Skocz do zawartości

Pijany kącik


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

A nie martwi Ciebie to że kolega znany na forum z kwestii problemów z alkoholem i obecnie będący autorem 3 wpisów z rzędu na forum w różnych tematach - gdzie potrójnie robi wpisy ( może być słaby internet bo opóźnienia też robią podwojenia wpisów gdy dociskasz wyślij) w sobotę? Po prostu są grupy społeczne lekarze prawnicy policjanci czy wójtowie znani z faktu bezkarnego jeżdżenia po alkoholu w stopniu wyższym niż średnia krajowa. Pozwoliłem sobie odpisać w kontekście świadomości kaca bo jak ktoś pije dużo to ma wyższe prawdopodobieństwo kaca niż ktoś kto pije mało. Stąd ten odcinający siebie tak radykalnie wpis o kierowcach po spożyciu zabrzmiał fałszywie. I zwróć uwagę że nikogo nie wyzywałem tylko pokazałem wątpliwości co to samego wpisu. Tyle. Tak jak niektórzy prawnicy nic nie poradzą na fatalną opinię moczymord tak samo jest z lekarzami. A kolega akurat dał się poznać z kieliszkowej strony dosyć spektakularnie. Powiem wręcz że to goat wpisów po… 

* obecnie. Spójrz na wpisy ostatnie 

Dlatego pozwoliłem sobie na wpis niejako kontrę do wpisu negującego jadących po spożyciu. Jak ktoś dużo pije to raczej trafiło mu się pojechanie nie na zero. I wpis takiego autora uważam za mało wiarygodny. 

O fantazji bezpośrednio po spożyciu nie wspominam. Bo tak dobrze się nie znamy. 

A fantazja jak wielu z nas czytało kolegi nie zawodzi. 

Nie byłoby mojego wpisu gdyby kolega nie wpisał bezrefleksyjnie krytyki względem pijaństwa na drodze mając samemu ciekawe procentowe CV. I nie neguje tu opcji że udało mu się w 100% być czystym. Tylko że chyba znasz życie …..

Przykuło moją uwagę to że tak zasadniczo pisał o tych pijanych kierowcach. Mnie to z kolegi twórczością - ładnym samochodem - i byciu w gronie lekarzy znanych z mocnego spożycia - się po prostu nie klei. 

I owszem mogę się mylić. 

Czego każdym uczestnikom ruchu drogowego na Śląsku życzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ignazz napisał(a):

A nie martwi Ciebie to że kolega znany na forum z kwestii problemów z alkoholem i obecnie będący autorem 3 wpisów z rzędu na forum w różnych tematach - gdzie potrójnie robi wpisy ( może być słaby internet bo opóźnienia też robią podwojenia wpisów gdy dociskasz wyślij) w sobotę? Po prostu są grupy społeczne lekarze prawnicy policjanci czy wójtowie znani z faktu bezkarnego jeżdżenia po alkoholu w stopniu wyższym niż średnia krajowa. Pozwoliłem sobie odpisać w kontekście świadomości kaca bo jak ktoś pije dużo to ma wyższe prawdopodobieństwo kaca niż ktoś kto pije mało. Stąd ten odcinający siebie tak radykalnie wpis o kierowcach po spożyciu zabrzmiał fałszywie. I zwróć uwagę że nikogo nie wyzywałem tylko pokazałem wątpliwości co to samego wpisu. Tyle. Tak jak niektórzy prawnicy nic nie poradzą na fatalną opinię moczymord tak samo jest z lekarzami. A kolega akurat dał się poznać z kieliszkowej strony dosyć spektakularnie. Powiem wręcz że to goat wpisów po… 

* obecnie. Spójrz na wpisy ostatnie 

Dlatego pozwoliłem sobie na wpis niejako kontrę do wpisu negującego jadących po spożyciu. Jak ktoś dużo pije to raczej trafiło mu się pojechanie nie na zero. I wpis takiego autora uważam za mało wiarygodny. 

O fantazji bezpośrednio po spożyciu nie wspominam. Bo tak dobrze się nie znamy. 

A fantazja jak wielu z nas czytało kolegi nie zawodzi. 

Nie byłoby mojego wpisu gdyby kolega nie wpisał bezrefleksyjnie krytyki względem pijaństwa na drodze mając samemu ciekawe procentowe CV. I nie neguje tu opcji że udało mu się w 100% być czystym. Tylko że chyba znasz życie …..

Przykuło moją uwagę to że tak zasadniczo pisał o tych pijanych kierowcach. Mnie to z kolegi twórczością - ładnym samochodem - i byciu w gronie lekarzy znanych z mocnego spożycia - się po prostu nie klei. 

I owszem mogę się mylić. 

Czego każdym uczestnikom ruchu drogowego na Śląsku życzę. 

Kolega do c***a przylega, jacy wy koledzy ty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, RappaR napisał(a):

Jeszcze zapomniałeś wspomnieć o czekoladzie.

Także jest substancją psychoaktywną i uzależniającą, czyli spełniającą kryteria narkotyku

nie zapomniałem, lecz po prostu nie wymieniłem wszystkich ; ] choć warto zaznaczyć, że te substancje psychoaktywne w czekoladzie są słabe i uzależnienie od słodyczy to kwestia cukru, który nie działa bezpośrednio na OUN i to bardziej pasuje do grupy uzależnień jak scrollowanie czy gambling, niż kawa lub kokaina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, memento1984 napisał(a):

Jakis gruby mindfuck jakby lekarze byli jakimis lokalnymi bossami haha

W takiej warszawie nie. Ale w miasteczku typu Chełmża już owszem. Na równi z proboszczem. Kuloodporni. 

Jest to w dodatku środowisko mocno korzystające z używek. Częściowo poprzez stres w pracy a częściowo poprzez dobre zarobki co pomaga w poszukiwaniach coraz mocniejszych doznań. 

Serio nie macie wśród dalszych chociażby znajomych lekarzy? Serio. 

Urban legends nie przytaczam ale też jakiś powód że ludzie je tworzą istnieje. 

Cieszę się natomiast że żyjemy wszyscy w zdrowiu bo tylko to tłumaczy że nie znacie sławnego systemu kopertowo-butelkowego. 

I przypomnę że zapytałem tylko o kaca. Kończąc temat życzę miłej niedzieli. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, julekstep napisał(a):

Passive aggressive par excellence

Nie. Po prostu widzę że nie balowałeś w środowisku lekarskim. 
Świetni kompani do picia. Elokwentni. Oczytani. Z pasjami wspomaganymi zarobionymi sporymi pieniędzmi. Wśród nich możesz na prawdę dobrze się bawić. Napić bardzo egzotycznych trunków od japońskiej whisky po fikuśne szlachetne giny ( nie mylić z lubuskim). Bardzo starannie zaplanowane picie z organizacją świetnych i nowoczesnych środków wspomagających. Planowanie jest perfekcyjne bo część osób dla lepszego funkcjonowania z marszu planuje kroplówkę więc jest intensywniej i odważniej. Nie ma wśród nich miłośników tych szkodliwych piw przemysłowych typu Warka czy żubr. Ludzie bardzo świadomi nie ruszający badziewia tylko operujący na najwyższej jakości części składowej imprez. Ta nowa fala lekarzy serio potrafi się zabawić i robią to cyklicznie. Nasze balety z przeszłości to amatorka i można się wiele uczyć. To co mi przeszkadza ale to mocno subiektywne odczucie to właśnie to przeświadczenie o tej takiej bezkarności oraz poziom zadufania w sobie. I ma to dużo wspólnego z wysokimi zarobkami. Ale ogólnie dusza towarzystwa dusze towarzystwa pogania. Ludzie z otwartymi umysłami otwarci na nowe kontakty acz nieufni do obcych spoza branży. 

Nie zmienia to faktu że używki idą na potęgę. W skali nieosiągalnej dla przeciętnego Polaka. 

A samochody świetne posiadają  stąd ten tekst o kacu. 

Ja na imprezach tylko skorzystałem bo były po prostu wysoko oktanowe. Gwarant wielu doznań. Tylko niestety na drugi dzień to nie ja ruszałem do bardzo odpowiedzialnej pracy. 

I tylko w tym punkcie mam kłopot. 

No może jeszcze zazdrość łatwości organizacji świetnych używek. Poparte wiedzą świadomy wybór co ma kiedy trzepnąć aby było dobrze. Mało tam browara za to wina z najwyżej półki. 

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ignazz napisał(a):

Nie. Po prostu widzę że nie balowałeś w środowisku lekarskim. 
Świetni kompani do picia. Elokwentni. Oczytani. Z pasjami wspomaganymi zarobionymi sporymi pieniędzmi. Wśród nich możesz na prawdę dobrze się bawić. Napić bardzo egzotycznych trunków od japońskiej whisky po fikuśne szlachetne giny ( nie mylić z lubuskim). Bardzo starannie zaplanowane picie z organizacją świetnych i nowoczesnych środków wspomagających. Planowanie jest perfekcyjne bo część osób dla lepszego funkcjonowania z marszu planuje kroplówkę więc jest intensywniej i odważniej. Nie ma wśród nich miłośników tych szkodliwych piw przemysłowych typu Warka czy żubr. Ludzie bardzo świadomi nie ruszający badziewia tylko operujący na najwyższej jakości części składowej imprez. Ta nowa fala lekarzy serio potrafi się zabawić i robią to cyklicznie. Nasze balety z przeszłości to amatorka i można się wiele uczyć. To co mi przeszkadza ale to mocno subiektywne odczucie to właśnie to przeświadczenie o tej takiej bezkarności oraz poziom zadufania w sobie. I ma to dużo wspólnego z wysokimi zarobkami. Ale ogólnie dusza towarzystwa dusze towarzystwa pogania. Ludzie z otwartymi umysłami otwarci na nowe kontakty acz nieufni do obcych spoza branży. 

Nie zmienia to faktu że używki idą na potęgę. W skali nieosiągalnej dla przeciętnego Polaka. 

A samochody świetne pożądają stąd ten tekst o kacu. 

Ja na imprezach tylko skorzystałem bo były po prostu wysoko oktanowe. Gwarant wielu doznań. Tylko niestety na drugi dzień to nie ja ruszałem do bardzo odpowiedzialnej pracy. 

I tylko w tym punkcie mam kłopot. 

No może jeszcze zazdrość łatwości organizacji świetnych używek. Poparte wiedzą świadomy wybór co ma kiedy trzepnąć aby było dobrze. 

Czyli chleją z Tobą jak równy z równym, ale to oni mają problem, bo następnego dnia mają poważne obowiązki zamiast pracy u taty?;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, fluber napisał(a):

Czyli chleją z Tobą jak równy z równym, ale to oni mają problem, bo następnego dnia mają poważne obowiązki zamiast pracy u taty?;)

Nie wiem czy jak równi z równym. Szanujmy się. A tak na poważnie czy ty właśnie zrobiłeś odnośnik do mojej pracy mając 16 lat i ojca który dawno jest na emeryturze i zamknął firmę nie pamiętam kiedy? 
Wracajac do tych imprez ja z tych co o 22:00 maks daje sobie na luz podczas gdy imprezy często wtedy przyspieszają. No i nie mieszam używek. Ale tak.  Znam życie. Gdy impreza się wyrwie spod kontroli w moim przypadku mogę odpuścić dzień następny. Nie każdy to może.  I tu leży kłopot gdy jest to dyżur. Dodatkowo większość imprez to weekend gdzie nie każdy w niedzielę pracuje  

Więc wybacz jeżeli w dosyć kontrolowany sposób bawię się na imprezach i zamiast hurtem lubię poszperać w czymś jakościowym nie zawalając dnia następnego. 

Ludzie są różni. 

Nie każdy chleje. 

I zwróć proszę uwagę na to że nie ja zacząłem ten temat tak ostro wypowiadać się o kierowcach w kontekście picia. Moje pytanie dotyczyło kaca jako czynnika bycia wtedy kierowca. 

Nie skleiła mi się po prostu postawa anty z równoczesnym lubię dużo pić. A to że pije mniej od kolegi nie mam wątpliwości. 

Ps. Wspomnę tylko że mając 16 lat nie piłem alkoholu więc zbytnio nie mogłem iść na kacu do wspomnianej pracy. Nie każdy jest tak rozwinięty jak Ty i wyprzedza swoje roczniki w nabywaniu kolejnych skilli zaczynając od samodzielnej nauki czytania. 

Ja w odróżnieniu od Ciebie w dyskusji twojego ojca mieszać nie będę. Wpis sugerujący że nie nauczył Ciebie czytać ale za to chlać byłby prymitywny. 

Wracając do lekarzy. Zauważam wzrastającą tendencję świadomości że po wyczerpującej pracy mając czas na intensywne doznania nie ma zbytnio czasu na kwestie rodzinne. I stąd ludzie owi dosyć świadomie wybierają dosyć przelotne znajomości unikając absolutnie mocnego zaangażowania się w związek.  Ta tendencja jest mocno widoczna i nawet ma pewne podobieństwa u naszego forumowego lekarza. Świadomy wybór podyktowany możliwościami i potrzebami. Ja poprzez rozmowy na imprezach właśnie z lekarzami coraz bardziej rozumiem nawet te wpisy z wojny płci. 

Dosyć logiczny wybór choć tak czysto ludzko smutny. 

Bo na koniec dnia dom jest pusty. 

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, ignazz napisał(a):


Wracajac do tych imprez ja z tych co o 22:00 maks daje sobie na luz podczas gdy imprezy często wtedy przyspieszają.

To trzeba było mówić od razu, że powielasz miejskie legendy, a nie opowiadasz o rzeczach, których byłeś świadkiem.

20 minut temu, ignazz napisał(a):

 

I zwróć proszę uwagę na to że nie ja zacząłem ten temat tak ostro wypowiadać się o kierowcach w kontekście picia. Moje pytanie dotyczyło kaca jako czynnika bycia wtedy kierowca. 

Nie skleiła mi się po prostu postawa anty z równoczesnym lubię dużo pić. A to że pije mniej od kolegi nie mam wątpliwości. 

To jest bardzo niepokojące, że picie alkoholu jest dla Ciebie tożsame z jazdą pod wpływem. Będę uwazniejszy gdy będę przejeżdżał znowu przez Toruń.

22 minuty temu, ignazz napisał(a):

 

Ja w odróżnieniu od Ciebie w dyskusji twojego ojca mieszać nie będę. Wpis sugerujący że nie nauczył Ciebie czytać ale za to chlać byłby prymitywny. 

Przede wszystkim byłby bezsensowny z dwóch powodów.

Po pierwsze ja tu raczej jestem jechany za to, że biegam zamiast pić (bo faktycznie nie piję praktycznie w ogóle).

Po drugie przecież ja propsuję Twojego ojca. ż

Że zapewnił Ci na start kasę, rozwój, pracę i ustawił Ci całe życie. Przez myśl mi nie przeszło, żeby powiedzieć o nim coś negatywnego. Na pewno musiał w to włożyć mnóstwo pracy, żebyś Ty nie musiał tego robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, agresywnychomik napisał(a):

A i tak c***a wiedzą, porządną impreza z lekarzami zaczyna się od wagi...

Ja to amator jestem. Przyznaje. 
 

IMG-6761.jpg

 

Można pić mało a przepijać dużo

Rebus na niedzielę. Wiecie co usłyszał mój Ojciec gdy zobaczyliśmy tamtą flaszkę? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.