Skocz do zawartości

wydarzenia na świecie (poza polską oraz ukrainą)


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

  W dniu 18.03.2025 o 18:10, Koelner napisał(a):

krawiec to wykwalifikowane rzemieślnik więc trzeba być raczej mocno ogarniętym żeby utrzymać się na rynku 

Rozwiń  

No ale skąd chłopaki mogą wiedzieć jak krawca i gajerek na miarę widzieli w HIMYM xD

P.s. To ubliżanie sobie jest mocno niesmaczne że was jeszcze bawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 18:10, Koelner napisał(a):

krawiec to wykwalifikowane rzemieślnik więc trzeba być raczej mocno ogarniętym żeby utrzymać się na rynku 

Rozwiń  

Ja osobiście nie zamienił bym się ani z adwokatem, a tym bardziej z lekarzem. Do mnie klienci trafiali w najlepszych momentach swojego życia - ślub, awans w pracy, ukończenie nauki, do adwokata czy lekarza przychodzą ludzie w najc***owszych sytuacjach-choroba, kłopoty z prawem , śmierć, więzienie. Żadne pieniądze nie były by w stanie mnie przekonać do zmiany zawodu. Tym bardziej że pracowałem za prowizję i jak miałem zajęte przez robotę 8-10 godzin tygodniowo to max, a w NY wolny czas można naprawdę ciekawie spędzić, ale większość ludzi tego nie ma szansy doświadczyć bo zapierdala po 40-60 godzin na tydzień 

  W dniu 18.03.2025 o 18:22, agresywnychomik napisał(a):

 

P.s. To ubliżanie sobie jest mocno niesmaczne że was jeszcze bawi.

Rozwiń  

Spokojnie ja mam dosyć grubą skórę i nie przejmuje się jakimś durnym ubliżaniem .Tym bardziej kiedy ubliża jakiś niepiśmienny- analfabeta, albo doktorek pijaczyna 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 19:07, mayor napisał(a):

Tym bardziej że pracowałem za prowizję i jak miałem zajęte przez robotę 8-10 godzin tygodniowo to max, a w NY wolny czas można naprawdę ciekawie spędzić,

Rozwiń  

Tak btw w NY to prawnik robiacy za x-razy twoja stawke nie spedzi “ciekawie zycia” w NYC pracujac 10h/tydzien, ale pobajdurzyc w internecie to mozna hehe.

Twoj niepismienny prymityw z Cleveland i niekwestionowany fan pomaranczowego rewolucjonisty

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 19:07, mayor napisał(a):

Ja osobiście nie zamienił bym się ani z adwokatem, a tym bardziej z lekarzem. Do mnie klienci trafiali w najlepszych momentach swojego życia - ślub, awans w pracy, ukończenie nauki, do adwokata czy lekarza przychodzą ludzie w najc***owszych sytuacjach-choroba, kłopoty z prawem , śmierć, więzienie.

Rozwiń  

Serio nigdy nie trafił Ci się klient, żeby kupić garnitur na pogrzeb???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 19:28, agresywnychomik napisał(a):

Może to było dla kogoś śmieszne pierwsze 3-4 lata ale teraz to trochę zenuła.

Rozwiń  

Oni tego nie piszą do śmiechu. To akurat nic dziwnego, że lekarz gardzi pracownikiem fizycznym i że pracownik fizyczny gardzi lekarzem. Te dwie grupy nigdy nie darzyły się wzajemnym szacunkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 19:50, fluber napisał(a):

Oni tego nie piszą do śmiechu. To akurat nic dziwnego, że lekarz gardzi pracownikiem fizycznym i że pracownik fizyczny gardzi lekarzem. Te dwie grupy nigdy nie darzyły się wzajemnym szacunkiem.

Rozwiń  

Czy ja wiem, bardziej kto kim gardzi to się z domu wynosi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 19:55, agresywnychomik napisał(a):

Czy ja wiem, bardziej kto kim gardzi to się z domu wynosi ;)

Rozwiń  

No ale tak to często działa. Wykształceni są wykształceni, bo ich w domu motywują, żeby nie skończył jak robol a fizyczni są fizyczni, bo ich w domu programują, że trzeba mieć fach w ręku a nie filozofować jak te wykształciuchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 19:58, fluber napisał(a):

No ale tak to często działa. Wykształceni są wykształceni, bo ich w domu motywują, żeby nie skończył jak robol a fizyczni są fizyczni, bo ich w domu programują, że trzeba mieć fach w ręku a nie filozofować jak te wykształciuchy.

Rozwiń  

Myślę, że naciągana stereotypowa teoria, która pasowałaby w latach 90-tych, ale teraz gdy od x lat przekręcone zostały zawodówki i technika i mamy przesyt osób z wyższym wykształceniem, to zarówno starsze pokolenia są bardziej doceniane jak i twarde życiowe umiejętności związane z budowami, remontami, naprawami, prostymi pracami samochodowymi itp.

Sam jestem tym wykształciuchem i zazdroszczę umiejętności teściowi elektrykowi :)

Edytowane przez P_M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 19:58, fluber napisał(a):

No ale tak to często działa. Wykształceni są wykształceni, bo ich w domu motywują, żeby nie skończył jak robol a fizyczni są fizyczni, bo ich w domu programują, że trzeba mieć fach w ręku a nie filozofować jak te wykształciuchy.

Rozwiń  

zbyt bardzo idealizujesz mayora - a sprawa jest zapewne prostsza. Mayor dowiedzial sie, ze pracujac na nielegalu cale zycie w US nie bardzo ma jak sie zalapac na opieke zdrowotna na swojej emeryturze (jest to czesta konstatacja tej generacji imigrujacej do Stanow, na temat ktorej powstaly "polish jokes"). zdecydowal wiec, "uspolecznic" swoje "straty" i na stare lata (po dorabianiu swojego, tfu, kapitalisty) przyjechal leczyc sie na Wasz rachunek w PL. dodatkowo okazalo sie, ze sie mocno pozmienialo i Pan Doktor widzac byle wyrobnika z US nie jest juz dzisiaj wniebowziety slyszac wtracenia/opowiesci/uszczypliwosci o wielkosci mayora i jego "bo u nas w ameryce". to powoduje spora antagonizacje, ze jak to, on musial zakasac rekawy, wyjechac na koniec swiata, a ta nowa generacja PL lekarzy wszystko ma podane jak na tacy! ba, lekarz w srednim wieku ma wiecej niz on po 40latach 10h-tygodniowek w NYC i jeszcze ma czelnosc podrozowac, kiedy on mogl jedynie korzystac z uciech swojej wielkiej metropolii.

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 20:19, P_M napisał(a):

Myślę, że naciągana stereotypowa teoria, która pasowałaby w latach 90-tych, ale teraz gdy od x lat przekręcone zostały zawodówki i technika i mamy przesyt osób z wyższym wykształceniem, to zarówno starsze pokolenia są bardziej doceniane jak i twarde życiowe umiejętności związane z budowami, remontami, naprawami, prostymi pracami samochodowymi itp.

Sam jestem tym wykształciuchem i zazdroszczę umiejętności teściowi elektrykowi :)

Rozwiń  

Mamy nadmiar magistrów a niedobór inżynierów 

https://forsal.pl/biznes/przemysl/artykuly/9133933,polski-przemysl-cierpi-na-niedobor-specjalistow-jak-gleboki-jest-prob.html

Zamiast się kłócić o to czy lepiej być mądrym, czy mieć życiowe umiejętności lepiej po prostu iść na polibude i mieć jedno i drugie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 21:15, fluber napisał(a):

Zamiast się kłócić o to czy lepiej być mądrym, czy mieć życiowe umiejętności lepiej po prostu iść na polibude i mieć jedno i drugie 

Rozwiń  

Bez sensu sformułowanie, ktoś pracujący w danym zawodzie po technikum czy zawodówce też może być mądry, pomimo braku wyższego wykształcenia.

Tytuł inżyniera też niekoniecznie jest równoznaczny z twardymi umiejętnościami. Polibuda nie jest tu gwarantem niczego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 21:20, P_M napisał(a):

Bez sensu sformułowanie, ktoś pracujący w danym zawodzie po technikum czy zawodówce też może być mądry, pomimo braku wyższego wykształcenia.

Tytuł inżyniera też niekoniecznie jest równoznaczny z twardymi umiejętnościami. Polibuda nie jest tu gwarantem niczego.

 

Rozwiń  

Ale ja wcale nie twierdzę, że murarz nie może być wybitnym intelektualistą, albo że inżynier nie może mieć dwóch lewych rąk. 

Co najwyżej delikatnie sugeruję co jest bardziej prawdopodobne 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 21:24, fluber napisał(a):

Ale ja wcale nie twierdzę, że murarz nie może być wybitnym intelektualistą, albo że inżynier nie może mieć dwóch lewych rąk. 

Co najwyżej delikatnie sugeruję co jest bardziej prawdopodobne 

Rozwiń  

Dalej uważam, że pokutuje w tym twierdzeniu myślenie z lat 90-tych i być może przebywanie w obu środowiskach, które wzajemnie się nie szanowały/ wzajemnie sobą gardziły w tychże czasach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 18.03.2025 o 21:20, P_M napisał(a):

Polibuda nie jest tu gwarantem niczego.

 

Rozwiń  

Btw. pomijając jakieś pseudoinzynierskie kierunki na uniwersytetach to normalne kierunki na polibudzie to jest właściwie gwarant jednego i drugiego bo nie da się zdać z jednej strony równań różniczkowych czy jakiejś termodynamiki czy innej specjalistycznej dziedziny fizyki a z drugiej strony zdać laboratoriów z elektryki, elektroniki, automatyki, czy konstrukcji maszyn. Żeby to skończyć musisz mieć jedno i drugie 

  W dniu 18.03.2025 o 21:32, P_M napisał(a):

Dalej uważam, że pokutuje w tym twierdzeniu myślenie z lat 90-tych i być może przebywanie w obu środowiskach, które wzajemnie się nie szanowały/ wzajemnie sobą gardziły w tychże czasach.

Rozwiń  

To w latach 90-tych wychowywała się większość forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.