Skocz do zawartości

[beGM Play-off '20 East 1st Round] Orlando Magic (48-23) – New York Knicks (44-27)


january

Rekomendowane odpowiedzi

  • january przypiął/eła ten temat
7 godzin temu, MarcusCamby napisał:

Dawać już temat Magic - Knicks. Pewnie Alonzo już ma gotowca, by rozsmarować wady zespołu z Nowego Jorku :)

Możecie Marcus pisać już, ja postaram się parę wstępnych rzeczy napisać jeszcze dziś, ale rl Jazz wystawili mnie na bardzo ciężką próbę nad ranem i uleciało ze mnie powietrze.. 

5 godzin temu, człowiek...morza napisał:

bawiąc się w takie uproszczenia zapomniales dopisac, ze zubac byl najlepszym drugim graczem clippers

Słyszysz @ignazz? Zubac drugim graczem rl Clippers :) 

A zapytam tylko - a co się stało z  Paulem Georgem, który przecież pomimo kontuzji obu barków rok temu i operacji rozniósł moich Magic w serii z Celtics? :) 

No i co się stało z wieloletnim 6th manem Lou Williamsem, czy dającym zawsze zastrzyk energii z ławki w ofensywie Harrellem, że nie wspomnę o Morrisie który przecież był fundamentem Twojej Woodena mistrzowskiej drużyny w poprzednim sezonie? 

Wyciąganie tu Zubaca, jako gracza nr 2 po Wielkim Leonardzie to niezła socjotechnika na dzień dobry :) 

6 godzin temu, january napisał:

Do 6 września spokojnie możecie pisać jeśli chcecie w jakiś sposób przekonać głosujących. W dniach 7-13 września trwa głosowanie, więc ludzie mogą od 7 września już zacząć głosować jeśli nic dotąd nie napiszecie.

@Alonzo i @człowiek...morza Powodzenia!

 

Jasiu, dobrze by było składy wrzucić w poszczególnych seriach tak jak zawsze to miało miejsce. Raz, że przydaje się teraz, a druga kwestia - z doświadczenia własnego wiem, że jak z czasem szukamy kto gdzie grał we wcześniejszych sezonach, to najlepsze możliwe źródło. ;) 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczynając opis serii moich Magic chciałbym na wstępie napisać, że bez względu na to co część GMów może sądzić, bardzo szanuję GMa Knicks i mam szczerą nadzieję, że uda nam się tu zbudować jedną z ciekawszych BeGMowych rywalizacji na lata. Pomimo, że często nie zgadzam się z C_M, bardzo doceniam i szanuję jego wizję drużyny, choc uważam że tak częste i radykalne zmiany potrzebowałyby zdecydowanie więcej czasu, żeby drużyna mogła zacząć odpowiednio funkcjonować.

GM Knicks stworzył bardzo szybo zespół oparty na niepodważalnych Gwiazdach. W poprzednim sezonie miał chwilę zwątpienia w BeGM co poskutkowało objęciem stanowiska przez Woodena, ale wszyscy pamiętamy, że lwia część opisów Knicks podczas playoffs, praktycznie wszystkie kluczowe ruchy kadrowe wykonał właśnie C_M.

W tej części opisu – żeby temat za bardzo się nie rozwodnił – będę chciał się skoncentrować na możliwej sile, zgraniu i ficie obu naszych teamów. Bez wnikania tu jeszcze zanadto w matchupy i aktualną formę graczy.

Mam też świadomość, że część GMów u nas rozpatruje siłę drużyn bardziej pod kątem – jest Gwiazda, czy też są Gwiazdy, to nieważne co jest wokół nich – Leonard/James/Harden/Davis to absolutna gwarancja sukcesu. Te osoby nie powinny raczej tracić czasu na czytanie tej części, gdyż one już zapewne podjęły decyzję bez czytania kto wygra. Oczywiście mogę próbować przekonywać ich, że nawet wielki LeBron James jak nie miał odpowiedniego wsparcia, to rok temu nie podołał wprowadzeniu Lakers do playoffs. Jednak nie wiem, czy to coś da, bo zaraz któraś z tych osób napisze, że przecież LeBron był kontuzjowany (choć przecież u nas jak pamiętamy – LeBron grał, co coś nam o tej „kontuzji” mówi). Jest sporo podobieństw do sytuacji Davisa z rl Pels, czy KATa z rl Wolves. Warto się zastanowić jak byśmy postrzegali dziś KATa, gdyby to on grał obok LeBrona w Lakers. Sporo nam może dać do myślenia sytuacja rl Toronto z Leonardem w poprzednim sezonie i teraz bez niego (pisze to co prawda po słabym meczu z Bostonem, ale mam nadzieję, że nie zaburza to postrzegania Raptors, którzy ponoć bez Kawhiego mieli być wg wielu rozsprzedani, a oni nadal są jednym z kandydatów do Finału).

Nie chodzi mi tu o czepianie się Gwiazd, tylko o budowę drużyny wokół nich i tu przechodzimy do głównej myśli, którą chciałem w tym poście zawrzeć – Gwiazdy potrzebują dopasowaną do nich drużynę.

Wg mnie nasi Knicks w tym sezonie takowej nie mają i dlatego pomimo gry w rl Leonarda i Davisa, ja wstrzeliłem się ze swoja młoda drużyną w sezon, gdzie ten potencjał Leonarda i Davisa jest zwyczajnie marnotrawiony. Drużyna, jaka powstała wokół nich z różnych względów nie jest do nich odpowiednio dopasowana.

Natomiast u mnie pomimo problemu z nieobecnością głównie Aarona Gordona, jestem w stanie bardziej poradzić sobie z aktualnymi problemami w drużynie i wyjść z tej rywalizacji zwycięsko.

Opisy drużyn najlepiej zacząć od siebie, zatem Orlando Magic idą na pierwszy ogień.

Część naszych GMów w natłoku różnych zmian może tego nie wiedzieć/ nie pamiętać, ale odkąd objąłem Orlando 2 lata temu, mój team nie zmienił właściwie s5 – tzn. kontuzje wymusiły zmiany, ale piątka Lowry/Mitchell/Oubre/Gordon/KAT jak gracze są zdrowi, gra tu ze sobą cały czas największe minuty. I fajnie się nawet złożyło, że Noel, którego pozyskałem podczas sezonu jako w sumie jedyne wzmocnienie i zmianę w rotacji, tak naprawdę wrócił do drużyny w której grał przecież z Mitchellem, Oubre i Gordonem.  Z wyjątkiem Lowrego to wszystko są młodzi gracze, których kariery dopiero się rozwijają i wchodzą lub będą dopiero wchodzili w swoje najlepsze lata, zatem ci gracze mogą rozwijać się razem przeżywając BeGMowe upadki i wzloty.

Rotację uzupełniłem obiecującą młodzieżą – Nunn, Williams i Silva oraz kilkoma graczami mającymi uzupełnić rotację – Joseph, Prince, McGruder, McKinnie, Pelle oraz teraz przed restartem Mbah a Moute. Podobnie jak C_M dbam o to, by drużyna miała swojego weterana w szatni – u mnie jest to Udonis Haslem, a w Knicks doświadczony Tyson Chandler.

Poprzednie playoffy były debiutem dla BeGMowych Orlando i odpadłem w nich po zaciętej serii z Bostonem i po wyniku 3-4. Warto pamiętać, że pokonał mnie wtedy kontuzjowany Paul George. Wtedy były zarzuty związane z brakiem zgrania, prawdziwego lidera, były pytania dotyczące wartości Lowrego, Mitchella, czy KATa. Jaka dziś jest wartość Lowrego i Mitchella wiemy doskonale. Nadal czekamy na KATa i wierzcie mi nikt z Was nie jest nawet blisko tego, jak ja chciałbym, żeby KAT wreszcie udowodnił to samo, co zrobili Lowry i Mitchell. Baaaardzo liczę na ta, że w kolejnym sezonie grając w rl ze swoim przyjacielem Russellem oraz graczami, których dokooptuje mu Rosas mając m.in. 1st pick draftu KAT udowodni swoja wartość awansując z Wolves do playoffs i tworząc drużynę porównywalną z rl Nuggets gdzie jest silny team wokół Jokicia. Jednak na ten moment musi nam wystarczyć to, co pokazywał KAT w sezonach regularnych, gdzie wg wielu ma opinię najlepszego ofensywnego centra w NBA. Jego defensywa to już inny temat, ale przeważnie działa to tak, ze w lepszych teamach gracze lepiej też wypadają w obronie – KAT DPOTY nigdy raczej nie będzie, ale może być i po tej stronie przynajmniej przyzwoitym obrońca w odpowiedniej drużynie/systemie.

Sezon regularny skończyłem na 3 miejscu na Wschodzie. Nie uważam, żeby Toronto było ode mnie lepsze, ale tak zadecydowaliście i szanuje tą decyzję. Walczę o to, żebyście uznali, że moja drużyna ma charakter, walczymy zawsze do końca – tu porównuje się i zawsze będę to robił do rl Miami Heat, bo to jest dla mnie wyznacznik drużyny jaką chcę, żebyśmy byli. Chcieliśmy być 2 na Wschodzie, ale 3 miejsce tez jest ok. Mierzyliśmy w drabince – poza najwyższym rozstawieniem, żeby nie trafić na naszych Milwaukee, których jako jedynych uważamy za mocniejszego od nas przeciwnika na Wschodzie. Oczywiście wszystkie inne drużyny szanujemy, ale widzimy spore szanse ich ogrania. Na Milwaukee możemy trafić dopiero w Finale Konferencji i w sumie o to nam chodziło.

W tych wyjątkowych playoffach nie ma też czegoś takiego jak przewaga parkietu, ale warto jednak pamiętać, że Orlando Magic grają całe playoffy w pewnym sensie u siebie. Z mojej perspektywy ma to znaczenie – jak Wy to odbieracie, to już kwestia indywidualna.

Odnośnie aktualnych kontuzji wypowiem się w kolejnym poście jutro lub pojutrze, ale z reguły, jak drużyna o coś walczy, a dany gracz może grać, to gra. Inaczej sprawa wygląda w teamach nie walczących już o nic – wtedy nie warto ryzykować zdrowia gracza/graczy. Niejasna w bąblu była by sytuacja 3 moich ważnych zawodników – KATa, Kellego Oubre i Taureana Princea. KAT by grał na pewno – chciałem rozwinąć pewną narrację odnośnie jego, gdyż przez część GMów jest atakowany za to, że jest soft. Jednak dyskusja została sprowadzona przez jednego z GMów na jakieś dziwne tory i nie zamierzam tego ruszać. Warto pamiętać, że u nas KAT gra już trzecie playoffy pod rząd.

Kwestia moich skrzydłowych wymaga nieco dłuższego wyjaśnienia – przez cały sezon grałem głównie trójką Oubre/Gordon/Prince – jest to wystarczająca grupa i silna rotacja, do tego ogrywałem spokojnie i bez pospiechu jednego z moich ulubieńców – Granta Williamsa i musiałem jeszcze na sf znajdować minuty dla McGrudera. Niesamowity pech spowodował, że Oubre złapał kontuzję, gdzie przez covid na świecie się to jeszcze przeciągało, a Suns nie mieli potrzeby spieszyć się z jego powrotem bo i po co? Prince postanowił odpuścić sobie kampus w Orlando, bo Nets byli skazywani na szybkie odpadnięcie i zwyczajnie jak połowa kolegów Irvinga nie zagrał w bańce. Natomiast już podczas seeding games kontuzje uda złapał dzięki Lowremu Gordon, co stawia mnie tu w dość trudnej sytuacji bo nagle mam problem ze znalezieniem obrońcy na Leonarda, ale tą kwestię będę rozwijał w kolejnym poście. Sądzę jednak, że tu klub by szukał jakiegoś rozwiązania – logicznym mi się wydaje jak najszybsze przywrócenie do gry Kellego Oubre. Za Princea ściągnąłem do bąbla Mbah a Mote, zatem z Taureana naturalnie tu zrezygnowaliśmy. Aaron Gordon również nie wróci w tej serii i nawet nie będę próbował go tutaj wprowadzać na boisko, pomimo że sądzę iż seria potrwa 6 lub 7 meczy i w normalnych warunkach można by tej tezy próbować bronić. My jednak liczymy na awans i Gordona będziemy potrzebować w II rundzie w walce ze zwycięzcą serii Toronto/Philly – tak do tego podchodzimy.

Jeszcze raz przypomnę, że Orlando podczas lutowego okienka transferowego sprowadziło Nerlensa Noela, który zarabia po 20mln.$ u nas w BeGM (zresztą Orlando samo z nim ten kontrakt podpisało), a nie minimum dla weterana i nie po to, by grał 12-15min. a żeby był ważnym graczem rotacji. W dealu tym bardzo dużo oddaliśmy do LA Clippers i do tego weszliśmy w podatek, zatem liczę na to, że GMowie wezmą to pod uwagę przy ocenie przydatności tego gracza w Orlando.

Wyszło sporo, ale nie potrafię krótko pisać – tym bardziej, że nasza narracja powinna mieć znaczenie przy ocenie drużyny. Mam nadzieję, że dość obrazowo ukazałem progres Magic jaki zrobili przez ostatni rok. Młodzież nabrała doświadczenia, poprawiłem i to znacznie obronę, a minusem są urazy których niestety nie da się wykluczyć i trzeba na nie tylko jak najlepiej zareagować wprowadzając usprawnienia. My zawsze wychodzimy z założenia, że walczymy tym co mamy.

 

Teraz przejdę do naszych NY Knicks.

Drużyna mistrzowska z poprzedniego sezonu. Jednak co tak naprawdę z niej zostało? Nazwa? Lider? Kilku zawodników? Nawet GM się zmienił. Drużyna została zbudowana bardzo szybko wokół trójki Irving/Leonard/Gobert. Dobrani zostali do nich bardzo dobrzy gracze uzupełniający tą trójkę – Rubio/Tucker/Morris. Przewinęło się tez kilku weteranów, z których Tysonowi Chandlerowi dane było zdobyć to mistrzostwo. Było tez kilku ciekawych młodych graczy, z których większość zmieniła klub podczas, czy tez przed sezonem. Ostali się D. Dotson oraz fantastycznie się rozwijający Duncan Robinson, który w poprzednim sezonie był graczem 2way i w playoffs oczywiście nie mógł grać.

Czyli kto się ostał z drużyny mistrzowskiej?

Odszedł GM Wooden – przyszedł GM C_M.

Odeszli/zostali wymienieni – Gobert, Rubio, Bogdanovic, Sefolosha, Morris, Forbes, Saric, Hernangomez, Wilson.

Zostali: Leonrad i Tucker – którzy są naturalnie podstawowymi graczami,

Dotson, który jest na pograniczu rotacji i nie poczynił specjalnie postępów – wyprzedził go w rotacji  zeszłoroczny 2way D. Robonson

Tyson Chandler jako mentor na ławce i w szatni (co osobiście cenię przy budowie teamu)

Jest jeszcze Kyrie Irving, którego nie ma raczej w bąblu i u nas – jemu tu jeszcze poświecimy nieco uwagi.

Czyli mamy zupełnie nowy zespół.

Oczywiście ta duża ilość zmian w rosterze związana była z pozyskaniem kolejnej supergwiazdy jaką jest Anthony Davis. I tu przez chwile pochylmy się nad hierarchią w drużynie:

W poprzednim sezonie bezapelacyjnie nr1 był Kawhi Leonard i właśnie na nim nasi Knicks zdobyli mistrzostwo. Gobert pasował tu idealnie jako 3 opcja koncentrując się na obronie (choć miał słabe playoffy, ale gra Leonarda to u nas przykryła). Irving mógł być tu traktowany jako opcja 1B lub 2 opcja – już pal licho, ze odszedł od LeBrona bo sam chciał być liderem, powiedzmy, że tu by to przeszło jednorazowo, żeby pokazać LeBronowi, że bez niego potrafi. W rl Irving co prawda też rozbił sezon Boston Celtics, ale u nas bardzo rzeczowe posty Woodena i C_M i oczywiście Leonard to przykryli/ły. Knicks całe playoffy jechali wtedy na Leonardzie i po części na dobrej grze Tuckera. Nawet można było – co zrobił Wooden – posadzić tego Rubio dla dobra drużyny na ławce. Jednak drużyna jako całość się broniła i można było na Irvinga, słabego Goberta przymknąć wtedy oko. Nasi Knicks trafili do Finału i dostali w prezencie kontuzjowanych Łorjorz, co przesądzało wynik rywalizacji. Cały splendor zgarnął wtedy Kawhi Leonard jako lider – u mnie Lowry sami wiecie jak był traktowany, Siakam, Van Vleet i Powell grali w tankujących wtedy u nas Toronto – zatem nie było tematu, a gra Ibaki i Gasola jakoś tak przeszła nam bokiem. Green był wtedy u nas/i nadal jest w Milwaukee, zatem dostał podzielił los Antka.

Po co to piszę?

Po to, żeby pokazać, jak dobrą drużynę miał wtedy Leonard i w rl i w sumie z odpowiednim odbiorem u nas.

Co się stało w naszych Knicks po zdobyciu mistrzostwa?

Na stanowisko GMa wrócił z Jazz C_M i zaproponował 5-letnie maxy swoim dwóm świeżo upieczonym mistrzom Leonardowi i Irvingowi – tylko zrobił to bez PO w 5tym roku, co byłoby normalnie przez graczy źle odebrane w takiej sytuacji. Leonardowi poprawił w reofercie, ale dla Irvinga w Knicks musieliśmy regulamin łamać w I rundzie FA. Sprowadzony też został Anthony Davis. I tu pojawia się kolejny poważny problem po niedocenieniu Leonarda i Irvinga z PO w nowym kontrakcie – jak tu wygląda podział obowiązków wśród tych 3 Gwiazd?

Liderem jest oczywiście Leonard, co nie podlega żadnym dyskusjom, ale ani Davis, ani też Irving nie zgodzą się na bycie opcją nr3. Do tego po tym sezonie Davis będzie zapewne FA. C_M postanowił nie poruszać tego bardzo kłopotliwego tematu, a u nas niestety jak się o czymś nie pisze, to często problemu niby nie ma, a on jednak jest. Kto tu jest opcją nr2? A tym samym ten który jest Tym Trzecim odchodzi po tym sezonie. Tu jest zwyczajnie za dużo grzybów w barszczu i taka drużyna ma prawo funkcjonować na obecnym etapie karier tych graczy tylko w roto, a u nas to jest przecież absurdalne. C_M miał tu niespodziewanie dużo szczęścia, i problem mu się w pewnym stopniu sam rozwiązał chwilowo, bo Irving miał cały czas problemy z kontuzjami, aż ostatecznie wypadł na cały sezon. Pomijając już wszystkie inne konsekwencje braku Irvinga – na ten sezon problem opcji nr3 rozwiązał mu się chwilowo sam. Duet Leonard/Davis wygląda dobrze, ale.. nie ma tu teraz żadnego kreatora gry, a Leonard tego nie może robić przez cały mecz.

Zachowanie Irvinga odnośnie restartu sezonu jeszcze bardziej komplikuje tu sytuacje. To nie przypadek przecież, że z jego rl teamu nie grała połowa drużyny. Wspierała go przecież druga Gwiazda rl Nets – kontuzjowany Durant. A u nas to ma nie mieć żadnych reperkusji i niby Leonard i Davis mają grać swoje? Jak dla mnie to jest oczywiste, że nasi Knicks byliby totalnie rozbici. Raczej od każdego dostaliby w playoffs sweepa, ale z jakiegoś powodu u nas tylko KAT jest miękka fają, a w naszych Knicks wszystko się kończy bajkowo. Tu mamy tak oczywisty konflikt w drużynie, że oczywistszego się nie da znaleźć. Jeżeli takie problemy nie odbiłyby się na tak zbudowanych 3 Gwiazdach Knicks, to Karl-Anthony Towns jest DPOTY tego sezonu w BeGM, a Kelly Oubre jest w 1st Defensive Team.

.. ale idźmy dalej:

Najważniejszym ruchem, jaki Knicks wykonali podczas sezonu było sprowadzenie za 2 1st picki Bojana Bogdanovicia. To był jeden z tych ruchów (nie licząc powrotu Rubio za Irvinga), który faktycznie dawał im 3 opcję z prawdziwego zdarzenia i Bojan robił tu różnicę. Jednak operacja i jego przedwczesne zakończenie sezonu wszystko to zniwelowało. Warto pamiętać o Bojanie i cenie, jaką Knicks musieli zapłacić, żeby nie ulec teraz propagandzie budowanej na duecie Leonard/Davis.

Do Knicks w obu okienkach transferowych dołączyli dwaj inni ważni guardzi – Malik Beasley i Seth Curry, jednak żaden z nich nie jest w stanie pełnić tu tak ważnej roli jak Bojan. O obu zresztą będę pisał szerzej w kolejnym poście. Tu pisze o nich, gdyż to kolejni gracze, którzy są bardzo ważni w ciągle się zmieniającej podczas sezonu rotacji Knicks – a tu brak zgrania (pomijając na razie role w drużynie) to kolejny argument na klapę Knicks w tym sezonie.

Reasumujac – Knicks z powodu olbrzymiej rotacji graczy, problemów z kontuzjami, brakiem zgrania i dopasowania odpowiednich graczy pod liderów są w tym sezonie kolosem na glinianych nogach. Na papierze nazwiska Leonarda i Davisa robią wrażenie, ale to najbardziej niedopasowany team zapewne pozbawiony chemii w naszych BeGMowych playoffach.

Nie spodziewałem się tak fenomenalnej gry Donovana Mitchella, liczyłem na to, ze zdrowy będzie Gordon i bardzo chciałem trafić na Knicks licząc na łatwe zwycięstwo zapewne sweepa lub z szacunku dla GMa i Kawhi Leonarda 4-1 dla Magic.

Jednak brak w serii Gordona, wypadnięcie tez na chwile Lowrego (zapewne opuścił u nas 1 dodatkowy mecz - choć tu Davis też wypada w g4 od 3qwarty) i pomimo fenomenalnej gry Mitchella boję się , ze jednak odpadnięcie rl Jazz w g7, zakładam tu w serii z NY Knicks 4-2 lub 4-3 dla moich Magic.

Trafiłem na Knicks z olbrzymimi problemami i mam nadzieję, że głosujący GMowie też to dostrzegą i magia dwóch nazwisk Leonarda i Davisa nie weźmie tu góry nad wizja fatalnie zbudowanej wokół nich w tym sezonie drużyny.

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyta się spoko, to lubię i za to szanuję i generalnie to bardzo ciekawa seria, ale no ostatecznie wstępnie mam tu W Knicks, bo jak lubię i cenię opisy to ostatecznie "tylko" dodatek, a o W decydują gracze w rosterze. Choć całkowicie Magic nie skreślam, ale moze dlatego, ze widzialem kazdy mecz serii Utah - Denver ;) 

Edytowane przez Lucas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Lucas napisał:

Czyta się spoko, to lubię i za to szanuję i generalnie to bardzo ciekawa seria, ale no ostatecznie wstępnie mam tu W Knicks, bo jak lubię i cenię opisy to ostatecznie "tylko" dodatek, a o W decydują gracze w rosterze. Choć całkowicie Magic nie skreślam, ale moze dlatego, ze widzialem kazdy mecz serii Utah - Denver ;) 

Przyznam szczerze, że liczyłem na uznanie zasług Mitchella u fanów rl Jazz i Nuggets obserwujących uważnie tą serię, bo to co grają z Murrayem to jest jakiś kosmos. 

10 minut temu, fluber napisał:

Alonzo powinien tu przede wszystkim podkreślić że Mitchell gra top 3 ( top 1???)serię w historii koszykówki rzucając 40 punktów na mecz na TS 72,7 procent z off rating 128,3.

Łołł!! Dzięki za te statsy! :) Zakładałem, że pewnie TS będzie ponad 60, ale aż 72,7!!!  nie spodziewałem się :)  - jeszcze nie sprawdzałem dokładnych statystyk koncentrując się na dzisiejszym opisie. 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Alonzo napisał:

 

Łołł!! Dzięki za te statsy! :) Zakładałem, że pewnie TS będzie ponad 60, ale aż 72,7!!!  nie spodziewałem się :)  - jeszcze nie sprawdzałem dokładnych statystyk koncentrując się na dzisiejszym opisie. 

No właśnie to jest niesamowite jak on jest dobry, ponad 5 trójek w meczu, czyli więcej niż harden, curry czy lillard zrobili kiedykolwiek w play-offs i to na skuteczności 55 procent. I jest jeszcze 10 razy w meczu na linii i trafia tam 95 procent. Przez Murraya ludzie nie mają świadomości z jaką historyczna seria jednego gracza mamy do czynienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, january napisał:

Akurat tutaj gameplany w O i D będą ważne, bo strasznie dużo dziur względem siebie mają obie drużyny po obu stronach parkietu.

Orlando nie ma kim kryć Leonarda. Sam się zastanawiam czy biorąc pod uwagę brak kreatora w Knicks, nie powinni dać grać leonardowi i kryć wszystko inne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fluber napisał:

Orlando nie ma kim kryć Leonarda. Sam się zastanawiam czy biorąc pod uwagę brak kreatora w Knicks, nie powinni dać grać leonardowi i kryć wszystko inne. 

Problem w tym, że w piątce Knicks jedyne kogo teoretycznie możesz odpuścić, to PJ Tucker, który rzuca trójki na poziomie 41.4 % przy prawie 6 próbach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, january napisał:

To pierwsza opcja, a druga jest taka, że mogą go też podwajać cały czas, bo Kawhi ma z tym trochę problem, ale jednocześnie tutaj ma shooterów wokół dość kozackich - ciężka decyzja co tu robić po wylocie Gordona. Dobrze dla Magic, że Oubre trochę tu pogra.

Ale Knicks trafili też koszmarnie, bo ich beznadziejna obrona obwodu akurat wpada na Mitchella z taką formą i Lowryego.

Myslalem o drugiej ale curry, Robinson i tucker to za dobrzy strzelcy. Za to sami sobie nic nie wykreują więc lepiej ich nie zostawiać, ale nie potrzeba też dobrych obrońców żeby ich kryć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, january napisał:

Akurat tutaj gameplany w O i D będą ważne, bo strasznie dużo dziur względem siebie mają obie drużyny po obu stronach parkietu.

 

2 minuty temu, fluber napisał:

Orlando nie ma kim kryć Leonarda. Sam się zastanawiam czy biorąc pod uwagę brak kreatora w Knicks, nie powinni dać grać leonardowi i kryć wszystko inne. 

Bez Gordona nie będę ukrywał, że nie mam obrońcy na Leonarda..

Strategię na naszą serię z Knicks postaram się opisać jutro lub pojutrze. Może też do tego czasu C_M zdąży coś o serii napisać - tu z pewnością wiedziałbym więcej jaki ma plan, chociaż coś tam przypuszczam co i jak może grać. Knicks za dużo też wariantów nie mają imho. Tu szykuje się trochę wymiany ciosów - ani Knicks nie upilnują moich guardów, ani ja Leonarda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Qcin_69 napisał:

Czy Mason Sliwka bedzie gral w tej serii? 

To tak naprawdę jedyny zmiennik wśród wysokich w naszych Knicks. Spodziewam się go z ławki z PJ Tuckerem na pf i Davisem od początku na centrze. 

wg mnie s5 naszych Knicks będzie wyglądało tak: Curry/Leonard/Robinson/Tucker/Davis. Z ławki Carter/Beasley/Plumlee. Być może C_M będzie chciał jakieś minuty znaleźć dla Dotsona. Dla McConnella raczej zabraknie tu minut.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, fluber napisał:

Alonzo powinien tu przede wszystkim podkreślić że Mitchell gra top 3 ( top 1???)serię w historii koszykówki rzucając 40 punktów na mecz na TS 72,7 procent z off rating 128,3.

Obaj grają kosmos, a biorąc pod uwagę tendencję to Murray może wyjść w niej lepiej :P 

Mitchell 38.7 pkt - 4.3 reb - 5.5 ast - TS%72
Murray 34 pkt - 6.2 reb - 6.7 ast - TS%72

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • january odpiął/ęła ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.