze pobił rekord trójek w czwartej kwarcie ale to w dużej mierze Knicks mu na to pozwolili lekceważąc go. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tucker zagrał jakiejkolwiek minuty w PO chyba tylko w garbage z Bostonem, od dwóch sezonów w zasadzie jest poza rotacją gdzie by nie grał, a nagle ma wejść na poziomie finałów konferencji i zatrzymać będącego hot grajka... Dobrze że Thibs jednak zarządza NY a tego deportowali 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie neguje ale w pewnym momencie wracasz do ustawień końcowych ćwiczonych cały sezon. Przeciez po odrobieniu punktów przez Chicago bulls PHIL też wrócił do Jordana i Pippena. ;) mimo że szło Stacey Kingowi znakomicie. No i ten stoper przypominam że padła propozycja. 

Widzę że reakcja wyżej to to co chciałem napisać więc nie muszę powtarzać. 

Trochę nienawiść do wuefisty zaślepia bo jedziesz z nim zawsze jako główny punkt programu a poranną kawę zaczynasz od słów należy go wywalić.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RonnieArtestics napisał(a):

a co masz na mysli z porównaniem z Okoro? Chodzi ci o jego defensywę? Bo on ma przebłyski ale to nie jest raczej specjalista od D jak Okoro. 

W pierwszych meczach serii z Cavs sprawial wrazenie takiego przeszkadzatora, w porownaniu do Okoro, relatywnie, w PO, wygladal w tej roli “elitarnie”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, memento1984 napisał(a):

W pierwszych meczach serii z Cavs sprawial wrazenie takiego przeszkadzatora, w porownaniu do Okoro, relatywnie, w PO, wygladal w tej roli “elitarnie”

No zdziwilo mnie to porównanie bo raczej jest kiepskim obrońcą, a dobry w ataku, ale to co mówisz czasem mu się zdarza, w sumie może i ostatnio jest z tym coraz lepiej.. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RonnieArtestics napisał(a):

Nesmith ma 3,2 trójki trafione na mecz na 53,8% w tych PO, bez tego meczu miał tez pod 3 i 50%, po ASG tez tyle rzucal, wiec mnie w ogóle nie dziwi, że trafił pare open trójek jak mu dali. Dla fanów Knicks on może być nonamem, któremu się przyfarciło, no to jeszcze nie raz w tej serii powinni się zdziwić. 
Akurat w tym jednym elemencie tego comebacku nie było przypadku, tylko Nesmith jest od trzech miesięcy naprawdę dobry w rzutach za trzy. 
 

Nie no z całym szacunkiem dla Ciebie i tego j@#$$ Nesmitha, ale 8/9 za trzy w tym chyba 5/5 w ostatnich minutach to byłby wyczyn dla Currego. Nie powiesz mi chyba, że jak przegrywali 14-ma na 3 minuty to sięgnąłeś po popcorn i mówiłeś sobie, spokojnie, luz, teraz Nesmith walnie 5 trójek pod rząd i będzie dobrze, ten gość tak ma.

Szanujmy się.

Edytowane przez cwikson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, cwikson napisał(a):

Nie no z całym szacunkiem dla Ciebie i tego j@#$$ Nesmitha, ale 8/9 za trzy w tym chyba 5/5 w ostatnich minutach to byłby wyczyn dla Currego. Nie powiesz mi chyba, że jak przegrywali 14-ma na 3 minuty to sięgnąłeś po popcorn i mówiłeś sobie, spokojnie, luz, teraz Nesmith walnie 5 trójek pod rząd i będzie dobrze, ten gość tak ma.

Szanujmy się.

To ty sobie teraz dopisałeś to ostatnie zdanie, żeby mnie zdyskredytować, ja nic takiego nie napisałem ani nie zasugerowałem.  
wiec nie pisz w następnym zdaniu Szanujmy się, kiedy sam sobie nadinterpretujesz moją wypowiedź i piszesz w takim tonie. 

ja mówię tylko, że to jest bardzo legitny shooter i 6/6 za trzy w czwartej kwarcie jak go zostawili przy pierwszych czterech to nie jest jakieś wydarzenie z kosmosu, tylko konsekwencja głupiego odpuszczania go. Oczywiście, ze w idealnym świecie powinien któregoś nie trafić i czułbyś ze to bardziej sprawiedliwe, ale ja uważam że skoro gość od trzech miesięcy trzyma 50% na naprawdę dużej próbce na mecz, (około 6 prób na mecz), to wystarczyło nie dawać mu rzucać z taką łatwością pierwszych czterech (przy ostatnich dwóch już był ewidentnie w transie chłop i rzucał z pewnoscia siebie Curry’ego) To nie jest gość od którego powinno iść help D i rotacja, a szło cały czas w tej końcówce. Jakbym miał wybierać kto jest słabym  shooterem to jedynie Siakam z pierwszej piatki sie nadaje do takiego traktowania jakie sprezentowali Aaronowi Knicks. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5/5 w dwie minuty to jest coś niezwykłego nawet jak na strzelca 50% biorąc pod uwagę dodatkowo wagę meczu i okoliczności gonienia wyniku. Czy ja mu umniejszam? Jeżeli uznajemy, że stwierdzenie że facet miał wybitną końcówkę i śmiem twierdzić, że już w życiu takiej nie zagra to ok, umniejszam mu. Wy możecie uważać, że to nie było nic niezwykłego, a @LeweBiodroSmoka pewnie się dokładnie takiego rozstrzygnięcia spodziewał na 2 minuty przed końcem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, cwikson napisał(a):

LeweBiodroSmoka pewnie się dokładnie takiego rozstrzygnięcia spodziewał na 2 minuty przed końcem

skoro Brunson może w prawie kazdym meczu miażdzyć w czwartych kwartach, to jeden Nesmits może raz na kilka lat trafić 5/5 za trzy przy c***owej obronie

Where Amazing Happens

mówi Ci to coś?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, LeweBiodroSmoka napisał(a):

skoro Brunson może w prawie kazdym meczu miażdzyć w czwartych kwartach, to jeden Nesmits może raz na kilka lat trafić 5/5 za trzy przy c***owej obronie

Where Amazing Happens

mówi Ci to coś?

 

Cieszę się, że choć raz się zgadzamy, że to był raczej odchyłek od normy a nie jak czwarte kwarty Brunsona - codzienność. Powtórzę to co pisałem wcześniej: zbieg kilku czynników w końcówce takich jak dzień konia Nesmitha, ch... obrona Knicks plus nietrafione osobiste (o nie złapaniu prostej piłki przez OG po podaniu Brunsona w sytuacji 2:1 nie wspomnę) doprowadził Indiane do szczęśliwego finału. I chwała im za to, bo szczęście też trzeba w sporcie mieć. Bo to nie przypadek że to pierwszy taki comeback w historii PO, a umówmy się, że Indiana najwybitniejszą drużyną w historii ligi nie jest, żeby dokonywać niemożliwego dla innych bez dużej pomocy szczęścia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bede pisal z mojej super klawiatury, takze musicie mi wybaczyc brak polskich znakuff

2 godziny temu, cwikson napisał(a):

Cieszę się, że choć raz się zgadzamy, że to był raczej odchyłek od normy a nie jak czwarte kwarty Brunsona - codzienność.

No nie wiem gdzie sie zgadzamy, bo nawet te czwarte kwarty Brunsona, to nie jest codziennosc tylko cos czego dotad nie widzielismy, tym bardziej patrzac na to, ze JB zaczal to robic od razu z marszu, gdy nikt sie jeszcze nie spodziewal jaki to kaliber gracza z niego wyrosnie. 

zreszta to sporo pokazuje, co sobie potraficie normalizowac, a co jest dla Was "odchylem od normy"

gdy  podczas serii z Celtics pisalem, ze Knicks mieli mega farta robiac te dwa combacki, tym bardziej zwazywszy na okolicznosci, czyli urazy w Bostonie, to bylo wycie, zem hejter i jak to tak w ogole mozna pisac, a teraz co mamy?

5 godzin temu, agresywnychomik napisał(a):

O czym Ty piszesz? On miał 8-9 za 3 w tym meczu to jest 89% + się nie mylił w ostatnich paru minutach 4 kwarty. Uwierz że biorę te jego 54% o których wspominasz.

8-9 za 3 w takim momencie mogłoby nie zaskoczyć widowni, fanbasu jakby to zrobił Curry czy jakiś inny all timer a nie gość który ma od 4 miesięcy po trzy trafione trójki na mecz.

 

4 godziny temu, cwikson napisał(a):

Nie no z całym szacunkiem dla Ciebie i tego j@#$$ Nesmitha, ale 8/9 za trzy w tym chyba 5/5 w ostatnich minutach to byłby wyczyn dla Currego. Nie powiesz mi chyba, że jak przegrywali 14-ma na 3 minuty to sięgnąłeś po popcorn i mówiłeś sobie, spokojnie, luz, teraz Nesmith walnie 5 trójek pod rząd i będzie dobrze, ten gość tak ma.

Szanujmy się.

                         

2 godziny temu, cwikson napisał(a):

a umówmy się, że Indiana najwybitniejszą drużyną w historii ligi nie jest, żeby dokonywać niemożliwego dla innych bez dużej pomocy szczęścia 

jesli jest jakas druzyna, ktora wlasnie dokonuje czegos wybitnego to jest to wlasnie Indiana, te comabacki z Cavs czy Bucks tez byly wyjatkowe na skale alltime, po prostu Knicks to Knicks, wiec to o wiele bardziej rezonuje a jest to tym bardziej imponujace, ze zadzialo sie to w MSG przy zdrowym przeciwniku, no, ale jakos ciezko wsrod kibicow Knicks szukac uznania, jest  umniejszanie o nie byciu najwybitniejszym... wybitna, to na pewno nie jest o obrona Knicks w calych PO, gdyby nie epic hero ball Brunsona, to nie za bardzo byloby co ogladac

czy wyczyn Nesmitha jest zarezerwowany tylko dla graczy pokroju Curry?

Nesmiths w PO:

Screenshot-20250523-013935.png

Stefek w PO:

Screenshot-20250523-014049.png

 

Jesli juz poswiecimy te 5 minut, by chociaz sprawdzic to o czym sie pisze, to widzimy, ze Stefek debiutowal w PO w wieku 24 lat, a w Aaron w tym wieku dopiero dostal szanse na powazne granie

Natomiast jesli przyjrzymy sie blizej, to Stefek w analogicznym wieku nawet nie zblizyl sie do tegorocznych wyczynow Nesmitha, a gral od niego o 11+ minut dluzej, ilosc trafionych trojek w obu przypadkach jest praktycznie identyczna, ba - Stefek nawet pozniej nie byl blisko takiego sezonu, jego najlepszy to 4.7 3PM na 42%, o wiele czesciej mial sezony ponizej 40% za 3, przyznam, ze to nawet dla mnie lekko szokujace, ale tym bardziej zabawniej jest to Wam, cwaniaczki teraz pokazac

I teraz ja jestem daleki od stwierdzenia, ze te 54% to nie jest fluke w kontekscie jego dalszej kariery, ale tez trzeba wziac pod uwage ze AN uczestniczyl we wszystkich tych epickich powrotach, wiec nie ma tu za bardzo co chlopa skreslac, zwlaszcza, ze do srednich z kariery Stefka to az mu tak duzo nie bedzie brakowac bo mowimy tu o 4.2 3PM na niespelna 40%

nie znam niestety narzedzi, ktore by mnie pokazaly jakie Stefek ma statystyki trojek w czwartych kwartach w playoffowej karierze, ale juz na bazie tego powyzszego zestawienia mozna zalzoyc, ze nie ma tam zadnych wybitnych procentow, takze proponowalbym nie ustawiac AN w gronie jakis one hit wonderow, zwlaszcza, ze od dwoch sezonow ma ustabilizowana trojke na 42% i dopiero zacznie wchodzic w prime, a taki mecz jak dzis moze mu pomoc w zrobieniu naprawde dobrej kariery, bo sam talent strzelecki chlopak na pewno posiada nielichy

clue tej historii jest taki, ze to co Wy zarezerwowaliscie jedynie dla Stefka tak naprawde niewiadomo czy sie kiedykolwiek mu przydarzylo, a juz na pewno ciezko bedzie znalezc 5/5 za 3 w decydujacym momencie 4 kwarty, takze, sie tam nie podniecajcie i chuchajcie na Townsa, bo trzeba jednak mu oddac, ze te jego trojki wczoraj wygladaly bardzo mieciutko i chyba wrocil do siebie, albo po prostu bal sie Korneta, a teraz juz bedzie z gorki xd

i nie wkurzajcie Ronniego, bo ja, to tam ja, ale jak on Wam dojedzie po rajtach i nasle Filipinska mafie swojego tescia, to dopiero popamietacie, ale bedzie juz za pozno

"szanujmy sie"

xd

pozdrawiam

 

                                                                                                                                   

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie Nsm do Stefka trochę z dupy, nie tylko ze względu na pozycję na boisku, ale też reputację. Podejrzewam że każdy coach przed meczem z GieeSem układając gameplan zaczyna od problemu obrony Kury i pierwsza rzecz jaką ma w głowie to ograniczenie Stefka-(obrona 1na1,podwajanie , switche itd.) Nikt raczej nie pozwoli sobie na taki  luksus żeby odpuścić Kurakowi ,czekać aż wejdzie w trans i zacznie napierdalać z połowy boiska, co innego Nesmith. Nie podejrzewam żeby któryś trener miał w głowie, czy w notatkach ograniczenie Aarona jako cel #1.(za wyjątkiem TT przed jutrzejszym meczem ). Trudno tez mieć pretensje do kogokolwiek, bo takich sytuacji nie da się przewidzieć, tylko trener jest od tego żeby zareagować i szybko zatamować krwotok, zamiast przyglądać się bezradnie i czekać 5 minut na cud jak Thiboćwok 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko przecież stało się dzięki Ricky. Te jego słynne Princeton offense  spowodowało , że trójki wpadały a i Hali mógł trafić. Czytając Wasze wpisy można odnieść wrażenie , że to co wyrabia Ricky stawia go wyżej od samego Popa a to dopiero ESF. 
 

I dajcie już spokój LBS owi. Jest taka gierka na forum i on tam ma Brunsona i Harta więc wiadomo o co chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, LAF napisał(a):

To wszystko przecież stało się dzięki Ricky. Te jego słynne Princeton offense  spowodowało , że trójki wpadały a i Hali mógł trafić. Czytając Wasze wpisy można odnieść wrażenie , że to co wyrabia Ricky stawia go wyżej od samego Popa a to dopiero ESF. 

Popa to bym do tego nie mieszał. So far Rick jest wyżej od niedorajdy TomaDumbskiego . Ogrywa Thibsa gorszym personelem ,na jego własnym terenie przez spryt ,refleks, lepsze czytanie gry, przy odrobinie szczęścia, ale jak się mówi -"szczęście sprzyja lepszym" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, LAF napisał(a):

I dajcie już spokój LBS owi. Jest taka gierka na forum i on tam ma Brunsona i Harta więc wiadomo o co chodzi. 

Nie możemy go zostawić. Nie jego. Nie z tą kruchą psychiką, która pękłaby pod byle dotykiem obojętności. Ludzie, tacy jak on, nie potrzebują litości. Potrzebują obecności — kogoś, kto ich nie przegoni, nie zapomni, nie potraktuje jak kolejnego cienia mijanego na chodniku. Więc zostaniemy, choć nie musimy. Będziemy, bo czasem jedno „jestem” znaczy więcej niż sto obietnic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.