[ECF] New York Knicks (3) vs Indiana Pacers (4)

[LeweBiodroSmoka]

5 godzin temu, cwikson napisał(a):

Po prostu nie podoba mi się narracja, która prowadzi do umniejszenia sukcesu Knicks w pokonaniu mistrzowskiego teamu

napiszę to jeszcze raz

jak Ci się nie podoba czyjaś narracja na forum dyskusyjnym, to widocznie nie masz pojęcia po co takie fora wymyślono, tak samo mnie może śmieszyć tekst o "pokonaniu mistrzowskiego teamu" ale nie będę z tego powodu nazywać Ciebie trollem, wariacikiem czy w ogóle jak kolega wyklęty - odpierdalać maniane jak jakiś psychol

po pierwsze

to nie jest forum fanów Knicks

po drugie

jako fanbaze c***a wniosicie, bo Wasze posty, to pisanie o niczym i jedynie co tu robicie to loda sobie nawzajem

po trzecie

cała ta groteskowa imba zaczęła się od tego, że ktoś śmiał napisać, że może jednak Towns jako starting center dla teamu z aspiracjami, to niekoniecznie najlepszy pomysł bo:

-  jest słabym rim protectorem, często wręcz zagubionym w banalnych niby sytuacjach

- jego skuteczność w PO jest mocno dyskusyjna i może to być problemem jeśli nie będzie trafiać, zwłaszcza trójki są tu sporym red flagiem

- na boisku zachowuje się często niedojrzale, co może spowodować, że nie uniesie presji gdy przyjdzie do prawdziwej napierdalanki

- zarabia od c***a hajsu i podpisanie go bardzo blokuje Knicks ruchy już w tym, ale i potencjalnie przyszłych sezonach

za to od początku byłem tu jebany, nawet przez ludzi, których znam i lubię, a to dlatego, że go niby nienawidzę, życzę mu źle, tak samo jak Knicks, którym jestem haterem i zamiast zbijać z Wami piątki, to piszę jakieś negatywne rzeczy i tylko psuje świetnie zapowiadający się sezon

o tym jak wyśmiewani byli Wolves, którzy się zaorali robiąc najgorszy trade od lat nawet nie ma co pisać

to wpis jakiegoś typa z Knicks Zone, czyli zamkniętej grupy fanów Knicks, znanych z tego, że są często odklejeni, chamscy i nie zdolni do merytorycznej dyskusji, a jak widać nawet tam znalazł się ktoś, kto myśli podobnie do mnie, nie wydaje mi się aby mu reszta z tego powodu kazała wypierdalać, a więc gratulacje - przebiliście samych Ultrasów, niesamowity wyczyn

także podsumowując, od początku jestem tutaj sam na Was wszystkich i na tyle mi to już wszystko spowszedniało, że nie ruszają mnie te Wasze stalinowskie przyruchy, nie potrzebuje też abyś mnie za coś przepraszał, bo to tylko forum internetowe, tutaj się tylko powinno gadać o sporcie, a jeśli czujesz jednak taką potrzebę, to chyba gdzieś zbłądziłeś i musisz sam sobie z tym poradzić

mamy inne standardy patrzenia na koszykówkę, ja oczekuję od contenderów by grali jak contender, wy ogłaszacie sukces po pyknięciu w bólach połamanej ekipy

kij wam w oko Über Ultrasy

 

 

 

[Pan A.]

33 minuty temu, LeweBiodroSmoka napisał(a):

chlip chlip chlip

kij wam w oko Über Ultrasy

chlip chlip chilp

 

[LeweBiodroSmoka]

mam nadzieję, że cię chociaż karmią i masz miskę suchą karmę

[cwikson]

@LeweBiodroSmoka

Czyli ty możesz mieć "narrację" że tak naprawdę Knicks nie osiągnęli sukcesu największego od ćwierć wieku i pokonanie Bostonu to żaden wyczyn, ale mi i reszcie o której wspominasz odmawiasz mieć odmienne zdanie i stwierdzasz, że jak się z tobą nie zgadzam (co stwierdziłem pisząc że taka narracja mi się nie podoba) to forum nie jest dla mnie. Ciekawe. Abstrahując już od tej dyskredytacji Townsa która śmierdzi trochę obsesją, nie da się chyba pominąć faktu, że jest częścią tej ekipy (moim zdaniem ze znaczną rolą) która poprawiła wynik z zeszłego roku i jest ciągle w grze.

Wytkąłeś mi, że użyłem dosadnych słów, a jak za nie przeprosiłem to jeszcze mnie jedziesz jakimiś dziwnymi tekstami. Kto tu ma ze sobą problem, nie wiem, ale stawiam, że nie ja. 

Wielu tu pisało o tobie dziwne rzeczy, brałem je trochę z przymrużeniem oka, ale Twój syndrom oblężonej twierdzy i "sam przeciw wszystkim" to kabaret.

Żeby nie było, że nic merytorycznie w temacie to napiszę: Knicks w sześciu.

 

[MA23]

NYK to walczaki. Pokazali serce do walki w serii z Celtics i być może osiągną jeszcze większy sukces i dostaną się do finałów.

Mimo to moim faworytem w tej serii i drużyną której będę kibicował są Pacers.

Rok temu jako jedyni postawili się Celtom. Zabrakło im wtedy trochę "zimnej krwi" i szczęścia, ale tak jak pisałem wtedy - jeśli Celci wylecą z PO to będę trzymał kciuki za Pacers, bo mają naprawdę fajną i zgraną paczkę. No i Nesmith, który po odejściu z Celtics odnalazł się w Pacers, gdzie wykazał się i jest jednym z ich czołowych graczy.

Pacers w 6.

[RonnieArtestics]

@agresywnychomik nie przejmuj się nadchodzącą porażka, na pocieszenie powiem ci że conajmniej jeden z graczy knicks z 2023 roku zdobędzie tytuł:  Toppin gra w Pacers, Hartenstein w OKC i Randle w Wolves  

Edytowane 6 godzin temu przez RonnieArtestics

[agresywnychomik]

6 minut temu, RonnieArtestics napisał(a):

@agresywnychomik nie przejmuj się nadchodzącą porażka, na pocieszenie powiem ci że conajmniej jeden z graczy knicks z 2023 roku zdobędzie tytuł:  Toppin gra w Pacers, Hartenstein w OKC i Randle w Wolves  

Once Knicks always a Knick, Toppin was zatopi 

 

[mayor]

1 minutę temu, agresywnychomik napisał(a):

Once Knicks always a Knick, Toppin was zatopi 

 

No Knicks zrobią tak samo z Toppinem, jak Corleone z Frankiem Pentangeli, przyprowadzą brata

[agresywnychomik]

@RonnieArtestics

https://www.nba.com/stats/teams/advanced?dir=A&sort=AST_RATIO

- Indiana w tych PO jest praktycznie we wszystkim lepsza poza zbiórkami i obroną.

- Duzo lepszy trener (adjustments na tym etapie są nieocenione).

- mają za post all star 5 bilans w lidze plus 8-2 w PO to najlepszy wynik - peak w odpowiednim momencie.

- Ławka, fajna długa rotacja, taka akurat żeby zabiegać Knicks.

- pokonali szybciej, wyższe seedy w tych PO.

Tak jak pisałem 1wszym poscie:

Pacers minimalnym faworytem.

 

[LeweBiodroSmoka]

19 godzin temu, cwikson napisał(a):

Czyli ty możesz mieć "narrację" że tak naprawdę Knicks nie osiągnęli sukcesu największego od ćwierć wieku i pokonanie Bostonu to żaden wyczyn, ale mi i reszcie o której wspominasz odmawiasz mieć odmienne zdanie

odpowiadam już ostatni raz, bo widzę, że i tak nie zrozumiesz

to nie jest tu zacząłem odbierać innym prawa do własnego zdania, byłem szykowany za to, że napisałem w zasadzie wszystko, co się potem stało, ale o tym cisza, za to wciąż jestem tu wyśmiewany, nie wiem z jakiego powodu, ale to już mnie nie rusza, świadectwo wystawiacie sobie sami

still, nigdzie nie napisałem, że nie możesz myśleć, że pokonaliście mistrzowski team, napisałem jedynie, że mnie taka opinia śmieszy, bo tegoroczni Celtics nie byli tą samą drużyną, podobnie jak Knicks, gdzie rok temu pewnie czuliście niesprawiedliwość przez tą falę kontuzji po G2, by w tym ignorować pecha Celtics i bagatelizować takie podstawy jak brak rim protectora

19 godzin temu, cwikson napisał(a):

Abstrahując już od tej dyskredytacji Townsa która śmierdzi trochę obsesją

a jest za co go chwalić? to czemu tego nie robicie? gość przychodzi do gry co trzeci-czwarty mecz, dał sobie skakać po głowie Kornetowi i o wiele lepsze wrażenie robi zardzewiały MRob bez rzutu, no, ale po co o tym pisać, lepiej napisać, że ja mam obsesje, a wszyskie mankamenty Knicks przykryć szczęśliwym awansem, dlatego właśnie napisałem, że Wasz wkład - w moim odczuciu, bo to moje zdanie - nie ma tu większej wartości

wciąż jednak mam Knicks za faworytów serii z Pacers, bo są silniejsi, bardziej atletyczni, utalentowani i mają lepszego lidera + HCA

także też Knicks w 6ciu i bawcie się dobrze

 

[Sachs]

ch* wie o co Wam chodzi w tej całej awanturze bo trudno się to czyta xd ale zgodzę się poniekąc z LBS z oceną Townsa. Przecież to jest gość co zarabia 53mln na rok. Gdyby KAT zagrał takie mecze będąc w Wolves, to byśmy czytali że typ z maxem kręci liczby solidnego rolesa albo takiej słabszej 2 opcji i go musi Edwards wnosić na plecach do kolejnej rundy.

zresztą KAT w serii z Denver, gdzie i tak pisano że jest soft i ciągnie go Edwards notował lepsze cyfry niż rok temu (jedynie zbiórki gorsze ale to oczywiste bo grał obok Goberta). W serii z Dallas gdzie już w ogóle zebrał swoje, że zniknął etc. miał podobne liczby co w serii z Bostonem, oprócz skuteczności:

na pewno różnica w narracji jest dużo większa niż różnica w jego zdobyczach