Skocz do zawartości

Ekonomiczne rozkminy - problemy pierwszego swiata


wiLQ

Rekomendowane odpowiedzi

Mam potrzebe zalozenia watku ekonomicznego z dywacjami troche teoretycznymi, a troche praktycznymi.

W skrocie mozna to podsumowac pytaniem...
Jak sobie radzicie z codziennym ruchaniem ekonomicznym?
Jakos z tym skutecznie walczycie czy tylko nadstawiacie wyzej tylek?

Przy czym dla jasnosci, nie chodzi mi o nowy sport narodowy czyli narzekanie na sama inflacje czy wzrosty placy minimalnej [bo to dosc standardowe zjawiska z obszernymi badaniami na ich temat], ale o poczucie bezsilnosci w sytuacji bombardowania nas coraz to bardziej bezczelnymi sposobami na golenie owiec.

Jako zwylky zuczek nie mam za bardzo wplywu na to, ze jestesmy ekonomicznie kolonia innych poteg i tylko moge zmieniac swoje wybory zakupowe. Ale mam wrazenie, ze rowniez w tej materii pandemia nam zrujnowala zycie. Bo firmy sie przekonaly, ze moga podnosic ceny wedlug wlasnego widzimisie bez zadnych konsekwencji. I to ostatnie okazalo sie najgorsze.

Prosta teoria ekonomiczna mowila [w uproszczeniu] "glosuj portfelem i wybierz tansza/lepsza konkurencje".
Super to dzialalo dlugi czas... ale co w sytuacji gdy wszyscy robia cos niekorzystnego dla mnie jako konsumenta?

Bo wez sprobuj teraz znalezc przekaske na wycieczke/do pracy ktora ani
1) nie podrozala duzo powyzej inflacji/wzrostu kosztow,
2) nie zmniejszyla istotnie rozmiaru by ukryc grube podrozenie,
3) nie zaczela dodawac gownoskladnikow by obnizyc koszty [i obnizyc smak/jakosc].

Tak sie sklada, ze latwo i szybko moge sprawdzic co kupilem np 4 lata temu i nie trzeba byc ekonomista by dostrzec, ze jestesmy ruchani na potege. Zyski firm eksplodowaly bo zebralo sie nam za duzo mega korporacji, ktore rzadza i dziela w prawie kazdej branzy.

A czipsy to jest w ogole jakis smiech na sali, 8-9zl za zmniejszona paczke powietrza i smieciowego zarcia robionego w pelni automatycznie z hurtowo przemielonych skladnikow? Pojebalo ich. Tu wybor byl prosty, przestalem je jesc poza jakimis sylwestrowymi promocjami 2 za 1.

Ale nie moge zrezygnowac ze wszystkiego, wiec czesto sie zaczela powtarzac taka petelka:
1) jakis produkt, ktory kiedys wybralem i kupuje od dawna mnie wkurza [np zmniejszone opakowanie z 400g na 300g przy podniesionej cenie i akurat mi pasowalo to 400g].
2) przegladam alternatywy i oczywiscie okazuje sie standardem, ze opakowania konkurencji rowniez przestaly byc 400-500g i teraz najwieksze jest np 350g.
3) przegladam sklad konkurencji i nadal jest bardziej gowniany niz ten najmniej paskudny ktory kiedys wybralem.
4) pomimo wkurzenia z punktu 1 musze nadal kupowac ten produkt lub calkiem z niego zrezygnowac.

I niby jestesmy w jakims wolnym rynku? Guzik prawda. Mamy tylko iluzje wyboru.

Zwlaszcza gdy to dotyczy rzeczy mniej mobilnych niz male opakowanie produktu. Nie mozna wybrac urzadzenia domowego, ktore sie nie zepsuje niedlugo po gwarancji bo takich nie produkuja, nie mozna wybrac dostawcy internetu swiatlowodowego nie wciskajacego uslugi TV bo taki nie istnieje, nie mozna wybrac dostawcy pradu, ktory bedzie liczyl samo zuzycie i przesyl bez dodatkowych kosztow z palca bo taki nie istnieje itp itd.

Plus nowy koszmar naszych czasow czyli subskrypcje, bo pijawki potrzebuja krwi co miesiac, wiec nie damy opcji zakupu jednorazowego [chociaz tak zawsze bylo!].

A najbardziej mnie wkurza, ze nie moge z tym nic zrobic.
Bo nawet jak zmienie kraj zamieszkania to te same korpo mnie dopadna.

A jak to u Was wyglada? Udalo Wam sie cos z tym zrobic?
Czy teraz wszystko trzeba robic we wlasnym zakresie?

Jedyne co wymyslilem to zaczalem bardziej sledzic ceny i gdy sie trafi jakas faktyczna promocja [bo np zmiana opakowania czy koniec partii/roku] to kupuje hurtowo w takich ilosciach jakie moge fizycznie przetrzymac w piwnicy. Jakby ktos pytal dlaczego mam kilka zgrzewek kukurydzy w puszce...

I tu nie chodzi o to, ze mnie nie stac na oryginalna cene, po prostu nie akceptuje tego bycia ruchanym.
Bede z tym walczyl dopoki moj wewnetrzny cebularz nie padnie, tylko prosze o wsparcie/rady jak to mozna dalej robic...

Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wiLQ napisał(a):

Zyski firm eksplodowaly bo zebralo sie nam za duzo mega korporacji, ktore rzadza i dziela w prawie kazdej branzy.

ale ktorych firm? Polskich? Zagranicznych? cebula w PL podrozala bo nvidia, apple i tesla zdominowaly korporacyjny swiat?

nie ma lepszej rady niz ta prezydenta Komorowskiego -> zmien prace (kwalifikacje) i wez kredyt (mieszkania tansze nie beda). jest jeszcze szansa jakiegos globalnego konfliktu, i ze sie wszystkim wszystko spierdoli, czy mial 1mln PLN odlozony na koncie czy od wyplaty-do-wyplaty, jeden wuj.

jak spoleczenstwo sie bogaci to cena cebuli, chleba i masla idzie do gory (w PL ceny poszly od jakis nierealnie niskich, relatywnie do zarobkow, do ~1:1 z zachodem ale pensje vs zachodnia EU ~35-50%).

to jest trywialne, ale najlepsza inwestycja to ta swojego czasu, w swoj rozwoj - z przetrzymywania puszek kukurydzy z tunczykiem w piwnicy Ci sie nie polepszy.

w jakiej branzy pracujesz? ile masz lat doswiadczenia?

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, RappaR napisał(a):

snapinst?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJ1cmwiOiJodHRwczovL3Njb250ZW50LWFtczItMS5jZG5pbnN0YWdyYW0uY29tL3YvdDUxLjI5MzUwLTE1LzQ0NjEwNTc1MV8xOTAwNTY2NDYzNzI4NTIyXzMxNzY3MjI4MzI2OTM3MTQxNDdfbi5qcGc_c3RwPWRzdC1qcGdfZTM1X3A2NDB4NjQwX3NoMC4wOF90dDYmZWZnPWV5SjJaVzVqYjJSbFgzUmhaeUk2SW1sdFlXZGxYM1Z5YkdkbGJpNHhNVGN6ZURFeE56VXVjMlJ5TG1ZeU9UTTFNQzVrWldaaGRXeDBYMmx0WVdkbEluMCZfbmNfaHQ9c2NvbnRlbnQtYW1zMi0xLmNkbmluc3RhZ3JhbS5jb20mX25jX2NhdD0xMDYmX25jX29jPVE2Y1oyQUgyTWUyd2xsOUU4dUFzMVhwT3FaVWhxM3d0dXBJQUpPTl9vajlQcThLZmltemJvamtNTVJqZlZUNXY4NlVhRGNrJl9uY19vaGM9Z1dOQ2EyUmdwSFFRN2tOdmdIX2tENDAmX25jX2dpZD01ZTU4NWQyYzAzODg0NzI3YWUzOTZjNmY4ZjA1MzRkMyZlZG09QVBzMTdDVUJBQUFBJmNjYj03LTUmb2g9MDBfQVlEOTZTVTlLNHBFUWtBWVNUTmFycHNCV2ZCWWFmRUp3LTRmNWpNMk1FZElOZyZvZT02N0M0RjU0MiZfbmNfc2lkPTEwZDEzYiIsImZpbGVuYW1lIjoiU25hcGluc3QuYXBwX3RodW1iXzQ0NjEwNTc1MV8xOTAwNTY2NDYzNzI4NTIyXzMxNzY3MjI4MzI2OTM3MTQxNDdfbi5qcGcifQ.yzkW6peUeSfwnZgq6JtoZcBYfhjHjNqvvaBiaRgg30Y

jakby ludzie mieli dostep do internetu tak z 50-60lat temu, to pewnie co dekade bysmy znalezli takie "objawienie".

a my zaczynamy zyc w "szczurzym raju", czy jak tam sie ten eksperyment po polsku nazywa.

odwieczny paradoks - jak miec przecietna prace i ponadprzecietne zycie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zabawne, ale wszystko co zostało napisane, można zarówno zaatakować jak i obronić z obu stron :D

3 godziny temu, wiLQ napisał(a):

A czipsy to jest w ogole jakis smiech na sali, 8-9zl za zmniejszona paczke powietrza i smieciowego zarcia robionego w pelni automatycznie z hurtowo przemielonych skladnikow? Pojebalo ich. Tu wybor byl prosty, przestalem je jesc poza jakimis sylwestrowymi promocjami 2 za 1.

 

25 lat temu paczka Lays 30 gram kosztowała 1zł. Minimalna krajowa wtedy to 700 zł, obecnie 4666 zł.
Ale też parę dni temu była promka na wszystkie Top Chipsy w biedrze 2+2. Paczka Tortillowych chipsów 150g ser/solone/chilli wychodziła wówczas za 1,89 zł :D A standardowa cena o 3,79 tak czy owak.
Jak coś na wszystkie masz teraz 2+1, jakbyś szukał.  https://www.pepper.pl/promocje/wszystkie-chipsy-chrupki-i-prazynki-21-gratis-996753
 

3 godziny temu, wiLQ napisał(a):

3) nie zaczela dodawac gownoskladnikow by obnizyc koszty [i obnizyc smak/jakosc].

 

a) Pamiętasz lata 90/00 i ilość afer odnośnie c***owej jakości żywności, wstrzykiwanych gównach do mięs? o braku informacji na etykietach ile % mięsa jest w produkcie itp?
b) tak, w masówkach jakość jest pogarszana tak długo, póki większość konsumentów to toleruje. Ja przerzuciłem sie z zakupu pieczywa i wędlin do swojej lokalnej piekarni/Dino, zamiast do Biedry.

 

 

3 godziny temu, wiLQ napisał(a):

1) jakis produkt, ktory kiedys wybralem i kupuje od dawna mnie wkurza [np zmniejszone opakowanie z 400g na 300g przy podniesionej cenie i akurat mi pasowalo to 400g].

a)Downsizing to nie nowy proces, trwa od wielu wielu lat, po prostu dopiero teraz zwróciłeś na to uwagę ;) 
b)A pamiętasz jak kiedyś nie było paczek chipsów większych niż 100/150g? w takich Stanach właśnie wszystkie opakowania jumbo są np powodem otyłości ;) 
 

3 godziny temu, wiLQ napisał(a):

Nie mozna wybrac urzadzenia domowego, ktore sie nie zepsuje niedlugo po gwarancji

a) Da się możesz chociazby na reddicie znaleźć wątki BYFL - czyli buy it for life, gdzie ludzie polecają długowieczne produkty.
b) z drugiej strony, patrząc na szybkość wzrostu wypłat względem kosztu urządzeń domowych, to ilość roboczo godzin jest krótsza, żeby to urządzenie nabyć, z kolei krótszy czas użytkownia sprawia, że dajemy sobie więcej pracy i pieniądz w gospodarce krąży :)

3 godziny temu, wiLQ napisał(a):

Bede z tym walczyl dopoki moj wewnetrzny cebularz nie padnie, tylko prosze o wsparcie/rady jak to mozna dalej robic...

Na początek polecam korzystać z peppera i wszystkich apek biedry lidla itp. i przestawić częściowo swoje zwyczaje zakupowe i kupować właśnie w wielosztukach, tak jak w podanych przez Ciebie przykładach z kukurydzą.

 

Generalnie rozumiem frustrację, ale tak naprawdę być może po raz pierwszy w swoim życiu doświadczasz pogorszenia koniunktury gospodarczej/kryzysu. Gospodarka jest cykliczna i trzeba o tym pamiętać. Percepcja bycia ruchanym jest jednocześnie prawdziwa i fałszywa. Z jednej strony lata 2014-2019 były naprawdę super pod względem możliwości akumulacji majątku dla przeciętnego zjadacza chleba. Mało kto jednak pamięta, że tylko w ostatnich 10 latach pensja minimalna wzrosła 2,70 raza, więc gdyby z tej perspektywy spojrzeć to w sumie ta inflacja, która się wydarzyła i tak nie dogoniła podstawowych wynagrodzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie przy takich zarobkach zastanawia cena 12,99 półlitrowej „niby” wódki wiśniowej Barmańska 21% 

jasne że i volumen i jakość niska ale jakby tak podzielić to przez 6 ( tak pewnie z minimalną ) to wychodzą grosze. 

A nie pisze o promocji tylko zwykłej cenie. 

Kaufland 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, niby nie.

Kiedyś było tak, że nikt nas nie ruchał, a jedzenie było tanie i super jakości? Historia ludzkości to historia głodu, nawet w pierwszym świecie ten problem udało się wymazać praktycznie przedwczoraj. FDA w Stanach powstała ~100 lat temu, żeby pilnować żeby ludzie nie kupowali chleba z wiórami z drewna.

Ja siędzę i na ile mogę staram się nie denerwować. Przepłacam za ubrania, żarcie i jakieś pierdoły, ale nie zadupcam w polu ani jakiś niedojebany król, którego rodzice są kuzynami, nie wysyła mnie walczyć o jakieś wioski. Win some, lose some.

Bogaci są za bogaci, to na pewno. Prekariusze żyją w prekariacie - szkoda mi ich, owszem, ale nic nie poradzę. 

Prawdziwy rak, który na szczęście chyba się nie przebił do nas to "convenience fees", to jest skandal i kradzież lmao. Reszta, no cóż, firmy i korporacje zawsze cięły w c***a. Takie co tną ewidetnie za mocno, jak Ticketmaster, owszem, jebać ich, ale czasem nie da się ominąć.

W sumie nie wiem dokąd zmierzam w tym poście, w żadnym szczególnym kierunku raczej.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz wiem o co mi mniej wiecej chodzilo - bycie ruchanym to nieodlaczny element bycia czlowiekiem i zycia w spoleczenstwie.

Zmienia sie kto rucha, czym i jak mocno. 

Blad zostal popelniony jak zeszlismy z drzew, teraz sytuacja jest nie do naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Chytruz napisał(a):

Juz wiem o co mi mniej wiecej chodzilo - bycie ruchanym to nieodlaczny element bycia czlowiekiem i zycia w spoleczenstwie.

Zmienia sie kto rucha, czym i jak mocno. 

Blad zostal popelniony jak zeszlismy z drzew, teraz sytuacja jest nie do naprawy.

Oj tam oj tam. Przeciętny Janusz, ma obecnie do dyspozycji komforty życia, które nie były dane średniowiecznym królom. Kanalizacja, klimatyzacja (zarówno ciepło jak i zimno), rozwój medycyny/służby zdrowia, rozrywki, o dostępie do dziewoi czy to online czy offline za kawałek dniówki nie wspomnę ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, P_M napisał(a):

Generalnie rozumiem frustrację, ale tak naprawdę być może po raz pierwszy w swoim życiu doświadczasz pogorszenia koniunktury gospodarczej/kryzysu.

Czy faktycznie tak jest, że mamy z tym teraz do czynienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, fluber napisał(a):

Czy faktycznie tak jest, że mamy z tym teraz do czynienia?

Zapewne musielibyśmy przepracować x podręczników i sobie posprawdzać definicje recesji, recesji technicznej, kryzysów itp. ale nie to jest celem samej dyskusji. Analiza czy 2 kwartały pod rząd poszczególnych wskaźników to już recesja czy nie, to taka sztuka dla sztuki i nie o to chodzi.
Główny wydźwięk tamtej wypowiedzi w moim zamyśle był taki, że w tym okresie pandemia-teraz wilQu mógł zauważyć/odnotować pogorszenie swojej sytuacji materialnej, chociażby ze względu na skokowy wzrost inflacji, czego wcześniej po prostu nie zauważał tak drastycznie. Jest to po prostu kwestia percepcji, gdzie wchodzi też parę efektów psychologicznych, jak efekt świeżości, a jakbyśmy oddalili wykres, to po prostu zauważylibyśmy nieco większy ząbek, który w przeszłości tez miał miejsce ;) 

Edytowane przez P_M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, P_M napisał(a):

Oj tam oj tam. Przeciętny Janusz, ma obecnie do dyspozycji komforty życia, które nie były dane średniowiecznym królom. Kanalizacja, klimatyzacja (zarówno ciepło jak i zimno), rozwój medycyny/służby zdrowia, rozrywki, o dostępie do dziewoi czy to online czy offline za kawałek dniówki nie wspomnę ;) 

No, to zawiera się w częsci "jak mocno".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ignazz napisał(a):

Mnie przy takich zarobkach zastanawia cena 12,99 półlitrowej „niby” wódki wiśniowej Barmańska 21% 

jasne że i volumen i jakość niska ale jakby tak podzielić to przez 6 ( tak pewnie z minimalną ) to wychodzą grosze. 

A nie pisze o promocji tylko zwykłej cenie. 

Kaufland 

mnie kiedys rozwalila cena 1.5L (a moze 1L?) Coca-coli, w jakims carrefour expressie na mokotowie - wodke, jak slaba by nie byla, to jednak trzeba przedystylowac i takie tam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Chytruz napisał(a):

Juz wiem o co mi mniej wiecej chodzilo - bycie ruchanym to nieodlaczny element bycia czlowiekiem i zycia w spoleczenstwie.

Zmienia sie kto rucha, czym i jak mocno. 

Blad zostal popelniony jak zeszlismy z drzew, teraz sytuacja jest nie do naprawy.

Taki mindset o byciu ruchanym przyjąłem i nawet działa. Staram się nie być ruchanym w ramach palety produktów, które często kupuje (każdy z nas pewnie zna z 10-20 cen rzeczy, które kupuje), aczkolwiek zauważam, że wraz z poprawą sytuacji finansowej na dalszy plan schodzi czy przeginam pałę jedząc czasem lunch za 70 zł. Bardziej skupiam się na planowaniu większych inwestycji, innymi słowy koncentracja na grubszych tematach jak pomnażać majatek, nie wtopić, jak madrze zarządzać większymi wpływami itp.

Edytowane przez Dunk Fan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wiLQ Dzisiaj mozesz przycebulic i zaopatrzyc sie w zapasy pączków na cały rok. W lidlu chodzą po ...0.09 zł przy 24 sztukach. 

Szybka matematyka i wychodzi mi, że w cenie jednego pączka z cukerni (~6 zł) możesz mieć 72 pączki z dyskontu. To jest deal. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zmienił(a) tytuł na Ekonomiczne rozkminy - problemy pierwszego swiata
24 minuty temu, karl napisał(a):

@wiLQ Dzisiaj mozesz przycebulic i zaopatrzyc sie w zapasy pączków na cały rok. W lidlu chodzą po ...0.09 zł przy 24 sztukach. 

Szybka matematyka i wychodzi mi, że w cenie jednego pączka z cukerni (~6 zł) możesz mieć 72 pączki z dyskontu. To jest deal.

Ta strategia raczej dotyczy produktow, ktore mozna dluzej przechowywac, przeciez w weekend te pączki beda juz do wywalenia.

13 godzin temu, Chytruz napisał(a):

Kiedyś było tak, że nikt nas nie ruchał, a jedzenie było tanie i super jakości? Historia ludzkości to historia głodu, nawet w pierwszym świecie ten problem udało się wymazać praktycznie przedwczoraj. FDA w Stanach powstała ~100 lat temu, żeby pilnować żeby ludzie nie kupowali chleba z wiórami z drewna.

Ja siędzę i na ile mogę staram się nie denerwować. Przepłacam za ubrania, żarcie i jakieś pierdoły, ale nie zadupcam w polu ani jakiś niedojebany król, którego rodzice są kuzynami, nie wysyła mnie walczyć o jakieś wioski. Win some, lose some.

13 godzin temu, Chytruz napisał(a):

Juz wiem o co mi mniej wiecej chodzilo - bycie ruchanym to nieodlaczny element bycia czlowiekiem i zycia w spoleczenstwie.

Zmienia sie kto rucha, czym i jak mocno.

Oczywiscie masz racje, ze wazny jest punkt odniesienia, bo juz nie pracujemy na polu codziennie po 16h i nie chodzimy po wiadro wody 2km do jedynego pitnego zrodla.

W zwiazku z tym doprecyzowalem tytul.

 

6 godzin temu, Dunk Fan napisał(a):

Taki mindset o byciu ruchanym przyjąłem i nawet działa. Staram się nie być ruchanym w ramach palety produktów, które często kupuje (każdy z nas pewnie zna z 10-20 cen rzeczy, które kupuje), aczkolwiek zauważam, że wraz z poprawą sytuacji finansowej na dalszy plan schodzi czy przeginam pałę jedząc czasem lunch za 70 zł. Bardziej skupiam się na planowaniu większych inwestycji, innymi słowy koncentracja na grubszych tematach jak pomnażać majatek, nie wtopić, jak madrze zarządzać większymi wpływami itp.

Miedzy innymi o tym wlasnie pisze, o byciu sprytnym cebularzem w pewnej okreslonej grupie produktow ktore znales i sledziles.
Unikalo sie pewnych rzeczy i czailo na odpowiednie momenty to bylo poczucie zycia jak krol [nawet jesli zludne to odczucia sa prawdziwe].
Mam wrazenie, ze powoli tracimy taka mozliwosc.

12 godzin temu, memento1984 napisał(a):

mnie kiedys rozwalila cena 1.5L (a moze 1L?) Coca-coli, w jakims carrefour expressie na mokotowie - wodke, jak slaba by nie byla, to jednak trzeba przedystylowac i takie tam!

Te ceny wystrzelily po wprowadzeniu podatku cukrowego, troche gol samobojczy.

Z drugiej strony jesli ograniczy spozycie wsrod populacji o 20% to moze i dobrze...

13 godzin temu, P_M napisał(a):

Zapewne musielibyśmy przepracować x podręczników i sobie posprawdzać definicje recesji, recesji technicznej, kryzysów itp. ale nie to jest celem samej dyskusji. Analiza czy 2 kwartały pod rząd poszczególnych wskaźników to już recesja czy nie, to taka sztuka dla sztuki i nie o to chodzi.

Podobnie jak fluber mam wrazenie, ze zupelnie o to chodzi, bo to nijak nie jest ksiazkowa recesja, chyba zmienia nam sie sposob funkcjowania gospodarki?

13 godzin temu, P_M napisał(a):

Główny wydźwięk tamtej wypowiedzi w moim zamyśle był taki, że w tym okresie pandemia-teraz wilQu mógł zauważyć/odnotować pogorszenie swojej sytuacji materialnej, chociażby ze względu na skokowy wzrost inflacji, czego wcześniej po prostu nie zauważał tak drastycznie. Jest to po prostu kwestia percepcji, gdzie wchodzi też parę efektów psychologicznych, jak efekt świeżości, a jakbyśmy oddalili wykres, to po prostu zauważylibyśmy nieco większy ząbek, który w przeszłości tez miał miejsce ;) 

Dla jasnosci to pamietam rzezbienie w latach 90tych, kosmiczne bezrobocie przed wejsciem do Unii i jebniecie bankowe w 2008, wiec zupelnie nie o to chodzi, ze mi sie jakos pogorszylo materialnie. Wrecz przeciwnie, moja osobista sytuacja sie bardzo poprawila od pandemii, wiec ten rant nie jest tej z kategorii. Po prostu mam wrazenie, ze praktyka odjezdza nam od teorii ekonomicznych, ktore gdzies tam kazdy liznal. Powstalo za duzo firm "too big too fail", ktore by spokojnie mogly sobie wykupic kawalek kontynentu i tam zalozyc wlasne panstwo.

Czytalem gdzies badania, ze za ok 50% ostatniej fali inflacji w USA byly odpowiedzialne zwiekszone zyski firm. Tylko i wylacznie!
Zadne pierdy o wzroscie plac, zadne tam wojny na Ukrainie, czysta chciwosc akcjonaruszy i ten absolutnie poroniony pomysl, ze kazdy kwartal musi byc lepszy od poprzedniego.

Jak sie zastanawiam nad tym w ktorym miejscu sie zepsula funkcjonalna ekonomia to mi wychodzi, ze na gieldzie.
Bo stala sie jednym wielkim kasynem zamiast miejscem na inwestowanie w cos nowego/lepszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, wiLQ napisał(a):

Ta strategia raczej dotyczy produktow, ktore mozna dluzej przechowywac, przeciez w weekend te pączki beda juz do wywalenia.

Zamrozić? 

36 minut temu, wiLQ napisał(a):

Te ceny wystrzelily po wprowadzeniu podatku cukrowego, troche gol samobojczy.

Z drugiej strony jesli ograniczy spozycie wsrod populacji o 20% to moze i dobrze...

Ja namiętnie pije cole zero(wiem, niezdrowe), to sobie po prostu ściągam pepsi max lime z allegro, bo u nas nie ma. Ogólnie sporo wygodnie rzeczy kupować z allegro do paczkomatu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.