Ekonomiczne rozkminy - problemy pierwszego swiata

[julekstep]

12 minut temu, RappaR napisał(a):

W USA jest 50 mln migrantów i 150 mln mniejszości, serio to aż taki problem, by bolało?

 

jak widać  

[RappaR]

Teraz, fluber napisał(a):

W Japonii to praktycznie wszędzie. Upały są nie do zniesienia od czerwca do września, jedzenie niedobre, trzęsienie ziemi jest jedną z najgorszych rzeczy jakiej doświadczyłem w życiu (a było lekkie), a ostrzeżenia o tsunami po tym olbrzymim trzęsieniu u wybrzeży Rosji też napędziły mi strachu, bo byłem wtedy w Fukushimie. Plus wszędzie ciasno i mało miejsca Dziękuję za takie atrakcje. Porządek i bezpieczeństwo tego nie rekompensują.

 

Ja lubię ciepło, byłem w najgorsze upały i o ile pociłem się jak świnia, to poza tym było przyjemnie.

Jedzenie faktycznie niedobre, nie rozumiem tego, bo wszyscy rozpływają się w zachwytach, a ja tam w pewnym momencie przeszełem na dietę kanapkową 7-11.

Faktycznie ciasno, ale znowu tanio. Jak patrzyłem, to 10k miesięcznie pozwala na w miarę dostatnie życie tam.

3 minuty temu, fluber napisał(a):

W Grecji znacznie mniej, ale powiedzmy że duże miasto, małe miasto i wyspy to są 3 podstawowe możliwości i żadna mi się nie spodobała.

Mi się ichnie małe miasteczka, wysepki, wybrzeże niesamowicie podobają.

Kwestia gustu. Chociaż faktycznie akurat Grecję z tych krajów wymienionych nawet nigdy nie rozważałem. Ale kocham tam latać na wakacje

[fluber]

1 minutę temu, RappaR napisał(a):

Ja lubię ciepło, byłem w najgorsze upały i o ile pociłem się jak świnia, to poza tym było przyjemnie.

Jedzenie faktycznie niedobre, nie rozumiem tego, bo wszyscy rozpływają się w zachwytach, a ja tam w pewnym momencie przeszełem na dietę kanapkową 7-11.

Faktycznie ciasno, ale znowu tanio. Jak patrzyłem, to 10k miesięcznie pozwala na w miarę dostatnie życie tam.

Mi się ichnie małe miasteczka, wysepki, wybrzeże niesamowicie podobają.

Kwestia gustu. Chociaż faktycznie akurat Grecję z tych krajów wymienionych nawet nigdy nie rozważałem. Ale kocham tam latać na wakacje

Te wilgotności powietrza w Japonii są nie do zniesienia. Ale może faktycznie kwestia gustu, ja nie znoszę upałów, nie da się biegać wtedy.

Zarówno Grecja i Japonia to super kierunki na wakacje, ale ja patrzę na perspektywę kraju który jest stałą bazą i Polska wygląda bardzo dobrze pod absolutnie każdym względem bez powaznyych katastrof naturalnych, z niską przestępczością bez jadowitych węży, przenoszących malarię komarów, sezonem zimowym i letnim, górami, jeziorami i morzem.

[RappaR]

8 minut temu, fluber napisał(a):

Te wilgotności powietrza w Japonii są nie do zniesienia. Ale może faktycznie kwestia gustu, ja nie znoszę upałów, nie da się biegać wtedy.

 

W sumie w Japonii nie ćwiczyłem, faktycznie biegać tylko po zmroku, ale w sumie nawet w Polsce ja najbardziej lubię biegać nocami. Prokrastynacja +  sowa daje bieganie zwykle po 23.

8 minut temu, fluber napisał(a):

Zarówno Grecja i Japonia to super kierunki na wakacje, ale ja patrzę na perspektywę kraju który jest stałą bazą i Polska wygląda bardzo dobrze pod absolutnie każdym względem bez powaznyych katastrof naturalnych, z niską przestępczością bez jadowitych węży, przenoszących malarię komarów, sezonem zimowym i letnim, górami, jeziorami i morzem.

Chciałbym cieplejszą bazę, nad lepszym morzem  

[P_M]

1 minutę temu, RappaR napisał(a):

Chciałbym cieplejszą bazę, nad lepszym morzem  

Po prostu Polskę trzeba przenieść na Wyspy Kanaryjskie - też mi się to marzy  

[jack]

28 minut temu, fluber napisał(a):

Mnie prawie nie było w Polsce w te wakacje, ale z poprzednich lat byłem raczej zadowolony. Może ten rok był po prostu wyjątkowy pod tym względem 

Oj był wyjątkowy. 10 st.C w sierpniu, w lipcu 10 st.C mniej niż w środkowej Norwegii. 

[RappaR]

5 minut temu, P_M napisał(a):

Po prostu Polskę trzeba przenieść na Wyspy Kanaryjskie - też mi się to marzy  

Dokładnie. Albo taka Madera. Ewentualnie Bałkany. 

[fluber]

2 minuty temu, RappaR napisał(a):

Dokładnie. Albo taka Madera. Ewentualnie Bałkany. 

Madera byłaby spoko jako położenie Polski 

[Koelner]

2 godziny temu, P_M napisał(a):

Po prostu Polskę trzeba przenieść na Wyspy Kanaryjskie - też mi się to marzy  

nudno 

[RappaR]

2 godziny temu, Koelner napisał(a):

nudno 

Nuda jest zajebista

[memento1984]

10 godzin temu, RappaR napisał(a):

Faktycznie ciasno, ale znowu tanio. Jak patrzyłem, to 10k miesięcznie pozwala na w miarę dostatnie życie tam.

10 godzin temu, fluber napisał(a):

He he he

[memento1984]

13 godzin temu, RappaR napisał(a):

Przyznam szczerze nie rozumiem bólu dupy wszelkiego rodzaju forumowych imigrantów, że w Polsce się poprawiło. 

Polska w 2025 jest krajem dużo bardziej rozwiniętym, bogatszym, bezpieczniejszym, stabilniejszym niż Polska w 2000

I dla wielu widzę, że to jest duży problem, nie wiem tylko czemu

Ja odpisze ze swojej strony - to nie bol dupy tyloo zwrocenie uwagi, jak miejscami “pusty” jest to rozwoj. Polska przejadla swoj najlepszy okres calych 2010s zeby wyladowac na obecny moment tuz przed gigantycznymi zmianami ktore zmienia cale spoleczenstwo. Najwiekszy paradoks jest taki, ze wszystko zmierza w tym samym kierunku co sobie rozwiniete kraje EU zgotowaly i co jest tutaj co moment wytykane/wysmiewane - “hehe biedni imigranci robia 3ci swiat, u nas bajlando”. 
Strumien “darmowych” doplat z EU sie wlasnie zakonczyl, nie ma zbudowanego niczego na czym mozna oprzec nowoczesna gospodarke, same “me too, taniej”, podwykonastwo.

Polska nie wyroznia sie niczym na tle krajow z tego samego regionu (poza iloscia obywateli) startujacych z tego samego poziomu post 1990. Wszystkie te kraje zblizyly sie na bardzo bliski poziom wloch/hiszpanii/portugalii i przegonily troche grecje. Nie ma zadnej “sekretnej” formuly ku uciesze najmocniejszych graczy starej EU, ktorzy notabene prawie staneli w miejscu.

samotny i bezdzietny Rappar spedzajacy godzinyc w necie zeby znalezc jedna infografike czy artykul chwalacy PL/kogos z regionu.

niech podsumowaniem tego gigantycznego i epokowego sukcesu bedzie obecna epokowa i prawie jedyna w swoim rodzaju dzietnosc.

fajnie ze tu na forum mamy spora ilosc ludzi z top5% ale dzietnosc trendujaca <1.0 i ~50% ludzi na UOPie na ~1.0-1.2x minimalnej to nie sa budujace perspektywy na nastepne 20-25lat.

Moj bliski ziomeczek z bloku, jak kropiwnicki, wlasnie sprzedaje swoje 10 mieszkan i jedzie do hiszpanii pracowac dla swojej zagranicznej korpo, zdalnie. Tez uwaza ze najlepsze za nami, podobnie jak kilkunastu jego znajomych ktorzy juz  maja w PL tylko nominalna “obecnosc”. 

[elwariato]

13 godzin temu, P_M napisał(a):

Jedyny minus Polski to pogoda i za mało słońca.

Meh pogoda to pikuś, gdyby nie polacy to polska byla by zayebysta

14 godzin temu, RappaR napisał(a):

 

Kraj Europy, który nie rozwinął się znacząco przez ostatnie 25 lat?

Hiszpania, Portugalia, Belgia, Wielka Brytania, Włochy, Grecja. I to są tylko te najjaskrawsze przykłady. 

 

Ale tu tez trzeba brać pod uwage z jakiego kto poziomu startuje, polska to byla serio nyndza te 3 dekady temu, dlatego przy braku wojen, demokratycznej władzy, nawet zlozonej przeważnie z ludzi niekompetentnych i nieuczciwych, mozna sporo nadrobić. Wlochy ktore maja chyba najslabszy wzrost z ostatniej cwiartki wieku, dalej mają chyba dwukrotnie większa gospodarkę od polskiej

14 godzin temu, fluber napisał(a):

Polska jest aktualnie luźno w top 10 krajów do życia, dla mnie absolutne top 1. Praktycznie rak katastrof naturalnych

 

Literowka ale sluzba zdrowia nadrabia u nas katastrofy naturalne

[fluber]

7 godzin temu, memento1984 napisał(a):

Polska nie wyroznia sie niczym na tle krajow z tego samego regionu (poza iloscia obywateli) startujacych z tego samego poziomu post 1990. Wszystkie te kraje zblizyly sie na bardzo bliski poziom wloch/hiszpanii/portugalii i przegonily troche grecje. Nie ma zadnej “sekretnej” formuly ku uciesze najmocniejszych graczy starej EU, ktorzy notabene prawie staneli w miejscu.

Polska ciągle ma dwa atuty, których większość krajów dookoła nie ma - olbrzymią pracowitość (drugie miejsce w UE pod względem przepracowywanych godzin, naprawdę zapierdala my więcej niż Zachód) i własną walutę nad którą mamy pełną kontrolę.

Dopiero od 2 lat przecinamy z zadłużeniem, my tej kasy nie przejadalismy. To prawda, że jesteśmy w dupie i z rozwojem nauki i z b+r i jak w ostatnim smarcie znowu przechodzą projekty typu innowacyjny sposób rozlewania miodu czy inny inteligentny system neutralizacji zapachu koszy na pieluchy to dalej nie zapowiada się wesoło, ale mamy giga potencjał intelektualny, na olimpiadach z nauk ścisłych nasi uczniowie przywożą masę medali i to nadal jest do uratowania. 

Dzietność też jest ciągle do uratowania, choć o zmiany kulturowe będzie ciężej.

[memento1984]

10 godzin temu, fluber napisał(a):

olbrzymią pracowitość (drugie miejsce w UE pod względem przepracowywanych godzin, naprawdę zapierdala my więcej niż Zachód)

Rappar co krok udowadnia jak to amerykanie sie przepracowuja za male pieniadze i nedzne warunki - tak tylko zasmiane, nie zeby to brac na serio czy dyskutowac. trzeba tez ostroznie podchodzic (imho) z okresleniem "zachod" - bo US i EU to juz sa dwa zupelnie inne swiaty.

10 godzin temu, fluber napisał(a):

To prawda, że jesteśmy w dupie i z rozwojem nauki i z b+r i jak w ostatnim smarcie znowu przechodzą projekty typu innowacyjny sposób rozlewania miodu czy inny inteligentny system neutralizacji zapachu koszy na pieluchy to dalej nie zapowiada się wesoło

innowacyjne rozlewanie miodu to nie tego, ale neutralizacja zapachu w koszu na pieluchy to nie taki glupi pomysl jak by sie mogl wydawac (serio). tylko to taki pomysl, ktory przyjdzie kapital nie-polski kupi za $10-$20mln i elo. u nas nadal mam wrazenie, ze nie ma kultury finansowania start-upow i jest tylko spogladanie na bylejaki kapital aby zrobic dobry "exit" (>$10mln)

10 godzin temu, fluber napisał(a):

ale mamy giga potencjał intelektualny, na olimpiadach z nauk ścisłych nasi uczniowie przywożą masę medali i to nadal jest do uratowania. 

ale nic z niego dla nas nie wynika. bycie 11-20 osoba na takiej olimpiadzie czy 1/2 to jest detal (jesli chodzi o potencjal) - pytanie jak taka osoba moze byc wykorzystana w przyszlosci? jakie ma "nie jajoglowe" cechy charakteru? otoczenie do samorealizacji?

10 godzin temu, fluber napisał(a):

Dzietność też jest ciągle do uratowania, choć o zmiany kulturowe będzie ciężej.

przeciez nadchodzi mega dziura stworzona przez ludzi urodzonych w 1980s -> jedyne co ratuje te cyfry to fakt, ze byl to WYZ DEMOGRAFICZNY. nastepna ~dekada to bedzie katastrofa. dziwi mnie brak w PL elitarnych szkol srednich/podstawowek o zabarwieniu konserwatywnym/katolickim. strasznie slabe zaplecze intelektualne, brak prawdziwej "platformy", wszystko w rekach ludzi bezposrednio wlaczonych w strukture kosciola.

[fluber]

35 minut temu, memento1984 napisał(a):

Rappar co krok udowadnia jak to amerykanie sie przepracowuja za male pieniadze i nedzne warunki - tak tylko zasmiane, nie zeby to brac na serio czy dyskutowac. trzeba tez ostroznie podchodzic (imho) z okresleniem "zachod" - bo US i EU to juz sa dwa zupelnie inne swiaty.

innowacyjne rozlewanie miodu to nie tego, ale neutralizacja zapachu w koszu na pieluchy to nie taki glupi pomysl jak by sie mogl wydawac (serio). tylko to taki pomysl, ktory przyjdzie kapital nie-polski kupi za $10-$20mln i elo. u nas nadal mam wrazenie, ze nie ma kultury finansowania start-upow i jest tylko spogladanie na bylejaki kapital aby zrobic dobry "exit" (>$10mln)

ale nic z niego dla nas nie wynika. bycie 11-20 osoba na takiej olimpiadzie czy 1/2 to jest detal (jesli chodzi o potencjal) - pytanie jak taka osoba moze byc wykorzystana w przyszlosci? jakie ma "nie jajoglowe" cechy charakteru? otoczenie do samorealizacji?

przeciez nadchodzi mega dziura stworzona przez ludzi urodzonych w 1980s -> jedyne co ratuje te cyfry to fakt, ze byl to WYZ DEMOGRAFICZNY. nastepna ~dekada to bedzie katastrofa. dziwi mnie brak w PL elitarnych szkol srednich/podstawowek o zabarwieniu konserwatywnym/katolickim. strasznie slabe zaplecze intelektualne, brak prawdziwej "platformy", wszystko w rekach ludzi bezposrednio wlaczonych w strukture kosciola.

Znaczy zakładam, że do argumentum ad Rapparum mam się nie odnosić? Polacy pracuja więcej niż Amerykanie, chociaż mają niższą efektywność pracy.

Ostatni rok gdy Polska miała dzietność powyżej zastępowalności pokoleń miał miejsce 37 lat temu w 1988 roku.

10 lat temu mieliśmy 16,1 miliona pracujących. Dziś mamy 17,2 miliona. A od 20 lat na rynek pracy wchodzą ludzie z coraz nizszego współczynnika dzietności.

Polska jest powyżej średniej OECD w PISA, nasi uczniowie mają lepsze wyniki niż Amerykanie. Średni potencjał intelektualny jest wyzszy.

[agresywnychomik]

10 minut temu, fluber napisał(a):

Polska jest powyżej średniej OECD w PISA, nasi uczniowie mają lepsze wyniki niż Amerykanie. Średni potencjał intelektualny jest wyzszy.

No i?

Chodziłem do szkoły z gościem który należał do tej 4 ze zdjęcia informatyków. Kolo ostatnio jak sprawdzałem to na jakimś Uniwersytecie w Stanach (wcześniej był na MIT ale chyba mu się znudziło) pracował nad sieciami neuronowymi.

Możemy mieć same najlepsze miejsca na olimpiadach przedmiotowych etc ale drenażu mózgów nie powstrzymamy bo nie mamy tym osobom zaraz po szkole za dużo do zaoferowania.

[fluber]

4 minuty temu, agresywnychomik napisał(a):

No i?

Chodziłem do szkoły z gościem który należał do tej 4 ze zdjęcia informatyków. Kolo ostatnio jak sprawdzałem to na jakimś Uniwersytecie w Stanach (wcześniej był na MIT ale chyba mu się znudziło) pracował nad sieciami neuronowymi.

Możemy mieć same najlepsze miejsca na olimpiadach przedmiotowych etc ale drenażu mózgów nie powstrzymamy bo nie mamy tym osobom zaraz po szkole za dużo do zaoferowania.

Moglibyśmy mieć. Pisze o potencjale. O tym co się dzieje w rzeczywistości to sam tu wrzucam regularne info.

[agresywnychomik]

6 minut temu, fluber napisał(a):

Moglibyśmy mieć. Pisze o potencjale. O tym co się dzieje w rzeczywistości to sam tu wrzucam regularne info.

Mogliśmy ale nie mamy, kluczowe pytanie to czy będziemy mieć.

Ten potencjał został zmarnowany (jak pisze @memento1984) lub nie w pełni wykorzystany

Czy obecnie się coś zmieniło? Czy za kolejne 20 lat będziemy się ciagle chwalić że Polacy pracują więcej dla amerykańskich korpo niż Amerykanie w USA?

 

[fluber]

4 minuty temu, agresywnychomik napisał(a):

Mogliśmy ale nie mamy, kluczowe pytanie to czy będziemy mieć.

Ten potencjał został zmarnowany (jak pisze @memento1984) lub nie w pełni wykorzystany

Czy obecnie się coś zmieniło? Czy za kolejne 20 lat będziemy się ciagle chwalić że Polacy pracują więcej dla amerykańskich korpo niż Amerykanie w USA?

 

Jest gorzej niż było i potencjał jest marnowany na rekordową skalę, cóż mogę powiedzieć