Skocz do zawartości

Seriale


n_i_m_h

Rekomendowane odpowiedzi

czekałem do trzeciej na premierę GoTa i trochę mimo wszystko rozczarowanie, dużo prostych patentów opartych na spotkaniach po latach, ale żadnego wow nie uświadczyłem

 

jednak skoro to pierwszy odcinek to tak sobie myślę że:

 

 

”ogrzej królową” no ja pi****le myślałem że oglądam brazzers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skuszony namowami niektórych postanowiłem obejrzeć początek ostatniego sezonu Gry o Tron

Matko jedyno to była taka nudne i  taka ckliwośc, że po 45 minutach przełączyłem narzeczonej na M jak Miłość - ckliwość podobna ale przynajmniej tam jest jakiś sens

Ckliwość, kompletnie niepotrzebne dialogi, zero wartkiej akcji. Co to miało być?

Tu się zbliża śmiertelny wróg a oni mają rodzinny piknik w Popielawach? Nikt nie wysyła zwiadowców, nikt się nie dopytuje gdzie wróg, którędy idzie. Zero dyskusji o strategii za to sobie przejażdżki na smokach urządzają .

 

Co niekótrzy zachwycili się końcówką więc włączyłem HBO3 by obejrzeć i przekonałem się, że tu autorzy poszli z głupotą i bezsensem jeszcze dalej

 

Czy ktoś może mi wyjaśnić po co właściwie 2 grupy wojowników ryzykują życiem by wejść do zamku ewidentnie znisczonego przez wrogów?

I to jeszcze nie mając praktycznie skutecznej broni na wroga?

 

Na razie to przypomina sagę Pilipiuka pt Oko Jelenia. Miało to to chyba 8 tomów z czego tylko 3 były potrzebne a reszta napisana by wyciągnąć kase od fanów.

 

Cytując Rejs

 

A w GOT proszę pana to jest tak : nuda. Nic się nie dzieje prosze pana. Nic. Dialogi niedobre. Dialogi są bardzo niedobre prosze pana. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się zbliża śmiertelny wróg a oni mają rodzinny piknik w Popielawach? Nikt nie wysyła zwiadowców, nikt się nie dopytuje gdzie wróg, którędy idzie.

 

Czy ktoś może mi wyjaśnić po co właściwie 2 grupy wojowników ryzykują życiem by wejść do zamku ewidentnie znisczonego przez wrogów?

I to jeszcze nie mając praktycznie skutecznej broni na wroga?

Właściwie sam sobie wcześniej odpowiedziałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skuszony namowami niektórych postanowiłem obejrzeć początek ostatniego sezonu Gry o Tron

Matko jedyno to była taka nudne i  taka ckliwośc, że po 45 minutach przełączyłem narzeczonej na M jak Miłość - ckliwość podobna ale przynajmniej tam jest jakiś sens

Ckliwość, kompletnie niepotrzebne dialogi, zero wartkiej akcji. Co to miało być?

 

To raczej normalny sposób budowania historii w sezonowych produkcjach. Finał kończy się cliffhangerem, a początek to reunion bohaterów, których to losy przecięły się we wcześniejszych sezonach. I te "spotkania po latach" to niejako dają pewny wyznacznik co się będzie działo, bo z jednej strony mamy miłość pomiędzy Jonem a Danym i konflikt odnośnie tego, że Jon jest prawowitym dziedzicem Tronu. Biorąc pod uwagę, że 3 mędrców w postaci Tyriona, Varysa i Davosa planują ich pogodzić, więc to będzie pewnie trochę tło.

 

Ale generalnie masz racje trochę nudnawe było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej normalny sposób budowania historii w sezonowych produkcjach. Finał kończy się cliffhangerem, a początek to reunion bohaterów, których to losy przecięły się we wcześniejszych sezonach. I te "spotkania po latach" to niejako dają pewny wyznacznik co się będzie działo, bo z jednej strony mamy miłość pomiędzy Jonem a Danym i konflikt odnośnie tego, że Jon jest prawowitym dziedzicem Tronu. Biorąc pod uwagę, że 3 mędrców w postaci Tyriona, Varysa i Davosa planują ich pogodzić, więc to będzie pewnie trochę tło.

 

Ale generalnie masz racje trochę nudnawe było.

 

A co powiedzieć o 6. sezonie, gdzie praktycznie 80% było na wygrzebanie się z różnych wątków i rozpoczęcie nowych, wynudziłem się jak mops (oglądałem ciągiem przed 7. sezonem dopiero).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiedzieć o 6. sezonie, gdzie praktycznie 80% było na wygrzebanie się z różnych wątków i rozpoczęcie nowych, wynudziłem się jak mops (oglądałem ciągiem przed 7. sezonem dopiero).

Aż się boję w takim razie myśleć, co się teraz dzieje w GoT, bo obejrzałem tylko pierwszy sezon i sobie odpuściłem, bo śmiertelnie nudziła mnie ta historia. Książkę też przerwałem gdzieś w okolicach 3, czy 4 części z tych samych powodów. Kompletnie nie rozumiem fenomenu serii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż się boję w takim razie myśleć, co się teraz dzieje w GoT, bo obejrzałem tylko pierwszy sezon i sobie odpuściłem, bo śmiertelnie nudziła mnie ta historia. Książkę też przerwałem gdzieś w okolicach 3, czy 4 części z tych samych powodów. Kompletnie nie rozumiem fenomenu serii. 

 

Ja pierwsze podejście skończyłem na 3. odcinku, ale taki sezon jak 6. jest zrozumiały, kiedyś musiało to nastąpić, generalnie jestem fanem serii i spodziewałem się takiego 1. odcinka 8. sezonu, także nie jestem (mocno) rozczarowany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiedzieć o 6. sezonie, gdzie praktycznie 80% było na wygrzebanie się z różnych wątków i rozpoczęcie nowych, wynudziłem się jak mops (oglądałem ciągiem przed 7. sezonem dopiero).

 

Sprawdziłem na szybko co było w s6 i jak dla mnie to był lepszy niż S7. No ale to kwestia indywidualna.

 

Inna sprawa, że percepcja serialu w dużej mierze zależy od formy konsumpcji. Jeśli ktoś zaczął od s1 i długo zżywał się z bohaterami inaczej ocenia niż ktoś robi binde-watching.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie sam sobie wcześniej odpowiedziałeś.

A oglądałeś w ogóle ten odcinek?

 

Bo tam mówiono,że trzeba ściągnąc Nocną Straż do Winterfill a nie wysłać na zwiad

 

Po 2 - jedna z tych grup jest bez koni. To sa odcięte od głównych sił oddziały a nie zwiad

a po3  - w jakiej armii zwiad polega na wchodzeniu do budynków gdzie może być zasadzka zamiast szukania głównych sił oraz poszukania szlaku któredy ida?

 

Ba oni nawet kruków ze sobą nie mieli by wysłać info

 

Nie cała ta scena jest bez sensu i nie ma znaczenia dla fabuły poza tylko tym ,że chcieli pokazać sztuczkę która tez nota bene najwyższych lotów nie była

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tam nie przeszkadzało, że pierwszy odcinek to taki przedsmak i duzo tych reunions między bohaterami

 

Przeszkadzało mi za to ubicie tylu wątków ile się dało, uwolnienie siostry theona w 2 minutki wcisnięte na chama, scena w której Jon dowiaduje się kim jest też na odpierdol i na szybko - za duzo tego i widać, że strasznie pocięte.

 

No i faktycznie za mało było zagrożenia, wróg u bram a ci se lecą na randkę na smokach bzykać się pod wodospadami. Przez to scena na końcu w tym mrocznym zamczysku też wydała się wsadzona z przymusu.

 

Mimo wszystko nadal oglada sie to super, ale momentami czuć zmarnowany potencjał, a czasem niesmak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem na szybko co było w s6 i jak dla mnie to był lepszy niż S7. No ale to kwestia indywidualna.

 

Inna sprawa, że percepcja serialu w dużej mierze zależy od formy konsumpcji. Jeśli ktoś zaczął od s1 i długo zżywał się z bohaterami inaczej ocenia niż ktoś robi binde-watching.

 

Owszem, może dlatego, że po kilku sezonach akcji nagle postawiono w większości na część fabularną stąd taki odbiór.

 

A oglądałeś w ogóle ten odcinek?

 

Bo tam mówiono,że trzeba ściągnąc Nocną Straż do Winterfill a nie wysłać na zwiad

 

Po 2 - jedna z tych grup jest bez koni. To sa odcięte od głównych sił oddziały a nie zwiad

a po3  - w jakiej armii zwiad polega na wchodzeniu do budynków gdzie może być zasadzka zamiast szukania głównych sił oraz poszukania szlaku któredy ida?

 

Ba oni nawet kruków ze sobą nie mieli by wysłać info

 

Nie cała ta scena jest bez sensu i nie ma znaczenia dla fabuły poza tylko tym ,że chcieli pokazać sztuczkę która tez nota bene najwyższych lotów nie była

 

Oglądałem, widziałem też reakcję ludzi z Winterfell na ciemnoskórych przybyszy i ogólnie na obcych, dlatego też łatwiej mi zrozumieć dlaczego ludzie zza muru pałętali się poza Winterfell, skoro i tak nastroje w Winterfell i wśród sprzymierzeńców (wiadomość do Jona od Lorda, który obiecywał stanie ze Starkami tak jak było przez 1000 lat) przez przybycie Danki i jej smoków nie były najlepsze.

 

Zasadzka? E-e nie sądzę, gdyby był tam jakiś White walker to na pewno miałby świszcząco-krzyczące towarzystwo nieumarłych, gdyby zostawić samych nieumarłych to wciąż by świszczało i krzyczało, więc na zasadzkę nie mają zbyt dobrych predyspozycji.

 

Mi tam nie przeszkadzało, że pierwszy odcinek to taki przedsmak i duzo tych reunions między bohaterami

 

Przeszkadzało mi za to ubicie tylu wątków ile się dało, uwolnienie siostry theona w 2 minutki wcisnięte na chama, scena w której Jon dowiaduje się kim jest też na odpierdol i na szybko - za duzo tego i widać, że strasznie pocięte.

 

No i faktycznie za mało było zagrożenia, wróg u bram a ci se lecą na randkę na smokach bzykać się pod wodospadami. Przez to scena na końcu w tym mrocznym zamczysku też wydała się wsadzona z przymusu.

 

Mimo wszystko nadal oglada sie to super, ale momentami czuć zmarnowany potencjał, a czasem niesmak.

 

Wg mnie dobrze, że dowiedział się tak szybko, poza tym to było dość mocno sprowokowane rozmową Sama z Danką, teraz wszyscy czekają na to jak oboje przetrwają konflikt dotyczący kolejki do tronu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wg mnie dobrze, że dowiedział się tak szybko, poza tym to było dość mocno sprowokowane rozmową Sama z Danką, teraz wszyscy czekają na to jak oboje przetrwają konflikt dotyczący kolejki do tronu.

 

No nie było innego wyjścia, musiał się dowiedzieć jak najszybciej. Tylko, że oglądając te scenę miałem wrażenie, że to wszystko takie wymuszone i bez odpowiedniego build upu.

 

Sam wychodzi na ganek, spotyka Brana, a ten mu mówi "dobra, weźmy mu już powiedzmy prawdę, bo widzowie siedzą ściśnieniowani od dwóch lat, trzeba to wreszcie odhaczyć" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie było innego wyjścia, musiał się dowiedzieć jak najszybciej. Tylko, że oglądając te scenę miałem wrażenie, że to wszystko takie wymuszone i bez odpowiedniego build upu.

 

Sam wychodzi na ganek, spotyka Brana, a ten mu mówi "dobra, weźmy mu już powiedzmy prawdę, bo widzowie siedzą ściśnieniowani od dwóch lat, trzeba to wreszcie odhaczyć" ;)

 

IMO build up był, Sam się dowiedział że Danka zabiła mu ojca, co jeszcze przyjmuje ze zrozumieniem, ale potem dowiaduje się o bracie i na tej podstawie dochodzi do wniosku, że trzeba Jonowi powiedzieć, bo Danka może mieć w sobie więcej z ojca niż się wszystkim wydaje. Wg mnie to się trzyma kupy i jest dość dobrze zrobione pod względem przyczynowo-skutkowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oglądałeś w ogóle ten odcinek?

 

Bo tam mówiono,że trzeba ściągnąc Nocną Straż do Winterfill a nie wysłać na zwiad

 

Po 2 - jedna z tych grup jest bez koni. To sa odcięte od głównych sił oddziały a nie zwiad

a po3  - w jakiej armii zwiad polega na wchodzeniu do budynków gdzie może być zasadzka zamiast szukania głównych sił oraz poszukania szlaku któredy ida?

 

Ba oni nawet kruków ze sobą nie mieli by wysłać info

 

Nie cała ta scena jest bez sensu i nie ma znaczenia dla fabuły poza tylko tym ,że chcieli pokazać sztuczkę która tez nota bene najwyższych lotów nie była

 

Jeśli przyjrzysz się początkowi to widać tam dziurę w murze a potem zamek Last Heart siedzibę rodu Umber, który już w czołówce jest zalewany przez "potop".

Lord Umber jest w Winterfell i zostaje wysłany do swojego zamku czyli Last Heart po swoich ludzi. Pod koniec odcinka ekipa Tormunta(czyli żyje), a w ostatnim odcinku był w miejscu gdzie NightKing przebił się przez Mur, dotarł do zamku Last Heart.

I spotykają tam inną ekipę Tolletta, który jest Lord Commanderem i zapewne wyruszył, żeby sprawdzić co się dzieje z Uberami i Last Heart.

 

Może GoT jest dla Ciebie za trudny i M jak miłość to lepszy wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO build up był, Sam się dowiedział że Danka zabiła mu ojca, co jeszcze przyjmuje ze zrozumieniem, ale potem dowiaduje się o bracie i na tej podstawie dochodzi do wniosku, że trzeba Jonowi powiedzieć, bo Danka może mieć w sobie więcej z ojca niż się wszystkim wydaje. Wg mnie to się trzyma kupy i jest dość dobrze zrobione pod względem przyczynowo-skutkowym.

 

Przyczynowo-skutkowo jest ok, cały czas chodzi mi o to, że tempo akcji i rotacji wątków (które zawsze było wysokie w tej serii) zapierdala do granic możliwości, chcą pokazać jak najwięcej rzeczy w 60 minut, przez co czuję jak bym oglądał migawki.

 

Oby to był tylko jeden odcinek i pojawiły się w tym sezonie takie perełki jak hardhome, gdzie akcja przez bita godzinę skupi się na jednym wątku i miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.