Skocz do zawartości

Ekonomiczne rozkminy - problemy pierwszego swiata


wiLQ

Rekomendowane odpowiedzi

A dajcie spokój. Teraz będzie wysyp pączków na ig z sernikiem baskijskim. 
 

Ludzie czekają za paczką w kolejce aby kupić go za 10 złotych. 
 

Trzeba wiedzieć , że konsumpcjonizm dopadł nas i trzeba się z tym pogodzić. 
 

Ludzie kupują te paczki za 0.09 gr jak to Prezes z Lasu mówi dla roboli. 
 

A Wy ? Jakiego pączka dziś zjedliście ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warszawa. Górczewska i kultowe ale wcale smaczne pączki na Woli. Symbol dla Warszawiaka. Takiej kolejki nie widziałem. Praktycznie wzdłuż dwóch długich wieloklatkowych bloków dookoła trzeciego skręcająca kolejka w głąb bocznej ulicy. Nie mam nawet pomysłu ile to luda stało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RappaR napisał(a):

Zamrozić?

W takiej odmrozonej formie sa gorsze, zreszta sa wazniejsze rzeczy do zamrazania i zwyczajnie nie chce zjesc 30 paczkow w pare tygodni.

3 godziny temu, LAF napisał(a):

A Wy ? Jakiego pączka dziś zjedliście ? 

Tego najlepszego czyli "lezal to zjadlem" - darmowego firmowego ;->

21 godzin temu, memento1984 napisał(a):

ale ktorych firm? Polskich? Zagranicznych?

Najwiekszych [niezaleznie czy krajowych czy zagranicznych], ktore maja obowiazek publikowac swoje obroty i zyski.

21 godzin temu, memento1984 napisał(a):

w PL ceny poszly od jakis nierealnie niskich, relatywnie do zarobkow, do ~1:1 z zachodem ale pensje vs zachodnia EU ~35-50%).

Miedzy innymi do tego odnosil sie moj rant - dlugi czas u nas bylo tanio bo zarobki niskie, ale ostatnio mamy [srednio rzecz biorac] ceny coraz blizsze zachodnich, ale pensje wciaz sa ich ulamkiem. Zwlaszcza marnie wychodzi porownanie tych samych produktow w tym samym firmowym markecie u nas i na zachodzie. Plus ten niesmiertelny cytat od Lidla, ze Niemcy lubia jak jest ciagle tanio, a Polacy lubia promocje. W praktyce klasyczny efekt kolonii, ze my doplacamy do produktow by oryginalne kraje mialy taniej [lub wiecej zyskow].

Pomijam temat branzy i doswiadczenia bo jak wspomnialem w innym poscie zupelnie nie chodzilo mi o kacik osobisty.

19 godzin temu, P_M napisał(a):

Jak coś na wszystkie masz teraz 2+1, jakbyś szukał.  https://www.pepper.pl/promocje/wszystkie-chipsy-chrupki-i-prazynki-21-gratis-996753

Przeciez takie promocje to jest klasyczny bullshit bo wszystko zalezy od tego jaka byla bazowa cena.
Jesli ustawisz cene z sufitu to 3 sztuki w cenie 2 wychodzi dopiero na poziomy akceptowalne/normalne.
I zeby bylo zabawniej ten cykl sie regularnie powtarza.

19 godzin temu, P_M napisał(a):

a) Pamiętasz lata 90/00 i ilość afer odnośnie c***owej jakości żywności, wstrzykiwanych gównach do mięs? o braku informacji na etykietach ile % mięsa jest w produkcie itp?
b) tak, w masówkach jakość jest pogarszana tak długo, póki większość konsumentów to toleruje. Ja przerzuciłem sie z zakupu pieczywa i wędlin do swojej lokalnej piekarni/Dino, zamiast do Biedry.

To prawda, tez polecam pieczywo tylko z lokalnych sprawdzonych piekarni.
Uwazam, ze warto czasem robic test wszystkich lokalnych opcji i porownac smak/jakosc.

I w tym watku wlasnie czepiam sie tego podejscia "bo konsumenci toleruja" - jakie maja inne wyjscie?
Wszyscy nie moge kupowac od lokalnego wytworcy bo nie ma takich mocy produkcyjnych.

19 godzin temu, P_M napisał(a):

a)Downsizing to nie nowy proces, trwa od wielu wielu lat, po prostu dopiero teraz zwróciłeś na to uwagę ;)

Stary pomysl, ale chyba sie zgodzisz, ze w tym wzgledzie weszlismy na jakis nowy poziom bezczelnosci?
Jakby hamulce wstydu/konkurencji przestaly dzialac.

19 godzin temu, P_M napisał(a):

Generalnie rozumiem frustrację, ale tak naprawdę być może po raz pierwszy w swoim życiu doświadczasz pogorszenia koniunktury gospodarczej/kryzysu. Gospodarka jest cykliczna i trzeba o tym pamiętać. Percepcja bycia ruchanym jest jednocześnie prawdziwa i fałszywa. Z jednej strony lata 2014-2019 były naprawdę super pod względem możliwości akumulacji majątku dla przeciętnego zjadacza chleba. Mało kto jednak pamięta, że tylko w ostatnich 10 latach pensja minimalna wzrosła 2,70 raza, więc gdyby z tej perspektywy spojrzeć to w sumie ta inflacja, która się wydarzyła i tak nie dogoniła podstawowych wynagrodzeń.

Tu sie nie zgodze, ceny wiekszosci produktow podskoczyly istotnie wyzej niz gdyby przyjac jako punkt odniesienia wzrosty pensji minimalnej.
Zwlaszcza jak sie uwzgledni te manipulacje w wielkosci produktow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wiLQ napisał(a):

Jak sie zastanawiam nad tym w ktorym miejscu sie zepsula funkcjonalna ekonomia to mi wychodzi, ze na gieldzie.
Bo stala sie jednym wielkim kasynem zamiast miejscem na inwestowanie w cos nowego/lepszego

Z jednej strony mozna tak powiedziec, z drugiej obecna sytuacja wyglada tak, ze wycena firmy (i cena akcji) pedzila za rosnacymi przychodami i zyskami. Patrzac na rentownosc tych spolek z topu (vs wycena) to obligacje w US ~4.5% sa atrakcyjne vs gielda gdzie P/E 25-50 (2-4% rentownosci), i ponosisz ryzyko.

mnie natomiast mocno bawi kapitalizacja US gieldy do US M2 ~3:1, wiadomo ze teraz byle Janusz z sieradza moze wsadzic swoje 800+ przez apke w tel, but still

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wiLQ napisał(a):

Po prostu mam wrazenie, ze praktyka odjezdza nam od teorii ekonomicznych, ktore gdzies tam kazdy liznal.

True. Wiekszy popyt, nizsza cena = lol.

Zachowanie "towarow luksusowych" czy np. zjawisko artificial scarcity pewnie bylo znane juz dawno, ale mam wrazenie (byc moze mylne, nie interesuje sie takimi rzeczami za bardzo), ze Apple wprowadzilo na szerokie wody kilka rzeczy, ktore wczesniej dotyczyly raczej niszy. Tzn golimy jeleni na skandaliczny hajs i niech mysla, ze nasz towar jest jednoczesnie niby-luksusowy i zarazem kazdy, kto nie jest biedakiem powinien go miec. Ustawianie sie rano w kolejce po nowy telefon, to definitywnie patologia. Z drugiej strony fanboyism istnial juz wczesniej i wyrastal sam z siebie z oddolnej inicjatywy, wiec moze znow to "my" jako ludzkosc jestesmy sami sobie winni.

Nowe technologie przyniosly nowe-stare problemy w nowej odslonie, typu vendor lockdown czy prawie-monopole. 

Co do jedzenia itp to nie wiem - czy Monster jakby sprzedawal puszke Monstera za 0,50 euro zamiast za 2 to by tylko mial mniej zlotych monet do wrzucenia do skarbca czy po prostu by musial zwijac interes? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, memento1984 napisał(a):

(w PL ceny poszly od jakis nierealnie niskich, relatywnie do zarobkow, do ~1:1 z zachodem ale pensje vs zachodnia EU ~35-50%)

jak weźmiesz pod uwagę podatki + ceny to - eye (ear?) test - bym powiedział że blue collar to tak, ciągle sporo mniej, ale przeciętny white collar to lepiej niż na uśrednionym zachodzie* żyje

 

*te bogatsze państwa starej UE: DACH, FR, UKI, nie liczę ESP / PT / ITA bo zwyczajnie nie ma sensu (niskie pensje, bezrobocie, w nielicznych miastach gdzie jest praca horrendalne ceny), mało znam też sytuację w NL/BE i skandynawii

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rw30 napisał(a):

jak weźmiesz pod uwagę podatki + ceny to - eye (ear?) test - bym powiedział że blue collar to tak, ciągle sporo mniej, ale przeciętny white collar to lepiej niż na uśrednionym zachodzie* żyje

 

*te bogatsze państwa starej UE: DACH, FR, UKI, nie liczę ESP / PT / ITA bo zwyczajnie nie ma sensu (niskie pensje, bezrobocie, w nielicznych miastach gdzie jest praca horrendalne ceny), mało znam też sytuację w NL/BE i skandynawii

 

Masz bardzo wąską definicję white collar. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Dunk Fan napisał(a):

aczkolwiek zauważam, że wraz z poprawą sytuacji finansowej na dalszy plan schodzi czy przeginam pałę jedząc czasem lunch za 70 zł. Bardziej skupiam się na planowaniu większych inwestycji, innymi słowy koncentracja na grubszych tematach jak pomnażać majatek, nie wtopić, jak madrze zarządzać większymi wpływami itp.

dokładnie, jakieś tam codzienne sprawdzanie cen w 'gazetkach' i jeżdżenie za promkami to wg mnie za dużo zainwestowanego czasu w stosunku do zwrotu z tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, memento1984 napisał(a):

mnie natomiast mocno bawi kapitalizacja US gieldy do US M2 ~3:1, wiadomo ze teraz byle Janusz z sieradza moze wsadzic swoje 800+ przez apke w tel, but still

Tez mnie bawi kapitalizacja gieldy USA.
Ale do tego sie odnosilem w temacie gieldy-kasyna - wrzucana kasa po szybki zysk w oderwaniu od czegokolwiek pozytecznego.
Z praktycznego punktu widzenia, po co np Apple dodatkowe inwestycje w ich akcje?
Po co oni w ogole handluja akcjami jak maja gigantyczne rezerwy gotowkowe?

Dla jasnosci to znam odpowiedz - bo wybrana garstka ludzi sie nachapie fortun - ale po prostu szkoda, ze tak nam sie to wszystko posypalo.

27 minut temu, Chytruz napisał(a):

Zachowanie "towarow luksusowych" czy np. zjawisko artificial scarcity pewnie bylo znane juz dawno, ale mam wrazenie (byc moze mylne, nie interesuje sie takimi rzeczami za bardzo), ze Apple wprowadzilo na szerokie wody kilka rzeczy, ktore wczesniej dotyczyly raczej niszy. Tzn golimy jeleni na skandaliczny hajs i niech mysla, ze nasz towar jest jednoczesnie niby-luksusowy i zarazem kazdy, kto nie jest biedakiem powinien go miec. Ustawianie sie rano w kolejce po nowy telefon, to definitywnie patologia. Z drugiej strony fanboyism istnial juz wczesniej i wyrastal sam z siebie z oddolnej inicjatywy, wiec moze znow to "my" jako ludzkosc jestesmy sami sobie winni.

Nowe technologie przyniosly nowe-stare problemy w nowej odslonie, typu vendor lockdown czy prawie-monopole.

A mi sie wydaje, ze mocno spotegowaly te problemy i dodalo nowe.
Lokalny prawie monopol ma duuuzo mniejszy efekt niz globalny prawie monopol bo nie dosc, ze zasieg duzo mniejszy to jeszcze lokalne prawie monopole predzej czy pozniej natrafily na lokalny monopol z innego kraju, ktory probowal zdobywac nowy teren i przynajmniej tymczasowo bylo legitne starcie konkurencji. Ale w sytuacji globalnych prawie monopoli to juz jest pozamiatane bo nawet najbogatsze kraje sa za slabe by im podskoczyc.

27 minut temu, Chytruz napisał(a):

Co do jedzenia itp to nie wiem - czy Monster jakby sprzedawal puszke Monstera za 0,50 euro zamiast za 2 to by tylko mial mniej zlotych monet do wrzucenia do skarbca czy po prostu by musial zwijac interes? 

Na pewno kazdy produkt ma granice gdzie przestaje byc oplacalny bo wiadomo koszty wytworzenia, logistyka by trafily wszedzie na polke plus marketing i zysk.
Na pewno tez ilosc sprzedanych bedzie zalezec od ceny - ale nie liniowo! Tzn nie bedzie tak, ze za 0,5 euro by sprzedali 4x niz za 2.

I wlasnie mam wrazenie, ze model w ekonomii sie nam zmienil ze standardowego "sprzedajemy max ile mozemy sztuk przy jakims tam fajnym zysku" na "testujemy jak wysoko mozemy podnosic cene bysmy przestali zarabiac wiecej pomimo zmniejszonego woluminu". Ten pierwszy model zachecal do jakiegos rozwoju, do poszerzania oferty, do walki o nowe rynki itp itd, a ten drugi to jedno wielkie golenie frajerow bo nie maja oni innego wyjscia [jako grupa, jednostki maja] po [tymczasowo?] kosmiczne zyski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rw30 napisał(a):

dokładnie, jakieś tam codzienne sprawdzanie cen w 'gazetkach' i jeżdżenie za promkami to wg mnie za dużo zainwestowanego czasu w stosunku do zwrotu z tego

Kwestia zarobków. Jak miałem na stażu trochę ponad ówczesną minimalną i 4 dyskonty obok, to oszczędzałem z dobre 25% hajsu na spożywce, a to były moje najważniejsze wydatki obok czynszu+mediów.

2 minuty temu, rw30 napisał(a):

nie wiem skąd wiesz jaką mam (skoro nawet ja dokładnie nie wiem jaką mam) ale nie wykluczam że wiesz lepiej

Wiem z tego:

6 minut temu, rw30 napisał(a):

jak weźmiesz pod uwagę podatki + ceny to - eye (ear?) test - bym powiedział że blue collar to tak, ciągle sporo mniej, ale przeciętny white collar to lepiej niż na uśrednionym zachodzie* żyje

 

Kiedy bardzo często white collars ma mniejsze zarobki od blue collars. Więc ALBO Twoja wypowiedź nie ma sensu i wtedy faktycznie nie wiem lepiej, albo white collars zarabiających mniej od blue collars nie liczysz do white collars.

Pozostaje jeszcze trzecia droga, że rzucisz jakimś wyświechtanym szloganem nie na temat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, wiLQ napisał(a):

Lokalny prawie monopol ma duuuzo mniejszy efekt niz globalny prawie monopol bo nie dosc, ze zasieg duzo mniejszy to jeszcze lokalne prawie monopole predzej czy pozniej natrafily na lokalny monopol z innego kraju, ktory probowal zdobywac nowy teren i przynajmniej tymczasowo bylo legitne starcie konkurencji. Ale w sytuacji globalnych prawie monopoli to juz jest pozamiatane bo nawet najbogatsze kraje sa za slabe by im podskoczyc

No moze, ale teraz kazdy gracz jest na kazdym rynku, wiec top gracze nie konkuruja cena, ale inni tak.

Mamy Cole, Pepsi i Napoj Typu Cola. Cola i Pepsi beda konkurowac w uproszczeniu "jakoscia", a ten ostatni bedzie konkurowal cena.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, RappaR napisał(a):

Kiedy bardzo często white collars ma mniejsze zarobki od blue collars. Więc ALBO Twoja wypowiedź nie ma sensu i wtedy faktycznie nie wiem lepiej, albo white collars zarabiających mniej od blue collars nie liczysz do white collars.

Pozostaje jeszcze trzecia droga, że rzucisz jakimś wyświechtanym szloganem nie na temat. 

odnosiłem się do wypowiedzi memento gdzie pisał wprost o pensjach, czyli o ludziach na etacie

dobrze zarabiający blue collar to z małymi wyjątkami (poza jakimiś bańkami typu Kępno i fabryki mebli i pewnie paru innych o których nie wiem, górnicy?) ci na swoich działalnościach

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rw30 napisał(a):

odnosiłem się do wypowiedzi memento gdzie pisał wprost o pensjach, czyli o ludziach na etacie

dobrze zarabiający blue collar to z małymi wyjątkami (poza jakimiś bańkami typu Kępno i fabryki mebli i pewnie paru innych o których nie wiem, górnicy?) ci na swoich działalnościach

 

Tak, ale mnóstwo white collar ma medianę albo mniej. 
Po prostu za white collars wziąłeś specjalistów, programistów, inżynierów, korposów.

Jakieś HR w Januszexie czy urzędy czy rejestracje etc to zwykle startują od minimalnej.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, RappaR napisał(a):

Pozostaje jeszcze trzecia droga, że rzucisz jakimś wyświechtanym szloganem nie na temat. 

bitch pls

6 minut temu, RappaR napisał(a):

Po prostu za white collars wziąłeś specjalistów, programistów, inżynierów, korposów.

 

napisałem o 'przeciętnym', wiadomo, są lepsi i są gorsi, no i nie mów że człowiek w korpo to jakiś wielki wymiatacz AD 2025

 

....ale chyba trochę rozwadniamy temat

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, rw30 napisał(a):

napisałem o 'przeciętnym', wiadomo, są lepsi i są gorsi, no i nie mów że człowiek w korpo to jakiś wielki wymiatacz AD 2025

~80% Polski nie ma fizycznie dostępu do pracy w korpo. 

W bańce forumowej white collars się z Tobą zgodzę. Ale ogółem white collarsi w Polsce B i C nie mają podejścia do zachodu.

Dam Ci przykład, który tak mocno pokazuje pewną przepaść.

W Niemczech istnieje sobie miasteczko Herzogenaurach. W mieście swoje kwatery mają Puma i Adidas. I wyobraź sobie, że wciąż największą firmą w mieście jest Schaeffler Group.

Mówimy o małym miasteczku w Bawarii.

 

Ogółem wiele kwestii jest do porównania, ale faktycznie zarabiający średnią francuską white collar z Paryża nie ma podjazdu do mającego w Polsce 10k na rękę inżynierowi w Krakowie czy Poznaniu. Nie mówiąc już o naszej możliwości jazdy bez trzymanki na b2b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wiLQ napisał(a):

Z praktycznego punktu widzenia, po co np Apple dodatkowe inwestycje w ich akcje?
Po co oni w ogole handluja akcjami jak maja gigantyczne rezerwy gotowkowe?

ogolnie ilosc akcji nie powinna sie zwiekszac, chyba ze jest zaprobowana przez akcjonariuszy (na corocznym zjezdzie) albo wpisana w preambule korporacyjna (powiedz mi, ile ludzi to czyta? ba, ile ludzi pracuje w korpo ktore jest na gieldzie i wie, jaki plan kompensacyjny/emisyjny jest wykonywany, np coroczne bonusy gdzie czesc zarzadu jest kompesnowana akcjami/opcjami na akcje?).

akcje tez sie emituje jezeli jest np potrzeba zebrania duzej ilosci kapitalu na jakis "transformacyjny cel". znowu jest potrzebna minimum akcjeptacja zarzadu.

to o czym mowisz to jest w zasadzie (w twoim odbiorze) przeszacowana waluacja przez inwestorow, ale te najwieksze spolki maja juz przychody i zyski, a wycenione sa ~2%-4% rocznej rentownosci vs kapitalizacja. czyli sa wycenione ~realnie (ponizej obligacji!).

prawdziwy gamble to sa spolki male/srednie (do ~kilku $mld) gdzie np nie ma nawet przychodu (biotechnologia, czasem 5-6lat ZERO PRZYCHODU), albo sa przychody a spolki sa na minusie lub ~0 (wzrost/inwestycje na przyszle 2de-moon!).

2 godziny temu, RappaR napisał(a):

Ogółem wiele kwestii jest do porównania, ale faktycznie zarabiający średnią francuską white collar z Paryża nie ma podjazdu do mającego w Polsce 10k na rękę inżynierowi w Krakowie czy Poznaniu. Nie mówiąc już o naszej możliwości jazdy bez trzymanki na b2b

w sensie ze "white collar z Paryza" to taki np biurokrata/pracownik biurowy niskiego szczebla, zarabiajacy i mieszkajacy w pudelku na buty 45min od centrum 45euro/rok/brutto? to pewnie porownywalny standard co ten z 10k PLN/mies ale na reke, w Krakowie/PZN. tylko nadal jest to troche z cyklu "kto ma mniejszego" (5cm w Paryzu vs 6.5cm w KRK!)?

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, memento1984 napisał(a):

w sensie ze "white collar z Paryza" to taki np biurokrata/pracownik biurowy niskiego szczebla, zarabiajacy i mieszkajacy w pudelku na buty 45min od centrum 45euro/rok/brutto? to pewnie porownywalny standard co ten z 10k PLN/mies ale na reke, w Krakowie/PZN. tylko nadal jest to troche z cyklu "kto ma mniejszego" (5cm w Paryzu vs 6.5cm w KRK!)?

Tak, wiemy.

1% z USA ma lepiej.

Masz coś nowego do napisania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RappaR napisał(a):

Tak, wiemy.

1% z USA ma lepiej.

Masz coś nowego do napisania?

porownujesz Krakow/Poznan (~Cincinnati, OH) vs Paryz (~Boston,MA). jednak ludzie (biedni) wola zyc skromniej (ale nie diametralnie) w Paryzu.

ciekawe czemu (prawie) jedyni ktorzy przyjezdzaja do PL to obecnie absolutna biedota z Azji/demoludkispozaEU, a do Paryza jednak szerszy "wachlarz"?

1% w US to w swiatowej skali jakis promil. 10% w US ma "lepiej" niz 10% w EU, podobnie jak top 50% w US vs top 50% w EU, co to za odkrycie, ze EU sie gospodarczo zatrzymala ~13lat temu?

zapomnialem, ze zawsze mozna przywolac US dolny 0-5% lub ewentualnie 0-20% i pokazac jak jest c***owo ;/

ewentualnie jakis "spoleczny eksperyment" z CA, Philly, South Chicago, NYC -> wiadomka ze, hehe, 50%+ amerykanow tak zyje, tylko udaj'o!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To 40k euro w Paryżu to musi podpadać pod jakiś socjal (coś mi się kiedyś obiło o uszy że tam są inne wartości dla metropolii vs reszta kraju dla tych wyliczeń, przecież sam wynajem mieszkania by większość tych pieniędzy zjadł).

Osobiście (całkiem serio) całe życie podziwiałem osoby które przez to życie się ślizgają i szczerze to nie wiem czy naprawdę mają tak dużo gorzej... Żadne zobowiązania finansowe, opieka medyczna jest, dach nad głową jest, jeść co jest, dom jest, iPhone ✔️ , wakacje 1-2 do roku proszę bardzo, bilet na komunikację jest, samochód i ubezpieczenie jak najbardziej ogólnie taki luz bezstresowy, podziwiam.

A jak wygląda socjal w USA?

Edytowane przez agresywnychomik
Przypominam że we Francji pracuje się 35h/tydzień
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.