Skocz do zawartości

The New York Knickerbockers 2024/2025


agresywnychomik

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Koelner napisał(a):

Thibs to kozak. Jedynie można się przyczepić że jak jest blowout to nie da już odpocząć graczom, ale mieliśmy już setki różnych coachów w lidze a to jednak Thibs ciągle pływa na powierzchni. 

Jest dużo więcej sytuacji, o które można się do Thibsa przyczepić.Na przykład w meczu z Pistons KAT w 1Q zajebał kciukiem w obręcz pokazywał kilka razy, że chce zejść i zabandażować łapę , później grał z prawą ręką schowaną za plecami, bał się nawet zbierać piłkę co nawet widać w statsach-Hart miał w tym meczu więcej zbiórek od Townsa, a Tom udawał że tego nie widzi i grał nim przez 43 minuty. Skutek - nie dość że przegrana z Detroit, to jeszcze KAT DNP na mecz w Philly. Z Sixers gdzie większość podstawowych zawodników 76 nie grała TT trzymał na parkiecie- Bridgesa 43, OG 44 ,Brunsona  45,Harta 49 minut.Gdyby nie to że Sims złapał szybko cztery głupie faule, to pewnie cała S 5 by zaliczyła po ponad 40 minut. Dla niego liczy się tu i teraz , tak jakby każdy mecz RS miał znacznie G7 w PO. Thibs jest do wyjebania natychmiast jego koncepcja i filozofia są przestarzałe. Nawet system i schematy obronne, które kiedyś były jego znakiem firmowym się przeterminowały. Przecież w tym sezonie ma do dyspozycji dużo lepszych graczy defensywnych niż wcześniej-Bridgesa poziom All D Team, KAT najwięcej zbiórek w lidze, a mimo tego jego team gra jedną z najgorszych D.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mayor napisał(a):

Skutek - nie dość że przegrana z Detroit, to jeszcze KAT DNP na mecz w Philly.

to brzmi tak, ze jakby zszedl od razu z parkietu gdy zrobil sobie kuku  to by z Philly gral. 

przeciez jak sobie rozwalisz kciuk, i jest to kontuzja ktora cie eliminuje z nastepnego meczu. to czy od momentu jej powstania nie ma znaczenia czy zagrasz 10 sekund, minute czy godzine. 

absurdalna teza. az smieszna . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pan A. napisał(a):

A tak konkretnie to wskażesz jakich graczy zniszczył przez lata Thibs? 

Tu nawet nie chodzi o zniszczenie gracza, ale o to, że Knicks w końcówkach oddychają już rękawami i dlatego wiele z 4 kwart przegrywają

 

Godzinę temu, Vice-rezerwa-rezerwy2 napisał(a):

to brzmi tak, ze jakby zszedl od razu z parkietu gdy zrobil sobie kuku  to by z Philly gral. 

przeciez jak sobie rozwalisz kciuk, i jest to kontuzja ktora cie eliminuje z nastepnego meczu. to czy od momentu jej powstania nie ma znaczenia czy zagrasz 10 sekund, minute czy godzine. 

absurdalna teza. az smieszna . 

Nie do końca śmieszna teza. Nie wiem co to była za kontuzja, ale mogę sobie wyobrazić, że uszkodzony palec szybciej się leczy jak go od razu unieruchomisz i poddasz leczeniu, niż taki, w który jeszcze podczas meczu dostaniesz kilka razy. A tak to wyglądało, że KAT mimo, że chował tą rękę to kila razy w nią dostał i za każdym razem krzywił się z bólu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pan A. napisał(a):

A tak konkretnie to wskażesz jakich graczy zniszczył przez lata Thibs? 

Masz pewnie rację sugerując, że przesadziłem, bo ciężko to skorelować bezpośrednio, aczkolwiek myślę, że każdy załapał o co mi chodziło. Jak powiem, że zaorał karierę Rose'a to wywołam jakiegoś rodzaju burzę, ale tak, niech będzie: zajechał Rose'a, to najlepszy przykład :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest całkowicie winny, Rose miał sposób gry niczym Terminator a wykonany był ze zwykłej ludzkiej i to niespecjalnie mocnej tkanki. Podobnie przez całą karierę tych samych latach grał westbrook ale to Inny materiał i do dzisiaj szokuje swoim atletyzmem jak na ponad 36-latka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to zaoranie to taki mit, który stał się popularny po ostatnich PO. Tylko, że ani kontuzja Randle, ani Robinsona, ani złamana ręka Brunsona czy bark Hartensteina nie wynikały z nadmiernego grania tylko z pecha.

Ale fakt, że pierwszy raz od chyba 1950 r. trzech graczy z jednej drużyny jest w top5 minut na mecz również o czymś mówi, skoro przez 70 lat nikt tak nie grał. To się nie skończy kontuzjami ze zmęczenia, tylko przede wszystkim nie wytrzymają kondycyjnie wymagających końcówek w PO, no i prawdopodobieństwo jakiejś pechowej kontuzji zwiększa się jeżeli gracz musi tyle czasu biegać po parkiecie. Na ławie sobie ręki nie złamiesz... raczej 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, cwikson napisał(a):

 

Ale fakt, że pierwszy raz od chyba 1950 r. trzech graczy z jednej drużyny jest w top5 minut na mecz również o czymś mówi, skoro przez 70 lat nikt tak nie grał. 

Nie trzech , po wczorajszym meczu już czterech https://www.teamrankings.com/nba/player-stat/minutes-played?rate=season-totals

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, cwikson napisał(a):

Bo to zaoranie to taki mit, który stał się popularny po ostatnich PO. Tylko, że ani kontuzja Randle, ani Robinsona, ani złamana ręka Brunsona czy bark Hartensteina nie wynikały z nadmiernego grania tylko z pecha.

Ale fakt, że pierwszy raz od chyba 1950 r. trzech graczy z jednej drużyny jest w top5 minut na mecz również o czymś mówi, skoro przez 70 lat nikt tak nie grał. To się nie skończy kontuzjami ze zmęczenia, tylko przede wszystkim nie wytrzymają kondycyjnie wymagających końcówek w PO, no i prawdopodobieństwo jakiejś pechowej kontuzji zwiększa się jeżeli gracz musi tyle czasu biegać po parkiecie. Na ławie sobie ręki nie złamiesz... raczej 😁

Kto tam w gaśnice walnął. Amare?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczy bolą coraz bardziej kiedy się ogląda mecze Knicks , a przy ostatnim z T-Wolves to już zaczynają krwawić. Kumulacja niekompetencji i zagubienia Thibsa , zero reakcji na wydarzenia na parkiecie. Zabrakło jednego grajka (zresztą TT się do kontuzji Townsa przyczynił ) i cały misterny plan w pizdu. Nikt mi nie wytłumaczy czemu Payne, który ma gorącą rękę, napierdala trójki jak pojebany, dostaje tylko 12 minut , z drugiej strony Reid zostaje zupełnie odpuszczony w D i spokojnie wali trójkę za trójką . Nie wiem też czemu 6'8" Precious broni bez powodzenia przez 36 minut 7'1" Goberta ,a Hukporti jest przyspawany do ławki . Jedyny plus tego meczu to może być taki , że będzie to  początek końca ery Thibsa w NYK., No i zdecydowanie najlepszy moment tego meczu, który rozgrzał publikę w MSG - 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli kolejna porażka z Hawgs będzie- Straw that broke the camel's back - i doprowadzi do wyjebania Thibsa to już się nie mogę doczekać i biorę na klatę . Mam dość już tego pi****lenia o cierpliwości i czekaniu na zgranie się nowych graczy - przecież jest już połowa sezonu i S5 gra najwięcej minut w całej lidze to powinni się znać jak łyse konie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.