Skocz do zawartości

Recepta na sukces finansowy


fluber

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, julekstep napisał(a):

Fajnie. Szkoda tylko ze jeszcze wczoraj propsowales Pabla jak dowodzil jak to bycie 'psiembiorca' to topowa droga do sukcesu 🙃

Czytałem właśnie niedawno zajebisty artykuł o tym jak to państwo podwyższając pensję minimalną całkowicie zniszczy polską gospodarkę.

1500 zł pensji minimalnej jest całkowicie nieakceptowalne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, P_M napisał(a):

To nie był mój punkt, bliżej to, co sam napisałeś później:

Jednakże parę kwestii trzeba wyklarować.
Pierwsza o wiele łatwiej jest dbać o siebie będąc DINK, bo zarówno Ty jak i twoja żona macie dobre dochody i jesteście w top 10% zarobków w społeczeństwie, co nie jest częstym zjawiskiem.

100% racji.

7 minut temu, P_M napisał(a):

Dwa osobiście średnio wierzę w 1,5 czy prawie 2 etaty pracy umysłowej. Nie ze względu na brak czasu, ale na długotrwały poziom zmęczenia. To jednak jest minimum 12 godzin dziennie? Chyba, że te pozostałe części etatu masz w ramach pracy weekendowej to wtedy da radę, ale tego nie doprecyzowałeś. Jasne może jakaś część pracy być twoją pasją. Niemniej osobiście nie chciałbym i uważam, że nie warto aż tak żyć pracą, żeby to ona była czynnikiem determinującym w największym stopniu naszą tożsamość, ale to moja opinia, Tobie może to pasować.

Tu trochę nawiążę do tej Biedronki. Ja mam praktycznie w 80% mojego etatu plus wszystkich projektach rozliczanie zadaniowe. Na papierze to ja mam chyba nawet ponad 2 etaty, ale faktycznie pracuję około 60 godzin tygodniowo, w tym praktycznie zawsze parę godzin w sobotę.  Robienie 2 etatów na takiej zasadzie jak w Biedronce (8 godzin to 8 godzin, nie przeskoczysz tego)

Praca a tożsamość - mógłby być temat na fajną dyskusję. Ja nie zamierzam tyle pracować do śmierci i to nawet nie dlatego, że ta wizja mnie jakoś przeraża, ale bardziej dlatego, że sądzę iż nie będę miał tyle siły i energii nie wiadomo jak długo, mimo że bardzo o siebie dbam i mam ku temu możliwości. W pewnym momencie zapewne mi się odechce, ciało zacznie słabnąć, intelekt także, efektywność pójdzie w dół, później frajda i pewnie zacznę się wycofywać z miejsc, gdzie będę widział, że nie nadążam a czas poświęcę na coś innego. Ale to jeszcze nie teraz.

15 minut temu, P_M napisał(a):

Trzecia nie posiadając dzieci jesteś w stanie pełni zarządzać swoim czasem. Zwykłe przywozy i odwozy dziecka z placówek, już potrafią rozjechać Ci kalendarz. O czymś tak prostym jak wyjście z domu wieczorem z partnerką po 20, gdzie musicie oboje być w domu, bo dziecko śpi (Dziadkowie w innym mieście, dochody na poziomie mediany lub niżej, wiec o opiekunkę trudno) i nie ma z kim go zostawić nie wspominam. Dodatkowo wysiłek mentalny przy opiece nad własnym dzieckiem też jest zupełnie inny niż podczas pracy, co ciężko jest wytłumaczyć, bo po prostu trzeba to przeżyć. Jakaś opieka jednorazowa nad czyimś dzieckiem, bądź jak było się rodzeństwem to zupełnie nie to samo. Na głowę wpada innego rodzaju "odpowiedzialność", która pewnie mogłaby być odpowiednikiem jakiegoś chronicznego stresu w pracy managera (lekka hiperbola z mojej strony, ale nie wiem do czego innego to porównać)

Tak jak już zgodziłem się z @agresywnychomik tak mogę się też jedynie zgodzić z Tobą. Dlatego właśnie osoby posiadające dzieci powinny mieć maksymalne możliwe ulgi podatkowe (vide węgierski zerowy pit ostatnio) i dostawać to 800+ nawet na czas studiów dziecka - co by się tutaj nie dodało to i tak finansowo zawsze będą w plecy względem DINK-ów z powodów wyżej wymienionych.

18 minut temu, P_M napisał(a):


Niestety nie za bardzo jesteś w stanie tutaj wejść w buty posiadania dziecka i związanymi z tym konsekwencjami dla przeciętnej polskiej rodziny, więc krytyka "dziadowienia" vel zmniejszenia wobec siebie wymagań w stosunku do własnego intelektualnego, czy jakiegokolwiek rozwoju o ile jest trafna, o tyle argumenty, które przywołujesz nie są tymi, które poza naszą bańką, gdzie ludzi stać na o wiele więcej niż statystyczny średniak mogą mieć rację bytu, toteż część użytkowników, która jeszcze nie odpłynęła na tę właśnie argumentację reaguje w taki, a nie inny sposób.

Może i masz rację i potomstwo po prostu przyspiesza dziadowienie i nie dziadowiejący nie za bardzo mają na to wpływ. Natomiast faktem jest, że o ile przyjmuję Twoją argumentację, to absolutnie tego zjawiska nie rozumiem, również z wyżej wymienionych powodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się nadrabiać wszystkich postów więc może ktoś mi potwierdzi co wyczytałem czytając po łebkach.

Czy fluber właśnie próbuje udowodnić swoją wyższość bo zapierdala na 2 etatach i jest z tego powodu szczęśliwy?

A, i że może tak zapierdalać bo się gimnastykuje, nie pije, nie pali i nie rucha ale ma wygodny materac w swojej celi?

I to go odróżnia od nienowoczesnych boomerów? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Krzemo napisał(a):

@jack 2 etaty to ma na papierze, prawdziwej roboty jest na 3/4. 

Ale skoro nie pracuje na etacie a w projektach w których roboty ma ma 3/4 etatu to dlaczego twierdzi, że to robota na 2 etaty?

8 minut temu, P_M napisał(a):

Tu niepoprawnie doczytałeś, bo właśnie regularnie rucha ;) 

A pisał, że rucha czy że ma ruchanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, jack napisał(a):

A pisał, że rucha czy że ma ruchanie?

  Pisał tu raczej w pełni o swoich doświadczeniach.

4 godziny temu, fluber napisał(a):

Po pierwsze - dobrej jakości jedzenie, picie wody +3litry, porządny materac, dentysta co pół roku, spanie w regularnych godzinach, zero alkoholu, zero nikotyny, regularny seks, zero narkotyków, junk food maksymalnie raz w tygodniu, modlitwa/krąg biblijny (dla Ciebie może być medytacja), sport (ja biegam, Ty możesz znaleźć coś dla siebie), szachy, aby ćwiczyć analityczne myślenie, śledzenie trendów, aby nie zdziadzieć, forum, aby ćwiczyć umiejętności dyskusji, kreatywności i argumentacji, a jest to tez dla mnie forma rozrywki, przy okazji nie mam na imię maciej, oraz odstresowania się. Wszystko jest po coś i wszystko ma na celu polepszenie jakości życia - to jest element, w którym biję na głowę konkurencję - będąc zdrowym fizycznie, zdrowym psychicznie oraz wypoczętym, utrzymując równowagę między pracą, która jest moją pasją, a pasją, która jest moim nawykiem, mogę być najbardziej efektywną wersją siebie. Mogę wykonywać zadania szybciej niż inni, z entuzjazmem i radością, która udziela się innym. Gdybym miał dać Ci na początek jeden tip od czego zacząć, to napisałbym - zadbaj o siebie!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, jack napisał(a):

Ale skoro nie pracuje na etacie a w projektach w których roboty ma ma 3/4 etatu to dlaczego twierdzi, że to robota na 2 etaty?

Próżność. 

Te 2 etaty to nowa miara zajebistości na tle forumowych dzieciatych bidoków i dziadersów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RappaR napisał(a):

Czytałem właśnie niedawno zajebisty artykuł o tym jak to państwo podwyższając pensję minimalną całkowicie zniszczy polską gospodarkę.

1500 zł pensji minimalnej jest całkowicie nieakceptowalne.

 

To jest ogólnie ciekawy przypadek bo z jednej strony gdyby nie podnoszenie pensji minimalnej to sami z siebie w życiu jako społeczeństwo byśmy nie doszli do mediany 4K brutto. Z drugiej strony w pewnym momencie wpływa to tak na koszty, że przestajesz jako przedsiębiorstwo wydajny - no bo jeżeli produkujesz coś na zewnatrz kraju to przy naszych kosztach prądu, ścieków etc jak mamy pensję niewiele niższe niż na zachodzie to przestajemy być ekonomicznie konkurencyjni. Jak we wszystkim należy zachować balans. 
co nie zmienia oczywiście faktu, że większość przedsiębiorców to janusze - w żadnym chyba kraju zachodniej Europy  ludzie będący właścicielami kwiaciarni / manicure etc nie jeżdżą mercedesami / Porsche a u nas to normalne 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, blackmagic napisał(a):


co nie zmienia oczywiście faktu, że większość przedsiębiorców to janusze - w żadnym chyba kraju zachodniej Europy  ludzie będący właścicielami kwiaciarni / manicure etc nie jeżdżą mercedesami / Porsche a u nas to normalne 

A to mnie tak szczerze bawi. 

Naprawdę wierzysz, że Polska jest docelowym rynkiem samochodów klasy lux w Europie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mayor napisał(a):

Nie wydaje mi się że nie 75+ wystarczy poczytać posty na tym forum,  wiele razy była napierdalanka na prywaciarzy  złodziei i oszustów , a przecież na forum nie ma ludzi 80+. 

nie jestem wybitnie aktywny / nie śledzę wątków polityczno światopoglądowych ale coś musiało mnie mocno ominąć,

no chyba że to narzekanie na tych któzy są złodziejami i oszustami - to wtedy zasłużona

 

tylko ty mówisz o jakiejś systemowej pogardzie, nienawiści itp. Ja nie mówię że 'nikt nigdy' ale robienie z tego jakiejś zasady i pisanie o większości / powszechności zjawiska to bzdura, i na forum (na tyle na ile je śledzę) i w społeczeństwie

4 godziny temu, Krzemo napisał(a):

Ten stereotyp nie wziął się z niczego, nadal często model porawadzenia działalności w PL sprowadza się do mniejszego lub większego przycięcia klienta (albo państwa) w c***a. Ten zły efekt genu kombinatorstwa, który czasami daje pozytywny wpływ. A to są kombinacje z materiałem, jakością produktów, z kosztami, z FV, zatrudnianiem na czarno, kredytowanie się poprzez niespłacanie zobowiązań itd. To wciąż się dzieje. 

oczywiście że się dzieje. I  to nie tylko w PL, na całym świecie się dzieje, kto mieszkał trochę/ pracował za granicą ten wie. Skala zjawiska PL vs. zagraniica - trudna do oceny / porównania, i też pewnie różne kraje różnie stoją, więc trudno o jednoznaczną odpowiedź.

Tylko znowu, ja nie pisałęm że ludzie nie kombinują, tylko że nie ma jakiejś wielkiej & powszechnej nienawiści 

Godzinę temu, blackmagic napisał(a):

co nie zmienia oczywiście faktu, że większość przedsiębiorców to janusze - w żadnym chyba kraju zachodniej Europy  ludzie będący właścicielami kwiaciarni / manicure etc nie jeżdżą mercedesami / Porsche a u nas to normalne 

zupełnie nie rozumiem, co ma bycie januszem do jeżdżenia samochodem X czy Y?

ale całkiem możliwe że jak ktoś otworzył jakiś biznes w PL powiedzmy, strzelam, w 2000 roku (+ / - kilka lat) na nie zapchanym jeszcze rynku w miejscowości gdzie coś jest nowe (tu stosuję duże uogólnienia, wiadomo), to mógł dorobić się sporo więcej niż jego odpowiednik, nawet działający dłużej na (bardziej zapchanym) rynku w kraju A czy B (gdzie A i B są powszechnie uważane za bogatsze - znowu uogólnienie - niż PL)

 

 

tylko znowu, nie wiem dokładnie o co Ci chodziło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, jack napisał(a):

Ale skoro nie pracuje na etacie a w projektach w których roboty ma ma 3/4 etatu to dlaczego twierdzi, że to robota na 2 etaty?

A pisał, że rucha czy że ma ruchanie?

Może rucha, ale nie w tą dziurę co trzeba, bo nic z tego ruchania nie wynika 

5 godzin temu, Krzemo napisał(a):

Próżność. 

Te 2 etaty to nowa miara zajebistości na tle forumowych dzieciatych bidoków i dziadersów. 

To już całkowite spi****lenie umysłowe, albo kumulacja zawiści. Jak troll uważa się za króla życia ,bo zamiast dziecka ma psiecko. 

3 godziny temu, rw30 napisał(a):

 

no chyba że to narzekanie na tych któzy są złodziejami i oszustami - to wtedy zasłużona

 

tylko ty mówisz o jakiejś systemowej pogardzie, nienawiści itp. Ja nie mówię że 'nikt nigdy' ale robienie z tego jakiejś zasady i pisanie o większości / powszechności zjawiska to bzdura, i na forum (na tyle na ile je śledzę) i w społeczeństwie

oczywiście że się dzieje. I  to nie tylko w PL, na całym świecie się dzieje, kto mieszkał trochę/ pracował za granicą ten wie. Skala zjawiska PL vs. zagraniica - trudna do oceny / porównania, i też pewnie różne kraje różnie stoją, więc trudno o jednoznaczną odpowiedź.

Tylko znowu, ja nie pisałęm że ludzie nie kombinują, tylko że nie ma jakiejś wielkiej & powszechnej nienawiści 

zupełnie nie rozumiem, co ma bycie januszem do jeżdżenia samochodem X czy Y?

 

To że ludzie prowadzący działalność gospodarczą oszukują, to jest reakcja obronna na opresję ze strony władz .Ja praktycznie przez całe dorosłe życie utrzymywałem rodzinę z własnego biznesu (na mniejszą lub większą skalę) w różnych branżach i rożnych czasach -za komuny,WRONy, transformacji ustrojowej, wczesnej i późniejszej demokracji i mogę stwierdzić że prywaciarz zawsze był jebany. Mniej lub bardziej, chyba najmniej za komuny , bo tamci tylko głośno szczekali ale słabo kąsali, nie mieli też tak rozbudowanego aparatu ucisku i wyzysku fiskalnego, a z kolei ci co mieli walczyć z prywatnym sektorem byli ekstremalnie podatni na korupcję. Najbardziej dojebywali prywaciarzom PiSiory w ramach walki z mafiami paliwowymi i watowskimi, polskiego ładu i tych innych czystek, praktycznie wyjebali z rynku wszystkich dystrybutorów paliw, żeby Orlen miał całkowity państwowy monopol i rekordowe zyski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, jack napisał(a):

Ale skoro nie pracuje na etacie a w projektach w których roboty ma ma 3/4 etatu to dlaczego twierdzi, że to robota na 2 etaty?

Pracuje na etacie, tylko jest rozliczany zadaniowo a nie godzinowo. Dzięki temu może zaczynać pracę, kiedy chce. Np teraz, miłego dnia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fluber napisał(a):

Pracuje na etacie, tylko jest rozliczany zadaniowo a nie godzinowo. Dzięki temu może zaczynać pracę, kiedy chce. Np teraz, miłego dnia!

Ja pracuje na etacie. Robotę na 2,5 etatu przerabiam w 1/2 etatu. I do tego mogę wypić. Robi wrażenie, co? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, jack napisał(a):

Ja pracuje na etacie. Robotę na 2,5 etatu przerabiam w 1/2 etatu. I do tego mogę wypić. Robi wrażenie, co? 

Wiem.Prawda.Potwierdzam. Miałem wujka co był dyrektorem Polmosu w Szczecinie, codziennie najebany w trzy dupy. Kiedyś pojechałem samochodem do nich przez całą Polskę i ciocia mnie położyła spać, wujas wrócił taki nadupcony w środku nocy że ciotkę zaczął bić, bo sobie kochanka sprowadziła . Przywiozłem wtedy w c*** Starki dla całej rodziny od wuja i pół bagażnika paprykarza szczecińskiego 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polscy nie pijący wódki to nie Polacy w dodatku wyrzekają się ważnego elementu naszej kultury. Moim zdaniem odejście Polaków od wódki na rzecz whisky, wina i innych alkoholi to utrata polskości i może to gorsze niż lgbt, abstynencja i inne pedalskie zło które przyszło z zagranicy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.