Skocz do zawartości

Magic 2009/10 - po mistrzostwo?


spabloo

Rekomendowane odpowiedzi

A mi Magic pokazuja jak latwo sie pomylic z przepowiedniami przedsezonowymi

 

Patrzac na glebie skladu I wiek wydawalo mi sie ze to wlasnie ta ekipa bedzie mogla sie sciagac po HCA na wschodzie w odroznieniu od oszczedzajacych liderow weteranow cavs I celts

 

Okazalo sie ze nie tylko nie ma juz swiezosci

Na razie nie ma co gadać. Ja się staram się patrzeć na to z bardziej pozytywnej strony czyli wolę żeby teraz miał kontuzję niż na PO :D

 

A przepowiednie przedsezonowe z tego co kojarze to były (przeważnie) takie:

BOS

CLE

ORL - dopiero na 3 miejscu.

 

A jak ma być świerzość gdy co chwile jest inna s5 i co chwile SVG musi korzystać z innych zawodników. Poza tym poczekajcie na luty-marzec team z takimi zmianami musi zatrybić szczególnie w obronie.

 

Znowu Magic spisujecie na straty tak jak w tamtym sezonie po kontuzji Nelsona że przy wymianie PG nie mamy szans w PO. A tu co FINAŁ i trzeba o tym pamiętać.

To że Magic dają ciała i wyjdą na 4-8 miejscu jest tak prawdopodobne jak WAS w finale :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzac na glebie skladu I wiek wydawalo mi sie ze to wlasnie ta ekipa bedzie mogla sie sciagac po HCA na wschodzie w odroznieniu od oszczedzajacych liderow weteranow cavs I celts

Po 12 meczach (a właściwie 11, bo pisałeś wczoraj ;)), w tym 10 bez "człowieka-118 mln", już jesteś w stanie stwierdzić, że nie sięgną po HCA? To tak jakbym powiedział teraz, że Spurs nie awansują do PO, bo są na minusie :). A tak na marginesie to Magic właśnie oszczędzają liderów. Howard gra 31 minut na mecz (chociaż w jego przypadku duży wpływ na to ma foul trouble), a Carter 29. Rotacja jest całkiem niezła, trochę martwią przegrane przez rezerwy IV kwarty.

 

Z wnioskami mogłeś poczekać do końca listopada, czyli na nieco trudniejsze mecze z Bostonem, Miami i Atlantą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie mieć problemy kadrowe nie jest fajnie, ale Magic takowych nie mają.

Pod koszem- Howard, Gortat, Bass, Anderson, czyli zawodnicy, którzy "raczej" nie są za często kontuzjowani, moga grac naprawde duuużo w sezonie.

Na obwodzie- Lewis, Carter, Pietrus, JJ, j-will, johnson, barnes

 

I kazdy gra na tyle dobrze, że można nimi rotować. Dla mnie jest dobrze, jak pokazują dotychczasowe mecze, magic jakoś słabo nie idzie...

 

Nie zdziwię się jak Orlando bedzie miało 1wsze miejsce na wschodzie. Nie zdziwie się tez jak będzie miało 4. No, ale już kazde niższe będzie poniekąd zaskoczeniem.

 

Bardziej bym się ignazz o spursów martwił bo Duncan i Manu to tykające bomby kontuzjowe a i przy okazji trzon zespołu. Do tego dochodzi gość, ktory miał być pierwsza opcja w ataku a gra, no..hmm... padake po prostu.

 

Bardzo lubię Spursów, ale w tym sezonie nie wygląda to ciekawie, zobaczymy jak dalej im będzie szlo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I'm back :twisted: , w końcu...

 

Do cholery, trudno się połapać teraz w tym forum i namierzyć temat Magic, co się porobiło :( .

 

Tak sobie obejrzałem trzy meczyki Magic w tym sezonie (no dziś jest kolejny :D ) i tak sobie kilka rzeczy przemyślałem.

 

Ale najpierw:

 

Wiecie mieć problemy kadrowe nie jest fajnie, ale Magic takowych nie mają.

Pod koszem- Howard, Gortat, Bass, Anderson, czyli zawodnicy, którzy "raczej" nie są za często kontuzjowani, moga grac naprawde duuużo w sezonie.

Na obwodzie- Lewis, Carter, Pietrus, JJ, j-will, johnson, barnes

I kazdy gra na tyle dobrze, że można nimi rotować. Dla mnie jest dobrze, jak pokazują dotychczasowe mecze, magic jakoś słabo nie idzie...

Czy ja wiem, czy Magic nie mają problemów kadrowych... Może i wynik nie jest zły, ale tak się zastanawiam, jaki byłby, gdyby te dotychczasowe 12 meczów Magic zagrali w pełnym składzie... Problemów kadrowych zbytnio nie widać, bo jednak ławka jest szeroka i jak dwóch zawodników nawet z pierwszej piątki wypadnie, to jakoś to idzie, chyba że trafiają się mecze jak z Thunder czy Pistons... Najbardziej jednak problemy kadrowe widać w meczach jak z Cavs, gdy jednak tych gwiazd brakuje, aby odpowiedzieć takim LeBronom... Bez zdrowych wszystkich graczy, szczególnie S5, nie zaszalejemy w PO. No ale do tego daleko. W każdym razie mam nadzieję, że przed PO wyczerpiemy limit kontuzji i innych niespodzianek (vide: Lewis).

 

Z całą pewnością skład jest szerszy niż w poprzednim sezonie. To od razu odbija się na Howardzie, który ani nie zrobił postępu w porównaniu z sezonem poprzednim, ani nie jest lepiej wykorzystywany, a co więcej, mamy więcej strzelców, więc rola Howarda spada. Z jednej strony to dobrze, bo nie mamy po rząd kilku akcji, gdy Howard dostaje piłkę, próbuje się przepchać, a czterech pozostałych zawodników stoi i się patrzy. Z drugiej jednak strony gra strony czasem jednak się modlę, żeby piłka do Howarda została w końcu skierowana. Jak mamy dzień, to rozbijemy wszystkich, jak nie, to z każdym przegramy. Obawiam się, że nie chodzi tu nawet o wahania formy, ale raczej o sposób gry.

 

On się bardzo dobrze odnajduje na pick'n'rollach i switchach w odróżnieniu od Andersona i Bassa. Do tego ostatniego mam sporo zastrzeżeń. Naprawdę fajnie wygląda w ataku, ale w obronie i na własnej desce jest kiepski. Nie ma szans, żeby był w stanie grać jako backup Dwighta po odejściu Gortata. Przez te 10 minut jakie miałby występować nasza obrona będzie dziurawa.

Niestety Bass jest praktycznie niewykorzystywany, mam wrażenie, że chłopak za bardzo nie wie, po co jest w Magic. Jest skoczny, z jakimś tam rzutem, waleczny, a Stan z tego nie korzysta. W ogóle niemal nie daje pomocy Howardowi, jakbyśmy znow mieli grać cały sezon systemem 4-1. Bass wprowadza sporo zamieszania pod koszem przeciwników, a gra tyle, co nic. W obronie rzeczywiście szału nie ma, ale mam wrażenie, że w obronie wszyscy czekają, co zrobi Howard, a więc że i tak wyskoczy do bloku. Rozstawienie obrony (podobnie, jak i ataku) to jest Howard pod koszem, zaś wszyscy pozostali kryją jakby na radar. Takie odnoszę wrażenie.

 

O Howardzie już pisałem, więc nie ma sensu się powtarzać. Tylko dodam, że jak dla mnie, te gadanie, jak to ciężko trenował nad wolnymi, to może i prawda, a jeżeli tak, to widać, że chłopakowi nic nie pomoże. Shaq też trenował, a efekty każdy zna. Problemem Howarda jest brak rozgrywającego. O Nelsonie już napisano całe tomy i gdyby wchodziła w grę w ogóle możliwość wyciągnięcia CP3, to chwili bym się nie zastanawiał. Problemem jest jednak to, że nie sądzę, żeby Nelsona ktoś wziął z jego kontraktem i podatnościami na kontuzje, ale i to, że jakoś nie sądzę, aby Otis go jednak sprzedał. J-Will to fajny back-up, ale jak chcemy myśleć o misiu, to musimy mieć rozgrywajka. Bez takiego Howard się po prostu marnuje, bo nie oszukujmy się, ale chłopak nie ma talentu ofensywnego i jak kogoś nie przepcha, to nie istnieje.

Zadziwia mnie JJ, a w zasadzie nie zadziwia, tylko widać, że w końcu wziął się do roboty. Niech ktoś teraz go spróbuje przepchać :twisted: . Problemem jest niestety jego karczemny wzrost i nie ma co się czarować, ale gwiazdor to z niego nie będzie. Dla niego problemem jest również to, że na pozycji nr 2 trochę tych zawodników mamy i nie wydaje mi się, aby Stan cenił Redicka ponad np. Pietrusa. Jednak JJ zrobił kolosalny postęp, nie boi się podejmować decyzji, ma całkiem miły dla oka zwód. Zaczyna coś się dziać z nim pozytywnego.

Co do VC, to uważam, że zamiana Turka na niego byla ze wszech miar korzystna. Każdy z nich ma swoje wady i zalety, jednak Carterowi zaraz się kończy kontrakt, a więc - jak mnie pamięć nie myli - w następnym sezonie jego 20 mln będzie łakomym kąskiem, zaś ładowanie się w 10 mln dla Turka na 5 lat to przesada.

Pierwszy raz widzę na oczy Andersona i kto wie, czy to przypadkiem nie będiemy mieli z niego więcej pożytku niż z VC. Jest on trochę zbyt podobny do Lewisa, więc na miejscu Stana probowałbym go ustawić bardziej pod kosz, bo chłopak ma talent do zbierania piłek, szczególnie niczyich i to pod koszem przeciwnika. Ma ciągoty na obwód, ale mielibyśmy z niego niezłą korzyść, gdyby pod koszem wspomógł Howarda, bo ma czucie piłki.

 

Reasumując, siłę ognia mamy potężną, jednak przydałoby się urozmaicenie tej gry i przede wszystkim wspomożenie Howarda. Chłopak sam pod koszem sobie nie poradzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nich ma swoje wady i zalety, jednak Carterowi zaraz się kończy kontrakt, a więc - jak mnie pamięć nie myli - w następnym sezonie jego 20 mln będzie łakomym kąskiem, zaś ładowanie się w 10 mln dla Turka na 5 lat to przesada.

Zaraz jak zaraz.

 

Kontrakt jest do 2012 z team option rok wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie bo pisal o tym chyba spabloo w regulaminie jest powiedziane ze jezeli zaowdnik podpisal z zespolem offer sheet ktory byl zmatchowany to nie moze byc tam trejdowany w owym sezonie czy tylko do 15 grudnia ?

W tym sezonie Gortat nie może już trafić do Mavs. Może byc wytradowany do innego zespołu, ale dopiero po 15.XII
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czy tylko mi się wydaje czy finał będzie BOSTON - LAL. Niestety jako zagorzały kibic MAGIC i przeważnie mega optymista to niestety ostatnio jakoś wątpię żeby to Orlando było w stanie wejść do finału. A wydaje mi się to dlatego że:

 

- Gortatowi odbiło - chce więcej minut. woli grać 20 minut od tego żeby zdobyć (lub próbować zdobyć misia) - co mu zależy niech dogra do końca sezonu i w okresie letnim niech zarząda wymiany. Poza tym będzie wiedział więcej na temat aspiracji klubów.

 

- Bass - wogóle niewykorzystywany (co niestety mnie bardzo boli bo gość mógłby nam bardzo pomóc) - już pisze się że on jako drugi zaraz po Gortacie opóści Magic po 15 grudnia.

 

- Rodzą się jakieś śmieszne konflikty Lewis-SVG mam nadzieje że SVG da radę nad tym zapanować.

 

- Obrona na pickach bardzo źle wygląda (a Gortat to wogóle się na nich gubi)

 

- Nieszczęsny Nelson który znowu ma kontuzję

 

- SVG wydaje mi się że robi dziwne błędy jak można było w meczu z PHO gdy w 3 kwarcie (poprawcie mnie jeżeli się mylę) 3 podkoszowych miała 3,5,4 faule i od tego momentu Magic nie grali na DH12.

 

Jeżeli stracimy Gortata i Bassa to w serii z Celtics będzie bardzo cieżko. Może jak Nelson wróci to będzie lepiej no i może obronę też poprawią. Zobaczymy ale na dzień dzisiejszy to stawiam Boston-LAL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

van gundy to idiota. pisałem to w innym temacie. ściąga dwóch podkoszowych zawodników ,ba trzech ,a gra tylko dwoma a zawodnika z pozycji 3 jeszcze w dodatku przesuwa czasami na czwórkę. jaki to sens? gortat i bass to nie byli bolki w tamtym sezonie typu mbenga tylko to byli najbardziej rozchwytywani zawodnicy na rynku. czy bass i gortat żałują ,że grają w magic ? na pewno. czy to ich wina ,że grają tak mało? po części na pewno ale to wina idioty.

jeśli chodzi o marcina. mamy rs ,rozumiem ,że trzeba wygrywać co się da aby być wysoko przed PO . ale do k**** nędzy nie trzeba być profesorem od biochemi czy fizjologi by wiedzieć ,że facet więcej warzący ,facet mający wielkie mięśnie potrzebuje więcej kondycji bo ma więcej tkanek ,które potrzebują tlenu do metabolizmu. a taki howard w back2back gra w drugim meczu 40 minut i gra wielką kupę.

zresztą jakie jest to podejście psychologiczne do zawodnika ,który wie ,że będzie grał 5 minut a może więcej jeśli jego kolega złapie faule lub kontuzje? to jest brak dowartościowania tego zawodnika tym bardziej mracin udowodnił na me ,w po w ,tamtym sezonie ,że nawet wychodząc w s5 stać go na stałe double - double. więc nie jest jakąś zapchaj dziurą ,maskotką ekipy i przedstawicielem mniejszości narodowej tylko dobrym rolesem a nawet grając w s5 ,przyzwoitym starterem. co prawda marcin teraz nie ma tej energii co w zeszłym sezonie ale sam mówi ,że wypalił się przede wszystkim psychicznie i mu się nie dziwie.

bass gra nie o wiele mniej ale na pewno inaczej sobie wyobrażał rolę w magic. tak to gra anderson słabsza kopia ryśka ,który ma tyle wspólnego z grą na desce co lewis tylko ciepie trójki i robi miejsce dla wirtuoza zagrań ofensywnych Howarda.

tak się zastanawiam czy przypadkiem van gundy nie napierdolił sobie zawodników stylu "bo się przydadzą?"

ściągnął bass,anderson więc na c*** mu do kolekcji gortat? to adonal foyle się nadaje na 5 minut gry.

jeśli idiota wykminił sobie ,że Ci zawodnicy będą mu potrzebni do wielkie dealu to zwracam mu honor tylko co magic jest jeszcze potrzebne?

carter -lewis-howard to bdobre trio. jest do tego nelson.

chcą ściągnąć rozgrywającego all-star czy czwórkę?

marzy im się paul?

idiota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy SVG jest trenerem Magic czy managerem, który odpowiada za transfery zawodników?

 

Czy Ryan Anderson jest gorszy od Bassa w obronie albo na desce?

 

Czy Dwight Howard rzeczywiście gra gorzej w meczach back2back czy może właśnie lepiej?

 

Czemu Marcin Gortat pudłuje łatwe rzuty, których nie pudłował na ME?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na papierze dwight grywa sr. 34 minuty, o 2 mniej niz przed rokiem.

i na papierze wszystko wyglada dobrze, takze ja tutaj do rotacji bym sie nie doczepial (poza faktycznie pojedynczymi meczami).

nie ocenialbym tego zespolu dopoki do gry nie wroci nelson, to raz.

 

jezeli bym sie do czegos doczepil to do gortata, ktory nie jest tak ruchliwy jak rok temu i do... howarda. ogladalem go z phx suns i nie wiem czy dwight jest wiekszym zagrozeniem od andrew bynuma. howard zeby skonczyl musi miec naprawde dobrze wypracowna pozycje. nie ma wciaz polhakow i poldystansu. i odnosze wrazenie, ze w ten sposob magic moze zabraknac tego elementu w pewnym momencie tak jak bylo to w finalach. dopoki tego howard nie poprawi beda problemy.

 

no i faktycznie trzymanie w skladzie za te pieniadze i bassa i gortata nie jest chyba dobrym rozwiazaniem. mozna bylo lepiej wydac pieniadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy SVG jest trenerem Magic czy managerem, który odpowiada za transfery zawodników?

nie wierzę ,że jak trener nie ma wpływu na ruchy transferowa. bardzo wątpliwe jest ,że svg dostaje listę zawodników przed sezonem i dopiero zaczyna lepienie składu.

 

Czy Ryan Anderson jest gorszy od Bassa w obronie albo na desce?

bassowi spadła liczba zbiórek. spadła ,to warto odnotować i doszukiwać się przyczyn.

 

Czy Dwight Howard rzeczywiście gra gorzej w meczach back2back czy może właśnie lepiej?

na to też składa się wiele czynników. np. z kim grają. mecz suns pokazał.

 

Czemu Marcin Gortat pudłuje łatwe rzuty, których nie pudłował na ME?

no właśnie dlaczego? ponieważ gra mniej? wychodzi jak nierozgrzany zmiennik ,gra 5 minut zjebie łatwy rzut i siada na ławę? w każdym zespole jest hierarchia i nie każdy może tyle ile gwiazda. ale ile howard pierdoli łatwych rzutów można naliczyć w każdym meczu. o czym pisze bb2 .

kwestia psychiki tutaj jest bardzo istotna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. howarda. ogladalem go z phx suns i nie wiem czy dwight jest wiekszym zagrozeniem od andrew bynuma.

ofensywnie ? na pewno nie jest i nad tym to się nie ma co badboys w tej chwili już w ogóle zastanawiać bo to raczej nawet specjalnej dyskusji nie podlega. Umiejętności w ofensywie, technika to zdecydowana przewaga Bynuma, u Dwighta te ruchy wciąż często wyglądają dość topornie, u Bynuma widać w grze w pomalowanym taką łatwość, lekkość. Dwight oczywiście jest lepszym zbierającym, blokującym czy ogólnie lepszym defensorem, ale jeśli chodzi o atak to jest no contest.

 

- Gortatowi odbiło - chce więcej minut. woli grać 20 minut od tego żeby zdobyć (lub próbować zdobyć misia) - co mu zależy niech dogra do końca sezonu i w okresie letnim niech zarząda wymiany. Poza tym będzie wiedział więcej na temat aspiracji klubów.

pewnie z jego perspektywy to wygląda nieco inaczej patrzy na Mavs gdzie miał nadzieję wylądować i widzi siebie w drużynie, która nie miałaby mniejszych od Magic szans na tytuł z nim jako starterem grającym pewnie w okolicach 20-25 minut.

 

Jeżeli chodzi o Magic to ja uważam, że z Howardem pod koszem i Lewisem na PF oni po tytuł nie sięgną. Pomimo tego, że daje im to pewne przewagi starałbym się na miejscu Stana grywać jak najdłużej pod koszem duetem Howard - Gortat, siły ognia jeżeli chodzi o rzuty z dystansu im i tak nie brakuje. Pieprzyć tych przereklamowanych Cavs, z którymi granie Lewisem na PF przynosi korzyści i skupić się na tym co najważniejsze do pokonania jedynych naprawdę wartych uwagi rywali czyli Celtics i później Lakers.

 

W pojedynku z Celtics ograniczyłbym Riversowi jak tylko się da możliwośc krycia Howarda fizycznym Perkinsem właśnie poprzez wprowadzenie pod kosz Gortata wtedy KG będzie zmuszony do siłowania się z dużym i silnym Marcinem jeżeli Doc będzie wolał zostać przy kryciu Howarda 1na1 Perkinsem. Z Celtics jednak jeszcze widzę jakąś szansę bo KG unika pomalowanego jak ognia, ale z Lakers już tak dobrze nie będzie i jak wyskoczą przeciwko nim znowu z Lewisem na PF to tej serii nie wygrają. Van Gundy później jak już będzie za późno będzie oczywiście próbował znowu grać nimi dwoma w tym samym czasie zamiast próbować tego jak najczęściej teraz kiedy jest na to czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wierzę ,że jak trener nie ma wpływu na ruchy transferowa. bardzo wątpliwe jest ,że svg dostaje listę zawodników przed sezonem i dopiero zaczyna lepienie składu.

Jak się komuś ubliża, to warto opierać się na czymś więcej niż wierze. Chyba pierwszy raz spotykam się z przypisywaniem trenerowi winy za budowanie składu.

 

bassowi spadła liczba zbiórek. spadła ,to warto odnotować i doszukiwać się przyczyn.

Rozwiązanie jest proste - Bass jest słabym zbierającym, kiepsko się ustawia i orientuje. Obrona, która zadowoli SVG przyjdzie pewnie z czasem (przynajmniej mówił już o przebłyskach na treningach).

 

na to też składa się wiele czynników. np. z kim grają. mecz suns pokazał.

To tylko 1 mecz, a Howardowi często zdarza się przechodzić obok meczu. Jednak to 24-latek - ma jeszcze zdrowie grać dzień po dniu. Weźmy chociażby ostatnie mecze Magic w grudniu, kiedy grali 4 spotkania w ciągu 5 dni. Tam wytrzymał kondycyjnie chociaż przeciwnicy byli "wybiegani".

 

no właśnie dlaczego? ponieważ gra mniej? wychodzi jak nierozgrzany zmiennik ,gra 5 minut zjebie łatwy rzut i siada na ławę? w każdym zespole jest hierarchia i nie każdy może tyle ile gwiazda. ale ile howard pierdoli łatwych rzutów można naliczyć w każdym meczu. o czym pisze bb2 .

kwestia psychiki tutaj jest bardzo istotna.

Są gracze, którzy nie mają problemu z wykorzystaniem minut, które są im dane. Marcin w zeszłym sezonie też zdaje się nie miał tych problemów. Pewnie gdyby wiedzieli, że potrzebuje 20 minut, żeby się dobrze rozgrzać, to by go nie podpisali. Van Gundy zwracał mu na to uwagę na początku sezonu, ale jak widać nie jest to dla Marcina takie proste. Poza tym Marcin nie siada na ławkę za przestrzelone rzuty, chyba że wcześniej zawali w obronie.

 

A co do przestrzelonych łatwych rzutów Howarda, to bardzo jestem ciekaw ile takowych ma w tym sezonie. Skoro można ich naliczyć tak dużo w każdym meczu to podaj proszę jakieś jeśli zauważysz w najbliższych spotkaniach Magic. Łatwy rozumiem to taki przy biernej postawie obrońcy, tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do howarda i jego przestrzelonych rzutow to powiem tak.

dwight moze nie przestrzeli stricte rzutu. tzn jak dosanie pod koszem skonczy raczej paczka. ale za czeso sie zdarza, ze wypracuja mu pozycje a on... zostaje sfaulowany. ale to w taki sposob, w ktorym akcja powinna byc 2+1 a przez to, ze spuszcza pilke ponizej lini bioder konczy sie czesto na 1 celnym wolnym. ego statystyki nie pokaza ale o czesto kosztuje magic punkty. do tego dochodza dosc liczne kroki, faule w ataku i inne.

i nie chce mi sie wierzyc, zeby pat go tego nie nauczyl. poprosu to sa limity dwighta i to w sumie jest dosc smutne.

 

martwi mnie natomiast gortat.

cenilem go za to co mowil do mediow, jak mowil. jak sie zachowywal na parkiecie, poza nim i w ogole.rozumiem, ze mial ciezkie lao, cenie go za to ile zrobil dla polskiego basketu. ale ostatnio zachowuje sie jak... lampe. tu mu cos nie pasuje, ze malo gra, na boisku nie wyglada jakby zaslugiwal na wiecej minut itd itd.

 

cholera podpisal konrakt. czy wchodzi na 2 minuty czy na 5 ma zapieprzac. resza sie nie liczy. a tak powoli zaczyna sie mowic o przeplaceniu, trener w mediach zaczyna go krytykowac i robi sie troche glupia sytuacja. tym bardziej, ze saystycznie mg dostaje wiecej minut. jasne oczekiwal 20 na mecz ale niech najpierw pokaze, ze jest tak samo efektywny ja krok temu. nie dogrywaja mu parnerzy? to niech chociaz nadrabia zaslonami i zbiorkami. a tu dupa. nie daje tego. mam nadzieje, ze to tylko zmeczenie, za jakis czas sie ogarnie i bedzie gral to co rok temu. bo jak tak dalej pojdzie to magic sie z nim pozegnaja i pojdzie za jakis konczacy kontrak nie do contendera y;lko na jakies zadupie typu nets.

 

gasol gral wiecej a sile ma. poki co za to co mowi i co robi mg ma umnie minus 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i nie chce mi sie wierzyc, zeby pat go tego nie nauczyl. poprosu to sa limity dwighta i to w sumie jest dosc smutne.

no tak bo Ewing jest znany z tego ze byl wirtuozem w ataku i wcale nie posiadal 2-3 post moves na krzyz :? wkurza mnie powoli przecenianie tych centrow lat 90-tych. skoro zdobywali 20 PPG to nagle ludzie zaczynaja myslec, ze kazdy z nich byl Hakeemem, mial cale mnostwo ruchow tylem do kosza i kazdy gral fizycznie i klasycznie, jak prototypowy center. ciekawe skad sie to wzielo... pomysly ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są gracze, którzy nie mają problemu z wykorzystaniem minut, które są im dane. Marcin w zeszłym sezonie też zdaje się nie miał tych problemów. Pewnie gdyby wiedzieli, że potrzebuje 20 minut, żeby się dobrze rozgrzać, to by go nie podpisali. Van Gundy zwracał mu na to uwagę na początku sezonu, ale jak widać nie jest to dla Marcina takie proste. Poza tym Marcin nie siada na ławkę za przestrzelone rzuty, chyba że wcześniej zawali w obronie.

 

ilu takich zawodników w nba jest ,że potrafią wykorzystać 5 minut?

gortat nie jest shooterem ,który wyjdzie z ławki ,pierwszy kontakt z piłką to oddany rzut. wpadnie,super zostaje dalej i dalej rzuca ,dalej trafia to gra. gortat nie jest i nie był ofensywnym wirtuozem tym bardziej ciężko mu jest w tych danych 5 minut zaimponować. no bo niby czym? zaskoczy szybszym bieganiem? blokiem o deskę?

zawodnik z ławki potrzebuje 2-4 akcji aby wejść w mecz i raczej żaden trener nie wymaga od razu wejścia w mecz. to logiczne. organizm musi się rozgrzać. rozumiem ,że marcin dzięki owacją na stojąco próbuje się rozgrzać ale to chyba ma marginalny wpływ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli cokolwiek może pomóc DH w treningach to tylko Hakeem lub Kevin Willis (on jeszcze żyje?).

Z drugiej strony dziwne że Ewing nie jest w stanie mu pomóc. Przecież Ewing też nie był wirtuozem ofensywy a przeważnie warunkami fizycznymi przebijał przeciwników.

 

Co do Gortata to on się strasznie gubi na pickach. Jeden mecz nawet z tego co pamiętam to nam przerżnął bo w końcówce 2 razy się zgubił na picku. Trochę jeszcze musi pocwiczyć żeby być stabilnym centrem. Szkoda że taki niecierpliwy. Na pewno czuję się mentalnie wypalony ale co mu szkodzi poczekać do końca sezonu?

 

. howarda. ogladalem go z phx suns i nie wiem czy dwight jest wiekszym zagrozeniem od andrew bynuma.

ofensywnie ? na pewno nie jest i nad tym to się nie ma co badboys w tej chwili już w ogóle zastanawiać bo to raczej nawet specjalnej dyskusji nie podlega. Umiejętności w ofensywie, technika to zdecydowana przewaga Bynuma, u Dwighta te ruchy wciąż często wyglądają dość topornie, u Bynuma widać w grze w pomalowanym taką łatwość, lekkość. Dwight oczywiście jest lepszym zbierającym, blokującym czy ogólnie lepszym defensorem, ale jeśli chodzi o atak to jest no contest.

 

Jeżeli chodzi o Magic to ja uważam, że z Howardem pod koszem i Lewisem na PF oni po tytuł nie sięgną. Pomimo tego, że daje im to pewne przewagi starałbym się na miejscu Stana grywać jak najdłużej pod koszem duetem Howard - Gortat, siły ognia jeżeli chodzi o rzuty z dystansu im i tak nie brakuje. Pieprzyć tych przereklamowanych Cavs, z którymi granie Lewisem na PF przynosi korzyści i skupić się na tym co najważniejsze do pokonania jedynych naprawdę wartych uwagi rywali czyli Celtics i później Lakers.

 

Co do Bynuma to gość musi pokazać że potrafi zagrać cały sezon bez połamania się. W ataku ma dużo więcej możliwości. Nie jest tak jak Howard upośledzony ofensywnie. Co do obrony i dominacji na zbiórkach to Bynum na razie nie jest godzien ubierać skarpetek DH ale ofensywnie na pewno jest dużo bardziej utalentowany.

 

A jeśli chodzi o granie Gortatem na PF to nie za bardzo dobry pomysł. Gortat ofensywnie jest utalentowany podobnie jak Howard - poza tym nie wyobrażam się jakoś ich współpracy na poziomie Bynuma/Gasola i Odoma. Już predzej widziałbym grę z Bassem na PF. Choć i tak uważam że należy próbować grać Lewisem na PF. Ja bym wyrzucił z rotacji Redicka zastąpiłbym go Pietrusem a na małym skrzydle grałbym momentami Lewisem a na PF Bass/Anderson (kolejność przypadkowa). Nie mówie żeby grali tak non stop ale 20 min w meczu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.