Magic 2009/10 - po mistrzostwo?

[lorak]

Wyciągnął jakieś statystyki z 25 lat gdzie to niby Nelson grał fatalnie przeciwko niemu i zaślepiony statystykami twierdzi uporczywie że Nelson nie powinien zdobywać wiecej niz 10 pkt /g przy oczywiscie fatalnej skutecznosci.

niczego takiego nie twierdziłem. natomiast jeden mecz, w którym Rondo źle bronił Nelsona (choć było to raczej średnio, same pozycje rzutowe nie pokazują całej obrony, więc te screeny o D za wiele też nie mówią, ale mniejsza o to) nie zmienia tego, że Rondo jest bardzo dobrym obrońcą na takich zawodników jak Nelson.

[konsul]

Wyciągnął jakieś statystyki z 25 lat gdzie to niby Nelson grał fatalnie przeciwko niemu i zaślepiony statystykami twierdzi uporczywie że Nelson nie powinien zdobywać wiecej niz 10 pkt /g przy oczywiscie fatalnej skutecznosci.

niczego takiego nie twierdziłem. natomiast jeden mecz, w którym Rondo źle bronił Nelsona (choć było to raczej średnio, same pozycje rzutowe nie pokazują całej obrony, więc te screeny o D za wiele też nie mówią, ale mniejsza o to) nie zmienia tego, że Rondo jest bardzo dobrym obrońcą na takich zawodników jak Nelson.

sam chciałeś przykładów historycznych meczy. trudniej o lepsze przykłady niż wszystkie spotkania jakie przeciw sobie rozegrali. i wcale nie trzeba było oglądać każdego z nich od deski do deski, zatrzymywać, cofać, kilkanaście minut analizować każdą akcję, by wyciągnąć wnioski, że taki shooter jak Nelson źle sobie radzi przeciw Rondo. widać to doskonale po statystykach rzutowych i jest to dużo lepszy argument niż twoje szalone trzymanie się własnego widzimisię. EOT.

Czyli nie ogladac wogole meczy i sugerowac sie statami. hmmmm. Czyli statystyki nie klamią?

 

Widzisz statystyki nie zawsze mówią prawdę. A ty się tego uporczywie trzymasz.

[lorak]

Widzisz statystyki nie zawsze mówią prawdę. A ty się tego uporczywie trzymasz.

nie zawsze, ale tutaj jest większe prawdopodobieństwo, że prawdę mówią one, niż wniosek wyciągnięty na podstawie jednego, czy dwóch meczów. wiesz, gdyby ktoś zrobił taką analizę każdego (albo przynajmniej połowy) spotkania Rondo vs Nelson, jak tu Questar i efekt byłby podobny, czyli Rondo broni średnio, to wtedy nie byłoby dyskusji - nie miałbym racji. ale tak, to zarówno warunki fizyczne Rondo, jak i sposób gry Nelsona oraz statsy tego drugiego z pojedynków przeciw Rondo wskazują na to, że raczej Nelson ma z nim kłopoty.

[konsul]

Ma ktoś jakieś logiczne wytłumaczenie tych 3 porażek z rzędu?

 

Ale przynajmniej mamy trenera z poczuciem humoru

Po tym jak NBA ogłosiło, że zawiesza Gilberta Arenasa za przyniesienie broni do szatni drużyny trener Stan Van Gundy powiedział żartem: Jestem pewien, że żaden z moich zawodników nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Mam taką nadzieję, bo gdyby ktoś przyszedł do szatni z bronią oznaczałoby to, że przyniósł ją z mojego powodu. źródło probasket.pl

[Quester]

Carter... co on odpierdala ostatnio to żal patrzeć. Wygląda jakby miał 40 lat, kompletnie bez żadnej dynamiki, ile on miał wjazdów w ostatnich paru meczach? Wygląda w tej chwili jak cancer, wszystkim pospadały numerki przez niego i co on nam za to daje? 2/15 z gry. W tej chwili przypuszczam, że wymiana go z Bassem (który nic nie gra) za T-Maca byłaby poprawą naszej gry. Najważniejszy sezon w jego karierze, myślałem, że sie jakoś zmobilizuje, że będzie zdolny wykręcać może nawet 25 ppg, a na razie rozgrywa zdecydowanie najgorszy sezon w karierze, wygląda sporo gorzej, niż choćby w poprzednim sezonie. Jeśli czegoś ze sobą nie zrobi, będzie to jego koniec i zostanie zapamiętany jako wieczny looser, który w momencie gdy w końcu przyszedł do contendera, przestał grać zupełnie. Przykre.

[GoMagic]

Ma ktoś jakieś logiczne wytłumaczenie tych 3 porażek z rzędu?

 

Od czasu meczu z Chicago, a w sumie nawet wcześniej z Bucks, zauważyłem, że Orlando przestało grać to, czym dominowało w pierwszych 20kilku wygranych spotkaniach. Mam na myśli przede wszystkim skuteczność rzutów za 3 oraz dobrą grę (bez szybkich fauli) Howarda. Nie wiem jak Wy, ale mnie trochę dziwi postawa Lewisa, niby dobry gracz, ale potrafi przez ponad 30min przebywania na parkiecie zdobyć zaledwie 4 pkt

Trochę jest tak, jakby po zejściu Howarda po szybkich 2 przewinieniach zabrakło Orlando koncepcji na grę...

Mam nadzieję, że dzisiaj sobie odbiją trochę na Wizardsach

[PH#1]

Od paru dni nosiłem się z zamiarem Napisania coś o Howardzie i jego grze w tym sezonie żeby zaczęła się tutaj dyskusja na ten temat, plus chciałem też zaznaczyć że nowy łagodny SVG wcale mi się nie podoba... ale naszczęście są w tym kraju pasjonaci więksi odemnie którzy mają więcej czasu aby pisać to co im w głowach siedzi także jakby ktoś ominął jeszcze to pięknie to opisał Kwiatkowski z zp1 to też pozwolę to sobie tu podrzucić.

 

 

http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,534 ... index.html

[Koelner]

To jest skutek Carter < Hedo,

[konsul]

To jest skutek Carter < Hedo,

Wg mnie to nie ma znaczenia czy byłby Hedo czy VC. Kiedyś przy grze Hedo który miał 2/15 to wygrywaliśmy natomiast teraz? Nie jest dobrze. Oby na PO coś się zmieniło bo z taką grą to morzemy nawet 1 rundy nie przejść.

 

Problem nie tkwi w zamianie tych 2 graczy. Problem jest chyba inny. Jeżeli Rysio odmawia trenerowi wejścia bo Anderson wymiatał no to o czym to może świadczyć? Chyba SVG nie ma takiego autorytetu u zawodników. Do tego Bass i Gortat narzekają na małą ilość minut. Chyba chemia się trochę popsuła w teamie.

[Koelner]

Magic brakuje lidera bo nie mają trenera. Hedo jeśli chodzi o leadership to górna półka. łączy rozgrywającego ze skrzydłowym. dlaczego tak się nie klei? howard dostaje mniej piłek bo zamiast hedo jest ball hog, carter nie przejmuje nad klepaniem a hedo dzięki swojemu skillowi potrafił rozgrywać i obciążać rozgrywających ,których magic mają z pierwszego zdarzenia.

 

Kiedyś przy grze Hedo który miał 2/15 to wygrywaliśmy natomiast teraz?

ale był w zespole.

[Allen35]

Moim zdaiem pokutuje u Nas kibicow Magic jeszcze obraz naszej druzyny z poprzedniego sezonu , szegolnie z PO

Wtedy nie bylo u nas grajka co by gral zle , a wyplyneli jeszcze u nas nowi zawodnicy (Lee , Alston od polowy sezonu swietnie sie z marszu wkomponowal , Marcin gral ze swietna energia, Pietrus z lawki potrafil ladnie przypunktowac) reszta w wiekszosci meczow robila swoje.

 

Teraz n poczatku sezonu wszystko gralo , team sie zgrywal , nawet bylem nieco zaskoczony zwyciestawmi niektorymi...myslalem ze jak wroci po zawieszeniu Rysiek bedzie jeszcze lepiej.

Symptomy kryzysu moim zdaniem zaczely pojawiac sie od meczu z LAC , na czas niestety nie bylo reakcji i sie zrobilo 3 L z rzedu.

 

Mysle ze glownie odpowiada za to skutecznosc Vinca , ogladam sobie mecz powiedzmy ze jest 10 pkt w plecy i zaczynamy grac lepiej wpadniie pare rzutow i tu nagle Vince sypnie cegla z 8-9 metrow , normalnie krew zalewa!

 

Zmiana na pozycji SF moim zdaniem dobre posuniecie , Piertus zwyczajnie z lawy gra lepiej a Barnes gra ostatnio naprawde niezle.

 

Powinna byc nastepna zmiana, JJ ostanio gra niezle a Vince z lawki moze bedzie gral lepiej...i wiecej minut nalezy sie Bass"owi chlopak nie pasuje do koncepcji SVG ,ale czy to jego wina, moim zdaniem ma szanse naprawde powaznie odmienic niewyrazne ostatnio oblicze drozyny z Orlando..

 

Pozdro

Go Magic

[buła]

magic w tym sezonie są ciency jak sik pająka.

 

dochodze do wniosku że zeszły sezon, to była przede wszystkim wypadkowa CY hedo i sezonu poolimpijskiego dwighta, który każdy z reprezentantów USA zagrał dobrze.

hedo jaki był taki był ale ukrywał braki magic na PG przede wszystkim i reszta miała łatwiej i lepiej na boisku jak był hedo.

nelson jest tak spierdolonym PG że to sie nie dzieje, 90% pg w lidze na jego miejscu grała by o niebo lepiej i notowała więcej asyst.

teraz jak dwight nie ma łatwych piłek to widać jaki to on jest wymiatacz w ataku. ciekawe gdzie są ci którzy stawiali po zeszłym sezonie dwighta już w panteonie najlepszych centrów w histori. howard jest w dupie, jest ciężki, drewniany w ataku i żaden z niego lider.

hedo chociaż jestem jego przeciwnikiem był ich gtg, pg i wszystkim w jednej osobie. vince im tego nie zapewnia, ale inna sprawa to taka, że stan chyba nie wie jak ma grać vincem za bardzo. do tego rashard przepalone płuco lewis też gra tragicznie. tzn ja bym powiedział inaczej, w zeszłym sezonie grał zajebiści, w tym gra na swoim poziomie. tylko zeszły sezon zamazuje jego ogólny obraz nędzy i rozpaczy.

van gundy tego nie ogarnia i moim zdaniem szykuje się zmiana trenera, który i tak tu nie wiele pomoże.

[Luki]

Spoko, to ja chcę Van Gundego w Miami :mrgreen:

[theo001]

howard jest w dupie, jest ciężki, drewniany w ataku i żaden z niego lider.

Boże dzięki Ci, że jeszcze istnieją tacy ludzie :wink: Naprawdę od razu lepiej na duszy się robi jak widzisz, że nie tylko ty masz jakieś tam zdanie na jakiś temat, gdzie zdecydowana większość ma zgoła inne. Howard to przygłup, który wykorzystuje tylko swoją siłę, atletyczność i wg mnie nie ma żadnych szans na wstąpienie do panteonu najlepszych C wszechczasów. Przecież co lepsza drużyna to nie ma większych problemów, żeby wyłączyć go zupełnie z gry. To nie to, że nie gra skutecznie, bo po prostu najczęściej wtedy oddaje minimalną liczbę rzutów. Ale czy ktoś się dziwi, że nie tak trudno wyłączyć tak monotonnego zawodnika? Drugie co mnie wnerwia jeszcze strasznie to nagrody DPOTY i w ogóle panująca opinia, że DH jest najlepszym obrońcą ligi. Śmieszna żenada. Kabaret. Za bloki i zbiórki tylko? Przecież to obraza dla PRAWDZIWYCH all defensive player jak Battier czy Artest..

[PH#1]

wykorzystuje tylko swoją siłę, atletyczność

A to akurat chyba dobrze że wykorzystuje. Było już paru takich co nawet tego nie potrafili

 

wg mnie nie ma żadnych szans na wstąpienie do panteonu najlepszych C wszechczasów

A to skąd wam się wzięło? Z tych opinii co ja czytam o Howardzie to najczęściej przy chwaleniu go za to że potrafi swoimi warunkami fizycznymi dominować nad większością centrów w lidze często zaznaczone jest że nie umywa się do i tak do najlepszych. Na e-baskecie jedynie Lorak z tego co pamiętam brał się za porównanie howarda z młodym shaqiem i to też było bardziej do zastanowienia się czy howard nie jest za słabo wykorzystywany ( ciekawie się to z resztą potoczyło bo jak widać howardowi jeszcze dalej do młodego diesla niż nam się pół roku temu wydawało )

 

Drugie co mnie wnerwia jeszcze strasznie to nagrody DPOTY i w ogóle panująca opinia, że DH jest najlepszym obrońcą ligi. Śmieszna żenada. Kabaret. Za bloki i zbiórki tylko? Przecież to obraza dla PRAWDZIWYCH all defensive player jak Battier czy Artest..

Nie zgadzanie się nie zgadzaniem ale nazywanie tego kabaretem i żenadą jest trochę kabaretowe i żenujące :]

Wiadome jest powszechnie że Howard nie jest najlepszym indywidualnym obrońcą w lidze ale nie tylko za indywidualną obronę daje się nagrode. Howard i jego gra w obronie głownie zespołowej i dominacja pomalowanego pozwoliły rok temu zorganizować w orlando naprawdę dobry difens, dobrze broni picki, bardzo dobrze podwaja plus właśnie te bloki i zbiórki które najwidoczniej lekceważysz a jednak sa ważną częścią obrony to daje już agrumenty aby postawić go w czołówce obrońców ligi i jako jednego z głównych kandydatów do nagrody. Który powinien dostać to już akurat u mnie ma mniejsze znaczenie bo nagrody nie dadzą ci sukcesów ale nazywanie tego żenadą i kabaretem jest po prostu k**** śmieszne.

[Luki]

Akurat w obronie wg mnie Howard jest najlepszy w lidze. Jak już nieraz się okazywało to od wysokich zależy w głównej mierze D drużyn. I on to daje.

 

Jeśli chodzi o mnie to myslę, że gdyby miał lepszego trenera to byłby lepszy w ataku.

 

Jestem gotów stwierdzić, że taki Hakeem nauczyłby go palcem w d. jakiś post moves, których Howardowi po prostu brakuje.

[Quester]

Ja to mam wrażenie, że najlepiej graliśmy na początku sezonu z kontuzjowanym Lewisem...

[Bastillon]

pięknie to opisał Kwiatkowski z zp1

-gdy Howard mija linię środkową jego wzrost zmienia się o jakieś 10 cm

-usage' - to wskaźnik mówiący jak często gracz ma piłkę w akcji w przeliczeniu na 40 minut gry

-Hedo Turkoglu, który był zdecydowanie lepszym asystentem niż Vince Carter

 

zajebiscie opisal.

 

ogolnie mam wrazenie ze szykuje sie transfer wkrotce. big time transfer.

 

natomiast problemem Magic nie jest atak Dwighta ani nawet fatalna postawa rzutowa Vinca. Orlando jest LEPSZE w ataku w tym sezonie. w '09 byli 0.9 powyzej sredniej ligowej, w tym roku sa 2.4 powyzej sredniej ligowej. postep jest znaczny. problemem jest obrona. w zeszlym sezonie byli 6.4 ponizej sredniej, w tym sa tylko 2.9 ponizej.

 

Orlando bylo zatem przecietniakiem ofensywnym z elitarna defensywa a stalo sie dobre w ataku, ale ucierpiala na tym ich defensywa ktora jest teraz "tylko" bardzo dobra.

 

dlaczego Magic stalo sie gorsze w obronie ? na pewno nie dlatego ze zamienili fatalnego defensywnie Turkoglu na Vinca. strata C-Lee na pewno jest odczuwalna, powrot Nelsona + J-Will na PG tez pewnie nie pomaga, a doliczmy do tego jeszcze slabiej grajacego Gortata i Dwighta (w obronie) i mniej wiecej mamy odpowiedz.

 

pizdoglu vs Vince. Carter gra jak pizda, ale to nie zmienia faktu ze jest lepszy od kebaba. skoro Magic stali sie gorsi w obronie z nim to znaczy ze byliby jeszcze gorsi z turkiem, ktory jest czlonkiem jednej z najgorszych defensyw ever (i najgorszej w tym roku) i ma def APM 2.71

[Koelner]

i to jest to bastek

są gorsi w obronie bo poświęcają ją na atak.

 

glory glory alleluja

[Bastillon]

nie, sa gorsi w obronie, lepsi w ataku. ciekawe kiedy wyjdziesz z poziomu jednozdaniowego dopierdalania sie do psozczegolnych slowek, chociaz biorac pod uwage twoja historie to powinienem juz do tego przywyknac i nie spodziewac sie niczego wiecej.