julekstep Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Teraz, memento1984 napisał(a): Jak juz Race to the bottom - raz w tygodniu nauczyciel jezyka ang najebany (albo tylko byl tak slabym pedagogiem lub mial jakas chorobe przewlekla) i ogarniajacy 34 osobowa klase (Ale w wielkim miescie). Drugi jezyk tylko rosyjski do wyboru a mowimy o koncowce 90s, poczatek 00’s. które to LO w Wawie? Bo ja z tamtego okresu to pamiętam że angielski był wszędzie, dalej niemiecki/francuski jako 'względny standard jeśli chodzi o drugi język' a rosyjski to już był raczej ewenement o dostępności takiej jak jakiś hiszpański Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memento1984 Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 5 minut temu, julekstep napisał(a): tak, na wsiach bywały bogate jednostki -> na wsi do której jeździłem też był syn miejscowego Szu (który był właścicielem połowy rzeczy na wsi), pewnie też poszedł na studia i tam szpanował tego typu furą mimo wszystko z faktu że syn Roberta Mugabe jest bogolem, który może sobie pozwolić na więcej niż 99,9% Polaków nie wyciągam jednak wniosku że w Zimbabwe jest sto razy lepiej niż w PL To nie byli zadni bogole tylko mlodzi w miare ogarnieci ktorzy przepierdalali swoja fortune (czas) rozbijajac sie na warszawskich masowkach. My biedni z miast to tylko pato domowki z buta lub na gape tramwajem! Wiekszosc wlasnie ugrzezla na tej mieliznie bylejakosci, dupa, skora i komora. To prawo jazdy w wielkim miescie, tych “niby wsiowych” stawialo z jeden szczebel wyzej na drabinie tych 20letnich urban-scrubow w szerokich spodniach. No i w sumie potrafili sie lepiej ubrac, jak bylo trzeba. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 1 minutę temu, memento1984 napisał(a): To nie byli zadni bogole tylko mlodzi w miare ogarnieci ktorzy przepierdalali swoja fortune (czas) rozbijajac sie na warszawskich masowkach. My biedni z miast to tylko pato domowki z buta lub na gape tramwajem! Wiekszosc wlasnie ugrzezla na tej mieliznie bylejakosci, dupa, skora i komora. To prawo jazdy w wielkim miescie, tych “niby wsiowych” stawialo z jeden szczebel wyzej na drabinie tych 20letnich urban-scrubow w szerokich spodniach. No i w sumie potrafili sie lepiej ubrac, jak bylo trzeba. powoli się gubię Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memento1984 Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 4 minuty temu, julekstep napisał(a): które to LO w Wawie? Bo ja z tamtego okresu to pamiętam że angielski był wszędzie, dalej niemiecki/francuski jako 'względny standard jeśli chodzi o drugi język' a rosyjski to już był raczej ewenement o dostępności takiej jak jakiś hiszpański Angielski wszedzie ale nie da sie normalnie prowadzic zajec dla 34 osob, to juz predzej uwierze w jakiegos doktora judyma na prowincji ktory mial spory impakt jezykowy, jak ktos nie byl patola (eg narysujmy kutasa na tablicy) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 8 minut temu, agresywnychomik napisał(a): Zakładam że jesteś starszy ode mnie, skoro ja byłem pierwszym rocznikiem który nie miał rosyjskiego w podstawówce to zakładam że kolejny raz manipulujesz faktami. Chodziłeś do Liceum? Miałeś tam angielski, albo Niemiecki czy faktycznie jesteś tyle starszy że tylko rosyjski był dostępny? Co do rąk które nie mają gdzie opadać klasa ogólna z poszerzonym angielskim tak wyglądała, mat-fiz miała więcej matematyki i fizyki natomiast biol-chem (to rozwinięcie już zostawiam Tobie). Miałem niemiecki, bo mieszkam na poniemieckich terenach. Było tu dużo nauczycieli niemieckiego i nie było nauczycieli angielskiego. Nie było podstawówki, która oferowała angielski, nie było po prostu nauczycieli. W liceum miałem rozszerzony niemiecki co oznaczało 3 godziny w tygodniu. 12 godzin w tym 2 z nativem to nie jest częste nawet dziś a co dopiero w latach 90-tych. Jak Ty możesz nie ogarniać, że Twoja sytuacja to jakiś pierdolony unicorn a nie standard kształcenia w szkołach lat 90-tych. 12 godzin w tygodniu angielskiego. Nie wierzę że nie robisz sobie jaj i faktycznie tak bardzo jesteś odklejony Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memento1984 Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia (edytowane) 3 minuty temu, julekstep napisał(a): powoli się gubię Civic za 3000-5000pln stawial ich wyzej niz ktoregolwiek z nas na laweczce *prawko, przeglad, ubezpieczenie, maintenance! To poziom organizacji z kosmosu, prawie jak niemiecki szyt vs laweczka/blok w wielkim miescie! Edytowane 5 Kwietnia przez memento1984 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia (edytowane) 3 minuty temu, fluber napisał(a): 12 godzin w tym 2 z nativem to nie jest częste nawet dziś a co dopiero w latach 90-tych. Jak Ty możesz nie ogarniać, że Twoja sytuacja to jakiś pierdolony unicorn a nie standard kształcenia w szkołach lat 90-tych. 12 godzin w tygodniu angielskiego. Nie wierzę że nie robisz sobie jaj i faktycznie tak bardzo jesteś odklejony yup ta ilość godzin, native -> to brzmi jak liceum Kopernika (w tamtych czasach chyba najbardziej nastawione na angielski publiczne LO w Wawie i nawet w jej skali to był mocny ewenement) Edytowane 5 Kwietnia przez julekstep Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agresywnychomik Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia (edytowane) 3 minuty temu, fluber napisał(a): Miałem niemiecki, bo mieszkam na poniemieckich terenach. Było tu dużo nauczycieli niemieckiego i nie było nauczycieli angielskiego. Nie było podstawówki, która oferowała angielski, nie było po prostu nauczycieli. W liceum miałem rozszerzony niemiecki co oznaczało 3 godziny w tygodniu. 12 godzin w tym 2 z nativem to nie jest częste nawet dziś a co dopiero w latach 90-tych. Jak Ty możesz nie ogarniać, że Twoja sytuacja to jakiś pierdolony unicorn a nie standard kształcenia w szkołach lat 90-tych. 12 godzin w tygodniu angielskiego. Nie wierzę że nie robisz sobie jaj i faktycznie tak bardzo jesteś odklejony To nawet z punktu widzenia jak potoczyły się interesy Polski i Niemiec o gdzie obecnie jesteśmy to można zaryzykować stwierdzenie niemiecki over angielski? Nie, nie robię sobie jaj. Taki był model mojej klasy w liceum do którego chodziłem, odbyło się to kosztem innych przedmiotów. Bo matematyka była na żenująco niskim poziomie, zwyczajnie nie było czasu (wiesz religia w szkole ) Oczywiście nie wszystkie 4 lata tak wyglądały bo ostatni rok to już było wybieranie fakultetów, musiałeś mieć chyba 2 (geografię i matematyka w moim przypadku) i ogólnie jakiś taki luźniejszy rok, ludzie uczyli się do matury, na egzaminy na studia etc. Edytowane 5 Kwietnia przez agresywnychomik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pablo81 Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Ja mieszkałem na terenach poniemieckich i germanistów było niewielu w porównaniu do nauczycieli języka angielskiego. Tylko w szkołach średnich jako drugi język obok angielskiego. W podstawówkach angielski. Zresztą ci germaniści byli Polakami, potomkami ludzi przesiedlanych z innych części Polski, więc nie bardzo wiem, co ma do rzeczy, że to tereny poniemieckie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 3 minuty temu, agresywnychomik napisał(a): Nie, nie robię sobie jaj. Taki był model mojej klasy w liceum do którego chodziłem. 2 godziny temu, agresywnychomik napisał(a): w UK zaczynałem od zera 2 godziny temu, agresywnychomik napisał(a): Ta cała gadka o uprzywilejowaniu to zwykle pi****lenie ja rozumiem że każdy chce heroizować swoją postać (tak -> @fluber sugerujący że sam zbudował szkołę do której chodził też ), ale już przesadzacie xD Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memento1984 Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 8 minut temu, julekstep napisał(a): yup ta ilość godzin, native -> to brzmi jak liceum Kopernika (w tamtych czasach chyba najbardziej nastawione na angielski publiczne LO w Wawie i nawet w jej skali to był mocny ewenement) Fluber to przeciez boomer z late70s! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 1 minutę temu, memento1984 napisał(a): Fluber to przeciez boomer z late70s! ale tu przecież o chomiku i jego 12h ang/tygodniowo piszemy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 4 minuty temu, julekstep napisał(a): ja rozumiem że każdy chce heroizować swoją postać (tak -> @fluber sugerujący że sam zbudował szkołę do której chodził też ), ale już przesadzacie xD Ale moja szkoła serio tak wyglądała. Ja chodziłem do szkoły w małym mieście (poniżej poziomu powiatu, normalna gmina miejska) i tak to wyglądało - przez całą podstawówkę raz udało się rodzicom uzbierać na Zieloną Szkołę dla mnie, zajęć dodatkowych poza SKS brak. Angielskiego w podstawówce uczyć się nie mogłem, bo nie było nauczyciela itd. Natomiast ja nie zamierzam heroizować swojej postaci, bo moje uprzywilejowanie wynikało z czego innego niż bycie bananem. Rodzina była biedna i szkoła była słaba, ale za to dostałem dar dominacji genetycznej w postaci niezwykle wysokiej inteligencji, wyższej od 99,9% ludzi, co nawet widać tu na forum. Czytałem mając 3 lata. Rodzice dowiedzieli się o tym, kiedy zacząłem czytać jakąś gazetę publicystyczną, którą tata dostał od kogoś na podpałkę. Rodzice tak naprawdę nie wiedzą, jak się nauczyłem czytać, nigdy mnie nie uczyli. Po prostu mając 3 lata zacząłem czytać artykuł publicystyczny, a tata (który nie umiał czytać), pobiegł po mamę, żeby jej pokazać, jaką jego syn ma bujną wyobraźnię. Od tego czasu czytałem co się da, w wieku 5 lat wchłaniałem jedną książkę dziennie, czasem dwie. Ale nie będę pierdolił jak @ignazz że każdy 5-latek mógł robić to co ja i chodzić z mamą do biblioteki po nowe książki 3 razy w tygodniu. W wieku 7 lat wysłali mnie do poradni psychologicznej na testy, gdzie się okazało, że mam mensowskie IQ i wiedzę na poziomie 8 klasy podstawówki i mogę już w zasadzie iść do liceum. Ale że to nie Ameryka, to przeskipowali mi tylko 2 klasę, bo bali się o to, czy emocjonalny rozwój będzie przystawał do starszych kolegów i koleżanek w szkole. I teraz będąc tu gdzie jestem w swoim życiu, nie będę przecież pierdolił, że wystarczy ciężka praca, każdy mógł zapracować na taki sukces, to moja zasługa. Jasne, częściowo moja, ale 80% ludzi choćby poświęcili całe życie na naukę, nie zbliżą się nawet do mojego poziomu intelektualnego. Dlatego sporo forumowiczów uważa mnie za trolla, bo nawet nie są w stanie komunikować się na tym levelu co ja i zrozumieć tego co piszę. Bo to po prostu zasługa genetyki, że mogłem dojść tam gdzie jestem. Miałem po prostu masę szczęścia do genów i dzięki temu, mimo słabych warunków początkowych mogłem wejść bardzo wysoko. Ale ja mam świadomość, że miałem przewagę. Przecież to od razu widać. Więc nie mam zamiaru pi*****ić o swoim heroizmie, wielokrotnie tu pisałem, że większość tego co mam to zasługa szczęścia, a tylko w niewielkim stopniu tego, że tego intelektualnego uprzywilejowania nie zmarnowałem. I nie wyskoczę tu z odpowiednikiem 12 godzin angielskiego w tygodniu, czyli np. każdy 8-latek może przekształcać wyrażenia algebraiczne, to przecież całkiem normalne, każdy może, wystarczy chcieć, bla bla bla. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memento1984 Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 11 minut temu, julekstep napisał(a): ale tu przecież o chomiku i jego 12h ang/tygodniowo piszemy 12h to by bylo 6tyg w wielkiej warszawie w LO bez profilu. Angielski dopiero od 1szej liceum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
julekstep Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Teraz, fluber napisał(a): Natomiast ja nie zamierzam heroizować swojej postaci, bo moje uprzywilejowanie wynikało z czego innego niż bycie bananem. Rodzina była biedna i szkoła była słaba, ale za to dostałem dar dominacji genetycznej w postaci niezwykle wysokiej inteligencji, wyższej od 99,9% ludzi, co nawet widać tu na forum. Czytałem mając 3 lata. Rodzice dowiedzieli się o tym, kiedy zacząłem czytać jakąś gazetę publicystyczną, którą tata dostał od kogoś na podpałkę. Rodzice tak naprawdę nie wiedzą, jak się nauczyłem czytać, nigdy mnie nie uczyli. Po prostu mając 3 lata zacząłem czytać artykuł publicystyczny, a tata (który nie umiał czytać), pobiegł po mamę, żeby jej pokazać, jaką jego syn ma bujną wyobraźnię. Od tego czasu czytałem co się da, w wieku 5 lat wchłaniałem jedną książkę dziennie, czasem dwie. Ale nie będę pierdolił jak @ignazz że każdy 5-latek mógł robić to co ja i chodzić z mamą do biblioteki po nowe książki 3 razy w tygodniu. W wieku 7 lat wysłali mnie do poradni psychologicznej na testy, gdzie się okazało, że mam mensowskie IQ i wiedzę na poziomie 8 klasy podstawówki i mogę już w zasadzie iść do liceum. Ale że to nie Ameryka, to przeskipowali mi tylko 2 klasę, bo bali się o to, czy emocjonalny rozwój będzie przystawał do starszych kolegów i koleżanek w szkole. I teraz będąc tu gdzie jestem w swoim życiu, nie będę przecież pierdolił, że wystarczy ciężka praca, każdy mógł zapracować na taki sukces, to moja zasługa. Jasne, częściowo moja, ale 80% ludzi choćby poświęcili całe życie na naukę, nie zbliżą się nawet do mojego poziomu intelektualnego. Dlatego sporo forumowiczów uważa mnie za trolla, bo nawet nie są w stanie komunikować się na tym levelu co ja i zrozumieć tego co piszę. Bo to po prostu zasługa genetyki, że mogłem dojść tam gdzie jestem. Miałem po prostu masę szczęścia do genów i dzięki temu, mimo słabych warunków początkowych mogłem wejść bardzo wysoko. Ale ja mam świadomość, że miałem przewagę. Przecież to od razu widać. Więc nie mam zamiaru pi*****ić o swoim heroizmie, wielokrotnie tu pisałem, że większość tego co mam to zasługa szczęścia, a tylko w niewielkim stopniu tego, że tego intelektualnego uprzywilejowania nie zmarnowałem. I nie wyskoczę tu z odpowiednikiem 12 godzin angielskiego w tygodniu, czyli np. każdy 8-latek może przekształcać wyrażenia algebraiczne, to przecież całkiem normalne, każdy może, wystarczy chcieć, bla bla bla. @Rodman91 SIĘ ODNALAZŁ! ALLELUJA! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agresywnychomik Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Teraz, julekstep napisał(a): ja rozumiem że każdy chce heroizować swoją postać (tak -> @fluber sugerujący że sam zbudował szkołę do której chodził też ), ale już przesadzacie xD Wysiadajac na lotnisku w Liverpoolu miałem 300 funtów w kieszeni i kumpla u którego miałem zarezerwowany pokój, który później opłacałem na bieżąco. Znałem angielski to fakt, podobnie jak koledzy z klasy którzy byli z różnych domów, poziom ten sam +- Jeszcze co do znajomości języka sam po latach uważam że język obcy tak naprawdę znasz jeżeli potrafisz w nim luźnie żartować z miejscowymi. O "uprzywilejowaniu" pisałem wcześniej imho około 22 roku każdy ma mniej wiecej ten sam poziom (ofc jeżeli przeszedł standard liceum, studia) i to zależy od jednostki jak skapitalizuje to co wie. 3 minuty temu, julekstep napisał(a): @Rodman91 SIĘ ODNALAZŁ! ALLELUJA! Post roku xD póki co. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Teraz, agresywnychomik napisał(a): imho około 22 roku każdy ma mniej wiecej ten sam poziom No ni c***a 6 minut temu, julekstep napisał(a): @Rodman91 SIĘ ODNALAZŁ! ALLELUJA! Zupełnie nietrafiona analogia. Ja przyjmuję swój dar z pokorą, a nie pychą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agresywnychomik Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Teraz, fluber napisał(a): No ni c***a Oczywiście wyłączając eugeniuszy takich jak Ty. To powiedz mi czym różni się przyszły lekarz który właśnie zdał LEK od przyszlego lekarza który wlasnie zdał LEK. Mają dokładnie te same możliwości których wykorzystanie zależy wyłącznie od tego jaką są jednostką. . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fluber Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 1 minutę temu, agresywnychomik napisał(a): Oczywiście wyłączając eugeniuszy takich jak Ty. To powiedz mi czym różni się przyszły lekarz który właśnie zdał LEK od przyszlego lekarza który wlasnie zdał LEK. Mają dokładnie te same możliwości których wykorzystanie zależy wyłącznie od tego jaką są jednostką. . Nie, nie mają. To trochę tak jak na maratonie pobiegnie dwóch 22-latków. Limit czasu na ukończenie maratonu to 6 godzin. Jeden przebiegnie maraton w 2:30, drugi w 5:30. Obaj właśnie ukończyli maraton, mają dokładnie takie same możliwości, których wykorzystanie zależy wyłącznie od tego jaką są jednostką. 39 minut temu, Pablo81 napisał(a): Ja mieszkałem na terenach poniemieckich i germanistów było niewielu w porównaniu do nauczycieli języka angielskiego. Tylko w szkołach średnich jako drugi język obok angielskiego. W podstawówkach angielski. Zresztą ci germaniści byli Polakami, potomkami ludzi przesiedlanych z innych części Polski, więc nie bardzo wiem, co ma do rzeczy, że to tereny poniemieckie. u mnie takich ludzi, którzy zostali nauczycielami, bo mieli rodziców jedno Niemca, drugiego Polkę i byli praktycznie nativami było sporo. Angielskiego praktycznie nikt nie znał. Teraz z tego co wiem, angielski jest już wszędzie, nauczyciele którzy mnie uczyli już od dawna są na emeryturach, a część z nich już dawno nie żyje, ale kiedy się uczyłem to angielski w podstawówce w mojej pipidówie był nie do ogarnięcia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jack Opublikowano 5 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Godzinę temu, memento1984 napisał(a): Ja natomiast patrzylem z laweczki z zazdro na tych z malych miejscowosci, mieli prawko (ja nigdy w PL nie mialem), CRV 1.6t, supre czy golfa II i swiat u stop. Gdzie sa Ci krolowie zycia? U mnie tez tacy byli, przelecieli jak meteory. Nieletni robili za kurierów i przewozili kradzione samochody z miejsca na miejsce. Z uwagi na wiek nie groziło im więzienie ale wyrzucenie że szkoły już tak więc po wpadce pozostało już tylko kraść. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się