Skocz do zawartości

Random shit


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, RappaR napisał(a):

A kupno kebaba, schabowego czy nawet pizzy to dla nikogo w Polsce nie jest luksus poza zasięgiem. 

Dla flubera 100-200 na grube wyjscie z dojrzalymi mezczyznami to odklejka.

Gruby “tangent”:

tylko nadal funkcjonujemy w popierdolonym systemie gdzie dziecko w PL to luksus a dzietnosc ~1.0, i kazdy woli wygladac na “fajnego” na fotce, samotnie -> to forum to taki pierdolony mikro-cosm tej patologii. Wiekszosc sporo ponad mediane a rodzin tyle co miesa i grzybow w arancini z truflami.

 

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, memento1984 napisał(a):

Jak zarabiasz 8500 brutto (takie ~3000 20 lat temu) to jestes strasznym biedakiem w obecnych czasach.
nie bardzo widze u takiej osoby wydatki 600pln/miesiac i wiecej, z disposable income. Nieruchomosci poszly do gory 4/5krotnie, czynsze 3/4krotnie, zarcie to prawie to samo.

no ale ludzie biora chwilowki, telefony w leasingu, samochody, ciuchy nazkredyt - zyja jak na zachodzie tylko przy 2 mniejszej kasie, bo tak juz sie teraz da (rapprowe “kiedys bylo 4/5 razy mniej” i sie nie dalo przy takiej c***ni i braku produktow finansowych wziac cos drogiego w kredo). 
kiedys (20lat temu) “jak na zachodzie” to w PL moze 1-5%, dzisiaj pewnie 20%? Reszta udaje gadzetami/szmatami/leasingiem ze sa zarobieni. Progres jest.

jebac biede i jak byc w 1% elo ;)

To nie widzisz i c*** z tym, trudno. 

Ja nie widzę obywateli Burkina Faso, od tego cały kraj nie zniknął.

Ale osoba z 8500 ma sporo więcej niż 600 zł disposable income, i to olewając kwestie, że te 600 zł to idzie na obiady

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, memento1984 napisał(a):

tylko nadal funkcjonujemy w popierdolonym systemie gdzie dziecko w PL to luksus

Dziecko to nie luksus, zawsze bieda rozmnaza sie najbardziej. 

 

7 minut temu, memento1984 napisał(a):

Wiekszosc sporo ponad mediane a rodzin tyle co miesa i grzybow w arancini z truflami

...

Trufle to grzyby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Chytruz napisał(a):

Ogólnie mamy fundamentalną różnicę co znaczy "szaleć" czy "bawić się", skoro dla ciebie jedzenie w najtańszej stołówce obiadu, który i tak musisz zjeść, to już szaleńswo i zabawa.

100-200 wydane “na raz” to zabawa, kebab za 30pln to c***owa przekaska, to moze byc sytuacyjna “potrzeba”, zaden to luksus. Ale 20-22kebaby miesiac w miesiac, plus zakladam w domu sniadanie plus kolacja to ci wyjdzie ze na kebsy wydajesz wiecej (1.5-2.0x) niz na lepszej jakosci domowe. <- to juz kwestia preferencji, wiadomo, nie wpierdalam sie chociaz osobiscie mam inne preferencje.

8 minut temu, Chytruz napisał(a):

Trufle to grzyby...

Wiesz ile jest trufli w restauracyjnym sosie?

tak trufle to grzyby, mlotku ;)

13 minut temu, Chytruz napisał(a):

Dziecko to nie luksus, zawsze bieda rozmnaza sie najbardziej. 

IMG_4999.jpeg.c04afe09b8483ee75aa2284c1c47c4e9.jpeg

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, memento1984 napisał(a):

100-200 wydane “na raz” to zabawa, kebab za 30pln to c***owa przekaska, to moze byc sytuacyjna “potrzeba”, zaden to luksus. Ale 20-22kebaby miesiac w miesiac, plus zakladam w domu sniadanie plus kolacja to ci wyjdzie ze na kebsy wydajesz wiecej (1.5-2.0x) niz na lepszej jakosci domowe.

Jakie znowu kebaby, mowimy od samego poczatku o obiedzie dnia w najtanszym chlewie.

 

9 minut temu, memento1984 napisał(a):

Wiesz ile jest trufli w restauracyjnym sosie?

tak trufle to grzyby, mlotku ;)

"Rzecz z normalna ilosci trufli" to dziwny przyklad na zilustrowanie niewielkiej ilosci trufli, ale moze sie czepiam. Jak mam 100g frytek z 10g soli, to mam w c*** soli, mimo ze stanowi niewielka czesc dania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, RappaR napisał(a):

Ale osoba z 8500 ma sporo więcej niż 600 zł disposable income, i to olewając kwestie, że te 600 zł to idzie na obiady

Z 8500brutto, (5300netto?) nic nie zostaje na koniec miesiaca tak jak 20 lat temu nic nie zostawalo z 3000brutto. Jeden wuj czy oszczedzisz 300-400, moze i lepiej “carpe diem”, po co drazyc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jack napisał(a):

Pierdolone banany

Jak wziąłem kredyt na pierwsze mieszkanie to na obiad jadłem frytki z keczupem albo ważywa na patelnię hortexu. 

Kredyt na mieszkanie, czyli kilkadziesiąt tysi wkładu własnego lmao

Ja jak jadłem warzywa na patelnię, to miałem po 25zł cash flow, a na kolację chodziłem spać

Siatki ze sklepu w butach przez całą zimę, bo dziurawe

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chytruz ma rację. Obecnie danie dnia w barze mlecznym (oczywiście jak ktoś zna miejscówki bo i można dać 50 za taki obiad np przed COVIDEM i w jego trakcje był taki fajny bar w centrum gdzie było tanio i smacznie a po COVIDZIE ceny urosły dwa razy tyle i właśnie danie dnia tyle wychodzi) to koszt mniej więcej ugotowania samemu (trzeba przecież doliczyć wodę i gaz jaka się zużyje podczas mycia garów i gotowania). Jak ktoś dla siebie gotuje.

No i kwestia takiej surówki, przecież całego opakowania się nie zje a na drugi dzień to już nie jest świeża. 

Tak więc jeżeli różnica wychodzi 5 to x30 daje to 150. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lmao, przypomniało mi się, że rok temu mi tu jeden bańkarz tłumaczył, że Rolex to, cytuję, "żaden luksus" dla przeciętnego Polaka.

Teraz mi drugi mówi, że przeciętnego Polaka nie stać na obiady na najtańszej stołówce.

Układa się to w sensowną całość - przeciętny Polak wpierdala w domu sam ryż, bo odkłada na Rolexa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Chytruz napisał(a):

lmao, przypomniało mi się, że rok temu mi tu jeden bańkarz tłumaczył, że Rolex to, cytuję, "żaden luksus" dla przeciętnego Polaka.

Teraz mi drugi mówi, że przeciętnego Polaka nie stać na obiady na najtańszej stołówce.

Układa się to w sensowną całość - przeciętny Polak wpierdala w domu sam ryż, bo odkłada na Rolexa.

Nie, napisałem, że jest to w zasięgu przeciętnego Polaka, który chce się pochwalić bogactwem.

Porsche czy mieszkanie na złotej już nie.

I nie, nie cytujesz "żaden luksus" tylko zmyślasz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RappaR napisał(a):

Nie, napisałem, że jest to w zasięgu przeciętnego Polaka, który chce się pochwalić bogactwem.

zarabiający 6k na rękę, przeciętny Polak może na luzie wypluć minimum 24k na sikor?

i przed kim ma się pochwalić tym bogactwem skoro rodzina go wyklnie, a znajomi wezmą za debila?

 

 

 

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, LeweBiodroSmoka napisał(a):

zarabiający 6k na rękę, przeciętny Polak może na luzie wypluć minimum 24k na sikor?

 

Sądzę, że taka osoba jest w stanie zgromadzić oszczędności w wysokości 24k. Ponadto sam rolex dalej ma wartość, więc to nie jest wydanie 24k, a wydanie utraty wartości z tych 24k. Nie stwierdziłem na luzie, nie stwierdziłem, że to mądry zakup.

5 godzin temu, LeweBiodroSmoka napisał(a):

i przed kim ma się pochwalić tym bogactwem skoro rodzina go wyklnie, a znajomi wezmą za debila?

 

Generalnie przed ludźmi, którzy nie mają pojęcia, że masz 6k netto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RappaR napisał(a):

Sądzę, że taka osoba jest w stanie zgromadzić oszczędności w wysokości 24k. Ponadto sam rolex dalej ma wartość, więc to nie jest wydanie 24k, a wydanie utraty wartości z tych 24k. Nie stwierdziłem na luzie, nie stwierdziłem, że to mądry zakup.

Generalnie przed ludźmi, którzy nie mają pojęcia, że masz 6k netto. 

Twierdziłeś wtedy, że przeciętnego Polaka stać na Rolexa.

"to że ktoś jest w stanie odłożyć 30k na Rolexa (czy na coś innego), nie znaczy, że go na niego stać" to, bardzo słusznie zresztą, próbował Ci przekazać @Chytruzwtedy. Chyba nieskutecznie. 

12 godzin temu, LAF napisał(a):

 

No i kwestia takiej surówki, przecież całego opakowania się nie zje a na drugi dzień to już nie jest świeża. 

 

No i to jest argument - surówka zawsze świeża! Tak jak wszystko w takich barach mlecznych (restauracjach, fast foodach etc), a mięsko, które ląduje na talerzyku zawsze od lokalnego hodowcy Pana Józia, bądź dla takich jak Ty - 'KRAFTOWE' a nie jakieś pompowane wodom z Lidla! 

🤪

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, RappaR napisał(a):

Nie, napisałem, że jest to w zasięgu przeciętnego Polaka, który chce się pochwalić bogactwem.

po co chwalić się bogactwem?

17 minut temu, Pan A. napisał(a):

No i to jest argument - surówka zawsze świeża! Tak jak wszystko w takich barach mlecznych (restauracjach, fast foodach etc), a mięsko, które ląduje na talerzyku zawsze od lokalnego hodowcy Pana Józia, bądź dla takich jak Ty - 'KRAFTOWE' a nie jakieś pompowane wodom z Lidla! 

i to jest ważna przewaga gotowania w domu. jasne, czasu więcej schodzi, ale na pewno jest zdrowiej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.