Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

186 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

No miał swoje momenty zwłaszcza jak Houston w bance grało z Lakers wygrało G1 i myślało że może powalczyć a potem Lakers postanowili nie kryć Westbrooka w ogóle i grali 5na4

I tak kilka następnych lat w różnych drużynach 

Wyślij mu bukiet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Michael Jordan 1985 playoffs: 14.5 FTA per game

Michael Jordan 1989 playoffs: 13.5 FTA per game

Michael Jordan 1986 playoffs: 13.0 FTA per game

Michael Jordan 1987 playoffs: 13.0 FTA per game

Michael Jordan 1998 playoffs: 10.6 FTA per game

Michael Jordan 1996 playoffs: 10.4 FTA per game

Michael Jordan 1988 playoffs: 9.9 FTA per game

Michael Jordan 1990 playoffs: 9.9 FTA per game

Shai Gilgeous-Alexander 2025 playoffs: 9.2 FTA per game

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 14.07.2025 o 22:58, camby23 napisał(a):

Co sie teraz na socjalkach dzieje w zwiazku z ta lista to zloto.

LBJ meh MJ meh

Fani Kobiego to najwiekszy generator meme-contentu i nikt nie jest blisko

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, julekstep napisał(a):

Co sie teraz na socjalkach dzieje w zwiazku z ta lista to zloto.

LBJ meh MJ meh

Fani Kobiego to najwiekszy generator meme-contentu i nikt nie jest blisko

Ogólnie całkiem legitna ta lista (patrząc jak te listy zwykle wyglądają) a miejsce kb24 hmmm w sumie pewnie gdzieś na miejscach 9-15 bym go widział więc ta 11 ok choć kumam że boli fanbase bycie poza top10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, blackmagic napisał(a):

Ogólnie całkiem legitna ta lista (patrząc jak te listy zwykle wyglądają) a miejsce kb24 hmmm w sumie pewnie gdzieś na miejscach 9-15 bym go widział więc ta 11 ok choć kumam że boli fanbase bycie poza top10

yup, lista b.spoko jak na BR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, julekstep napisał(a):

Fani Kobiego to najwiekszy generator meme-contentu i nikt nie jest blisko

A co tam ciekawego z tego meme-contentu?

Ogólnie sama lista wygląda na totalnie randomowa jeżeli chodzi o miejsca 100-20, potem już lepiej i można powiedzieć, że nawet ujdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kubbas napisał(a):

XD

Po śmierci Kobe trudniej walczyć z mitem ale chyba zdajesz sobie sprawę że rozkładając na czynniki pierwsze grę tych największych graczy NBA akurat Kobe nie tylko moim zdaniem ma największy rozstrzał pomiędzy realnym pozytywnym wpływem na grę a postrzeganiem jego gry przez fanów NBA. Jakbym miał strzelać który gracz grał gorzej niż się to odbiera byłby wysoko. I jasne że był lepszym graczem niż „jakiś” Melo czy Iverson ale równocześnie zbudował poprzez inne niekoszykarskie kwestie fun base dużo potężniejszy niż gracze podobnego lub nawet większego koszykarsko rozmiaru. Miłość jest ślepa i jeżeli miałbym wybrać jednego jedynego gracza gdzie te ślepotę widać najbardziej jaskrawie to jest to przy Kobe. Ja cenię go i darze szacunkiem bo to był bardzo unikatowy gracz, lidze i fanom dał potężną dawkę radości styl gry miał jeden z najpiękniejszych do oglądania a trafiając do lakers skorzystał z okazji „marketingowej” ale i dał od siebie Maxa. Nie zmienia to faktu że gdyby nie ta otoczka łatwiej byłoby podyskutować o wadach jakie posiadał. A wpływ na boisku bywało że miał ujemny. Co nie znaczy że lakers bez niego w składzie byliby lepszą ekipą bo nie tak to działa. 

I jasne że tyczy się to porównań tych największych. Nikt o zdrowych zmysłach nie stwierdzi że był słabszy niż jakiś Carter. 

Do różnorakich zestawień topu często wkradają się elementy pozaboiskowe czy mocno subiektywne oceny. Kobe to typ gracza który na tym korzystał najbardziej.  

I nie zabieram mu tego ani obrażam jego fanów. Ot zwykły pasywno agresywny wpis z rana w poniedziałek ;) 

Na parkiecie potrafił robić wszystko. I porywał przy tym tłumy. Tylko to wszystko nie zawsze było z zyskiem dla drużyny. Mimo zysku finansowego. ;€ 

Ja nie dyskutuje z tezą że to easy top 50 gracz NBA. Dyskutuje ze na pewno nie top 10 o wspomnianym top 2 to nie warto zaczynać. I jeżeli ktoś skrupulatnie wykaże że nie jest top 25 mnie to nie zdziwi. 

Wpływ na NBA i kibiców miał topowy. Jakość gry overal już mniej. 

Pierwsze przysłoniło drugie. Mogę z tym żyć bo facet miał charakter. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ignazz napisał(a):

Po śmierci Kobe trudniej walczyć z mitem ale chyba zdajesz sobie sprawę że rozkładając na czynniki pierwsze grę tych największych graczy NBA akurat Kobe nie tylko moim zdaniem ma największy rozstrzał pomiędzy realnym pozytywnym wpływem na grę a postrzeganiem jego gry przez fanów NBA. Jakbym miał strzelać który gracz grał gorzej niż się to odbiera byłby wysoko. I jasne że był lepszym graczem niż „jakiś” Melo czy Iverson ale równocześnie zbudował poprzez inne niekoszykarskie kwestie fun base dużo potężniejszy niż gracze podobnego lub nawet większego koszykarsko rozmiaru. Miłość jest ślepa i jeżeli miałbym wybrać jednego jedynego gracza gdzie te ślepotę widać najbardziej jaskrawie to jest to przy Kobe. Ja cenię go i darze szacunkiem bo to był bardzo unikatowy gracz, lidze i fanom dał potężną dawkę radości styl gry miał jeden z najpiękniejszych do oglądania a trafiając do lakers skorzystał z okazji „marketingowej” ale i dał od siebie Maxa. Nie zmienia to faktu że gdyby nie ta otoczka łatwiej byłoby podyskutować o wadach jakie posiadał. A wpływ na boisku bywało że miał ujemny. Co nie znaczy że lakers bez niego w składzie byliby lepszą ekipą bo nie tak to działa. 

I jasne że tyczy się to porównań tych największych. Nikt o zdrowych zmysłach nie stwierdzi że był słabszy niż jakiś Carter. 

Do różnorakich zestawień topu często wkradają się elementy pozaboiskowe czy mocno subiektywne oceny. Kobe to typ gracza który na tym korzystał najbardziej.  

I nie zabieram mu tego ani obrażam jego fanów. Ot zwykły pasywno agresywny wpis z rana w poniedziałek ;) 

Na parkiecie potrafił robić wszystko. I porywał przy tym tłumy. Tylko to wszystko nie zawsze było z zyskiem dla drużyny. Mimo zysku finansowego. ;€ 

Ja nie dyskutuje z tezą że to easy top 50 gracz NBA. Dyskutuje ze na pewno nie top 10 o wspomnianym top 2 to nie warto zaczynać. I jeżeli ktoś skrupulatnie wykaże że nie jest top 25 mnie to nie zdziwi. 

Wpływ na NBA i kibiców miał topowy. Jakość gry overal już mniej. 

Pierwsze przysłoniło drugie. Mogę z tym żyć bo facet miał charakter. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ignazz napisał(a):

Kb był minusowym graczem.

Nie przeginajmy już z tym hasłem, bo to już nudne do zarzygania. Był dodatni, ale nie tak bardzo na tle ekipy, jak np. Duncan, ale gdyby iść takim trybem, to i w SAS bywali gracze lepsi w adv stats... Przykłady (nie patrzyłem gdzie miał więcej a gdzie mniej, tylko wziąłem sezony z okresu Phila, ze Smushem, z Gasolem i post prime/przed kontuzją na tle ligi.

Sezon 00/01

h9j1F6z.png

05/06

VBKDScy.png

08/09

cCZP4bR.png

11/12

bL6LtwZ.png

9 godzin temu, ignazz napisał(a):

Ja nie dyskutuje z tezą że to easy top 50 gracz NBA. Dyskutuje ze na pewno nie top 10 o wspomnianym top 2 to nie warto zaczynać. I jeżeli ktoś skrupulatnie wykaże że nie jest top 25 mnie to nie zdziwi. 

Idę po popcorn @Kubbas ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.