Skocz do zawartości

Seriale


n_i_m_h

Rekomendowane odpowiedzi

Ogladnalem ostatnio oba sezony House of cards i musze stwierdzic ze bardzo mi sie podobal ale nie jestem w stanie powiedziec co na to najbardziej wplynelo gra aktorska, przedstawiona historia czy w jakis tam sposob pokazanie systemu amerykanskiego ktory jest dla mnie zagadka.

 

tu pytanie:

 

The Wire? warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, jestem po pierwszym odcinku i na szczęście nie ma klimatu Spartakusa. Zapowiada się bardzo ciekawie.

 

Tak więc - dzięki Ely :smile:

z odcinku na odcinek większa nuda, a kończy się wielkim lol, jak dla mnie spartakusowi do pięt nie dorasta po tym sezonie

Edytowane przez Me Myself and I
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z odcinku na odcinek większa nuda, a kończy się wielkim lol, jak dla mnie spartakusowi do pięt nie dorasta po tym sezonie

 

Spartakus był karykaturalny. Komiksowa krew, pukający się geje i w zasadzie wszystko inne co chodzi i oddycha, momentami żenujące odwzorowanie realiów epoki. Rozumiem, że to nie serial historyczny i na pewne rzeczy spokojnie można przymknąć oko, ale chwilami było tego za dużo. Oglądało się to nawet nieźle ze względu na wartką akcję, ale IMO nie ma się czym zachwycać.

 

Czytam opinie o Black Sails, że nuda itd., a ja łyknąłem cały sezon w jeden dzień i mógłbym dalej. 1. sezon kończy się całkiem fajnie, chętnie zobaczę jak pociągną poszczególne wątki. Pewnych rzeczy można się oczywiście spodziewać, bo bohaterowie to mix postaci z Wyspy Skarbów i swobodnych interpretacji prawidziwych piratów.

 

Kłócę się.

Twin Peaks

 

Pierwszy sezon + połowa drugiego, po wyjaśnieniu okoliczności śmierci Laury serial zrobił się chaotyczny i trochę nieskładny. Ale i tak kocham Twin Peaks, niepowtarzalny klimat. A melodia z czołówki to jedno ze wspomnień z dzieciństwa.

 

A nie The Oz?

 

Nah. Oz był pierwszy i za to należą się brawa, ale momentami to prawdziwa głupawka.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spartakus był karykaturalny. Komiksowa krew, pukający się geje i w zasadzie wszystko inne co chodzi i oddycha, momentami żenujące odwzorowanie realiów epoki. Rozumiem, że to nie serial historyczny i na pewne rzeczy spokojnie można przymknąć oko, ale chwilami było tego za dużo. Oglądało się to nawet nieźle ze względu na wartką akcję, ale IMO nie ma się czym zachwycać.

 

Czytam opinie o Black Sails, że nuda itd., a ja łyknąłem cały sezon w jeden dzień i mógłbym dalej. 1. sezon kończy się całkiem fajnie, chętnie zobaczę jak pociągną poszczególne wątki. Pewnych rzeczy można się oczywiście spodziewać, bo bohaterowie to mix postaci z Wyspy Skarbów i swobodnych interpretacji prawidziwych piratów.

 

ot wniosek z tego że o gustach się nie dyskutuje. szczerze to mi Black Sails tak podszedł po pierwszym odcinku że chciałem więcej i więcej. niestety akcja się rozmyła do tego że każdy knuje i gada o niczym, a naczelny pirat więcej jeździ konno niż pływa.

 

Spartacus był z każdym odcinkiem lepszy, intrygi były konkretne, a rozrywka choć prosta to na odstresowanie akurat. Na pewno nie było to dzieło do którgo bym wrócił, ale na Black Sails w połowie odcinków usnałem... no może oglądając ciągiem miałbym inne odczucie

Edytowane przez Me Myself and I
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ot wniosek z tego że o gustach się nie dyskutuje. szczerze to mi Black Sails tak podszedł po pierwszym odcinku że chciałem więcej i więcej. niestety akcja się rozmyła do tego że każdy knuje i gada o niczym, a naczelny pirat więcej jeździ konno niż pływa.

 

Spartacus był z każdym odcinkiem lepszy, intrygi były konkretne, a rozrywka choć prosta to na odstresowanie akurat. Na pewno nie było to dzieło do którgo bym wrócił, ale na Black Sails w połowie odcinków usnałem... no może oglądając ciągiem miałbym inne odczucie

 

Dokładnie, gusta i tyle :) Oba seriale bazują na podobnym schemacie, nieprzypadkowo pochodzą z tej samej stajni. Są przerysowane, mają wartką akcję, dużo seksu i nieustające intrygi. Bardzo smutna historia z aktorem grającym Spartakusa w pierwszym sezonie, bez niego IMO serial stracił połowę wartości. Jego następca był irytujący.

 

Dobrze to określiłeś - proste ale super na odstresowanie. Dla mnie oba seriale pochodzą pod tą kategorię i bardzo dobrze, bo takie produkcje też są potrzebne.

 

O co chodzi z twin peaks? nie Mogłem przebrnąc przez pierwszy sezon.

 

Chodzi o Lyncha :) Albo go kupujesz, albo nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acz najlepsze w tej kategorii jest Banshee hehe

 

Nie znam, sprawdzę :smile:

 

To nie kupuję, bo w eraserhead potrafiłem docenić tylko wartość komediową (do końca oczywiście nie dotarłem).

 

Eraserhead to hardkor, też nie dałem rady :smile: Nie jestem namiętnym fanem Lyncha, czasami nie łapię jego poczucia estetyki, ale Twin Peaks to chyba mój ulubiony serial. Totalna żonglerka gatunkami, cała plejada zdrowo rąbniętych postaci, atmosfera jakby jakieś bliżej niezdefiniowane szaleństwo cały czas wisiało w powietrzu, dużo specyficznego humoru, muzyka, plenery. Nie zaprzeczę, na moją ocenę bardzo duży wpływ ma wielki sentyment jakim darzę ten serial (pierwszy raz oglądałem go mając 7-8 lat, moja mama była lekko zaskoczona, że mi się spodobał :smile: ).

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.