Skocz do zawartości

WAKACJE A COVID podróże w 2021 roku


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, RappaR napisał(a):

Pisałem o kimś ze średnią pensją, nie z medianą. Średnia pensja>mediana. 

To jest mediana oszczędności na koncie, nie pensji. Czyli kolo majacy na koncie więcej niż 50% ludzi w UK pójdzie kupić najtańszego Rolexa i karta mu odbije na czytniku. Będzie mógł wrócić dopiero jak poprawi stan konta o jakieś 500%.

I jak poprawi o 500% i będzie będzie w posiadaniu 5x mediany oszczędności brytyjskiego średniaka, to musi sobie wyczyścić sobie konto do zera. Żeby kupić gadżet. To może być real nigga shit, ale na pewno nie jest real średnia-średnia shit.

 

50 minut temu, RappaR napisał(a):

Ale jest to poziom luksusu na poziomie Iphone w raty. A znam osoby co go kupiły mając dosłownie zero oszczędności, żyjąc od 10 do 10 i mając wartość majątku w wysokości ciuchów?

Telefon każdy mieć musi, nawet spłukany. Tak, są czasem spłukani ludzi albo zwyczajne matoły i psychole, którzy podejmują złe decyzje finansowe i mają iphony. Z outlierów nie robi się reguł, tym bardziej reguł dotyczących tego co luksusowe. Właśnie dlatego takie rzeczy są luksusowe, bo posiadanie ich w 99% przypadkach znaczy, że ten kto wszedł w ich posiadanie nie osiągnął ich odmawiając sobie czegokolwiek albo nie włączając ogrzewania w zimie. Ktoś, kto ma Roleksa w 99,99% przypadkach nie będzie pracownikiem ze średnią pensją.

 

14 minut temu, ignazz napisał(a):

A wracając do zegarków to dziwnie ten Rolex wyrósł na lidera luksusu gdy dla koneserów więcej moim zdaniem znaczy Patek. Roll moim zdaniem nie jest w top 3 ale go mocno starano się rozpropagować. Wśród tych których nie stać moim zdaniem. 

Widziałem to kiedyś, chyba przynajmniej trochę accurate:

where-are-you-on-the-rolex-curve-v0-azua

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, fluber napisał(a):

 

Skoro celem istnienia nawyków jest to, by czuć się lepiej to dlaczego walczysz z czymś co pozwala czuć Ci się lepiej skoro wszystko co robisz jest po to, żeby poczuć się lepiej?;)

Ponieważ decyzje są podejmowane błędnie i w efekcie czuję się gorzej. Z nawyku podjąłem dyskusję z Tobą, gdy zamiast rozmawiać z Tobą mogłeś robić coś przyjemniejszego? Dlatego właśnie pracuje nad zmianą nawyków, by czuć się lepiej. Jak chcesz analogię - alkoholik z nawyku piję alkohol by poczuć się lepiej, jednak pracując nad nawykiem odstawienia alkoholu poczuje się lepiej. 

Teraz, Chytruz napisał(a):

To jest mediana oszczędności na koncie, nie pensji. Czyli kolo majacy na koncie więcej niż 50% ludzi w UK pójdzie kupić najtańszego Rolexa i karta mu odbije na czytniku. Będzie mógł wrócić dopiero jak poprawi stan konta o jakieś 500%.

I jak poprawi o 500% i będzie będzie w posiadaniu 5x mediany oszczędności brytyjskiego średniaka, to musi sobie wyczyścić sobie konto do zera. Żeby kupić gadżet. To może być real nigga shit, ale na pewno nie jest real średnia-średnia shit.

 

Średnie oszczędności to 12k funtów. Czyli wyda 40% by kupić inną lokatę dobra wartościowego. Jak ktoś kupuje złoto za wszystkie swoje oszczędności, to uważasz go za żula co zbiera złom?

2 minuty temu, Chytruz napisał(a):

Telefon każdy mieć musi, nawet spłukany. Tak, są czasem spłukani ludzi albo zwyczajne matoły i psychole, którzy podejmują złe decyzje finansowe i mają iphony. Z outlierów nie robi się reguł, tym bardziej reguł dotyczących tego co luksusowe. Właśnie dlatego takie rzeczy są luksusowe, bo posiadanie ich w 99% przypadkach znaczy, że ten kto wszedł w ich posiadanie nie osiągnął ich odmawiając sobie czegokolwiek albo nie włączając ogrzewania w zimie. Ktoś, kto ma Roleksa w 99,99% przypadkach nie będzie pracownikiem ze średnią pensją.

Ale można mieć telefon w wysokości raty IPhone. I w sumie koszt rolexa to koszt iPhone bo on podobnie traci na wartości co koszt rolexa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo w czym rzecz @ignazz

 

Nie warto jadać mrożonych produktów , ale niekiedy nie ma wyjścia aby zjeść coś na co ma się ochotę ( na przykład rybę ) 

 

A co do całej dyskusji to raczej o to chodzi aby wymieniać się poglądami bo coś nowego można przeczytać , o czymś ciekawym opowiedzieć. Dawno nie było takie ruchu na forum jak jest teraz gdzie parę stron zostało napisane a dyskusja trwa w najlepsze. 
 

Kiedy piłem Grantsa napisałeś o BUSHMILLS i powiem , że mega łagodne i dobrze podchodzi. Tak dobrze , że wypiłem sam prawie całą 0.7 ( niestety z colą) i to jest wartość takich dyskusji jakie są tutaj prowadzone. 
 

Moim zdaniem ten dział jest jedynym działałem do którego zaglądam i nawet się udzielam. Pewnego działu unikam jak ognia bo tam same śmieci są pisane. 

Edytowane przez LAF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, RappaR napisał(a):

Średnie oszczędności to 12k funtów. Czyli wyda 40% by kupić inną lokatę dobra wartościowego. 

Już o tym pisałem. Średnie oszczedności 12k funtów są nabite przez tych, którzy mogą sobie kupić 20 tysięcy Roleksów na głowę. Nas interesuje ilu ludzi byłoby stać na jednego Roleksa. Skoro 46% ma 1k lub mniej, to pewnie niewielu ma 5k, żeby kupić najtańszego używanego. A mówimy cały czas o bogatym kraju.

 

51 minut temu, RappaR napisał(a):

Jak ktoś kupuje złoto za wszystkie swoje oszczędności, to uważasz go za żula co zbiera złom?

Zegarek to nie złoto, można zgubić, można rozjebać, nikt normalny nie nosi po mieście swoich całych oszczędności na ręce (takie coś nazywa się false equivalency).

Nie, jeden twój kolega, który pewnie nosi nie zmienia ogólnej reguły (takie coś nazywa się anecdotal evidence).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Chytruz napisał(a):

Już o tym pisałem. Średnie oszczedności 12k funtów są nabite przez tych, którzy mogą sobie kupić 20 tysięcy Roleksów na głowę. Nas interesuje ilu ludzi byłoby stać na jednego Roleksa. Skoro 46% ma 1k lub mniej, to pewnie niewielu ma 5k, żeby kupić najtańszego używanego. A mówimy cały czas o bogatym kraju.

 

Przeciętny dorosły w UK ma majątek warty 150k. Średnia ponad 300k.
 
 
 
Teraz, Chytruz napisał(a):

Zegarek to nie złoto, można zgubić, można rozjebać, nikt normalny nie nosi po mieście swoich całych oszczędności na ręce (takie coś nazywa się false equivalency).

Nie, jeden twój kolega, który pewnie nosi nie zmienia ogólnej reguły (takie coś nazywa się anecdotal evidence).

Znam jednego gościa co go kupił z jednej pensji i tyle. 

Ale mam dwóch dobrych kumpli, którzy akurat siedzą w zegarkach. I zadam Ci inne pytanie:

te wszystkie rolexy używane po kilka koła funtów to kupują według Ciebie ludzie z firmami po milion zysku czy raczej goście co zarabiają średnią krajową i dostali mieszkanie po babci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, RappaR napisał(a):
Przeciętny dorosły w UK ma majątek warty 150k. Średnia ponad 300k.
 

"Majątek". Znów jak wchodzimy w widełki przeciętniaków, to pewnie zazwyczaj ich majątek to mieszkanie albo samochód, a jak by się coś wysrało i by musieli wyłożyć 5k gotówki, to trzeba będzie pożyczyć. 

 

9 minut temu, RappaR napisał(a):

Ale mam dwóch dobrych kumpli, którzy akurat siedzą w zegarkach. I zadam Ci inne pytanie:

te wszystkie rolexy używane po kilka koła funtów to kupują według Ciebie ludzie z firmami po milion zysku czy raczej goście co zarabiają średnią krajową i dostali mieszkanie po babci?

W Hiszpanii myślę, że klientela pojawia się wsród tych, co zarabiają 2 średnie pensje, czyli jakieś top 10% ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Chytruz napisał(a):

"Majątek". Znów jak wchodzimy w widełki przeciętniaków, to pewnie zazwyczaj ich majątek to mieszkanie albo samochód, a jak by się coś wysrało i by musieli wyłożyć 5k gotówki, to trzeba będzie pożyczyć. 

 

Bo pewnie żyją od pierwszego do pierwszego i wszystko kupują na raty i nic nie oszczędzają. Gdyby czuli faktycznie potrzebę, to by kupili tego rolexa i by nie odbiło się to na nich finansowo - jak napisałem to mniej więcej odpowiednik wzięcia xiaomi zamiast nowego iphone.

A znam osobę co wzięła nowego iPhone na raty nie mając nic oszczędności.

 

Ja nie mówię, że to robią, bo generalnie mało kto potrzebuje kupić rolexa, bo go chce. Podobnie jak mało osób z Polski potrzebuje wylecieć do Machu Pichu, ale nie będę się kłócił, że nikogo na to nie stać albo że przeciętna osoba musi nie używać prądu przez 5 lat by pozwolić sobie na lot do Peru.

Realny koszt Rolexa to kilka tysięcy złotych i dużo osób w Polsce czy w UK stać na to. Nie robią tego, bo nie mają takiej potrzeby.

22 minuty temu, Chytruz napisał(a):

W Hiszpanii myślę, że klientela pojawia się wsród tych, co zarabiają 2 średnie pensje, czyli jakieś top 10% ludzi.

Pewnie taka jest klientela. Przy czym dolne widełki są szersze i dlatego właśnie mówię - jest to średni pokaz luksusu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej Rolex to c***owy przykład. Wartość tych zegarków rośnie dużo bardziej niż większość inwestycji . Trochę znam temat , gdyż kiedy mieszkałem w US miałem sporą kolekcję i też handlowałem zegarkami. Za Rolexa Sub z 1967 roku, który kosztował wtedy $200 można dostać dzisiaj pomiędzy $25 000 w porywach do trzydziestu ,nawet po uwzględnieniu inflacji to trudno znaleźć podobny wzrost wartości. Zresztą nie trzeba aż szukać 50 lat wstecz. Submariner który w 2020 kosztował $8000 można teraz sprzedać za $14500 do 15000 na rynku CPO(Certified Pre-Owned) , a taki sam tylko z innym numerem referencji na półce w sklepie dzisiaj kosztuje $9500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Chytruz napisał(a):

To juz zeszlismy do kilku tysiecy?

Najtanszy na allegro jest za 16k z Myszka Miki. Te typowe Roleksy-Roleksy w jakie celuje standardowy "czlowiek, ktory chcialby Roleksa z dolnej polki" to 25-30k.

Realny koszt. Czyli kupujesz za 25k, sprzedajesz za 20k jak masz pecha, jak farta to za 30k. Realnie pewnie stracisz coś.

Stracić go też nie tak łatwo, bo jednak jak idziesz do baru chlać z kolegami to założysz Timexa za 200zł, jeśli w ogóle, bo jeśli to dla Ciebie duży wydatek, to będziesz go nosił tylko na okazje kiedy chcesz komuś zaimponować. 

Iphone realnie traci na wartości szybko. Samochody trochę wolniej, ale jednak znacznie więcej. Wakacje tracą na wartości od razu. Rolex jednak sprzeda się ~podobnie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Chytruz napisał(a):

Czyli jak kupie mieszkanie, to realnie mnie nic nie kosztuje, tylko jeszcze dostaje pieniadze za darmo?

Przyznam szczerze, nie rozumiem. Z kontekstu wynika, że Twoja wypowiedź ma być sarkazmem, z samej wiadomości jednak widzę nieironiczną definicję inwestycji w nieruchomości.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RappaR napisał(a):

Przyznam szczerze, nie rozumiem. Z kontekstu wynika, że Twoja wypowiedź ma być sarkazmem, z samej wiadomości jednak widzę nieironiczną definicję inwestycji w nieruchomości.

 

Mysle, ze rozumiesz, tylko jak Fluber z zegarkiem za 50zl myslisz, ze to flex udawac, ze sie nie rozumie (PSA: jest to antyflex).

Zeby kupic mieszkanie, ktore nic nie kosztuje i miec je "realnie za darmo" + jeszcze dodatkowe pieniadze w nagrode, trzeba miec pieniadze na wejscie.

Zeby miec Roleksa za te 29.99 "realnych" zlotych miesiecznie trzeba miec 20k hajsu na wejsciu, na co sredni kolo jebiacy za srednia pensje zwyczajnie nie moze sobie pozwolic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Chytruz napisał(a):

Mysle, ze rozumiesz, tylko jak Fluber z zegarkiem za 50zl myslisz, ze to flex udawac, ze sie nie rozumie (PSA: jest to antyflex).

Zeby kupic mieszkanie, ktore nic nie kosztuje i miec je "realnie za darmo" + jeszcze dodatkowe pieniadze w nagrode, trzeba miec pieniadze na wejscie.

Zeby miec Roleksa za te 29.99 "realnych" zlotych miesiecznie trzeba miec 20k hajsu na wejsciu, na co sredni kolo jebiacy za srednia pensje zwyczajnie nie moze sobie pozwolic.

Zebrać 500k na mieszkanie jest dość ciężko. Zebrać 20k jest jednak nieporównywalnie łatwiej, bo jednak ludzie w Polsce wydają dość dużo. I średni kolo ze średnią pensję jeśli nie może sobie pozwolić na zebranie takiej kwoty, znaczy wydaje duże kwoty gdzie indziej. Żeby oddać perspektywę - zebranie 25k oszczędności dla osoby z średnią pensją to około 2 lat życia za medianę. A grubym nadużyciem jest to, że osoby żyjące w Polsce za medianę wydają tylko i wyłącznie na jedzenie i mieszkanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, RappaR napisał(a):

Zebrać 500k na mieszkanie jest dość ciężko. Zebrać 20k jest jednak nieporównywalnie łatwiej, bo jednak ludzie w Polsce wydają dość dużo. I średni kolo ze średnią pensję jeśli nie może sobie pozwolić na zebranie takiej kwoty, znaczy wydaje duże kwoty gdzie indziej. Żeby oddać perspektywę - zebranie 25k oszczędności dla osoby z średnią pensją to około 2 lat życia za medianę. A grubym nadużyciem jest to, że osoby żyjące w Polsce za medianę wydają tylko i wyłącznie na jedzenie i mieszkanie. 

Zebranie danej kwoty nie jest rownoznaczne z mozliwoscia kupienia sobie gadzetu za dana kwote. 

Niedaleko mnie jest sklep, gdzie maja zlote lancuchy grubosci przedramienia i tego typu bizuterie rodem z teledyskow z 90s. Bylbym w stanie "zebrac kwote", zeby kupic taki lancuch, ale zeby bylo mnie na niego "stac", musialbym byc w stanie zebrac minimu 5x ta kwote.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.