Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, jack napisał(a):

Ty to masz mocną psychikę. Jak Tusk. 

Mimo wszystko górnicy się nie poddali w walce z nauczycielami i tytuł najbardziej uprzywilejowanej grupy zawodowej i wczoraj przypuścili mocny atak.

Nowelizacja określa m.in. warunki uprawnień do urlopów górniczych i urlopów dla części innych pracowników (z 80 proc. wynagrodzenia obliczanego jak za urlop wypoczynkowy, bez obowiązku wykonywania pracy) oraz do jednorazowych odpraw w kwocie 170 tys. zł netto (bez konieczności płacenia podatku).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fluber napisał(a):

Mimo wszystko górnicy się nie poddali w walce z nauczycielami i tytuł najbardziej uprzywilejowanej grupy zawodowej i wczoraj przypuścili mocny atak.

Nowelizacja określa m.in. warunki uprawnień do urlopów górniczych i urlopów dla części innych pracowników (z 80 proc. wynagrodzenia obliczanego jak za urlop wypoczynkowy, bez obowiązku wykonywania pracy) oraz do jednorazowych odpraw w kwocie 170 tys. zł netto (bez konieczności płacenia podatku).

Może to wpływ piątku ale czy te wszystkie przywileje różnych grup pracowniczych w Polsce nie wymagają radykalnego zakończenia.

Nauczyciele - mam doświadczenie z prywatnymi szkołami, gdzie nie obowiązuje karta nauczyciela i poziom nauczania i zaangażowanie w pracę był nieporównywalnie wyższy. 

Policja - marnowanie potencjału doświadczonej kadry zamiast wywalić na pierwsze 15 lat w teren a następnie do biura spijać śmietankę. 

Górnicy - wiadomo, rozjebać towarzystwo w pizdu

Rolnicy - zupełnie niezrozumiałe i niepotrzebne przywileje

Samozatrudnieni - kpina z ludzi na etatach

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, jack napisał(a):

Może to wpływ piątku ale czy te wszystkie przywileje różnych grup pracowniczych w Polsce nie wymagają radykalnego zakończenia.

Nauczyciele - mam doświadczenie z prywatnymi szkołami, gdzie nie obowiązuje karta nauczyciela i poziom nauczania i zaangażowanie w pracę był nieporównywalnie wyższy. 

Policja - marnowanie potencjału doświadczonej kadry zamiast wywalić na pierwsze 15 lat w teren a następnie do biura spijać śmietankę. 

Górnicy - wiadomo, rozjebać towarzystwo w pizdu

Rolnicy - zupełnie niezrozumiałe i niepotrzebne przywileje

Samozatrudnieni - kpina z ludzi na etatach

 

No nareszcie ktoś z rigczem - jeszcze wycięcie 13 i 14 emerytury i mamy komplet.

Chociaz Razem chyba tego nie ma w programie?;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, fluber napisał(a):

jeszcze wycięcie 13 i 14 emerytury i mamy komplet.

Przecież te 13 i 14 zamiast podwyżki emerytur to był zabieg propagandowy Kaczyńskiego by było wrażenie, że to on daje emerytom w prezencie. Oczywiście że powinno to zostać zlikwidowane i wliczone w emeryturę. 

21 minut temu, fluber napisał(a):

Razem chyba tego nie ma w programie?;)

Ma likwidację przywilejów podatkowych. Reszta to nie wiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, jack napisał(a):

 

Ma likwidację przywilejów podatkowych. Reszta to nie wiem. 

Likwidację przywilejów podatkowych to powinni zacząć od Ukraińców. Znaczy zamiast przywileju niepłacenia żadnych podatków i danin społecznych, dać im przywilej płacenia w takiej samej skali jak płacą polscy przedsiębiorcy. Albo płacisz, albo wypierdalasz do siebie. Jeszcze parę lat i kilka milionów banderowców i będziemy mieli w Polsce taki sam skorumpowany i rozpity naród jak u nich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mayor napisał(a):

Likwidację przywilejów podatkowych to powinni zacząć od Ukraińców. Znaczy zamiast przywileju niepłacenia żadnych podatków i danin społecznych, dać im przywilej płacenia w takiej samej skali jak płacą polscy przedsiębiorcy. Albo płacisz, albo wypierdalasz do siebie. Jeszcze parę lat i kilka milionów banderowców i będziemy mieli w Polsce taki sam skorumpowany i rozpity naród jak u nich. 

Polaki to jest dobry naród niewolniczy, niemiec u nas zwolniony z podatku, Ukrainiec nic nie płaci, te ichnie oligarchy stac na rozkrecanie byznesow, idzie to w dobrym kierunku

W dniu 1.12.2025 o 22:22, Koelner napisał(a):

tusek to jest jednak matoł

Ale zarazem najbogatszy emeryt😋

W dniu 3.12.2025 o 22:30, RappaR napisał(a):

Projekt budżetu wygląda miejscami jak mało śmieszny żart. Może komuś pomylił się folder, albo to nieaktualna wersja pliku? Nie chcę wierzyć, że to na serio.

W budżecie systemu ochrony zdrowia zieje dziura na ponad 20 miliardów. Znajdujemy się w sytuacji, w której szpitale wstrzymują planowe przyjęcia. Wiele oddziałów jest realnie zagrożonych zamknięciem. To samo dotyczy programów lekowych. Ludzie stoją w najdłuższych kolejkach do lekarza od lat.

Czy ten budżet to wynik pomyłki w Excelu? Inną opcję podpowiadają dziś media – rząd chce zagłodzić publiczny system ochrony zdrowia. Wyborcza (!) pisze o planowym odganianiu pacjentów od tomografu, od rezonansu magnetycznego. Ludzie usłyszą, że nie ma pieniędzy na badania, które ratują zdrowie – i że mają iść do lekarza prywatnie. To stopniowa prywatyzacja metodą faktów dokonanych.

Parę miesięcy temu minister Domański z premierem Tuskiem szumnie zapowiadali istotny wzrost inwestycji na rozwój, na naukę. Do Sejmu przynieśli jeden z najbardziej antyrozwojowych budżetów w XXI wieku. Środków na badania podstawowe, na utrzymanie aparatury badawczej, na Polską Akademię Nauk nie ma. Gdybym był ministrem Kulaskiem z Nowej Lewicy, to bym się spalił ze wstydu, a nie podpisywał pod głodzeniem nauki.

Przed wyborami rządzący obiecywali systemowe podwyżki dla budżetówki. Podwyżek nie ma. To pomyłka, prawda? Na pewno nie jest tak, że rząd oszukał setki tysięcy ludzi, obiecując systemowe podwyżki? Zresztą ta komedia omyłek trwała na Komisji Finansów, gdzie rządząca większość zabrała pieniądze, które miały pójść na wynagrodzenia pracowników sądów. Nie zabrali sędziom – tylko asystentom, kuratorom, referendarzom. Nagle, bez ostrzeżenia, bez rozmów ze stroną społeczną. W ostatniej chwili posłowie koalicji rządzącej przynieśli też poprawkę, która zmniejszyła budżet Inspekcji Pracy względem pierwotnej wersji.

Przewodniczący Komisji Finansów słusznie mówił dziś o tym, że mamy wzrost gospodarczy. To dlaczego rząd jednocześnie głodzi ochronę zdrowia, zabiera pieniądze pracownikom budżetówki i robi durne oszczędności na nauce, na wydatkach badawczo-rozwojowych? Kiedy zaczniemy to w końcu naprawiać? Wtedy, kiedy wzrostu gospodarczego nie będzie?

Zamiast sięgnąć po środki od korporacji, zamiast wprowadzić podatek cyfrowy od gigantów, zamiast wprowadzić podatek antyspekulacyjny dla tych, którzy skupują po kilkanaście, kilkadziesiąt mieszkań z rynku i niszczą życie młodego pokolenia, zamiast skończyć z przywilejami dla milionerów, skończyć z biznesmenami na KRUSie, zamiast skończyć z głupim rozdawnictwem dla bogatych – rząd przychodzi z budżetem, który uderza w ludzi, którzy żyją z pracy. Bo to oni będą musieli pójść prywatnie do lekarza, to oni zapłacą z własnej kieszeni za to wszystko, czego nie dostarczy niewydolne państwo.

 

Wołanie na puszczy, czy jak to tam było, przychodzi co do czego to ludzie wiedza ze trzeba zaglosowac na znajome gęby 🥴

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fluber napisał(a):

Chociaz Razem chyba tego nie ma w programie?;)

Wyobraź sobie, że jest ci ciężko. Naprawdę ciężko. W końcu mieszkasz w Polsce. Wracasz do domu po pracy, a tu dzieci krzyczą, małżonek naburmuszony, nawet kot kicha. Pewnie znowu będzie trzeba iść do weterynarza, a ci sobie liczą jak za zboże. Wolny rynek, psia jego mać, znaczy kocia. Siadasz więc w kuchni, na szczęście kuchni niepołączonej z salonem, więc zamykasz drzwi od środka. Jest cicho, jest ulga. Pani z Ukrainy ładnie umyła podłogi, więc obijając się między tymi wszystkimi thermomixami i air-fryerami siadasz sobie na rustykalnym taborecie z Ikei i odpalasz Vinted. Żeby sprzedać te trzy ciuchy dzieci po 18,90 każdy, bo przecież jest ciężko. I wtedy widzisz tę katastrofę. Podatek kata-stra-lny. A więc będą obcinać. Dochody. Waszego gospodarstwa domowego. Wolisz „dochody waszej rodziny” niż „gospodarstwa domowego”, brzmi mniej peerelowsko. 

Chociaż z PRL-u jesteś. A już na pewno są twoi rodzice. To oni sprzedali część ziemi i kupili waszemu małżeństwu pierwsze mieszkanie. Pamiętasz to jak dziś. W końcu byliście tacy młodzi. Było ciężko, nie tak jak innym ciężko, ale ciężej. Potem stało się, owszem, nieszczęście, ale summa summarum odziedziczyliście po babce drugie mieszkanie. Teraz je wynajmujecie. Jest trochę lżej, ale nadal milimetr nad powierzchnią. Ledwo sobie radzicie. Żeby złapać więcej haustów normalności, kupujecie więc mieszkanie trzecie. Żadne tam apartamenty, ot, 70 metrów, wtedy za 600 tys. złotych. Prawie jak za darmo. Jest już ciut lepiej, ale ty nadal musisz tyrać w pracy i po godzinach sprzedawać koszulki na Vinted. Planujecie więc skromne czwarte mieszkanie. Żeby chociaż trochę sobie pożyć.

I nagle, jak grom z jasnego nieba: podatek od trzeciego mieszkania. Czyli jedno można mieć bez podatku, drugie można bez podatku, a za trzecie już trzeba płacić? Osz karfa, jak to płacić? Na przykład 1 proc. wartości mieszkania? Zaczynasz szybko przeliczać. To trzecie wasze mieszkanie jest teraz warte z 800 tysięcy, a ty wynajmujesz je za 3 tysiące plus opłaty, więc teraz, o mój Boże, to będzie jakieś 666 zł podatku miesięcznie. Zgroza – i do tego szatańska liczba. Przecież od tego złodziejskiego państwa na dzieci masz tylko 2x 800 plus co miesiąc. Gdzie tu sprawiedliwość? Gdzie moralność? 

Owszem, jesteście jako para lewicowi, chodziliście na marsze KOD-u i czarne marsze nawet. Ale są pewne granice. Podatek majątkowy? Znaczy od majątku? Czy ta lewica oszalała? A kto w kapitalizmie po 30 latach ma jakikolwiek majątek? Co? Cztery mieszkania, jaki to majątek? I to nawet nie w samym centrum. Teraz co, znowu lewica nienawidzi bogatych? Burżujów? Znowu Lenin i H*tler, ten też był zresztą lewicowy! Czy oni nie rozumieją, że w tym kraju nikt nie gra na giełdzie, bo się boi, że straci pieniądze? Nikt nie odkłada wszystkiego na fundusze emerytalne, bo nie możesz wynająć konta IKZE studentom. A mieszkanie możesz! I to nawet na pokoje!

Czy oni rozumieją, że, proszę, proszę, są mieszkania tanie pod granicą z Rosją albo Litwą i tam też można iść, znaleźć pracę? Nie wszyscy, powtarzam, nie wszyscy muszą mieszkać w miastach. Zresztą w miastach sama chemia. Więc pytacie: czemu lewica wam to robi? Czemu chcą waszą rodzinę z czterema mieszkaniami i dwoma autami w leasingu jeszcze bardziej pogrążyć w nędzy? Przecież raz nawet rozważaliście na nich głos w wyborach! 

Na szczęście jest jeszcze prawdziwa lewica, tzw. Nowa Lewica. Ona rozumie, ona sama ma trochę ciężko, tak jak wy. Jedna para gejów – ponoć siedem mieszkań, drugi pan z lewicy – cztery mieszkania, a marszałek tylko dwa. Dlatego tym bardziej cieszy, że po tym, jak wreszcie są z panem premierem razem, a nie osobno, to nabrali trochę rozumu i nie chcą poprzeć hejt-idei podatku katastralnego. Chociaż wielokrotnie tę hańbę zapowiadali. Budżet nie jest z gumy – jak mówi minister Kulasek, a podatek uderzyłby w najbiedniejszych – jak słusznie dodaje europoseł Budka, właściciel, tak jak wy, zaledwie trzech mieszkań (stan na 2023 rok).

Więc dobrze, że chociaż oni wreszcie zrozumieli, że podatek od dochodów tak, a od majątku już nie. Zwłaszcza że jedno z was ma siedzibę swojej firmy w domu, więc i tak wszystko – od jedzenia po energię – wrzucacie w koszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, mayor napisał(a):

Likwidację przywilejów podatkowych to powinni zacząć od Ukraińców. Znaczy zamiast przywileju niepłacenia żadnych podatków i danin społecznych, dać im przywilej płacenia w takiej samej skali jak płacą polscy przedsiębiorcy. Albo płacisz, albo wypierdalasz do siebie. Jeszcze parę lat i kilka milionów banderowców i będziemy mieli w Polsce taki sam skorumpowany i rozpity naród jak u nich. 

i jeszcze trzeba robić na tych 1,5 mln nierobów z budżetówki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, RappaR napisał(a):

Wyobraź sobie, że jest ci ciężko. Naprawdę ciężko. W końcu mieszkasz w Polsce. Wracasz do domu po pracy, a tu dzieci krzyczą, małżonek naburmuszony, nawet kot kicha. Pewnie znowu będzie trzeba iść do weterynarza, a ci sobie liczą jak za zboże. Wolny rynek, psia jego mać, znaczy kocia. Siadasz więc w kuchni, na szczęście kuchni niepołączonej z salonem, więc zamykasz drzwi od środka. Jest cicho, jest ulga. Pani z Ukrainy ładnie umyła podłogi, więc obijając się między tymi wszystkimi thermomixami i air-fryerami siadasz sobie na rustykalnym taborecie z Ikei i odpalasz Vinted. Żeby sprzedać te trzy ciuchy dzieci po 18,90 każdy, bo przecież jest ciężko. I wtedy widzisz tę katastrofę. Podatek kata-stra-lny. A więc będą obcinać. Dochody. Waszego gospodarstwa domowego. Wolisz „dochody waszej rodziny” niż „gospodarstwa domowego”, brzmi mniej peerelowsko. 

Chociaż z PRL-u jesteś. A już na pewno są twoi rodzice. To oni sprzedali część ziemi i kupili waszemu małżeństwu pierwsze mieszkanie. Pamiętasz to jak dziś. W końcu byliście tacy młodzi. Było ciężko, nie tak jak innym ciężko, ale ciężej. Potem stało się, owszem, nieszczęście, ale summa summarum odziedziczyliście po babce drugie mieszkanie. Teraz je wynajmujecie. Jest trochę lżej, ale nadal milimetr nad powierzchnią. Ledwo sobie radzicie. Żeby złapać więcej haustów normalności, kupujecie więc mieszkanie trzecie. Żadne tam apartamenty, ot, 70 metrów, wtedy za 600 tys. złotych. Prawie jak za darmo. Jest już ciut lepiej, ale ty nadal musisz tyrać w pracy i po godzinach sprzedawać koszulki na Vinted. Planujecie więc skromne czwarte mieszkanie. Żeby chociaż trochę sobie pożyć.

I nagle, jak grom z jasnego nieba: podatek od trzeciego mieszkania. Czyli jedno można mieć bez podatku, drugie można bez podatku, a za trzecie już trzeba płacić? Osz karfa, jak to płacić? Na przykład 1 proc. wartości mieszkania? Zaczynasz szybko przeliczać. To trzecie wasze mieszkanie jest teraz warte z 800 tysięcy, a ty wynajmujesz je za 3 tysiące plus opłaty, więc teraz, o mój Boże, to będzie jakieś 666 zł podatku miesięcznie. Zgroza – i do tego szatańska liczba. Przecież od tego złodziejskiego państwa na dzieci masz tylko 2x 800 plus co miesiąc. Gdzie tu sprawiedliwość? Gdzie moralność? 

Owszem, jesteście jako para lewicowi, chodziliście na marsze KOD-u i czarne marsze nawet. Ale są pewne granice. Podatek majątkowy? Znaczy od majątku? Czy ta lewica oszalała? A kto w kapitalizmie po 30 latach ma jakikolwiek majątek? Co? Cztery mieszkania, jaki to majątek? I to nawet nie w samym centrum. Teraz co, znowu lewica nienawidzi bogatych? Burżujów? Znowu Lenin i H*tler, ten też był zresztą lewicowy! Czy oni nie rozumieją, że w tym kraju nikt nie gra na giełdzie, bo się boi, że straci pieniądze? Nikt nie odkłada wszystkiego na fundusze emerytalne, bo nie możesz wynająć konta IKZE studentom. A mieszkanie możesz! I to nawet na pokoje!

Czy oni rozumieją, że, proszę, proszę, są mieszkania tanie pod granicą z Rosją albo Litwą i tam też można iść, znaleźć pracę? Nie wszyscy, powtarzam, nie wszyscy muszą mieszkać w miastach. Zresztą w miastach sama chemia. Więc pytacie: czemu lewica wam to robi? Czemu chcą waszą rodzinę z czterema mieszkaniami i dwoma autami w leasingu jeszcze bardziej pogrążyć w nędzy? Przecież raz nawet rozważaliście na nich głos w wyborach! 

Na szczęście jest jeszcze prawdziwa lewica, tzw. Nowa Lewica. Ona rozumie, ona sama ma trochę ciężko, tak jak wy. Jedna para gejów – ponoć siedem mieszkań, drugi pan z lewicy – cztery mieszkania, a marszałek tylko dwa. Dlatego tym bardziej cieszy, że po tym, jak wreszcie są z panem premierem razem, a nie osobno, to nabrali trochę rozumu i nie chcą poprzeć hejt-idei podatku katastralnego. Chociaż wielokrotnie tę hańbę zapowiadali. Budżet nie jest z gumy – jak mówi minister Kulasek, a podatek uderzyłby w najbiedniejszych – jak słusznie dodaje europoseł Budka, właściciel, tak jak wy, zaledwie trzech mieszkań (stan na 2023 rok).

Więc dobrze, że chociaż oni wreszcie zrozumieli, że podatek od dochodów tak, a od majątku już nie. Zwłaszcza że jedno z was ma siedzibę swojej firmy w domu, więc i tak wszystko – od jedzenia po energię – wrzucacie w koszty.

O uj jakby jakims cudem kiedys ten podatek wlazl jakie to by jaja byly ... ale "na szczescie" to jest polsza i nie wejdzie😋

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.