Skocz do zawartości

PLK 24/25


Reikai

Rekomendowane odpowiedzi

Historia pokazuje, że poszukiwania trenera w Anwilu to zawsze ruletka. Szkoleniowcy z nazwiskiem i fajnym CV częściej się nie sprawdzali niż osiągali sukces, a skoro klub nie jest obecnie w stanie sprowadzić kogoś gwarantującego pewien poziom (jak np. kiedyś Urlep), to nie widzę problemu z awansowaniem wieloletniego asystenta. Kożan przynajmniej zna to włocławskie piekiełko, brak cierpliwości kibiców i ich oczekiwania odnośnie stylu gry drużyny, więc raczej nie zaskoczą go gwałtowne reakcje po dwóch porażkach z rzędu.

Bardzo ważne jest to, że dostanie sensowną pomoc w budowaniu składu, to już samo w sobie powinno zapobiec powtórce np. z Mihevca. Dać mu tylko kogoś z doświadczeniem w roli pierwszego trenera na ławkę. No i jakiegoś fizjo, który sprawi, że zawodnikom nie będą co chwilę siadały dwójki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze żeby zaczął przynajmniej od jakiegoś 6-4 , 7-3 i wytrwał do stycznia. Najgorsze co może się zdarzyć to jakieś 1-4 , parę porażek na początek i nerwówka w c***owym włocławskim październiku-listopadzie.

Ważny będzie terminarz i czy inne ekipy zaczną grubo czy c***owo jak np. obecny mistrz Polski Legia Warszawa ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 8.07.2025 o 11:40, Jendras napisał(a):

Historia pokazuje, że poszukiwania trenera w Anwilu to zawsze ruletka. Szkoleniowcy z nazwiskiem i fajnym CV częściej się nie sprawdzali niż osiągali sukces, a skoro klub nie jest obecnie w stanie sprowadzić kogoś gwarantującego pewien poziom (jak np. kiedyś Urlep), to nie widzę problemu z awansowaniem wieloletniego asystenta.

 

Najlepszy był ten terrorysta z Bałkanów. Nie tolerował czarnych i doprowadził do tego że Jankowski groził mu wpi****lem w wywiadzie na oficjalce klubowej a 6 zawodników napisało list do zarządu z błaganiem o pomoc 😀 Nostalgia.

https://www.youtube.com/watch?v=aDzJ9NuaXAU

Edytowane przez camby23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
46 minut temu, Koelner napisał(a):

Ale to Grzesiu im nie dał zagrywek, nie kazał bronić? Wytłumacz merytorycznie a nie pierdolisz jak te prostaki z Hali Mistrzów. 

Wystarczy spojrzeć na statystyki. Słupiński 5 min i 2 zbiórki. Matę JEDNA zbiórka w 28 min.

 

Rozumiem Garbacz 7/8 za trzy, ale jedna to może poza 1-2 przez ręce reszta to open looki. 
 

AJ to w sumie nie wiem co on tam robił na boisku i cała taktyka wyglądała a se jebne za trzy.
 

Nie wiem, ale jednak ktoś za to odpowiada. Ktoś dobrze napisał na czarnej lisice , że mamy HC debiutanta i skauta z neta. Także raczej to wybuchowa mieszanka. 
 

No i ani razu nie prowadziliśmy w tym meczu i tylko jeden remis. Gdyby nie przestój w 4Q to by nam wjebali 120-130 punktów. I to we własnej hali. 
 

Poza tym ktoś tych graczy dobierał. Jeżeli Grzesiu chce grać iso co drugą akcję to niech bierze kogoś z szybkim pierwszym krokiem a poza Maciuś nie mamy nikogo takiego. 
 

No i człowiek Frasunkiewicza jakiś taki nijaki. Niby coś tam umie, ale tak naprawdę nic. Najlepsze było jak Locket stał i Michalak mu machnął aby wszedł pod kosz bo chłop nie wiedział co robić. 
 

No i w żadnej kwarcie chyba nie przekroczyliśmy limitu fauli. Tak agresywnie broniliśmy. 

Edytowane przez LAF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milicicia zespoły były podobne -> dużo ofensywnego talentu i niby problem z podziałem plus mało mięśni pod koszem jak Lichodej, Sobin, Szewczyk, Ignerski . Zawodnicy uczą się ligi, zespół się dociera i potrzeba czasu a takie histeryczne postawy kibiców to dramat, dziecinada i ograniczenie umysłowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.10.2025 o 14:08, Koelner napisał(a):

Milicicia zespoły były podobne -> dużo ofensywnego talentu i niby problem z podziałem plus mało mięśni pod koszem jak Lichodej, Sobin, Szewczyk, Ignerski . Zawodnicy uczą się ligi, zespół się dociera i potrzeba czasu a takie histeryczne postawy kibiców to dramat, dziecinada i ograniczenie umysłowe. 

Wypowiedzi kibiców to w ogóle szkoda komentować, większość tak naprawdę wydała wyrok jeszcze przed sezonem, teraz tylko czeka na pretekst. Piramidalną bzdurą jest zwłaszcza krytyka ataku - zawodnicy wydają się mieć wprawdzie zielone światło do atakowania w early offense, ale w pozycyjnym zazwyczaj widać jakieś sety, często całkiem fajne zresztą. Niebo a ziemia w porównaniu choćby ze statyczną grą u Frasunkiewicza. Z egzekucją bywa jeszcze różnie, ale w obu meczach ligowych rzucili +90.

Niemniej trochę powodów do zmartwień jest. Obrona w meczu z Arką wyglądała dramatycznie, a jeśli chodzi o skład, to słoniem w składzie porcelany jest póki co ten, który miał być chyba najpewniejszym punktem drużyny, czyli Vucic. Chłop, który od dwóch lat dominuje w naszej lidze na tablicach, kończy mecz z jedną zbiórką i jest potwornie objeżdżany na pick and rollach. Od sparingów miałem wrażenie, że jest bez formy i oby to była kwestia zapuszczenia, bo w przeciwnym razie to tutaj trzeba będzie szukać zmiany. Sądzę, że z takim Kalifem Youngiem, który pewnie jest ze dwa razy tańszy, zespół byłby obecnie dużo lepszy.

Ale problemy w obronie nie są winą jednego zawodnika. Anwil wyszedł z dziwnym gameplanem - hedge Vucica z Pearsonem na piłce oznaczał, że Arka atakowała 4 na 3 przeciw Muciusowi, Elvarowi i Michalakowi. Żeby to działało, rotacje muszą być jak po sznurku. Z takim zestawem osobowym, przeciwko drużynie, która ma raczej shooterów niż kreatorów, to proszenie się o kłopoty. Siadło parę open 3 i rywal się rozpędził. Preseason mógł dać złudne wrażenie, że to zadziała, bo wtedy główne role odgrywali atleci, ale dojście Elvara i Michalaka zaburzyło ten balans. Na plus to że Kożan nie trzymał się kurczowo tej taktyki i w drugiej połowie oglądaliśmy więcej dropa i mam wrażenie, że wyglądało to lepiej. Niewiele lepiej, ale lepiej.

Inna sprawa, że Anwil był kompletnie nieprzygotowany na tempo Arki. To wyglądało jak starcie dwóch zespołów na zupełnie innym etapie przygotowań. Wstrzymałbym się więc z nakręcaniem paniki, zwłaszcza że my już efektowne wygrywanie w październiku przerabialiśmy przez dwa ostatnie sezony. Wstaw Vucica, który nie daje rywalowi szaleć na atakowanej desce i robi się nagle close game, mimo całej tej mizerii w obronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Jendras napisał(a):

Wypowiedzi kibiców to w ogóle szkoda komentować, większość tak naprawdę wydała wyrok jeszcze przed sezonem, teraz tylko czeka na pretekst. Piramidalną bzdurą jest zwłaszcza krytyka ataku - zawodnicy wydają się mieć wprawdzie zielone światło do atakowania w early offense, ale w pozycyjnym zazwyczaj widać jakieś sety, często całkiem fajne zresztą. Niebo a ziemia w porównaniu choćby ze statyczną grą u Frasunkiewicza. Z egzekucją bywa jeszcze różnie, ale w obu meczach ligowych rzucili +90.

Niemniej trochę powodów do zmartwień jest. Obrona w meczu z Arką wyglądała dramatycznie, a jeśli chodzi o skład, to słoniem w składzie porcelany jest póki co ten, który miał być chyba najpewniejszym punktem drużyny, czyli Vucic. Chłop, który od dwóch lat dominuje w naszej lidze na tablicach, kończy mecz z jedną zbiórką i jest potwornie objeżdżany na pick and rollach. Od sparingów miałem wrażenie, że jest bez formy i oby to była kwestia zapuszczenia, bo w przeciwnym razie to tutaj trzeba będzie szukać zmiany. Sądzę, że z takim Kalifem Youngiem, który pewnie jest ze dwa razy tańszy, zespół byłby obecnie dużo lepszy.

Ale problemy w obronie nie są winą jednego zawodnika. Anwil wyszedł z dziwnym gameplanem - hedge Vucica z Pearsonem na piłce oznaczał, że Arka atakowała 4 na 3 przeciw Muciusowi, Elvarowi i Michalakowi. Żeby to działało, rotacje muszą być jak po sznurku. Z takim zestawem osobowym, przeciwko drużynie, która ma raczej shooterów niż kreatorów, to proszenie się o kłopoty. Siadło parę open 3 i rywal się rozpędził. Preseason mógł dać złudne wrażenie, że to zadziała, bo wtedy główne role odgrywali atleci, ale dojście Elvara i Michalaka zaburzyło ten balans. Na plus to że Kożan nie trzymał się kurczowo tej taktyki i w drugiej połowie oglądaliśmy więcej dropa i mam wrażenie, że wyglądało to lepiej. Niewiele lepiej, ale lepiej.

Inna sprawa, że Anwil był kompletnie nieprzygotowany na tempo Arki. To wyglądało jak starcie dwóch zespołów na zupełnie innym etapie przygotowań. Wstrzymałbym się więc z nakręcaniem paniki, zwłaszcza że my już efektowne wygrywanie w październiku przerabialiśmy przez dwa ostatnie sezony. Wstaw Vucica, który nie daje rywalowi szaleć na atakowanej desce i robi się nagle close game, mimo całej tej mizerii w obronie.

Żeby było jasne, ja nie daje Grzesiowi żadnej taryfy ulgowej!

Najważniejszy będzie teraz mecz z Dąbrową. 

Mam wrażenie, że doświadczeni polscy trenerzy jak Franc, Szabla czy nawet Mantas ( doświadczony odnośnie PLK ) mocno stawiają na RS. Franc często o tym wspomniał, że nie lubi zmian w zespole ponieważ liczy się dla niego off-season i kontynuacja. Daje to świetne wyniki ale gdzieś później zespoły tracą formę na najważniejszy moment i dlatego najczęściej wygrywają trenerzy z innej parafii. Doświadczeni trenerzy znają polskie piekiełko i wiedzą że 2-3 L streak i jesteś ugotowany.

Odnośnie meczu to po prostu Arka weszła zdecydowanie lepiej nastawiona i przygotowana. Nie wiem czy w ogóle taktyka była aż tutaj najważniejsza. Brakowało energii w def, w ataku z powodu straty pkt zrobiła się nerwówka i mecz się nie ułożył. 

Tak jak podkreśliłeś, nie mam pojęcia o co chodzi z tym niby bałaganem w ataku, ISO i picki za Franca do dopiero była walka a tutaj przecież były easy pointsy, staggery, cuty bez piłki tylko skuteczności brakowało. 

W obronie Milicic swoje słabe fizyczne składu ratował strefą swoją 1-3-1 lub miss match gdzie wszystko switchowali a do tego potrzeba dużo energii i mobilizacji. 

Dla mnie tylko te elementy są do poprawy a zespół ma potencjał i pokazują te "momenty" gdzie Anwil seriami zdobywa pkt i przy pressingu zamyka przeciwnika. 

 

Kożan dostał kukułkcze jajo w postaci Michalaka, niestety w def Islandczyk-Michalak-Slaughter to dziura w obronie i jak ich jest dwóch z trzech jednocześnie na parkiecie to jest duży problem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Koelner napisał(a):

Kożan dostał kukułkcze jajo w postaci Michalaka, niestety w def Islandczyk-Michalak-Slaughter to dziura w obronie i jak ich jest dwóch z trzech jednocześnie na parkiecie to jest duży problem. 

Tak, to jest problem, ale przynajmniej oczekiwany. Natomiast tego, że nasz PoA defender Pearson będzie mijany przez Łączkę i Zyzia już się nie spodziewałem.

Michalak wygląda źle od Eurobasketu. Rozważyłbym zmianę w pierwszej piątce, np. na Furmanaviciusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.