Eastern Conference Round 1: (4) Philadelphia 76ers vs. (5) Toronto Raptors

[mac]

Po prostu Doc sobie użył te dwa meczyki nr 4 i 5 sparingowo jak swego czasu Spo trenując koncowki.

 

[Lucas]

3 godziny temu, Kubbas napisał:

a co tam naklamal dokladnie?

Między innymi, że odpadli z mistrzowskimi Pistons, gdzie Detroit zdobyło tytuł rok później już z innym trenerem i dodaniem Sheeda do składu. Plus Magic nie byli tak słabi jak to przestawiał.

W sumie tylko Philly Raptors udało mi się dziś obejrzeć i to chyba był zły wybór patrząc na wyniki, ale no szacun dla Philly, że g6 na wyjezdzie ogarnęli w takim stylu, gdzie po g5 wokół 76ers pojawiała się dość dziwna atmosfera, a własny fanbase robił memy z Riversem, jeszcze ta konferencja Doca etc.

A tu przyszli jak po swoje w Kanadzie, druga połowę od początku zdominowali i jeszcze trójkami rozstrzelali Raps w ich hali. Wielka wygrana, świetni dziś byli i w sumie nie ma się do kogo przyczepić. Ciekawe jak z Heat sobie poradzą z tym kciukiem, liczę że zamkną Butlera

Warto też docenic Raptors, że udało im się zrobić bardzo ciekawa serie mimo takiego startu i różnych urazów. Piękna drużyna.

[Tecu]

Ładnie uciszyli, taką wygraną, tych którzy, już postawili na nich krzyżyk, tych którzy wrzucali te wszystkie memy a zapomnieli, że to tak naprawdę był jeden mecz który Phili nie wyszedł, bo przegrana na wyjeździe na 3-1 była wkalkulowana w trudną serię. 

[Koelner]

24 minuty temu, Tecu napisał:

Ładnie uciszyli, taką wygraną, tych którzy, już postawili na nich krzyżyk, tych którzy wrzucali te wszystkie memy a zapomnieli, że to tak naprawdę był jeden mecz który Phili nie wyszedł, bo przegrana na wyjeździe na 3-1 była wkalkulowana w trudną serię. 

Wydaje mi się, że to trochę ze strachu. Overallowo 76ers to mistrz NBA i wszyscy widzimy jakie jeszcze mają rezerwy. 

[Tecu]

18 minut temu, Koelner napisał:

Wydaje mi się, że to trochę ze strachu

Oczywiście. Nakręcony strach.

Sam też, będąc zalewany ze wszystkich stron memami z Riversem, zacząłem się niepokoić. 

[T+?%hZ<A<5ZZB~5L]

11 godzin temu, Tecu napisał:

Jakoś nie jestem pełen optymizmu przed dzisiejszym meczem

Po pierwsze - nie bronię Riversa.

Po drugie - może jednak warto na to spojrzeć z szerszej perspektywy...

• Rivers jest trenerem w NBA od 23 lat (pod rząd). Daje mu to 10 miejsce w historii wraz z Rickiem Adelmanem. Jak nie straci pracy, to w przyszłym sezonie zrówna się na 9 miejscu z Patem Riley.
• W liczbie rozegranych meczy w play-offs zajmuje 5 miejsce w historii. W tym roku ma szansę przeskoczyć Jerry Sloan'a i awansować na 4 miejsce (miejsce na podium jest raczej poza jego zasięgiem).
• W liczbie zwycięstw zajmuje 4 miejsce (miejsce na podium jest poza jego zasięgiem). W tej edycji przeskoczył odpowiednio Sloan'a, Reda Auerbacha i Larry Browna.
• W liczbie porażek zajmuje 7 miejsce. W tym roku na pewno awansuje na 6 miejsce przed Lenny Wilkensa, a jak Sixers zajdą naprawdę daleko (min. ECF), to może wejść na podium, przeskakując Sloan'a, Phila Jacksona i George Karla.
• W ujęciu procentowym zwycięstw do porażek zajmuje 42 miejsce, o mysi włos za Monty Williamsem (.513 vs .514).
• Niemniej jednak powyższe zestawienie jest bez sensu, ponieważ pierwsze miejsce zajmuje taki Ime Udoka, który ma bilans 4-0 i skuteczność 100%. Jeżeli sklasyfikujemy tylko trenerów, którzy rozegrali min. 50 meczy w play-offs, zajmuje 28 miejsce.
• Na koniec: ma 1 mistrzostwo z Bostonem i dwa tytuły mistrza konferencji również z Bostonem (2 udziały w finałach NBA, bilans 1:1).

Co to wszystko oznacza? Tyle że przy tak dużej liczbie sezonów / meczy, prawdopodobieństwo osiągnięcia tego typu serii jest wysokie. Ktoś musiał to osiągnąć. Rivers to nie jest ta klasa trenera co Popovich, Jackson, Spoelstra, czy Kerr (wymieniając tylko "nowożytnych" trenerów), ale nie jest też jakimś pionem, który dostał "robotę po znajomości". No coś tam mimo wszystko osiągnął...

[LONGER01]

Pierwsza połowa bardzo wyrównana, żadna drużyna nie odskoczyła na więcej niż pięć punktów. Druga połowa to już była miazga, dawno takiej dominacji nie widziałem. W 3Q szybki run Sixers 17-0 i można było iść spać. 70-36 w drugiej połowie. Brak strzelców w Raptors wybitnie widoczny, pchali praktycznie wszystko pod kosz.

Przed sezonem większość ekspertów mówiła że Raptors powalczą o Playin a zrobili piąty bilans na Wschodzie i postawili się kandydatowi do mistrzostwa. Indywidualnie: ROTY dostał Barnes, FVV w All Star Game, Siakam miał najlepszy sezon i myślę że skończy w 3rd All NBA Team, także jest na kim budować dalej. Moja ocena za sezon to -5.

[ozzy110]

6 minut temu, LONGER01 napisał:

Pierwsza połowa bardzo wyrównana, żadna drużyna nie odskoczyła na więcej niż pięć punktów. Druga połowa to już była miazga, dawno takiej dominacji nie widziałem. W 3Q szybki run Sixers 17-0 i można było iść spać. 70-36 w drugiej połowie. Brak strzelców w Raptors wybitnie widoczny, pchali praktycznie wszystko pod kosz.

Przed sezonem większość ekspertów mówiła że Raptors powalczą o Playin a zrobili piąty bilans na Wschodzie i postawili się kandydatowi do mistrzostwa. Indywidualnie: ROTY dostał Barnes, FVV w All Star Game, Siakam miał najlepszy sezon i myślę że skończy w 3rd All NBA Team, także jest na kim budować dalej. Moja ocena za sezon to -5.

Z jednej strony szkoda, że Siakam pchał wszystko na kosz i nie rozrzucał na bok. Z drugiej co innego miał zrobić. Szkoda, że Toronto praktycznie w żadnym meczu nie mieli pełnego składu. Teraz trzymać za nich kciuki w offseason w szukaniu ławki i za rozwój w przyszłym sezonie.

[Julius]

k**** jakby nie mozna bylo tak zagrać w poprzednich spotkaniach. 
W straszne dołki Sixers wpadają. Miałem nadzieje, że Harden to potrzyma za morde bardziej i zamiast szybkiego 4-0 jest nerwowe 4-2.
Martwi mnie przed serią z Heat, że Embiid od kontuzji palca nie trafił żadnej trójki. To jednak  dawało Sixers fuzo miejsca w ataku.