Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

wydatki przedstawiają że państwo nam służy do opieki zdrowotnej którą pilnuje średnio opłacany ochroniarz plus rozdający potrzebującym jałmużnę przy utrzymaniu administracji która tym dzieli i rządzi czasami pobudując jakąś drogę do tego szpitala -> na c*** nam ten kaktus? Niech wodzem zostanie lekarz który zatrudni ochroniarza zamiast tego cyrku zwanym państwem 

aaaa obecnie wydatki na ochroniarza to jest tzn. polisa ubezpieczeniowa dla USA

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, RappaR napisał(a):

Wtedy był COVID to raz, dwa zdefiniuj mi pojęcie co to jest ok. 

Ciężko mi określić, nie znam się, ale w mediach zawsze podnoszona jest kwestia dofinansowania jako źródło zbawienia problemu z jakością w służbie zdrowia (przez jakość mam też na myśli, kolejki/czas oczekiwania itp) także pytanie po prostu czy w tym okresie gdzie wydatki wydają się ok, było jakoś lepiej?

Edytowane przez P_M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, P_M napisał(a):

Ciężko mi określić, nie znam się, ale w mediach zawsze podnoszona jest kwestia dofinansowania jako źródło zbawienia problemu z jakością w służbie zdrowia (przez jakość mam też na myśli, kolejki/czas oczekiwania itp) także pytanie po prostu czy w tym okresie gdzie wydatki wydają się ok, było jakoś lepiej?

A wszyscy mówią, że idzie coraz więcej pieniędzy i nie ma żadnej poprawy. Pokazuję, że nie idzie, głównie waloryzacja.

Generalnie do niedawna, to jest to tego roku rządów PO było w miarę ok, bo były pieniądze. PO doprowadza kraj do bankructwa, nie płaci faktur, wstrzymuje planówki, teraz ma plan zamknięcia 1/3 szpitali, gdzie już jest ich dużo za mało, o czym pisałem kilka razy.

Niemcy płacą 4 razy więcej

UK płaci 4 razy więcej

USA płaci 10 razy więcej

I tam też wszyscy narzekają. Jedyny kraj, gdzie chwalą swoją służbę zdrowia, to Indie. Ale jakoś wątpię, czy Ty byś twierdził, że standard z Indii jest ok, jakby Twoje dziecko przyszło na świat w warunkach z tamtego kraju

Generalnie z definicji ciężko zadowolić chorych, bo jednak chorzy to chorzy. Mało odkrywcze, wiem. A w takiej sytuacji każdy się uważa za najważniejszego na świecie.

 

Są problemy, które wynikają po prostu z braku finansowania - jest za mało oddziałów szpitalnych, bo chorzy internistyczni są beznadziejnie wyceniani, przez co nikt nie otwiera ich. U nas w regionie mamy tak mało miejsc, że w sumie działamy trochę wedle nowych wytycznych w leczeniu ambulatoryjnie - wypisujemy pacjentów do domu, których by się przyjęło do szpitala, ale nie mamy gdzie.

Ale jednak jeśli pojawi się młody pacjent z zawałem, to w ciągu godziny leci na hemo gdziekolwiek z kraju. Jak mamy u nas dzieciaka z jakimikolwiek powikłaniami sercowymi, leci od razu do SCCS, gdzie jest absolutnie wszystko. Ktoś sobie przyjdzie o 3 w nocy z dną moczanową od 3 dni i zostanie zaopatrzony za darmo. Rezonans jak zaczynałem pracę to był ciężko dostępny kosmos do badań planowych, na CITO to jakieś wielkie kliniki. My dalej nie mamy, TK u nas jest dopiero w 2017, ale szpital obok z oddziałem neurologii ma już i robi rutynowo każde podejrzenie udaru szybki skan. 

Pytanie co zdefiniujemy jako ok?

Ale to co planuje zrobić Tusk z Luxmedem, to akurat szykuje się kompletny armageddon, bo oni po prostu chcą rozwalić wszystko, by właśnie medyczne korpo weszły sobie na dziki grunt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RappaR napisał(a):

 

Ale to co planuje zrobić Tusk z Luxmedem, to akurat szykuje się kompletny armageddon, bo oni po prostu chcą rozwalić wszystko, by właśnie medyczne korpo weszły sobie na dziki grunt. 

W czym to się objawia? 

I od razu czy PiS to jakoś blokował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Koelner napisał(a):

W czym to się objawia? 

I od razu czy PiS to jakoś blokował?

W tym co teraz piszę - ustawa jest tak skonstruowana, by sparaliżować małe szpitale tu i teraz. A jak będą sparaliżowane, to zwalić winę na lekarzy i je zamknąć. Obecnie mamy najwięcej studentów lekarskiego w Europie, co roku się zwiększa liczba lekarzy o jakieś 5-6 tysięcy. Za parę lat coś takiego by nie przeszło, dlatego chcą właśnie zrobić to tu i teraz. 

A jak coś się raz zniszczy i zaora, to potem odbudować jest ciężko. 

Dam taki przykład z podwórka - w Rybniku zamknięto oddział wewnętrzny, bo lekarze mieli dodatek za zejścia z dyżuru na UOP. Tzn jak mieli poprzedniego dnia dyżur, to mieli płacone za następny dzień w pracy, mimo że szli do domu. Byli na UOP na minimalnej krajowej dla lekarza specjalisty dostawali za to dodatkowe 300 zł brutto? Minimalna wtedy była bodaj 6750. Nowa dyrektor odmówiła i dała im wypowiedzenia, chyba że podpiszą aneks w którym z tego zrezygnowała. Lekarze, w tym znajoma od której wiem właśnie wszystko o tej sytuacji z wewnątrz, się nie ugięli i poszli pracować gdzie indziej, cały oddział był na UOP akurat. 

Przez 3 lata, nie wiem jak teraz, Rybnik, duże miasto, nie miał oddziału wewnętrznego. Koledze oferowali potem 200 zł za godzinę i mnóstwo innych rzeczy atrakcyjnych dla lekarza, na przykład dwóch dyżurnych na stałe(wcześniej był jeden) byleby otworzył na nowo oddział, odmówił. Dyżurowałem tam przez jakiś czas na SOR, najgorsze warunki jakie widziałem. Rekordowo pacjent leżał 17 dni jak ja byłem, pacjenci leżeli na korytarzach, rodziny pacjentów cały czas wkurwione z pretensjami, wszyscy pacjenci, którzy przychodzili na nogach ze skierowaniem byli odsyłani do innych szpitali, ogólnie wziąłem tam kilka dyżurów, bo płacili najlepiej w okolicy, ale nikt nie chciał tam pracować, ja też podziękowałem. 

Ogólnie dramat, tutaj można powiedzieć, że w Polsce służba zdrowia działała nie ok, wręcz bardzo nie ok i faktycznie @P_M dofinasowanie 300 zł do dyżuru by rozwiązało ten problem. 

17 minut temu, Koelner napisał(a):

I od razu czy PiS to jakoś blokował?

PiS po prostu nie miał pomysłu ustawy, której celem jest zamknięcie 1/3 szpitali. Nie wiem czy można to nazwać blokowaniem.

Ja dzisiaj nie przejechałem nikogo, nie wiem czy to można liczyć blokowaniem wypadków na drogach w Polsce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, fluber napisał(a):

Polska 2025.

1. Ukrainiec został pobity - no to może faktycznie pasuje do Polski 2025.

2. Ukrainiec, który jeszcze jako dziecko przyjechał do Polski i mieszka tu od kilkudziesięciu lat.

3. 24 lipca 2024 roku...

Wstydu nie masz ze swoją emigracyjną historią.

Właśnie dlatego przyrównałem obecną Polskę do krajów Europy zachodniej. Ten sam mechanizm. Co rusz wyskakują kapłani poprawności politycznej jak fluber, ze swoją kiepską linią obrony rozwalania zastanego porządku - "Polacy też gwałco, Polacy też mordujo,tak w ogóle to winni są Polacy- rasiści, odradzający się faszyzm, propaganda rosyjska, oni przecież majo wojne, oni so straumatyzowani przez wystrzeliwanie fajerwerków przez Polaków w sylwestrową noc" itd itd.

Niesamowita przemiana flubera, który jeszcze udaje na tym forum konserwatystę, a tak naprawdę zlewaczał do reszty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, DLT_Braddock napisał(a):

Właśnie dlatego przyrównałem obecną Polskę do krajów Europy zachodniej. Ten sam mechanizm. Co rusz wyskakują kapłani poprawności politycznej jak fluber, ze swoją kiepską linią obrony rozwalania zastanego porządku - "Polacy też gwałco, Polacy też mordujo,tak w ogóle to winni są Polacy- rasiści, odradzający się faszyzm, propaganda rosyjska, oni przecież majo wojne, oni so straumatyzowani przez wystrzeliwanie fajerwerków przez Polaków w sylwestrową noc" itd itd.

Niesamowita przemiana flubera, który jeszcze udaje na tym forum konserwatystę, a tak naprawdę zlewaczał do reszty. 

https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/ukrainscy-uchodzcy-wspieraja-polska-gospodarke-raport-przeczy-stereotypom/

To Ty wyciągasz pojedyncze zdarzenia ignorując, że na Ukraińcach w Polsce globalnie zyskujemy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fluber napisał(a):

https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/ukrainscy-uchodzcy-wspieraja-polska-gospodarke-raport-przeczy-stereotypom/

To Ty wyciągasz pojedyncze zdarzenia ignorując, że na Ukraińcach w Polsce globalnie zyskujemy 

demagog :D - weź mi tu jeszcze zacytuj nexta

Zyskujemy globalnie. Człowieku odpierdoliło ci już od tych nadmiaru szczepionek. Odstaw to gówno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, DLT_Braddock napisał(a):

demagog :D - weź mi tu jeszcze zacytuj nexta

Zyskujemy globalnie. Człowieku odpierdoliło ci już od tych nadmiaru szczepionek. Odstaw to gówno

Możesz się zapoznać także z raportem źródłowym i zastosowaną metodologią. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę danych makroekonomicznych 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał(a):

Możesz się zapoznać także z raportem źródłowym i zastosowaną metodologią. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę danych makroekonomicznych 

GUS niedawno podał, że wedle stanu na koniec kwietnia br. (to są najnowsze dostępne dane) pracę w Polsce wykonywało 1 mln 77,3 tys. cudzoziemców – o 5,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Było to jeszcze przed największą skalą zwolnień z pracy w Polsce, choć już przy rosnących problemach z zatrudnieniem. Tymczasem od tamtej pory bezrobocie rośnie właściwie nieprzerwanie. W ciągu roku wzrosło z poziomu 5 do 5,6%. Nawiasem mówiąc, migranci stanowią obecnie właśnie około 6% ogółu siły roboczej w Polsce. W ciągu roku dodatkowe grube tysiące osób zostało bez pracy, nie licząc tych, którzy zatrudnienia nie mieli wcześniej. Łącznie w Polsce nie ma pracy ponad 800 tysięcy osób, w większości mowa o osobach chętnych czy zmuszonych sytuacją bytową do jej wykonywania. Trwa obecnie niewidziana od lat fala zwolnień grupowych, likwidacji przemysłu, dewastowania zarówno "starej" substancji wytwórczej na prowincji (przemysł energochłonny), jak i uderzania w rzekomo rozwojowo-nowoczesne "usługi" typu wklepywanie czegoś do excela czy siedzenie na słuchawce. Są już dziesiątki analiz pokazujących, że jest mniej wolnych miejsc pracy, dłuższe szukanie pracy, problemy z jej znalezieniem, że bezrobocie wśród młodych wynosi ponad 13%, a w skali kraju znacznie przybywa powiatów z bezrobociem powyżej 10%. W tym czasie słyszymy, że "brakuje rąk do pracy". Nie brakuje. Brakuje ich czasami tam, gdzie biznesowi jest wygodniej działać i nie musi inwestować tam, gdzie są zasoby siły roboczej. Brakuje też tanich rąk do pracy byle jak wynagradzanej i fatalnie zorganizowanej. Jaki z tym związek mają imigranci? "Zabierają pracę" – niekoniecznie dosłownie i wprost, ale owszem. Po pierwsze zmniejszają ogólny wolumen dostępnych miejsc pracy. Po drugie zwiększają konkurencję o istniejące miejsca pracy – nie tylko o samo ich zajmowanie, ale także o to, KTO je zajmie. Dla pracowników KAŻDE zwiększenie skali podaży pracy, wzrost liczbowy rezerwowej armii pracy – to zjawiska niekorzystne. Im więcej "pracodawca" "ma "chętnych na twoje miejsce", tym masz gorzej na rynku pracy. W tym przypadku ma w dodatku osoby tańsze, nastawione na zgodę na wyzysk, krótki pobyt zarobkowy itp. – aż 38% imigrantów w Polsce pracuje na umowie-zlecenie. Kogo wybierze "pracodawca": pracownika rodzimego, droższego, mniej zdesperowanego – czy przyjezdnego, który godzi się na gorsze warunki, a z umowy-zlecenie można go zwolnić pstryknięciem palcem? Mamy zatem rosnące bezrobocie i rosnący kłopot ze znalezieniem pracy. Szczególnie pracy dobrze zorganizowanej i dobrze płatnej. Presja płacowa i podwyżki płac też zresztą w ostatnich miesiącach mają tendencje malejące. Jak zwykle, gdy jest mniej pracy, a więcej chętnych ją wykonywać. Co się dzieje, gdy rodzima klasa robotnicza ma się gorzej? Wrażliwcy ponoć lewicowi przyłączają się do chórku wywodów o tym, że "brakuje rąk do pracy", czyli żeby jeszcze bardziej zwiększyć podaż imigranckiej pracy najemnej. Mówią też oni o tym, że imigracja korzystnie wpływa na PKB – przypomina mi się Leszek Balcerowicz ze swoich "najlepszych" lat, wtedy też wzrost PKB był wychwalany, choć dokoła rosły zastępy bezrobotnych. Co bardziej retorycznie sprytni z nich mówią, że trzeba dbać o prawa pracowników rodzimych i przyjezdnych, a wtedy ci drudzy nie będą wpływali źle na szanse zatrudnieniowe rodzimych. Otóż po pierwsze będą, bo każde zwiększanie podaży siły roboczej podkopuje sytuację pracowników. Po drugie dzieje się tak tym bardziej, gdy bezrobocie, jak obecnie, rośnie. A po trzecie jest to czysto teoretyczny frazes, z którego nic nie wynika w praktyce – w Polsce przez kilka dekad nie potrafiono zadbać o rzeczywistą ochronę rodzimych pracowników najemnych, więc nie będzie teraz żadnej nagłej dbałości o prawa pracowników w ogóle, a tym bardziej tych przyjezdnych, z zasady skłonnych się godzić na więcej. "Lewicowcy", którzy są za zwiększaniem skali imigracji zarobkowych, są za uderzaniem w krajowych pracowników. Czy z głupoty, czy z wyrachowania, czy doktrynerstwa – nie przesądzam. Wiem, że obiektywnie biorąc kopią oni polskiego pracownika w tyłek. Cieszą się z tego tylko kręgi biznesowe, którym zapewnia się taniego zdesperowanego przyjezdnego do zatrudnienia lub do wywierania presji na krajową siłę roboczą. Cieszą się także np. właściciele "mieszkań inwestycyjnych", bo przyjezdni muszą gdzieś mieszkać, więc biznes się kręci, hajs się robi, najmujący robią zyski lub spłacają kredyty właścicieli, więc ci drudzy mogą inwestować w kolejne lokale itd. Rodzima klasa robotnicza na tym nie zyskuje, ona na tym traci. Co w takiej sytuacji myśli ona o proimigracyjnej lewicy – łatwo się domyślić. Bez wikłania się w teorie o tym, że lud jest ciemny, faszystowski, zacofany i ksenofobiczny. Zresztą gdyby współcześni lewicowcy, wywodzący się w 95% ze świata próżniaczo-uprzywilejowanego, musieli na realnym rynku pracy konkurować z tańszymi przyjezdnymi, to jestem pewien, że nasi obecni wrażliwcy byliby wtedy w awangardzie ksenofobii. Dzisiaj mogą być wrażliwi, bo pracują w miejscach, którym imigracja nie zagraża: w mediach, na uczelniach, w "aktywizmie" tłustych grantów, na posadach u Tuska, w kumoterskim "sektorze kultury" itp. A może zróbmy eksperyment i na przykład ściągnijmy Hindusów do polskiej akademii? Będą tańsi, sprawnie wyrobią normy cytowań i publikacji, roczny limit godzin dydaktycznych machną na luzie w kwartał, językowo sobie poradzą w nowoczesnym świecie wiedzy i kompetencji. Albo ściągnijmy kogoś tańszego z Turcji czy Mołdawii do organizowania "festiwali kulturalnych"? Przy okazji przetestujemy otwartość serc naszej klasy paplającej w zderzeniu z realnym wyzwaniem, a nie z wzniosłymi teoriami. Zostawiając ten frazesowy światek na boku, nie ma żadnej korzyści z imigracji dla polskiej klasy ludowej. Można, od biedy, mówić, że "przecież my też wyjeżdżaliśmy" za pracą i chlebem. Tak, wyjeżdżaliśmy, dla setek tysięcy osób to była jedyna dostępna samoobrona materialno-bytowa. Ale po pierwsze rzecz nie w tym, żeby musieć wyjeżdżać. Po drugie wyjeżdżaliśmy do krajów znacznie bogatszych niż nasz. A po trzecie gdzie są granice tej nieustannej poniewierki setek tysięcy ludzi po całym świecie i co niby jest lewicowego w tym, że uczyniono z wymuszonych wędrówek ludów jedyny sposób na to, żeby te ludy miały na chleb; co jest lewicowego w tym, żeby kapitałowi hulającemu po świecie za wciąż rosnącymi zyskami podawać na tacy hulającą po świecie biedotę, dla której nie ma chleba w ojczyźnie i która w tejże ojczyźnie musi walczyć o chleb z biedotą napływową?

 

Szukamy roboty.

Lecimy. 40 cv na mieście rozdane. Gastronomia, korzystajmy z tego że mamy starówkę w mieście.

Wysyłamy cv na olx, monitorujemy pracuj.pl, szukamy po zakładach.

Wchodzimy do sklepu.

Standardowo, pytania:

- Jaki typ umowy?

- Dzieci są?

- Jak nie ma to może pani zostawić.

Zostawiłam więc.

Idziemy na rozmowę do jadłodajni na osiedlu.

Siadamy, przedstawia się jedna osoba, druga siada i od razu pada pytanie:

Ile lat.

- 29.

- Typ umowy?

- Interesuje mnie umowa o pracę głównie.

- Teraz nie mamy wolnych etatów, są zajęte przez panie na macierzyńskim. Może jak się one zwolnią to wtedy panią weźmiemy na umowę, teraz tylko zlecenie.

Inna rozmowa, kasjerka w sklepie wielkopowierzchniowym;

- A czemu pani akurat do nas złożyła CV?

- A co panią interesuje w tym sklepie?

- A gdzie się pani widzi za 5 lat?

- A ile chce pani zarabiać?

- A czemu zainteresowała się pani akurat tą pracą, co się pani w niej podoba, że chce pani ją wykonywać?

Odpowiadam: bo wrzuciliście ogłoszenie, różnorodność towarów, jak będę mieć szklaną kulę to powiem, jak najwięcej, pasjonuje mnie nie umieranie z głodu i zarobienie na chleb.

Dostałam tę robotę.

Niech ten rynek w końcu ruszy, bo aż mi słabo. Za dwa miesiące znowu będzie trzeba szukać, bo "zlecenie na 3 miesiące, potem UOP", a tam każdy pracuje po miesiąc-dwa i na zlecenie, nie łudzę się, wysyłam dalej. Przynajmniej będzie kasa na jakieś szkolenie, tylko jest jeden problem - chęci są, pieniądze na to będą, ale w zasadzie... Co robić? Na jakie szkolenie iść, żeby poprawić swoją kandydaturę na rynku pracy? Oto jest zagadka. Działania bez pokierowania są niewiele warte, to jak krążenie w labiryncie bez wyjścia.

 

 

Daj znać co z tego 2,7% wzrostu GDP ma prekariat wypychany z rynku pracy przez Ukraińców, Gruzinów, Hindusów, Pakistańczyków, marzący o UOP. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, fluber napisał(a):

Możesz się zapoznać także z raportem źródłowym i zastosowaną metodologią. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę danych makroekonomicznych 

Uwzględnione są straty polskich przewoźników? Ponoć brak zezwoleń na wjazd ukraińskich ciężarówek do Polski argumentowano zablokowanym dostępem do portów czarnomorskich. Tymczasem do Polski wjeżdża dwa razy więcej ciężarówek bez ładunku niż z ładunkiem. To samo z wagonami kolejowymi.

Uwzględnione są straty polskich rolników?

Uwzględnione są wszystkie wydatki polskiego podatnika?

Przykład jeden z tysiąca? https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/10564999,polska-wspiera-ukraine-30-tys-antybiotykow-dla-dzieci-dotarlo-do-lwowa.html

Przedstaw źródło i dane wpływów z PIT i VAT Ukraińców z kilku poprzednich lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, DLT_Braddock napisał(a):

Uwzględnione są straty polskich przewoźników? Ponoć brak zezwoleń na wjazd ukraińskich ciężarówek do Polski argumentowano zablokowanym dostępem do portów czarnomorskich. Tymczasem do Polski wjeżdża dwa razy więcej ciężarówek bez ładunku niż z ładunkiem. To samo z wagonami kolejowymi.

Uwzględnione są straty polskich rolników?

Uwzględnione są wszystkie wydatki polskiego podatnika?

Przykład jeden z tysiąca? https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/10564999,polska-wspiera-ukraine-30-tys-antybiotykow-dla-dzieci-dotarlo-do-lwowa.html

Przedstaw źródło i dane wpływów z PIT i VAT Ukraińców z kilku poprzednich lat

Przecież dane są w raporcie. Potrzebujesz asystenta od czytania?

Nie wliczaj w koszty rzeczy, które nie są w pakiecie. Możemy dyskutować o błędnych decyzjach rządu w zakresie finansowania Ukrainy, ale to nie jest transakcja zakupu ukraińskich pracowników, tylko niezależne od siebie działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, fluber napisał(a):

Przecież dane są w raporcie. Potrzebujesz asystenta od czytania?

Nie wliczaj w koszty rzeczy, które nie są w pakiecie. Możemy dyskutować o błędnych decyzjach rządu w zakresie finansowania Ukrainy, ale to nie jest transakcja zakupu ukraińskich pracowników, tylko niezależne od siebie działania.

Dane z MF za lata 2022-23 pokazują zupełnie co innego. c*** mnie obchodzi raport firmy przyłapanej na oszustwie.

Jescze raport opracowany na prośbę UNHCR. Litości "ej, napiszcie nam raport żeby fajnie pokazać uchodźców". Nie wiesz jak to działa czy udajesz idiotę?

Edytowane przez DLT_Braddock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, DLT_Braddock napisał(a):

Dane z MF za lata 2022-23 pokazują zupełnie co innego. c*** mnie obchodzi raport firmy przyłapanej na oszustwie.

Jescze raport opracowany na prośbę UNHCR. Litości "ej, napiszcie nam raport żeby fajnie pokazać uchodźców". Nie wiesz jak to działa czy udajesz idiotę?

Wiem jak to działa, sam opracowuję różnego rodzaju raporty i opinie i dlatego wiem, że mogę się na nie powoływać, bo są wykonywane rzetelnie i sytuacje takie jak opisujesz nie mają miejsca.

A Ty? Jakie są Twoje doświadczenia w tworzeniu tego rodzaju raportów? Jeżeli masz inne doświadczenia, to chętnie się dowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, fluber napisał(a):

A Ty? Jakie są Twoje doświadczenia w tworzeniu tego rodzaju raportów? Jeżeli masz inne doświadczenia, to chętnie się dowiem.

O matko. "Samochwała w kącie stała" 😂 ch** mnie obchodzą twoje przechwałki.

Konkrety:

Przekazanie na Ukrainę 40 mld euro+ socjale w Polsce + darmowa opieka zdrowotna oraz dostęp do specjalistów +wydatki samorządów (specjalne dopłaty i świadczenia) + wyrównywanie emerytur+ straty Polski wynikające ze specjalnego traktowania ukr podmiotów na terenie UE + straty wynikające z działalności przestępczej oraz sabotażowej dokonywanych przez ukr obywateli na terenie + RP wiele, wiele innych aktów "wsparcia" naszych "braci'

Od tego odejmijmy wpływy ukr obywateli do polskiego budżetu. Z PIT za 2022 rok było to 800 mln złotych, 2023. - 997 mln zł 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.